Tak mnie naszło i opinii szukam. Ktoś ma, albo nie ma, ale grał, albo nie grał, ale coś słyszał i podzieliłby się opiniami?
Aha, link do BGG:
http://boardgamegeek.com/boardgame/20134
The End of Triumvirate
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: The End of Triumvirate
Ja to lubię wszystkie gry tego typu... Od razu zaznaczę, że nie grałem...
Dla mnie typowa strategia... Fajnie dość zrobiona... Prosto, przeciętnie...
Znam grę z opinii kolegi i swoich spostrzeżeń...
Kolega mówił, że fajnie się gra... Krótko jak na strategię, bo jest to raptem godzina...
Chyba tyle... W grę bym bardzo chętnie zagrał...
PS masz może link do instrukcji...?
Dla mnie typowa strategia... Fajnie dość zrobiona... Prosto, przeciętnie...
Znam grę z opinii kolegi i swoich spostrzeżeń...
Kolega mówił, że fajnie się gra... Krótko jak na strategię, bo jest to raptem godzina...
Chyba tyle... W grę bym bardzo chętnie zagrał...
PS masz może link do instrukcji...?
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: The End of Triumvirate
Wielkie dzięki. A coś poza skrótem informacji z BGG?TomuSS pisze:Kolega mówił, że fajnie się gra... Krótko jak na strategię, bo jest to raptem godzina...
Re: The End of Triumvirate
Miałem, wymieniłem się z kimś (bodajże ze Staksem, albo z Bazikiem, nijak nie pamiętam). Na śmierć nie porywało, ale całkiem, całkiem zacna rzecz. Z jedną, jak dla mnie poważną, wadą: wymaga tylko i aż trzech graczy. A u mnie zawsze było albo dwóch, albo czterech. A i jeszcze: zabawa jest dopiero wtedy, jak owi trzej gracze są w miarę równorzędni. Przy jednym słabszym (tak miałem, kiedy graliśmy z Najpiękniejszą-z-żon i dziecięciem) rzecz raptownie siada.
Earl
Earl