Strona 1 z 1

Aldarra (Matt Fantastic, Benny McLennan, Andrea Pincumbe)

: 06 lut 2025, 11:29
autor: Mendaks
Obrazek

https://boardgamegeek.com/boardgame/338852/aldarra

liczba graczy 2–4
czas gry 90–180 min
sugerowany wiek 13+
złożoność wg. BGG 2,43 / 5


Aldarra to nowa gra 4x od wydawnictwa Sordane Publishing.

W podstawowej wersji gry mamy 4 asymetryczne frakcje. Każda z nich posiada kilka jednostek, które możemy budować podczas gry. Są to engineer, destroyer, frigate, cruiser, dreadnought, fortress i outpost.

Jednostki dzielą się na dwa typy lekkie oraz ciężkie. Lekkie mogą poruszać się o maksymalnie 4 pola, natomiast ciężkie o dwa. Dodatkowo każda jednostka ma inne umiejętności, obronę oraz kości używane do ataku.

Gra Aldarra to trochę upośledzone 4x, gdyż rozbudowa naszego imperium jest w bardzo minimalnym stopniu. Ogranicza się do budowy fortec i placówek. W fortecach możemy wybudować maksymalnie dwa statki natomiast w placówkach tylko statki engineer.

Gra jest nastawiana na walkę i widać to praktycznie od samego początku rozgrywki. Za każdą wygraną walkę dostajemy punkt zwycięstwa, a każda zniszczona jednostka daje nam 1 monetę.

Podczas naszej Tury możemy poruszyć jednostki z wybranego kafla lub na wybrany kafelek. Na każdym kaflu może znajdować się maksymalnie 5 jednostek gracza. Kiedy wlecimy na teren z wrogomi jednostkami dochodzi do walki.

Po za walką możemy także eksplorować teren, na którym są nasze jednostki. Dobieramy wtedy karty eksploracji. Pozwalają nam one na wykonanie akcji na nich opisanych lub możemy je zatrzymać aby użyć w określonych sytuacjach. Dzięki nim możemy się obronić, uciec z walki, zablokować obrażenia, dostać jednostki lub poruszać jednostki.

Dodatkowo mamy także karty zadań. Za każdym razem jak wykonamy zadanie to dostaniemy punkty zwycięstwa. Gracz, który zdobędzie 20 punktów wygrywa.

Dodatkowo mamy także karty odkryć, które dobieramy na koniec rundy. Odblokowują one dodatkowe umiejętności lub pozwalają ulepszać nasze jednostki.

Zapraszam na materiał o grze.

https://youtu.be/5GOAjP-PcUY

Re: Aldarra (Matt Fantastic, Benny McLennan, Andrea Pincumbe)

: 16 kwie 2025, 16:18
autor: Fyei
Dzięki Jagodnu na Planszy miałam okazję zagrać w tę pozycję podczas kwietniowego OMG w Wrocławiu. Gra została ufundowana na kickstarterze jako pierwszy tytuł wydawcy Sordane Publishing , autorzy planują również wydać RPG w tym samym świecie. A co to za świat?

Nigdyś wielkie imperium Sordane szczycące się swoją kulturą, bogactwem i nauką zostało zniszczone przez katastrofalną w skutkach burzę konwergencji. Cała kraina została zdewastowana w brutalnym ataku magicznych błyskawic i energii zasilanej rdzeniem planety. Przez wieki ziemia była niezdatna do zamieszkania przez cokolwiek, co nie miało wyjątkowo silnej odporności na działanie magii. Jednak w ciągu ostatniej dekady pojawiły się oznaki, że magiczne promieniowanie stopniowo ustępuje, a chaotyczne energie magiczne powracają do wnętrza planety. Nowe wyprawy powracają z wieściami, że można już bezpiecznie powrócić na Aldarrę. Skutek może być tylko jeden, wszyscy kierują swoje chciwe spojrzenia ku ziemi nieczyjej.

Aldarra z opisu powinna być grą 4X, lecz w rzeczywistości jej esenecją jest exterminate, czyli dla większości samo mięso w postaci walk na planszy. Pozostałe trzy aspekty zostały zepchnięte na bok i istnieją jedynie by umożliwiać epickie bitwy coraz to lepszymi jednostkami.

Jedna runda gry składa się z trzech faz. W pierwszej następuje zmiana kolejności graczy w oparciu o ilość posiadanych punktów (tym którym idzie najgorzej mają pierwszeństwo wykonywania akcji) oraz spawnowanie kryształów magii na konkretnych kaflach terenu. W drugiej, głównej fazie każdy z graczy będzie naprzemiennie wykonywał akcje poprzez wydawnia znaczników akcji, których mamy jedynie trzy do dyspozycji. Akcje, a w sumie akcja, którą można zrobić jest bardzo prosta – jest to ruch po planszy, albo do jednego obszaru albo do kilku z jednego, w zależności od umiejscowienia znacznika akcji. Po ruchu może nastąpić bitwa, lub raczej bitwy :twisted:, i eksploracja lub sama eksploracja, która sprowadza się do dobrania jednej karty z dedykowanej talii. Trzecia faza to utrzymanie, gdzie zbieramy złoto z kontrolowanych kopalni, za które następnie kupujemy jednostki lub uwaga, punkty zwycięstwa :D. Ponadto dobieramy karty Secondary Objective (celów do spełnienia), sprawdzamy warunki zwycięstwa i dobieramy po jednej karcie technologii z dostępnej puli.

Dobra, a teraz skupmy się bitwach, bo to jest clue całej gry. Każda z asymetrycznych frakcji posiada 5 typów jednostek latających (light lub heavy) oraz dwa budynki. Pomimo iż wygląd wszystkich jednostek dla każdej frakcji jest z goła inny, to działanie każdej z nich jest dokładnie takie samo, a asymetria objawia się w zdolnościach rasy przedstawionych na arkuszach tychże. Każda jednostka ma przypisaną ilość i rodzaj kości. Te występują w trzech kolorach, zielonym, różowym i niebieskim (rozkład siły na kościach jest różny, zielone są najsłabsze). Ważnym aspektem jest również typ jednostki, light lub heavy, co determinuje w której rundzie bitwy będą one przejmować inicjatywę. Light atakują jako pierwsze, a po nich heavy i budynki, jeżeli są obecne. Można jednakże opóźnić atak jednostek lekkich do kolejnej rundy, tak by atakowały razem z jednostaki ciężkimi (decyzję najpierw podejmuje atakujący, następnie obrońca). W ten sposób można uzyskać większą pulę kości, którymi będziemy rzucać. Bez opóźnienia ataku jednostek lekkich, jego skutki rozpatrywane są natychmiastowo, a więc przypisujemy trafinia w ilości sumy wartości z rzutu kości. Aby wyeliminiować jednostkę trafinia muszą wynieść co najmniej tyle co pancerz / życie. Trafione jednostki są natychmiastowo usuwane z bitwy. Rzuty agresora i obrońcy są rozpatrywane jednocześnie w danej rundzie, a bitwa trwa aż do wyrżnięcia jednej ze stron konfliktu lub do ucieczki.

Grę wygrywa osoba, która zdobędzie 20 punktów. Te zdobywane są przede wszystkim za wygrane bitwy, jeden punkt jeżeli wygranym jest agresor. Drugim sposobem jest spełnienie warunków z kart Secondary Objective.

A teraz moje odczucia po rozgrywce:
+ gra jest przepiękna, rozłożona na stole od razu rzuca się w oczy. Na OMG non stop ktoś do nas pochodził i zagadywał. Samo wykonanie również na bardzo dobrym poziomie, kafle terenu są czytelne, karty mają bardzo ładne grafiki w nasyconych kolorach.
+ zdolności frakcji nie wprowadzają dodatkowych zasad do gry, są raczej takim miłym twistem urozmaicającym rozgrywkę. Wszystkie są bardzo intuicyjne i klimatyczne.
+ wszystkie karty eksploracji są przekokszone. Przy stole co rusz padały stwierdzania o tym, że jakaś karta jest OP, do czasu aż kolejny gracz nie wyciągnął następnej :D
+ prostota zasad, całość jest do wytłumaczenia w chwilę. Ale prostota zasad, nie oznacza prostackiej rozgrywki. Trzeba dobrze planować ruch jednostek biorąc pod uwagę zdolności i przewagi przeciwników.
+ gra zapewnia masę dobrej zabawy i śmiechu. Jak to w takich grach bywa można się swobodnie ugadywać, by chwilę później wbić komuś nóż w plecy.
+/- losowość może doskwierać jeżeli ktoś nie lubi tego typu gier. Ale w tym wypadku „it’s a feature, not bug”. Tutaj co chwilę będziemy rzucać wiadrem kości, po prostu licząc na uśmiech losu. Tak samo często efekt z karty eksploracji będzie zależeć od wyniku z kości. Ta gra jest wesołą nawalanką i nie udaje niczego innego.
+/- czas rozgrywki mocno powiązany jest ze stylem graczy, gdyż większość punktów zdobywa się poprzez wygrane bitwy. Grając mocno defensywnie czas znacznie się wydłuży.
- przede wszystkim rozmiar jednostek, które po prostu są zbyt duże. Ich wielkość wpływa na rozmiar wszystkiego innego, od kafli terenu po arkusz frakcji, a kończąc oczywiście na ogromnym pudle, wielkości małej trumny.
- potrzebna przestrzeń, co wiąże się z powyższym. Rozłożona gra zajmuje masę miejsca, na standardowym stole to się po prostu nie zmieści albo trzeba będzie ograniczyć liczbę graczy. Dla rozgrywki w pełnym 6-osobowym składzie to chyba trzeba będzie grać na podłodze.
- różny wygląd jednostek, które tak na prawdę robią dokładnie to samo. Podczas gry non stop padało pytanie „Co to za jednostka?”, „Czy to Cruiser?” itd. Po kilku rundach jest łatwiej, ale wciąż nie idealnie.

Podsumowując, gra jest przede wszystkim prosta w swoim rdzeniu, więc niech nikogo nie zwiedzie jej wygląd. Nie znajdziemy tutaj głębokiej strategii ani budowania dalekosiężnych planów. Prównując do TI mamy tutaj duży większy nacisk na samą walkę przy zdecydwonie mniejszym skomplikowaniu zasad. Nasza baza jest zawsze bezpieczna i dostarcza stałego i wysokiego dochodu. Z każdej zabitej jednostki wysypuje się jedna moneta. Obie mogą się wydawać podobne, ale dają zupelnie inne odczucia. A Aldarra to co robi, robi bardzo dobrze. Gdyby tylko jeszcze całość była w bardziej znośnych gabarytach.