Przeczytałem instrukcję i jestem napalony na tą grę jak szczerbaty na suchary.
napalony, bo instrukcja jest naprawdę świetnie napisana, śmiałem się w głos czytając, najważniejsze, że po jednokrotnym przeczytaniu sporo z niej zapamiętałem - takie przynajmniej mam wrażenie. Bardzo dobrze opracowane są ikonki i obrazki na kartach i żetonach informujące o mechanice.
Bardzo jestem ciekaw, jak to wszystko będzie działało ze sobą, mechanizmy szalenie mi się podobają, zwłaszcza wybory akcji - niby worker placement, ale nie do końca. Najlepsze jest jednak to, że zasady ociekają klimatem - to nie jest kolejna eurówka z doklejoną fabułą. Ta gra nie mogłaby być o niczym innym. W dodatku flaworki z instrukcji i rozwiązania fabularne bardzo pomagają zapamiętać zawiłości zasad. Jak dla mnie rewelacja.
Trochę osób marudzi o tą walkę, że wygląda na żmudną i skomplikowaną, ale mnie to rozwiązanie na pierwszy rzut oka bardzo się podoba.
1) walka to prawdziwy test dla władcy podziemi - coś więcej niż tylko punkty za komnaty i sługi - tu trzeba naprawdę zrobić dobry loch i zatrudnić właściwych sługusów.
2) wszystkimi elementami można zarządzać, a każdy może wpływać na to z kim walczy, jak się przygotowuje do obrony, ciekawe są sugestie w tekście, po czym poznać, że zaczynać rozumieć, jak grać: np. potrafisz tak zagrać, żeby ściągnąć do siebie paladyna, który ucierpiał wcześniej od innego z graczy.
3) fajnie zmontowany element ryzyka z czarów, z którym można sobie radzić na dwa sposoby: albo podglądać karty albo starać się unikać czarodziejów.
Niestety obawiam się,że trochę jestem jak ten szczerbaty z sucharami, bo zasady wyraźnie ustawione są pod 4 graczy, a boję się, że niestety nie dam rady znaleźć takich hard-core gamerów w gronie, z którym grywam i gra nie będzie zbyt często lądować na stole. Podoba mi się jednak, że autorzy nie patyczkują się z komunikowaniem, kto jest adresatem tej gry: tak to gra dla geeków, pasuje? ok. czytaj dalej. Nie pasuje? sorry, idź sobie grać w Ticket to Ride. Przypomniał mi się South Park i odcinek "The return of the fellowship of the two towers", gdzie Cartman, wkurzony na nieposłuszne mu towarzystwo, rzuca: "Fine, go. Go and play your stupid Harry - butthole pussy - Potter!"
Podsumowując: żadna gra nie wzbudziła u mnie takich emocji na podstawie samej tylko instrukcji, co ta - gdzie używa się zabiegów klimatycznych, żeby tłumaczyć reguły, z mnóstwem sugestii, jak uczyć gry innych graczy: to widzę po raz pierwszy, i po czym poznać, ze gra się już nieźle.
Kupię sobie - choćby po to, żeby grać samemu (jakieś zasady dla gry pojedynczej się znajdą) i potem tłuc tych bohaterów.