Kolejna dyskusja o rozmiarze. Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że "większy jest lepszy".
Ludzie posiadają ogromne biblioteki książek, które przeczytali raz, lub wcale.
Kolekcjonerzy komiksów mają ich setki, a nawet tysiące, przeczytanych RAZ.
Są ludki, którzy mają setki, tysiące płyt. Tylko po to by wrócić do nich raz na 10 lat.
Są ludzie, którzy mają ogromne kolekcje filmów na DVD, a oglądają na okrągło Gwiezdne Wojny i Władcę Pierścieni.
Konsolarze, a już tym bardziej Steamowcy, mają setki kupionych gier, czasami zagranych raz, a częściej wcale.
Dlaczego więc odmawia się ludkom posiadania dużych kolekcji planszówek? Bo ROZMIAR?
To jest forum PLANSZÓWKOWE. Forum przeznaczone głównie dla pasjonatów. A tutaj tymczasem większość chwali się, że ma mało, krytykuje duże kolekcje i biczuje się, że ma za dużo.
Wiadomo, że duże kolekcje są problematyczne przez rozmiar planszówek. A jeszcze Kickstarterowe szaleństwo doprowadziło do absurdu dużych pudeł z dużą zawartością powietrza j najlepiej, jakby przy okazji jednej gry tych pudeł było kilkanaście. Ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że gdyby wszystkie planszówki były rozmiarów deckboxa, albo pudełek serii Tiny Epic, to nikt by się tutaj nie biczował i nie ograniczał.
Wiadomo, że nie ma sensu trzymać tego, w co się nie gra/nie lubi, bądź się "wyrosło", bo gust zmienił się nam na tyle, że Superfarmer nas nie jara, Lacerda jest za prosty, a jak gra nie trwa tyle co Megacivilization, czy Europa Universalis, to nie warto tego trzymać na półce.

Ale co przeszkadza w trzymaniu gier, które się lubi? No chyba, że ktoś gra wyłącznie w jednorazówki.
Reasumując - Użyj opcji "wyszukaj". Znajdziesz kilkanaście dyskusji o rozmiarze, ograniczaniu, co warto trzymać i co sprzedać. To już było.
