Coraz częściej w "dużych" grach komputerowych twórcy implementują mini-gry, symulujące planszowki. Czasem na tyle dobre, że gracze włączają grę tylko dla pogrania w dodatkową grę, ignorując grę bazową.
Klasycznym przykładem jest Gwint, który nie dość że został wydany w papierze, to później rozwinął się do samodzielnej karcianki (chociaż szczerze mówiąc wolałam wersję wiedźminową).
W Red dead redemption zagrywałam się w domino. Wiele lat po przejściu gry nadal odpalam konsolę, żeby usiąść przy stoliku na stacji Emerald i zagrać partyjkę. Oczywiście można też zagrać w pokera czy Black Jacka, ale to właśnie domino wzbudza mój zachwyt.
Horizon Forbidden West wprowadziło grę Atak maszyn, która jest pewną wariacją na temat szachów (proszę o wybaczenie jeśli moje skojarzenie sięga zbyt daleko, Atak nigdy nie kupił mojego serduszka) i z tego co wiem były wręcz plany/dyskusje na temat wydania go jako osobnej gry.
Moja najnowszą rozrywką są kości w Kingdom Come Deliverence. Banalnie prosta turlanka a ja podróżuje od miast do miasta żeby ograć kolejnego kościanego gracza.
Zastanawiam się, co sprawia że te planszowki zaszyte w dużych tytułach mają takie powiedzenie (bo gdyby nie miały to by ich nie było).
Grafika? Poczucie grania z żywym graczem? System "zbierania" (prawie każda z gier pozwala zbierać swoje talię/kości/piony)?
A co was ciągnie w planszowkach w świecie gry? Macie jakieś ukochane tytuły?
Gry w grach
- scraber
- Posty: 429
- Rejestracja: 06 mar 2022, 18:27
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 293 times
- Been thanked: 136 times
Re: Gry w grach
Sporo takich minigierek było w A Way Out.
Można było pograć w:
- koszykówkę
- coś na arcade
- dart
- baseball
- a z "planszowych" aktywności na pewno bylo Connect 4
Można było pograć w:
- koszykówkę
- coś na arcade
- dart
- baseball
- a z "planszowych" aktywności na pewno bylo Connect 4
Re: Gry w grach
Ja kojarzę karciankę Arcomage z Might and Magic oraz jakaś karcianka była też w Final Fantasy.
Osobiście raczej olewam takie poboczne aktywności w grach - odciągają od głównego wątku i sztucznie przedłużają czas przejścia gry.
Osobiście raczej olewam takie poboczne aktywności w grach - odciągają od głównego wątku i sztucznie przedłużają czas przejścia gry.
- Ardel12
- Posty: 3985
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1354 times
- Been thanked: 2848 times
Re: Gry w grach
W RDR to akurat ja lubiłem pograć w pokera. W Gwinta oczywiście w W3 skompletowałem wszystkie karty i pokonałem każdego. W niektórych grach minigierki mnie też potrafią wciągnąć i lubię je jako odskocznię. W takim RDR2 imersyjne był poker jak i obalenie flaszki przy ognisku swojej drużyny wsłuchując się w ich rozmowy i przygrywane melodie.
W grach video moim zdaniem podbija to imersję, daje opcję porobienia czegoś innego niż główna mechanika, często też wpadają za to fanty ułatwiające główny wątek. Jak gra w całości jest dobrze zrobiona, to minigierki są dodatkiem, który lubię zobaczyć, ale nie zawsze z niego nawet skorzystam(bo mi nie leżą albo główny wątek mnie mocno wciągnie fabularnie i chcę zobaczyć co dalej).
Moim zdaniem sukces za nimi stoi raczej w ich dobrej implementacji lub unikalności. Jest masa minigierek, które nie przyjęły się i np. w kolejnych częściach serii się nie pojawiły. Grafika wątpię(zwykle minigierki albo są na bazie silnika gry albo bazują na uproszczonej grafice, więc co tam ma nas przyciągać?), granie niby z żywym wrogiem podobnie do mnie nie trafia(zwykły algorytm, teraz będzie częściej AI, więc może się to zmieni, ale jest masa minigierek, w których mierzymy się z samym sobą lub losem), za to system zbieractwo to mnie kupuje i są gracze, którzy jak zobaczę, że za partię coś dostali unikalnego(a nie przedmiot do kupienia u handlarza) to mogą cisnąć.
Zauważcie, że obecnie bardzo dużo gier to są molochy, które mają nas jak najdłużej przy sobie utrzymać. Najlepiej do momentu wyjścia kolejnej części lub dodatków. Minigierki pozwalają wydłużyć nasz czas w grze.
W grach video moim zdaniem podbija to imersję, daje opcję porobienia czegoś innego niż główna mechanika, często też wpadają za to fanty ułatwiające główny wątek. Jak gra w całości jest dobrze zrobiona, to minigierki są dodatkiem, który lubię zobaczyć, ale nie zawsze z niego nawet skorzystam(bo mi nie leżą albo główny wątek mnie mocno wciągnie fabularnie i chcę zobaczyć co dalej).
Moim zdaniem sukces za nimi stoi raczej w ich dobrej implementacji lub unikalności. Jest masa minigierek, które nie przyjęły się i np. w kolejnych częściach serii się nie pojawiły. Grafika wątpię(zwykle minigierki albo są na bazie silnika gry albo bazują na uproszczonej grafice, więc co tam ma nas przyciągać?), granie niby z żywym wrogiem podobnie do mnie nie trafia(zwykły algorytm, teraz będzie częściej AI, więc może się to zmieni, ale jest masa minigierek, w których mierzymy się z samym sobą lub losem), za to system zbieractwo to mnie kupuje i są gracze, którzy jak zobaczę, że za partię coś dostali unikalnego(a nie przedmiot do kupienia u handlarza) to mogą cisnąć.
Zauważcie, że obecnie bardzo dużo gier to są molochy, które mają nas jak najdłużej przy sobie utrzymać. Najlepiej do momentu wyjścia kolejnej części lub dodatków. Minigierki pozwalają wydłużyć nasz czas w grze.
- 2lip
- Posty: 47
- Rejestracja: 03 paź 2018, 09:30
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 16 times
Re: Gry w grach
Ciekawy temat. Ja osobiście bardzo lubię takie implementacje – im bardziej wtopione w główną rozgrywkę, tym fajniej. Uczłowieczają postać, którą gramy i pokazują, że może mieć jeszcze jakieś hobby poza ratowaniem świata (czy do czego tam zmierzamy) albo po prostu potrzebę wytchnienia od głównego wątku fabularnego.
Dwa przykłady ode mnie:
W Assassin's Creed III poza wspomnianym już Młynkiem możemy popykać w grę o nazwie Fanorona
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Fanorona
I wydawało mi się, że był tam jeszcze Backagammon, ale jakoś nie udaje mi się tego teraz wygooglać. Dziwne, może jednak pamięć mnie zwodzi
Druga rzecz to kościanka Ship Captain and Crew z Life is Strange 2 – świetnie mi się w to turlało, polecam
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Ship,_captain,_and_crew
Dwa przykłady ode mnie:
W Assassin's Creed III poza wspomnianym już Młynkiem możemy popykać w grę o nazwie Fanorona
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Fanorona
I wydawało mi się, że był tam jeszcze Backagammon, ale jakoś nie udaje mi się tego teraz wygooglać. Dziwne, może jednak pamięć mnie zwodzi

Druga rzecz to kościanka Ship Captain and Crew z Life is Strange 2 – świetnie mi się w to turlało, polecam

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Ship,_captain,_and_crew