Endeavor (Carl de Visser, Jarratt Gray)
: 25 sie 2009, 09:08
W ostatni weekend wc naciągnął współgraczy na partyjkę Endeavor. Głównym argumentem było to, iż będziemy [podobno] drugą grupą w Polsce grającą w ten tytuł. Jak się okazało w trakcie tłumaczenia zasad, pierwszą grupą grającą na 'prawidłowych' zasadach.
Gra, jak wiadomo, tania nie jest i do rozgrywki użyliśmy dostarczonej przez wc samoróbki. Jakości wykonania oryginału nie jestem więc w stanie ocenić.
Pierwszy minus to żmudny setup. Na szczęście wyszedłem z Browarionem na balkon zafajczyć i w tym czasie skanna oraz wc uporali się z rozmieszczeniem żetonów.
Potem tłumaczenie zasad. Pierwszy plus - zasady proste i intuicyjne jak budowa cepa.
Rozlosowanie gracza początkującego i obmyślenie pierwszych ruchów.
Tutaj zonk. Nie biorąc pod uwagę elementu losowego - rozmieszczenia żetonów - przejrzałem stałe elementy rozgrywki i wyszło mi, że jedyną słuszną strategią otwarcia jest to i to. Dodałem do tego wpływ elementu losowego i okazało się, że nawet jestem w stanie wyciągnąć z otwarcia coś więcej.
I poszło. Potem praktycznie pozwoliłem się grze i współgraczom prowadzić za rękę. Sama rozgrywka dosyć lekka i przyjemna. IMO po 2-3 razach da się sprowadzić do 'pykania', które powinno trwać 45-90 minut.
Wygrałem [jako pierwszy w Polsce na 'prawidłowych' zasadach ] mniej więcej 62-52-43-39, co utwierdziło mnie w słuszności opinii co do schematyczności przyjętej strategii otwarcia. Chociaż współgracze orzekli, iż "poczuli" grę i kto wie, może moje mniemanie jest błędne, a następnym razem zusammen do kupy złoiliby mi rzopsko.
Z rozmów podsumowujących rozgrywkę wynikło, że:
- wszystkim bardzo się podobało,
- gra jest raczej taktyczna niż strategiczna,
- istnieje (także ogólnie wyrażona) obawa wbudowanych w grę schematów, które mogą spowodować jej niegrywalność,
- gra pozostawia poczucie, iż coś w niej można zrobić lepiej, a ponieważ autorami są Nowozelandczycy krytykowani za brak okolic Nowej Zelandii na planszy, pojawiło się podejrzenie planów rozszerzenia wprowadzającego nowy kawałek mapy i [brakujących] nowych elementów do rozgrywki,
- cena [200 - przyp. aut.] jest stanowczo za wysoka w stosunku do jakości [przyp. aut. - nie oceniając wykonania oryginału].