Strona 1 z 1
Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 03 kwie 2025, 22:46
autor: Wildcard
https://boardgamegeek.com/boardgame/425 ... -bloodbath
Moon colony Bloodbath to gra typu tableau builder/tableau destroyer. Co ture odkrywamy karte ze wspolnego decka, kazdy gracz wykonuje akcje na niej opisane (zwykle jest to zyskanie/strata zasobow lub mozliwosc wykoniania akcji) jak wszyscy skoncza to odwracamy kolejna karte.
Podstawowy deck sklada sie z 4 kart akcji, 2 kart "dodaj event" i dwoch kart twistow (losowanych za kazdym razem z puli tych kart). Deck jest tasowany i mozemy zaczynac
W trakcie jednego "tasowania" mamy mozliwosc wykonania 4 akcji z 5 - akcje pozwalaja nam dostac jedzenie, pieniadze, dobrac karty budynkow, wybudowac budynek lub polozyc na budynku zasob. Jedzenie jest potrzebne do rozstrzygniecia niektorych kart, pieniadze wydajemy na budowe bydynkow a zasoby zwiekszaja mozliwosci budynkow.
Budynki w tej grze sa kluczowe gdyz zwykle daja nam jakies pasywne mozliwosci (mozemy np. ignorowac niektore karty eventow lub wzmocnic jedna z akcji) oraz zapewniaja dodatkowa ludnosc (mozemy poswiecic budynek i wtedy zyskujemy ilosc ludzi okreslona na danej karcie budynku).
Gra konczy sie kiedy zagramy ostatni event lub gdy komus skoncza sie ludzie w bazie. Zwyciezca zostaje osoba z najwieksza liczba ludzi.
Zagralem dzisiaj pierwszy raz partyjke solo. Calkiem przyjemnie, gra trwala moze jakeis 30 minut nie liczac setupu. Sam setup tez jest dosc szybki bo wystarczy rozdzielic karty, zebrac startowe surowce i gramy. Kazdy gra jednoczesnie, niema tu tur graczy czy "aktywnego gracza". Odwracamy karte i kazdy wykonuje to co na niej jest napisane (wykonuje akcje, dostaje/traci kase/jedzienie/ludzi itd).
Na poczatku kart z negatywnymi skutkami jest dosc malo wiec jestesmy w stanie rozwinac troche swoja baze ale bardzo szybko sie to zmienia
Gra jest dosc lekka ale bardzo przyjemna, moim zdaniem swietna gra na poczatek lub koniec sesji (mozna spokojnie zagrac w 45 minut tak jak to jest opisane na pudelku). Estetyka pudelka zostawia wiele do zyczenia ale w sumie dosc dobrze wpasowuje sie w klimat gry. Jest to taki retro sci-fi z lat 60tych, gra absolutnie nie bierze sie na powaznie i teksty na kartach sa dosc humorystyczne.
Polecam

Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 04 kwie 2025, 18:49
autor: koloX
Niech ktoś to wyda po polsku...
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 04 kwie 2025, 20:39
autor: Wildcard
Moze okladka ich odstrasza
Ja sie serio dziwie ze to nie wyszlo w IP Fallouta. Pasowaloby idealnie.
Zamiast ksiezycowych koloni to Vaulty a reszta sie zgadza, bo jakies wypadki, awarie, roboty, mozna dodac raidersow, mutantow, choroby itd.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 04 kwie 2025, 23:48
autor: oduck
Moim zdaniem niepotrzebnie się dziwisz, przecież wydanie gry pod znaną marką to przede wszystkim finanse, kwestia czy coś mechanicznie pasuje czy nie, to szary koniec priorytetów decyzyjnych.
Mi się tam ten "setting" podoba, grafika zresztą też - jest bardzo w stylu tego wydawnictwa (vide chociażby RftG).
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 06 kwie 2025, 13:24
autor: KubaP
Jak dla mnie jedno z największych odkryć ostatnich miesięcy. Rewelacyjna zabawa, super rozwijające się ciśnienie, bardzo immersyjna i tematyczna. Pan Vaccarino to geniusz, niezwykłe jest móc dotknąć takiego geniuszu poprzez obcowania z zadrukowanymi kartonikami

Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 07 kwie 2025, 07:44
autor: claymore77
Również chętnie przygarnąłbym wersję w rodzimym języku. Śledzę grę od pewnego czasu. To perełka pośród innych nowości. Poza tym wszystkie gry tego autora systematycznie lądują na moim stole. Od Dominiona, pezez Królestwo w budowie po absolutnie doskonały SZMAL!
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 10 kwie 2025, 21:58
autor: hamish
Ależ mnie ten tytuł rozłożył. Dosłownie i w przenośni. Dawno żadna gra nie dała mi takiego kopa (naprawdę już nawet się nie mogłem czołgać, leżałem nieruchomo i czekałem a nowe baty szły z każdą dobieraną kartą), gdzie im bardziej bolało, tym bardziej się człowiek uśmiechał. Bardzo podoba mi się ta odwrócona sytuacja, w ktorej to właśnie na początku gry można się jeszcze (jakoś) w miarę skutecznie rozwijać, tylko po to, żeby w okolicach 3 rundy zacząć wysyłać w przestrzeń kosmiczną worki z ciałami mieszkańców kolonii. Fantastyczny twist. Chyba jeszcze nigdy nie umoczyłem partii z taką satysfakcją
Faktycznie, istny geniusz. A setting retro sci-fi idealnie do tego pasuje. Gdyby to był Fallout to chyba kosztowałoby dwa razy tyle, co obecnie.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to jakość kart. O ile tektura, z której są zrobione żetony i plansza to sztos, o tyle karty są naprawdę cienkie i nie mają płótnowania. Od razu w koszulki premium poszły (około 200 kart).
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 11 kwie 2025, 00:19
autor: Furan
Potwierdzam słowa przedpiśców. Przepiękny projekt Donalda. Widać urocze nawiązania projektowe do Greeda/Szmalu i Kingdom Buildera/Winter Kingdom. Gra przez większość czasu (a im dalej w las, tym bardziej) gra się prawie sama. Taki Robinson/Galaxy Trucker w uproszczonej, mniej upierdliwej wersji. Ale jakież to przyjemne!
Tylko... 1. gdyby wydano to po prostu jako karciankę z żetonami (plansza to też mogłaby być karta/karty), to może kosztowałoby połowę tego, co jest. 2. Folałt - oj nie, nie! Ta rzeźnia u Dżetsonów, to coś cudownego.
Odnośnie bycia dobijanym szybko... niekoniecznie - partie różnią się od siebie w zależności od a) kart tłistów, b) usprawnień wrzuconych (wcześnie, późno, czy w ogóle) do talii przez odpowiednie budynki i ewentualnym zbudowaniu mikrosilniczka na tym.
Niby pasjans, a wciąga niemiłosiernie (nawet solo).
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 11 kwie 2025, 09:41
autor: Wildcard
W pierwszej solo parti prawie udalo mi sie dotrwac do konca, w drugiej juz bylo sporo gorzej
Losowosc jest ale tytul jest na tyle lekki i przyjemny ze nie denerwuje

Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 11 kwie 2025, 10:03
autor: hamish
Ja to bym powiedział, że nie tyle losowość, a ta rosnąca w oczach talia postępu. Bo przez pewien czas jesteś w stanie nad pewnymi rzeczami zapanować, ale w którymś momencie dochodzi do takiego nagromadzenia się tych nieprzychylnych wydarzeń, że zanim dokopiesz się do pracy, to zdążysz zjechać z wszystkich kolonistów i budynków. Ja tak właśnie wczoraj miałem. Totalna czystka w jednej rundzie, nawet nie zdążyłem dobrać jednej karty pracy.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 11 kwie 2025, 16:05
autor: Chaaber
Również podpinam się do peanów na temat tego dzieła. Świetne jest to budowanie w nadziei na super silnik i nagła realizacja, że przecież to wszystko musi się rozsypać. Tak działa ta gra. Mimo tego, że tli się nadzieja, że ten budynek to jeszcze wytrzyma, damy radę, to z tyłu głowy już wiem, że to wszystko zaraz się rozwali, bo po prostu nie ma innej opcji. Bardzo dobrze mi się w to grało i chodzi tak płynniutko.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 11 kwie 2025, 16:31
autor: claymore77
No dobra, to komu i gdzie podesłać te entuzjastyczne opinie żeby jakiś rodzimy wydawca to podchwycił? Lucrum, Galakta, Portal?
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 11 kwie 2025, 16:51
autor: hamish
Może Rebel? Już mają tytuły od Rio Grande w swoim portfolio. Jeśli by się za to wzięli, to byłoby pewnie i chyba szybciej, niż u pozostałych. I bez błędów na kartach (chociaż tam tekstu nie ma za wiele, nie ma co... Portal potrafi

).
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 12 kwie 2025, 00:22
autor: Wildcard
No i udalo sie zagrac w 3 osoby. Gra nadal swietna, czas minimalnie dluzszy ale wciaz spokojnie zmiescilismy sie w godzinie.
Kolega nawet pozyczyl zebyt pograc z dzieciakami

Niby jest tu "bloodbath" ale jest bardziej w podtekstach i opisach kart niz na ilustracjach

Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 12 kwie 2025, 10:09
autor: hamish
My wczoraj zagraliśmy na razie jeden raz, w cztery osoby. Również wszystko płynęło bardzo sprawnie, każdy miał kompletnie inny styl gry - oczywiście wszystko predefiniowane przez budynki, które mieliśmy. Końcówka była niezwykle ciasna. Jeden kolega stracił wszystkich kolonistów, ale pozostali mieli wyniki bardzo zbliżone: 29-30-32. Udało nam się dojechać do 11 wydarzenia (zbudowałem w ostatniej naszej rundzie Kopułę - zapomniałem dodać dodatkowe wydarzenie do talii). To ciśnienie pod koniec rozgrywki i siedzenie jak na ostrzu noża jest naprawdę świetne.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 13 kwie 2025, 00:40
autor: karmazynowy
claymore77 pisze: ↑11 kwie 2025, 16:31
No dobra, to komu i gdzie podesłać te entuzjastyczne opinie żeby jakiś rodzimy wydawca to podchwycił? Lucrum, Galakta, Portal?
Podsyłaj, podsyłaj bo warto. To coś świeżego, przyjemne, szybkie, lekko chaotyczne. Można sprawdzić na TTS.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 18 kwie 2025, 15:25
autor: Leser
Dwie rozgrywki za mną - w obydwu po moich koloniach nie pozostała żywa dusza.
Z punktu widzenia, nazwijmy to, "znawcy" gier planszowych jest to dla mnie majstersztyk dizajnerski. Proste zasady, znane mechaniki złożone w coś kompletnie nowego i dającego zupełnie oryginalne wrażenia. Wszystko zaczyna się klasycznie od budowania, potem pojawiają się drobne kłopoty, aż wszystko zaczyna się doszczętnie rozsypywać. Uczucie trochę jak w Galaxy Truckerze, tylko że tutaj ma się możliwość ratowania sytuacji i trzymania złudnej nadziei na przetrwanie.
Z bardziej przyziemnego punktu widzenia trochę obawiam się regrywalności. Vaccarino swoim zwyczajem dostarczył masę zmiennych elementów, ale jednak ciężar gry opiera się na budynkach, a tych przez rozgrywkę przewija się sporo i nie wykluczam, że dość szybko będzie można znaleźć kilka preferowanych synergii, po które warto przekopywać talię. Jeżeli tak się stanie, to mam wielką nadzieję, że gra doczeka się dodatków, bo jest tego serio warta.
Polecam do rozgrywki soundtrack w postaci płyty, którą z grą łączy tytuł (świadome zapożyczenie przez DXV).
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 18 kwie 2025, 15:41
autor: hamish
Leser pisze: ↑18 kwie 2025, 15:25
Dwie rozgrywki za mną - w obydwu po moich koloniach nie pozostała żywa dusza.
Ja jeszcze ani razu nie wygrałem, a raz też moja kolonia została zmieciona z powierzchni ziemi. Jeden raz udało nam się dojechać do 13 wydarzenia. Wtedy przynajmniej można było realnie porównać wszystkie wyniki
Leser pisze: ↑18 kwie 2025, 15:25
Z bardziej przyziemnego punktu widzenia trochę obawiam się regrywalności. Vaccarino swoim zwyczajem dostarczył masę zmiennych elementów, ale jednak ciężar gry opiera się na budynkach, a tych przez rozgrywkę przewija się sporo i nie wykluczam, że dość szybko będzie można znaleźć kilka preferowanych synergii, po które warto przekopywać talię. Jeżeli tak się stanie, to mam wielką nadzieję, że gra doczeka się dodatków, bo jest tego serio warta.
W trakcie kilku naszych gier można było zauważyć właśnie większe mielenie budynków, żeby doszukać się takich, które faktycznie ze sobą grały. Nie wiem, czy dobrze zauważyłem, ale budynki danego typu napędzają się wzajemnie. Zielone ze sobą współgrają, dając możliwość wydawania jabłek zamiast pieniędzy. A te rude też działają podobnie, bo produkują hajs przy akcji Restock albo pozwalają wymieniać na jedzenie. Jak się uda zebrać jedną gałąź, to można na jednym typie akcji ugrać ciekawe combosy.
Leser pisze: ↑18 kwie 2025, 15:25
Polecam do rozgrywki soundtrack w postaci płyty, którą z grą łączy tytuł (świadome zapożyczenie przez DXV).
Słuchałem tego jakiś czas temuż bo mi wyskoczyło, jak szukałem info o grze. Taka lekka muzyka, ale tekstowo jest już ciekawiej.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 18 kwie 2025, 16:41
autor: Leser
hamish pisze: ↑18 kwie 2025, 15:41
Słuchałem tego jakiś czas temuż bo mi wyskoczyło, jak szukałem info o grze. Taka lekka muzyka, ale tekstowo jest już ciekawiej.
Właśnie lekkość tej muzyczki świetnie spina mi się z masakrą w rozgrywce

Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 30 kwie 2025, 12:42
autor: KubaP
KubaP pisze: ↑06 kwie 2025, 13:24
Jak dla mnie jedno z największych odkryć ostatnich miesięcy. Rewelacyjna zabawa, super rozwijające się ciśnienie, bardzo immersyjna i tematyczna. Pan Vaccarino to geniusz, niezwykłe jest móc dotknąć takiego geniuszu poprzez obcowania z zadrukowanymi kartonikami
No więc zagrałem drugi raz i wrażenia były dużo mniej entuzjastyczne. Ponieważ lepiej znaliśmy grę, to i graliśmy dłużej, ale nie było w tym ekscytacji tylko raczej uczucie dłużyzny. Tak samo już mniejszy fun z czytania fluffu, bo wszystko znamy. Ych, muszę zagrać trzeci raz, ale mam lęki.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 30 kwie 2025, 13:13
autor: siepu
KubaP pisze: ↑30 kwie 2025, 12:42
No więc zagrałem drugi raz i wrażenia były dużo mniej entuzjastyczne. Ponieważ lepiej znaliśmy grę, to i graliśmy dłużej, ale nie było w tym ekscytacji tylko raczej uczucie dłużyzny. Tak samo już mniejszy fun z czytania fluffu, bo wszystko znamy. Ych, muszę zagrać trzeci raz, ale mam lęki.
Nie polecam, jak wiesz co jest w talii to się na to przygotowujesz i zamiast ekscytacji zostaje standardowa optymalizacja. Kolejność budynków nie wystarcza, potrzeba więcej zmiennych.
Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 30 kwie 2025, 13:48
autor: Furan
A ja mam wrażenie, że gra się - o ile się da - pod/na przekór kartom twistów, jakie się wylosowały. I to, między innymi, stanowi o różnorodności partii.
To, co może w rozgrywce przeszkadzać, to czasem poczucie, że zginę za 3-5 kart, a przeciwnik przetrwa najmarniej jedno tasowanie. Ale cóż... to tylko karcianka.
Mnie najbardziej boli rozmiar pudła.

Re: Moon Colony Bloodbath (Donald X. Vaccarino)
: 01 maja 2025, 22:54
autor: KubaP
siepu pisze: ↑30 kwie 2025, 13:13
KubaP pisze: ↑30 kwie 2025, 12:42
No więc zagrałem drugi raz i wrażenia były dużo mniej entuzjastyczne. Ponieważ lepiej znaliśmy grę, to i graliśmy dłużej, ale nie było w tym ekscytacji tylko raczej uczucie dłużyzny. Tak samo już mniejszy fun z czytania fluffu, bo wszystko znamy. Ych, muszę zagrać trzeci raz, ale mam lęki.
Nie polecam, jak wiesz co jest w talii to się na to przygotowujesz i zamiast ekscytacji zostaje standardowa optymalizacja. Kolejność budynków nie wystarcza, potrzeba więcej zmiennych.
Niestety nie posłuchałem polecenia i zagrałem. W pełni zgadzam się z Twoją diagnozą.