To zależy jeszcze co nazywasz "brzydkim", ale nie zgodze się, że aż tak dużo. Jest dużo gier poprawnie wykonanych, ale bez "kunsztu". Ogólnie w mojej opinii brzydkie gry są te, gdzie design jest niespójny ze sobą. Np. Teraformacja Marsa, gdzie każda ilustracja jest z innej parafii, style ikon w innym klimacie, paleta kolorów całkowicie odjechana w kosmos i nic ze sobą nie gra.
Są takie gry np. jak Last Aurora, czy Scythe gdzie masz niesamowicie dobrej jakości Ilustracje na bardzo wysokim poziomie, mega spójne - ale cały UI/UX w około nich jest robiony przez amatora - totalnie nie przemyślany, niespójny, ogólnie "cheap" i to się wtedy ze sobą wykrzacza.
Są gry brzydkie z stylu, ale bardzo ze sobą spójne i konsekwentne np. Shackelton Base, Tekhenu, Arctic Scavengers, Niezbadana planeta więc w moim odczuciu grami może nie ładnymi, ale mogącymi się podobać.
Ogólnie niestety rynek gier planszowych ma dwie skrajności. Albo sa bardzo dobrymi grami i cierpi na tym cała otoczka wizualnej (zwykle gry retailowe), albo są grami z przeładowaniem tej otoczki wizualnej, przerostem formy nad treścią sprzedające się wygladem, a w środku suche wióro gameplayowe (większość gier z Kickstartera).
Trafić na grę która jest idealnie wyważona jest dosyć rzadko. Z gier jakie się przewinęły przez moje ręce/oczy i uważam za IDEALNE względem cena vs jakosć vs gameplay to: Brass Birmingham/Lancashire, Doniczki, Abyss, Root, Radlands, Na Skrzydłach, Kelp, Zdobywcy Kosmosu, Iwarii Deluxe i pewnie by się jakieś jeszcze znalazły.
Jest też segment gier, mega dobrze wykonanych, spójnych, konsekwtenych - ale cena jest z kosmosu, np. nie wszystkie, ale większość gier Lacerdy, Galactic Cruise, Voidfall itp - czyli jednym słowem, jak będzie Ian O'Toole to na 100% będzie to overproduced

Albo mój ulobiony segment: zajebista okładka, a gra wewnątrz WTF i gra zupełnie z innej parafii: Nucleum, On Mars, Demeter no i o wilku mowa: Na dnie Morza/Finspan

I to jest kluczowe zdanie - do kogo gra jest skierowana. Wydaje mi się i próbujac to uzasadnić dlaczego kolejne gry z serii "Span" zostały tak zdowngradowane to dlatego, że gra osiągneła bardzo duży sukces i trafiła głównie w segment osób casualowych, rodziców z dziećmi, a Ci jakby nie patrząc mają ogrom innych wydatków. Kkupowanie gier za 200-300 zł trochę im to utrudnia i też nie zwracają uwagi na takie detale jak UI. Więc aby nie podnosić kosztów produkcji - zdecydowali się na obniżenie, dlatego Wyrmspan i Finspan jest bezapelecyjnie słabszej jakości, ale są też tańsze niż Wingspan. Tylko dla mnie to również w ogóle nie uzasadnia sytuacji, ponieważ można zrobić po taniości, ale przemyślany interface. Chodź UI/UX to dalej nie jest jakoś bardzo rozwinięty w tej branży, szczególnie gier euro.