BOLLO pisze: ↑26 maja 2025, 12:59
W kontrze do Tomka napiszę jedynie, że gra jest tak nudna że nie mam zamiaru jej dawać 4tej szansy. W sumie to nawet nie wiem co w niej mi się podobało. Chyba jedynie akcje z flagami na przyszłość fajnie się combowały. Fabuła w tym euro słaba, rondel ok ale szału nie ma (Sabika niebo lepsza czy Woodcraft), elektryfikacja to mega słaba akcja a budowanie nowych kafli rondla to jakaś mechaniczna pomyłka (dlaczego nie ma się za to żadnego bonusa, surowca....czegokolwiek?), autka czerwi przeszkadzają w odbiorze co jest na planszy, a supermaszyna wciśnięta na siłę, plansza o wiele za duża, akryle krzywo wycięte i takie nijakie (nie ma czym się podniecać), nie wiadomo jak to punktować na koniec gry, można się zblokować i wykonywać będziesz nie to co chcesz, albo możesz, ale o zgrozo co
musisz.
Dawno nie grałem w tak słabą nahajpowaną grę.....no cóż bywa że coś nie podejdzie i takim tytułem jest właśnie Daitoshi.
Elektryfikacja słaba? No nie wiem. W zależności który kafel przekręcasz możesz dostać potrzebne zasoby (woda/węgiel) bez wkurzania (zbierania kafelka) Yokai, jokerowe surowce (wealth) i 1 lub 2 akcje z położonych kafli yokai, co zawsze przełoży się na coś pozytywnego (ulepszenie wynalazku, ruch robakobusem, jedzenie (które ogólnie ciężko w grze raczej zdobyć bez odpowiednich wynalazków lub ruch rzecznym misjonarzem) i zawsze dostajesz 1-2 ruchy cylindrem na rondlu, co również jest sporym zyskiem.
Za budowanie nowych dzielnic przecież dostajesz bonus. Po pierwsze pozbywasz się nagromadzonych kafli Yokai, co samo w sobie już jest ogromnym plusem, bo chroni Cię przed gniewem tychże i pogorszeniem swoich akcji, a dodatkowo dostajesz bonus zależny od tego jakiego kafla się pozbędziesz (analogicznie do elektryfikacji).
Autobusy wystarczy kłaść MIĘDZY zasobami i od razu wiadomo co się dostaje. Nie odczuwałem nigdy by megamaszyna była wciśnięta na siłę, moim zdaniem to bardzo fajny mechanizm i jeszcze większa różnorodność akcji. Zgodzę się jedynie do tego, że plansza jest faktycznie za duża i bardzo brakuje mi na niej skrótu zasad punktacji. Jasne, każdy gracz ma książeczkę z pomocą przy sobie i tam może to sprawdzać, ale wygodniej by było jakby ta informacja była zawarta bezpośrednio na planszy.
Ogólnie mi się Daitoshi BARDZO podoba i moim zdaniem to najlepsza gra tego autora, zaraz przed Barceloną i Windmill Valley (Arborea mi niestety nie siadła).