Wiem że to totalny offtop i pewnie słusznie poleci przez administrację ale proszę na chwilę chociaż zostawić aby wymienić się spostrzeżeniami w tej materii.
Niewodnik pisze: ↑24 cze 2025, 10:01
Typ wystawiający mandat 11-latce bez uprzedniej próby kontaktu z rodzicami to niezły "kozak".
To nie są osoby które mają prawo w jednym palcu. Dostają misję z urzędu i tyle. Zgłaszają osoby na policję , przyjeżdża patrol i cała procedura się rozkręca.
Niewodnik pisze: ↑24 cze 2025, 10:01
Ale tak. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do podatków, że bezsens podstawy istnienia wielu z nich nam ucieka.
Niestety tak jest jak piszesz. Przyznaję że od 20 lat nie słyszałem o tym PCC ale nie jestem w stanie wiedzieć i słyszeć wszystkiego. Wiem że to mnie nie chroni bo każdy (nawet złodziej) by się uchylał od tego prawa. Ale ten konkretny prawny przypadek jest dla mnie totalnie nie zrozumiały i w duchu nie akceptowalny.
samuraj1369 pisze: ↑24 cze 2025, 10:04
A to w ogóle nie jest nielegalne? Nie powinien skontaktować się z prawnym opiekunem?
Jest nielegalne ale niestety wielu z ludzi nie wie że czasy komunizmu i zastraszania się już dawno skończyły.
Niewodnik pisze: ↑24 cze 2025, 10:08
Nie jestem rodzicem, więc nie wiem. Natomiast wiem, że dla 11-letniego mnie kwota 500zł byłaby jakimś końcem świata. Jako dzieci inaczej postrzegamy świat i jak dostawałem od mamy dwie dychy to byłem królem świata. Przecież takie zdarzenie może zostać z człowiekiem do końca życia.
I na pewno w nich zostanie bo jeszcze kilka dni po córka wspominała że dobrze że byłem na miejscu i mogłem przyjechać z interwencją. Ciężko mi wrócić do stanu dziecka ale pamiętałem że w takich niekomfortowych sytuacjach z dorosłym który na mnie krzyczał i mnie straszył bardzo się bałem......
sgor pisze: ↑24 cze 2025, 10:29
To ja napiszę więcej - z tego co się orientuję to osoba poniżej 13 lat nie może w ogóle sama nic sprzedawać.
A mandat chyba musiał być na rodzica swoją drogą.
Tak, sprzedaż na chodniku czy ławeczce przez dziecko, dorosłego czy staruszkę w nomenklaturze prawa jest nielegalne i można za to dostać wskazany w/w mandat. Czy jest to uczciwe?- tak. Czy karanie takich ludzi jest morlane?-nie. Ale to moja opinia bo zawsze się wzruszałem jak dzieci coś sprzedają aby sobie "leganie" dorobić. Zawsze wspierałem takie inicjatywy a niestety nasze państwo robi się pod tym względem hermetyczne i mocno nastawione na przestrzeganie prawa. Coś jak tutaj:
https://wiadomosci.wp.pl/dzieci-sprzeda ... 492000608a
Takich interwencji jest o wiele więcej. Przypominam sobie jak byłem świadkiem w Poznaniu kiedy babuleńka w chuście na głowie sprzedawała na ławce konwalie przy jakimś parku. Przyszła straż miejsca i kazała się jej zabrać. Dwóch rosłych chłopów do babci której zostało kilka lat życia.....
Wzruszyłem się, podszedłem do nich i zacząłem im tłumaczyć że popełniają błąd ale "ormo" było nie ugięte i poczuli władzę. Babcia w płacz i co tu robić? Kupiłem od niech całość tych kwiatków . Wyszło jakieś 30pln......wstyd tak sobie myślę. Buddy i inne szemrane typy nakradli i kradną na miliony na faktyczną szkodę Państwa ale tu dzieci czy nawet to PCC 2% to przestępstwo ścigane z urzędu. Absurd!
sgor pisze: ↑24 cze 2025, 10:39
Zupełnie w oderwaniu od dzieci @BOLLO - handlujesz na takim rynku, opłacasz miejsce, płacisz podatki i z zarobionych pieniędzy utrzymujesz swoją rodzinę. I przychodzi ktoś, kto nie ponosi żądnych opłat i sprzedaje taniej niż Ty. Jest to fair?
Nie nie jest, ale trzeba brać na poprawkę sytuację i kontekst. Rolnik z hektarami ziemi, który ma sprzęty z EU za miliony złoty będzie krzywo patrzył na dzieci, które chcą same kupić sobie lody i picie bez proszenia się rodzica?
Niewodnik pisze: ↑24 cze 2025, 10:43
Dobra ale nie świrujmy. To tylko dzieci, które wychodzą z fajną inicjatywą, a nie systematyczna konkurencja dla bazarowych bossów.
No właśnie i o to chodzi. Ja autentycznie byłem dumny bo dałem pomysł a dzieciaki to podłapały i cię bardzo cieszyły samą inicjatywą. Czuły się ważne.
Niewodnik pisze: ↑24 cze 2025, 10:43
Sam kiedyś sprzedawałem sadzonki malin,
Kiedyś pamiętam z chłopakami kopaliśmy za blokiem ziemię, przesypywaliśmy ją do worków i na osiedlu na stole sprzedawaliśmy worek "Ziemia do Kwiatów" po 1pln. Ale była frajda. Jedna pani nas pobiła parasolką bo śmialiśmy się z niej że jest "babajagą"
