GRY-PLANSZOWE.pl

Hey - znalazłem coś ciekawego:

"Fabularna" gra planszowa: "Zaczęło się w Polsce"

Wydawnictwo jest elementem kampanii promocyjnej Narodowego Centrum Kultury w ramach obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Na pierwszy rzut oka przypomina ona Magię i Miecz: trzy obszary (odpowiadające okresom historycznym), karty przygody (jedną z nich jest np: talon na "Malucha") oraz korona władzy - tutaj reprezentowana przez Okrągły Stół. Autorzy udostępnili przykładowe grafiki z gry - można je zobaczyć TUTAJ

Co ciekawe do gry dołączona jest płyta pt: "I’ll Meet You In Poland, Baby" zawierająca m.in utwory wykonawców L.U.C, Tilt, Aurora, Ballady i Romanse, Made in Poland, Agressiva 69, Mona, Liberty Diamonds i Czesław Śpiewa.

Patroni wydawnictwa są m.in. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Fundacja MusicXport.

Jak oceniacie pomysł? Podoba się Wam mieszanie Polskiej historii z zabawą?

http://www.gamesfanatic.pl/2009/08/16/z ... -w-polsce/

Tam jest już "trochę" komentarzy.

komentarze to sobie można.

Recenzja "Zaczęło się w Polsce":
http://www.gryplanszowe.net/recenzje/za ... sce-2.html

Jakoś mnie to nie dziwi, szczególnie pamiętając wypowiedzi autora w komentarzach na gf. Najgorsze/najśmieszniejsze w tym jest to, że na produkcję tego gówna poszły pieniądze z budżetu państwa...

A jak ktoś nie ma czasu na czytanie (bardzo dobrej) recenzji to 8-sekundowy filmik mówi wszystko co trzeba na temat tej gry wiedzieć.

Też sądziłem że gra będzie kiepska ... ALE AŻ TAK!!!!???? Nawet zerżnąć sensownie Talismana się nie udało!!!!????

Dla autora mam tylko jedno:
"Obyś musiał w swoją grę grać codziennie od dzisiaj" (i to najlepiej z ludźmi którzy nasze pieniądze na to wyłożyli)

Ja też jestem za tym, żeby zamiast recenzji wstawiać filmik z Hugonem moja córka mówi tak samo jak nie chce jeść obiadu. Poza tym ma dobry gust planszówkowy - lubi gry Wallace'a np. więc myślę, że byłaby zgodna z Hugonem, co do oceny gry.
Kondolencje dla Recenzenta, że musiał w taką grę grać.

Pamiętam, że autor w komentarzach na GamesFanatic zarzekał się, że z Talismanu to została ściągnięta tylko plansza i sposób poruszania się do środka, a w recenzji stoi na przykład:
"Za każde 7 punktów siły pokonanych wrogów, bohater ma prawo dodać sobie na stałe jeden punkt siły. "

I ja się pytam: dlaczego 7 punktów siły, a nie 5 albo 9? Czy wyszło to w testach .

Myślę, że jak ktoś ma Magię i Miecz, to można wykorzystać Zaczęło się w Polsce jako dodatek. Walka z Żulem mogłaby być ciekawym urozmaiceniem. A na poważnie - jak pierwszy raz usłyszałem o tej grze i zobaczyłem planszę (i tylko planszę), to byłem przekonany, że to quiz historyczny. Jako, że nie lubię takich gier, to więcej się nie interesowałem. A tu taka niespodzianka.

Nawiasem mówiąc plansza (poza ikonkami katalogów i orzełkiem na środku) wygląda fajnie.

Faktycznie lanie żula po pysku nadaje grze niezwykłej wartości edukacyjnej.
(Mam nadzieję że do murzyna albo geja też można sobie w grze postrzelać).

Przy okazji. Tytuł gry i kontekst, przypomniał mi pewien kawał.

W tramwaju jedzie 3 gości: typowy polak, murzyn i nietypowy sportowiec (dla nie poznaki nazywany ,,Typem").
Nagle Polak i Typ rzucają się na murzyna i zaczynają go okładać pięściami...

Kilka godzin później, na komisariacie, policja przyjmuje zeznania:

Murzyn: Stole se w autobuse, a tu zuca se na mnie dwóch pan i mnie kopiom.

Polak: Jadę autobusem. Nagle jakiś murzyn staje mi na stopie. Pewnie mnie nie zrozumie, to co się będę odzywał.
Daje mu minutę na zabranie nogi. Czekam. Patrzę na zegarek, 50 sek. Dalej stoi mi na stopie. Czekam.
Patrzę na zegarek, 30 sek. A on nic. Czekam. Patrzę na zegarek 10 sek. On bez reakcji. Odliczam 9,8...3,2,1 i...
Nie wytrzymałem! Czy on nie mógł sam zabrać tej nogi?!

Sportowiec: Stoję w busie. Patrzę jak ten gościu patrzy co chwila na zegarek i nagle zaczyna lać tego murzyna.
No i pomyślałem, że to się w całej Polsce zaczęło!

Grałem dwa razy i za każdym razem było ok. Ok - nie super, mega, kosmicznie, ale po prostu ok.

Dużo śmiechu, walka o czekoladę, łapówki - dla mnie jest to gierka 3+/5.

ps: a graficzki mi się bardzo podobają, tak samo jak wykonanie - jedynie do instrukcji bym się przyczepił - brakuje faqa.

Jakakolwiek słaba nie byłaby ta gra, nazywanie wyników czyjejś pracy gównem jest chyba lekką przesadą.

Na pewno milej jest używać grzeczniejszego języka. Z drugiej strony IMHO obywatel ma prawo zamanifestować oburzenie w przypadku marnowania publicznych pieniędzy.

Śmieszne jest to, że gra dostała "1".

Wydana jest, jest muzyka, są pionki, da się grać...

Jednym słowem recenzja jest wg mnie g. warta

No niestety gra planszowa ciągle kojarzy w społeczeństwie się z takimi produktami a la Talisman albo Monopoly. Jak długo tak będzie, tak długo takie gry, jak ZSwP będą dostawać dofinansowanie z publicznych środków, jak tylko temat będzie uzasadniony. Bo nikt z decydentów nie zdaje sobie sprawy (autorzy gry chyba niestety też), że gra planszowa powinna być testowana, zbalansowana, wymagać myślenia itd. a nie polega tylko na rzucaniu kostką, zagrywaniu kart i właściwie dobrej zabawie z samego faktu, że w nią gramy i do tego z innymi ludźmi.

Tym bardziej cieszy mnie wydanie Małych Powstańców i informacje w środkach masowego przekazu o tej grze.

Faktycznie, mogłem tę uwagę zachować dla siebie. Poniosło mnie trochę, szczególnie, że, jak już pisałem, w pamięci miałem buńczuczne wypowiedzi autora na gf, gdzie lekceważył krytykę i zapewniał jakie to nie będzie mega super i oryginalne. No, ale taki już jestem bezpośredni w ocenie... Tak czy inaczej dla mnie to jest wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto i antypromocja nowoczesnych planszówek. Nie będę kogoś chwalił za to, że w ogóle chciało mu się coś zrobić.

Bdw - zapraszam do SMF do Łodzi - mamy kilka egzemplarzy (może wezmę jedną sztukę na Falkon).

Ciekawe jak się spodoba "szerszej" widowni.

Wiem jedno - spędziłem przy niej dwa fajne wieczory ze znajomymi. Jako "wstępniak" dla poważniejszych tytułów gierka się nadaje.

Na podsumowanie - powiem jak moja luba grająca Michnikiem (postać dziennikarz) wygrała partię.

Na początek sprzedała sprzedała nasze narodowe dzieła sztuki - potem za uzyskane sztabki złota dała łapówkę - i tym samym dotarła do Korony Władzy... yyyyyyyyy chciałem powiedzieć do Okrągłego stołu

Czyli jest tak jak śpiewał Kazik - Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam...

Sandman pisze:Faktycznie, mogłem tę uwagę zachować dla siebie. Poniosło mnie trochę, szczególnie, że, jak już pisałem, w pamięci miałem buńczuczne wypowiedzi autora na gf, gdzie lekceważył krytykę i zapewniał jakie to nie będzie mega super i oryginalne. No, ale taki już jestem bezpośredni w ocenie... Tak czy inaczej dla mnie to jest wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto i antypromocja nowoczesnych planszówek. Nie będę kogoś chwalił za to, że w ogóle chciało mu się coś zrobić.

Ależ w żadnym wypadku nie sugeruję, żeby chwalić. Uwagę miałem do formy, nie do treści.


A co do wspomnianego przez Geko postrzegania planszówek przez społeczeństwo, to w materiale Panoramy na temat "Powstańców" zwróciło moją uwagę drugie bodajże zdanie: "Żeby przejść całą planszę, potrzeba 40 minut". Przejść planszę - czyli jak w Grzybobraniu...

Nurgling pisze:Na podsumowanie - powiem jak moja luba grająca Michnikiem (postać dziennikarz) wygrała partię.

Na początek sprzedała sprzedała nasze narodowe dzieła sztuki - potem za uzyskane sztabki złota dała łapówkę - i tym samym dotarła do Korony Władzy... yyyyyyyyy chciałem powiedzieć do Okrągłego stołu

No walory edukacyjne jak się patrzy...

Nurgling pisze: Wydana jest, jest muzyka, są pionki, da się grać...

Acha. Czyli rozumiem, że Chińczyk wydany w mahoniu i z dołączoną dalekowschodnią muzyką na CD dostałby u Ciebie mocną 5-kę?

nie... ale nie dostał by jedynki...

taka ocena mówi jedno - w tą grę się nie da rozegra ZUPEŁNIE ŻADNEJ PARTII.

No walory edukacyjne jak się patrzy...

Historia albo propaganda w której jesteśmy mesjaszem narodów. Wybór należy do Ciebie

Cóż, świetna recenzja, Wookie Grabek

Czyli publiczne pieniądze poszły w błoto Jestem ciekaw, czy autor skomentuje to w jakiś sposób, czy może ma już na to - mówiąc niegrzecznie - 'wylane'. Projekt klepnięty, kaska wzięta, ideały szczytne - nie ma co się przejmować recenzjami...

Ink pisze: Ależ w żadnym wypadku nie sugeruję, żeby chwalić. Uwagę miałem do formy, nie do treści.

Dlatego napisałem, że troszkę mnie poniosło, ale z drugiej strony jakbyś nazwał sytuację, gdybym przerobił chińczyka na śmieszną gierkę o żulach, dawaniu łapówek, itp. i jeszcze dostał na to pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego? No coś tu jest nie tak...

Nurgling pisze: Historia albo propaganda w której jesteśmy mesjaszem narodów. Wybór należy do Ciebie

Gra o historii Polski w której, żeby wygrać trzeba/można dawać łapówki? Sorry, ale w życiu nie dałbym w to zagrać mojemu dziecku. To, że są patologie nie znaczy, że trzeba je promować.

Sandman pisze: Gra o historii Polski w której, żeby wygrać trzeba/można dawać łapówki? Sorry, ale w życiu nie dałbym w to zagrać mojemu dziecku. To, że są patologie nie znaczy, że trzeba je promować.

A żuli trzeba bić, świat powinien być prosty i klarowny.

Wygląda na to, że nawet "wymiar edukacyjny" autorom nie wyszedł.

Odi pisze:Cóż, świetna recenzja, Wookie

Ja tylko chciałem zauważyć, że to nie Wookie napisał recenzję Polecam też tekst Grabka o powstawaniu tej recenzji
http://www.g3code.com/gry/zaczelo-sie-w-polsce.html