Der Name der Rose (Imię Róży)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Der Name der Rose (Imię Róży)
Mam wielka ochotę na te grę, chyba ze względu na książkę. Mam nadzieje, że podobnie jak w "Filarach" autor zachował pewien klimat książki. Ostatnie gry Felda są dosyć wysoko notowane Noter Dame i Rok Smoka. Po wstępnych ralacjach z targów Essen zdania na temat gry są podzielone. Wiem, że gra mechaniką przypomina trochę "Tajemnicę Opactwa" i jest to gra dedukcyjna. Czy wiecie coś na temat rozgrywki, możecie coś powiedzić na temat wrażeń z gry. Jak się spisuje w dwóch wariantach 2 i 5 ososbowym.
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Dzięki umknęło mojej uwadze, cuda tam wyprawicie na stronie, tyle treści na raz. Tak poważnie to super
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Pancho w podsumowaniu napisał
"Ogólnie rzecz biorąc gra jest intrygująca, choć nie mogę się póki co o niej bezkrytycznie wypowiadać. Na dziś piszę – zagrajcie u kolegi zanim kupicie"
U kolegi nie zagram, prędzej sam kupie a kolega zagra u mnie, ale może ktoś juz kupił i przegrał kilka parti i ma inne spojrzenie na grę jak Pancho
"Ogólnie rzecz biorąc gra jest intrygująca, choć nie mogę się póki co o niej bezkrytycznie wypowiadać. Na dziś piszę – zagrajcie u kolegi zanim kupicie"
U kolegi nie zagram, prędzej sam kupie a kolega zagra u mnie, ale może ktoś juz kupił i przegrał kilka parti i ma inne spojrzenie na grę jak Pancho
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Poza tym Imię Róży nie przypomina Tajemnicy Opactwa, to właśnie inny typ gry dedukcyjnej, wzorowanej na Heimlich & Co.
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Niestety nie miałem okazji zagrać w Heimlich & Co więc nie wiele mogę powiedziećPancho pisze:Poza tym Imię Róży nie przypomina Tajemnicy Opactwa, to właśnie inny typ gry dedukcyjnej, wzorowanej na Heimlich & Co.
- yosz
- Posty: 6375
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 495 times
- Kontakt:
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
moje wrażenie są tutaj: http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 43#p109443 
Mam ciągle nadzieję że się pomyliłem w odczuciach co do gry ale nie przypadła mi do gustu. Przede wszystkich co chyba wszyscy gracze potwierdzili nie grać na 5 graczy

Mam ciągle nadzieję że się pomyliłem w odczuciach co do gry ale nie przypadła mi do gustu. Przede wszystkich co chyba wszyscy gracze potwierdzili nie grać na 5 graczy

ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Dzięki yosz
gra chyba wypadnie z pozycji zakupowych. Wszystkie arumenty przemawiają,że rozgrywka 5 osobowa się nie klei, a na tym mi najbardziej zależało.

gra chyba wypadnie z pozycji zakupowych. Wszystkie arumenty przemawiają,że rozgrywka 5 osobowa się nie klei, a na tym mi najbardziej zależało.

- yosz
- Posty: 6375
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 495 times
- Kontakt:
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
To wrażenia po jednej rozgrywce i byłem lekko śnięty - trzeba też na to mieć poprawkę 

ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- MichalStajszczak
- Posty: 9753
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 545 times
- Been thanked: 1603 times
- Kontakt:
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Przeczytałem dokładnie przepisy gry i okazało się, że 31.10 graliśmy w dużym stopniu źle. Najistotniejszy błąd, to branie z planszy kwadratowych żetonów, które pozwalały cofnąć czas. Od razu wydało mi się dziwne, że czas jest w tej grze aż tak nieliniowy, a ponadto pod koniec gry zabrakło tych żetonów, bo wszyscy je chomikowali. Okazuje się, że te żetony bierze się tylko wtedy, gdy wprowadzany do jakiegoś pomieszczenia mnich ma ten sam kolor, co żeton (a więc na torze podejrzeń przesuwa się go do tyłu). Gdy wprowadzamy do pomieszczenia mnicha innego koloru, żetonu nie bierzemy. W dużym stopniu zmienia to strategię. Bo tak, jak graliśmy, polegała ona na tym, by wprowadzać mnichów (oczywiście najchetniej nie swojego mnicha) tylko do takich pomieszczeń, gdzie nie było żetonów ich koloru. Przy prawidłowych zasadach gry wprowadzanie mnicha do pomieszczenia, w którym jest żeton jego koloru wcale nie musi świadczyć o tym, że jest to mnich danego gracza (albo, że chce sprawić takie wrażenie). To może być po prostu podyktowane tym, że gracz chce zdobyć żeton, pozwalający ewentualnie cofnąć czas.
Zauważyłem jeszcze kilka innych przepisów, których nie stosowaliśmy w grze, ale miały one mniejszy wpływ na przebieg i wynik rozgrywki.
Zauważyłem jeszcze kilka innych przepisów, których nie stosowaliśmy w grze, ale miały one mniejszy wpływ na przebieg i wynik rozgrywki.
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Czy w takim razie rozgrywka z prawidłowymi regułami zmieniła się na bardziej interesujacą. Jak wygladają twoje odczucia.
- MichalStajszczak
- Posty: 9753
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 545 times
- Been thanked: 1603 times
- Kontakt:
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Z prawidłowymi regułami jeszcze nie grałem - to tylko gorące spostrzeżenia podczas tłumaczenia instrukcji gry. Podejrzewam jednak, że gra lepiej działa na 3 i 4 osoby, niz na 5. Mniejsza jest wtedy szansa na to, że jeden z graczy zostanie przypadkowo zdemaskowany.
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
właśnie wróciłem z wypadu weekendowego, gdzie ten tytuł był grany (choć nie przeze mnie)
opinie były jednak po prostu fatalne, totalnie nikomu się nie podobało, dla mojej Madzi to najgorsza gra, w jaką grała
opinie były jednak po prostu fatalne, totalnie nikomu się nie podobało, dla mojej Madzi to najgorsza gra, w jaką grała
- MichalStajszczak
- Posty: 9753
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 545 times
- Been thanked: 1603 times
- Kontakt:
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
A według jakich zasad toczyła się gra? Czy może Don Simon tłumaczył?melee pisze:opinie były jednak po prostu fatalne, totalnie nikomu się nie podobało,
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Nie jest to prawda. Alicji bardzo się gra podoba, uważa, że jest to najfajniejsza gra jaką przywiozłem z Essen. Też, w któryś weekend grałem z rodziną, również się podobało. Ja osobiście nie uważam jej za jakąś wielką rewelację, ale ujdzie. Można pograć. Tym samym już nie przesadzajmy z tą katastrofalną oceną. Pewnie sama gra musi danej osobie podejść (bo jest specyficzna), natomiast nie jest popsuta, tragiczna itp. Nic z tych rzeczy.melee pisze:właśnie wróciłem z wypadu weekendowego, gdzie ten tytuł był grany (choć nie przeze mnie)
opinie były jednak po prostu fatalne, totalnie nikomu się nie podobało, dla mojej Madzi to najgorsza gra, w jaką grała
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Ja tłumaczyłem, choć nie brałem udziału w samej rozgrywce. Prawidłowo tłumaczyłem motyw z żetonami. Wydaje mi się, że dziewczynom (z wyjątkiem Alicji) nie pasowało całe sendo gry, czyli żonglowanie punktami podejrzeń i dowodów, blefowanie i ochranianie swojej tożsamości. Po prostu było to dla nich nudne. I stąd tak złe oceny.MichalStajszczak pisze:A według jakich zasad toczyła się gra? Czy może Don Simon tłumaczył?
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Alicji opinii akurat nie słyszałem, ale pozostałym osobom (Madzia, Natalia, Agata i Iza) nie podobało się od średnio do bardzo...
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Na stronie Ravensburger.de można zabaczyć podcast gry ale w języku niemieckiem niestety zupełnie dla mnie obcym. Może to wyjaśni do końca poprawność zasad. Dla znających jezyk za zachodniej granicy-
http://www.ravensburger.de/web/Der-Name ... 36650.html
http://www.ravensburger.de/web/Der-Name ... 36650.html
- Cin
- Posty: 822
- Rejestracja: 17 wrz 2007, 01:19
- Lokalizacja: Warszawa, czasem Kielce
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 31 times
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Przy tak ważnej zmianie w przepisach ja bym nawet zaryzykował twierdzenie, że my w ogóle nie graliśmy w Der Name der Rose.MichalStajszczak pisze:Przeczytałem dokładnie przepisy gry i okazało się, że 31.10 graliśmy w dużym stopniu źle
- MichalStajszczak
- Posty: 9753
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 545 times
- Been thanked: 1603 times
- Kontakt:
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Wczoraj (14.11) graliśmy w 4 osoby według poprawnych przepisów i gra wyglądała zupełnie inaczej niż poprzednio. Bardzo wielu mnichów trafiało do właściwych miejsc pracy, choć w jednym dniu jednocześnie trzej byli maksymalnie podejrzani (mieli 40 punktów na niebieskim torze). Dopiero w 6 dniu zegar został zatrzymany chyba na trzy kolejki, ale może dlatego, że w 5 dniu był zakaz cofania czasu i wszyscy mieli dużo zgromadzonych żetonów. O wyniku gry w dużym stopniu zdecydowała karta zdarzenia - podwojenie efektu działania Wilhelma i Adsona. Akurat mój mnich został trafiony na 6 punktów i ledwo udało mi się zająć przedostatnie miejsce. Typowanie kto gra jakim kolorem dało wynik remisowy. Dwie osoby prawidłowo odgadły wszystkich trzech, a dwie po jednym ale w rezultacie każdy został rozszyfrowany przez dwie osoby.
Po grze zauważyłem ciekawy aspekt taktyczny. Gdybym w 6 dniu obniżył wartość poszlak (punktacji na brązowym torze) swojego mnicha o 6 (punkty były w tym dniu podwajane), to oczywiście dałbym jasno do zrozumienia innym, jakim kolorem gram. Ale ponieważ dwie osoby i tak mnie prawidłowo rozszyfrowały, to straciłbym tylko 4 punkty (tyle przy grze w 4 osoby punktuje zdemaskowanie przeciwnika), a zyskałbym 6.
Po grze zauważyłem ciekawy aspekt taktyczny. Gdybym w 6 dniu obniżył wartość poszlak (punktacji na brązowym torze) swojego mnicha o 6 (punkty były w tym dniu podwajane), to oczywiście dałbym jasno do zrozumienia innym, jakim kolorem gram. Ale ponieważ dwie osoby i tak mnie prawidłowo rozszyfrowały, to straciłbym tylko 4 punkty (tyle przy grze w 4 osoby punktuje zdemaskowanie przeciwnika), a zyskałbym 6.
Re: Der Name der Rose - czy ktoś już grał
Zapytałem Madzi i dziewczyny za Bugiem grały wg poprawnych zasad.
Re: Der Name der Rose (Imię Róży)
Może ktoś dysponuje polską instrukcją gry. Z tego co widzę mna BGG gra nie cieszy się dużym uznaniem, a jak to jest nad Bałtykiem. Czy ktoś dołożył starań aby przetłumaczyć zasady na polski? Będę wdzięczny za chociażby skrót podstawowych zasad.
Re: Der Name der Rose (Imię Róży)
Jak tylko kupie - przetlumacze:) Gralem na Pionku, tlumaczyl nam Pancho, troche pokrecilismy, konczyl sie Pionek i... zrobilismy powtorke w knajpie. Juz znajac zasady, a sam sprawca zamieszania;) siedzacy obok w razie czego nas wspieral w kwestii zasad, zas w kwestii wydarzen i to nie tylko z tekstu karty, ale opisu z instrukcji ratowala nas skanna:) Dziekuje obojgu, bo gra naprawde mi sie podobala. SZCZEGOLNIE, gdy zagralismy wreszcie calkowicie wg zasad, a wiec od drugiego dnia drugiej partii;) I to MIMO faktu, ze zlapalem sie na bzdure, ktora Pancho podkreslal sto razy: bialy i szary mnich na kartach sa malo rozroznialni.Maras pisze:Czy ktoś dołożył starań aby przetłumaczyć zasady na polski? Będę wdzięczny za chociażby skrót podstawowych zasad.

Tak czy inaczej - na pewno kupie, jak bedzie mozliwosc (rowniez - a moze przede wszystkim - finansowa).
Re: Der Name der Rose (Imię Róży)
Dziś w końcu aktywowałem prezent od "Tajemniczego Mikołaja" właśnie Imie róży i po wielu bojach z tłumaczeniem instrukcji zagraliśmy w składzie czteroosobowym. Opieraliśmy się o głównie o tłumczenie instukcji ściagnięta z BGG (oparte na tłumaczeniu niemieckim). Sami nimieckiego ani w ząb. Gra nie cieszy się dużą popularnością i nie wiadmo dlaczego Ravensburger nie opublikował angielskiej instrukcji do tej gry. W sumie po 1,5 godzie skończylismy grać. Nie było tak źle. Nie byłem ostatni, ale nasunęło się kilka pytań dotyczących instrukcji i mechaniki. Może Ci którzy, już grali, przetestowali odpowiedzą:
Po pierwsze
Po zagraniu karty mnicha lub wybranej lokacji (przesuwamy znacznik na kamiennym zegarze o wartość na karcie) potem wykonujemy akcję mnichem (tak graliśmy) jednoczesniej w tej akcji gracza przesuwalismy na zagarze znacznik o wartość żetonu pracy znajdujacy się w tej lokacji.
Czyli, jeżli mnich trafił np do. Kaplicy, gdzie były znaczniki pracy i postawilismy go po stronei znacznika 3 przesuneliśmy dodatkowo czaso ta warość. To powodowło, że przy rozgrywce w cztery osoby na każdego gracza w jednym dniu przypadała 1 czasami dwie zagranei akcje. Czy to jest prawidłowo? Bardzo szybko.
Nie jestem przekonany, czy to dobrze, że sumowalismy wartość liczbową (praca na karcie i w pomieszczeniu)
Powołując się na inforamację z wątku MichalStajszczakmówił o zatrzymywaniu czasu. W tłumaczonej instrukcji z niemickiego niema mowy o takim zdarzeniu. O co chodzi? Chyba, że wystepują na kartach aktywowanych zdarzeń w ciągu dnia, graliśmy tylko z sześcioma.
Druga kwestia
Czy dobieranie żetonów pracy (po tym jak się skończą w budynku następuje po zakończeniu dnia czy po kolejce mnicha w którym się skończyły i czy dobiera się je w ciemno zakryte czy odkryte. W instukcji jest, że stanowią bazę przy planszy.
Trzecia sprawa
Pobieranie żetonów. Czy pobierane żetony pracy powinny być jawne (odkryte) czy stanowić tajemnicę? Zakrytę utrudniają trochę dedukcję i trzeba się wykazać pamiecią, który z graczy gdzie i w jakiego mnicha się angażował. Podobnie po 1 3 i 5 dniu następuje określenie jakim mnichem nie jesteśmy. Czy te żetony także powinny być tażę odktyte? W naszej rozgrywce w obu przypadkach były jawne. To bardzo pomaga, nie wiem jak przy mniejszej ilości graczy, ale przy czteroosowbowym składzie jest to bardzo pomocne w grze. Czy tak powinno być?
W sumie mechanika jest prosta ale posiada mnóstwo niansów. Zdarzenia dzienne bardzo mocno wpływaja na taktykę zagrań mnichów. Odchaczanie punktów na torze podejrzeń i dowodów fajna sprawa, podkładanie tzw.ś-ni i mylenie tropów jak załapiemy w o co chodzi to z dnia na dzień sytuacja wygłada diametralnie inaczej.
Proszę o wyjaśnienie tych kilku istotnych kwestii. W piątek robimy powtórkę, więc może zagramy już wg. poprawnych zasad. Wiem, że spotkanie na Politechnice w W-wie, rozgrywki też były obarczone błędem. Najlepiej uczyć się na swoich błędach a niemiecka instrukcja niestety nie ułatwia.
Po pierwsze
Po zagraniu karty mnicha lub wybranej lokacji (przesuwamy znacznik na kamiennym zegarze o wartość na karcie) potem wykonujemy akcję mnichem (tak graliśmy) jednoczesniej w tej akcji gracza przesuwalismy na zagarze znacznik o wartość żetonu pracy znajdujacy się w tej lokacji.
Czyli, jeżli mnich trafił np do. Kaplicy, gdzie były znaczniki pracy i postawilismy go po stronei znacznika 3 przesuneliśmy dodatkowo czaso ta warość. To powodowło, że przy rozgrywce w cztery osoby na każdego gracza w jednym dniu przypadała 1 czasami dwie zagranei akcje. Czy to jest prawidłowo? Bardzo szybko.
Nie jestem przekonany, czy to dobrze, że sumowalismy wartość liczbową (praca na karcie i w pomieszczeniu)
Powołując się na inforamację z wątku MichalStajszczakmówił o zatrzymywaniu czasu. W tłumaczonej instrukcji z niemickiego niema mowy o takim zdarzeniu. O co chodzi? Chyba, że wystepują na kartach aktywowanych zdarzeń w ciągu dnia, graliśmy tylko z sześcioma.
Druga kwestia
Czy dobieranie żetonów pracy (po tym jak się skończą w budynku następuje po zakończeniu dnia czy po kolejce mnicha w którym się skończyły i czy dobiera się je w ciemno zakryte czy odkryte. W instukcji jest, że stanowią bazę przy planszy.
Trzecia sprawa
Pobieranie żetonów. Czy pobierane żetony pracy powinny być jawne (odkryte) czy stanowić tajemnicę? Zakrytę utrudniają trochę dedukcję i trzeba się wykazać pamiecią, który z graczy gdzie i w jakiego mnicha się angażował. Podobnie po 1 3 i 5 dniu następuje określenie jakim mnichem nie jesteśmy. Czy te żetony także powinny być tażę odktyte? W naszej rozgrywce w obu przypadkach były jawne. To bardzo pomaga, nie wiem jak przy mniejszej ilości graczy, ale przy czteroosowbowym składzie jest to bardzo pomocne w grze. Czy tak powinno być?
W sumie mechanika jest prosta ale posiada mnóstwo niansów. Zdarzenia dzienne bardzo mocno wpływaja na taktykę zagrań mnichów. Odchaczanie punktów na torze podejrzeń i dowodów fajna sprawa, podkładanie tzw.ś-ni i mylenie tropów jak załapiemy w o co chodzi to z dnia na dzień sytuacja wygłada diametralnie inaczej.
Proszę o wyjaśnienie tych kilku istotnych kwestii. W piątek robimy powtórkę, więc może zagramy już wg. poprawnych zasad. Wiem, że spotkanie na Politechnice w W-wie, rozgrywki też były obarczone błędem. Najlepiej uczyć się na swoich błędach a niemiecka instrukcja niestety nie ułatwia.
Re: Der Name der Rose (Imię Róży)
Zegar przesuwacie tylko o wartość na karcie. Można tą wartość zmniejszać oddając za każdą godzinę jeden mały żeton (jeżeli dany gracz go ma).Maras pisze:Po pierwsze
Po zagraniu karty mnicha lub wybranej lokacji (przesuwamy znacznik na kamiennym zegarze o wartość na karcie) potem wykonujemy akcję mnichem (tak graliśmy) jednoczesniej w tej akcji gracza przesuwalismy na zagarze znacznik o wartość żetonu pracy znajdujacy się w tej lokacji.
Jak się w danym miejscu skończą od razu uzupełniacie. Ustawiacie sobie je w kolejkę i bierzecie pierwszy z początku kolejki. Na koniec kolejki ustawia się żetony, które wykorzysta gracz na zmniejszanie czasu wykonania czynności.Maras pisze: Druga kwestia
Czy dobieranie żetonów pracy (po tym jak się skończą w budynku następuje po zakończeniu dnia czy po kolejce mnicha w którym się skończyły i czy dobiera się je w ciemno zakryte czy odkryte. W instukcji jest, że stanowią bazę przy planszy.
Żetony są jawne.Maras pisze: Trzecia sprawa
Pobieranie żetonów. Czy pobierane żetony pracy powinny być jawne (odkryte) czy stanowić tajemnicę? Zakrytę utrudniają trochę dedukcję i trzeba się wykazać pamiecią, który z garczy gdzie i w jakiego mnich się angażował. Podobnie po 1 3 i 5 dniu następuje określenie jakim mnichem nie jesteśmy. Czy te żetony także powinny być tażę odktyte? W naszej rozgrywce w obu przypadkach były jawne. To bardzo pomaga, nie wiem jak przy mniejszej ilości graczy, ale przy czteroosowbowym składzie jest to bardzo pomocne w grze. Czy tak powinno być?