Tym razem wypadła czerwona firma. Kolejka pozostałych firm: żółta (udział prezydencki razem z prywatną), fioletowa, zielona, niebieska, pomarańczowa.
Licytacja prywatnych zakończyła się podobnie do poprzedniej - niepełne 2 kółka wokół stołu. Wygrałem P3 (zwiększenie przychodu z portu), Paweł P1 (blokada) oraz P4 (teleport), Krzysiek P2 (tańsze budowanie w górach) i P5 (udział prezdydencki żółtej).
Paweł miał priorytet w pierwszej rundzie, więc otworzył fioletową, poniekąd w obawie, że jeśli ja ją otworzę, to Krzysiek będzie miał okazję otworzyć zieloną, a jemu zostanie niebieska. Ja otworzyłem zieloną, potem kupiliśmy trochę udziałów i to tyle. Wszystkie firmy zostały otwarte na 100
W pierwszej rundzie operacyjnej poszły wszystkie 4H, 2 z nich zgarnęłą moja firma
Drugą rundę spędziliśmy na kupowaniu udziałów zielonej (miała przed sobą najlepsze perspektywy na zarobek, ogólnie jest dość mocną firmą wcześnie), dzięki czemu było mnie stać na zakup 6H i wejście do zielonej fazy. Zgodnie z oczekiwaniami, zielona jeździła za najwięcej (ok. 12). Każda z firm wyemitowała udziały, mniej więcej do punktu odkrycia podwójnego udziału. Poza tym chyba wykupiliśmy wszystkie 6H w tej rundzie
Kolejna runda to tylko inwestycje w podwójne udziały, nikt nie otwiera nowych firm. W poprzedniej rundzie operacyjnej wyemitowałem najmniej udziałów - większość udziałów była i tak w rękach graczy. Dało mi to największy zastrzyk gotówki przez kupno podwójnego udziału. Kilka udziałów zostało sprzedanych, ale na koniec rundy zielona firma była całkowicie wyprzedana. Udało mi się zakończyć SR z priorytetem
Z nowym pociągiem zielona firma pojechała za 22 (średnio 2.5-3x więcej niż inne firmy), ale tylko raz, bo od razu kupiła 8H nie dając innym możliwości ponownego skorzystania z 4H. Drugi 8H zwinęła żółta firma. W drugim OR niewiele się działo, zielona nadal oferowała największe dochody
Przechodząc do kolejnego SRa - sprzedałem wszystko co się dało zielonej firmy, wręczając skorupkę z 6H, 8H, żetonem portu i $25 (właściwie to L25) Pawłowi i otworzyłem niebieską za 144. Krzysiek otworzył pomarańczową, ale kupił tylko 2 udziały (o tym później)
Kolejność operacji w kolejnym OR wyglądała tak: niebieska (bez pociągu, ale z masą pieniędzy), pomarańczowa (bez pociągu, niewiele pieniędzy, koło 150), zielona (6h, 8h, L25), fioletowa (6H, ~L280), żółta (6H, 8H, niewiele gotówki). Niebieska zakupiła 10H, złomując 6H. Na tym etapie zakończyliśmy rozgrywkę. Kolejna firma - pomarańczowa - nie mogłaby wiele zrobić z uwagi na brak pieniędzy - jeśli zaczęłaby budować jakąś trasę, to musiałaby kupić pociąg, na który jej nie stać. Teoretycznie można by żonglować 8H z żółtą do momentu emisji akcji przez pomarańczową, ale jest to równoważne z powolną śmiercią, ponieważ żadna z firm nie zarabia i obie cofają się przez brak wypłat. Emitować udziały można dopiero w 2gim ORze, w którym dana firma operuje. Ponadto krok emisji jest dopiero PO kupowaniu pociągów, więc zdobyte właśnie pieniądze można użyc dopiero w 3cim ORze, w którym ta firma operuje (technicznie nawet w 2gim, ale tylko na zakup firm prywatnych, nie na pociągi). Nie to było jednak głównym powodem zakończenia gry. Idąc dalej w kolejności operacji mamy fioletową firmę, która nie ma pociągu. Ma jakieś pieniądze, ale za mało ma pociąg (najtańszy w tym momencie to 10H za L550). W tym przypadku prezes firmy musi uzupełnić różnicę z kieszeni. Problem w tym, że prezes miał około L220 i nie mógł sprzedać żadnego udziału (było po 5 udziałów zielonej, żółtej i fioletowej na rynku), więc brakowałoby ~L50. W 1849 w takiej sytuacji gracz nie bankrutuje, lecz firma - całość pieniędzy, która byłaby użyta na zakup pociągu wraca do banku, firma jest zamykana, a wszystkie jej udziały są odrzucane z gry (firma jest ponownie dostępna do otwarcia). W takim przypadku rozpatrywane są dwie sytuacje - po sprzedaży wszystkiego co się da prezesowi firmy nie zostały żadne udziały ALBO został chociaż 1 dowolnej firmy. W pierwszej sytuacji gracz ma do wyboru albo odejście od stołu i gra kontynuowana jest przez resztę, albo otrzymać pożyczkę w wysokości L500, za którą na koniec gry od jego wyniku odejmuje się L750. W drugiej sytuacji gracz jest zmuszony grać dalej z pozostałymi udziałami. W obu sytuacjach szanse na wygraną są co najwyżej nikłe. U nas zaszła ta druga, nie było zatem sensu kontynuować z jednym "trupem" przy stole i jednym graczem, który musi żonglować pociągami, by nie umrzeć od razu (też musiałby dopłacić z własnej kieszeni za pociąg, za mało prywantnych funduszy, które można upłynnić). Moja firma posiadała już permanentny pociąg, więc do końca gry by tylko jeździła i wypłacała, a jej wartośc raczej by nie spadła (nie było już potrzeby emisji udziałów)
Całość zakończyliśmy w 59 minut, co daje mój rekord jeśli chodzi o długość (krótkość?) partii w 18xx
Porównajmy 1849 do takiego 1830. W nim nic nie jest losowane na start (poza priorytetem) i każda gra ma takie same warunki początkowe, ale mimo to poszczególne rozgrywki były bardzo od siebie różne...
Pewnie część ostatniego akapitu to brednie, ale takie odniosłem wrażenie po 2 ostatnich grach Może to kwestia naszej grupy, może po prostu tak jest, nie wiem
*źródło - https://boardgamegeek.com/image/918588/clearclaw - w skrócie: interesuje nas tu dolny rząd - im bliżej niebieskiego/zielonego, tym wyższe przyrosty; bardziej szczegółowa wersja w komentarzach pod zdjęciem