Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Furan
- Posty: 1596
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 228 times
Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Zagrałem ostatnio w Botanika Pauchona (autora Jaipura). Autor to było coś, co mnie do tej gry przyciągnęło. Pierwotnie gra miała być układaniem uliczek w Jaipurze (czyli takim przestrzennym Jaipurem, mającym z nim wspólne tylko... róż i nazwę ), wydawca zdecydował się na jakieś dzikie mecharośliny i mechabotaników i inne dziwności. Początkowo grafiki w sieci mnie odrzucały, ale na żywo gra prezentuje się po prostu ślicznie. O niebo lepiej niż na zdjęciach/grafikach poglądowych.
Same zasady brzmiały jak półpasjansowa układanka logiczna... i... oj, jak bardzo się myliłem! Gra jest trudna, zacięta, wymaga przypatrywania się co może przeciwnik, a czego nie, czy będzie miał jak zainstalować taką rurę, czy inną i co zrobić, żebym ja dostał kafelek, a on nie, jak załatwić sobie różne wolne miejsca na zainstalowanie nowych kafelków w kolejnej rundzie, a jemu to uniemożliwić. Zasady są banalnie proste (przy czym instrukcja okropnie gmatwa prostą punktację, próbując dodać jakieś bzdurne smaczki, że oto warzywne kwiatki i kwiatki-kwiatki potrzebują rur (nie wspominając o tym, że te na rurach już mają rurę i punktują zawsze) https://www.boardgamegeek.com/thread/26 ... e-rulebook , ale BBG to wyjaśnia).
Serio polecam, śliczne wydanie, szybka (1,5 rozdania Jaipurowego, może mniej?), wredna, pełna interakcji (a'la Jaipur).
Zdecydowanie nie jest to odgrzewanie kotletów.
BGG
Strona Rebela
Same zasady brzmiały jak półpasjansowa układanka logiczna... i... oj, jak bardzo się myliłem! Gra jest trudna, zacięta, wymaga przypatrywania się co może przeciwnik, a czego nie, czy będzie miał jak zainstalować taką rurę, czy inną i co zrobić, żebym ja dostał kafelek, a on nie, jak załatwić sobie różne wolne miejsca na zainstalowanie nowych kafelków w kolejnej rundzie, a jemu to uniemożliwić. Zasady są banalnie proste (przy czym instrukcja okropnie gmatwa prostą punktację, próbując dodać jakieś bzdurne smaczki, że oto warzywne kwiatki i kwiatki-kwiatki potrzebują rur (nie wspominając o tym, że te na rurach już mają rurę i punktują zawsze) https://www.boardgamegeek.com/thread/26 ... e-rulebook , ale BBG to wyjaśnia).
Serio polecam, śliczne wydanie, szybka (1,5 rozdania Jaipurowego, może mniej?), wredna, pełna interakcji (a'la Jaipur).
Zdecydowanie nie jest to odgrzewanie kotletów.
BGG
Strona Rebela
jakiCHś - w tym słowie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) (S) Broom Service karciane; Filou
(S) (S) Broom Service karciane; Filou
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Musze dodać kilka słów od siebie, bo spędziłem nad Botanikiem kilka ostatnich wieczorów i jestem urzeczony. Kupiłem ją, tak naprawdę, żeby dopchać koszyk do stówy, kiedy brałem swojego pewniaka - Nova Luna Rosenberga. Muszę ostrzec, ze mam ciągoty do abstraktów, ale zawsze z jakimś doklejonym tematem, jak Neuroshima Hex, Tash-kalar czy Tezeusz. Z Luną miałem swoje obawy, że temat jest trochę za bardzo z księżyca, ale opinie gra miała dobre.
Botanika brałem z myślą o wyjazdach, bo po sprawdzeniu zasad doszedłem do wniosku, że do gry nie jest potrzebne nic oprócz kafli. Myślałem: wrzucę wszystkie do wora, a reszta zostanie na półce. Po otwarciu pudełka zmieniłem zdanie. Wszystko jest tu idealnie poukładane w ładnej wyprasce, plansza jest świetnie stylizowana na stary zeszyt, żeton pierwszego gracza jest ciężki i ładnie rzeźbiony (?). W żadnej grze nie używałem żetonu pierwszego gracza, a tutaj nie dość, że jest przydatny, to przyjemnie stuka w stół.
Sama gra jest ma bardzo proste zasady, ale zawsze jest kilka opcji wyboru. Pierwsze parę partii każdy układa swoje, ale po ograniu zaczyna się dostrzegać możliwości brużdżenia w cudzych planach.
Są dwa ciekawe aspekty gry: po pierwsze kafle, które sobie wybrałeś nie są dostępne od razu. Wiszą sobie w takim limbo, z którego można je uwolnić, a może to zrobić twój przeciwnik. Powoduje to często sytuacje, kiedy po kilku rundach posuchy kafle zaczynają być dostępne. To prowadzi do drugiego przyjemnego momentu: układanki przestrzennej. Kafle mogą mieć jedno, dwa trzy lub cztery łączenia w czterech różnych kolorach. Najbardziej opłaca się łączyć te same kolory w grupach min. 3 kafli, ale na koniec wszystkie niepołączone kafle są odrzucane przed punktacją. Często dokłada się wysoko punktowany kafel niepołączony, licząc, że uda się podłączyć go później.
Wspomniana estetyka gry i mnie bardzo przypadła do gustu. Najbardziej przypomina mi grę PC Machinarium. Tylko kolory są trochę bardziej żywe. Z jednym wyjątkiem i to będzie też jedyny dla mnie minus tej gry, grafiki postaci na czterech kaflach są trochę takie sobie, może to jakiś wysublimowany styl, którego nie chwytam, ale nie za bardzo mi podchodzą. Najgorsze jest to, że te grafiki zdobią też całe pudełko. Ech.
Na koniec wspomnę tylko o bardzo porządnie zrobionym, nieformalnym trybie solo, który został opublikowany na bgg. Algorytmy bota szybko wchodzą w pamięć i obsługa jest nienużąca. Odpada oczywiście negatywna interakcja, ale za to trzeba główkować nad kolejnymi posunięciami bota.
Na koniec, żeby zamknąć klamrą powinienem pewnie napisać, że Nova Luna okazała się beznadziejna. Ale tak nie jest. To też dobra gra, ale w pudle jest tyle powietrza, że zmieszczą się trzy Botaniki. Sama plansza mogłaby być składana, drewniane dyski lecą z rąk, ale gra też jest w porządku.
Botanika brałem z myślą o wyjazdach, bo po sprawdzeniu zasad doszedłem do wniosku, że do gry nie jest potrzebne nic oprócz kafli. Myślałem: wrzucę wszystkie do wora, a reszta zostanie na półce. Po otwarciu pudełka zmieniłem zdanie. Wszystko jest tu idealnie poukładane w ładnej wyprasce, plansza jest świetnie stylizowana na stary zeszyt, żeton pierwszego gracza jest ciężki i ładnie rzeźbiony (?). W żadnej grze nie używałem żetonu pierwszego gracza, a tutaj nie dość, że jest przydatny, to przyjemnie stuka w stół.
Sama gra jest ma bardzo proste zasady, ale zawsze jest kilka opcji wyboru. Pierwsze parę partii każdy układa swoje, ale po ograniu zaczyna się dostrzegać możliwości brużdżenia w cudzych planach.
Są dwa ciekawe aspekty gry: po pierwsze kafle, które sobie wybrałeś nie są dostępne od razu. Wiszą sobie w takim limbo, z którego można je uwolnić, a może to zrobić twój przeciwnik. Powoduje to często sytuacje, kiedy po kilku rundach posuchy kafle zaczynają być dostępne. To prowadzi do drugiego przyjemnego momentu: układanki przestrzennej. Kafle mogą mieć jedno, dwa trzy lub cztery łączenia w czterech różnych kolorach. Najbardziej opłaca się łączyć te same kolory w grupach min. 3 kafli, ale na koniec wszystkie niepołączone kafle są odrzucane przed punktacją. Często dokłada się wysoko punktowany kafel niepołączony, licząc, że uda się podłączyć go później.
Wspomniana estetyka gry i mnie bardzo przypadła do gustu. Najbardziej przypomina mi grę PC Machinarium. Tylko kolory są trochę bardziej żywe. Z jednym wyjątkiem i to będzie też jedyny dla mnie minus tej gry, grafiki postaci na czterech kaflach są trochę takie sobie, może to jakiś wysublimowany styl, którego nie chwytam, ale nie za bardzo mi podchodzą. Najgorsze jest to, że te grafiki zdobią też całe pudełko. Ech.
Na koniec wspomnę tylko o bardzo porządnie zrobionym, nieformalnym trybie solo, który został opublikowany na bgg. Algorytmy bota szybko wchodzą w pamięć i obsługa jest nienużąca. Odpada oczywiście negatywna interakcja, ale za to trzeba główkować nad kolejnymi posunięciami bota.
Na koniec, żeby zamknąć klamrą powinienem pewnie napisać, że Nova Luna okazała się beznadziejna. Ale tak nie jest. To też dobra gra, ale w pudle jest tyle powietrza, że zmieszczą się trzy Botaniki. Sama plansza mogłaby być składana, drewniane dyski lecą z rąk, ale gra też jest w porządku.
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
15 partii za pasem - mogę tylko rzec, że to naprawdę dobra gra. W kategorii fillerów ma u mnie ocenę 8,5/10. Trochę taka Nova Luna na sterydach. Zwycięstwo w Botaniku daje więcej satysfakcji niż analogiczny sukces w Nova Luna. Poza tym w Botaniku jest zauważalnie więcej interakcji między graczami niż w NL. W równym stopniu trzeba się koncentrować na swojej układance co i na przeciwnika. Dokładając kafelek można uwalniać swoje kafelki (rozwijać swoją układankę), ale też można blokować przeciwnika, albo co fajniejsze uwalniać mu kafelki w chwili, w której nie ma ich za specjalnie gdzie dołożyć. Gra o wysokim stopniu złośliwości - jak dla mnie duży plusik.
No i wykonanie - jak na grę za ok. 60 zł to nie ma się do czego przyczepić. Może to nie produkt premium, ale wszystko jest wykonane bardzo dobrze. Kafelki mają dobrej jakości ranty, jest funkcjonalna wypraska, figurka pierwszego gracza to też nie jakiś badziewny plastik. Dodatkowo załapałem się na metalową monetę (używam do losowania pierwszego gracza) - standard czy first production run?
Warto zaopatrzyć się w większy woreczek materiałowy - do losowania kafelków. Bo ustawianie w stosy jest upierdliwe.
Tak poza tym - polecam.
No i wykonanie - jak na grę za ok. 60 zł to nie ma się do czego przyczepić. Może to nie produkt premium, ale wszystko jest wykonane bardzo dobrze. Kafelki mają dobrej jakości ranty, jest funkcjonalna wypraska, figurka pierwszego gracza to też nie jakiś badziewny plastik. Dodatkowo załapałem się na metalową monetę (używam do losowania pierwszego gracza) - standard czy first production run?
Warto zaopatrzyć się w większy woreczek materiałowy - do losowania kafelków. Bo ustawianie w stosy jest upierdliwe.
Tak poza tym - polecam.
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
O, co do ostatniego, to wcale niekoniecznie. Ja mieszam kafelki po każdej partii, wkładam w wypraskę rewersami do góry i przy następnej partii dobieram bezpośrednio z pudełka.
Naprawdę dobra gra. Już się zastanawiam czy z dwoma egzemplarzami nie da się skręcić jakiegoś trybu na 4 osoby…
Naprawdę dobra gra. Już się zastanawiam czy z dwoma egzemplarzami nie da się skręcić jakiegoś trybu na 4 osoby…
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Ja również mogę polecić szczerze grę. Gra wydana kapitalnie: sprytna plansza, elegancka wypraska, świetny żeton pierwszego gracza. Proste zasady - idealnie się sprawdza do krótkiej partyjki z żoną przy piwku, kiedy nie ma się ochotę na nic cięższego. Jeśli ktoś lubi raz na jakiś czas zagrać w Gejsze, Patchwork czy Jaipur, to Botanika również musi poznać.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Woreczek ma tę wadę, że pod koniec trzeba sobie macać, ile kafli jest w środku, bo świadomość liczby pozostałych rund może mocno wpłynąć na podejmowane decyzje. Poza tym jednak też jestem zwolennikiem woreczka.
A sama gra fantastyczna! I na razie tyle, bo dopiero dwie partie, więc jeszcze się wstrzymam ze szczegółową opinią
A sama gra fantastyczna! I na razie tyle, bo dopiero dwie partie, więc jeszcze się wstrzymam ze szczegółową opinią
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Też mnie to trochę zastanowiło - w instrukcji niczego nie ma na temat tego ładnego gadżetu. Rozumiem, że to ozdobnik.
Jestem po rozpoznawczej partii i gra wygląda bardzo przewrotnie. Zobaczymy, jak obsłuży wakacyjny wyjazd.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Monety są dodawane do pierwszego druku. Czy to Botanik, czy re-edycja Jaipura czy Herbatka dla Dwojga. Wszystkie miały monety. Albo były dodawane w przedsprzedaży, albo jako promka np.
- kurdzio
- Posty: 864
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 428 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Gry kafelkowe to nasze ulubione fillerki (Zamek, Wyspa Skye), dlatego zachęcony gameplayem sięgnęliśmy także bo Botanika.
Bardzo fajny mechanizm uwalniania kafelków (swoich i przeciwnika) co stanowi trzon i zamysł całej gry. Trochę żałuję że występuje tylko jeden kafelek specjalny (botanik), widzę tu miejsce na jeszcze 1 czy 2 inne z równie ciekawą zasadą łamiącą główne reguły - zawsze to więcej regrywalności i kombinowania. Świetne wykonanie, funkcjonalna wypraska, szata graficzna trafia w mój gust.
Polecamy
Bardzo fajny mechanizm uwalniania kafelków (swoich i przeciwnika) co stanowi trzon i zamysł całej gry. Trochę żałuję że występuje tylko jeden kafelek specjalny (botanik), widzę tu miejsce na jeszcze 1 czy 2 inne z równie ciekawą zasadą łamiącą główne reguły - zawsze to więcej regrywalności i kombinowania. Świetne wykonanie, funkcjonalna wypraska, szata graficzna trafia w mój gust.
Polecamy
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Gra trafia to ścisłej czołówki dwuosobówek. Bardzo jest zgrabna. Doskonale się sprawdziła i na plaży, i na knajpianym stoliku na lotnisku. Nie wymaga dużo miejsca, zaś myślenia jest w sam raz. Czasem decyzje są oczywiste, czasem trzeba się trochę namęczyć. Sporo zależy od losu, jest też trochę psoogrodnictwa, na które zwykle jestem wyczulony, lecz tutaj jakoś mi specjalnie nie wadzi. Ciekawe, jak się zmienia po intuicyjnym ogarnięciu długości partii. Po dwudziestu partiach zaczęło u nas być tak, że dwie ostatnie rundy w zasadzie już niewiele zmieniają, bo nikt nie ryzykuje optymalizacji w uwalnianiu cennych kawałków, żeby się nie przejechać, więc jeśli się nie trafi jakiś szczególny układ, nie ma nic do roboty.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- Furan
- Posty: 1596
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 228 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Wszystko kwestia co się ma do dołożenia. Ostatnie rundy mogą być oczekiwaniem na konkretny L/T/I-kształtny kafelek, warto więc mieć wtedy wolne pole w dzienniku.Legun pisze: ↑01 wrz 2021, 13:58 Gra trafia to ścisłej czołówki dwuosobówek. Bardzo jest zgrabna. Doskonale się sprawdziła i na plaży, i na knajpianym stoliku na lotnisku. Nie wymaga dużo miejsca, zaś myślenia jest w sam raz. Czasem decyzje są oczywiste, czasem trzeba się trochę namęczyć. Sporo zależy od losu, jest też trochę psoogrodnictwa, na które zwykle jestem wyczulony, lecz tutaj jakoś mi specjalnie nie wadzi. Ciekawe, jak się zmienia po intuicyjnym ogarnięciu długości partii. Po dwudziestu partiach zaczęło u nas być tak, że dwie ostatnie rundy w zasadzie już niewiele zmieniają, bo nikt nie ryzykuje optymalizacji w uwalnianiu cennych kawałków, żeby się nie przejechać, więc jeśli się nie trafi jakiś szczególny układ, nie ma nic do roboty.
jakiCHś - w tym słowie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) (S) Broom Service karciane; Filou
(S) (S) Broom Service karciane; Filou
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
+1
Zwłaszcza, że jeśli rozpoczynasz ostatnią turę, to najczęściej możesz samemu sobie uwolnić kafla, który doszedł w tym rozdaniu.
Zwłaszcza, że jeśli rozpoczynasz ostatnią turę, to najczęściej możesz samemu sobie uwolnić kafla, który doszedł w tym rozdaniu.
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Posiadam Botanika od niedawna, ale rozegrałem już kilkanaście partii i muszę przyznać, że to jedna z przyjemniejszych szybkich dwuosobówek, w jakie było mi dane zagrać. Zasady są bardzo przystępne, po jednej rozgrywce wiadomo już co i jak. Jedyny błąd, jaki nam się przydarzył podczas pierwszej rozgrywki to niewłaściwe punktowanie za kwiatki; myśleliśmy, że punktują tylko roślinki i warzywa połączone odpowiednią rurą, a nie te pojedyncze kwiatki. Mechanika rozgrywki jest bardzo przyjemna, budowanie własnej maszyny sprawia frajdę, tak samo jak podrzucenie "świni" przeciwnikowi. Zdarzały mi się gry, gdzie przeciwnik podrzucił mi na samym początku dwa kiepskie kafle i naprawdę ciężko się było po tym podnieść. Postacie botaników to świetny pomysł, przy odpowiednim zagraniu można dostawić swojej maszynie dwa kafle i podrzucić "świnię" przeciwnikowi. Mechapionek gracza jest moim zdaniem zbędny, choć ładnie wygląda. Wykonanie Botanika jest bardzo dobre, kafle są solidne, tak samo jak plansza i pionek. Grafiki trochę nieczytelne i jakieś dziwne, choć to pewnie kwestia gustu. Do gustu przypadł mi szybki setup oraz małe i zgrabne pudełeczko. Biorąc pod uwagę liczbę elementów uważam, że cena mogłaby być trochę niższa. Ogólnie rzecz biorąc, gra jest bardzo dobra, wystawiłem jej 8/10 na BGG.
Top 3 moich ulubionych gier dla dwóch osób: 1. Patchwork // 2. Splendor // 3. 7 Cudów Świata: Pojedynek
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/matten
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/matten
- hutriel
- Posty: 1221
- Rejestracja: 11 maja 2012, 07:13
- Lokalizacja: Legionowo
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 28 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Co dokładniej rozumiesz przez "podrzucił mi"? Kafle można chyba kłaść tylko w swoim lub środkowym rzędzie.
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Pewnie przeciwnik wrzucił kafel na środek i zwolnił kafel, który koledze nie pasował. Ja tak chętnie robię, kiedy mogę. Ta gra ma negatywną interakcję jak się postarasz, trzeba pilnie śledzić machinę przeciwnika.
Edit: dodam jeszcze przy okazji, że mimo iż trochę już pograłem, to ostatnio wyłapałem, że źle liczyłem punkty. Z instrukcji:
B) Gracz otrzymuje po 1 punkcie za każdy kafelek w grupie minimum 3 sąsiadujących ze sobą ściankami kafelków tego samego koloru.
Mimo, że ten fragment jest pogrubiony, to jakoś się ubzdurało, że te kafle w grupie jednego koloru muszą się też ze sobą łączyć rurą. A nie muszą. Pewnie, że muszą być podłączone, ale mogą być na równoległej nitce. To trochę ułatwi wariant solo.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2022, 12:24 przez azazelmo, łącznie zmieniany 1 raz.
- vnzk
- Posty: 539
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 475 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Ale przy położeniu odpowiedniego kafelka na środku, możemy uwolnić kafelek przeciwnika kiedy nie będzie mu on pasował.
Ja również bardzo lubię Botanika. Sprytny, z prostymi zasadami i punktowaniem, bardzo kompaktowy i ladnie wykonany. A biorąc pod uwagę, że pierwotnie miał być grą o budowaniu ulic w mieście, również tematycznie jest oryginalny
- hutriel
- Posty: 1221
- Rejestracja: 11 maja 2012, 07:13
- Lokalizacja: Legionowo
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 28 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
No niby tak, ale zakładam że kafelek no naszej stronie i tak jest przez nas chciany (mniej lub bardziej). Zresztą nawet taki niechciany kafelek odblokowany przez przeciwnika to jakiś plus, bo koniec końców nie zużyliśmy akcji/kafelka żeby go uwolnić. Fakt, że czasem możemy go dostać wcześniej niż to byłoby nam rękę i musimy trochę zaryzykować wybierając miejsce jego ułożenia. Natomiast taka "miękka" interakcja, kiedy to odblokowujemy swój kafelek bez odblokowywania przeciwnika (bo zgadza się kolor/rodzaj), jest przyjemnym akcentem w grze z dziećmi.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
No ale jak mógł podrzucić dwa kiepskie kafle (i jakie to są właściwie kiepskie kafle)? Sam je po swojej stronie położyłeś Byłoby to bardziej bolesne, gdyby istniała konieczność podłączenia kafelka do swojego systemu rur (ale reguła taka mogłaby doprowadzać do "zamknięcia" systemu, nic więc dziwnego, że jej nie ma); a tak zawsze można dołożyć pustym bokiem gdzieś na obrzeżach, jeśli bardzo nie chcemy podłączać tego kafla od razu.
- hutriel
- Posty: 1221
- Rejestracja: 11 maja 2012, 07:13
- Lokalizacja: Legionowo
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 28 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Dokładnie. Kafel (odblokowany) za frajer.Trolliszcze pisze: ↑17 mar 2022, 12:46 No ale jak mógł podrzucić dwa kiepskie kafle (i jakie to są właściwie kiepskie kafle)? Sam je po swojej stronie położyłeś Byłoby to bardziej bolesne, gdyby istniała konieczność podłączenia kafelka do swojego systemu rur (ale reguła taka mogłaby doprowadzać do "zamknięcia" systemu, nic więc dziwnego, że jej nie ma); a tak zawsze można dołożyć pustym bokiem gdzieś na obrzeżach, jeśli bardzo nie chcemy podłączać tego kafla od razu.
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Dokładnie to miałem na myśli. Na początku Botanik wyglądał mi na taką fajną, lekką grę, ale potem odkryłem, że negatywna interakcja jest obecna i czasem można znacznie ograniczyć możliwość rozbudowy/punktowania przeciwnika. Ja teraz często podrzucam rywalowi płytki niepasujące kolorystycznie, aby uniemożliwić mu ułożenie kombinacji sąsiadujących trzech kafli tego samego koloru
Wziąłem je z braku lepszych opcji i planowałem wykorzystać później Na początku grałem tak, że te niechciane budowałem gdzieś obok, ale przeważnie kończyło się tym, że nie zdołałem tam dociągnąć rur i nie punktowały.Trolliszcze pisze: ↑17 mar 2022, 12:46 No ale jak mógł podrzucić dwa kiepskie kafle (i jakie to są właściwie kiepskie kafle)? Sam je po swojej stronie położyłeś Byłoby to bardziej bolesne, gdyby istniała konieczność podłączenia kafelka do swojego systemu rur (ale reguła taka mogłaby doprowadzać do "zamknięcia" systemu, nic więc dziwnego, że jej nie ma); a tak zawsze można dołożyć pustym bokiem gdzieś na obrzeżach, jeśli bardzo nie chcemy podłączać tego kafla od razu.
Top 3 moich ulubionych gier dla dwóch osób: 1. Patchwork // 2. Splendor // 3. 7 Cudów Świata: Pojedynek
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/matten
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/matten
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Tak dla potomnych... W polskiej instrukcji Botanika brakuje jednego zdania, które znajduje się w angielskiej: "Nigdy nie możesz wymienić mechabotanika na innego mechabotanika". Może komuś się przyda ta wiadomość
- vnzk
- Posty: 539
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 475 times
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Możliwość taktycznego zapętlenia gry, wybierając na zmianę mechabotaników, kiedy widzisz, że przeciwnikowi idzie dużo lepiej.
Ale to można zrobić wstawiając na środek mechabotanika za zwykły kafelek (co jest legalne).
Re: Botanik (Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon)
Chodzi o to, żeby nie uwolnić więcej niż dwa kafelki.