Hallertau (Uwe Rosenberg)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- kastration
- Posty: 1218
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 431 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Powiem szczerze... nie pomagacie mi
Liczyłem raczej na odpowiedzi: nie, masa tekstu, bez FCE na maxa szkoda czasu, Lacerta to zrobi za połowę ceny, daj se siana do tego maja albo szukaj na amazonie z polskimi wkładkami, bo może komu się znudziło i zamiast wyrzucać odda na wschód od Łaby. Zamiast tego same peany i zachęty do kupna, bo za parę dni nie będzie już przez lata (jest takie ryzyko).
Gra wydaje się dość otwarta, tylko ten domek. Kryje się za nim coś specyficznego. Z jednej strony przymus (?) płacenia za przesuwanie (bo chyba za dużo punktów plus akcje w stosunku do alternatywnych punktów z utrzymania surowców), z drugiej dość losowy dociąg kart (gramy pod to, co się trafi a żadna rozgrywka nie będzie taka sama, tego można być pewnym). Choć ten drugi czynnik z losowym dociągiem aż tak mi nie przeszkadza, patrz: otwartość rozgrywki. Na tyle, że można nawet wrzucić wszystkie karty w 1 deck (to ciekawe w sumie). Ciekawe jest również to, czy inne sklepy (Rebel?) będą się bawić jeszcze w sprowadzanie, czy nie. Swoją drogą, w Polsce wersja niemiecka jest droższa niż angielska, przynajmniej sklepowa, natomiast na olxie ktoś sprzedaje niemiecką za 249,99 zł, ale nie wiem, czy wrzucać to na okazje, nie mam wyczucia w tej materii, szczerze mówiąc.
Końcówka roku zapowiada się z trudnym dylematem: perfumy dla żony (jakiekolwiek? ... no dobra: ciut tańsze) czy Hallertau dla mnie, bo i tak srogo pojechałem w grudniu
Liczyłem raczej na odpowiedzi: nie, masa tekstu, bez FCE na maxa szkoda czasu, Lacerta to zrobi za połowę ceny, daj se siana do tego maja albo szukaj na amazonie z polskimi wkładkami, bo może komu się znudziło i zamiast wyrzucać odda na wschód od Łaby. Zamiast tego same peany i zachęty do kupna, bo za parę dni nie będzie już przez lata (jest takie ryzyko).
Gra wydaje się dość otwarta, tylko ten domek. Kryje się za nim coś specyficznego. Z jednej strony przymus (?) płacenia za przesuwanie (bo chyba za dużo punktów plus akcje w stosunku do alternatywnych punktów z utrzymania surowców), z drugiej dość losowy dociąg kart (gramy pod to, co się trafi a żadna rozgrywka nie będzie taka sama, tego można być pewnym). Choć ten drugi czynnik z losowym dociągiem aż tak mi nie przeszkadza, patrz: otwartość rozgrywki. Na tyle, że można nawet wrzucić wszystkie karty w 1 deck (to ciekawe w sumie). Ciekawe jest również to, czy inne sklepy (Rebel?) będą się bawić jeszcze w sprowadzanie, czy nie. Swoją drogą, w Polsce wersja niemiecka jest droższa niż angielska, przynajmniej sklepowa, natomiast na olxie ktoś sprzedaje niemiecką za 249,99 zł, ale nie wiem, czy wrzucać to na okazje, nie mam wyczucia w tej materii, szczerze mówiąc.
Końcówka roku zapowiada się z trudnym dylematem: perfumy dla żony (jakiekolwiek? ... no dobra: ciut tańsze) czy Hallertau dla mnie, bo i tak srogo pojechałem w grudniu
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Mia San Mia!
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
A żona jest planszówkowa? Bo może zamiast perfum wolałaby Hallertaukastration pisze: ↑29 gru 2021, 18:49 perfumy dla żony (jakiekolwiek? ... no dobra: ciut tańsze) czy Hallertau dla mnie
- kastration
- Posty: 1218
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 431 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Taa. Taka forma racjonalizacji zakupu to częsta zagrywka na tym forum. Niestety równie dobra jest odporność na takie zagrywkieveni pisze: ↑29 gru 2021, 19:07A żona jest planszówkowa? Bo może zamiast perfum wolałaby Hallertaukastration pisze: ↑29 gru 2021, 18:49 perfumy dla żony (jakiekolwiek? ... no dobra: ciut tańsze) czy Hallertau dla mnie
W którymś miesiącu 2022 roku podzielę się wrażeniami, jak się gra w Hallertau .... albo choć zrecenzuję zapach w mocno ukrytym spojlerze.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Mia San Mia!
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Domek trzeba cisnąć , z tego jest najwięcej punktów , no i im szybciej przesuwasz to masz wiecej akcji co rundę.kastration pisze: ↑29 gru 2021, 18:49
Gra wydaje się dość otwarta, tylko ten domek. Kryje się za nim coś specyficznego. Z jednej strony przymus (?) płacenia za przesuwanie (bo chyba za dużo punktów plus akcje w stosunku do alternatywnych punktów z utrzymania surowców), z drugiej dość losowy dociąg kart (gramy pod to, co się trafi a żadna rozgrywka nie będzie taka sama, tego można być pewnym). Choć ten drugi czynnik z losowym dociągiem aż tak mi nie przeszkadza, patrz: otwartość rozgrywki. Na tyle, że można nawet wrzucić wszystkie karty w 1 deck (to ciekawe w sumie).
Dlatego narzędzia potrzebne , żeby rozwalać kamienie
Co do kart polecam dobierać więcej niż jedną i odrzucać , albo grać z jedną otwartą z decku.
To zmniejsza frustrację przy dociągu
Mieszać wszyskiego ze sobą na początek raczej nie polecam , te decki są tak ułożone , że mają współgrać
Jak by to było takie proste ...
Ja jeszcze na etapie poznawania wszystkich talii , nie wykluczam , że jak ogarnę to pomieszam wszystko ze sobą , kto wie może to jest metoda
Always look on the bright side of life
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
też mocno się wahałem, bo niemiecki to dla mnie ceizki temat jak na to patrzę ale na olx udało się zbić ją do 195 i chyba przełknę tą żabękastration pisze: ↑29 gru 2021, 18:49 Powiem szczerze... nie pomagacie mi
Liczyłem raczej na odpowiedzi: nie, masa tekstu, bez FCE na maxa szkoda czasu, Lacerta to zrobi za połowę ceny, daj se siana do tego maja albo szukaj na amazonie z polskimi wkładkami, bo może komu się znudziło i zamiast wyrzucać odda na wschód od Łaby. Zamiast tego same peany i zachęty do kupna, bo za parę dni nie będzie już przez lata (jest takie ryzyko).
Gra wydaje się dość otwarta, tylko ten domek. Kryje się za nim coś specyficznego. Z jednej strony przymus (?) płacenia za przesuwanie (bo chyba za dużo punktów plus akcje w stosunku do alternatywnych punktów z utrzymania surowców), z drugiej dość losowy dociąg kart (gramy pod to, co się trafi a żadna rozgrywka nie będzie taka sama, tego można być pewnym). Choć ten drugi czynnik z losowym dociągiem aż tak mi nie przeszkadza, patrz: otwartość rozgrywki. Na tyle, że można nawet wrzucić wszystkie karty w 1 deck (to ciekawe w sumie). Ciekawe jest również to, czy inne sklepy (Rebel?) będą się bawić jeszcze w sprowadzanie, czy nie. Swoją drogą, w Polsce wersja niemiecka jest droższa niż angielska, przynajmniej sklepowa, natomiast na olxie ktoś sprzedaje niemiecką za 249,99 zł, ale nie wiem, czy wrzucać to na okazje, nie mam wyczucia w tej materii, szczerze mówiąc.
Końcówka roku zapowiada się z trudnym dylematem: perfumy dla żony (jakiekolwiek? ... no dobra: ciut tańsze) czy Hallertau dla mnie, bo i tak srogo pojechałem w grudniu
- kastration
- Posty: 1218
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 431 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Udało się pograć ostatnio na 4 osoby i choć próbka gier niewielka to już coś tam się tworzy w głowie. Przede wszystkim niezwykle satysfakcjonujące. Jest to Rosenberg nietypowy, bo z jednej strony mamy klasyczny otwarty świat (Pola Arle, Odyn, Ora), z drugiej przymus przesuwania "domku" (cele z Agri, liczba pracowników w Kawernie, statki w Le Havre). Bez ruszania domku nie... ruszymy, ale po drodze jest tak wiele otwartych dróg, że nie mogę pozbyć się uczucia specyficzności tego tytułu. Dodatkowo, zmora ludzi, dla których szachy są na granicy gry "zbyt losowej", czyli losowość kart. Mamy tu dużą losowość, a jednocześnie i tak jesteśmy w stanie zagrać 15-20 kart na grę, bo skoro robimy wszystkiego po trochu, to zawsze karty dojdą do tworzenia ciekawych połączeń. Ciut gorzej z kartami punktującymi, coś ala losuję 3 z góry i zawsze wypadają pod mleko i owce, gdy ja mam 1 mleko i 0 owiec, co nieco frustruje, mając na uwadze to, iż wszystkie te karty mają duże wymagania, a w początkowych rundach szkoda workerów żeby po nie iść. Ale ogólnie, im więcej kart na start zdobędziemy (nie licząc już samej ręki wstępnej), tym większa satysfakcja i praktyczne szanse, by zrobić sobie z tego ciągi na całą rozgrywkę - taka gra w grze, bo przecież sama plansza obfituje w liczne pola akcji, na które trzeba baczyć uwagę. Owa plansza. Na 4 osoby rośnie znaczenie pierwszeństwa z oczywistego względu choćby, iż dane pole pomieści ograniczoną liczbę graczy, a zbieżność celów może się trafić (zależy, czy kwadrat jest zajęty, czy nie oraz patrz akcja siania na polach). Oprócz tego, są ciekawe wybory wpływające na pierwszeństwo. Mianowicie, nie czy, ale kiedy iść po kartę ostatnim pracownikiem (jeśli ten nie ma posłużyć jako narzędzia). Bycie ostatnim graczem to nic przyjemnego w tym układzie, choć greckiej tragedii też nie ma. Plansza główna wydaje się mieć tak dużo otwarć, że trudno o powtarzalność rozgrywek (nie mówiąc już o kartach czy ograniczonych kwadratach). Przyjemność z gry (bo czy nie to jest najważniejsze?) póki co ponadprzeciętna i prognoza zwyżkowa. Mocne 8/10. Zobaczymy, czy długoterminowo zbliży się do Pól Arle i Ora et Labora, bo Odyna raczej nie wyrówna.
Przejrzałem też wszystkie decki. Ich łączenie wydaje się... problematyczne. Nie wiem, czy się zdecyduję. Kusi mnie, ale widzę na oko już takie ciągi, że przy dużej losowości ktoś może trafić 3-4 karty pod rząd pasujące na natychmiastowe zagranie (tzw. samograje). Z drugiej strony, czy taka talia się nie rozwodni? Ktoś mógłby podjąć wątek, kto próbował łączyć. Jestem ciekaw.
Edit: już 9/10 a decki wydają się być tworzone pod odpowiedni balans i moje ostatnie pytania staje się nieaktualne.
Przejrzałem też wszystkie decki. Ich łączenie wydaje się... problematyczne. Nie wiem, czy się zdecyduję. Kusi mnie, ale widzę na oko już takie ciągi, że przy dużej losowości ktoś może trafić 3-4 karty pod rząd pasujące na natychmiastowe zagranie (tzw. samograje). Z drugiej strony, czy taka talia się nie rozwodni? Ktoś mógłby podjąć wątek, kto próbował łączyć. Jestem ciekaw.
Edit: już 9/10 a decki wydają się być tworzone pod odpowiedni balans i moje ostatnie pytania staje się nieaktualne.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Mia San Mia!
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Długo wstrzymywałem się przed mieszaniem z sobą wszystkich talii , jednak po kilkunastu partiach postanowiłem spróbować ...
Raz , że wciąż miałem wrażenie , że nie obrobiłem jeszcze połowy kart , dwa , byłem po prostu ciekawy co z tego wyniknie.
Główna obawa była taka czy te decki zgrają się z sobą , no i po rozgrywce kompletnie nie miałem poczucia , że coś było nie tak.
Wprowadziliśmy homerula o dociąganiu 3 kart i odrzucaniu 2 , w każdej sytuacji gdy konieczny był dobór karty.
To pozwoliło przemielić większą ilość kart , wcale nie sprawiło , że nagle mamy 3 "asy" i nie wiadomo co wybrać , były sytuacje , że wszystkie 3 karty dupy nie urywały , ale wybierało się to najmniejsze zło
Raczej przez całą partię dominowało odczucie , że przede wszystkim jest z czego wybierać ...
Wcześniej grając z dedykowanymi deckami (i to już z homerulem dociąg 2 kart + otwarta wierzchnia karta) zdarzało się , że trafiała się kicha.
Teraz z wymieszanymi wszystkimi deckami kompletnie nie odczułem , że coś tu nie pasuje do siebie.
Mam przeczucie , że wymieszane talie przy standardowym doborze 1 karty mogą nie działać , ale to , że tych kart dobieramy po 3 i jest z czego wybrać sprawia , że ta mielonka działa.
Ja zamierzam tak już grać teraz , mam większą satysfakcję z gry , więcej kart przechodzi przez rękę , nie ma poczucia bezsilności z powodu słabego dociągu , no i przez to niemożności zagrywania kart.
Dodatkowo wyszła nam partia (2 os.) , gdzie każdy gracz zagrywał aktywnie karty , trafiał na jakieś ciągi , powiązania ... A dobrze pamiętam rozgrywki , gdzie (nie wiem z czego to wynikało) jeden gracz co rusz wypluwał z siebie karty , drugi w tym aspekcie nawet nie umiał odpalić ...
Może taka partia , może karty dobrze wymiksowane , nie wiem , czas pokaże.
Kolejne partie gram z pomieszanymi kartami i dociągiem 3 kart , zobaczymy czy równie dobrze będzie dalej
No i wynik 83:84 , zatem widać , że to wszystko fajnie podziałało
Raz , że wciąż miałem wrażenie , że nie obrobiłem jeszcze połowy kart , dwa , byłem po prostu ciekawy co z tego wyniknie.
Główna obawa była taka czy te decki zgrają się z sobą , no i po rozgrywce kompletnie nie miałem poczucia , że coś było nie tak.
Wprowadziliśmy homerula o dociąganiu 3 kart i odrzucaniu 2 , w każdej sytuacji gdy konieczny był dobór karty.
To pozwoliło przemielić większą ilość kart , wcale nie sprawiło , że nagle mamy 3 "asy" i nie wiadomo co wybrać , były sytuacje , że wszystkie 3 karty dupy nie urywały , ale wybierało się to najmniejsze zło
Raczej przez całą partię dominowało odczucie , że przede wszystkim jest z czego wybierać ...
Wcześniej grając z dedykowanymi deckami (i to już z homerulem dociąg 2 kart + otwarta wierzchnia karta) zdarzało się , że trafiała się kicha.
Teraz z wymieszanymi wszystkimi deckami kompletnie nie odczułem , że coś tu nie pasuje do siebie.
Mam przeczucie , że wymieszane talie przy standardowym doborze 1 karty mogą nie działać , ale to , że tych kart dobieramy po 3 i jest z czego wybrać sprawia , że ta mielonka działa.
Ja zamierzam tak już grać teraz , mam większą satysfakcję z gry , więcej kart przechodzi przez rękę , nie ma poczucia bezsilności z powodu słabego dociągu , no i przez to niemożności zagrywania kart.
Dodatkowo wyszła nam partia (2 os.) , gdzie każdy gracz zagrywał aktywnie karty , trafiał na jakieś ciągi , powiązania ... A dobrze pamiętam rozgrywki , gdzie (nie wiem z czego to wynikało) jeden gracz co rusz wypluwał z siebie karty , drugi w tym aspekcie nawet nie umiał odpalić ...
Może taka partia , może karty dobrze wymiksowane , nie wiem , czas pokaże.
Kolejne partie gram z pomieszanymi kartami i dociągiem 3 kart , zobaczymy czy równie dobrze będzie dalej
No i wynik 83:84 , zatem widać , że to wszystko fajnie podziałało
Always look on the bright side of life
- kastration
- Posty: 1218
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 431 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Spoiler:
W pierwszej kolejności dzięki za coś tak prostego, na co sam się nie zdecydowałem (nie kombinując z reguły z instrukcją), czyli dociąg z dwóch kart zamiast jednej. Póki co problematyczne wydaje się trzymanie jakichkolwiek kart odkrytych, no ale ta modyfikacja 2 zamiast 1 może być ciekawa, wprowadzę ją, bo kilka razy też zauważyłem, że dociąg z jednej potrafi budzić pewne wątpliwości, jeśli chodzi o sprawiedliwość. Może to bardziej cecha gry, że nie każdemu to pasuje. Nie każdy by też zaakceptował konieczność/możliwość modyfikowania założeń podstawowych. Jakkolwiek, gra bardzo ciekawa, u nas nadal trzyma się mocno od kilku miesięcy.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Mia San Mia!
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Raczej nie zdarza mi się "poprawiać" zasad gier i jeżeli chodzi o Hallertau to jest to gra , która przypadła mi do gustu już od pierwszej rozgrywki.
Jednak pamiętam dobrze tę pierwszą partię i jeżeli chodzi o karty , to pierwszą (kartę) w swojej pierwszej partii zagrałem dopiero w 4 rundzie ...
I to grając dedykowanymi deckami. Po prostu nic nie chciało dojść.
Z początkowej ręki dostałem karty , które przerabiają/punktują za posiadane narzędzia.
Raczej nie masz narzędzi w pierwszej rundzie. Kiszka.
Przeciwnik grał wtedy kartę za kartą.
Kolejna partia. Znowu dedykowane decki. Sytuacja się odwraca. Tym razem mi wszystko pasi , rywal sfrustrowany dociągiem kart.
A więc to nie to , że ja nie umiem grać , tylko po prostu losowość ...
Stąd bardzo szybko zaczęliśmy grać z otwartą wierzchnią kartą , żeby była zachęta i świadomość , że wiesz po co chcesz iść.
Alternatywnie zamiast otwartej wierzchniej dobierasz dwie i zachowujesz jedną.
Nie odczułem , żeby to "popsuło" rozgrywkę , z pewnością odpadł element frustracji z powodu złego dociągu
Tym niemnniej nadal miałem wrażenie , że te niby dedykowane decki wcale jakoś super z sobą nie współgrają.
Stąd decyzja , żeby to zmieszać wszystko , no i po 3 dobierać , żeby to miało jakieś ręce i nogi.
Po jednej partii stwierdzam , że działa , choć może spróbuję jednak grać z 1 odkrytą i ewentualnym doborem dwóch.
Jak mówię nie mam wrażenia , żeby to zepsuło grę , było w jakiś sposób przegięte etc.
Zresztą odkąd gramy z tymi lekko zmienionymi zasadami odnośnie kart , wyniki naprawdę bardzo zbliżone , dosłownie o punkt jak wczoraj , czy też różnica zamyka się w 3-4 VP i to nie tylko w 2-os. rozgrywkach.
Jak już pewnie wcześniej wspominałem karty to losowość , nie ma o czym mówić , może tak miało być , ale z drugiej strony w Agricoli taki draft czy rozdanie 10-7 czymże jest innym jak nie próbą zminimalizowania tego aspektu ?
Tak , że sorry Uwe , jak Ty tego nie mogłeś wymyślić to ja pozwoliłem sobie. By grało się lepiej
Nam wszystkim
Jednak pamiętam dobrze tę pierwszą partię i jeżeli chodzi o karty , to pierwszą (kartę) w swojej pierwszej partii zagrałem dopiero w 4 rundzie ...
I to grając dedykowanymi deckami. Po prostu nic nie chciało dojść.
Z początkowej ręki dostałem karty , które przerabiają/punktują za posiadane narzędzia.
Raczej nie masz narzędzi w pierwszej rundzie. Kiszka.
Przeciwnik grał wtedy kartę za kartą.
Kolejna partia. Znowu dedykowane decki. Sytuacja się odwraca. Tym razem mi wszystko pasi , rywal sfrustrowany dociągiem kart.
A więc to nie to , że ja nie umiem grać , tylko po prostu losowość ...
Stąd bardzo szybko zaczęliśmy grać z otwartą wierzchnią kartą , żeby była zachęta i świadomość , że wiesz po co chcesz iść.
Alternatywnie zamiast otwartej wierzchniej dobierasz dwie i zachowujesz jedną.
Nie odczułem , żeby to "popsuło" rozgrywkę , z pewnością odpadł element frustracji z powodu złego dociągu
Tym niemnniej nadal miałem wrażenie , że te niby dedykowane decki wcale jakoś super z sobą nie współgrają.
Stąd decyzja , żeby to zmieszać wszystko , no i po 3 dobierać , żeby to miało jakieś ręce i nogi.
Po jednej partii stwierdzam , że działa , choć może spróbuję jednak grać z 1 odkrytą i ewentualnym doborem dwóch.
Jak mówię nie mam wrażenia , żeby to zepsuło grę , było w jakiś sposób przegięte etc.
Zresztą odkąd gramy z tymi lekko zmienionymi zasadami odnośnie kart , wyniki naprawdę bardzo zbliżone , dosłownie o punkt jak wczoraj , czy też różnica zamyka się w 3-4 VP i to nie tylko w 2-os. rozgrywkach.
Jak już pewnie wcześniej wspominałem karty to losowość , nie ma o czym mówić , może tak miało być , ale z drugiej strony w Agricoli taki draft czy rozdanie 10-7 czymże jest innym jak nie próbą zminimalizowania tego aspektu ?
Tak , że sorry Uwe , jak Ty tego nie mogłeś wymyślić to ja pozwoliłem sobie. By grało się lepiej
Nam wszystkim
Always look on the bright side of life
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Wykupilem ponownie na wyprzedaży, dziś odebrałem z paczkomatu, a o 17 już wylądowało na stole.
Jest to naprawdę dobra gra i choć zdecydowanie nie najlepsza od Uwe to na pewno moja ulubiona. Jest w niej coś bardzo przyjemnego gdy gapimy się na rękę naszych kart mając plan jak popchnąć nasz domek o dodatkowy poziom, ale jeśli odłożymy to na następną rundę to możemy zagrać kilka kart. Uwielbiam to w grach euro.
Jest to naprawdę dobra gra i choć zdecydowanie nie najlepsza od Uwe to na pewno moja ulubiona. Jest w niej coś bardzo przyjemnego gdy gapimy się na rękę naszych kart mając plan jak popchnąć nasz domek o dodatkowy poziom, ale jeśli odłożymy to na następną rundę to możemy zagrać kilka kart. Uwielbiam to w grach euro.
-
- Posty: 160
- Rejestracja: 24 lis 2011, 15:19
- Lokalizacja: Włocławek
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 15 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Jest ktoś w posiadaniu plików lub innej wersji przetłumaczonej instrukcji do gry?
- tomuch
- Posty: 2005
- Rejestracja: 21 gru 2012, 03:17
- Lokalizacja: zza winkla
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 184 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Polska instrukcja jest dostępna na BGG: https://boardgamegeek.com/filepage/2304 ... instrukcja
kolekcja
rabaty: Planszostrefa 11%, Planszomania 7%, 3trolle 7%, Rebel 5%, Cdp 5%, Aleplanszowki 5%, Mepel 5%
rabaty: Planszostrefa 11%, Planszomania 7%, 3trolle 7%, Rebel 5%, Cdp 5%, Aleplanszowki 5%, Mepel 5%
- Mateez
- Posty: 210
- Rejestracja: 08 paź 2011, 15:20
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 60 times
- Been thanked: 72 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Ja jestem świeżo po pierwszych dwóch partiach: jedna solo, jedna dwuosobowa. Po partii solo byłem raczej rozczarowany, ale ja w zasadzie w ogóle nie gram solo w planszówki. Natomiast partia dwuosobowa bardzo mi się podobała. Element worker placement, mimo że pola są wielokrotnego użytku, okazał się całkiem stresujący. Wiele razy kolega zajmował mi pole, które sobie upatrzyłem i wcale nie tak łatwo było wymyślić jakiś inny sposób pozyskania danego surowca. Kombinowanie z kartami bardzo przyjemne i satysfakcjonujące, szczególnie karty bonusów (te, które dają przychód co rundę). Zawsze wydawało mi się, że wolę sandboxy od takich mocno ograniczających gier, ale chyba trochę mi się to zmienia. Uczta dla Odyna czy Pola Arle ostatnimi czasy mocno mnie męczą swoją otwartością, a Hallertau okazało się przyjemnie "sfokusowane". Zobaczymy, jak z regrywalnością, bo źródła punktowania są bardzo ograniczone i zakładam, że sporo będzie tu zależało od dociągu kart punktujących.
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Możliwości punktowania są trzy i raczej nie można się skupić wyłącznie na jednej.Mateez pisze: ↑14 gru 2022, 17:04 Ja jestem świeżo po pierwszych dwóch partiach: jedna solo, jedna dwuosobowa. Po partii solo byłem raczej rozczarowany, ale ja w zasadzie w ogóle nie gram solo w planszówki. Natomiast partia dwuosobowa bardzo mi się podobała. Element worker placement, mimo że pola są wielokrotnego użytku, okazał się całkiem stresujący. Wiele razy kolega zajmował mi pole, które sobie upatrzyłem i wcale nie tak łatwo było wymyślić jakiś inny sposób pozyskania danego surowca. Kombinowanie z kartami bardzo przyjemne i satysfakcjonujące, szczególnie karty bonusów (te, które dają przychód co rundę). Zawsze wydawało mi się, że wolę sandboxy od takich mocno ograniczających gier, ale chyba trochę mi się to zmienia. Uczta dla Odyna czy Pola Arle ostatnimi czasy mocno mnie męczą swoją otwartością, a Hallertau okazało się przyjemnie "sfokusowane". Zobaczymy, jak z regrywalnością, bo źródła punktowania są bardzo ograniczone i zakładam, że sporo będzie tu zależało od dociągu kart punktujących.
Jest upgrade domu, karty na koniec gry i karty z domkiem dające przychód i też mnóstwo punków na koniec
- Dr. Nikczemniuk
- Posty: 2821
- Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
- Has thanked: 446 times
- Been thanked: 318 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
I to jest dla mnie dziwne bo taka Atiwa została wydana ot tak sobie bez szumnych zapowiedzi itd. I można powiedzieć, że słuch o niej szybko zaginął. A takie Hallertau które ludzie sobie chwalą nie zostało wydane
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Prześledź sobie "dynamikę" wypowiedzi w tym wątku i policz ile osób było zaangażowanych w dyskusjęDr. Nikczemniuk pisze: ↑15 gru 2022, 15:33 I to jest dla mnie dziwne bo taka Atiwa została wydana ot tak sobie bez szumnych zapowiedzi itd. I można powiedzieć, że słuch o niej szybko zaginął. A takie Hallertau które ludzie sobie chwalą nie zostało wydane
W momencie kiedy gra wyszła , Lacerta , może nie że była już "w odwrocie" , ale chyba raczej już nie chciała pakować się w taką kobyłkę za 300+ , gdzie nie było za bardzo widoków na wyprzedanie na pniu ...
Oczywiście wielka szkoda , bo to jeden z lepszych tytułów Uwe , w moim mniemaniu gra wyszła po prostu w złym czasie.
Choć kto wie , może jeszcze kiedyś wyjdzie w PL , jak chociażby Loyang po wielu wielu latach , kto to tam wtedy wydał po zbiórce ? Fullcup ?
Always look on the bright side of life
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Problemem tych niszowych gier jest to, że jak ktoś faktycznie jest zainteresowany to po prostu je kupi. Kiedyś trzeba było sprowadzać z zachodu i kombinować, teraz kupujesz na Amazon i za kilka dni masz paczkęwajwa pisze: ↑15 gru 2022, 16:02Prześledź sobie "dynamikę" wypowiedzi w tym wątku i policz ile osób było zaangażowanych w dyskusjęDr. Nikczemniuk pisze: ↑15 gru 2022, 15:33 I to jest dla mnie dziwne bo taka Atiwa została wydana ot tak sobie bez szumnych zapowiedzi itd. I można powiedzieć, że słuch o niej szybko zaginął. A takie Hallertau które ludzie sobie chwalą nie zostało wydane
W momencie kiedy gra wyszła , Lacerta , może nie że była już "w odwrocie" , ale chyba raczej już nie chciała pakować się w taką kobyłkę za 300+ , gdzie nie było za bardzo widoków na wyprzedanie na pniu ...
Oczywiście wielka szkoda , bo to jeden z lepszych tytułów Uwe , w moim mniemaniu gra wyszła po prostu w złym czasie.
Choć kto wie , może jeszcze kiedyś wyjdzie w PL , jak chociażby Loyang po wielu wielu latach , kto to tam wtedy wydał po zbiórce ? Fullcup ?
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Mi tego nie musisz mówić , bo doskonale pamiętam te czasyXLR8 pisze: ↑15 gru 2022, 16:32Problemem tych niszowych gier jest to, że jak ktoś faktycznie jest zainteresowany to po prostu je kupi. Kiedyś trzeba było sprowadzać z zachodu i kombinować, teraz kupujesz na Amazon i za kilka dni masz paczkęwajwa pisze: ↑15 gru 2022, 16:02Prześledź sobie "dynamikę" wypowiedzi w tym wątku i policz ile osób było zaangażowanych w dyskusjęDr. Nikczemniuk pisze: ↑15 gru 2022, 15:33 I to jest dla mnie dziwne bo taka Atiwa została wydana ot tak sobie bez szumnych zapowiedzi itd. I można powiedzieć, że słuch o niej szybko zaginął. A takie Hallertau które ludzie sobie chwalą nie zostało wydane
W momencie kiedy gra wyszła , Lacerta , może nie że była już "w odwrocie" , ale chyba raczej już nie chciała pakować się w taką kobyłkę za 300+ , gdzie nie było za bardzo widoków na wyprzedanie na pniu ...
Oczywiście wielka szkoda , bo to jeden z lepszych tytułów Uwe , w moim mniemaniu gra wyszła po prostu w złym czasie.
Choć kto wie , może jeszcze kiedyś wyjdzie w PL , jak chociażby Loyang po wielu wielu latach , kto to tam wtedy wydał po zbiórce ? Fullcup ?
Żeby nie być gołosłownym pierwszą partię w Agri zagrałem na niemieckim egzemplarzu bo polskiej wersji jeszcze nie było.
A Hallertau też mam w wersji DE , wyczułem , że się nie zapowiada na wydanie PL , a gra dobra , więc trza było kupić ...
Always look on the bright side of life
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 22 paź 2022, 07:29
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 14 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
w przyszlym roku bedzie PLwajwa pisze: ↑15 gru 2022, 16:45Mi tego nie musisz mówić , bo doskonale pamiętam te czasyXLR8 pisze: ↑15 gru 2022, 16:32Problemem tych niszowych gier jest to, że jak ktoś faktycznie jest zainteresowany to po prostu je kupi. Kiedyś trzeba było sprowadzać z zachodu i kombinować, teraz kupujesz na Amazon i za kilka dni masz paczkęwajwa pisze: ↑15 gru 2022, 16:02
Prześledź sobie "dynamikę" wypowiedzi w tym wątku i policz ile osób było zaangażowanych w dyskusję
W momencie kiedy gra wyszła , Lacerta , może nie że była już "w odwrocie" , ale chyba raczej już nie chciała pakować się w taką kobyłkę za 300+ , gdzie nie było za bardzo widoków na wyprzedanie na pniu ...
Oczywiście wielka szkoda , bo to jeden z lepszych tytułów Uwe , w moim mniemaniu gra wyszła po prostu w złym czasie.
Choć kto wie , może jeszcze kiedyś wyjdzie w PL , jak chociażby Loyang po wielu wielu latach , kto to tam wtedy wydał po zbiórce ? Fullcup ?
Żeby nie być gołosłownym pierwszą partię w Agri zagrałem na niemieckim egzemplarzu bo polskiej wersji jeszcze nie było.
A Hallertau też mam w wersji DE , wyczułem , że się nie zapowiada na wydanie PL , a gra dobra , więc trza było kupić ...
- warlock
- Posty: 4821
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1142 times
- Been thanked: 2168 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Hallertau ma być w wersji polskiej ? Masz jakieś źródło? Jeśli to prawda to świetna wiadomość, znakomicie się przy tym bawiłem .
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
A coś więcej powiesz ?radekmajeski pisze: ↑15 gru 2022, 16:57w przyszlym roku bedzie PLwajwa pisze: ↑15 gru 2022, 16:45Mi tego nie musisz mówić , bo doskonale pamiętam te czasy
Żeby nie być gołosłownym pierwszą partię w Agri zagrałem na niemieckim egzemplarzu bo polskiej wersji jeszcze nie było.
A Hallertau też mam w wersji DE , wyczułem , że się nie zapowiada na wydanie PL , a gra dobra , więc trza było kupić ...
Always look on the bright side of life
-
- Posty: 160
- Rejestracja: 24 lis 2011, 15:19
- Lokalizacja: Włocławek
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 15 times
- Mateez
- Posty: 210
- Rejestracja: 08 paź 2011, 15:20
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 60 times
- Been thanked: 72 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Za mną już 3 rozgrywki w Hallertau (wszystkie 2-osobowe) i jestem grą zauroczony. Ma w sobie pewien urok starych eurasów z czasów, kiedy wszystko było prostsze... Podczas gdy w Polach Arle czy Uczcie dla Odyna muszę włożyć duży wysiłek w samo ogarnięcie ciągów produkcyjnych, wymyślenie sposobów na zdobycie surowców i zaplanowanie strategii, tutaj gra robi to praktycznie wszystko za mnie. Muszę "tylko" jak najwydajniej zarządzać produkcją zasobów i decydować o wyborze źródła punktowania (domek albo karty). Można powiedzieć, że jest to o wiele "płytsza" gra od wspomnianych poprzedników, ale dzisiaj traktuję to jako zaletę, a nie wadę. Nie potrzeba 10 zapoznawczych partii żeby jako tako ogarniać grę i stworzyć zręby skutecznej strategii. Wystarczy poznać zasady i można skupić się rywalizacji z przeciwnikiem. A ta jest mocno odczuwalna na planszy głównej. Worker placement - choć liczba pól akcji jest dość skromna jak na współczesne standardy, a do tego pola są wielokrotnego użytku - jest całkiem ciasny. Wiele razy zdarzało mi się wstrzymać oddech, kiedy przeciwnik sięgał po wymarzoną przeze mnie akcję. To znów miła odmiana po ostatnich moich partiach w Arle i Odyna, gdzie przeciwnik był najmniejszym zmartwieniem, a największym - niepewność co do swojego planu czy umiejętności jego wyegzekwowania.
Z tego miejsca chciałbym podziękować kilku osobom (m. in. kastration, wajwa, rogal), które w tym wątku zachwalały grę. Opinie w internecie są ogólnie mocno mieszane i pewnie bez Waszego polecania nie sięgnąłbym po tę - dość przecież kosztowną - grę. A tak bawię się świetnie i nawet żona przeprosiła się z Rosenbergiem.
Z tego miejsca chciałbym podziękować kilku osobom (m. in. kastration, wajwa, rogal), które w tym wątku zachwalały grę. Opinie w internecie są ogólnie mocno mieszane i pewnie bez Waszego polecania nie sięgnąłbym po tę - dość przecież kosztowną - grę. A tak bawię się świetnie i nawet żona przeprosiła się z Rosenbergiem.