kamilstany pisze: ↑29 gru 2023, 12:21
Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek
jakoś sam nigdy nie kupiłem używki
Moja kolekcja gier jest na tyle przemyślana że każda gra jest "trafiona" wiadomo są lepsze i gorsze ale nie widzę potrzeby żeby jakąś sprzedać.
Dla przykładu zaczynałem od Talisman, potem -> Arkham Horror -> teraz Nemesis (wiem to różne gry ale dla mnie są w jednej kategorii) bo w każdej masz plansze, wybierasz postać itp.
choć w Talismana nie grałem szmat czasu to mam do niego sentyment, jest już raczej mocno wyeksploatowany i nie jest już dostępny
Nie widzę sensu żeby Go sprzedawać - jest! Zajmuje miejsce na półce co skutecznie powstrzymuje przed kolejnymi zakupami
Podsumowując, sam z siebie raczej żadnej nigdy nie sprzedam
ps. no może jakiś nietrafiony prezent ewentualnie
(tak na Ciebie patrzę
Dylemat wagonika xD)
To chyba zależy "jak grasz w gry". Jeśli lubisz poznawać nowe tytuły to raczej w pewnym momencie jesteś "zmuszony" sprzedawać. Jeśli kupujesz jedynie gry, które zakładasz, że będziesz grał latami i grasz w 10 nowych gier rocznie, to pewnie za jakieś 40 lat uzbiera się "za duża liczba gier". Ja miałem taki okres, że mnie ciągnęło do grania ciągle w nowe, inna sprawa, że trochę mi to obniżyło ogólną frajdę z grania w dłuższym okresie. Z drugiej strony gram praktycznie jedynie w gry, które sam kupię. Także w pewnym momencie mocno rotowałem.
Co do kupowania, to się zgadzam, że można spokojnie kupować nowe i nie widzę wielkiego związku z zasobnością portfela.
BOLLO pisze: ↑29 gru 2023, 12:53
kamilstany pisze: ↑29 gru 2023, 12:21
Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek
Jest to między innymi kwestia zasobności portfela. Wiele rzeczy w domu mam używanych...od planszówek-mieszkanie.
Z różnych dyskusji na forum mam wrażenie, że posiadasz sporo gier w kolekcji, w które nie zagrałeś ani razu. Jakbyś miał tylko jedną taką grę - czekającą na swoją kolej - to sporo kapitału byś uwolnił.
Nie chcę zabrzmieć ja osoba krytykująca handel używkami, ponieważ uważam, że to bardzo dobra praktyka. Dla wszystkich (może poza wydawcami) będzie lepiej jeśli gry będą grane, a nie leżakowane, a handel używkami na pewno zwiększa żywotność gier. Jednak jeśli podchodzimy do kupowania gier jak do innych rozrywek, a nie biznesu, to znacznie lepiej wyjdziemy na nie-kupowaniu gier, w które nie gramy (albo gramy bardzo mało) niż na kupowaniu nowych.
A co do tematu wątku to dożywocie mają chyba jedynie żetony Iron Clays
Jako, że jedyną motywacją do sprzedaży jest u mnie miejsce na półce, to raczej nie widzę scenariusza, w którym sprzedaję diamenty w małych pudełkach, np. Patchwork, Avalon, Fasolki.
Z dużych pudeł najtrudniej byłoby mi się chyba pozbyć Terraformacji Marsa, bo do pewnego momentu kupowałem wszystko jak leci, ma insert, zakoszulkowane milion kart. Jakby mnie kiedyś naszła ochota to odzyskać, to pewnie byłoby bardzo trudne.
No i może Cywilizacja poprzez Wieki, która jest moją ulubioną grą, ale niechętnie bym się pozbył też głównie dlatego, że mam dodatek, który jest chyba ciężko dostępny.
Nie wyobrażam sobie też abym nie miał kolekcji jakiegoś Wsiąść do Pociągu - z tym, że teraz mam 4 podstawki i chyba 5 dodatkowych map. Żadna konkretna mapa nie jest raczej niezagrożona, także nie wiem czy się liczy.