Dożywocie na mojej półce gier

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4797
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1859 times
Been thanked: 2302 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: PytonZCatanu »

PytonZCatanu pisze: 18 paź 2020, 20:45 Projekt Gaja. Bo to najlepsza gra na świecie i moja żona też lubi.

Catan. Bo to najlepszy gateway.

Godfather. Bo mam autograf Langa na nim, zdobyty osobiście i przypadkowo, lubię takie pamiątki.

Na sprzedaż. Jeden z najlepszych fillerów.

W kategorii "chyba też nie sprzedam" dużo Knizi: Ra, Wyprawa do Eldorado, Zamek. Pewnie Pulsar, bo po co sprzedawać za 60 zł dobra grę.

Ależ ktoś odkopał 😊

Z mojego postu sprzed 3 lat niczego nie sprzedałem, oprócz.... Pulsara. Za to do kategorii "nie sprzedam" dodalbym 2 gry: Star Wars Rebelia i Podwodne Miasta.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5845
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 139 times
Been thanked: 421 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: KubaP »

Chyba nie ma takiej gry. Tzn dzisiaj pewnie powiedziałbym, że Zameczki, Trajan, Terraformacja, czy Zimna Wojna. Ale 10 lat temu mówiłem to samo o Grze o Tron czy Battlestar Galactica, na które dzisiaj nie mogę patrzeć ;)
Awatar użytkownika
miszczu666
Posty: 273
Rejestracja: 24 kwie 2018, 15:13
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Has thanked: 49 times
Been thanked: 174 times
Kontakt:

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: miszczu666 »

Dożywocie w kolekcji za zbrodnie przeciwko czasowi, za zalewanie mnie klimatem i pisanymi historiami dostają:

Star Wars Rebelia
Wojna o Pierścień
Twilight Imperium 4

To jest moja święta nietykalna trójca.
Moje tłumaczenia plików pomocy, skrótów zasad: ***LISTA***
Lista zawiera pliki pomocne przy Scythe (z dodatkami), Nemesis, Wojna o Pierścień (z dodatkami), Star Wars Rebelia (z dodatkiem)
kamilstany
Posty: 138
Rejestracja: 10 maja 2018, 14:47
Has thanked: 40 times
Been thanked: 64 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: kamilstany »

Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek :P

jakoś sam nigdy nie kupiłem używki :D

Moja kolekcja gier jest na tyle przemyślana że każda gra jest "trafiona" wiadomo są lepsze i gorsze ale nie widzę potrzeby żeby jakąś sprzedać.

Dla przykładu zaczynałem od Talisman, potem -> Arkham Horror -> teraz Nemesis (wiem to różne gry ale dla mnie są w jednej kategorii) bo w każdej masz plansze, wybierasz postać itp.

choć w Talismana nie grałem szmat czasu to mam do niego sentyment, jest już raczej mocno wyeksploatowany i nie jest już dostępny
Nie widzę sensu żeby Go sprzedawać - jest! Zajmuje miejsce na półce co skutecznie powstrzymuje przed kolejnymi zakupami :)

Podsumowując, sam z siebie raczej żadnej nigdy nie sprzedam :)

ps. no może jakiś nietrafiony prezent ewentualnie :D (tak na Ciebie patrzę Dylemat wagonika xD)
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5604
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1159 times
Been thanked: 1816 times
Kontakt:

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: BOLLO »

kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek
Jest to między innymi kwestia zasobności portfela. Wiele rzeczy w domu mam używanych...od planszówek-mieszkanie.
prib4
Posty: 271
Rejestracja: 20 mar 2021, 21:12
Has thanked: 23 times
Been thanked: 124 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: prib4 »

kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek :P
Akurat planszówkowicze zazwyczaj dbają o swoje gry i bardzo często kupujesz stan igła (czasem nawet w koszulkach) za 70-80% ceny nówki.

Co do samego tematu. Na 100% dożywocie dostaje Ankh, bo uwielbiam samą grę, jej wykonanie i mam okazyjnie skompletowanego ALLina.
kamilstany
Posty: 138
Rejestracja: 10 maja 2018, 14:47
Has thanked: 40 times
Been thanked: 64 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: kamilstany »

prib4 pisze: 29 gru 2023, 12:59
kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek :P
Akurat planszówkowicze zazwyczaj dbają o swoje gry i bardzo często kupujesz stan igła (czasem nawet w koszulkach) za 70-80% ceny nówki.

Co do samego tematu. Na 100% dożywocie dostaje Ankh, bo uwielbiam samą grę, jej wykonanie i mam okazyjnie skompletowanego ALLina.
Nie no pewnie :)
rozumiem, nie hejtuję :P
Ale ja jednak czerpie też frajdę z rozpakowywania xD
BOLLO pisze: 29 gru 2023, 12:53
kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek
Jest to między innymi kwestia zasobności portfela. Wiele rzeczy w domu mam używanych...od planszówek-mieszkanie.
Oczywiście nikomu w portfel nie zaglądam :P
Ja po prostu jestem na tyle "skrzywiony" że wolę dopłacić te 20% i mieć nówkę niż używke :P


Ale ja też tak mam że wolę mieć mniej ale lepszej jakości...
czy to ubrań (nie chodzę po "second Handach") czy właśnie planszówek

Czasami cięzko się opanować ale cóż - życie :P
Tak jak wspomnieliście ani portfel ani miejsce w domu nie jest z gumy :P
Biedroneczka0
Posty: 15
Rejestracja: 28 cze 2017, 16:44
Lokalizacja: Siedlce
Has thanked: 38 times
Been thanked: 6 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Biedroneczka0 »

Z reguły nie jestem jakoś strasznie mocno przywiązany do tytułów w swojej kolekcji i nie zakładam, że jakaś pozycja dostanie u mnie wspomniane 'dożywocie'.

Są jednak dwie pozycje, które mają dla mnie bardziej znaczenie sentymentalne i prawdopodobieństwo, że wylądują na rynku wtórnym jest znikome, wręcz bliskie zeru:

Neuroshima Hex 3.0: jako pierwsza kupiona przeze mnie 'nowoczesna' planszówka. Wiele gier się od tamtego czasu przewinęło ale żadna nie zagrzała miejsca na dłużej (w przeciwieństwie do Hexa). Ponadto po wielu latach wciąż daje masę frajdy i nigdy nie odmówię partii. Na chwilę obecną mam wszystkie frakcje + trochę żetonów specjalnych wprowadzających jakiś twist do rozgrywki.

Kolekcja LotR LCG: gra, która ma specjalne miejsce w moim sercu. Poświęciłem sporo czasu na skompletowanie dużego zestawu (na chwilę obecną brakuje mi kompletnego ostatniego cyklu i kilka koszmarnych talii) i wiem, że jeśli nie zostanę w przyszłości do tego zmuszony to się go nie pozbędę. Może i dni nie są z gumy i często brakuje czasu na większe granie ale chwila na szybką partyjkę w LotR żeby przetestować nowy deck/ograć kolejny scenariusz często się znajdzie :) docelowo pragnę skompletować kolekcję i całkowicie przejść na wersję ANG (jeszcze ze 2/3 cykle w PL się ostały) oraz całość rozszerzyć o dodatki fanowskie.
kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek :P
Często żeby znaleźć jakieś perełki trzeba poszukać na rynku wtórnym. Sam kupuję używki jak i nówki ze sklepu chociaż stosunek to jakieś 70/30 w stronę pudeł używanych. Jeśli znajdę coś co mnie ciekawi w dobrej cenie to biorę a i miło jest puścić dalej w świat dawno nieogrywanego 'półkownika' by dawał radość gdzie indziej :)
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1518
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 262 times
Been thanked: 738 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: arturmarek »

kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek :P

jakoś sam nigdy nie kupiłem używki :D

Moja kolekcja gier jest na tyle przemyślana że każda gra jest "trafiona" wiadomo są lepsze i gorsze ale nie widzę potrzeby żeby jakąś sprzedać.

Dla przykładu zaczynałem od Talisman, potem -> Arkham Horror -> teraz Nemesis (wiem to różne gry ale dla mnie są w jednej kategorii) bo w każdej masz plansze, wybierasz postać itp.

choć w Talismana nie grałem szmat czasu to mam do niego sentyment, jest już raczej mocno wyeksploatowany i nie jest już dostępny
Nie widzę sensu żeby Go sprzedawać - jest! Zajmuje miejsce na półce co skutecznie powstrzymuje przed kolejnymi zakupami :)

Podsumowując, sam z siebie raczej żadnej nigdy nie sprzedam :)

ps. no może jakiś nietrafiony prezent ewentualnie :D (tak na Ciebie patrzę Dylemat wagonika xD)
To chyba zależy "jak grasz w gry". Jeśli lubisz poznawać nowe tytuły to raczej w pewnym momencie jesteś "zmuszony" sprzedawać. Jeśli kupujesz jedynie gry, które zakładasz, że będziesz grał latami i grasz w 10 nowych gier rocznie, to pewnie za jakieś 40 lat uzbiera się "za duża liczba gier". Ja miałem taki okres, że mnie ciągnęło do grania ciągle w nowe, inna sprawa, że trochę mi to obniżyło ogólną frajdę z grania w dłuższym okresie. Z drugiej strony gram praktycznie jedynie w gry, które sam kupię. Także w pewnym momencie mocno rotowałem.

Co do kupowania, to się zgadzam, że można spokojnie kupować nowe i nie widzę wielkiego związku z zasobnością portfela.
BOLLO pisze: 29 gru 2023, 12:53
kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek
Jest to między innymi kwestia zasobności portfela. Wiele rzeczy w domu mam używanych...od planszówek-mieszkanie.
Z różnych dyskusji na forum mam wrażenie, że posiadasz sporo gier w kolekcji, w które nie zagrałeś ani razu. Jakbyś miał tylko jedną taką grę - czekającą na swoją kolej - to sporo kapitału byś uwolnił.

Nie chcę zabrzmieć ja osoba krytykująca handel używkami, ponieważ uważam, że to bardzo dobra praktyka. Dla wszystkich (może poza wydawcami) będzie lepiej jeśli gry będą grane, a nie leżakowane, a handel używkami na pewno zwiększa żywotność gier. Jednak jeśli podchodzimy do kupowania gier jak do innych rozrywek, a nie biznesu, to znacznie lepiej wyjdziemy na nie-kupowaniu gier, w które nie gramy (albo gramy bardzo mało) niż na kupowaniu nowych.

A co do tematu wątku to dożywocie mają chyba jedynie żetony Iron Clays :D
Jako, że jedyną motywacją do sprzedaży jest u mnie miejsce na półce, to raczej nie widzę scenariusza, w którym sprzedaję diamenty w małych pudełkach, np. Patchwork, Avalon, Fasolki.
Z dużych pudeł najtrudniej byłoby mi się chyba pozbyć Terraformacji Marsa, bo do pewnego momentu kupowałem wszystko jak leci, ma insert, zakoszulkowane milion kart. Jakby mnie kiedyś naszła ochota to odzyskać, to pewnie byłoby bardzo trudne.
No i może Cywilizacja poprzez Wieki, która jest moją ulubioną grą, ale niechętnie bym się pozbył też głównie dlatego, że mam dodatek, który jest chyba ciężko dostępny.
Nie wyobrażam sobie też abym nie miał kolekcji jakiegoś Wsiąść do Pociągu - z tym, że teraz mam 4 podstawki i chyba 5 dodatkowych map. Żadna konkretna mapa nie jest raczej niezagrożona, także nie wiem czy się liczy.
Atk
Posty: 1471
Rejestracja: 01 kwie 2020, 16:33
Has thanked: 524 times
Been thanked: 319 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Atk »

VivoBrezo pisze: 18 paź 2020, 12:27 Concordia + Salsa - Ciężko mi znaleźć grę która dawałaby to co Concordia. Mechaniczna elegancja i regrywalność, po prostu miód. Ma idealnie dopasowane proporcje trudności zasad, głębi rozgrywki i czasu.

Zakazane Gwiazdy - Klimat, rozgrywka, emocje, niedostepność. Według mnie najlepszy 4x w kosmosie. Gdyby nie istniała, wygrałby TI. Obie uwielbiam, ale ZG zdecydowanie bardziej.

Pan Lodowego Ogrodu - Brak losowości, przeniesienie ulubionego świata na grę planszową w taki sposób, że stają Ci przed oczami wszystkie sceny z książek. Gram rzadko, ale jak zagram to potem myślę o rozgrywce przez kilka dni.

Tyrants of the Underdark - Nie potrzebuje innego deckbuildera. Ten mi wystarczy. Przydałaby się tylko większa liczba dodatków.
Tyrants? A nie klany Kaledonia???? 😜
Krzysiu będzie smutny jak nie zostawisz Podwodnych Miast 😂

W Pan Lodowego Ogrodu nie grałem, ale słyszałem że jest popsuta i można ją zaciac czy tam jest jedną jedyna słuszna strategia.
kamilstany pisze: 29 gru 2023, 12:21 Szczerze to trochę się dziwię... albo raczej podziwiam kupowanie/sprzedawanie używek :P

jakoś sam nigdy nie kupiłem używki :D
A ja nie widzę sensu kupowania tylko nowych gier, nawet jak to Bolo stwierdził zależy od zasobności portfela.

Jeśli kupiłem za 360zl czy tam 380zl On Mars od Ani co gra solo (POZDRAWIAM!) praktycznie nowego, to po co mam płacić 600+? Bo mogę zdjąć folię i wypatrykac żetony?
Mam wiele nowych gier i wiele używek i ze wszystkich jestem mega zadowolony. Nie muszę dodawać, że te kiedyś nowe gry od przekładania na półce wyglądają gorzej, niż używki które kupuje 😄

Bogaci nie są bogatymi, bo wywalają kasę w na lewo i prawo, tylko inteligentnie ja wydają.

W sumie to nawet ostatnio stwiedzilem, że polowanie na używki w dobrej cenie, robiły mi większą frajdę, niż kupowanie nowych gier i muszę chyba do tego wrócić.
sortirus
Posty: 197
Rejestracja: 30 cze 2022, 00:17
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 32 times
Been thanked: 78 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: sortirus »

Mega fajny temat i dziwię się że nie ma kilkunastu stron :D.

Ja mam podejście że nigdy nie mów nigdy. Jeśli miałbym ocenić gry, które będą miały dożywocie na mojej półce to albo gry, które mają masakrycznie ogromną regrywalność, albo gry, które uwielbiam, ale czasu brakuje by w nie często grać, czyli:
  • Too Many Bones - gearlocki + tyrant'y + dodatki (Undertow, Unbreakable) - jedyne co w tych grach mi może zabraknąć to z czasem itemów i wydarzeń, wszystko inne daje mi niesamowicie wiele frajdy,
  • Cloudspire - zagrałem dopiero 1 partię, być może jestem żałosny dodając ją do listy, ale w innym wątku wspomniałem że uwielbiałem za młodziaka tower defense, dodatkowo nie szukałem ale potrzebowałem takiej gry od dawna. Dochodzi tu też kwestia tego, że jestem perfekcjonistą, chcę wszystko zrobić jak najlepiej jeśli mnie to jara, więc patrząc na Cloudspire - chcę przejść wszystkie scenariusze solo, coop, wszystkie kombinacje pvp, a patrząc na to, że ta gra zajmuje sporo czasu - na tą chwilę nie widzę możliwości, bym się jej pozbył - zanim ogram wszystkie kombinacje to zapomnę tych pierwszych,
  • Frostpunk - ona się zalicza do drugiego podpunktu, ma dużą regrywalność ale patrząc na liczby - w miarę do ogarnięcia. Niestety liczby nie mówią wszystkiego, czyli tego, że potrwać może o wiele więcej niż się spodziewało, że przegra się kilka razy conajmniej, jeszcze wliczając poziomy trudności to wychodzi tego jeszcze więcej. No dobra, liczby mimo wszystko to mówią, ale jakoś w tym tytule wydaje się że kłamią, przez to też nagle z jednej rozgrywki by ukończyć jeden scenariusz wychodzi kilka. Czas poświęcony na jedną rozgrywkę też jest spory, więc z obliczeń wychodzi na to, że po wygraniu wszystkich scenariuszy zapomni się o pierwszym, czyli od nowa. Do tego też wchodzi sentyment do gry (w niedalekiej przyszłości do gier) komputerowej,
  • Eclipse - po czasie zakończenia tej pierwszej eskcytacji nie grałem zbyt wiele razy, ale dalej ten tytuł jest na pierwszym miejscu (dzieli on obecnie miejsce z TMB i Cloudspire). Losowości jest tu ogrom, losowości która powinna być nieprzyjemna i psująca doznania z rozgrywki i dla wielu osób taka jest, ale dla mnie ona podbudowuje ten tytuł i sprawia że chcę zagrać jeszcze raz, a potem jeszcze kolejny raz. Nie jestem hejterem losowości, ale też nie jestem fanem, chcę mieć jakąkolwiek możliwość zarządzania nią - tutaj tego nie ma, a mimo wszystko mi się podoba,
  • Scythe - to jak prosty a jednocześnie pełny głębi ten tytuł jest bardzo mnie urzeka, tyle i tylko tyle potrzeba mi o nim powiedzieć,
  • Barrage - podobnie jak z Frostpunkiem - w mojej grupie niesamowicie wiele czasu zajmuje jedna rozgrywka, co mi zupełnie nie przeszkadza, bo akurat w tym tytule wolę mieć więcej czasu by wymyśleć strategię idealną, która z resztą będzie prawdopodobnie zepsuta w turze przeciwnika. Dochodzą też dodatki, które staram się bardzo powoli dodawać,
  • Feed the Kraken - następca Mafii, który może tylko wypaść jeśli przez 2-3 lata nie będę miał miejsca by móc go zabrać na imprezę, co jest praktycznie niemożliwe,
  • Zaginiona wyspa Arnak - z dodatkami ma sporą regrywalność, dodając fakt, że jest to prosta gra do wprowadzania nowych graczy a zarazem ciekawa i oferująca ciekawą rozgrywkę pomiędzy graczem doświadczonym a graczem nowym - must have.
Moja kolekcja
Moje projekty insertów (i nie tylko) do planszówek:
Printables Thingiverse
Darkstorm
Posty: 942
Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
Has thanked: 159 times
Been thanked: 241 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Darkstorm »

U mnie większość gier jest nie do ruszenia. Ale ja jestem człowiekiem, który po kilku latach z wielkim bólem przemógł się wreszcie by wyrzucić te badziewne "wypraski" co dawało FFG. Z drugiej strony większość moich zakupów jest mocno przemyślana więc dominują gry, które po prostu lubię.
ptf
Posty: 163
Rejestracja: 28 gru 2012, 00:13
Been thanked: 9 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: ptf »

c08mk pisze: 19 paź 2020, 12:45 W zasadzie mógłbym się zgodzić ze stwierdzeniem, że żadna gra nie zna dnia ani godziny ale też dla sceptyków można odwrócić pytanie: Jaką grę bym kupił ponownie gdyby "zginęła" w tragicznych okolicznościach (pożar, pożarcie przez psa, zgubienie, kradzież, itd.).
to bardzo dobre podejście - swoją drogą, zapomniałem, że dałem już odpowiedź w tym temacie, i chciałem napisać to samo, co ostatnio (czyli ponad 3 lata temu): GoT 2nd ed, Zakazane Gwiazdy (do których dokupiłem nawet dodatek fanowski) i Star Realms. W zasadzie to mógłbym mieć w domu tylko te trzy gry.
GoT, FS, SR, WH4OK:C
Awatar użytkownika
yrq
Posty: 993
Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 353 times
Been thanked: 374 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: yrq »

Parę takich mam gier, a powody różne:
- Secret Hitler - bo to wersja pnp - jest dla mnie więcej warta na półce, niż parę złotych za sprzedaż. Dawno nie była grana, ale może się jeszcze uda zagrać.
- Edge of Darkness - bo to wtopa wspieraczkowa - gra jest ok, zbyt przekombinowana i kanciasta. Gdybym chciał sprzedać to pewnie ze sporą stratą, a tak to trzymam licząc, że kiedyś odkryję w niej drugie dno i będzie grana.
- Thunderstone Quest - bo zagrałem może w 10% zawartości - jest tego mnóstwo w dodatkach, póki co grałem tylko predefiniowanymi zestawami i mam niedosyt. Dobra jest tyle, że starczy na lata.
- Terraformacja Marsa - bo nigdy nie odmówię partyjki - gra nam się po prostu nie nudzi.
- Kartografowie - bo to idealna gra na wiele okazji - gram z nowicjuszami, dziećmi, poważnymi graczami i wszystkim się podoba.
- Frosthaven - bo używane trudno sprzedać - a poza tym gra jest jeszcze do odświeżenia i zagrania, zawartości i możliwości jest mnóstwo.
- Gloomhaven, Jaws of the Lion - bo są kompatybilne z Frosthaven.
- Marvel Zombies - bo ma ładne figurki - nie grałem jeszcze ale odpakowałem wszystko, bo powiedziałem sobie, że ta gra będzie moim guilty pleasure, dla czystego posiadania plastiku i artystycznego wyżycia się przy malowaniu.
- Zamki Burgundii edycja specjalna - bo wreszcie są piękne - miałem obydwie poprzednie edycje i przez oprawę wylatywały z kolekcji. Teraz jest miodnie i tak już zostanie.
- Gutenberg - bo sentyment - miałem nieco wkładu w jego powstanie, niech sobie stoi na półce.
- Witcher: the Old World - bo sentyment - jak kupowałem to jeszcze nie wiedziałem, że będzie związany z moją obecną pracą
- Licz dobrze, bobrze!, Zakodowana wieża, Śledztwo: Kto zabił teściową, Coś na imprezę - bo to egzemplarze autorskie
Awatar użytkownika
Misiek1977
Posty: 97
Rejestracja: 26 kwie 2021, 13:54
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 29 times
Been thanked: 11 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Misiek1977 »

Czas na wypowiedź takiego bardziej "niedzielnego" gracza:

CALICO - absolutny numer 1. Gramy zazwyczaj w gronie rodzinnym - z żoną i córką, a raz w miesiącu z babcią i dziadkiem. Na wyjeździe to dziadek sam proponuje: A może tak partyjkę w Calico?
ZAMKI BURGUNDII (te najnowsze)
CARCASSONNE BIG BOX
BRZDĘK! NIE DRAŻNIJ SMOKA
WSIĄŚĆ DO POCIĄGU 15 ROCZNICA
WYPRAWA DO ELDORADO
CATAN
AGRICOLA wersja rodzinna
AZUL

i moje typy, które zostają (chociaż dziewczyny za nimi tak średnio przepadają, albo i w ogóle):
STAR REALMS - mam wszystko co po polsku,
51 STAN ultimate edition
MYSTIC VALE
GRAND AUSTRIA HOTEL
Awatar użytkownika
Shodan
Posty: 1273
Rejestracja: 24 cze 2017, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 492 times
Been thanked: 462 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Shodan »

Terraformacja Marsa - sentyment, moja pierwsza cięższa gra w kolekcji, mam wszystkie gameplayowe dodatki, wszyscy domownicy w to grają.

The Gallerist - dla mnie euro idealne, plus temat i wykonanie.
Awatar użytkownika
Urkeith
Posty: 317
Rejestracja: 02 lis 2021, 09:38
Has thanked: 199 times
Been thanked: 141 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Urkeith »

Pagan - z dodatkami i wszystkim co wyrmgold wypuści. Mają u mnie wiecznego suba.
WoP -. Absolutnie nie wyjedzie z kolekcji ponieważ jest chyba najlepszym dużym 1v1 w jakie grałem
Vast TCC/Vast TMM - nawet jeżeli w swoje egzemplarze gram mało to nie mogę ryzykować, że ekipa się rozpadnie i nie będę miał jak w to zagrać gdy najdzie ochotę. Absolutnie najlepsza gra asymetryczna w jaką kiedykolwiek grałem
Cosmic Frog - bo jest to bardzo fajna turlanka z masą emocji i cudnymi grafikami
Awatar użytkownika
Veridiana
Administrator
Posty: 3245
Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 17 times
Been thanked: 77 times
Kontakt:

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Veridiana »

Moja półka jest skromna i rzadko wymienialna. Doszłam do pięknego punktu, gdy odnalazłszy swój święty graal, nie ciągnie mnie do kupowania nowych gier. Mam mało czasu na granie i kiedy go w końcu mam, mam ochotę na granie w zasadzie w jedną grę od momentu jej wydania, czyli od roku i jest to FROSTPUNK :mrgreen:
Jeśli czasu jest więcej i zdążę się we Frostpunka nagrać po pachy, sięgam czasem po inne mega satysfakcjonujące gierki, których nie planuję się pozbywać: Pod Wrogim Niebem, Skymines i Mur Hadriana.
Na półce zamieszkało też na dobre Signorie z uwagi na to, że to jedyna gra, w którą gra ze mną druga połówka (raz na rok ;), Eufrat i Tygrys (kiedyś mój numer jeden i nie pozbywam się z sentymentu oraz z faktu, że nikt nie kupi wybrakowanego [fabrycznie!] egzemplarza ;) oraz nieśmigana trzecia edycja Cywilizacji Poprzez Wieki (z uwagi na pewne zawirowania kupowałam ją dwukrotnie i głupio mi sprzedawać po drugim zakupie - a gram tylko online w lidze ;)
Pomnik
Posty: 467
Rejestracja: 31 mar 2022, 00:05
Has thanked: 253 times
Been thanked: 188 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Pomnik »

Terraformacja Marsa - bo mi narzeczona łeb urwie jak to sprzedam, oświadczalem się kartą w tej grze :D
Horror w Arkham LCG - ogromna regrywalność, ogromne koszta żeby mieć całość, nie widzi mi się sprzedawać
Zakazane Gwiazdy - uwielbiam te grę, mimo tego jak długo nam zajmuje.
Runebound 3 - wciąż niepobita, to ta gra która wciągnęła mnie w planszówki
Final Girl - bo zawsze mam pełen skład do gry :D
"Real darkness have love for a face. The first death is in the heart, Harry."
MichalCh132
Posty: 233
Rejestracja: 27 lip 2019, 20:51
Has thanked: 154 times
Been thanked: 96 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: MichalCh132 »

U mnie na półce są w zasadzie dwa tytuły których wiem, ze nigdy się nie pozbęde:

Wojna o pierścień - bo nie ma dla mnie lepszej gry dwuosobowej na dłuższe spotkanie. Jest to poczucie epickości, jest walka do ostatniej chwili, jest mnóstwo możliwości na planszy i świetnie oddany klimat Władcy Pierścieni. Wojna o Arrakis która miała być nowym lepszym następcą WoPa okazała się być dla mnie dużo słabsza i nudniejszą grą, co utwierdziła mnie w przekonaniu że WoP nie ma sobie równych w swojej kategorii.

Eclipse: Drugi Świt Galaktyki - bo wszystko w tej grze jest dla mnie tym, czym powinien być porządny 4X na nawet 6 graczy, który potrafi się zmieścić w pełnym składzie w 3h! EXplore nie będący nudną akcja odkrywania terenu, tylko faktycznie zmieniający ukształtowanie galaktyki, do tego znajdźki potrafiące sporo namieszać w grze, ale nie na tyle przegięte zeby definiowały rozgrywke. Świetnie zrobiony EXpand i eXploit dające poczucie rozwoju, ale trzymane w ryzach poprzez statki kolonizacyjne i genialny system zwiększonych opłat za akcje wraz z powiększaniem się imperium. EXterminate z najlepszym systemem customizacji wojska z jakim miałem do czynienia. Gram regularnie od 2 lat i nigdy nie odmówiłem partyjki, wręcz przeciwnie, sam często proponuje kolejna rozgrywke. Teraz gdy wychodza dodatki wątpie, żeby jakikolwiek tytuł kiedyś przebił Eclipse w tej kategorii 8)
ODPOWIEDZ