K2 (Adam Kałuża)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: K2
Jestem po pierwszej rozgrywce, trzy osoby, wersja dla dziewczynek i emerytów wynik: 16:16:15, ja oczywiście ostatni
Było zimno, było niebezpiecznie, było klimatycznie. Pogoda kaprysiła, aklimatyzacja nie przynosiła rezultatu, ataki na szczyt były ryzykowne. Jednym słowem, wyraźnie odczuwalne emocje związane ze wspinaczką. Koniec końców zwyciężył gracz, który pierwszy zdobył szczyt. Teraz czekam na rozgrywkę w cztery lub pięć osób i trudniejsze warunki
Panie Folko! Kciuk w górę dla K2
Było zimno, było niebezpiecznie, było klimatycznie. Pogoda kaprysiła, aklimatyzacja nie przynosiła rezultatu, ataki na szczyt były ryzykowne. Jednym słowem, wyraźnie odczuwalne emocje związane ze wspinaczką. Koniec końców zwyciężył gracz, który pierwszy zdobył szczyt. Teraz czekam na rozgrywkę w cztery lub pięć osób i trudniejsze warunki
Panie Folko! Kciuk w górę dla K2
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- DDP
- Posty: 369
- Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 21 times
Re: K2
Potwierdzam pozytywne wrazenia jako uczestnik tejze samej rozgrywki (ten z 16 ale drugi na szczycie:P). Latwa plansza i latwa pogoda zdecydowanie sprawiaja ze gra sie robi mini wyscigiem na szczyt ale i tak latwo nie bylo przezyc pod koniec. W 3 osoby na poczatku luz ale na szczycie pierwsze proby blokowania bylo widac. Chyba jednak optymalna liczba graczy to 4.
W pierwszych rudnach kazdy frywolnie wybiera karty i nie wazne co zagra to bedzie dobrze. Dopiero gdy wchodzi sie na wyzsze partie zagrozone obnizka aklimatyzacji z pogody i z samego terenu to robi sie ciekawie. Wazny jest moment ataku na gore w odpowiedniej chwili - gdy sprzyja pogoda i ryzyko jest male a rywale nie blkuja nam zbytnio dostepu. Z pewnoscia w grze drzemie duza regrywalnosc ze wzgledu na to ze sytuacja zalezy nie tylko od stylu gry graczy (agresywny atak i ucieczka czy kunktatorstwo i wejscie na szczyt w ostatniej turze przy ladnej pogodzie, wlazic dwoma rownomiernie czy jednym a potem drugim) ale takze od pogody ktora duzo miesza. Czekam na kolejne partie w wiecej graczy. Czas rozgrywki dla 3 osob to 1 godzinka (na poczatku idzie szybko potem ludzie non stop zmieniaja decyzje przed odslonieciem kart:D).
W koncu dobra polska gra z ciekawa tematyka (postapokalipityczne tematy? ziew) bez przeszkadzajacej losowosci (NS hex) czy niedorobek (Stronghold). Polecam kazdemu przynajmniej zagrac.
W pierwszych rudnach kazdy frywolnie wybiera karty i nie wazne co zagra to bedzie dobrze. Dopiero gdy wchodzi sie na wyzsze partie zagrozone obnizka aklimatyzacji z pogody i z samego terenu to robi sie ciekawie. Wazny jest moment ataku na gore w odpowiedniej chwili - gdy sprzyja pogoda i ryzyko jest male a rywale nie blkuja nam zbytnio dostepu. Z pewnoscia w grze drzemie duza regrywalnosc ze wzgledu na to ze sytuacja zalezy nie tylko od stylu gry graczy (agresywny atak i ucieczka czy kunktatorstwo i wejscie na szczyt w ostatniej turze przy ladnej pogodzie, wlazic dwoma rownomiernie czy jednym a potem drugim) ale takze od pogody ktora duzo miesza. Czekam na kolejne partie w wiecej graczy. Czas rozgrywki dla 3 osob to 1 godzinka (na poczatku idzie szybko potem ludzie non stop zmieniaja decyzje przed odslonieciem kart:D).
W koncu dobra polska gra z ciekawa tematyka (postapokalipityczne tematy? ziew) bez przeszkadzajacej losowosci (NS hex) czy niedorobek (Stronghold). Polecam kazdemu przynajmniej zagrac.
Zawsze gram o zwycięstwo!
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: K2
zgadzam sie z clownem i DDP...gra bdb szczegolnie ze w rozgrywce z nimi - wygrałem
Aha i nie używałem w ogóle namiotów
Aha i nie używałem w ogóle namiotów
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: K2
Halo halo! Używałeś - tego wojskowegoAha i nie używałem w ogóle namiotów
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Odi
- Administrator
- Posty: 6481
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: K2
Ja mam już za sobą cztery rozgrywki solo. Nawet udało mi się kilka razy zostać 'żeglarzem'
Od strony technicznej na pewno K2 ma ten plus, że wariant jednoosobowy można sobie machnąć w 40-60 min, łącznie z setupem i ze złożeniem gry z powrotem do pudełka. No i gra nie zajmuje zbyt wiele miejsca.
Samemu gra się przyjemnie. Może nie wybitnie, ale przyjemnie. Nawet łatwa mapa potrafi być sporym wyzwaniem, jeśli pogoda ułoży się niekorzystnie. Kart aklimatyzacji zawsze jest zbyt mało, presja czasu pojawia się w pewnym momencie. Co więcej, faktycznie mam wrażenie wspinania się, wyczekiwania na dobra pogodę, uciekania w bezpieczniejsze strefy, a i szalone zjazdy na linach już się zdarzyły...
Cóż - wszystko wydaje się działać bardzo sprawnie, wręcz elegancko. Liczba dobieranych/odkrywanych kart na rękę wydaje się być idealnym kompromisem między oddaniem nieprzewidywalności i trudność wspinaczki, a planowaniem. Ewentualne zapamiętanie kart pogody nie zepsuje gry, bo zawsze można je przemieszać.
Jedyny minus to jednak ten niemrawy początek. 1/3 gry zbieramy te punkty aklimatyzacji na dole, pogoda się nas nie ima i w ogóle jest banalnie. Choć... Może to właśnie już na tym etapie zaprzepaszczam swoje szanse na umieszczenie obu wspinaczy na szczycie, hm? Mam wrażenie, że ta gra - mimo swojej prostoty, kryje wiele smaczków.
Rozgrywka trzyosobowa czeka mnie chyba w poniedziałek. Nie mogę się doczekać
Od strony technicznej na pewno K2 ma ten plus, że wariant jednoosobowy można sobie machnąć w 40-60 min, łącznie z setupem i ze złożeniem gry z powrotem do pudełka. No i gra nie zajmuje zbyt wiele miejsca.
Samemu gra się przyjemnie. Może nie wybitnie, ale przyjemnie. Nawet łatwa mapa potrafi być sporym wyzwaniem, jeśli pogoda ułoży się niekorzystnie. Kart aklimatyzacji zawsze jest zbyt mało, presja czasu pojawia się w pewnym momencie. Co więcej, faktycznie mam wrażenie wspinania się, wyczekiwania na dobra pogodę, uciekania w bezpieczniejsze strefy, a i szalone zjazdy na linach już się zdarzyły...
Cóż - wszystko wydaje się działać bardzo sprawnie, wręcz elegancko. Liczba dobieranych/odkrywanych kart na rękę wydaje się być idealnym kompromisem między oddaniem nieprzewidywalności i trudność wspinaczki, a planowaniem. Ewentualne zapamiętanie kart pogody nie zepsuje gry, bo zawsze można je przemieszać.
Jedyny minus to jednak ten niemrawy początek. 1/3 gry zbieramy te punkty aklimatyzacji na dole, pogoda się nas nie ima i w ogóle jest banalnie. Choć... Może to właśnie już na tym etapie zaprzepaszczam swoje szanse na umieszczenie obu wspinaczy na szczycie, hm? Mam wrażenie, że ta gra - mimo swojej prostoty, kryje wiele smaczków.
Rozgrywka trzyosobowa czeka mnie chyba w poniedziałek. Nie mogę się doczekać
Re: K2
Odi jeśli grałeś tylko solo to zaostrzę Ci apetyt: już dwu osobowa rozgrywka w moim rankingu wbiła w ziemię tryb solo, a w więcej osób podobno jest jeszcze lepiej
Posiadam kuku na muniu, poszukuje wspólnika z fiksum dyrdum ;)
Re: K2
Czytając wasze opinie znowu mam pozytywne odczucia co do K2. Niestety po obejrzeniu demonstracji K2 i Basilici z Essen, stwierdziłem że raczej te gry nie zainteresują mnie. W moim odczuciu prowadzącego zjadła trema, nie potrafił tak naprawdę przyciągnąć do prezentacji mojej uwagi, a jak widać na filmie udzieliło się to także niestety gościowi z BGG. Wręcz przeciwnie - prezentacja Magnum Sal wywołała same pozytywne odczucia. Było lekko i zabawnie. To przyciąga. Efekt "naszych" czasów.
To taka dygresja o towarze i opakowaniu. Jeżeli coś jest podane fajnie i ładnie, ale mniej strawne, to i tak ludzi może to przyciągnąć. Nie oznacza to wcale że MS jest słabą grą! W żadną z tych gier jeszcze nie grałem, ale po tych 2 prezentacjach bardziej skłaniam się ku MS.
Pozdrawiam.
To taka dygresja o towarze i opakowaniu. Jeżeli coś jest podane fajnie i ładnie, ale mniej strawne, to i tak ludzi może to przyciągnąć. Nie oznacza to wcale że MS jest słabą grą! W żadną z tych gier jeszcze nie grałem, ale po tych 2 prezentacjach bardziej skłaniam się ku MS.
Pozdrawiam.
Re: K2
Po przeczytaniu zasad gra wydawała mi się banalna i mało klimatyczna..
Po zagraniu pierwszych gier - solo, na 4 i na 5 osób - REWELACJA!!
Autentycznie czuje się klimat zdobywania góry, ryzyka, aklimatyzacji. Naprawdę zdobycie szczytu nie jest łatwe i często warto odpuścić tuż przed niż ryzykować życie himalaisty.
Jedyne co, to osobiście uważam, że instrukcja piękna, czytelna nie do końca czytelnie tłumaczy zasady - bez przykładów byłoby kiepsko. Pozostają wątpliwości co przy tej ilości zasad nie powinno mieć miejsca. Absolutnie nie jest to znacząca sprawa i nie zmienia mojej opinii, że gra jest fantastyczna.
Ciekawi mnie też jak wygląda skuteczność ataków na szczyt z obydwu dróg. Strona gdzie można postawić idealny namiot aklimatyzacyjny poniżej 7000 (na letniej planszy) wydaje się lepsza jednak na ogół panuje tam tłok.. ciekawe .
Po zagraniu pierwszych gier - solo, na 4 i na 5 osób - REWELACJA!!
Autentycznie czuje się klimat zdobywania góry, ryzyka, aklimatyzacji. Naprawdę zdobycie szczytu nie jest łatwe i często warto odpuścić tuż przed niż ryzykować życie himalaisty.
Jedyne co, to osobiście uważam, że instrukcja piękna, czytelna nie do końca czytelnie tłumaczy zasady - bez przykładów byłoby kiepsko. Pozostają wątpliwości co przy tej ilości zasad nie powinno mieć miejsca. Absolutnie nie jest to znacząca sprawa i nie zmienia mojej opinii, że gra jest fantastyczna.
Ciekawi mnie też jak wygląda skuteczność ataków na szczyt z obydwu dróg. Strona gdzie można postawić idealny namiot aklimatyzacyjny poniżej 7000 (na letniej planszy) wydaje się lepsza jednak na ogół panuje tam tłok.. ciekawe .
Re: K2
Powiem tak. Solo wydaje mi się że jedne drogi są troszeczkę lepsze niż drugie. Nie powiem które i gdzie Ale... nie zmienia to faktu, że czasami przy odpowiedniej pogodzie lepiej iść jedną, a czasami inną. No i najważniejsze... nawet jeśli jedna wydaje mi się ciut lepsza, to nie w grze normalnej. Wtedy... wszystko zależy od przeciwników. Jeśli uznają jedną za lepszą - dobrze, niech się tam pchają, a ja...
Co do instrukcji. Uczę się, ciągle się uczę i ciągle wiele nauki przede mną. Prawda jest taka, że dzięki wydawcy Rebel.pl (reklama ) ta instrukcja jest o niebo lepsza od podstawowej którą im posłałem. Autor nie widzi wielu problemów, ciągle twierdzę że autor powinien pokazać grę piszącemu instrukcję, a ten dopiero ją powinien spisać. Mam nadzieję że będzie dodruk gry i w dodruku będą poprawki. Na razie nie jest źle, ale wszystkie uwagi są dla mnie bardzo ważne. Dziękuję za nie.
Co do instrukcji. Uczę się, ciągle się uczę i ciągle wiele nauki przede mną. Prawda jest taka, że dzięki wydawcy Rebel.pl (reklama ) ta instrukcja jest o niebo lepsza od podstawowej którą im posłałem. Autor nie widzi wielu problemów, ciągle twierdzę że autor powinien pokazać grę piszącemu instrukcję, a ten dopiero ją powinien spisać. Mam nadzieję że będzie dodruk gry i w dodruku będą poprawki. Na razie nie jest źle, ale wszystkie uwagi są dla mnie bardzo ważne. Dziękuję za nie.
Kurcze, bardzo dziękuję za te słowa. Gdy projektuję grę, to robię ją dla siebie (nie będę ściemniał) i dla Was, a takie słowa mówią - dobra robota, coś z ciebie wyrośniePająk pisze:Autentycznie czuje się klimat zdobywania góry, ryzyka, aklimatyzacji. Naprawdę zdobycie szczytu nie jest łatwe i często warto odpuścić tuż przed niż ryzykować życie himalaisty.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6481
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: K2
Folko, to oznacza po prostu, że warto na dłużej 'zagościć' na rynku 'klimatycznych eurogier', na pewien czas odstawiając gry logiczne Co Ty na to?
Co do instrukcji - fragment o rozliczaniu żetonów ryzyka jest IMHO do napisania od początku (za dużo zdań sugerujących różne możliwości rozumienia tego aspektu gry), a poza tym jest naprawdę nieźle.
Co do instrukcji - fragment o rozliczaniu żetonów ryzyka jest IMHO do napisania od początku (za dużo zdań sugerujących różne możliwości rozumienia tego aspektu gry), a poza tym jest naprawdę nieźle.
- Megamaniac
- Posty: 123
- Rejestracja: 10 lis 2009, 22:39
- Lokalizacja: Białystok
- Been thanked: 2 times
Re: K2
Ja tylko od siebie dodam, że grę kupię na 100%. Serce rośnie jak się patrzy na takie polskie produkcje. Pierwsze opinie graczy są bardzo pozytywne, więc nie ma się co dłużej zastanawiać.
Dodam jeszcze co cenię w grach tym bardziej, im dłużej się nimi interesuję:
-szybki setup,
-zwięzłe zasady,
-rozsądny czas rozgrywki
-elegancja mechaniki,
-dobre wykonanie komponentów,
-fajny temat
Co mnie w grach denerwuje:
-przekombinowane, zbyt obszerne zasady z mnóstwem wyjątków (po paru miesiącach trzeba znów czytać instrukcję,żeby zagrać) - ludzie, kto ma na to czas?
-upierdliwy setup: tony zróżnicowanych, przeważnie małych znaczników, których segregowanie zajmuje wieki
-kilkugodzinny czas rozgrywki,
-miszmasz mechanizmów, brak stylu i elegancji
-wtórność,
-infantylny temat skierowany do dorosłego gracza.
Pozdrawiam autora gry, tak trzymać.
Dodam jeszcze co cenię w grach tym bardziej, im dłużej się nimi interesuję:
-szybki setup,
-zwięzłe zasady,
-rozsądny czas rozgrywki
-elegancja mechaniki,
-dobre wykonanie komponentów,
-fajny temat
Co mnie w grach denerwuje:
-przekombinowane, zbyt obszerne zasady z mnóstwem wyjątków (po paru miesiącach trzeba znów czytać instrukcję,żeby zagrać) - ludzie, kto ma na to czas?
-upierdliwy setup: tony zróżnicowanych, przeważnie małych znaczników, których segregowanie zajmuje wieki
-kilkugodzinny czas rozgrywki,
-miszmasz mechanizmów, brak stylu i elegancji
-wtórność,
-infantylny temat skierowany do dorosłego gracza.
Pozdrawiam autora gry, tak trzymać.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: K2
Jestem po pierwszej partii solo. Wzorcowo spieprzyłem sprawę! Wszystko szło nieźle do 8000 m, ale kiedy ruszyłem jednym wspinaczem pod sam szczyt, okazało się, że to był o jeden krok za daleko. Nawet szybki odwrót nie uratował mu życia.
W ten sposób zamiast solidnym taternikiem, zostałem żeglarzem. I to w lecie, na łatwiejszym szlaku!
W ten sposób zamiast solidnym taternikiem, zostałem żeglarzem. I to w lecie, na łatwiejszym szlaku!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
- Megamaniac
- Posty: 123
- Rejestracja: 10 lis 2009, 22:39
- Lokalizacja: Białystok
- Been thanked: 2 times
Re: K2
Na BGG pojawił się zarzut, że pod koniec gry można robić samobójcze ataki na szczyt. Chodzi o to, że normalnie w trakcie gry wspinacz musi ze szczytu zejść żywy, kiedy natomiast blisko jest końca gry można grać jak kamikadze, bo gdy gra się skończy samobójca i tak nie zdąży zginąć, a będzie liczyć się do punktacji. Czy to sensowny zarzut, co sądzicie?
Re: K2
Też o tym myślałem i ze strony klimatu to mocno kontrowersyjne zagranie ale mechanicznie jest usprawiedliwione... Dwa razy po łatwiejszej stronie w ostatniej turze wsadzałem wspinacza na szczyt. Ale dwa razy nie było to zwycięskie zagranie, raz wiedziałem też jak mój przeciwnik wszedł na szczyt drugim himalaistą w ostatnim ruchu ale raczej przypieczętował tym już pewne zwycięstwo a nie wygrał dzięki temu, także nie wiem czy wpływa to na ostateczną punktacje...
Posiadam kuku na muniu, poszukuje wspólnika z fiksum dyrdum ;)
- Odi
- Administrator
- Posty: 6481
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: K2
No trzeba się najpierw znaleźć w bezpośredniej bliskości szczytu (ergo: dobrze grać!), żeby taki atak wykonać, do tego przeżyć aklimatyzację w danej turze. To raz.
Dwa:
Gdyby po takim rzekomo samobójczym ataku gra miała trwać jeszcze kolejną turę (tury), to w tym momencie następowałoby przetasowanie całej talii i gracz dostawałby na rękę 6 kart. Na bank byłyby wśród nich 3ki i/lub poręczówki i/lub karty z aklimatyzacją, więc można przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, że himalaista albo zostałby dopakowany aklimatyzacją (i przeżyłby kolejną turę), albo zdołałby zjechać poniżej 8000 m.
Moim zdaniem zarzut nie do końca usprawiedliwiony.
Dwa:
Gdyby po takim rzekomo samobójczym ataku gra miała trwać jeszcze kolejną turę (tury), to w tym momencie następowałoby przetasowanie całej talii i gracz dostawałby na rękę 6 kart. Na bank byłyby wśród nich 3ki i/lub poręczówki i/lub karty z aklimatyzacją, więc można przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, że himalaista albo zostałby dopakowany aklimatyzacją (i przeżyłby kolejną turę), albo zdołałby zjechać poniżej 8000 m.
Moim zdaniem zarzut nie do końca usprawiedliwiony.
Re: K2
Trzy: Samo zjechanie poniżej 8000 nie wystarczy do stwierdzenia, że himalaista przeżył atak na szczyt. Przy schodzeniu do bazy pierwszej może zejść lawina, mogą się problemy zdrowotne z opóźnieniem pojawić.. Czy to oznacza że powinniśmy himalaistę do Katmandu/Delhi dostarczyć, żeby uznać że jego wspinaczka zakończyła się sukcesem? Nawet jak zginie pod szczytem schodząc to zapisał się w annałach. Moralnie trącające jajem, ale tak już jest.Odi pisze: że himalaista albo zostałby dopakowany aklimatyzacją (i przeżyłby kolejną turę), albo zdołałby zjechać poniżej 8000 m.
Wpieriod! - niekoniecznie efektywnie, ale efektownie.
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: K2
Jestem po pierwszej rozgrywce (pogoda letnia, łatwa strona). Wrażenia bardzo pozytywne. Czuć klimat wspinaczki, braki w tlenia aż nawet czasami za bardzo. Graliśmy w 2 osoby i w sumie wygrałem nie wchodząc na szczyt bo przeciwnik zginą (karty aklimatyzacji pomimo zdobycia szczytu nie podchodziły). Pewnie jak gra się w większej gromadzie to czuć ciasnotę na ścieżkach.
Zarządzanie kartami, wybór ścieżki, umiejscowienie bazy jest bardzo ważne i nawet każda "jedyneczka" na planszy lub kartach może sporo namieszać. To na prawdę górska gra w której giną ludzie
Folko teraz to już zasłużone gratulacje, bardzo mi się podobało i będzie podobać
Zarządzanie kartami, wybór ścieżki, umiejscowienie bazy jest bardzo ważne i nawet każda "jedyneczka" na planszy lub kartach może sporo namieszać. To na prawdę górska gra w której giną ludzie
Folko teraz to już zasłużone gratulacje, bardzo mi się podobało i będzie podobać
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: K2
Nie-e Miałem tak w swojej grze. Zaatakowałem szczyt licząc na to że po przetasowaniu dostanę albo poręczówki i dam radę zejść do namiotu albo dostanę jakąś aklimatyzację - Dostałem rękę z samymi kartami ruchu bez aklimatyzacji. Himalaista kaputOdi pisze:...następowałoby przetasowanie całej talii i gracz dostawałby na rękę 6 kart. Na bank byłyby wśród nich 3ki i/lub poręczówki i/lub karty z aklimatyzacją, więc można przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, że himalaista albo zostałby dopakowany aklimatyzacją (i przeżyłby kolejną turę), albo zdołałby zjechać poniżej 8000 m.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: K2
Zagrałem i ja. Prawie cały dzisiejszy dzień minął na zdobywaniu ośmiotysięcznika. Na początek rozpoznanie - wariant solo. Prosta trasa, letnia pogoda, wystartowałem. Ponad 7000 już został tylko jeden himalaista, nie dotarł do szytu...
Pomyślełem za brawurowo, nie stosowałem namiotów. Powtórka. Trochę lepiej postawiłem namiot przeczekałem złą pogodę, niestety nie przewidziałem żetonów ryzyka znowu trup. Trzecie podejście przemyślane z dużą asekuracją i rozwagą. Jeden dotarł na szczyt wbił polską flagę na szczyt, ale w następnej kolejce niechybnie zginął z powodu braku telenu. Drugi zmarzniety i z jednym płucem dotrzymał do 7.000 m.
Wariant solo zrobił na mnie niesamowite wrażnie. Trzeba było rozegrać pojedynek i spróbować rozgrywki dwu osobowej. Na przeciwko stanęła córa, wprawiona tylko w wspinaczce halowej, ale co tam podjęła wyzwanie. 6000 m zbobyła prawie z doskoku, aklimatyzacja 6 dla obu zawodników, po trasie jeden namiot i powyżej siedmiu tysięcy zaczął się problem - ograniczenie liczby himalaistów na jednym polu- blokada. Nastąpił pat czekać na ruch przeciwnika (stawiać namiot) czy wybrać drugą, dłuższa trasę. Przeczekała mie przy brawurowm podejściu powyżej 8.000 trafiłam same dwójki żetonów ryzyka i najgorszą tafle pogody z zestawu. Po himalaiście i jego odwadze został tylko czekan. Super rozgrywka.
Obydwa wariany na 5 z plusem. Nie wyobrażam sobie rozgrywki na pięć osób, przy trudniejszym wariancie może być ciasno na szlaku jak w Zakopanem.
Adam składam gratulację za niezłą grę. Wykonanie i grafiki poezja. Mimo prostych zasad zawarłeś dużo rzeczy do ogranięcia podczas gry (aklimatyzacja, pogoda, ograniczenia ilościowe na szlaku, żetony ryzyka). Należy wspomnieć, że najważniejszy w tej grze jest KLIMAT, trochę szkoda mi tych "trupów" ale zapiszą się w historii alpinizmu na wieki. Czuje, że po pięciu rozgrywkach dzisiejszego dnia odmroziłem sobie chyba 4 litery.
Od dzisiaj z dumą będę opowiadał, o że zdobywałm K2 i tak mi nikt nie uwierzy.
Pomyślełem za brawurowo, nie stosowałem namiotów. Powtórka. Trochę lepiej postawiłem namiot przeczekałem złą pogodę, niestety nie przewidziałem żetonów ryzyka znowu trup. Trzecie podejście przemyślane z dużą asekuracją i rozwagą. Jeden dotarł na szczyt wbił polską flagę na szczyt, ale w następnej kolejce niechybnie zginął z powodu braku telenu. Drugi zmarzniety i z jednym płucem dotrzymał do 7.000 m.
Wariant solo zrobił na mnie niesamowite wrażnie. Trzeba było rozegrać pojedynek i spróbować rozgrywki dwu osobowej. Na przeciwko stanęła córa, wprawiona tylko w wspinaczce halowej, ale co tam podjęła wyzwanie. 6000 m zbobyła prawie z doskoku, aklimatyzacja 6 dla obu zawodników, po trasie jeden namiot i powyżej siedmiu tysięcy zaczął się problem - ograniczenie liczby himalaistów na jednym polu- blokada. Nastąpił pat czekać na ruch przeciwnika (stawiać namiot) czy wybrać drugą, dłuższa trasę. Przeczekała mie przy brawurowm podejściu powyżej 8.000 trafiłam same dwójki żetonów ryzyka i najgorszą tafle pogody z zestawu. Po himalaiście i jego odwadze został tylko czekan. Super rozgrywka.
Obydwa wariany na 5 z plusem. Nie wyobrażam sobie rozgrywki na pięć osób, przy trudniejszym wariancie może być ciasno na szlaku jak w Zakopanem.
Adam składam gratulację za niezłą grę. Wykonanie i grafiki poezja. Mimo prostych zasad zawarłeś dużo rzeczy do ogranięcia podczas gry (aklimatyzacja, pogoda, ograniczenia ilościowe na szlaku, żetony ryzyka). Należy wspomnieć, że najważniejszy w tej grze jest KLIMAT, trochę szkoda mi tych "trupów" ale zapiszą się w historii alpinizmu na wieki. Czuje, że po pięciu rozgrywkach dzisiejszego dnia odmroziłem sobie chyba 4 litery.
Od dzisiaj z dumą będę opowiadał, o że zdobywałm K2 i tak mi nikt nie uwierzy.