Nightfall
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Leviathan
- Posty: 2271
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 397 times
- Been thanked: 1053 times
- Kontakt:
Re: Nightfall
Bardzo słabo.Leviathan pisze:Panowie, a napiszcie proszę jak gra chodzi na dwie osoby?
Zagrałem tak raz i już więcej w dwie osoby nie gram. W 3 osoby jest już za to świetnie.
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Nightfall
A Vasel w recenzji się rozpływał że gra się super na dwie osoby
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- Leviathan
- Posty: 2271
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 397 times
- Been thanked: 1053 times
- Kontakt:
Re: Nightfall
No właśnie!yosz pisze:A Vasel w recenzji się rozpływał że gra się super na dwie osoby
Nie ukrywam, że to czy gra śmiga na dwóch graczy ma dla mnie spore znaczenie.
I teraz mam zgryz bo nie wiem czy chodzi, czy raczej leży i kwili...
Re: Nightfall
- Vaselowi nie zawsze trzeba ufać:)
- sam autor gry testuje wariant z trzecim sztucznym graczem - http://www.boardgamegeek.com/thread/633 ... ayer-games
Trzy rzeczy zauważyłem, które sprawiają, że w 3+ osób jest lepiej:
Kwestia łańcucha:
W dwóch graczy decyzje związane z tym, kiedy/czy karty w łańcuchu użyć są ograniczone do minimum. Przy 3 graczach (jeszcze muszę sprawdzić 4 i 5) musisz decydować, co robić w łańcuchu jednego przeciwnika, co robić w łańcuchu drugiego i co robić w swoim. Bo mamy ograniczoną ilość kart, a łańcuch to jedyny sposób na ich wystawianie do gry. Bardzo ważne jest to, kiedy zagramy karty, bo np. wyłożenie kart w łańcuchu gracza tuż przed nami oznacza, że nasze miniony będą "tylko" użyte do ataku na początku naszej tury. A jeśli te miniony zachowamy to będziemy mieli obronę, wykładając je w naszym łańcuchu. A jeśli wyłożymy karty w łańcuchu gracza po naszej lewej to będą one broniły nas przed graczem z prawej, jeśli się zapowiada, że ten nas zaatakuje itd. To jest najważniejsze w tej grze i traci sens przy dwóch graczach, bo tak naprawdę zagrywamy wszystko co się da bo i tak atakujemy tylko siebie nawzajem. Myślę, że przy 4-5 graczach jest jeszcze trudniej decydować kiedy zagrywać karty w łańcuchu.
Kwestia kupowania kart:
Zauważyłem też, że kupowanie kart powinno służyć dwóm celom - musimy być w stanie tworzyć łańcuchy z naszych własnych kart plus musimy być w stanie podłączyć się do innych. Grając w sobotę miałem dobrą taktykę i kupowałem dwa typy kart, ale zauważyłem, że nie jestem w stanie działać w łańcuchach przeciwników, więc musiałem zacząć kupować kolejna kartę do talii, innego koloru (tutaj odsyłam do zasad i tego, jak się łączy karty w łańcuchu).
Polityka:
Gdy jest więcej graczy musimy dobrze przeciwników przekonywać, żeby nas nie atakowali, albo żeby atakowali nas jak najsłabiej, bo "przecież ja już tyle oberwałem, Jędrzej ma z 2-3 rany. Atakuj go bo wygra!"
Także ja osobiście odradzam kupować tą grę dla dwóch osób, no chyba, że ten wariant z sztucznym trzecim graczem wypali.
- sam autor gry testuje wariant z trzecim sztucznym graczem - http://www.boardgamegeek.com/thread/633 ... ayer-games
Trzy rzeczy zauważyłem, które sprawiają, że w 3+ osób jest lepiej:
Kwestia łańcucha:
W dwóch graczy decyzje związane z tym, kiedy/czy karty w łańcuchu użyć są ograniczone do minimum. Przy 3 graczach (jeszcze muszę sprawdzić 4 i 5) musisz decydować, co robić w łańcuchu jednego przeciwnika, co robić w łańcuchu drugiego i co robić w swoim. Bo mamy ograniczoną ilość kart, a łańcuch to jedyny sposób na ich wystawianie do gry. Bardzo ważne jest to, kiedy zagramy karty, bo np. wyłożenie kart w łańcuchu gracza tuż przed nami oznacza, że nasze miniony będą "tylko" użyte do ataku na początku naszej tury. A jeśli te miniony zachowamy to będziemy mieli obronę, wykładając je w naszym łańcuchu. A jeśli wyłożymy karty w łańcuchu gracza po naszej lewej to będą one broniły nas przed graczem z prawej, jeśli się zapowiada, że ten nas zaatakuje itd. To jest najważniejsze w tej grze i traci sens przy dwóch graczach, bo tak naprawdę zagrywamy wszystko co się da bo i tak atakujemy tylko siebie nawzajem. Myślę, że przy 4-5 graczach jest jeszcze trudniej decydować kiedy zagrywać karty w łańcuchu.
Kwestia kupowania kart:
Zauważyłem też, że kupowanie kart powinno służyć dwóm celom - musimy być w stanie tworzyć łańcuchy z naszych własnych kart plus musimy być w stanie podłączyć się do innych. Grając w sobotę miałem dobrą taktykę i kupowałem dwa typy kart, ale zauważyłem, że nie jestem w stanie działać w łańcuchach przeciwników, więc musiałem zacząć kupować kolejna kartę do talii, innego koloru (tutaj odsyłam do zasad i tego, jak się łączy karty w łańcuchu).
Polityka:
Gdy jest więcej graczy musimy dobrze przeciwników przekonywać, żeby nas nie atakowali, albo żeby atakowali nas jak najsłabiej, bo "przecież ja już tyle oberwałem, Jędrzej ma z 2-3 rany. Atakuj go bo wygra!"
Także ja osobiście odradzam kupować tą grę dla dwóch osób, no chyba, że ten wariant z sztucznym trzecim graczem wypali.
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Nightfall
Wookiemu teżWookie pisze:- Vaselowi nie zawsze trzeba ufać:)
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Nightfall
dokładnie to chciałem dopisaćyosz pisze:Wookiemu teżWookie pisze:- Vaselowi nie zawsze trzeba ufać:)
wyraziłem swoje zdanie, może mam rację, może nie mam
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Nightfall
Niestety z grami tak jest i najlepiej po prostu samemu sprawdzić Ewentualnie jeżeli gust recenzenta zgadza się w 75% z moim to mogę ryzykować i brać na podstawie rekomendacji.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 36 times
Re: Nightfall
Ja w dwie osoby nie grałem i raczej się nie zapowiada żebym zagrał w takim układzie, ale wydaje mi się że sporo tutaj zależy od tego jakie karty są na stole, bo mam wrażenie że niektóre karty są stworzone stricte pod rozgrywkę 3+. Mam też wrażenie że na dwie osoby jest jakby mniej "myślenia", zawsze do ataku jest tylko jeden przeciwnik i jest mniejsza pula kart do ogarnięcia.
Jeszcze jedno moje spostrzeżenie, coś co mogę nazwać "syndrom prawiczka", otóż na te kilka partii które rozegraliśmy, zawsze największą ilość ran miał gracz który najpóźniej te rany otrzymywał, tzn. jak zbyt długo był czysty to pod koniec gry właściwie wszystkie ataki idą właśnie w takiego gracza, a że wtedy zazwyczaj są to już konkretne ataki to i ran zdobywa się wtedy najwięcej.
Jeszcze jedno moje spostrzeżenie, coś co mogę nazwać "syndrom prawiczka", otóż na te kilka partii które rozegraliśmy, zawsze największą ilość ran miał gracz który najpóźniej te rany otrzymywał, tzn. jak zbyt długo był czysty to pod koniec gry właściwie wszystkie ataki idą właśnie w takiego gracza, a że wtedy zazwyczaj są to już konkretne ataki to i ran zdobywa się wtedy najwięcej.
Re: Nightfall
świetna nazwa tez zauważyłem to, ale to wynika z polityki - weźmiesz na początku 4 rany i potem wmawiasz, że jesteś ranny
plus - rany pomagają jeśli je wyciągniemy na końcu rundy i potem mamy rękę złożoną z 6, 7, 8 a nawet nieraz 9 kart!
plus - rany pomagają jeśli je wyciągniemy na końcu rundy i potem mamy rękę złożoną z 6, 7, 8 a nawet nieraz 9 kart!
Re: Nightfall
Pierwsze juz sa:Jacek_PL pisze:Teraz się zastanawiam jak będzie można zdobyć te trzy promosy.
http://boardgamegeek.com/thread/639159/ ... l-powerboa
Sepelite me facie versa in terram, osculetur me mortuum mundus in culum... | In omnia pericula tasta testicula
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
Re: Nightfall
ja tylko informowalemJacek_PL pisze:5$ za 8 kart, muszę to przemyśleć.
a koszt to taki 'urok' BGG store - nawet wspolne zamowienie nic nie zmienia w tej gestii, co zreszta jest poruszone w tamtym watku :]
Sepelite me facie versa in terram, osculetur me mortuum mundus in culum... | In omnia pericula tasta testicula
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
Re: Nightfall
wookie to chyba straszny ameritrashowiec. dla eurograczy granie w wiecej osob nie ma moim zdanim zadnego sensu. co z tego ze moge sobie szukac combosow/bawic sie kolorami koleczek, jak szanse na wygranie mam dokladnie takei same jesli znajde combosa, i jesli nie zrobie NIC w caigu gry. wynik w 100% kontroluja przeciwnicy decydujac kto dostaje rany a kto nie. nie mam minionow przed soba a przeciwnicy chca dac rany gdzie indziej- prosze bardzo. mam ale przeciwnicy i tak chca mnie - wolna droga. rozumiem jeszcze ze mozna trawic gry take-that gdzie gracz costam sobie buduje, a elementy take-that to jakies klody rzucane pod nogi, ale tu gracz dla siebie nie robi praktycznie nic.
potrafie uwierzyc ze gra jest w miare fajna w 2 osoby, ale w 4+ osob po prostu nie mam pojecia czemu preferowac to zamiast zwykle glosowanie kto wygra bez zadnych dodatkowcyh rekwizytow...
potrafie uwierzyc ze gra jest w miare fajna w 2 osoby, ale w 4+ osob po prostu nie mam pojecia czemu preferowac to zamiast zwykle glosowanie kto wygra bez zadnych dodatkowcyh rekwizytow...
Re: Nightfall
o popatrz, zgadzamy sie. czyli lepiej byc tą gapa ktora nie kupila zadnej karty i nie wystawila zadnego miniona, granie bez sensu w wieloosoobwej grze ZWIEKSZA szanse wygrania, bo to nie twoje wybory decyduja o twoim wyniku :pJacek_PL pisze: Jeszcze jedno moje spostrzeżenie, coś co mogę nazwać "syndrom prawiczka", otóż na te kilka partii które rozegraliśmy, zawsze największą ilość ran miał gracz który najpóźniej te rany otrzymywał, tzn. jak zbyt długo był czysty to pod koniec gry właściwie wszystkie ataki idą właśnie w takiego gracza, a że wtedy zazwyczaj są to już konkretne ataki to i ran zdobywa się wtedy najwięcej.
Re: Nightfall
masz racje, że w 5 osób (w cztery też trochę) jest trudno wpłynąć na wynik. mi ta gra najbardziej podoba się na 3 osoby i w takim składzie teraz już zawsze gram. można zapamiętać, kto ile ran dostał, widzimy jakie arty ludziska mają (co wskazuje jakie kolory powinniśmy mieć w talii, żeby się dorzucać). przewaga nad dwoma graczami jest taka, że nie zawsze warto jest w ogóle odpalać chain, trzeba kombinować, kiedy zagrywać karty i jakie (np. wczoraj kolega odpalił chain jedną kartą akcji (nie mając żadnych minionów przed sobą) i pozwolił przeciwnikowi po lewej dorzucić kilku minionów do chainu = kolejka tego po lewej i ma on ofiarę totalnie bez obrony) i no ile tych kart.bazik pisze: potrafie uwierzyc ze gra jest w miare fajna w 2 osoby, ale w 4+ osob po prostu nie mam pojecia czemu preferowac to zamiast zwykle glosowanie kto wygra bez zadnych dodatkowcyh rekwizytow...
mamy 5 kart w ręce i może nie warto wszystkich wywalić w łańcuchu gracze po naszej lewej, bo potem ten po prawej może coś wykombinuje, no i jest jeszcze przecież nasz chain.
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Re: Nightfall
z tą polityką przy stole to jednak słaba sprawa - jeśli wygrywa ten kto zebrał najmniej ran, a ten, co zadał najwięcej, to jednak płaczki i narzekacze będą mieli przewagę nad innymi graczami, bo nikt nie będzie ich atakował dla świętego spokoju. Ostatecznie gram, żeby się wszyscy dobrze bawili, a tu udawanie, że bawię się źle może być sposobem na zwycięstwo.
To ciężki zarzut, no i w moim przypadku - praktycznie dyskwalifikacja tytułu: a szkoda, bo te reakcje łańcuchowe wydawały mi się bardzo fajnym pomysłem.
To ciężki zarzut, no i w moim przypadku - praktycznie dyskwalifikacja tytułu: a szkoda, bo te reakcje łańcuchowe wydawały mi się bardzo fajnym pomysłem.
_________
Moje gry
Moje gry
Re: Nightfall
to zależy od podejścia, ja nie znam chyba nikogo, kto obraziłby się, że dostał ranę - przecież o to w grze chodzi
ale zdarzyło mi się np. rozegrać taką partię, że trzej pozostali gracze cały czas się na sobie mścili i nikt się mną nie przejmował, szczególnie, że cały czas miałem pokaźną armię. bywały takie partie, że ostro mi się dostało, ale wiem, że miałem talię z wieloma akcjami i za mało się broniłem, a innym razem, na odwrót - miałem sporą armię i cały czas mi ją zabierali. róznie to bywa, po jednej grze można stwierdzić, że nie masz kontroli
gra nie każdemu się spodoba, to na pewno. mi się spodobała, na dwie osoby prędzej wyciągnąłbym pewnie Kamień Gromu, ale na 3 to tylko Nightfall
zresztą kończę to zachwalanie, bo ktoś pomyśli, że AEG mi płaci
ale zdarzyło mi się np. rozegrać taką partię, że trzej pozostali gracze cały czas się na sobie mścili i nikt się mną nie przejmował, szczególnie, że cały czas miałem pokaźną armię. bywały takie partie, że ostro mi się dostało, ale wiem, że miałem talię z wieloma akcjami i za mało się broniłem, a innym razem, na odwrót - miałem sporą armię i cały czas mi ją zabierali. róznie to bywa, po jednej grze można stwierdzić, że nie masz kontroli
gra nie każdemu się spodoba, to na pewno. mi się spodobała, na dwie osoby prędzej wyciągnąłbym pewnie Kamień Gromu, ale na 3 to tylko Nightfall
zresztą kończę to zachwalanie, bo ktoś pomyśli, że AEG mi płaci
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 36 times
Re: Nightfall
A tak nie jestWookie pisze:zresztą kończę to zachwalanie, bo ktoś pomyśli, że AEG mi płaci
Nie za bardzo zrozumiałem zarzut Bazika o tym, że to inni kontrolują grę i to w 100%. Owszem mogą zdarzyć się partie gdzie będzie niewielka możliwość ingerencji w to co robią przeciwnicy, ale zazwyczaj są dostępne karty kontrolne i jedyne co to trzeba wykombinować jak je zagrać. Po za tym możliwość zagrywania kart w turze przeciwnika pozwala doskonale się bronić i przygotowywać do swojego ataku, a jeśli ktoś tego nie potrafi wykorzystać to jego problem, a nie wina mechaniki gry. Jak dla mnie gra nadal bardzo dobra, moi współgracze preferują ostrą jatkę, nawet jeśli później przychodzi im "spać na balkonie", a wszelkie płaczki są u nas podejrzane więc dostają największe bęcki
Re: Nightfall
zagrałem 4 razy
na 5 osób gra zupełnie nie ma sensu
na 2 osoby szybko się skończyła i trudno ocenić
na 3 osoby zagrałem dwa razy było ok i są pewne zalety tego wariantu nad 2 os., są też oczywiste wady
bardziej martwią mało ciekawe akcje i mała różnorodność kart
wg mnie projekt gry jest po prostu niedostatecznie rozwinięty, był materiał na bardzo fajną grę, a tak jest po prostu ok
na 5 osób gra zupełnie nie ma sensu
na 2 osoby szybko się skończyła i trudno ocenić
na 3 osoby zagrałem dwa razy było ok i są pewne zalety tego wariantu nad 2 os., są też oczywiste wady
bardziej martwią mało ciekawe akcje i mała różnorodność kart
wg mnie projekt gry jest po prostu niedostatecznie rozwinięty, był materiał na bardzo fajną grę, a tak jest po prostu ok
Re: Nightfall
wydaje mi się, że jest to po prostu cwaniacki ruch ze strony wydawcy, który grę podzielił na części i zostawił ich sporo na dodatki. już pierwszy jest przecież zapowiedziany.melee pisze:zagrałem 4 razy
na 5 osób gra zupełnie nie ma sensu
na 2 osoby szybko się skończyła i trudno ocenić
na 3 osoby zagrałem dwa razy było ok i są pewne zalety tego wariantu nad 2 os., są też oczywiste wady
bardziej martwią mało ciekawe akcje i mała różnorodność kart
wg mnie projekt gry jest po prostu niedostatecznie rozwinięty, był materiał na bardzo fajną grę, a tak jest po prostu ok
Re: Nightfall
dla mnie nie jest aż tak źle - grałem około 15 razy i nadal nie mam wszystkiego opanowanego i nie znudziłem się tymi akcjami. oczywiście zarzut za małej różnorodności kart potwierdzam, ale: zadaj obrażenia graczowi/minionowi, dobierz karty, uchroń się przed czymś, włóż do gry kartę z odrzuconych, pozbądź się rany, kup kartę u kogoś, twoje influance jest podwójne, karty są dla ciebie tańsze, odrzuć komuś miniona na wierzch talii (to tak z głowy) + wszystkie cechy "in play" to nie jest tak mało.melee pisze:bardziej samobójczy
Re: Nightfall
Część z tych cech jest bardzo słaba. np. decki są zazwyczaj tak małe, że tekst typu "połóż kartę z discksrdu na górę decku" zupełnie nie ma znaczenia. Dodatkowo - kickery są w wiekszości za słabe. Aby zabawa w koloru dawała premię dla graczy robiących to w skomplikowany sposób (czyli nie kupowanie tylko dwóch typów kart), kickery powinny być znacznie mocniejsze (bo właśnie kickerów nie da się wykonać robiąc banalne combosy). Plus co najmniej przeciętna szata graficzna, przy tak chwytliwym temacie.
Re: Nightfall
Nie znam karty, która kładzie kartę z discardu na wierz talii. Jest taka, co odkłada miniona z gry na wierz talii (bodajże Ivan Radinsky), a to jest bardzo mocne, szczególnie na dziadowskiego Altona Hickmana, którego nie można blokować. Nie ma cech słabych, są karty słabsze od innych (np. jedna zadaje 2 rany minionowi (ta karta sama w sobie jest minionem), a inna od razu zabija(karta akcji)), ale tak naprawdę wszystko warto kupować, bo nieraz warto mieć z 2kopie karty, której cecha jest tylko ok, ale akurat kolory nam pasują.
Kickery nie są jakieś potężne, ale wystarczająco mocne, żeby jednak próbować je robić. Przykład z pamięci - Vulko, mocny minion, warto kupować i tak, ale kickerem daje po jednej ranie każdemu przeciwnikowi. A kupowanie tylko dwóch kart wydaje się być dobre przy pierwszych dwóch grach. Trzeba mieć różne karty, które łączą się ze sobą (najlepiej na różne sposoby, ale to trudno jest zrobić), ale co najważniejsze da się je zagrać u kogoś w łańcuchu.
Przed wczoraj tak kolega dostawał, bo miał głównie dwa kolory kart, a ja tak składałem chain, żeby on nie mógł się dołożyć.
Kickery nie są jakieś potężne, ale wystarczająco mocne, żeby jednak próbować je robić. Przykład z pamięci - Vulko, mocny minion, warto kupować i tak, ale kickerem daje po jednej ranie każdemu przeciwnikowi. A kupowanie tylko dwóch kart wydaje się być dobre przy pierwszych dwóch grach. Trzeba mieć różne karty, które łączą się ze sobą (najlepiej na różne sposoby, ale to trudno jest zrobić), ale co najważniejsze da się je zagrać u kogoś w łańcuchu.
Przed wczoraj tak kolega dostawał, bo miał głównie dwa kolory kart, a ja tak składałem chain, żeby on nie mógł się dołożyć.