"Piastowie Narodziny Orła"
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Rodem z Polski
- Posty: 5
- Rejestracja: 07 gru 2011, 08:42
"Piastowie Narodziny Orła"
Witamy serdecznie,
Fundacja "Rodem z Polski" ma przyjemność zaprosić wszystkich forumowiczów do zapoznania się z jej najnowszym wydawnictwem- gra planszową "Piastowie Narodziny Orła"!
Pewnie niektórzy z Was słyszeli już małe co nieco na temat naszej gry. Zachęcamy do osobistego zgłębiania tematu. Zapraszamy na strony:
www.rodem.pl
http://rodem.pl/dlaczego%20pno%20jest%20wyjatkowa.html
http://www.gamesfanatic.pl/2011/12/03/s ... a-planszy/
http://polter.pl/Piastowie-Narodziny-Orla-n32198
Z pozdrowieniami,
Fundacja "Rodem z Polski"
Fundacja "Rodem z Polski" ma przyjemność zaprosić wszystkich forumowiczów do zapoznania się z jej najnowszym wydawnictwem- gra planszową "Piastowie Narodziny Orła"!
Pewnie niektórzy z Was słyszeli już małe co nieco na temat naszej gry. Zachęcamy do osobistego zgłębiania tematu. Zapraszamy na strony:
www.rodem.pl
http://rodem.pl/dlaczego%20pno%20jest%20wyjatkowa.html
http://www.gamesfanatic.pl/2011/12/03/s ... a-planszy/
http://polter.pl/Piastowie-Narodziny-Orla-n32198
Z pozdrowieniami,
Fundacja "Rodem z Polski"
- Rodem z Polski
- Posty: 5
- Rejestracja: 07 gru 2011, 08:42
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
UWAGA UWAGA UWAGA!
Już w ten weekend będzie można zagrać w grę "Piastowie Narodziny Orła" w bydgoskim Centrum gier PEGAZ!
więcej informacji na:
http://www.pegaz-gry.pl/content/16-spot ... lanszowymi
ZAPRASZAMY!
Już w ten weekend będzie można zagrać w grę "Piastowie Narodziny Orła" w bydgoskim Centrum gier PEGAZ!
więcej informacji na:
http://www.pegaz-gry.pl/content/16-spot ... lanszowymi
ZAPRASZAMY!
- Rodem z Polski
- Posty: 5
- Rejestracja: 07 gru 2011, 08:42
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Chcecie wiedzieć dlaczego gra planszowa "Piastowie Narodziny Orła" jest wyjątkowa?
Chcecie dowiedzieć się co wyróżnia ją spośród planszówek dostępnych na rynku?
Zapraszamy do przeczytania artykułu:
http://rodem.pl/dlaczego%20pno%20jest%20wyjatkowa.html
Z pozdrowieniami,
Fundacja "Rodem z Polski"
Chcecie dowiedzieć się co wyróżnia ją spośród planszówek dostępnych na rynku?
Zapraszamy do przeczytania artykułu:
http://rodem.pl/dlaczego%20pno%20jest%20wyjatkowa.html
Z pozdrowieniami,
Fundacja "Rodem z Polski"
- 100rk
- Posty: 448
- Rejestracja: 27 sty 2011, 23:19
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Been thanked: 1 time
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Jesteście odważni, żeby w 2011 roku wydawać grę z grafikami rodem z polskich teledysków z lat 90-tych. Gra może i być ciekawa, ale mnie odrzuca wizualnie (pudło, czcionka, zdjęcia, tła, dobór kolorów, "efekty" przejść) i nie dane mi będzie ją poznać. Jeśli odniesie sukces (czego życzę szczerze) obiecuję kupić drugie wydanie z nowymi grafikami. To oczywiście tylko moja opinia.
... i w kwestii formalnej: istnieje na forach opcja "edytuj", naprawdę nie trzeba spamować.
... i w kwestii formalnej: istnieje na forach opcja "edytuj", naprawdę nie trzeba spamować.
6% zniżki Rebel, 7% Planszomania, 7% 3 Trolle - chętnie się podzielę.
sprzedam/kupię/wymienię
kolekcja - w miarę aktualna
lista życzeń
sprzedam/kupię/wymienię
kolekcja - w miarę aktualna
lista życzeń
- cezner
- Posty: 3079
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 90 times
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Rzeczywiście graficznie jawi się to jak jakiś koszmarek. Szaro, buro, czarno-biało.
Może na żywo jest lepiej???
Może autorzy napisaliby coś więcej na temat gry? Coś o mechanizmach? Do czego tą grę można porównać? Jaki typ gry? Wojenna? Ekonomiczna? Coś pośredniego? Bo jakoś nie mam ochoty przebijać się przez 24 strony szaroburej instrukcji.
O wyjątkowych grach planszowych na tym forum już było trochę... Niestety, nikt już tych wyjątkowych gier nie pamięta.
Może na żywo jest lepiej???
Może autorzy napisaliby coś więcej na temat gry? Coś o mechanizmach? Do czego tą grę można porównać? Jaki typ gry? Wojenna? Ekonomiczna? Coś pośredniego? Bo jakoś nie mam ochoty przebijać się przez 24 strony szaroburej instrukcji.
O wyjątkowych grach planszowych na tym forum już było trochę... Niestety, nikt już tych wyjątkowych gier nie pamięta.
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Narzekacie Jak tak patrzę na wygląd gry, to od razu zaczynam czuć ten klimat, co sprawia, że chcę ją mieć Naprawdę świetny pomysł, dodatkowo z wątkiem polskiej historii Pierwsze wrażenie jak najbardziej świetne
- Odi
- Administrator
- Posty: 6486
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 610 times
- Been thanked: 967 times
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Masz rację. Ja tez czuję ten klimat.riantej13 pisze:Narzekacie Jak tak patrzę na wygląd gry, to od razu zaczynam czuć ten klimat, co sprawia, że chcę ją mieć
Gra wygląda, jakby zrobili ją pierwsi Słowianie, i niedawno odkopano ją w Biskupinie
- Koshiash
- Posty: 957
- Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 133 times
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Grafika szału faktycznei nie robi. Sama czcionka też nie wpływa korzystnie na czytelność. Pal to jednak licho, bo tu sprawa rozbija się o gusta.
Pobieżne przejrzenie zasad nie zachęca. W połączeniu z zaporową ceną (140 zł w przedsprzedaży) wróżę kompletną klapę projektu.
Pobieżne przejrzenie zasad nie zachęca. W połączeniu z zaporową ceną (140 zł w przedsprzedaży) wróżę kompletną klapę projektu.
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Nie wszyscy są Rio Grande, czy FFG. Zresztą da się wytrzymać - poziom widzę tak pomiędzy Celtyckimi Mieczami, a Wojną o Pierścień. Niektórzy z Wargamerowców lubią takie klimaty. Ja bym się skusił na próbną partyjkę w Warszawie.Odi pisze:Gra wygląda, jakby zrobili ją pierwsi Słowianie, i niedawno odkopano ją w Biskupinie
+ (BGG)
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Graczom wojennym nie przeszkadza blady żeton z symbolem natowskim, bo jest prosty i czytelny. Teraz spójrz jeszcze raz na tę grę i powiedz, czy wygląda Ci to na blady, ale prosty i czytelny żeton :) Nie wiem czemu wargamerom miałyby się podobać zamglone kleksy.
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Krowę od rycerza jeszcze da się odróżnić. Białe kółko wpisane w kolorowy kwadrat to nie był najlepszy pomysł, ale dla mnie wystarczy. Zresztą Puerto Rico jest brzydsze.
Generalnie, z tego co wyczytałem, najważniejsze jest co się ma na karcie rozkazu. W swojej turze można zebrać kasę od poddanych, przesunąć wojska, zbudować gródek i rekrutować wojska. Na karcie można dostać więcej kasy, ale zazwyczaj ma się wtedy mniej mobilności wojska. Albo więcej rozbudowy, ale mniej kasy. Zawsze coś tam się dostanie, tylko w różnych proporcjach.
Bitwy to siła jednostek z żetonów + karty w rodzaju "wszyscy wikingowie mają +1", albo "konnica ma -2". Za zwycięstwa w bitwach i zdobywanie grodów dostaje się autorytet. Traci się go za przegrane bitwy, ale i za inne rzeczy, takie jak pobieranie daniny, czy utrata ośrodka kultowego. Można więc zgnieść poddanych ciężką daniną i mieć pieniądze, ale wówczas trzeba jakoś odrobić straty w autorytecie. Budowa osad daje bonusy narysowane na planszy przy nazwie miejscowości (trochę jak w Cywilizacji) i większe możliwości finansowe.
Po instrukcji powiem tak: gdyby to było ładne i 20 złotych tańsze, to byłaby spoko gierka na poziomie Wojen Ryżowych. Mi się spodobało, bo pasuje mi tematyka. Mam nadzieję, że będzie z kim pograć, bo cena jest wysoka.
Generalnie, z tego co wyczytałem, najważniejsze jest co się ma na karcie rozkazu. W swojej turze można zebrać kasę od poddanych, przesunąć wojska, zbudować gródek i rekrutować wojska. Na karcie można dostać więcej kasy, ale zazwyczaj ma się wtedy mniej mobilności wojska. Albo więcej rozbudowy, ale mniej kasy. Zawsze coś tam się dostanie, tylko w różnych proporcjach.
Bitwy to siła jednostek z żetonów + karty w rodzaju "wszyscy wikingowie mają +1", albo "konnica ma -2". Za zwycięstwa w bitwach i zdobywanie grodów dostaje się autorytet. Traci się go za przegrane bitwy, ale i za inne rzeczy, takie jak pobieranie daniny, czy utrata ośrodka kultowego. Można więc zgnieść poddanych ciężką daniną i mieć pieniądze, ale wówczas trzeba jakoś odrobić straty w autorytecie. Budowa osad daje bonusy narysowane na planszy przy nazwie miejscowości (trochę jak w Cywilizacji) i większe możliwości finansowe.
Po instrukcji powiem tak: gdyby to było ładne i 20 złotych tańsze, to byłaby spoko gierka na poziomie Wojen Ryżowych. Mi się spodobało, bo pasuje mi tematyka. Mam nadzieję, że będzie z kim pograć, bo cena jest wysoka.
+ (BGG)
- komar france
- Posty: 79
- Rejestracja: 31 sty 2006, 11:09
- Lokalizacja: Bieruń
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Wydaje mi się, że Biskupin ma niewiele wspólnego ze SłowianamiOdi pisze:Gra wygląda, jakby zrobili ją pierwsi Słowianie, i niedawno odkopano ją w Biskupinie
- Odi
- Administrator
- Posty: 6486
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 610 times
- Been thanked: 967 times
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Sowakomar france pisze:Wydaje mi się, że Biskupin ma niewiele wspólnego ze SłowianamiOdi pisze:Gra wygląda, jakby zrobili ją pierwsi Słowianie, i niedawno odkopano ją w Biskupinie
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Strona gry też wygląda jak z początku lat 90-tych, może to zamierzony efekt artystyczny?100rk pisze:Jesteście odważni, żeby w 2011 roku wydawać grę z grafikami rodem z polskich teledysków z lat 90-tych. Gra może i być ciekawa, ale mnie odrzuca wizualnie (pudło, czcionka, zdjęcia, tła, dobór kolorów, "efekty" przejść) i nie dane mi będzie ją poznać. Jeśli odniesie sukces (czego życzę szczerze) obiecuję kupić drugie wydanie z nowymi grafikami. To oczywiście tylko moja opinia.
... i w kwestii formalnej: istnieje na forach opcja "edytuj", naprawdę nie trzeba spamować.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Udało mi się zagrać partię 3 osobową.
Po pierwsze gra jest brzydka, ale kiedy już się zacznie grać, nie ma czasu na przyglądanie się planszy, bo trzeba kombinować co zrobić. Jedyne co przeszkadza to sprawdzanie jakie dobra produkują nasze osady, bo tego nie sposób zapamiętać, a często coś zasłania te symbole.
Co do samej rozgrywki: gra się całkiem nieźle. Gra wymaga dość sporego planowania, akcji jest mało i trzeba się decydować, co jest ważniejsze w danej chwili - gospodarka czy wojsko, bo nie da się mieć jednego i drugiego, a obie rzeczy są potrzebne. Miejsce startowe ma wpływ na rozgrywkę i po jednej grze nie jestem w stanie stwierdzić czy jakaś pozycja jest z góry skazana na przegraną, choć nie wydaje mi się by tak było. Potwierdzenie bądź zaprzeczenie tej tezy wymaga jednak jeszcze kilku partii.
Sama mechanika nie jest zła, system licytacji i słabych/silnych rozkazów nie powoduje efektu kuli śnieżnej. Losowość dobierania kart zdarzeń i rozkazów nie jest czynnikiem powodującym, że zły dociąg zmusza do wstania od stołu, bo nie ma co grać dalej. Karty są dość zróżnicowane i pozwalają na spore kombinowanie.
Podsumowując gra się broni jeśli chodzi o rozgrywkę, jednak cena i grafika powodują że kupno tej gry nie jest rzeczą oczywistą. Ja sam chętnie zagram jeszcze nie raz, bo gra daje możliwości.
Po pierwsze gra jest brzydka, ale kiedy już się zacznie grać, nie ma czasu na przyglądanie się planszy, bo trzeba kombinować co zrobić. Jedyne co przeszkadza to sprawdzanie jakie dobra produkują nasze osady, bo tego nie sposób zapamiętać, a często coś zasłania te symbole.
Co do samej rozgrywki: gra się całkiem nieźle. Gra wymaga dość sporego planowania, akcji jest mało i trzeba się decydować, co jest ważniejsze w danej chwili - gospodarka czy wojsko, bo nie da się mieć jednego i drugiego, a obie rzeczy są potrzebne. Miejsce startowe ma wpływ na rozgrywkę i po jednej grze nie jestem w stanie stwierdzić czy jakaś pozycja jest z góry skazana na przegraną, choć nie wydaje mi się by tak było. Potwierdzenie bądź zaprzeczenie tej tezy wymaga jednak jeszcze kilku partii.
Sama mechanika nie jest zła, system licytacji i słabych/silnych rozkazów nie powoduje efektu kuli śnieżnej. Losowość dobierania kart zdarzeń i rozkazów nie jest czynnikiem powodującym, że zły dociąg zmusza do wstania od stołu, bo nie ma co grać dalej. Karty są dość zróżnicowane i pozwalają na spore kombinowanie.
Podsumowując gra się broni jeśli chodzi o rozgrywkę, jednak cena i grafika powodują że kupno tej gry nie jest rzeczą oczywistą. Ja sam chętnie zagram jeszcze nie raz, bo gra daje możliwości.
'..You the mothers who sent their sons from far away countries, wipe away your tears. Your sons are now lying in our bosom and are in peace. Having lost their lives on this land they have become our sons as well.'
—Atatürk 1934
Kolekcja
—Atatürk 1934
Kolekcja
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
odkopuję gdyż wczoraj udało się pierwszą rozgrywkę przeprowadzić, na razie tylko partię dwuosobową i tu kilka spostrzeżeń.
@DJCrovley grałeś więcej partii? Jakieś spostrzeżenia?
I co to kierwa są te cyferki na żetonach księcia bo za chiny tego rozgryźć nie mogę?!
niestety zdarzyło się coś takiego (no chyba że źle graliśmy), wylosowałem Glapian (zaczynają w Kaliszu - całkowite południe planszy), brat wylosował Polan startujących z Giecza (centrum planszy) i tu pierwszy zgrzyt, układ planszy powoduje, że Glapianie w tej sytuacji są zamknięci na południu i żeby pokojowo się rozwinąć muszą dążyć na zachód, niestety przez dobór kart (ja pociągnąłem słabe militarnie za to miłe gospodarczo, oczywiście mój brat zupełnie odwrotnie) mój brat dostał darmową jednostkę elitarną, do tego miał bonus potrójnej siły ataku, więc przejechał się po jednej z moich osad, po czym zawitał w moje skromne progi i jak miałem nadzieję, że uda mi się obronić w grodzie to zagrał kartę, iż jestem zmuszony do obrony w polu co oczywiście skończyło się katastrofą i stwierdziliśmy że kończymy bo to już by było tylko dożynanie watahy.DJCrovley pisze:i po jednej grze nie jestem w stanie stwierdzić czy jakaś pozycja jest z góry skazana na przegraną(...)Losowość dobierania kart zdarzeń i rozkazów nie jest czynnikiem powodującym, że zły dociąg zmusza do wstania od stołu
@DJCrovley grałeś więcej partii? Jakieś spostrzeżenia?
I co to kierwa są te cyferki na żetonach księcia bo za chiny tego rozgryźć nie mogę?!
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Tak zagrałem kilka partii i trochę słabiej gra wypada... ogólnie walka mocno kuleje moim zdaniem.
Walka zaczyna się tylko wtedy jak udało Ci się dociągnąć dobre karty do ataku, i szpiegów by skontrować szpiegów, więc tak naprawdę liczy się szczęście w dociąganiu kart zdarzeń, a nie zrównoważone planowanie rozwoju. A szkoda bo sama gra do czasu pierwszych walnych potyczek naprawdę wydaje się ciekawa. Ale po pierwszej bitwie i rajdzie po grodach przeciwnika (brak utraty ruchu na oblężenia i spalenie 4 grodów w jednym ruchu) naprawdę nie nastraja pozytywnie.
Pewnie jeszcze kilka razy spróbuję zagrać i sprawdzić czy na obecnych zasadach da się coś z tej walki wycisnąć.
Walka zaczyna się tylko wtedy jak udało Ci się dociągnąć dobre karty do ataku, i szpiegów by skontrować szpiegów, więc tak naprawdę liczy się szczęście w dociąganiu kart zdarzeń, a nie zrównoważone planowanie rozwoju. A szkoda bo sama gra do czasu pierwszych walnych potyczek naprawdę wydaje się ciekawa. Ale po pierwszej bitwie i rajdzie po grodach przeciwnika (brak utraty ruchu na oblężenia i spalenie 4 grodów w jednym ruchu) naprawdę nie nastraja pozytywnie.
Pewnie jeszcze kilka razy spróbuję zagrać i sprawdzić czy na obecnych zasadach da się coś z tej walki wycisnąć.
'..You the mothers who sent their sons from far away countries, wipe away your tears. Your sons are now lying in our bosom and are in peace. Having lost their lives on this land they have become our sons as well.'
—Atatürk 1934
Kolekcja
—Atatürk 1934
Kolekcja
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Gra ma duzy potencjał związany z ciekawym klimatem, zniweczony jednym wielkim błędem w mechanice i wykonaniu.
1) Wojna.
Żałosna. Walka jest wybitnie losowa i nieprzewidywalna. Istnieje efekt domku z kart. Jak już biją to na całego. Autor może się Guderiana naczytał, ale nieco wypaczył blitzkrig. Tutaj mamy istne szaleństwo szczęścia. Wygrasz - rozwalisz przeciwnkowi 2/3 księstwa. Przegrasz - przeciwnik zrobi to samo tobie. Wyobraźcie sobie, że sobie możecie w jednym ruchu spalić przeciwnikowi 2/3 księstwa... fajne nie? Dlaczego? Bo Twoje konie są bardzo szybkie a dodatkowo zwyciężca nigdy nic nie traci a obrońca spokojnie czeka sobie aż go wymordują pole po polu. Dodatkowo, aby wprowadzić jeszcze większy bezsens grania w tę grę, twórca wprowadził zasadę silnego lidera. Ma on bonusy do starcia i to nie jakieś tam małe ale gigantyczne. Ot przykładowo ty masz 6 żołnierzyków lider 4 i jest on w stanie wygrać z Tobą potyczkę i zabić Ci z 1 żołnierzyka w 1 riuchu, dwóch w drugim ruchu resztę w trzecim ruchu, potem spalić ci kolejne osady nie tracąc przy tym ani jednego ludzika. Nie ma to jak prawdziwy symulator prawdziwego pola bitwy !!! Do tego dochodzą jeszcze karty bitewne (eventy)... Oj tam np podwajają siłę Twoich sił, albo usuwają efekt zagranej karty... istna loteria. Wypstrykaj się z kart i czekaj, aż gracz który się niewypstrykał przyjdzie do Ciebie... Zginiesz marnie tracąc wszystko setki wojowników - a on, ten który ma jeszcze karty nie straci nawet kulawego bezębnego wojownika, który zaciągnął się do niego przez przypadek...
2) Strategia.
Strategia jest jedna. Módl się, żeby ktoś inny bił się między sobą. Powypstrykują się z kart i wtedy wchodzisz w ich państewka jak w masełko.
3) Ekonomia.
Praktycznie nie istnieje. Nie opłaca się gromadzić pieniędzy bo i tak Cię ograbią eventami. Nie możesz stworzyć giganta ekonomicznego... bo zabraknie żetoników wojsk na obstawienie wszystkich grodów.
4) Różnorodność rozgrywki.
Nie wydaje się aby gra miała na celu coś innego niźli zdobycie i utrzymanie Gniezna i Poznania. Po kilku rozgrywkach ta jedna ścieżka do zwycięstwa musi być nudna.
5) Wykonanie
Oglądaliście serial "Przyjaciel wesołego diabła"? Kochaliście ten serial? Tak więc jak zobaczycie w pudełku wielki polakierowany plakat w klimacie tego serialu, przerobiony na planszę do gry, to będziecie zachwyceni. Grafika tego plakatu jest bardzo ciemna i zlewa się z polami - gracze przecież lubią gdy nie wiedzą co stoi na polu... gród, wojsko... ale jeszcze trzeba wiedzieć czyje wojsko. Ale jak się zbliży nosem gdzieś tak 20 cm od stosiku żetonów to już wiadomo co tam jest. Trzeba tylko jeszcze wygrzebać z tych żetonów co tam się pod nimi znajduje i już wiadomo co i jak. Taki mrok jak... w "Przyjacielu wesołego diabła". Dodatkowo nie wiem dlaczego punkty prestiżu (czy jak to tam jest zwane) umieszcza się na trzech penisach (takie słowiańskie posągi), zamiast jednego. Może to jakieś nawiązanie historyczne czy co... Żetoniki to stary poczciwy klimat, do nich nic nie mam. Chociaż nie wiem po co tyle koni, skoro gracz może ich mieć max 4, nie można było na drugiej stronie wprowadzić np. 2 piechurów? Bardzo historyczne jest też wprowadzanie najeźdzców... Tylko nie wiesz gdzie, bo na planszy mrok plakatu nie wskazuje gdzie ich umieszczać.
6) Smaczki.
Pewnie takimi miały być karty eventów. Niestety po dwóch rundach znamy już wszystkie rodzaje takich kart i ciągle dobieramy podobne, różniące się tylko wartościami. Kart tych jest za dużo.
7) Licytacja.
Gra polega m.in. na licytacji. Może i to słuszne założenie, tyle, że wygrywając nie masz pewności czy dostaniesz gorsze karty od gracza który przegrał. Ot po prostu masz większą szansę na lepsze karty, iż gracz który przegrał licytację. Zniechęca to po części do lisytowania, a w pewnym momencie właściwie sobie możesz odpuścić, bo lider ma duże bonusy do licytacji.
Jakieś plusy?
Tak... fajna tematyka.
1) Wojna.
Żałosna. Walka jest wybitnie losowa i nieprzewidywalna. Istnieje efekt domku z kart. Jak już biją to na całego. Autor może się Guderiana naczytał, ale nieco wypaczył blitzkrig. Tutaj mamy istne szaleństwo szczęścia. Wygrasz - rozwalisz przeciwnkowi 2/3 księstwa. Przegrasz - przeciwnik zrobi to samo tobie. Wyobraźcie sobie, że sobie możecie w jednym ruchu spalić przeciwnikowi 2/3 księstwa... fajne nie? Dlaczego? Bo Twoje konie są bardzo szybkie a dodatkowo zwyciężca nigdy nic nie traci a obrońca spokojnie czeka sobie aż go wymordują pole po polu. Dodatkowo, aby wprowadzić jeszcze większy bezsens grania w tę grę, twórca wprowadził zasadę silnego lidera. Ma on bonusy do starcia i to nie jakieś tam małe ale gigantyczne. Ot przykładowo ty masz 6 żołnierzyków lider 4 i jest on w stanie wygrać z Tobą potyczkę i zabić Ci z 1 żołnierzyka w 1 riuchu, dwóch w drugim ruchu resztę w trzecim ruchu, potem spalić ci kolejne osady nie tracąc przy tym ani jednego ludzika. Nie ma to jak prawdziwy symulator prawdziwego pola bitwy !!! Do tego dochodzą jeszcze karty bitewne (eventy)... Oj tam np podwajają siłę Twoich sił, albo usuwają efekt zagranej karty... istna loteria. Wypstrykaj się z kart i czekaj, aż gracz który się niewypstrykał przyjdzie do Ciebie... Zginiesz marnie tracąc wszystko setki wojowników - a on, ten który ma jeszcze karty nie straci nawet kulawego bezębnego wojownika, który zaciągnął się do niego przez przypadek...
2) Strategia.
Strategia jest jedna. Módl się, żeby ktoś inny bił się między sobą. Powypstrykują się z kart i wtedy wchodzisz w ich państewka jak w masełko.
3) Ekonomia.
Praktycznie nie istnieje. Nie opłaca się gromadzić pieniędzy bo i tak Cię ograbią eventami. Nie możesz stworzyć giganta ekonomicznego... bo zabraknie żetoników wojsk na obstawienie wszystkich grodów.
4) Różnorodność rozgrywki.
Nie wydaje się aby gra miała na celu coś innego niźli zdobycie i utrzymanie Gniezna i Poznania. Po kilku rozgrywkach ta jedna ścieżka do zwycięstwa musi być nudna.
5) Wykonanie
Oglądaliście serial "Przyjaciel wesołego diabła"? Kochaliście ten serial? Tak więc jak zobaczycie w pudełku wielki polakierowany plakat w klimacie tego serialu, przerobiony na planszę do gry, to będziecie zachwyceni. Grafika tego plakatu jest bardzo ciemna i zlewa się z polami - gracze przecież lubią gdy nie wiedzą co stoi na polu... gród, wojsko... ale jeszcze trzeba wiedzieć czyje wojsko. Ale jak się zbliży nosem gdzieś tak 20 cm od stosiku żetonów to już wiadomo co tam jest. Trzeba tylko jeszcze wygrzebać z tych żetonów co tam się pod nimi znajduje i już wiadomo co i jak. Taki mrok jak... w "Przyjacielu wesołego diabła". Dodatkowo nie wiem dlaczego punkty prestiżu (czy jak to tam jest zwane) umieszcza się na trzech penisach (takie słowiańskie posągi), zamiast jednego. Może to jakieś nawiązanie historyczne czy co... Żetoniki to stary poczciwy klimat, do nich nic nie mam. Chociaż nie wiem po co tyle koni, skoro gracz może ich mieć max 4, nie można było na drugiej stronie wprowadzić np. 2 piechurów? Bardzo historyczne jest też wprowadzanie najeźdzców... Tylko nie wiesz gdzie, bo na planszy mrok plakatu nie wskazuje gdzie ich umieszczać.
6) Smaczki.
Pewnie takimi miały być karty eventów. Niestety po dwóch rundach znamy już wszystkie rodzaje takich kart i ciągle dobieramy podobne, różniące się tylko wartościami. Kart tych jest za dużo.
7) Licytacja.
Gra polega m.in. na licytacji. Może i to słuszne założenie, tyle, że wygrywając nie masz pewności czy dostaniesz gorsze karty od gracza który przegrał. Ot po prostu masz większą szansę na lepsze karty, iż gracz który przegrał licytację. Zniechęca to po części do lisytowania, a w pewnym momencie właściwie sobie możesz odpuścić, bo lider ma duże bonusy do licytacji.
Jakieś plusy?
Tak... fajna tematyka.
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
@Ouragan
+7
dodam jeszcze, iż pomimo tego, że plansza jest GI-GAN-TY-CZNA to i tak jakoś dziwnie żetoniki się na niej nie mieszczą i się wszystko przesuwa i nie wiadomo gdzie co stało (a przesuwa się też, dlatego że plansza po rozłożeniu tworzy wspaniałe wzgórza i doliny po których 'spływają' jednostki)
+7
dodam jeszcze, iż pomimo tego, że plansza jest GI-GAN-TY-CZNA to i tak jakoś dziwnie żetoniki się na niej nie mieszczą i się wszystko przesuwa i nie wiadomo gdzie co stało (a przesuwa się też, dlatego że plansza po rozłożeniu tworzy wspaniałe wzgórza i doliny po których 'spływają' jednostki)
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Nic nowego nie napiszę i nie wiem czy to da cokolwiek, ale gra zdecydowanie odpycha swoim wyglądem. Choćby miała pierwsze miejsce na bgg to nie ruszyłbym jej kijem, przykro mi. Nie trzeba mi wiele w materii oprawy, ale.. bez przesady .
- MichalStajszczak
- Posty: 9476
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
100rk pisze:Jesteście odważni, żeby w 2011 roku wydawać grę z grafikami rodem z polskich teledysków z lat 90-tych. Gra może i być ciekawa, ale mnie odrzuca wizualnie (pudło, czcionka, zdjęcia, tła, dobór kolorów, "efekty" przejść) i nie dane mi będzie ją poznać. Jeśli odniesie sukces (czego życzę szczerze) obiecuję kupić drugie wydanie z nowymi grafikami.
cezner pisze:Rzeczywiście graficznie jawi się to jak jakiś koszmarek. Szaro, buro, czarno-biało.
Odi pisze:Gra wygląda, jakby zrobili ją pierwsi Słowianie, i niedawno odkopano ją w Biskupinie
A na stronie wydawcy można przeczytać:Monk pisze:Nic nowego nie napiszę i nie wiem czy to da cokolwiek, ale gra zdecydowanie odpycha swoim wyglądem.
O wyjątkowym charakterze gry stanowi oprawa graficzna wyprzedzająca konkurencję, wyznaczająca nowe standardy na rynku gier planszowych w Polsce.
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
No, ale to wszystko prawda I to, że grafika jest koszmarna i to, że wyznacza nowe standardy oraz świadczy o charakterze gry
-
- Posty: 868
- Rejestracja: 29 cze 2004, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 59 times
- Kontakt:
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Z punktami 1 i 5 generalnie nie sposób się nie zgodzić. Na początku dość trafnie udało Ci się znaleźć największą potencjalnie słabość tej gry.Ouragan pisze:Gra ma duzy potencjał związany z ciekawym klimatem, zniweczony jednym wielkim błędem w mechanice i wykonaniu.
1) Wojna.
Żałosna. Walka jest wybitnie losowa i nieprzewidywalna. Istnieje efekt domku z kart. Jak już biją to na całego. Autor może się Guderiana naczytał, ale nieco wypaczył blitzkrig. Tutaj mamy istne szaleństwo szczęścia. Wygrasz - rozwalisz przeciwnkowi 2/3 księstwa. Przegrasz - przeciwnik zrobi to samo tobie. Wyobraźcie sobie, że sobie możecie w jednym ruchu spalić przeciwnikowi 2/3 księstwa... fajne nie? Dlaczego? Bo Twoje konie są bardzo szybkie a dodatkowo zwyciężca nigdy nic nie traci a obrońca spokojnie czeka sobie aż go wymordują pole po polu. Dodatkowo, aby wprowadzić jeszcze większy bezsens grania w tę grę, twórca wprowadził zasadę silnego lidera. Ma on bonusy do starcia i to nie jakieś tam małe ale gigantyczne. Ot przykładowo ty masz 6 żołnierzyków lider 4 i jest on w stanie wygrać z Tobą potyczkę i zabić Ci z 1 żołnierzyka w 1 riuchu, dwóch w drugim ruchu resztę w trzecim ruchu, potem spalić ci kolejne osady nie tracąc przy tym ani jednego ludzika. Nie ma to jak prawdziwy symulator prawdziwego pola bitwy !!! Do tego dochodzą jeszcze karty bitewne (eventy)... Oj tam np podwajają siłę Twoich sił, albo usuwają efekt zagranej karty... istna loteria. Wypstrykaj się z kart i czekaj, aż gracz który się niewypstrykał przyjdzie do Ciebie... Zginiesz marnie tracąc wszystko setki wojowników - a on, ten który ma jeszcze karty nie straci nawet kulawego bezębnego wojownika, który zaciągnął się do niego przez przypadek...
2) Strategia.
Strategia jest jedna. Módl się, żeby ktoś inny bił się między sobą. Powypstrykują się z kart i wtedy wchodzisz w ich państewka jak w masełko.
3) Ekonomia.
Praktycznie nie istnieje. Nie opłaca się gromadzić pieniędzy bo i tak Cię ograbią eventami. Nie możesz stworzyć giganta ekonomicznego... bo zabraknie żetoników wojsk na obstawienie wszystkich grodów.
4) Różnorodność rozgrywki.
Nie wydaje się aby gra miała na celu coś innego niźli zdobycie i utrzymanie Gniezna i Poznania. Po kilku rozgrywkach ta jedna ścieżka do zwycięstwa musi być nudna.
5) Wykonanie
Oglądaliście serial "Przyjaciel wesołego diabła"? Kochaliście ten serial? Tak więc jak zobaczycie w pudełku wielki polakierowany plakat w klimacie tego serialu, przerobiony na planszę do gry, to będziecie zachwyceni. Grafika tego plakatu jest bardzo ciemna i zlewa się z polami - gracze przecież lubią gdy nie wiedzą co stoi na polu... gród, wojsko... ale jeszcze trzeba wiedzieć czyje wojsko. Ale jak się zbliży nosem gdzieś tak 20 cm od stosiku żetonów to już wiadomo co tam jest. Trzeba tylko jeszcze wygrzebać z tych żetonów co tam się pod nimi znajduje i już wiadomo co i jak. Taki mrok jak... w "Przyjacielu wesołego diabła". Dodatkowo nie wiem dlaczego punkty prestiżu (czy jak to tam jest zwane) umieszcza się na trzech penisach (takie słowiańskie posągi), zamiast jednego. Może to jakieś nawiązanie historyczne czy co... Żetoniki to stary poczciwy klimat, do nich nic nie mam. Chociaż nie wiem po co tyle koni, skoro gracz może ich mieć max 4, nie można było na drugiej stronie wprowadzić np. 2 piechurów? Bardzo historyczne jest też wprowadzanie najeźdzców... Tylko nie wiesz gdzie, bo na planszy mrok plakatu nie wskazuje gdzie ich umieszczać.
6) Smaczki.
Pewnie takimi miały być karty eventów. Niestety po dwóch rundach znamy już wszystkie rodzaje takich kart i ciągle dobieramy podobne, różniące się tylko wartościami. Kart tych jest za dużo.
7) Licytacja.
Gra polega m.in. na licytacji. Może i to słuszne założenie, tyle, że wygrywając nie masz pewności czy dostaniesz gorsze karty od gracza który przegrał. Ot po prostu masz większą szansę na lepsze karty, iż gracz który przegrał licytację. Zniechęca to po części do lisytowania, a w pewnym momencie właściwie sobie możesz odpuścić, bo lider ma duże bonusy do licytacji.
Jakieś plusy?
Tak... fajna tematyka.
Natomiast jeśli chodzi pozostałe punkty Twoja analiza jest trochę na poziomie, powiedzmy, niezbyt ambitnym, a miejscami wypisujesz głupoty.
Np.:
Ad. 2 Właściwie można powiedzieć, że takie motywy przewijają się w każdej grze wieloosobowej tego typu.
Ad. 3 Kompletna bzdura, że ktoś Cię ograbi kartami z pieniędzy, po drugie po co obstawiać wojskiem wszystkie grody. Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak ekonomia sił? Zastanów się jakie to może mieć zastosowanie jeśli chodzi o rozmieszczanie wojsk w tej grze.
Ad. 4 Też się nie zgadzam. Jak się dwóch graczy rzuci na kontrolującego Gniezno, to mu to nie pomoże, a jak ktoś się w wieloosobówce wybija za bardzo to inni są często bardzo skłonni współdziałać przeciw niemu, choćby po to by nie przegrać - klasyczny mechanizm.
Ad. 6 Obawiam się, że nie poznałeś nawet połowy kart (w 2 tury, czyli po pociągnięciu 4 kart, na pewno nie poznasz wszystkich typów). Też tak z początku sądziłem, że wszystkie są takie same...
Ad. 7 I co w tym złego, że tak jest? Nie widzisz sensu licytacji? To powiem Ci: choćby po to, żeby zbudować wyższe poziomy grodów musisz mieć wysokiej wartości karty, bo np. gród z podgrodziem wymaga karty rozbudowa o wartości 4. Bez takiej karty go nie zbudujesz. I tak dalej można by długo.
Wiele opinii, efekciarskich, ale chyba bez głębszego przemyślenia, zapewne z powodu frustracji tym co Kolega pisał na początku, pewnie słusznej.
U siebie na forum też trochę dyskutowaliśmy, mimowolnie przetestowaliśmy też inny wariant gry:
http://strategie.net.pl/viewtopic.php?f ... 6&start=45
Temat już jest jakiś czas wałkowany, a w styczniu przymierzam się do napisania recenzji.
-
- Posty: 868
- Rejestracja: 29 cze 2004, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 59 times
- Kontakt:
Re: "Piastowie Narodziny Orła"
Zdaje się, że wczoraj z uwagi na późną porę przeoczyłem co poniektóre "mądrości" wypisywane tu przez kolegę Ouragana. Zwłaszcza taka zwróciła moją uwagę:
Z innych:
Nie jestem fanem grafiki tej planszy, ale jeśli posągi słowiańskich bogów kojarzą Ci się z penisami, to chyba powinieneś skorzystać z pomocy psychologa albo odpowiedniego lekarza. Gdyby kontynuować Twoje fantazje seksualne, równie dobrze można uznać, że pionki (takie klasyczne, z gier typu Chińczyk czy Monopol) tak samo się kojarzą, bo kształt też mają podobny i w związku z tym te gry powinny być zabronione dla dzieci, by źle nie wpływać na ich rozwój.Ouragan pisze:Dodatkowo nie wiem dlaczego punkty prestiżu (czy jak to tam jest zwane) umieszcza się na trzech penisach (takie słowiańskie posągi), zamiast jednego.
Z innych:
Można ich mieć więcej niż 4 tylko trzeba zbudować gród książęcy .Ouragan pisze:Chociaż nie wiem po co tyle koni, skoro gracz może ich mieć max 4, nie można było na drugiej stronie wprowadzić np. 2 piechurów?
Kładziesz ich przy grodzie, gdzie się pojawiają, a z początku po prostu od tej strony planszy, z której nadchodzą. Zresztą to akurat nie jest największy problem jeśli chodzi o zasady ich dotyczące.Ouragan pisze:Bardzo historyczne jest też wprowadzanie najeźdzców... Tylko nie wiesz gdzie, bo na planszy mrok plakatu nie wskazuje gdzie ich umieszczać.