[Tychy] Spotkania planszówkowców w Wenecji
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
I tym milym akcentem witamy Veto na forum
To moze ja juz zaczne robic liste na Wysokie Napiecie na przyszly tydzien. Prosze - niech ktos zagra
1. AvantaR
2. Neurocide
3. Pat Garret
4. Mrowka
5. Neo
6. Iza (?)
To moze ja juz zaczne robic liste na Wysokie Napiecie na przyszly tydzien. Prosze - niech ktos zagra
1. AvantaR
2. Neurocide
3. Pat Garret
4. Mrowka
5. Neo
6. Iza (?)
Ostatnio zmieniony 11 gru 2006, 15:17 przez AvantaR, łącznie zmieniany 4 razy.
Gór mi mało i trzeba mi więcej
Dopisz mnie Avantarze
No ta gra polega na tym, żeby zdobyć - o ile to możliwe - 7 miast i w ten sposób wygrać. Jeśli jesteś w z kims w sojuszu przez 3 całe tury, to wiedz, że ten sojusz można określić mianem sojuszu który trwał bardzo długo. Nasz trwał dobre 5 tur, był żelaznym sojuszem. To cholernie długo jak na GoT'a. Wspieraliśmy się, razem walczyliśmy z czerwono-czarną zarazą, a ja jeszcze zmagałem się z zieloną cholerą. Naprawdę byłem pochłonięty sytuacją na mojej stronie planszy, a wygladała ona w zasadzie okropnie. Musteringi mnie już nie wzmacniały, lecz dodawały sił mojemy zaciętemu wrogowi Tyrellowi. Czerwony zabił mi dwie konnice. Moje supply było w opłakanym stanie, można powiedzieć, że żyłem na kredycie 3 beczek - jedna karta i mogłem leżeć na całej długości. Pojawiła się okazja - zrezygnowałeś ze wspierania swoich jednostek z morza, ja w myśl układu ciągle cię wspirałem z morza. Zrozum, że miałem nóż na gardle - w następnej turze (mogło wyjść supply i z głodu padłby kwiat moich jednostek, albo co gorsza, nastąpiłby atak dzikich z siłą 12) - a nie wiem jak Neo rozdysponowałby zniszczenia - może strzeliłby czarnego, żeby samemu zdobyc jego twierdze, a może stuknąłby mnie i zajmując dwa moje miasta samemu wygrałby partię. Tak naprawdę to on kontrolował sytuację. Mój gest był poprostu panicznym rzutem na taśmę.Veto pisze:A ja się nie spodziewałem, że po raz drugi z rzędu będziesz mi chciał wbić nóż w plecy
Sprzedam: Arkham Horror - edycja PL - Cena: 130 pln
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Kolejne udane spotkanie za nami. Udało mi się zagrać w GoTa i w NS Hex. I teraz krótki komentarz. W GoTcie wylosowali mi się Tyrellowie, i muszę powiedzieć że poprzez łamanie sojuszy i brak określonej strategi, a co ważniejsze celu, od początku nie miałem szans na wygraną . Nie wiem czy prędko znów usiądę przy GoTcie, nie chodzi o to że gra mi się nie podoba, bo uważam ją za jedną z najlepsztch strategii, ale moja świetność w tą grę już dawno wygasła i coś czuję, że cierpię na brak koncepcji jeżeli chodzi o tak ciężkie tytuły, no ale mam nadzieję że to tylko chwilowe i szybko wrucę do formy . Następnie dosiadłem się do NS i rozegrałem dwie partyjki. Do zobaczenia za tydzień.
Acha, dopiszcie mnie do WN.
Pzdr
Acha, dopiszcie mnie do WN.
Pzdr
"Over the hills and far away..."
No i bardzo dobrze zagrałeś...Neurocide pisze:Mój gest był poprostu panicznym rzutem na taśmę.
Przez zdecydowana większość gry oczy moich wojsk były skierowane na zachód, gdzie piraci nękali mnie atakami i w ogóle nie zwróciłem uwagi na rozkład sił na południu.
Ale w niczym nie zmienia to faktu, że to już po raz drugi TY mi wbiłeś nóż w plecy
Jeszcze kilka takich gier i dojdę do wniosku, że mnie nie lubisz (sarkazm)
Pozdrawiam
Veto
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Powiedział lawirant, który przez 100% czasu gry miał na ręku dowódcę o sile 3 z dwoma mieczami, miał dobrze chronione południe przez sojusz z czerwonym i praktycznie obezwładnionego białego. Wygrałem picem, siły były po twojej stronie, inicjatywa po twojej, fajne tokeny władzy u ciebie. Z dowódcy 3 wyplułem sie w drugiej rundzie. Ostanie dwie karty jakie miałem to 1. Żyłem na kredycie 3 beczek, właśnie straciwszy doborowe jednostki kawalerii i mając pod King's Landing czerwono-zieloną koalicję. Jeszcze Filip prowadził zilonych jak rasowy barbarzyńca, w taki sposób, ze nie byłem w stanie przewidzieć jego ruchów. Przemilczę fakt, że złota częśc mojej floty szachowała ciebie na północy, wspierając starka zawsze na +1, zamiast supportować jak należy moje własne ziemie. A od osaczonego Adilfa Hitlera różni mnie tylko to, że wygrałem swoje Ardeny.Neurocide, no jak to wszystko przeczytalem o twojej ciezkiej sytuacji we GoTcie to az mi sie Ciebie zal zrobilo. Dopoki sobie nie przypomnialem, ze tez tam bylem i wszystko widzialem
P.S.
Jako prawowity król zdecydowałem się pozbawić głów: Starka, Tyrella i Greyjoya - poćwiartować ich ciała i wysłać w beczkach na daleką północ, w postaci pomocy humanitarnej dla Dzikich.
Ma się rozumieć: Lanistera mianowałem swoim pierwszym generałem. Zasłużył na to. Potrafimy docenic geniusz osób, które umieją rozgromić i rozetrzeć w pył jazdę Baratheona.
Sprzedam: Arkham Horror - edycja PL - Cena: 130 pln
Drogi Neurocide najwyrazniej musimy raz zagrac w GoTa rodami graniczacymi ze soba. Nie bedziemy innym psuli szykow tylko radosnie sie powyrzynamy.
ps moj Greyjoy sam uciekl do Dzikich. Ma zamiar pojawic sie z tym atakiem o sile 12, ktory wisial nad nami Drzyj samozwanczy krolu! Msciciele nadchodzą na mamutach!
pps konczmy ta dyskusje i przejdzmy do mieczy, z tym, ze nie wiem kiedy znowu. Jak mi sie uda byc w piatek, to tez bym chcial byc na:
1. Wysokie Napiecie
2. Torres lub Tikal
ps moj Greyjoy sam uciekl do Dzikich. Ma zamiar pojawic sie z tym atakiem o sile 12, ktory wisial nad nami Drzyj samozwanczy krolu! Msciciele nadchodzą na mamutach!
pps konczmy ta dyskusje i przejdzmy do mieczy, z tym, ze nie wiem kiedy znowu. Jak mi sie uda byc w piatek, to tez bym chcial byc na:
1. Wysokie Napiecie
2. Torres lub Tikal
Witam
Panowie, czy wy grywacie swoją zwartą i zamkniętą grupą w tych Tychach? Tak czytam ten wątek i aż mi żal się zrobiło, że moja grupa znajomych nie ma chęci do częstego grania. Chętnie bym się dołączył, GoT mnie fascynuje od dawna, nie kupowałem bo nie byłoby z kim grać.
pozdr
muerte
Panowie, czy wy grywacie swoją zwartą i zamkniętą grupą w tych Tychach? Tak czytam ten wątek i aż mi żal się zrobiło, że moja grupa znajomych nie ma chęci do częstego grania. Chętnie bym się dołączył, GoT mnie fascynuje od dawna, nie kupowałem bo nie byłoby z kim grać.
pozdr
muerte
Dyplomacja to sztuka mówienia "Miły piesek!" do czasu znalezienia odpowiedniego kamienia.
A dziękuję...Veto pisze:muerte> myślę, że większość ( jeśli nie wszyscy ) nie będą mieli nic przeciwko żebyś do nas zajrzał
Tylko że w trakcie czytania wątku znalazłem jeszcze niepokojącą informację o... wieku graczy. Wygląda na to, że jakbym się zjawił w Avanti to paru grających mogłoby z wrażenia dzwonić po pogotowie sądząc, że jakiś starzec z zawałem się wtoczył
pozdr
muerte
Dyplomacja to sztuka mówienia "Miły piesek!" do czasu znalezienia odpowiedniego kamienia.
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Sądzę, że na jakiś czas przejąłbym pierwszeństwo w grach, które zaczyna najstarszy gracz. W tym roku zaliczyłem 37 lat. Na szczęscie pielęgniarka póki co potrzebna nie jest, chyba że jako dodatkowy gracz .
Bójcie się, bo chęć pojawienia się zasugerowały również dwie staruchy, moja dziewczyna i jej koleżanka grają w Neuroshime HEX, Puerto Rico i parę innych
Bójcie się, bo chęć pojawienia się zasugerowały również dwie staruchy, moja dziewczyna i jej koleżanka grają w Neuroshime HEX, Puerto Rico i parę innych
Dyplomacja to sztuka mówienia "Miły piesek!" do czasu znalezienia odpowiedniego kamienia.