The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- vegathedog
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 sty 2010, 17:51
- Been thanked: 37 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Przygodówki mają to do siebie,że wiele zależy od losu czyli rzutów kośćmi, kart przygód.Najważniejsze to wczuć się w rolę bez względu czy idzie dobrze czy nie.Ja na przykład lubię jak mam pod górę w przygodówce i nigdy nie gram w tego rodzaju grę,żeby odnieść zwycięstwo.Sztuczne wyrównywanie poziomu to nie jest domena przygodówek.tajemniczy_padalec pisze:Ja z takimi modyfikacjami byłbym akurat ostrożny. W Wiedźminie podoba mi się to, że rozwój postaci jest w dużej mierze oddzielony od zwycięstw i porażek, bo pozwala nadgonić postaciom, które zostają w tyle. Zespolenie tych dwóch elementów spowoduje, że może powrócić problem z wielu innych gier przygodowych, polegający na tym, że ci, którzy na początku dobrze rzucili kostkami/podciągnęli dobrą kartę stają się silniejsi, przez co coraz łatwiej im stawiać czoła kolejnym wyzwaniom - a ci, którzy mieli pecha wciąż mają pod górkę i nie dostają ani PZ, ani możliwości poprawienia swojej sytuacji, bo bez sukcesów nijak nie da się przygotować na przyszłość i uniknąć kolejnych porażek. Perspektywa jest w moim mniemaniu o tyle bardziej realna w Wiedźminie, że tor wojny i kolejne karty złego losu powodują, że niechybnie w późniejszej fazie gry trudniej poruszyć się po planszy tak, by nie musieć walczyć ze srebrnym potworem (o ciągnięciu złego losu nie mówiąc). Ogólnie zatem, przy majstrowaniu polecam rozwagę.sqb1978 pisze:Dokładnie mam to samo wrażenie z rozwojem postaci.
Spróbuję wprowadzić jakiś home-rule, aby grać bez akcji rozwoju. Gracze otrzymywaliby karty rozwoju np co 5 PZ. Przy okazji jest szansa na przyśpieszenie i utrudnienie gry (chociaż raczej jedno z drugim nie idzie w parze).
- Ayaram
- Posty: 1568
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 202 times
- Been thanked: 598 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
No i spoko, tylko co to zmienia w kwestii naszych subiektywnych ocen? Wiedźmin może przynieść nam wiele dobrego, może wprowadzić mnóstwo osób do planszówek, może być kamieniem milowym w tym hobby, jeśli tak będzie to chwała mu za to, no ale to nie zmienia faktu, że grało mi się w niego słabo (co nie jest regułą przy grach prostych) i będę starał się raczej unikać tej gry. I tyle.
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Gdzie jest to oficjalne stanowisko Wydawcy? Errata? Czyli oficjalnym stanowiskiem jest to że nic więcej nie planują robić ?th0m4s pisze:Pojawiła się oficjalna poprawiona errataW związku z zapytaniem odnośnie błędów gry Wiedźmin – Gra Przygodowa, prosimy o zapoznanie się z treścią oficjalnego stanowiska Wydawcy:
https://grafiki-cdp.s3.amazonaws.com/gb ... PL_1_0.pdf
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Nie jest, ale sam (jako miłośnik przygodówek) nie jestem pewien, czy to na pewno dobrze. Gra przygodowa to nie strategia, ale w pewnych ramach konkretu powinna się (przynajmniej w moim mniemaniu) zamykać. Dlatego w grze opartej w ogromnej mierze na losowości miło mi trafić na kilka mechanizmów, które pozwalają mi dogonić peleton i/lub podjąć kilka w miarę znaczących decyzji. Historie największych nieudaczników w historii są zabawne, ale nie zawsze dla graczy, którzy zostają zmuszeni do ich odgrywania - a i ci, których to bawi mogą mieć w pewnym momencie dość grania oślego chwosta.vegathedog pisze:
Przygodówki mają to do siebie,że wiele zależy od losu czyli rzutów kośćmi, kart przygód.Najważniejsze to wczuć się w rolę bez względu czy idzie dobrze czy nie.Ja na przykład lubię jak mam pod górę w przygodówce i nigdy nie gram w tego rodzaju grę,żeby odnieść zwycięstwo.Sztuczne wyrównywanie poziomu to nie jest domena przygodówek.
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Nie zrozumiałem około 13 minuty filmu, a dalej już nie dałem rady oglądać.
O czym ten zarozumiały młodzieniec mówi?
Ludzie grają w Polsce w gry planszowe od lat 80 tych.
Ukazywały się w latach 80-tych i 90-tych różne tytuły.
Działał sklep U Izy, potem sklep Wargamer i wiele innych.
Nagle się dowiadujemy, że dopiero dzięki Panu Trzewiczkowi i sklepowi Rebel ludzie zaczęli grać w planszówki.
Niebywałe. A królem Madagaskaru nie został?
O czym ten zarozumiały młodzieniec mówi?
Ludzie grają w Polsce w gry planszowe od lat 80 tych.
Ukazywały się w latach 80-tych i 90-tych różne tytuły.
Działał sklep U Izy, potem sklep Wargamer i wiele innych.
Nagle się dowiadujemy, że dopiero dzięki Panu Trzewiczkowi i sklepowi Rebel ludzie zaczęli grać w planszówki.
Niebywałe. A królem Madagaskaru nie został?
-
- Posty: 586
- Rejestracja: 14 sty 2012, 14:28
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
- Kontakt:
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Zapomniałeś o najważniejszym. To teraz dzięki sidiprodżektowi tysiące ludzi pokocha planszówki i dzięki nim nastąpi rozkwit tego hobby, bo przyszli z chęcią pomocy tej branży, wspaniałomyślni. EchNeoberger pisze:Nie zrozumiałem około 13 minuty filmu, a dalej już nie dałem rady oglądać.
O czym ten zarozumiały młodzieniec mówi?
Ludzie grają w Polsce w gry planszowe od lat 80 tych.
Ukazywały się w latach 80-tych i 90-tych różne tytuły.
Działał sklep U Izy, potem sklep Wargamer i wiele innych.
Nagle się dowiadujemy, że dopiero dzięki Panu Trzewiczkowi i sklepowi Rebel ludzie zaczęli grać w planszówki.
Niebywałe. A królem Madagaskaru nie został?
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Ten wątek jest dla mnie jak niekończący się Dzień Dziecka. Nie świadczy to chyba dobrze ani o grze, ani o mnie, ani o wątku
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8779
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2365 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Że też poprzednie gry pod sztandarem Wiedźmina nie odniosły tak spektakularnego skutku i nie przyciągnęły nowych osób do planszówek... Głupi jacyś ci ludzie, czy co?janekb pisze:Zapomniałeś o najważniejszym. To teraz dzięki sidiprodżektowi tysiące ludzi pokocha planszówki i dzięki nim nastąpi rozkwit tego hobby, bo przyszli z chęcią pomocy tej branży, wspaniałomyślni. Ech
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Masz rację, trochę Trzewiczek nagina rzeczywistość, ale umiejętność słuchania ze zrozumieniem też by się przydała.Neoberger pisze:Nie zrozumiałem około 13 minuty filmu, a dalej już nie dałem rady oglądać.
O czym ten zarozumiały młodzieniec mówi?
Ludzie grają w Polsce w gry planszowe od lat 80 tych.
Ukazywały się w latach 80-tych i 90-tych różne tytuły.
Działał sklep U Izy, potem sklep Wargamer i wiele innych.
Owszem, ludzie wcześniej grali w planszówki, ale to była głównie banda śmierdzących, niemyjących się geeków, których można by policzyć na palcach kilku rąk, że tak sobie stereotypem pojadę (spokojnie, ja też należałem do tej grupy). W świadomości 99,9% ludzi planszówki nie istniały i jako taki rozwój rynku zaczął się później, właśnie w czasach rebelowo-osadnikowych. No nie, przepraszam, każdy miał w domu Eurobiznes lub, jeśli był bogaty, Monopoly. I Chińczyka.
Możesz mieć żal do Trzewika, że nie uwzględnił w swojej wizji historii sklepu U Izy, ale IMHO człowiek bardzo sensownie wskazuje ISTOTNE momenty rozwoju naszego hobby. Może trochę zarozumialstwa w tym jest, natomiast gdzie Wargamerowi i sklepowi U Izy do Galakty i Osadników z Catanu?
Ostatnio zmieniony 11 gru 2014, 23:02 przez Trolliszcze, łącznie zmieniany 1 raz.
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
I jeszcze jedno. Niech nie przemawia przez Was typowo polska zazdrość - jak ktoś osiągnął realny sukces i się tym chwali, to od razu trzeba go zgnoić.
Po co te uszczypliwe uwagi o młodzieńcu, który, parafrazując, w dupie był i gówno widział? Oto fakt: Trzewiczek to w tej chwili najbardziej rozpoznawalny polski projektant na świecie, który osiągnął niebywały jak na nasze warunki sukces, facet, który w jakimś sensie jest wizytówką polskiego rynku planszówkowego. Takie fakty należy doceniać, tylko ludzie małego charakteru widzą w tym powód do szyderstwa, kpiny i krytyki.
Po co te uszczypliwe uwagi o młodzieńcu, który, parafrazując, w dupie był i gówno widział? Oto fakt: Trzewiczek to w tej chwili najbardziej rozpoznawalny polski projektant na świecie, który osiągnął niebywały jak na nasze warunki sukces, facet, który w jakimś sensie jest wizytówką polskiego rynku planszówkowego. Takie fakty należy doceniać, tylko ludzie małego charakteru widzą w tym powód do szyderstwa, kpiny i krytyki.
O Tobie na tym forum to w ogóle mało co dobrze świadczy. Nie gniewaj się, że to piszę, po prostu uznałem, że skoro poczułeś potrzebę zostawienia po sobie śladu, to byłoby Ci przykro, gdyby nikt się nie odniósł.KubaP pisze:Ten wątek jest dla mnie jak niekończący się Dzień Dziecka. Nie świadczy to chyba dobrze ani o grze, ani o mnie, ani o wątku
Ostatnio zmieniony 11 gru 2014, 23:59 przez Trolliszcze, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 586
- Rejestracja: 14 sty 2012, 14:28
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
- Kontakt:
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Nie podlizuj się i tak I.T. nie zagląda na to forum i nie czyta tych postów, nic Ci to nie daTrolliszcze pisze:I jeszcze jedno. Niech nie przemawia przez Was typowo polska zazdrość - jak ktoś osiągnął realny sukces i się tym chwali, to od razu trzeba go zgnoić.
Po co te uszczypliwe uwagi o młodzieńcu, który, parafrazując, w dupie był i gówno widział? Oto fakt: Trzewiczek to w tej chwili najbardziej rozpoznawalny polski projektant na świecie, który osiągnął niebywały jak na nasze warunki sukces, facet, który w jakimś sensie jest wizytówką polskiego rynku planszówkowego. Takie fakty należy doceniać, tylko ludzie małego charakteru widzą w tym powód do szyderstwa, kpiny i krytyki.
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Ależ ja doskonale wiem, że nie czyta tego forum, bo sam przyłożyłem do tego rękę, kiedy odważyłem się pojechać po scenariuszu z Robinsona (wciąż uważam, że jest chu... bardzo słaby, ten scenariusz). Trzewiczek to IMHO facet przewrażliwiony na krytykę z bardzo miękkim tyłkiem, ale moja osobista opinia o nim w żaden sposób nie umniejsza jego dokonań. 51. Stan też uważam za nudny i słaby, ale kogo to obchodzi?
I jeszcze newsflash: ludzie czasem potrafią kogoś pochwalić, nie mając w tym żadnego interesu. Szok i zgroza, gdzie takich debili sieją, nie?
I jeszcze newsflash: ludzie czasem potrafią kogoś pochwalić, nie mając w tym żadnego interesu. Szok i zgroza, gdzie takich debili sieją, nie?
-
- Posty: 586
- Rejestracja: 14 sty 2012, 14:28
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
- Kontakt:
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Tu nie chodzi o to. Uwaga będzie OT. Bardzo lubię 51. Stan, bardzo lubię Robinsona, Neuroshimę i jeszcze kilka innych gier wydanych przez Portal, ale ze smutkiem, po tym co I.T. napisał na blogu (o polskich graczach) postanowiłem nie wspierać tego wydawnictwa, póki co. Kiedyś może zdanie zmienię. Wydanie kalendarza i obejrzenie tego videocastu nie zmieniło mojego zdania, a wręcz przeciwnie, podtrzymuję je. Nałożyło się na to jeszcze kilka innych sytuacji, ale to nie istotne. W sumie co to kogo obchodzi, bo jedna osoba w tę czy w tamtą stronę nic nie zmieni. Życzę im jak najlepiej. Niestety I.T. kojarzy mi się z tą sceną https://www.youtube.com/watch?v=3e1-2ZMsOzITrolliszcze pisze:Ależ ja doskonale wiem, że nie czyta tego forum, bo sam przyłożyłem do tego rękę, kiedy odważyłem się pojechać po scenariuszu z Robinsona (wciąż uważam, że jest chu... bardzo słaby, ten scenariusz). Trzewiczek to IMHO facet przewrażliwiony na krytykę z bardzo miękkim tyłkiem, ale moja osobista opinia o nim w żaden sposób nie umniejsza jego dokonań. 51. Stan też uważam za nudny i słaby, ale kogo to obchodzi?
I jeszcze newsflash: ludzie czasem potrafią kogoś pochwalić, nie mając w tym żadnego interesu. Szok i zgroza, gdzie takich debili sieją, nie?
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Trolliszcze, przesadzasz.
Nie jest niszczeniem ani umniejszaniem człowieka wytykanie błędów. To jest typowo polskie. Nie wolno niczego powiedzieć bo to krytyka.
Nazwałem go młodzieńcem w kontekście mojego wieku, a także tego, że historia gier w Polsce ciągnie się długo przed wiekiem dojrzałym Pana Trzewiczka.
Słuchałem z uwagą i zrozumieniem o jakich grach (współczesnych) i jakim odbiorcy mówił.
Ale patrząc i od tej strony pojechał. Bo ludzie w Polsce grają w różne gry, ale nie koniecznie jego. A wręcz na pewno nie (z moich rozmów z branżą sklepową).
Obok Rebela jako sklepu było tez kilka innych w Warszawie, w tamtym czasie o wiele bardziej znaczących.
Popularność gier przynosiły tez konwenty i kluby studenckie organizowane i zakładane przez geeków.
Chodzi więc o to, że mimo niezaprzeczalnej rozpoznawalności w świecie, i świetnej jednej gry tak naprawdę Neuroshimy, Pan Trzewiczek pojechał ostro w swej wypowiedzi. Po bandzie.
I nie ma tu żadnej zawiści a fakty.
Nie jest niszczeniem ani umniejszaniem człowieka wytykanie błędów. To jest typowo polskie. Nie wolno niczego powiedzieć bo to krytyka.
Nazwałem go młodzieńcem w kontekście mojego wieku, a także tego, że historia gier w Polsce ciągnie się długo przed wiekiem dojrzałym Pana Trzewiczka.
Słuchałem z uwagą i zrozumieniem o jakich grach (współczesnych) i jakim odbiorcy mówił.
Ale patrząc i od tej strony pojechał. Bo ludzie w Polsce grają w różne gry, ale nie koniecznie jego. A wręcz na pewno nie (z moich rozmów z branżą sklepową).
Obok Rebela jako sklepu było tez kilka innych w Warszawie, w tamtym czasie o wiele bardziej znaczących.
Popularność gier przynosiły tez konwenty i kluby studenckie organizowane i zakładane przez geeków.
Chodzi więc o to, że mimo niezaprzeczalnej rozpoznawalności w świecie, i świetnej jednej gry tak naprawdę Neuroshimy, Pan Trzewiczek pojechał ostro w swej wypowiedzi. Po bandzie.
I nie ma tu żadnej zawiści a fakty.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Generalnie rozumiem, co Ignacy chciał powiedzieć, ale jego retoryka mi nie pasuje. Bo skoro to o CDProjekt i o rozpoznawalny brand chodzi, a nie o dobrą grę planszową, to coś tu jest nie tak. Ogólnie, mam wrażenie, że to takie pobożne życzenia. Przecież ludzie, którzy interesują się fantasy, już i tak w dużym procencie mają często styk z kulturą gier wideo, a często tez i planszowych. Więc więdzą o co chodzi. Ci którzy lubią Wiedźmina, ale nie grają w żadne gry, prawdopodobnie i tak po planszówkę nie sięgną. A jak sięgną, to pewnie też skuszeni brandem, a gra ich odstraszy (bo dla kogoś nieobznajomionego z tematem, nawet gra planszowa Wiedźmin jest przeraźliwie skomplikowana). Nie jestem pewien czy to jest najwłaściwsza taktyka. Gry planszowe, podobnie jak wszystkie inne dobra kultury, powinny wygrywać sobą, pomysłem, wykonaniem, mechaniką, a nie wozić się na plecach brandów. Czy książki na kanwie sagi dla nastolatek "Zmierzch" i tym podobne, nakręciły miliony do czytania? To chyba nie działa w tą stronę. Dlaczego nie można po prostu zrobić fajnej, dobrej gry, którą można pokazać znajomym, bez tego całego oklepanego wiedzmińskiego blichtru? Czy taka gra działa jakoś gorzej, jeśli chodzi o promowanie środowiska? Czy ludzie, którzy łyknęli grę planszową Wiedźmin, naprawdę sięgną po inne?
No i najlepsze na koniec - czy naprawdę tak dużo ludzi będzie grać planszówkę, skoro równolegle do niej, za ułamek jej ceny, jest wersja elektroniczna? Sprzedawana na podkładkę, z niedługą premierą gry komputerowej przecież.
Czas pokaże.
No i najlepsze na koniec - czy naprawdę tak dużo ludzi będzie grać planszówkę, skoro równolegle do niej, za ułamek jej ceny, jest wersja elektroniczna? Sprzedawana na podkładkę, z niedługą premierą gry komputerowej przecież.
Czas pokaże.
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
syd3r pisze:Trzewik o Wiedźminie:
http://youtu.be/SCXwp-ZyukE?t=12m20s
ciekawe, 1,5 roku robił grę, testował itd. i wyszła z takimi błędami?
proszę się nie sugerować erratą - błędów jest znacznie więcej - na oficjalnym forum można znaleźć listy ze znalezionymi błędami.
o niezgodnościach z uniwersum nawet nie warto wspominać, bo tych jest mnóstwo, albo o różnicach w zasadach wersji PL i EN (przy czym wersja EN wydaje się być bardziej dopracowana).
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
@Neoberger
Nie przesadzam, jesteś zwyczajnie złośliwy, świadczy o tym także uwaga o królu Madagaskaru. A jeśli uważasz, że się mylę, to może następnym razem zastanów się, czy precyzyjnie formułujesz swoje myśli.
W kilku sprawach mylisz się co do faktów, Trzewiczek nie zrobił Neuroshimy. Autorem tej gry jest Michał Oracz.
Poza tym zwyczajnie się czepiasz, może jesteś upierdliwy z natury? Normalną rzeczą jest, że Trzewik powiedział o naszym rynku skrótowo, bo to tylko komentarz do Wiedźmina. Wymienił punkty, które wg. niego są najważniejsze, gdyby pisał esej, zapewne tych punktów byłoby więcej. Problem w tym, że umieścił tam siebie, zadufany w sobie kutas, bo nawet jego najlepsza gra nie jest wcale jego grą, ergo nie zrobił ŻADNEJ dobrej gry. Jak on śmie mówić o sobie w kontekście polskiego rynku planszówek?
Dla Ciebie też newsflash: Robinson to gra z 13 miejsca listy BGG. Twoje zdanie o jego grach nie ma absolutnie żadnego znaczenia w kwestii jego popularności i wizerunku. Poza tym wieszczę, że wkrótce do pierwszej setki trafią Osadnicy.
@janekb
Okej, ale co to ma wspólnego z jego grami? Nic. Spoko, są ludzie, którzy się obrażają na przedsięwzięcia z powodu osobistych animozji i nie są w stanie przeskoczyć tego poziomu. Ich sprawa. Ja osobiście uważam, że Portal to coś więcej niż Trzewiczek, pracuje tam sporo ludzi, i nie będę rezygnował z ich gier, choćby mnie nie wiem jak i czym wkurzył. Tym bardziej, jeśli są to gry dobre, a najwyraźniej dla Ciebie są.
Nie przesadzam, jesteś zwyczajnie złośliwy, świadczy o tym także uwaga o królu Madagaskaru. A jeśli uważasz, że się mylę, to może następnym razem zastanów się, czy precyzyjnie formułujesz swoje myśli.
W kilku sprawach mylisz się co do faktów, Trzewiczek nie zrobił Neuroshimy. Autorem tej gry jest Michał Oracz.
Poza tym zwyczajnie się czepiasz, może jesteś upierdliwy z natury? Normalną rzeczą jest, że Trzewik powiedział o naszym rynku skrótowo, bo to tylko komentarz do Wiedźmina. Wymienił punkty, które wg. niego są najważniejsze, gdyby pisał esej, zapewne tych punktów byłoby więcej. Problem w tym, że umieścił tam siebie, zadufany w sobie kutas, bo nawet jego najlepsza gra nie jest wcale jego grą, ergo nie zrobił ŻADNEJ dobrej gry. Jak on śmie mówić o sobie w kontekście polskiego rynku planszówek?
Dla Ciebie też newsflash: Robinson to gra z 13 miejsca listy BGG. Twoje zdanie o jego grach nie ma absolutnie żadnego znaczenia w kwestii jego popularności i wizerunku. Poza tym wieszczę, że wkrótce do pierwszej setki trafią Osadnicy.
@janekb
Okej, ale co to ma wspólnego z jego grami? Nic. Spoko, są ludzie, którzy się obrażają na przedsięwzięcia z powodu osobistych animozji i nie są w stanie przeskoczyć tego poziomu. Ich sprawa. Ja osobiście uważam, że Portal to coś więcej niż Trzewiczek, pracuje tam sporo ludzi, i nie będę rezygnował z ich gier, choćby mnie nie wiem jak i czym wkurzył. Tym bardziej, jeśli są to gry dobre, a najwyraźniej dla Ciebie są.
-
- Posty: 586
- Rejestracja: 14 sty 2012, 14:28
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
- Kontakt:
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Totalnie nic nie ma wspólnego, tak jak pisałem, lubię ich gry, a moje zdanie nie zmieni niczyjego zdania. Natomiast z natury staram się nie wspierać osób, których postawa, zasady (a o których wiem, że takie są) nie podobają mi się i tyle. Dziękuję bardzo dobranoc i koniec OT.Trolliszcze pisze: Okej, ale co to ma wspólnego z jego grami? Nic. Spoko, są ludzie, którzy się obrażają na przedsięwzięcia z powodu osobistych animozji i nie są w stanie przeskoczyć tego poziomu. Ich sprawa. Ja osobiście uważam, że Portal to coś więcej niż Trzewiczek, pracuje tam sporo ludzi, i nie będę rezygnował z ich gier, choćby mnie nie wiem jak i czym mnie wkurzył. Tym bardziej, jeśli są to gry dobre, a najwyraźniej dla Ciebie są.
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Z tego, co wiem, Trzewik przestał się zajmować WGP na co najmniej 14 miesięcy przed premierą. Jak z nim rozmawiałem na ubiegłorocznej Gratislavii, mówił, że grę zaprojektował, wprowadził poprawki wg założeń CDPR, a potem oddał prototyp do testów CDPR/FFG. I tyle.moonman pisze:ciekawe, 1,5 roku robił grę, testował itd. i wyszła z takimi błędami?
Ostatnio zmieniony 11 gru 2014, 23:42 przez vojtas, łącznie zmieniany 1 raz.
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Odpowiedź jest banalna: niektórzy tak, niektórzy nie. Trzewik mówi o nakładzie 50 000 kopii, a gra dopiero co wyszła. Jeśli mówi prawdę - a czemu by nie miał? - to tych gier sprzedało się DUŻO. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że wśród tych ludzi jest sporo takich, którzy nie grają w planszówki. Jeśli jakiś ich procent sięgnie po kolejne tytuły, to akcja odniosła sukces - hobby zyskało. Jak bardzo, to będzie trudno ocenić.rattkin pisze:Dlaczego nie można po prostu zrobić fajnej, dobrej gry, którą można pokazać znajomym, bez tego całego oklepanego wiedzmińskiego blichtru? Czy taka gra działa jakoś gorzej, jeśli chodzi o promowanie środowiska? Czy ludzie, którzy łyknęli grę planszową Wiedźmin, naprawdę sięgną po inne?
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
No bez jaj, chyba nie sądzisz, że korektą tekstu na kartach zajmuje się projektant? Może w jakiejś firmie-drucik złożonej z jednej osoby... Pretensje IMHO skierowane w niewłaściwą stronę.moonman pisze: ciekawe, 1,5 roku robił grę, testował itd. i wyszła z takimi błędami?
- Furan
- Posty: 1542
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 206 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Mówię z własnego doświadczenia:
- mnie się W. nie podoba/średnio podchodzi - w wersję na PC (vs AI) zagram od czasu do czasu - celem sprawdzenia co tam jeszcze w kartach siedzi; w wersję planszową już nie - są lepsze tytuły.
- podobnie znajomym planszowym geekom.
- znajomym znającym tylko proste współczesne gry W. podoba się bardzo.
Z powyższych wnioskować można, że niegraczom podoba się, bo nie mają odniesienia. Pytanie czy tego odniesienia potrzebują? Może to W. będzie tym odniesieniem do kolejnych gier po które sięgną? Nie wiem. Wiem, że w tydzień po premierze w grę trwającą ponad 2h (do 4) grali ludzie, których o planszoholizm bym nie posądzał. Nie wiem czy istniał (gdzieś, nie u nas) casus wydania gry planszowej w znanym universum który znacząco rozbujał hobby. Jeśli tak, to czemu nie miałoby się stać tak tutaj? I nie ma najmniejszego znaczenia z jakich pobudek ktoś grę wydał.
Ale co ja się znam... dałem 4.5 na BGG i chętnie do tej gry więcej nie usiądę.
I jeszcze jedno - wszystkim bredzącym, że - wytykanie błędów jest typowo polskie, albo zawiść, albo inne farmazony - powiem: nie, typowo polskie jest szukanie rzekomych cech narodowych tam gdzie ich nie ma.
---
Edit:
Czy to tak wielki problem NIE tworzyć 2 postów pod rząd?
- mnie się W. nie podoba/średnio podchodzi - w wersję na PC (vs AI) zagram od czasu do czasu - celem sprawdzenia co tam jeszcze w kartach siedzi; w wersję planszową już nie - są lepsze tytuły.
- podobnie znajomym planszowym geekom.
- znajomym znającym tylko proste współczesne gry W. podoba się bardzo.
Z powyższych wnioskować można, że niegraczom podoba się, bo nie mają odniesienia. Pytanie czy tego odniesienia potrzebują? Może to W. będzie tym odniesieniem do kolejnych gier po które sięgną? Nie wiem. Wiem, że w tydzień po premierze w grę trwającą ponad 2h (do 4) grali ludzie, których o planszoholizm bym nie posądzał. Nie wiem czy istniał (gdzieś, nie u nas) casus wydania gry planszowej w znanym universum który znacząco rozbujał hobby. Jeśli tak, to czemu nie miałoby się stać tak tutaj? I nie ma najmniejszego znaczenia z jakich pobudek ktoś grę wydał.
Ale co ja się znam... dałem 4.5 na BGG i chętnie do tej gry więcej nie usiądę.
I jeszcze jedno - wszystkim bredzącym, że - wytykanie błędów jest typowo polskie, albo zawiść, albo inne farmazony - powiem: nie, typowo polskie jest szukanie rzekomych cech narodowych tam gdzie ich nie ma.
---
Edit:
Czy to tak wielki problem NIE tworzyć 2 postów pod rząd?
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) Pueblo, Robinson, Smoki z Głebin, Indigo, Byzanz, Burgundy, Felix, Hit!
(S) Pueblo, Robinson, Smoki z Głebin, Indigo, Byzanz, Burgundy, Felix, Hit!
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
moje pudełko było podpisane Ignacy Trzewiczek i to na niego spadają ewentualne pochwały lub nagany.Trolliszcze pisze:No bez jaj, chyba nie sądzisz, że korektą tekstu na kartach zajmuje się projektant? Może w jakiejś firmie-drucik złożonej z jednej osoby... Pretensje IMHO skierowane w niewłaściwą stronę.moonman pisze: ciekawe, 1,5 roku robił grę, testował itd. i wyszła z takimi błędami?
w tym przypadku są to nagany i tego autora będę omijał szerokim łukiem - tak, wiem, że jest w czołówce BGG - ale ja zraziłem się do planszowego Trzewika, tak jak do filmowego Szczerbica.
Jak kupuję książkę i ma błędy itd. to nie zastanawiam się, kto był korektorem tylko autorem. Ktoś się pod tym podpisuje.
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: The Witcher: Adventure Game (Ignacy Trzewiczek)
Do mnie pijesz, więc się odniosę: masz rację, może powinienem był napisać "typowo internetowa zawiść".Rochwald pisze:I jeszcze jedno - wszystkim bredzącym, że - wytykanie błędów jest typowo polskie, albo zawiść, albo inne farmazony - powiem: nie, typowo polskie jest szukanie rzekomych cech narodowych tam gdzie ich nie ma.
Zgadza się, a pod korektą podpisuje się korektor. Wiedziałbyś to, gdybyś czasem zajrzał w stopkę. Tam też się różni śmieszni ludzie podpisują.moonman pisze:Jak kupuję książkę i ma błędy itd. to nie zastanawiam się, kto był korektorem tylko autorem. Ktoś się pod tym podpisuje.
EDIT: I jeszcze na marginesie, autor nie jest w stanie zrobić korekty własnego tekstu i co do zasady nigdy nie powinien tego robić, bo nie przyniesie to dobrych efektów. Wydawnictwa nie zatrudniają korektorów i redaktorów, bo lubią dużo wydawać na pracowników. Robią to, bo muszą.