Zazwyczaj Skinwalkerzy i Argusy pod wodzą Kaya Wildborne A jeszcze całe all in one czeka na sklejenie...^^Krwawisz pisze:ps. Aduanath jaka rozpiski na tej Oborze?
Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Nasza kolekcja - ciągle się rozwija :)
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Ja tradycyjnie polecam Infinity - spora scena w Polsce, bardzo fajne figurki i świetna IMHO mechanika.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 36 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
To ja jeszcze dorzucę parę wyrazów od siebie
Wydaje mi się że wszystko zależy od gracza/hobbysty i od możliwości pogrania. Osobiście uważam się za gracza, tzn. bardziej w takich grach pociąga mnie granie, niż cała ta otoczka modelarska. Powiedzmy że klejenie i malowanie traktuję jako zło konieczne, chociaż jak sobie coś tam od czasu do czasu pomaluję to nawet jestem z siebie dumny Generalnie ja to bym chciał żeby wróciły kiedyś takie gry jak Confrontation Age of Ragnarok albo AT-43 gdzie modele były od razu malowane fabrycznie. Wiem że to nie to samo co jakieś odpicowane samodzielnie modele, ale jakość malowania w tych grach akurat była bardzo znośna, powiedzmy że na poziomie tego co teraz prezentuje X-Wing. To właśnie były gry dla graczy, czyli kupuję i gram bez żadnych dodatkowych zabaw w sklejanie i malowanie. Tu jednak właśnie pojawia się problem w stylu czy jest z kim pograć. Sam mam figurki do Malifaux i do Warmachine, o ile w tą pierwszą grałem w tym roku kilka razy to już w Warmachine ani razu, przez to właśnie Warmachine jest u mnie na poziomie hobbystycznym, bo zbieram modele, kleje je i próbuje malować, a granie jakoś mi nie wychodzi
Jeszcze trochę pomarudzę na Malifaux, gra ma śliczne modele, bardzo przyzwoite zasady, szczególnie zastąpienie kości kartami jest wyjątkowo udane i teoretycznie jest bardzo tania. Właśnie, o ile zbudowanie pojedynczej bandy na wypasie to koszt w okolicach 200-300zł, to często pojawia się syndrom pokemona, zawsze zobaczymy jakieś modele które nam się na tyle spodobają, że nie będzie wyboru i trzeba je będzie kupić Tutaj niestety tylko silna wola może nam zagwarantować tanie granie.
I na koniec, czekam na CROM-a, bo mają być modele prepaint, a i świat Conana jakoś się nadaje na grę bitewną.
Wydaje mi się że wszystko zależy od gracza/hobbysty i od możliwości pogrania. Osobiście uważam się za gracza, tzn. bardziej w takich grach pociąga mnie granie, niż cała ta otoczka modelarska. Powiedzmy że klejenie i malowanie traktuję jako zło konieczne, chociaż jak sobie coś tam od czasu do czasu pomaluję to nawet jestem z siebie dumny Generalnie ja to bym chciał żeby wróciły kiedyś takie gry jak Confrontation Age of Ragnarok albo AT-43 gdzie modele były od razu malowane fabrycznie. Wiem że to nie to samo co jakieś odpicowane samodzielnie modele, ale jakość malowania w tych grach akurat była bardzo znośna, powiedzmy że na poziomie tego co teraz prezentuje X-Wing. To właśnie były gry dla graczy, czyli kupuję i gram bez żadnych dodatkowych zabaw w sklejanie i malowanie. Tu jednak właśnie pojawia się problem w stylu czy jest z kim pograć. Sam mam figurki do Malifaux i do Warmachine, o ile w tą pierwszą grałem w tym roku kilka razy to już w Warmachine ani razu, przez to właśnie Warmachine jest u mnie na poziomie hobbystycznym, bo zbieram modele, kleje je i próbuje malować, a granie jakoś mi nie wychodzi
Jeszcze trochę pomarudzę na Malifaux, gra ma śliczne modele, bardzo przyzwoite zasady, szczególnie zastąpienie kości kartami jest wyjątkowo udane i teoretycznie jest bardzo tania. Właśnie, o ile zbudowanie pojedynczej bandy na wypasie to koszt w okolicach 200-300zł, to często pojawia się syndrom pokemona, zawsze zobaczymy jakieś modele które nam się na tyle spodobają, że nie będzie wyboru i trzeba je będzie kupić Tutaj niestety tylko silna wola może nam zagwarantować tanie granie.
I na koniec, czekam na CROM-a, bo mają być modele prepaint, a i świat Conana jakoś się nadaje na grę bitewną.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Syndrom pokemona to normalka, w Infinity jak ktoś się nie może zdecydować często gęsto pada odpowiedź "ech, i tak prędzej czy później kupisz obie/wszystkie" A samo Infinity też polecam.
W Malifaux pomarudziłbym raczej na to, że deklarujesz przed grą tylko frakcję a nie konkretną listę i możesz mastera podmienić na odpowiedniego przeciw frakcji przeciwnika lub na dane cele misji, co zwiększa pokusę kupienia nowego boxa "bo na pewno od razu pomaluję i nie dołączy do tych 4 rozgrzebanych na półce" :rolleyes:
W Malifaux pomarudziłbym raczej na to, że deklarujesz przed grą tylko frakcję a nie konkretną listę i możesz mastera podmienić na odpowiedniego przeciw frakcji przeciwnika lub na dane cele misji, co zwiększa pokusę kupienia nowego boxa "bo na pewno od razu pomaluję i nie dołączy do tych 4 rozgrzebanych na półce" :rolleyes:
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Lekki offtop, ale skąd bierzecie informacje o bitewniakach/ skirhmishach? O bitewniakach wiem, że jest forum wfb i strategie.net, ale mało informacji jest dostępnych o skirmishach, albo nie potrafię szukać. Na yt w Polsce chyba nikt bardzo się w to nie bawi? Jakieś fora/ blogi? Właśnie przy okazji przeszukiwania sieci zauważyłem, że próg wejścia w bitewniak czy skirmish jest bardzo wysoki, jeśli wcześniej nie siedziało się w temacie. Chyba wszystko przez płatne podręczniki (grubo płatne) tak do zasad jak i poszczególnych frakcji, bo jeśli ktoś chce wybadać co by mu odpowiadało, to wypada spędzić z miesiąc w sklepie z figsami i przyglądać się grze oraz błagać o tłumaczenie co się właściwie dzieje w każdym systemie.
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Chodziło mi o Armadę, nie X-wingaRocy7 pisze:Tak informacyjnie to akurat Star Wars Armada z jedynie 3 okretami w starterze bardzo szybko cierpi na syndron kolejnej figurki, choc z Dreadfleet sie zgodze to taki bitewniak w pigułce.
X-wing też jest hajsopożeraczem
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Napisalem o Armadzie sa tam tylko 3 okrety, mysliwce nie sa IHMO okretami
- Assaultmarine
- Posty: 188
- Rejestracja: 30 lis 2012, 21:55
- Lokalizacja: Warszawa/Marki
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Błysk
Grałem w 40K dopóki system gry i polityka marketingowa GW na to pozwalała bez poczucia bycia "bitym małżonkiem" teraz nie gram w bitewniaki ale ich nie odradzam o ile:
-lubisz malować modele (sam nie znoszę i nie potrafię ale miałem znajomego, który nadrabiał za nas obu w tym temacie i on nadal gra ponieważ duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuża część hobby to malowanie)
-4 godzinna partia przegrana przez serię rzutów kością Cię nie zniecheca (życie )
Popatrz czy gdzieś w pobliżu nie ma miejsca gdzie spotykają się ludzie od bitewniaków - w Płocku np nowych graczy przybywa zarówno w Infinity jak i w 40k z uwagi na to, że co sobotę spotykają się ludzie, którzy pomogą na każdym kroku i nie mają podejścia "nie znasz się więc nie masz po co grać" tylko raczej "chcesz wydać 400 zł na figurki - ograjmy to najpierw na proxach zobaczmy co Ci się podoba i dobrze się przy tym bawmy" - takich miejsc musi być więcej (tak mi się wydaje ja grałem tam).
Sklepy z grami tego typu to "next best thing" spotkasz tam ludzi, którzy grają więc się znają niestety musisz trafić na kogoś kto chce Ci pomóc,
z różnych powodów (np. brak czasu) możesz nikogo nie znaleźć - wtedy zostaje sprzedawca.
KUP STARTER czegokolwiek w co chcesz grać - zawsze da się sprzedać niepotrzebne rzeczy żeby odzyskać część kasy i masz od razu zasady itp (w przypadku wh 40k mały rulebook oszczędza Ci ponad 100 zł czyli opłaca 1/3 startera!) w mniejszych systemach to często gotowa armia
NIE KUPUJ POLSKIEJ WERSJI CZEGOKOLWIEK DRUKOWANEGO OD GW BŁĘDY W TŁUMACZENIU POWODUJĄ, ŻE CZĘSTO GRANIE PRZY UŻYCIU TYCH DROGICH PODRĘCZNIKÓW JEST NIEMOŻLIWE - SĄ TO BŁĘDY MERYTORYCZNE NA POZIOMIE "MOŻESZ SZARŻOWAĆ NIE MOŻESZ STRZELAĆ", A TAK NAPRAWDĘ JEST ODWROTNIE.
Grałem w 40K dopóki system gry i polityka marketingowa GW na to pozwalała bez poczucia bycia "bitym małżonkiem" teraz nie gram w bitewniaki ale ich nie odradzam o ile:
-lubisz malować modele (sam nie znoszę i nie potrafię ale miałem znajomego, który nadrabiał za nas obu w tym temacie i on nadal gra ponieważ duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuża część hobby to malowanie)
-4 godzinna partia przegrana przez serię rzutów kością Cię nie zniecheca (życie )
Popatrz czy gdzieś w pobliżu nie ma miejsca gdzie spotykają się ludzie od bitewniaków - w Płocku np nowych graczy przybywa zarówno w Infinity jak i w 40k z uwagi na to, że co sobotę spotykają się ludzie, którzy pomogą na każdym kroku i nie mają podejścia "nie znasz się więc nie masz po co grać" tylko raczej "chcesz wydać 400 zł na figurki - ograjmy to najpierw na proxach zobaczmy co Ci się podoba i dobrze się przy tym bawmy" - takich miejsc musi być więcej (tak mi się wydaje ja grałem tam).
Sklepy z grami tego typu to "next best thing" spotkasz tam ludzi, którzy grają więc się znają niestety musisz trafić na kogoś kto chce Ci pomóc,
z różnych powodów (np. brak czasu) możesz nikogo nie znaleźć - wtedy zostaje sprzedawca.
KUP STARTER czegokolwiek w co chcesz grać - zawsze da się sprzedać niepotrzebne rzeczy żeby odzyskać część kasy i masz od razu zasady itp (w przypadku wh 40k mały rulebook oszczędza Ci ponad 100 zł czyli opłaca 1/3 startera!) w mniejszych systemach to często gotowa armia
NIE KUPUJ POLSKIEJ WERSJI CZEGOKOLWIEK DRUKOWANEGO OD GW BŁĘDY W TŁUMACZENIU POWODUJĄ, ŻE CZĘSTO GRANIE PRZY UŻYCIU TYCH DROGICH PODRĘCZNIKÓW JEST NIEMOŻLIWE - SĄ TO BŁĘDY MERYTORYCZNE NA POZIOMIE "MOŻESZ SZARŻOWAĆ NIE MOŻESZ STRZELAĆ", A TAK NAPRAWDĘ JEST ODWROTNIE.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Ze starterami to jest o tyle dobrze, ze zawsze mozesz sam kogos probowac wciągnać a niektóre szybsze systemy (do 2 h) da sie grać jak typową w dwuosobówkę.
Z tym przegraniem, przez serie rzutów to bym nie przesadzał. Losowosc jest, ale jest przypadek jest częścią życia (jak i wojny) wiec mi nie przeszkadza. Na kilkadziesiąt partii tylko w jednej miałem poczucie, że prawie "przegrałem" przez kości. Dodatkowo szanse na ciąg dwie 1 jedynki na 2k6, 1 na k6 i 6 na k6 był bardzo mało prawdopodobny[emoji14]
Z tym przegraniem, przez serie rzutów to bym nie przesadzał. Losowosc jest, ale jest przypadek jest częścią życia (jak i wojny) wiec mi nie przeszkadza. Na kilkadziesiąt partii tylko w jednej miałem poczucie, że prawie "przegrałem" przez kości. Dodatkowo szanse na ciąg dwie 1 jedynki na 2k6, 1 na k6 i 6 na k6 był bardzo mało prawdopodobny[emoji14]
Ostatnio zmieniony 20 lip 2015, 13:56 przez Rocy7, łącznie zmieniany 4 razy.
- Assaultmarine
- Posty: 188
- Rejestracja: 30 lis 2012, 21:55
- Lokalizacja: Warszawa/Marki
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Też dawniej grałem w WFB i 40k na małe formaty, ale mocno wypadłem z tematu przez ostatnie kilka lat i ciężko mi wrócić, bo polityka GW nigdy mi się nie podobała. Szukam natomiast jakiegoś skirmisha, ale informacji wszędzie tyle co kot napłakał, więc pewnie faktycznie będę musiał zwiedzać sklepy itd. bo nie cierpię kupować kota w worku (a tak bywa ze starterami).Assaultmarine pisze:Błysk
Grałem w 40K dopóki system gry i polityka marketingowa GW na to pozwalała bez poczucia bycia "bitym małżonkiem" teraz nie gram w bitewniaki ale ich nie odradzam o ile:
- Assaultmarine
- Posty: 188
- Rejestracja: 30 lis 2012, 21:55
- Lokalizacja: Warszawa/Marki
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Nie żebym cokolwiek sugerował, ale skoro tak się obawiasz to słyszałem, że ludzie biorą podstawki/kawałki kartonu miarkę i zasady gry pozyskują na własny użytek w jakiś dziwny sposób z Internetu i grają żeby sprawdzić czy system jest OK potem jeśli nie jest nie wracają do niego jeśli jest:
KUPUJĄ STARTER i rulebook jeśli w starterze nie ma
KUPUJĄ STARTER i rulebook jeśli w starterze nie ma
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Assaultmarine pisze:Nie żebym cokolwiek sugerował, ale skoro tak się obawiasz to słyszałem, że ludzie biorą podstawki/kawałki kartonu miarkę i zasady gry pozyskują na własny użytek w jakiś dziwny sposób z Internetu i grają żeby sprawdzić czy system jest OK potem jeśli nie jest nie wracają do niego jeśli jest:
KUPUJĄ STARTER i rulebook jeśli w starterze nie ma
Każdy kiedyś proksował... Tyle, że pozyskanie zasad do wielu systemów jest coraz trudniejsze, a i podchody tego typu przestają mnie powoli bawić. Dlatego wzorem jest dla mnie Mantic, który udostępnia zasady swoich systemów na własnej stronie.
- Assaultmarine
- Posty: 188
- Rejestracja: 30 lis 2012, 21:55
- Lokalizacja: Warszawa/Marki
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
http://lmgtfy.com/?q=infinity+rulebook+pdf
Tak jak w przypadku wspomnianego INFINITY - rulebook za free 3 Edycja można sproxować kilkoma podstawkami/figurkami i ograć ?
Tak jak w przypadku wspomnianego INFINITY - rulebook za free 3 Edycja można sproxować kilkoma podstawkami/figurkami i ograć ?
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 36 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Jak się domyślam chodzi o materiały w języku polskim, bo jeśli chodzi o anglojęzyczne strony to sporo informacji można znaleźć na Tabletop Gaming News i Beast Of Wars. Natomiast w języku polskim jest sporo for (forów, forumów ? jak to się pisze ?), ale zazwyczaj poświęconych konkretnemu tytułowi.Błysk pisze:Lekki offtop, ale skąd bierzecie informacje o bitewniakach/ skirhmishach?
Jak już wspominane było powyżej, nie wszystkie bitewniaki są drogie na starcie, dobrym przykładem jest Malifaux, gdzie podręcznik z zasadami kosztuje 40zł, do wielu gier są też darmowe zasady np.:Infinity, Age of Sigmar* lub chociaż uproszczone zasady vide Warmachine & Hordes.Błysk pisze:Właśnie przy okazji przeszukiwania sieci zauważyłem, że próg wejścia w bitewniak czy skirmish jest bardzo wysoki, jeśli wcześniej nie siedziało się w temacie. Chyba wszystko przez płatne podręczniki (grubo płatne)
Z tym błaganiem to oczywiście przesada, ale tak naprawdę to jest akurat dobra opcja.Błysk pisze:wypada spędzić z miesiąc w sklepie z figsami i przyglądać się grze oraz błagać o tłumaczenie co się właściwie dzieje w każdym systemie.
* - Age of Sigmar ma darmowe zasady i to tyle jeśli chodzi o taniość
- Assaultmarine
- Posty: 188
- Rejestracja: 30 lis 2012, 21:55
- Lokalizacja: Warszawa/Marki
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Gdyby jeszcze były grywalne i nie zepsute to byłoby OK liczyłem na AoS po 40K, że mniejszy może się przesiądę a tam space marines sorry space knight marines i brak zasad albo zasady z Quelf - nie dzięki
- Assaultmarine
- Posty: 188
- Rejestracja: 30 lis 2012, 21:55
- Lokalizacja: Warszawa/Marki
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Przykład gry w AoS wystawiasz cokolwiek np cały starter box przeciwko mojemu 1 modelowi - Tomb Swarm
Zaczynamy - masz przewagę więc wybieram sudden death - survive - muszę przetrwać 6 tur
Wystawiam się zakopany i NIE WYKOPUJE SIĘ PRZEZ 6 TUR - ty robisz co tam chcesz .
Po 6 turach przegrałeś - to tylko 1 sposób na wygraną mogę też wystawić tyle modeli, że nie zmieścisz się na planszy (chyba że swarmem) - przegrałeś.
Żeby mieć przerzuty na jednostce muszę stać na jednej nodze i kwiczeć w rytm marszu imperialnego lewą ręką drapiąc prawe ucho
Błysk AoS (przynajmniej na razie) odpuść.
Zaczynamy - masz przewagę więc wybieram sudden death - survive - muszę przetrwać 6 tur
Wystawiam się zakopany i NIE WYKOPUJE SIĘ PRZEZ 6 TUR - ty robisz co tam chcesz .
Po 6 turach przegrałeś - to tylko 1 sposób na wygraną mogę też wystawić tyle modeli, że nie zmieścisz się na planszy (chyba że swarmem) - przegrałeś.
Żeby mieć przerzuty na jednostce muszę stać na jednej nodze i kwiczeć w rytm marszu imperialnego lewą ręką drapiąc prawe ucho
Błysk AoS (przynajmniej na razie) odpuść.
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Spoko, AoS nie jest w mojej orbicie zainteresowań póki co, bardziej bym się ucieszył na jakąś nową/ wspieraną przez kogokolwiek wersję Mordheima. Gdyby Deadzone był bardziej popularny, to nie miałbym problemu, bo przynajmniej starter kupiony. Póki co Hordes i Malifaux mi się podobają- przynajmniej jeśli chodzi o figurki. Jednak będę musiał zobaczyć jak to wygląda w samej grze.Assaultmarine pisze:Przykład gry w AoS wystawiasz cokolwiek np cały starter box przeciwko mojemu 1 modelowi - Tomb Swarm
Zaczynamy - masz przewagę więc wybieram sudden death - survive - muszę przetrwać 6 tur
Wystawiam się zakopany i NIE WYKOPUJE SIĘ PRZEZ 6 TUR - ty robisz co tam chcesz .
Po 6 turach przegrałeś - to tylko 1 sposób na wygraną mogę też wystawić tyle modeli, że nie zmieścisz się na planszy (chyba że swarmem) - przegrałeś.
Żeby mieć przerzuty na jednostce muszę stać na jednej nodze i kwiczeć w rytm marszu imperialnego lewą ręką drapiąc prawe ucho
Błysk AoS (przynajmniej na razie) odpuść.
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Wszystko prawda, ale nie zapominaj, że przy obecnych zasadach AoS to kompletnie nie jest gra turniejowa, tylko fajna naparzanka do pogrania godzinkę i pośmiania się przy piwku. W takim formacie sprawdza się idealnie i sytuacje o których piszesz nie mają znaczenia bo nie zaistnieją. Tym bardziej, że w tym segmencie nie ma żadnej konkurencji. Do grania turniejowego są inne systemyAssaultmarine pisze:Przykład gry w AoS wystawiasz cokolwiek np cały starter box przeciwko mojemu 1 modelowi - Tomb Swarm
Zaczynamy - masz przewagę więc wybieram sudden death - survive - muszę przetrwać 6 tur
Wystawiam się zakopany i NIE WYKOPUJE SIĘ PRZEZ 6 TUR - ty robisz co tam chcesz .
Po 6 turach przegrałeś - to tylko 1 sposób na wygraną mogę też wystawić tyle modeli, że nie zmieścisz się na planszy (chyba że swarmem) - przegrałeś.
Żeby mieć przerzuty na jednostce muszę stać na jednej nodze i kwiczeć w rytm marszu imperialnego lewą ręką drapiąc prawe ucho
Błysk AoS (przynajmniej na razie) odpuść.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Wcześniej korzystałem z http://wargamer.pl/forum/ , ale ponieważ jest to forum sklepowe obchodzą ich tylko działy gier, które mają spory popyt oraz promocja ich własnego systemu. Informacji szukam więc na forach wydawców i Board Game Geek.Błysk pisze:Lekki offtop, ale skąd bierzecie informacje o bitewniakach/ skirhmishach? O bitewniakach wiem, że jest forum wfb i strategie.net, ale mało informacji jest dostępnych o skirmishach, albo nie potrafię szukać. Na yt w Polsce chyba nikt bardzo się w to nie bawi? Jakieś fora/ blogi?
nie tylko Mantic, Spartan Games też w końcu poszedł po rozum do głowy i udostępnia podręczniki oraz statystyki wszystkich armii http://www.spartangames.co.uk/resources/downloadsBłysk pisze:Dlatego wzorem jest dla mnie Mantic, który udostępnia zasady swoich systemów na własnej stronie.
Nie każdy bitewniak ma bardzo wysoki próg wejścia. Taki Planetfall czy Star Wars Armada są dość proste do ogarnięcia. Halo Fleet Battles raczej też nie będzie miało bardzo złożonej mechaniki.Błysk pisze:właśnie przy okazji przeszukiwania sieci zauważyłem, że próg wejścia w bitewniak czy skirmish jest bardzo wysoki, jeśli wcześniej nie siedziało się w temacie. wypada spędzić z miesiąc w sklepie z figsami i przyglądać się grze oraz błagać o tłumaczenie co się właściwie dzieje w każdym systemie.
jest sporo wideo na youtube Learn to Play gdzie krok po kroku jest dość dobrze wyjaśniona mechanika gry.
przykładowo
Firestorm Planetfall https://www.youtube.com/watch?v=G08R2hJH1qE
Firestorm Armada https://www.youtube.com/watch?v=SiuD_nYdANk
Poza tym wielu graczy chętnie dzieli się informacjami i uczy nowe osoby.
Ja chętnie robię dema z wyjaśnianiem zasad systemów w jakie gram, przynoszę moje figurki teren - wystarczą tylko chęci i trochę wolnego czasu.
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Z tym progiem wejścia to raczej chodzi o kasę
Jak już wyliczamy, to do Infinity owy próg wejścia to starter za 130zł + ew. ze dwa blisterki po ok. 30zł sztuka i kostki k20 (razem 130-200zł).
Niezłą opcją dla dwóch osób jest też zestaw startowy Operation Icestorm za ok. 300zł - Panoceania + Nomadzi, 7 modeli na stronę (starter + limitowany model), kostki, makiety, mata, znaczniki i książeczka z kampanią wprowadzającą w zasady gry.
Jak już wyliczamy, to do Infinity owy próg wejścia to starter za 130zł + ew. ze dwa blisterki po ok. 30zł sztuka i kostki k20 (razem 130-200zł).
Niezłą opcją dla dwóch osób jest też zestaw startowy Operation Icestorm za ok. 300zł - Panoceania + Nomadzi, 7 modeli na stronę (starter + limitowany model), kostki, makiety, mata, znaczniki i książeczka z kampanią wprowadzającą w zasady gry.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Dodaj 100 zł (lub mniej jak masz zniżkę w Planszomanii) i masz Starter Set Halo Fleet Battles z 49 figurkami Napiszę więcej o tym systemie jak go trochę ogram.costi pisze: zestaw startowy Operation Icestorm za ok. 300zł - Panoceania + Nomadzi, 7 modeli na stronę
Ostatnio zmieniony 20 lip 2015, 18:27 przez Rocy7, łącznie zmieniany 1 raz.
- karawanken
- Posty: 2365
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 98 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
Bitewniaki są jak ZUS, nigdy nienasycone naszej kasy. Na prawdziwą grę bitewna zawsze szkoda mi było kasy i czasu, który trzeba poświęcić na malowanie.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Figurkowe gry bitewne– hobby czy gra?
ja nie maluje modeli, i jakoś nie czuje się źle grając niepomalowanymi modelamikarawanken pisze:Na prawdziwą grę bitewna zawsze szkoda mi było kasy i czasu, który trzeba poświęcić na malowanie.
Prawdziwe granie zaczyna się od turnieji, jeśli traktować bitewniaka jako dwuosobówkę starter + małe blistery mogą wystarczyć na sporo partii - koszty nie są wtedy takie straszne.