Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

PS:
I prosiłbym, byś tak samo reagował na teksty o propagowaniu przez gry wojenne przemocy. Jest to równie przykre i pokazuje jak się traktuje moje hobby, które - zamiast przygody z historią, geografią, bronioznawstwem a nawet elementami psychologii traktowane jest jak be (te tysiące żetonów i setki rzutów kością).

Wtedy będzie sprawiedliwiej.
Ukłony
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
Edmund Czarna Szyja
Posty: 332
Rejestracja: 20 sty 2010, 09:42
Lokalizacja: Kraków

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Edmund Czarna Szyja »

"Seks" w wydaniu planszowym to we wszystkich mi znanych przypadkach mniej lub bardziej zawoalowana pornografia, może poza Agricolą :wink:

Planszowe zabawy w wojnę nie skupiają się na epatowaniu śmiercią, a przyciągają raczej odtworzeniem ludzkich schematów organizacyjnych działających w ekstremalnych warunkach, opatrzonych historycznym kontekstem.

Gdyby gry wojenne były swoistą formą "pornografii śmierci" bez wątpienia miałyby bardziej dosadną formę niż sztabowe znaczki i cyferki przesuwanie po mapie topograficznej.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

Edmund Czarna Szyja pisze:"Seks" w wydaniu planszowym to we wszystkich mi znanych przypadkach mniej lub bardziej zawoalowana pornografia, może poza Agricolą :wink:

Planszowe zabawy w wojnę nie skupiają się na epatowaniu śmiercią, a przyciągają raczej odtworzeniem ludzkich schematów organizacyjnych działających w ekstremalnych warunkach, opatrzonych historycznym kontekstem.

Gdyby gry wojenne były swoistą formą "pornografii śmierci" bez wątpienia miałyby bardziej dosadną formę niż sztabowe znaczki i cyferki przesuwanie po mapie topograficznej.
Brawo!!!!!!!!!!!
Wspominany Colonialism nie sprzedał się zbyt dobrze ze względu na surowe, ocierające o czarny humor podejście do tematu. Eurogracze wolą gdy szczęśliwi koloniści uprawiają kolorowe klocuszki indyga, a dzielni komiksowo ukazani piraci brawurowo i pozornie bezkrwawo podbierają towary złym gubernatorom. W konkluzji - jeśli jest podane kolorowo i bajkowo to temat jest ok.
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... c3#p299576

Kapitalny komentarz do piratów i niewolnictwa. Rywalizacja - uczciwa - w której niestety ktoś zostaje ranny albo zabity (istota wojny istniejącej od zarania dziejów) jest be, bo przepraszam Zulusi mają tylko dzidy, a Brytyjczycy karabiny Martini-Henry. Ale za to napadanie i łupienie cudzego towaru przez piratów (nie mylić z kaprami) jest cacy.....
After Pablo - eurasek o kierowaniu kartelem kokainowym. Zleca się morderstwa, wyciąga ludzi z ciupy, produkuje i dystrybuuje kokainę, przekupuje urzędników etc. Swego czasu przyniosłem na Politechnikę i lokalni eurogracze byli zachwyceni. W końcu jeden z nich nie dawał mi żyć i musiałem mu sprzedać tę grę :lol:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... 87#p299587
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2801
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 357 times
Been thanked: 639 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: bogas »

Zouave pisze:Rozmawiamy na poważnie a nie korzystamy absurdów i relatywizmu sprowadzając wszystko do dowolnego mianownika (dowolnego w zależności od sytuacji i zapatrywań).
Oj, chyba słabo coś z kojarzeniem, bo 99% ludzi robi tu jajca dworuje sobie z kolegi, a kolega coś nie trybi tego nie zauważa. Oj, chyba za mało gier euro. Chyba czas spakować tych żołnierzyków, te wiaderka kostek i zagrać "w sadzenie marchewek".
I jeśli poczułeś się obrażony to bardzo dobrze! Znaczy się robisz postępy i przebywanie na tym forum ci służy.
Awatar użytkownika
Koshiash
Posty: 955
Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 42 times
Been thanked: 129 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Koshiash »

Zouave pisze:
Edmund Czarna Szyja pisze:"Seks" w wydaniu planszowym to we wszystkich mi znanych przypadkach mniej lub bardziej zawoalowana pornografia, może poza Agricolą :wink:
Planszowe zabawy w wojnę nie skupiają się na epatowaniu śmiercią, a przyciągają raczej odtworzeniem ludzkich schematów organizacyjnych działających w ekstremalnych warunkach, opatrzonych historycznym kontekstem.
Gdyby gry wojenne były swoistą formą "pornografii śmierci" bez wątpienia miałyby bardziej dosadną formę niż sztabowe znaczki i cyferki przesuwanie po mapie topograficznej.
Brawo!!!!!!!!!!!
Każdy ma prawo do własnych fetyszy. Dla jednego będą to typowe dla fantasy rysunki roznegliżowanych dam, dla innego z kolei sztabowe znaczniki i cyferki. Kwestia upodobań.
Zouave pisze:
After Pablo - eurasek o kierowaniu kartelem kokainowym. Zleca się morderstwa, wyciąga ludzi z ciupy, produkuje i dystrybuuje kokainę, przekupuje urzędników etc. Swego czasu przyniosłem na Politechnikę i lokalni eurogracze byli zachwyceni. W końcu jeden z nich nie dawał mi żyć i musiałem mu sprzedać tę grę :lol:
Przecież planszowe zabawy w kartele kokainowe nie skupiają się na epatowaniu śmiercią, a przyciągają raczej odtworzeniem ludzkich schematów organizacyjnych działających w ekstremalnych warunkach, opatrzonych historycznym kontekstem.
Ostatnio zmieniony 19 sie 2015, 23:15 przez Koshiash, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
everan
Posty: 364
Rejestracja: 19 wrz 2007, 13:33
Has thanked: 90 times
Been thanked: 117 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: everan »

Zouave pisze:Przykro mi, ale tak jak obserwuję to co tu piszecie to gry euro niestety nie oferują niczego poza samą rozrywką intelektualną.
Mam wrażenie, że wziąłeś garść żartów, które tutaj padały na poważnie (choćby to z kolejnictwem i przemocą). Wyciągasz też ciężkie działa i szermujesz takimi pojęciami, jak relatywizm, semantyka, manipulacja czy nowomowa, a potem zapętlasz się w argumentacji i "nie chce mi się z wami gadać". W ogóle jestem zdania, że za każdym razem, kiedy ktoś pisze o relatywizmie czy nowomowie powinien wypić karniaka za używanie słów-wytrychów ;) No ale do rzeczy.

Trochę nie rozumiem, jaka według Ciebie jest ta różnica pomiędzy grami wojennymi a innymi planszówkami. Jedno i drugie to przecież uproszczona i sprowadzona do rozrywki forma oddania pewnych zjawisk; czy Agricola zyskałaby kontekst historyczno-edukacyjny, gdyby w pudełku znajdowała się 20-stronicowa broszura o farmach w siedemnastym wieku? Czy Patchwork byłby bardziej wartościowy, gdyby w pudełku było DVD z dokumentem o wyszywaniu kołdry ze skrawków w rodzinie imigrantów w Stanach? Pewnie tak, ale chcę właśnie powiedzieć, że ta "edukacyjność" czy "głębia" może być doklejona do absolutnie wszystkiego. Nie rozumiem tutaj stawiania gier wojennych na specjalnym piedestale.
Edmund Czarna Szyja pisze:"Seks" w wydaniu planszowym to we wszystkich mi znanych przypadkach mniej lub bardziej zawoalowana pornografia, może poza Agricolą :wink:
Powiedziałbym, że pornografia z definicji nie może być zawoalowana, wtedy zaczynamy już mówić o erotyce i to inna para kaloszy :)
Edmund Czarna Szyja pisze:Gdyby gry wojenne były swoistą formą "pornografii śmierci" bez wątpienia miałyby bardziej dosadną formę niż sztabowe znaczki i cyferki przesuwanie po mapie topograficznej.
Oczywiście! Wątpię, żeby ktoś się z tym nie zgodził. Myślę, że sprzeciw budziło tutaj raczej wrzucanie tematów do czarno-białych worków; gra o seksie albo voodoo? Niedobre, do czarnego wora; gra o danej bitwie czy kampanii? Dobra, do białego wora. Tak łatwo nie da rady ;) Przecież to wspomniane Voodoo to na rzut okiem wariacja na temat Dobble z kolorowymi maskami, cylindrami i kukiełkami, więc podstawy do oburzenia widzę podobne, co wobec żetonów reprezentujących dywizje. Czyli praktycznie żadne. A już zarzuty, że obecność na rynku Voodoo to wynik "manipulacji"... :D
Moje sekretne imię voodoo to Papa Shango. Błogosławię każdy wątek, w którym się pojawię... ale jeden błogosławię najbardziej.
Awatar użytkownika
syd3r
Posty: 164
Rejestracja: 16 gru 2012, 11:28
Lokalizacja: Nidzica

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: syd3r »

ludzie ("prawica"!) grę w EMPIKU ("siedzibie szatana"!) utożsamili z dziełem szatana
You have my curiosity...
nie wklejam linku - bo jakoś mi się już nie chce debilizmu propagować...
Aha... Słusznie, nie kalajmy się tego rodzaju bezeceństwami. Ale niech nie przeszkodzi nam to przedyskutować tego tematu, i tematu nieistniejącej gry o Islamie przy okazji też.
KonradT
Posty: 621
Rejestracja: 15 maja 2012, 19:34
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 121 times
Been thanked: 37 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: KonradT »

rastula pisze:swoją drogą jaki kubeł gówna by się wylał gdyby ktoś zrobiła jakieś area kontrol o rozprzestrzenianiu się sekt mahometańskich i nazwał grę ISLAM :)
Fajniej by było jakby ktoś zrobił grę na temat kolaborujących z Niemcami żydów w czasie IIWŚ.
Gracze mieli by do wyboru następujące role:
- Członek żydowskiej policji (co ciekawe w samych 3 największych gettach było ich 8000 w porównaniu do 10000 (najczęściej podawana liczba) Polaków w niebieskiej policji na cały kraj) będzie miał za zadanie pilnowanie porządku, tzn. gnojenie każdego kto się wychyli (z jakiegoś powodu zachowywali się wobec żydów brutalniej niż niebieska policja) i wykonywanie rozkazów;
- Członek zorganizowanej przez Niemców rady starszych (składała się z ludzi, którzy gdyby byli Polakami niewyznającymi judaizmu zostaliby zabici w ramach Intelligenzaktion) - pomoc w organizowaniu getta i dostarczanie Niemcom list z nazwiskami i adresami;
- Członek Żagwi - infiltracja polskiego podziemia i eliminacja jego dowództwa (nawet po uruchomieniu operacji Reinhardt).
W dodatku można by umieścić Ukraińców i Litwinów, którzy brutalnością zawstydzali Niemców.
Problem mógłby być w warunkach zwycięstwa. Członkowie rady starszych mogliby chociaż odnieść "zwycięstwo moralne" popełniając samobójstwo po otrzymaniu rozkazu do wysyłki ludności do obozów.

Chociaż grę o członkach Żagwi można by przedstawić jako infiltrację i likwidację zorganizowanej grupy przestępczej i dopiero pod koniec gry wyjaśnić kim się grało, kto wydawał rozkazy i kogo się zabijało.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5834
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 409 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: KubaP »

Dobra, porzygalem sie. Prosze o usuniecie watku.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

bogas pisze:
Zouave pisze:Rozmawiamy na poważnie a nie korzystamy absurdów i relatywizmu sprowadzając wszystko do dowolnego mianownika (dowolnego w zależności od sytuacji i zapatrywań).
Oj, chyba słabo coś z kojarzeniem, bo 99% ludzi robi tu jajca dworuje sobie z kolegi, a kolega coś nie trybi tego nie zauważa. Oj, chyba za mało gier euro. Chyba czas spakować tych żołnierzyków, te wiaderka kostek i zagrać "w sadzenie marchewek".
I jeśli poczułeś się obrażony to bardzo dobrze! Znaczy się robisz postępy i przebywanie na tym forum ci służy.

Drogi Kolego teksty o kolejnictwie i przemocy właśnie potraktowałem jak robienie sobie ze mnie jaj.
Jak będę chciał się pobawić w kabaret, to chętnie, ale wtedy dam znać. Inaczej się rozjeżdżamy, bo mi akurat nie chce się gadać o niczym.


PS:
Próbowałem grać w "sadzenie marchewek." a dokładnie gożdzików (GOA) i czegoś tam jeszcze. Nudne to jak flaki w oleju, nie wiem jak się tym można pasjonować :-) Każdy sobie rzepkę skrobie, żadnej rywalizacji. Może bardziej pasowały mi Railroad Tycoony, ale tam jest właśnie rywalizacja i "wojna" (ach znowu ta przemoc).
I nie poczułem się ani trochę obrażony bo niby za co?
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

KubaP pisze:Dobra, porzygalem sie. Prosze o usuniecie watku.
Smacznego :lol:

Miłośnik przemocy i zabijania
Zouave
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: rastula »

doprowadziłeś rozmowę do ściany

to może krótko jak ja to widzę:

gry wojenne są w takim samy stopniu apoteozą wojny i przemocy jak gra voodoo jest apoteozą czarnej magii

tylko ty to sobie przepuszczasz przez filtr moje hobby / moja religia i ci wychodzą całkiem inteligentnie opisane, ale bzdurne wnioski - o grach, o forum, o hobby i o ludziach tutaj...

ode mnie wszystko na temat, pozdrawiam
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

rastula pisze:doprowadziłeś rozmowę do ściany
Przepraszam, ale pisanie o gloryfikacji przemocy to właśnie jest doprowadzanie dyskusji do ściany. Nie ja to powiedziałem.
gry wojenne są w takim samy stopniu apoteozą wojny i przemocy jak gra voodoo jest apoteozą czarnej magii

tylko ty to sobie przepuszczasz przez filtr moje hobby / moja religia i ci wychodzą całkiem inteligentnie opisane, ale bzdurne wnioski - o grach, o forum, o hobby i o ludziach tutaj...
No i lipa bo nie wyszło mi nic takiego. Spotkałem tu bardzo fajnych ludzi, z którymi grałem w gry wojenne bo ich do tego zachęciłem. Natomiast jak czytam o seksizmie w grach albo o grach wojennych jako gloryfikujących przemoc też czuję się ustawiony. Jako miłośnik zabijania czy SS (gdybym grał w gry z II wojny z Niemcami w tle).

Możesz uważać moje wnioski za bzdurne, Twoje prawo. Tak ja mogę uznać, że coś jest "puste" co nie oznacza, ze głupie. Dla mnie gorsze, bo nieinteresujące, ale ja nie jestem aż tak poprawny, by nie powiedzieć tego.

Czy gry wojenne są apoteozą wojny?
Absolutnie nie i widzę, ze tak samo jak KubaP też nie rozumiesz o co idzie w grach wojennych.

Nikt z nas nie pochwala wojny, co najwyżej pochwala bohaterów.

To, że nie mam ochoty pisać o grach wojennych na forum nie oznacza niechęci do ludzi. Pozdrowienia dla Lackiego (Małujowice czekają!!!) i Okona, dwóch ludzi, których zachęciłem do gier wojennych. Nie czują mam nadzieję zanadto nakłonieni do przemocy. Lacki zresztą dostanie pudło z Małujowicami i wpis w instrukcji (podziękowanie dla testera).
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: rastula »

Spoko - nic nie rozumie.

Salut!
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

rastula pisze:Spoko - nic nie rozumie.

Salut!

Ukłony!
Miłych gier.
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
everan
Posty: 364
Rejestracja: 19 wrz 2007, 13:33
Has thanked: 90 times
Been thanked: 117 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: everan »

Zouave pisze:Natomiast jak czytam o seksizmie w grach albo o grach wojennych jako gloryfikujących przemoc też czuję się ustawiony. Jako miłośnik zabijania czy SS (gdybym grał w gry z II wojny z Niemcami w tle).
Nikt chyba nie pisał tu poważnie o grach wojennych jako gloryfikacji przemocy. Takie stwierdzenie padło - o ile dobrze pamiętam - jedynie w roli tak zwanego reductio ad absurdum, żeby pokazać wątpliwość Twoich założeń - "jeśli gra Voodoo gloryfikuje moralnie złe zachowania, to równie dobrze można powiedzieć, że gry wojenne gloryfikują przemoc". Uciekło Ci, że w obu przypadkach te stwierdzenia są fałszywe.
Zouave pisze:Dla mnie gorsze, bo nieinteresujące, ale ja nie jestem aż tak poprawny, by nie powiedzieć tego.
Mmm, forumowicz niepokorny, tak bardzo niepoprawny :D Podstaw sobie, proszę, "uprzejmy" zamiast tego "poprawny".
Moje sekretne imię voodoo to Papa Shango. Błogosławię każdy wątek, w którym się pojawię... ale jeden błogosławię najbardziej.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

everan pisze:Mmm, forumowicz niepokorny, tak bardzo niepoprawny :D Podstaw sobie, proszę, "uprzejmy" zamiast tego "poprawny".
Oj dobrze. Nie jestem aż tak bardzo uprzejmy, by nie powiedzieć, że coś mi się nie podoba i uważam, że nie posiada w sobie głębszej treści.
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1362
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 163 times
Been thanked: 163 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zet »

Zouave pisze:Przykro mi, ale tak jak obserwuję to co tu piszecie to gry euro niestety nie oferują niczego poza samą rozrywką intelektualną.
I bardzo dobrze. O to właśnie chodzi. W celu poznawania historii wolę książki, artykuły, felietony itp. niż męczarnie z instrukcją i żetonami.

Proponuję zrobić ankietę: "co wolisz - A: seks, B: wojnę". Ja wybieram A. Ew. można dodać opcję C - voodoo.
Szkoda, że nie ma porządnej gry o seksie poza grą wstępną :(
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: rastula »

można by zrobić wyścig plemników :)

byłoby edukacyjnie
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1750
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1434 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Leser »

Zouave pisze:
Próbowałem grać w "sadzenie marchewek." a dokładnie gożdzików (GOA) i czegoś tam jeszcze. Nudne to jak flaki w oleju, nie wiem jak się tym można pasjonować :-) Każdy sobie rzepkę skrobie, żadnej rywalizacji. Może bardziej pasowały mi Railroad Tycoony, ale tam jest właśnie rywalizacja i "wojna" (ach znowu ta przemoc).
To jest właśnie Twój problem. Zagrałeś w trzy euro na krzyż i już wiesz, że to nuda i pustka intelektualna, no i jesteś na tyle "szczery i bezpośredni", że nie zawahasz się wszystkim o tym poinformować. Jednocześnie na najmniejszą krytyczną wzmiankę o grach wojennych (choćby w żartach) wyrażoną przez osoby, które znają Twoje hobby w takim stopniu, jak Ty ich, reagujesz jakbyś zetknął sięz bluźnierstwem.

A najgorsze, że najzwyczajniej nie pojmujesz, że coś w Twoich komunikatach jest nie w porządku...
Edmund Czarna Szyja pisze: Gdyby gry wojenne były swoistą formą "pornografii śmierci" bez wątpienia miałyby bardziej dosadną formę niż sztabowe znaczki i cyferki przesuwanie po mapie topograficznej.
Kwestia podejścia. Ja chciałbym wierzyć, że moje jest zdrowe - gra jest grą i to raczej mój światopogląd i zwyczaje wpływają na odbiór tematyki, niż tematyka wpływa na mój światopogląd i zwyczaje.

Gdybym miał jednak szukać dziury w całym... Powiedziałbym, że wojna podana w "wysterylizowanej formie", jako rozgrywka intelektualna dwóch dżentelmenów na tle historycznym, lecz bez takich historycznych elementów jak nienawiść, krew, flaki i pourywane kończyny, z tysiącami istnień zredukowanymi do kilkudziesięciu krzywych żetoników na cienkim papierze.... powiedziałbym, że ta całkowicie sztuczna i całkowicie niehistoryczna czystość, abstrakcyjność jest raczej "pornografią".
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Awatar użytkownika
wolfe
Posty: 264
Rejestracja: 05 cze 2004, 20:40

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: wolfe »

rastula pisze:Spoko - nic nie rozumie.
Salut!
Rzeczywiście nie rozumiesz. Wg mieszkańca podkarpacia: gra voodoo jest apoteozą czarnej magii natomiast gry wojenne są apoteozą bohaterstwa, patriotyzmu i tożsamości katoliocko-narodowej. Gry euro jako jałowa rozrywka intelektualna są apoteozą ateizmu i bezideowości, która Polakowi nie przystoi.
Imagine there's no Heaven, it's easy if you try. No Hell below us, above us only sky.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: rastula »

Trochę mi jaśniej. :)
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: Zouave »

wolfe pisze: Wg mieszkańca podkarpacia: gra voodoo jest apoteozą czarnej magii natomiast gry wojenne są apoteozą bohaterstwa, patriotyzmu i tożsamości katoliocko-narodowej.
Po pierwsze nie napisałem nigdzie, że gra o voodoo jest apoteozą czarnej magii. Po prostu jest to raczej żenujące użycie tematu do gry a nie stanowi apoteozy.

Zwłaszcza gry o wojnach w Japonii czy w antyku (starożytny Egipt) to apoteoza katolicyzmu i mentalności narodowej...
Skąd wiesz że w ogóle jestem Polakiem i przyznaję się do polskości?

Jakiś stereotyp, ze w Polsce tylko Polacy?
(...) Gry euro jako jałowa rozrywka intelektualna są apoteozą ateizmu i bezideowości, która Polakowi nie przystoi.
Wskaż, gdzie tak napisałem. Albo inaczej uznam, że zmyślasz.
Leser pisze: Jednocześnie na najmniejszą krytyczną wzmiankę o grach wojennych (choćby w żartach) wyrażoną przez osoby, które znają Twoje hobby w takim stopniu, jak Ty ich, reagujesz jakbyś zetknął sięz bluźnierstwem.
Krytyczną w zakresie merytorycznym? Czy w ogóle ma sens gra?
Nigdy.
Krytyczną bo stwierdza zwyczajną nieprawdę?
Jak powiem, że propagujesz przemoc apoteozując czarną magię i to uznasz to za żart?
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
SaszaPL
Posty: 361
Rejestracja: 06 maja 2014, 15:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: SaszaPL »

Skończcie już te wycieczki personalne, bo za moment seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych (i nie tylko) zaczną być nie tylko tematem, ale również narzędziem dyskusji, a tego chyba nikt nie ma ochoty czytać.

W razie silnej potrzeby, przenieście kontynuację konwersacji na poziom PW.

Dziękuję uprzejmie za wyrozumiałość.
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)

If you don't know where you're going, any road will get you there.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych

Post autor: kwiatosz »

Próbowałem grać w "sadzenie marchewek." a dokładnie gożdzików (GOA) i czegoś tam jeszcze. Nudne to jak flaki w oleju, nie wiem jak się tym można pasjonować :-)
W zasadzie identyczną opinię usłyszałem o AT od miłośnika eurosów (nie że o marchewkach, ale że nudne i bez głębszej warstwy, którą mają euro).

Natomiast patrząc poważniej - na ciężkie, poważne tematy gry planszowe nie-wojenne rzadko się nadają (mistrzostwem nadania poważnej otoczki było dla mnie zrobienie gry o logistyce, która okazywała się być de facto o transportach żydów). W zdecydowanej większości przypadków jednak planszówki nie są dobrym medium do roztrząsania poważnych tematów. W takim wypadku lepiej wziąć się za larpy chociażby - dalej gra, ale już ma dużo miejsca na poważne treści.

Ktoś, kto się oburza o Voodoo prawdopodobnie nigdy w nic nie zagrał i nie zna pojemności ideologicznej planszówki. Co prawda Znaj znak od IPN w bardzo podobnym wydaniu jednak stara się przekazać dużo treści, czym podkopuje mój wywód, ale im można wybaczyć ;)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ODPOWIEDZ