'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Dzisiaj kolejne dwie zapowiedzi wyskoczyły w planszówkowym światku. Najpierw FFG ogłosiło rychłe wydanie Mansions of Madness (czyli takiego Betrayal at House on The Hill, tylko pewnie bardziej dopracowanego), a później Galakta ujawniła datę premiery Bitew Westeros. Świetnie
Do tego już zapowiadane nowości polskie, FFG i Galakty, do tego Essen z mnóstwem ciekawych tytułów (akurat może nie dla mnie, ale co niektórzy mocno już przebierają nogami w oczekiwaniu na te wszystkie eurogrowe premiery)...
I wszystko w okresie koniec września - początek grudnia. A wcześniej: czerwiec, lipiec, sierpień - cisza. Jasne - wakacje. Ale że niby ja teraz wezmę 1000 zł i wydam na gry? Że niby ktoś kupi i 51 Stan, i K2, i Bitwy Westeros, i Draculę, i Anioła Śmierci, i Magnum Sal, i Master of Economy, i Cywilizację, i Strongholda i jakieś tam zagraniczne Navegadory czy inne londyńskie pożary...? Kiedy? Za co?
Naprawdę tak dużo z biznesowego punktu widzenia daje premiera gry na Essen? Nie lepiej np wprowadzić ją na rynek w lipcu (gdy panuje planszówkowa posucha) a na targi jechać już z grą znaną? Bo póki co, to wszyscy chcą się wyrabiać na okres essenowo-świąteczny, ale tłok wtedy jest potężny i konkurencja nielicha. A przecież wszystkiego kupić nie sposób.
Mam wrażenie, że wydawnictwa strzelają sobie w ten sposób w kolana, zarówno swoje, jak i konkurencji. Spośród wymienionych kupiłbym chętnie ze cztery gry, gdyby ich premiery rozłożyły się w okresie czerwiec - grudzień, a tak kupię może ze dwie.
Pytanie główne: czy mamy na rynku 'nadpodaż' gier, przynajmniej w okresie jesiennym, czy mi się tylko tak wydaje?
Do tego już zapowiadane nowości polskie, FFG i Galakty, do tego Essen z mnóstwem ciekawych tytułów (akurat może nie dla mnie, ale co niektórzy mocno już przebierają nogami w oczekiwaniu na te wszystkie eurogrowe premiery)...
I wszystko w okresie koniec września - początek grudnia. A wcześniej: czerwiec, lipiec, sierpień - cisza. Jasne - wakacje. Ale że niby ja teraz wezmę 1000 zł i wydam na gry? Że niby ktoś kupi i 51 Stan, i K2, i Bitwy Westeros, i Draculę, i Anioła Śmierci, i Magnum Sal, i Master of Economy, i Cywilizację, i Strongholda i jakieś tam zagraniczne Navegadory czy inne londyńskie pożary...? Kiedy? Za co?
Naprawdę tak dużo z biznesowego punktu widzenia daje premiera gry na Essen? Nie lepiej np wprowadzić ją na rynek w lipcu (gdy panuje planszówkowa posucha) a na targi jechać już z grą znaną? Bo póki co, to wszyscy chcą się wyrabiać na okres essenowo-świąteczny, ale tłok wtedy jest potężny i konkurencja nielicha. A przecież wszystkiego kupić nie sposób.
Mam wrażenie, że wydawnictwa strzelają sobie w ten sposób w kolana, zarówno swoje, jak i konkurencji. Spośród wymienionych kupiłbym chętnie ze cztery gry, gdyby ich premiery rozłożyły się w okresie czerwiec - grudzień, a tak kupię może ze dwie.
Pytanie główne: czy mamy na rynku 'nadpodaż' gier, przynajmniej w okresie jesiennym, czy mi się tylko tak wydaje?
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Coś w tym niewątpliwie jest. Ale z drugiej strony - doskonale rozumiem parcie wszelakich wydawców "żeby tylko zdążyć do Essen". W końcu jest to ogromna, nieporównywalna z niczym innym reklama. Któż przed Essen ostrzył sobie zęby na Dominiona? Pewnie niewielu. A jak później się sprawa potoczyła - wszyscy wiemy. Zaistnienie w świadomości potencjalnych klientów, pokazanie się z jak najlepszej strony to dzisiaj więcej niż połowa sukcesu. Bez tego ani rusz. Bo przecież nikt nie kupi gry o której nie będzie wiedział - nawet w połowie lipca i z pełnym portfelem
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Chyba nie o to chodzi Odi. Wszyscy wydają na Essen bo o tym się mówi. Gra, która by była wydana miesiąc/dwa przed Essen lekko też by nie miała. Po pierwsze już się mówi o Essen, a po drugie przez 3 miesiące po Essen wszyscy by mówili tylko o grach z Essen - która lepsza, gorsza itd. itd. Marketing, marketing, marketing. To jak z Oscarami. Nic na to nie poradzisz i jak ktoś chce coś osiągnąć to musi się w to bawić . Dużo do stracenia, dużo do zyskania, ale taka zabawa. Jak ktoś by oczekiwał przeciętnych wyników to by wydawał w innym okresie. Takie moje zdanie .
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Wydatki się planuje.
Jeśli ktoś planuje na jesieni zakup telewizora za ileś tam tysiecy złotych, to odkłada odpowiednio wcześniej.
Jeśli ktoś planuje potencjalnie duże zakupy planszówkowe na jesieni, to odkłada odpowiednio wcześniej.
Człowiek (a wyćwiczony setkami gier planszówkowicz w szczególności ) to istota przewidująca (w teorii).
Jeśli ktoś planuje na jesieni zakup telewizora za ileś tam tysiecy złotych, to odkłada odpowiednio wcześniej.
Jeśli ktoś planuje potencjalnie duże zakupy planszówkowe na jesieni, to odkłada odpowiednio wcześniej.
Człowiek (a wyćwiczony setkami gier planszówkowicz w szczególności ) to istota przewidująca (w teorii).
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Znając terminowość FFG i Galakty to nie spodziewałbym się ani MoM (80$) ani BoW (90$- ca 250zł) przed zakończeniem obecnego roku.
Co do
Co do
to nikt nie musi kupować wszystkiego od razu. Mnie w tym momencie interesuje (90% zakup) jedynie 51 Stan. Zawsze można nabyć pozostałe tytuły właśnie w czasie 'posuchy' kiedy hype minie i będzie można ocenić ich rzeczywistą wartość użytkową.Że niby ktoś kupi i 51 Stan, i K2, i Bitwy Westeros, i Draculę, i Anioła Śmierci, i Magnum Sal, i Master of Economy, i Cywilizację, i Strongholda i jakieś tam zagraniczne Navegadory czy inne londyńskie pożary...?
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Ok, przyznaję - nadpodaż przekroczyła moją wyobraźnię i nie zarezerwowałem TAKICH sum w budżecie
Rozumiem, że Essen to reklama sam w sobie. Ale czy ta reklama byłaby mniejsza, gdyby wystawiana tam gra była już dostępna na rynku od dwóch miesięcy? Przecież nowych gier jest tyle, że się wzajemnie tłamszą... Taki 51 Stan wydany w sierpniu byłby gwiazdą miesiąca. Za to teraz w sklepach będzie jednym z 20-30 nowych tytułów.
Rozumiem, że Essen to reklama sam w sobie. Ale czy ta reklama byłaby mniejsza, gdyby wystawiana tam gra była już dostępna na rynku od dwóch miesięcy? Przecież nowych gier jest tyle, że się wzajemnie tłamszą... Taki 51 Stan wydany w sierpniu byłby gwiazdą miesiąca. Za to teraz w sklepach będzie jednym z 20-30 nowych tytułów.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Tylko jest jedno ale. Ja planszówki kupuję rzadko, i nigdy w dużych ilościach. Wydać 100-200 zł raz kwartał, czy pół roku? OK. Wydać 1 000 zł w ciągu miesiąca lub dwóch na planszówki? Absolutnie nie!jax pisze:Wydatki się planuje.
Jeśli ktoś planuje na jesieni zakup telewizora za ileś tam tysiecy złotych, to odkłada odpowiednio wcześniej.
Jeśli ktoś planuje potencjalnie duże zakupy planszówkowe na jesieni, to odkłada odpowiednio wcześniej.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Sezony ogórkowe widoczne były dotąd w branży gier wideo, muzycznej czy filmowej, ale zaczyna się to zmieniać. W Stanach sporo wysokobudżetowych produkcji kinowych ukazuje się latem, najbardziej oczekiwane nowości płytowe coraz częściej wychodzą w czerwcu lub sierpniu. Rzeczywiście trochę bez sensu, że na planszówkowe nowości nie ma co za bardzo liczyć przed Essen. Gier jest coraz więcej, na rynku robi się tłok, więc chyba warto rozłożyć w czasie te premiery. Też nie bardzo rozumiem, dlaczego nie można wydać gry np. w sierpniu i pojechać z nią na targi w październiku.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Trochę chyba umyka nam jedno - dla wielu osób, które odwiedzą Essen, gry kosztują relatywnie mniej niż dla nas (przykładowo - ile przeciętny Polak musi pracować na jeden blister GW, a ile Anglik). Zresztą, jak poszukać na BGG, to sporo osób chwali się zakupem właśnie stosu gier, a nie jednego tytułu. Odnoszę wrażenie, że mnóstwo fanów przyjeżdża przygotowanych na spore wydatki.
Drugą sprawą jest to, że dobrze nakręcone gry ze stoisk znikają w tempie ekspresowym. Tak jest zresztą (chyba) na każdych dużych targach, gdzie ludzie czekają na premierę jakiegoś produktu. Od znajomego, który pojechał na GenCon słyszałem, że w miarę dobry towar idzie tam w dowolnej ilości do ostatniego pudełka. Wiem, że Essen to nie GenCon, ale targi to targi.
No i jeszcze zostaje kwestia hype'u. Twórcy planszówek nakręcają go niejako wspólnie. A potem (to już moje domniemanie), cała ta euforia dodatkowo działa w czasie targów. Myślę, że "shopping fever" to rzecz wcale nie obca ludziom na takich targach. A, no i jeszcze - takie targi to gotowy wytrych do sławy. Nie trzeba kombinować jak i gdzie swoją grę wypuścić. Każdy wie, gdzie i kiedy znajdzie najlepsze tytuły - zwykle w dużej ilości.
Drugą sprawą jest to, że dobrze nakręcone gry ze stoisk znikają w tempie ekspresowym. Tak jest zresztą (chyba) na każdych dużych targach, gdzie ludzie czekają na premierę jakiegoś produktu. Od znajomego, który pojechał na GenCon słyszałem, że w miarę dobry towar idzie tam w dowolnej ilości do ostatniego pudełka. Wiem, że Essen to nie GenCon, ale targi to targi.
No i jeszcze zostaje kwestia hype'u. Twórcy planszówek nakręcają go niejako wspólnie. A potem (to już moje domniemanie), cała ta euforia dodatkowo działa w czasie targów. Myślę, że "shopping fever" to rzecz wcale nie obca ludziom na takich targach. A, no i jeszcze - takie targi to gotowy wytrych do sławy. Nie trzeba kombinować jak i gdzie swoją grę wypuścić. Każdy wie, gdzie i kiedy znajdzie najlepsze tytuły - zwykle w dużej ilości.
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
w polsce to samo - wystarczy spojrzeć na fotki na GF ile ludzie [polacy] nakupili stosówZresztą, jak poszukać na BGG, to sporo osób chwali się zakupem właśnie stosu gier
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Czyli rozumiem, że wydawnictwom opłaca się bardziej pojechać na Essen z kontenerem pudełek, które w szale zakupowym spragniony tłum wykupi do ostatniego egzemplarza, niż na spokojnie zaprezentować grę wcześniej?
Potencjalne straty wynikające ze zmniejszenia znaczenia premiery gry w sezonie licznych debiutów są mniejsze, niż brak efektu 'nowości na Essen' w przypadku gry, która miała swoją premierę kilka miesięcy przed targami?
Potencjalne straty wynikające ze zmniejszenia znaczenia premiery gry w sezonie licznych debiutów są mniejsze, niż brak efektu 'nowości na Essen' w przypadku gry, która miała swoją premierę kilka miesięcy przed targami?
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Wydaje mi się, że tak bo w ten sposób wydawnictwo ma bardzo szybko częściowy (jeśli nie całkowity) zwrot kosztów produkcji / wypłat dla grafika, autorów itd itp.Odi pisze:Czyli rozumiem, że wydawnictwom opłaca się bardziej pojechać na Essen z kontenerem pudełek, które w szale zakupowym spragniony tłum wykupi do ostatniego egzemplarza, niż na spokojnie zaprezentować grę wcześniej?
Poza tym często na Essen jest niewielki wydruk właśnie po to żeby go sprzedać, pokazać się, zarobić trochę kasy, a prawdziwa premiera jest kilka miesięcy po Essen. Zawsze znajdzie się parę gier które ktoś z Essen przywiezie a potem trzeba czekać parę miesięcy żeby pojawiły się w sklepach - co też daje niezły efekt marketingowy i w zasadzie drugą premierę i nakręcanie się: "no kiedy będzie, no kiedy... rany czemu tego nie kupiłem na Essen"
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Na targach w Essen a nie na Essen ;p (Uiek mnie zawsze poprawia, faktycznie prawie wszyscy robimy ten błąd).yosz pisze:... rany czemu tego nie kupiłem na Essen"
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Ale przecież to skrócona forma wypowiedzi, "targach w" jest tu w domyśle, bo wiadomo, że "Essen" oznacza dla osoby piszącej i czytelników targi gier, a nie miasto, czy inne targi. Tak samo jak ul. Słowackiego 7 (numer) m.(ieszkania) 3. Albo jak ktoś powie "Byłem na Mrocznym Rycerzu", to chyba nikt go nie podejrzewa o współżycie z jakimś człowiekiem o takim pseudonimie, tylko wiadomo, że mówi o wizycie w kinie. A ja się podobno czepiamfolko pisze:Na targach w Essen a nie na Essen ;p (Uiek mnie zawsze poprawia, faktycznie prawie wszyscy robimy ten błąd).yosz pisze:... rany czemu tego nie kupiłem na Essen"
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Wiem że skrócona ale faktycznie, występuje za często w tej formie
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Nie ma to jak dobry, gramatyczny offtop
- poooq
- Posty: 1241
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 61 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Mam sposób, przynajmniej na Westeros: zapłaćmy nie złotem, lecz żelazem!
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Czemu? Moim zdaniem to nie jest żaden błąd, tylko zwykłe, skracanie przekazu o zbędne, dorozumiane przez innych treści. Jest masa błędów, które często się powtarzają i nikt się ich nie czepia, a tu Uiek czepia się nie wiem czego. Czemu np. piszesz, że pojawiły się grafiki z K2, zamiast napisać, że pojawiły się grafiki z gry planszowej K2? Bo wszyscy wiedzą, o co chodzi.folko pisze:Wiem że skrócona ale faktycznie, występuje za często w tej formie
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Nie bierzecie pod uwagę kilku czynników:
1. Jesień to sezon idealny ze względu na nadchodzące święta. Wtedy jest największa sprzedaż zabawek, zwłaszcza jak są znane od jakiegoś czasu i każdy wie co wybierze.
2. Dla wielu wydawnictw ich lokalny rynek jest żaden, jeśli chodzi przynajmniej o wydanie gry. Jak się wydaje nowość a nie sprawdzony na świecie i wyczekiwany lokalnie hit, to rynki takie jak Polska, Włochy, Benelux, Hiszpania, Portugalia, Skandynawia a nawet w przypadku cięższych gier Anglia i Francja to jest zdecydowanie za mało, żeby uzasadnić coś więcej jak zabawę tudzież hobby. Essen umożliwia niejako od razu, wejście dalej i dużą sprzedaż po koszcie wyjazdu. W Essen wiele gier sprzedaje 30, 40% całego wydania a niektóre i więcej. Bardzo często jest to też okazja żeby daną grę sprzedać dalej bo na miejscu są wszyscy zainteresowani. Essen to targi, na targach się handluje a Essen to największe targi w roku. Tylko Niemcy w Europie mają w nosie sprzedaż na inne rynki bo sami w sobie maja popyt na plansze wielkości USA albo niewiele mniejszy. Wreszcie wiele wydawnictw testuje tytuły i wydaje krótkie serie na Essen. Jak się gra spodoba i będzie ssanie to jedziemy z większym nakładem, jak nie to tytuł przechodzi do krainy zapomnienia.
3. Jest wiele wydawnictw dla których jest to jedyna szansa by sprzedać tytuł szerzej niż do kilku lokalnych sklepów.
4. Czy widzieliście 54 geeklisty na temat nowości w kwietniu ?
5. Wiele osób siedzących w planszówkach od lat nastawiają się na Essen i wiedzą że poza targami niewiele kupią.
6. Lamenty głównie dotyczą gier cięższych i generalnie takich, które kupią wariaci tacy jak my. Masowe tytuły wychodzą cały rok, vide terminarz wydań FFG czy WotC.
1. Jesień to sezon idealny ze względu na nadchodzące święta. Wtedy jest największa sprzedaż zabawek, zwłaszcza jak są znane od jakiegoś czasu i każdy wie co wybierze.
2. Dla wielu wydawnictw ich lokalny rynek jest żaden, jeśli chodzi przynajmniej o wydanie gry. Jak się wydaje nowość a nie sprawdzony na świecie i wyczekiwany lokalnie hit, to rynki takie jak Polska, Włochy, Benelux, Hiszpania, Portugalia, Skandynawia a nawet w przypadku cięższych gier Anglia i Francja to jest zdecydowanie za mało, żeby uzasadnić coś więcej jak zabawę tudzież hobby. Essen umożliwia niejako od razu, wejście dalej i dużą sprzedaż po koszcie wyjazdu. W Essen wiele gier sprzedaje 30, 40% całego wydania a niektóre i więcej. Bardzo często jest to też okazja żeby daną grę sprzedać dalej bo na miejscu są wszyscy zainteresowani. Essen to targi, na targach się handluje a Essen to największe targi w roku. Tylko Niemcy w Europie mają w nosie sprzedaż na inne rynki bo sami w sobie maja popyt na plansze wielkości USA albo niewiele mniejszy. Wreszcie wiele wydawnictw testuje tytuły i wydaje krótkie serie na Essen. Jak się gra spodoba i będzie ssanie to jedziemy z większym nakładem, jak nie to tytuł przechodzi do krainy zapomnienia.
3. Jest wiele wydawnictw dla których jest to jedyna szansa by sprzedać tytuł szerzej niż do kilku lokalnych sklepów.
4. Czy widzieliście 54 geeklisty na temat nowości w kwietniu ?
5. Wiele osób siedzących w planszówkach od lat nastawiają się na Essen i wiedzą że poza targami niewiele kupią.
6. Lamenty głównie dotyczą gier cięższych i generalnie takich, które kupią wariaci tacy jak my. Masowe tytuły wychodzą cały rok, vide terminarz wydań FFG czy WotC.
- MichalStajszczak
- Posty: 9476
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
1. Nie bardzo rozumiem problem Odi'ego
2. Rzadko która gra ma specjalną imprezę premierową (nie podczas targów albo konwentu). W Polsce, przez ostatnie 20 lat, takich premier było chyba nie więcej niż 10. Pomijając takie wynalazki, jak "Zaczęło się w Polsce", w miarę niedawno specjalną premierę miała tylko gra Mali Powstańcy. Zresztą w innych branżach jest chyba podobnie (myślę tu o książkach, grach komputerowych, sprzęcie RTV czy samochodach).
3. Targi w Essen to dobry czas na premierę nowej gry głównie dlatego, że poprzedzają one o kilka dni początek sezonu świątecznego w sklepach - zaczyna się on tuż po 1 listopada (np. w Makro już od ponad tygodnia "towarem sezonowym" są znicze i sztuczne kwiaty, w innych marketach jest albo zaraz będzie podobnie). Nawet jak ktoś na targach w Essen osobiście się nie pojawi, to z relacji medialnych czy od znajomych dowie się o nowościach w odpowiednim czasie na podejmowanie decyzji o zakupach.
4. Oczywiście duże wydawnictwa umowy ze strategicznymi klientami zawierają na targach w Norymberdze w lutym albo krótko po tych targach (z ewentualną furtką na korektę po ogłoszeniu wyników Spiel des Jahres) i ewentualne dobre lub złe przyjęcie gry w Essen może wpłynąć na to, co będą wystawiać i promować w Norymberdze w następnym roku.
5. Małym wydawnictwom (nie tylko polskim) detaliczna sprzedaż kilkuset egzemplarzy gry daje szansę zwrotu bezpośrednich kosztów wydania (materiały i robocizna), co może być dla nich wręcz gwarancją przetrwania.
Po pierwsze, jak już napisał jax, można przewidzieć, że w okresie listopad-grudzień będzie więcej atrakcyjnych tytułów i odkładać pieniądze. A nawet jak ktoś pieniędzy przechowywać nie potrafi, to przecież gry, które wchodzą na rynek w okresie targów w Essen, są dostępne przez następne miesiące czy nawet lata. To nie jest tak, jak z filmami w kinach (jak się nie obejrzy zaraz po premierze, to mogą zejść z ekranów).Odi pisze:Spośród wymienionych kupiłbym chętnie ze cztery gry, gdyby ich premiery rozłożyły się w okresie czerwiec - grudzień, a tak kupię może ze dwie.
2. Rzadko która gra ma specjalną imprezę premierową (nie podczas targów albo konwentu). W Polsce, przez ostatnie 20 lat, takich premier było chyba nie więcej niż 10. Pomijając takie wynalazki, jak "Zaczęło się w Polsce", w miarę niedawno specjalną premierę miała tylko gra Mali Powstańcy. Zresztą w innych branżach jest chyba podobnie (myślę tu o książkach, grach komputerowych, sprzęcie RTV czy samochodach).
3. Targi w Essen to dobry czas na premierę nowej gry głównie dlatego, że poprzedzają one o kilka dni początek sezonu świątecznego w sklepach - zaczyna się on tuż po 1 listopada (np. w Makro już od ponad tygodnia "towarem sezonowym" są znicze i sztuczne kwiaty, w innych marketach jest albo zaraz będzie podobnie). Nawet jak ktoś na targach w Essen osobiście się nie pojawi, to z relacji medialnych czy od znajomych dowie się o nowościach w odpowiednim czasie na podejmowanie decyzji o zakupach.
4. Oczywiście duże wydawnictwa umowy ze strategicznymi klientami zawierają na targach w Norymberdze w lutym albo krótko po tych targach (z ewentualną furtką na korektę po ogłoszeniu wyników Spiel des Jahres) i ewentualne dobre lub złe przyjęcie gry w Essen może wpłynąć na to, co będą wystawiać i promować w Norymberdze w następnym roku.
5. Małym wydawnictwom (nie tylko polskim) detaliczna sprzedaż kilkuset egzemplarzy gry daje szansę zwrotu bezpośrednich kosztów wydania (materiały i robocizna), co może być dla nich wręcz gwarancją przetrwania.
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
powiedzialbym nawet, ze inwestujac w czerwcu pieniadze zamiast kupic gry, w pazdzierniku kasy moze starczyc na dwie
Znaczne gro sprzedarzy gier to listopad - grudzien, wydajac gre w czerwcu ponosi sie np niepotrzebne koszty magazynowania (a to nie tylko oplata za powierzchnie magazynowa, ale i koszt zamrozonego pieniadza).
Dodatkowo, jest kilka miesiecy wiecej na dopracowanie gry. Tak wiec wydanie w lipcu gry moze tylko tlumaczyc jej tematyka, jak przy Na Grunwald. Swoja droga - czy byla sprzedawana podczas insenizacji bitwy?
Znaczne gro sprzedarzy gier to listopad - grudzien, wydajac gre w czerwcu ponosi sie np niepotrzebne koszty magazynowania (a to nie tylko oplata za powierzchnie magazynowa, ale i koszt zamrozonego pieniadza).
Dodatkowo, jest kilka miesiecy wiecej na dopracowanie gry. Tak wiec wydanie w lipcu gry moze tylko tlumaczyc jej tematyka, jak przy Na Grunwald. Swoja droga - czy byla sprzedawana podczas insenizacji bitwy?
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
- MichalStajszczak
- Posty: 9476
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Jednak wydawanie gier "dokładnie na targi w Essen" wiąże się z zagrożeniem, że się można z produkcją nie wyrobić, co zdarzyło się w zeszłym roku w przypadku dwóch polskich gier (a z tego, co wiem, niektóre tegoroczne pozycje też są zagrożone).ragozd pisze:wydając grę w czerwcu ponosi się np niepotrzebne koszty magazynowania (a to nie tylko oplata za powierzchnię magazynową, ale i koszt zamrożonego pieniadza). Dodatkowo, jest kilka miesięcy wiecej na dopracowanie gry.
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Nie. Wtedy można było kupić tylko grę finansowaną przez IPN i opracowaną przez Kuźnię Gier: Grunwald. Walka 600-lecia.ragozd pisze:...Swoja droga - czy byla sprzedawana podczas insenizacji bitwy?
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- Olgierdd
- Posty: 1836
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 92 times
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
Sądzę, że Odiemu nie chodzi o to kiedy on kupi te gry (nie teraz, to za rok - to oczywiste), tylko o to kiedy wydawnictwa swoje gry sprzedadzą. Po prostu podaż gier jesienią może przekroczyć popyt. Niektóre gry nie będą się sprzedawać tak dobrze, jak mogłoby to wyglądać w czasie "planszówkowej posuchy".MichalStajszczak pisze:1. Nie bardzo rozumiem problem Odi'egoPo pierwsze, jak już napisał jax, można przewidzieć, że w okresie listopad-grudzień będzie więcej atrakcyjnych tytułów i odkładać pieniądze. A nawet jak ktoś pieniędzy przechowywać nie potrafi, to przecież gry, które wchodzą na rynek w okresie targów w Essen, są dostępne przez następne miesiące czy nawet lata. To nie jest tak, jak z filmami w kinach (jak się nie obejrzy zaraz po premierze, to mogą zejść z ekranów).Odi pisze:Spośród wymienionych kupiłbym chętnie ze cztery gry, gdyby ich premiery rozłożyły się w okresie czerwiec - grudzień, a tak kupię może ze dwie.
Re: 'Planszówkowa jesień', czyli wydawnictw strzały w kolano
IPN nie zajmuję się średniowiecznymi podaniami i legendamiTycjan pisze:Wtedy można było kupić tylko grę finansowaną przez IPN i opracowaną przez Kuźnię Gier: Grunwald. Walka 600-lecia.
Ta gra była finansowana przez Ministerstwo Kultury i podległe mu Narodowe Centrum Kultury