Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
tajemniczy_padalec
Posty: 469
Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18

Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: tajemniczy_padalec »

Czasem mam tak, że dana gra wydaje się w stu procentach trafiać w moje gusta. Na pierwszy rzut oka ma wszystko to, co zwykle w grach mnie cieszy, wad obiektywnych stosunkowo niewiele... a jakoś na stół nie trafia. Często tkwi na półce, na widoku, niczym obnażony, wstydliwy sekret. Wiem, że jest grą co najmniej niezłą. Wiem, że ma kilka naprawdę fajnie działających elementów. Nie wiem tylko, dlaczego nigdy nie chcę w nią grać. Macie tak czasem?

U mnie obecnie tę pozycję zajmuje Dungeon Petz/Pupile Podziemi. Podoba mi się pomysł, podobają mi się mechanizmy związane z hodowaniem zwierzaczków, dopieszczaniem ich i zgarnianiem straszliwej ilości punktów za wychuchany, najlepszy okaz w stajni. Podoba mi się wykonanie gry. Nie przeszkadza mi pewna doza losowości. Niby wszystko jest w porządku, ale... ilekroć spojrzę na pudełko, od razu zaczynam szukać alternatywy. Sam nie wiem dlaczego.

Pytam raz jeszcze: macie tak czasem? Macie takie fajne gry, w które nie chcecie grać?
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: waffel »

Ja tak mam z Sekigaharą. Wszystko fajnie tylko nie chce mi się w nią grać :) może ja jestem już nieuleczalnie drugowojenny.
Awatar użytkownika
idha
Posty: 404
Rejestracja: 04 sty 2009, 00:17
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2 times
Been thanked: 36 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: idha »

Jaki fajny temat :) Myślałam, że tylko ja tak mam... Jakiś czas temu udało mi się zgrać w First Train to Nurnberg. Gra Wallece,a, wymagająca myślenia i kombinowania, całkiem przyjemnie wykonana. Nawet ją sobie kupiłam - byłam pod tak pozytywnym wrażeniem. I nic. Od tamtej pory ani razu w nią nie zagrałam i jakoś nie czuję potrzeby sięgnięcia po ten tytuł.

@Waffel - a może chciałbyś odsprzedać? :)
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: mig »

Ja mam tak z Merchants & Marauders. Po wstepnym wytłumaczeniu współgraczom o co w grze chodzi doszliśmy do wniosku, że wdrożenie się trochę czasu zajmie i że lepiej odlożyć aż będzie czas na dłuższą sesję. I tak leży już od pół roku:(
No i jeszcze Labyrinth: The War on terror. Jakoś jak przychodzi okazja do zagrania w coś dwuosobowego to na stół wskakuje jakaś inna nowość albo niezawodny Warhammer: Inwazja :|

Teraz moją największą obawą jest to, czy losu ww nie powtórzy Eclipse... :wink:
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: waffel »

idha pisze:@Waffel - a może chciałbyś odsprzedać? :)
Zamierzam dać grze jeszcze przynajmniej ze dwie szanse, oraz spróbuje trafić ze sprzedażą aż gra będzie niedostępna w sklepach ;)
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: zephyr »

U mnie Starcraft, Through the ages - uważam ze to dobre gry i mają miejsce w mojej kolekcji, ale długość partii/czas rozkładania/moje kiepskie umiejętności gry sprawiają że nawet jak mam okazje zagrać chętniej siądę do czegoś innego.

Agrikola trochę podobnie - niby dobra, ale jakoś nie ciągnie mnie do następnej partii.

Z Władcą pierścieni LCG mam ambiwalentne odczucia - jakby nie był jedynym co-opem w stylu rozbudowanej karcianki pewnie wybrałbym konkurencję. Mam wrażenie że coś jest nie do końca przemyślane... może to normalne, z każdym dodatkiem zaczyna byc lepiej - wreszcie jest z czego budować talię, czekam na duże pudło. Ale tu akurat chętnie gram.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
kriszna
Posty: 121
Rejestracja: 19 lut 2011, 14:50
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: kriszna »

W moim przypadku również było to Merchants & Marauders. Do tego jest kilka gier, które jakoś na ten stół nie chcą trafić, ale te były grane zaledwie raz, a ponieważ wierzę w miłość od drugiego wejrzenia, tytułów podawał nie będę...

Poza tym problem nietrafiania na stół pojawia się pewnie częściej przy większych kolekcjach. Przez co niektóre gry cierpią.

(W miłość od pierwszego wejrzenia też wierzę. Age of Industry... :) )
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: Geko »

Zephyr, a może po prostu wolisz krótsze tytuły? A poza tym chyba bardzo lubisz poznawać nowości :P
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: Pierzasty »

Through the Ages. Może ta gra jest doskonała, ale chyba bardzo nie chce, żebym w nią grał. Przede wszystkim jest po prostu ohydna graficznie. Do tego czas gry odrzuca mnie, tym bardziej, że musiałbym przez dobre kilka godzin znosić poprzedni powód.

Podobny zgrzyt miałem z Dominant Species, tyle że tam przynajmniej ktoś dostał memo, że Comic Sans to nie czcionka i wydają nową wersję. Pewnie się skuszę.
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: Muttah »

Ja mam z kolei ogólną tendencję do unikania krótkich pogrywajek... Leżą sobie na półce i szkoda się pozbywać, ale jakoś mnie do nich nie ciągnie np. takie WH: Invasion. Gra niby fajna, ale jakoś nie mam na nią presji skoro jest tyle większych i ciekawszych gier dla 2 graczy.
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3367
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 118 times
Been thanked: 131 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: maciejo »

Odważny temat :D Chodził mi po głowie już jakiś czas ale jakoś nie miałem odwagi go podpiąć :lol:
U mnie syndrom "przegiercowania" występuje dosyć często i odnosi się do prawie wszystkich gier jakie mam.Czasem już mam wyciągnąć i grać a tu nagle blokada i ochota mnie opuszcza.
Patrząc ile osób w niemczech gra w planszówki powinienem znaleźć jakiegoś specjaliste-poszukam może mnie wyleczy :wink:
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
pulkownik
Posty: 75
Rejestracja: 09 lip 2010, 22:11

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: pulkownik »

Ciekawy topic.

Mam podobne odczucia z niektórymi tytułami Cywilizacja TTA załapała się na 4 rozgrywki i zakup ale odkąd mam ją na półce na 5 się nie zanosi.
Jeszcze w tej grupie wymieliłbym Dungeon Lord, Battle Star Galactica, Shadows over Camelot zagrałem po klika razy i jakoś już mnie nie ciągnie to powrotu, choć klimat zachęca.
Awatar użytkownika
tajemniczy_padalec
Posty: 469
Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: tajemniczy_padalec »

maciejo pisze:Odważny temat :D Chodził mi po głowie już jakiś czas ale jakoś nie miałem odwagi go podpiąć :lol:
U mnie syndrom "przegiercowania" występuje dosyć często i odnosi się do prawie wszystkich gier jakie mam.Czasem już mam wyciągnąć i grać a tu nagle blokada i ochota mnie opuszcza.
Patrząc ile osób w niemczech gra w planszówki powinienem znaleźć jakiegoś specjaliste-poszukam może mnie wyleczy :wink:
Dziękuję za komplement, ale chyba na niego nie zasłużyłem. Nie pytam tutaj o wypalenie (o tym będzie innym razem), ale o te dziwne przypadki gier, które nasz rozum uznaje za fajne, ale serce nie zaczyna bić szybciej na myśl o rozegraniu partii.

@pierzasty - rozumiem w pełni. Ja akurat TTA uważam za najlepszą grę wszechczasów, ale sam miałem tak z Barons. Gra jest tak niemożebnie paskudna (a - przypominam - grywam w TTA), że po prostu nie jestem w stanie znów po nią sięgnąć.

No, a tymczasem - wróćmy do tematu. Ktoś jeszcze ma takie gry? Miło wiedzieć, że nie jestem odszczepieńcem...
Awatar użytkownika
witek
Posty: 254
Rejestracja: 15 kwie 2010, 18:05
Lokalizacja: Rzeszów
Been thanked: 14 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: witek »

U mnie Dominant species i Tta nie mogą się przebić, chociaż uważam je za bardzo dobre gry (szczególnie tą pierwszą). Jakoś tak jak mam więcej czasu, na stół wędruje OeL, a wcześniej przegrywały z le Havre
Awatar użytkownika
vaski
Posty: 670
Rejestracja: 13 kwie 2009, 13:34
Lokalizacja: Rawicz
Has thanked: 3 times
Been thanked: 7 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: vaski »

W mojej kolekcji taką rolę pełni Vinhos, instrukcję czytałem już chyba z 5 razy, za niedługo poznam ją chyba na pamięć. Zawsze gdy umawiam się ze znajomym na Vinhos'a to w jakiś dziwny, bliżej mi nie znany sposób na stół trafia Cywilizacja porzez Wieki.
kacpersky
Posty: 25
Rejestracja: 22 sie 2011, 11:07
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: kacpersky »

Podobnie jak kilku przedmówców:

Agricola - lubię, grałem kilkanaście razy w różnych składach i zawsze było ciekawie. Mimo wszystko z reguły wybieramy inne euro (ostatnio Troyes). Nie wiem co jest z tą grą nie tak? Duża liczba elementów? Ciągłe ich dokładanie na planszę? Chciałbym częściej do niej siadać, bo być może wtedy poczuję jej magię, ale jak dotąd nie zrobiła tak dużego wrażenia ani na mnie ani na współgraczach. Na półce zostawiam, bo liczę, że z czasem się bardziej przekonam.

TtA - gdyby mechanizm nie był tak odrealniony a wydanie ładniejsze prawdopodobnie byłby to mój ulubiony tytuł. A tak - rozegrałem kilka partii i przeszła bez echa, mimo że lubię mózgowanie. Czuję potencjał, ale to jeszcze nie jest wystarczający argument za. Poczekamy zobaczymy, jak w przypadku Agricoli.
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 379 times
Been thanked: 94 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: farmer »

Najwyraźniej u mnie są to Bitwy Westeros.
Gra fajna, dobrze zrobiona, miodna, ładna... ale na myśl o rozkładaniu tych wszystkich figurek, flag, kart... jakoś nie mogę się zebrać :(.

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: Lothrain »

A u mnie Stronghold - kupiony dla klimatu... chyba dwa lata temu. Instrukcje i jej aktualizacje przeczytałem kilka razy, kupiłem nawet dodatek :oops: (to już na szaleństwo zakrawa), a jedyny kumpel, który miałby ochotę zasiąść, nie może się przełamać. Nie mówiąc, że ilość tych wszystkich zasad jest po prostu odstraszająca. I tak leży i dojrzewa.
Awatar użytkownika
bartek_mi
Posty: 655
Rejestracja: 13 sie 2008, 20:16
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: bartek_mi »

kacpersky pisze: TtA - gdyby mechanizm nie był tak odrealniony a wydanie ładniejsze prawdopodobnie byłby to mój ulubiony tytuł.
Podsumowujac - gdyby to byla zupelnie inna gra to by byla numerem jeden :)
Dice Hate Me :(
Awatar użytkownika
gafik
Posty: 3649
Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
Has thanked: 55 times
Been thanked: 119 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: gafik »

Hahaha... :lol: Nie wiem czemu, ale rozbawiły mnie Wasze posty... :lol:

Hahaha... załamywanie rąk i lamentowanie nad grami, w które Wam się nie chce grać, ale chcielibyście grać, jest zajebiście śmieszne... :lol: W sensie zabawne.

Sądzę, że tak mam z powodu tego, że pół roku temu odkryłem, że jednak gry planszowe to coś więcej niż Eurobiznes i Chińczyk i każda gra dla mnie jest warta zagrania...

Ale wątek jest dobry... Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3367
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 118 times
Been thanked: 131 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: maciejo »

tajemniczy_padalec pisze:
maciejo pisze:Odważny temat :D Chodził mi po głowie już jakiś czas ale jakoś nie miałem odwagi go podpiąć :lol:
U mnie syndrom "przegiercowania" występuje dosyć często i odnosi się do prawie wszystkich gier jakie mam.Czasem już mam wyciągnąć i grać a tu nagle blokada i ochota mnie opuszcza.
Patrząc ile osób w niemczech gra w planszówki powinienem znaleźć jakiegoś specjaliste-poszukam może mnie wyleczy :wink:
Dziękuję za komplement, ale chyba na niego nie zasłużyłem. Nie pytam tutaj o wypalenie (o tym będzie innym razem), ale o te dziwne przypadki gier, które nasz rozum uznaje za fajne, ale serce nie zaczyna bić szybciej na myśl o rozegraniu partii.
To jak nazwiesz to coś :!: :?: Te dziwne przypadki gier :wink:
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3367
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 118 times
Been thanked: 131 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: maciejo »

gafik pisze:Hahaha... :lol: Nie wiem czemu, ale rozbawiły mnie Wasze posty... :lol:

Hahaha... załamywanie rąk i lamentowanie nad grami, w które Wam się nie chce grać, ale chcielibyście grać, jest zajebiście śmieszne... :lol: W sensie zabawne.

Sądzę, że tak mam z powodu tego, że pół roku temu odkryłem, że jednak gry planszowe to coś więcej niż Eurobiznes i Chińczyk i każda gra dla mnie jest warta zagrania...

Ale wątek jest dobry... Pozdrawiam.
Sądząc z Twojej wypowiedzi jeteś dopiero raczkującym preawiczkiem w planszówkowym świecie,więc nie dziwie się,że nie umiesz tego zaakceptować i problem dla Ciebie na razie nie istnieje. :wink:
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
conus
Posty: 293
Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
Has thanked: 1 time

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: conus »

fields of fire - przeczytalem zasady juz chyba ze 4 razy :) dostepne pomoce sciagnalem z netu wydrukowalem i zalaminowalem... o wyjasnieniach zasad juz nie wspomne
ostatnio :) poobcinalem rogi zetonow i ... nic z tego - biore gre do reki a potem odkladam z powrotem na polke, jakos nie moge sie przelamac
kacpersky
Posty: 25
Rejestracja: 22 sie 2011, 11:07
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: kacpersky »

bartek_mi pisze:
kacpersky pisze: TtA - gdyby mechanizm nie był tak odrealniony a wydanie ładniejsze prawdopodobnie byłby to mój ulubiony tytuł.
Podsumowujac - gdyby to byla zupelnie inna gra to by byla numerem jeden :)
Coś jest w tym co mówisz. :) Nie wiem do końca na czym polega mój sceptycyzm do tego tytułu - jakoś nie potrafiłem "wejść" w mechanizm bez poczucia, że to co się odbywa na planszach angażuje jedynie szare komórki i zupełnie ucieka gdzieś wyobrażenie o prowadzeniu cywilizacji. Natomiast generalnie grę uważam za udaną pod względem procesualnym. Fajnie się kostki przestawia, kombinuje z kartami, ale nie powiesz mi, że zawiązuje się to klimatycznie z tematyką gry. ;)
gafik pisze:Hahaha... załamywanie rąk i lamentowanie nad grami, w które Wam się nie chce grać, ale chcielibyście grać, jest zajebiście śmieszne... :lol: W sensie zabawne.

Sądzę, że tak mam z powodu tego, że pół roku temu odkryłem, że jednak gry planszowe to coś więcej niż Eurobiznes i Chińczyk i każda gra dla mnie jest warta zagrania...
Ten wątek jest śliski, rzeczywiście. Nawet autor nie potrafi sprecyzować o co mu chodziło, podobnie jak my nie jesteśmy w stanie dokładnie uzasadnić niechęci do niektórych tytułów. Ale jest czasem poczucie takiego żalu do autora, że gra w jakiś sposób pociąga, ale brakuje chęci do regularnego otwierania pudełka. Takie gry liminalne - na pograniczu zainteresowania i zniecierpliwienia. :)
Awatar użytkownika
witek
Posty: 254
Rejestracja: 15 kwie 2010, 18:05
Lokalizacja: Rzeszów
Been thanked: 14 times

Re: Gry, które chcielibyśmy kochać... ale jakoś nie idzie.

Post autor: witek »

Nawet autor nie potrafi sprecyzować o co mu chodziło
No nie wiem. Ja tam dokładnie rozumiem o co chodziło autorowi, bo sam często miewam podobne uczucia wobec niektórych tytułów. I nie ma nic śliskiego w tym wątku- przecież mamy tu pisać dobrze, o dobrych grach. Z tym, że jest tu dodatkowy warunek- z jakichś niezrozumiałych względów gramy w nie rzadziej od tych, które oceniamy podobnie.
ODPOWIEDZ