Book Game 1-3.03.2024
: 02 mar 2024, 11:22
II edycja Targów Book Game w Krakowie
Wczoraj odwiedzone - kilka spostrzeżeń. Impreza w tym roku ma chyba większe problemy niż w ubiegłym. Bo choć frekwencja wydaje się nieco większa (w piątek spotęgowana licznymi zorganizowanymi grupami dzieci), to zdecydowanie mniej wystawców. Z pierwszej ligi nie ma: Portalu, Czachy, Phalanxów, GoOnBoard. Nie widziałem stoiska Planszeo, ani innych branżowych przedstawicieli. Stanowisko Rebela - dramatycznie słabe, ale ponoć nie dowiezli im palet, i dopiero dzisiaj mają rozwinąć ofertę.
Z dużych graczy sytuację ratują "krakowskie" Galakta i Lucky Duck Games, jest również Bard i bielskie Lucrum, duze stoisko ma NK.
Kaczki mają zdecydowanie największe stoisko - ogrywane był m.in Wielce Imponujące Budowle i Poszły Konie, które są w sprzedaży w cenach konwentowych. Z rozmów na miejscu - od soboty ma być dostępny również Pagan, którego palety jadą do Krakowa prosto z portu. Jak ktoś dzisiaj będzie na Targach, może zweryfikować.
U Galakty widziałem ogrywany Mityczny Wiatr, sporo zalegających gier w niższych cenach, tam zauwazyłem m.in Mystea i Oltree.
U Lucrum objasniano i ogrywano Zamiast nas, Klonową dolinę i W oparach miłości, zainteresowaniem dzieci cieszyły się Katapulty i jakieś Kociołki - te ostatnie to już stoisko Foxa.
Sporo gier NK - w sumie na ich stoisku można było zagrać prawie we wszystko co mają w ofercie. Sporo promek w gratisie, trzeba pytać.
Gralnia w Hali Dunaj - duża, sporo miejsca zajętego, ale nie było tłoku. Problemem dostępność gier - z nowości prawie nic nie było. Chcecie zagrać w takie np. Carnagie, Kutną Horę czy Erę Innowacji ? No way.. ba, nie było nawet starszych gier popularnych (jak Calico) czy mniej znanych (jak King is dead).. stan gier - często fatalny. Wiem, to konwent, wypozyczalnia - ale jako planszówkowy "purysta" nie lubię tego i autentycznie przeszkadza mi jak mam usiąść do czegoś lepiącego się od przysłowiowego (i nie tylko) brudu..
Żeby nie było tak ponuro = spędzilem tam całe 6h (od 10 do 16), z których 5h spędziłem w dobrym towarzystwie grając w gry własne (które przezornie zabrałem) i wypożyczone (no bo jednak zawsze coś się znajdzie), godzina przeznaczona na jakąś kawę i spacer po stoiskach. Z zakupów to solidne zakupy u re-Drewno, strzelilśmy tam chyba z 6 insertów, traye i jakieś drobiazgi. Dobry 20% rabat, pogawędka gratis.. pozdrawiam
Z okazji zakupowych - zdecydowanie ostatnie egzemplarze Seafalla, bodajże po 80 zeta. Zatem za darmo. Nie wziąłem i żałuję. Dziś już nie mam szansy wrócić, więc przepadło. Ale może i dobrze, bo, wiadomo, półki nie z gumy..
Tyle. Tytułem podsumowania uwaga natury refleksyjnej - zważywszy, że ludzi w tym roku wydaje się przychodzi nieco więcej - przy słabej ofercie ze strony podaży - mogą się zrazić, a to na przyszłość nie wróży dobrze imprezie. A szkoda bo chciałbym, żeby krk miał takie planszowe wydarzenie na stałe w kalendarzu. Z rozmów na stoiskach wynikało, że problemem nr 1 dla wystawców jest rozbuchane stanowisko właścicieli przestrzeni przy Centralnej. Traktują branżę na zasadzie księgarzy, tj. Targów Książki, gdzie bywa cała śmietanka, a stawki wystawiennicze są (ponoć, znowu wiedza ze słyszenia) niebotyczne. Wydawców gier, ktorzy skądinąd na Targach Książki są mocno obecni, traktują zatem tą samą miarę, zarzynając tym samym raczkujący event.. no i ciąg faktorów porażki zapętla się i dobrze nie rokuje. Szkoda.
Wczoraj odwiedzone - kilka spostrzeżeń. Impreza w tym roku ma chyba większe problemy niż w ubiegłym. Bo choć frekwencja wydaje się nieco większa (w piątek spotęgowana licznymi zorganizowanymi grupami dzieci), to zdecydowanie mniej wystawców. Z pierwszej ligi nie ma: Portalu, Czachy, Phalanxów, GoOnBoard. Nie widziałem stoiska Planszeo, ani innych branżowych przedstawicieli. Stanowisko Rebela - dramatycznie słabe, ale ponoć nie dowiezli im palet, i dopiero dzisiaj mają rozwinąć ofertę.
Z dużych graczy sytuację ratują "krakowskie" Galakta i Lucky Duck Games, jest również Bard i bielskie Lucrum, duze stoisko ma NK.
Kaczki mają zdecydowanie największe stoisko - ogrywane był m.in Wielce Imponujące Budowle i Poszły Konie, które są w sprzedaży w cenach konwentowych. Z rozmów na miejscu - od soboty ma być dostępny również Pagan, którego palety jadą do Krakowa prosto z portu. Jak ktoś dzisiaj będzie na Targach, może zweryfikować.
U Galakty widziałem ogrywany Mityczny Wiatr, sporo zalegających gier w niższych cenach, tam zauwazyłem m.in Mystea i Oltree.
U Lucrum objasniano i ogrywano Zamiast nas, Klonową dolinę i W oparach miłości, zainteresowaniem dzieci cieszyły się Katapulty i jakieś Kociołki - te ostatnie to już stoisko Foxa.
Sporo gier NK - w sumie na ich stoisku można było zagrać prawie we wszystko co mają w ofercie. Sporo promek w gratisie, trzeba pytać.
Gralnia w Hali Dunaj - duża, sporo miejsca zajętego, ale nie było tłoku. Problemem dostępność gier - z nowości prawie nic nie było. Chcecie zagrać w takie np. Carnagie, Kutną Horę czy Erę Innowacji ? No way.. ba, nie było nawet starszych gier popularnych (jak Calico) czy mniej znanych (jak King is dead).. stan gier - często fatalny. Wiem, to konwent, wypozyczalnia - ale jako planszówkowy "purysta" nie lubię tego i autentycznie przeszkadza mi jak mam usiąść do czegoś lepiącego się od przysłowiowego (i nie tylko) brudu..
Żeby nie było tak ponuro = spędzilem tam całe 6h (od 10 do 16), z których 5h spędziłem w dobrym towarzystwie grając w gry własne (które przezornie zabrałem) i wypożyczone (no bo jednak zawsze coś się znajdzie), godzina przeznaczona na jakąś kawę i spacer po stoiskach. Z zakupów to solidne zakupy u re-Drewno, strzelilśmy tam chyba z 6 insertów, traye i jakieś drobiazgi. Dobry 20% rabat, pogawędka gratis.. pozdrawiam
Z okazji zakupowych - zdecydowanie ostatnie egzemplarze Seafalla, bodajże po 80 zeta. Zatem za darmo. Nie wziąłem i żałuję. Dziś już nie mam szansy wrócić, więc przepadło. Ale może i dobrze, bo, wiadomo, półki nie z gumy..
Tyle. Tytułem podsumowania uwaga natury refleksyjnej - zważywszy, że ludzi w tym roku wydaje się przychodzi nieco więcej - przy słabej ofercie ze strony podaży - mogą się zrazić, a to na przyszłość nie wróży dobrze imprezie. A szkoda bo chciałbym, żeby krk miał takie planszowe wydarzenie na stałe w kalendarzu. Z rozmów na stoiskach wynikało, że problemem nr 1 dla wystawców jest rozbuchane stanowisko właścicieli przestrzeni przy Centralnej. Traktują branżę na zasadzie księgarzy, tj. Targów Książki, gdzie bywa cała śmietanka, a stawki wystawiennicze są (ponoć, znowu wiedza ze słyszenia) niebotyczne. Wydawców gier, ktorzy skądinąd na Targach Książki są mocno obecni, traktują zatem tą samą miarę, zarzynając tym samym raczkujący event.. no i ciąg faktorów porażki zapętla się i dobrze nie rokuje. Szkoda.