Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 02 lis 2017, 11:14
- Deem
- Posty: 1221
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 392 times
- Been thanked: 266 times
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
Piotr z Grania w Chmurach.duchwpancerzu pisze:Możecie zdradzić o kogo chodzi?
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- kaimada
- Posty: 1133
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 127 times
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
Oj przesadzacie. Dobry, zły i ostatni mają formę bardzo luźnych pogadanek o grach i chłopaki sporo się nabijają i żartują. A pojazd po Lucrum i Bartku trochę nie na miejscu...
Co do TOP50... Ja sam nie grałem w 23 z 50 tych gier... Grałem w piętnaście tytułów z TOP20. Orientuję się czym one są i o co chodzi, ale po prostu nie było chęci lub okazji. Wolę gry klimatyczne i wojenne od familijnych i Euro.
Co do TOP50... Ja sam nie grałem w 23 z 50 tych gier... Grałem w piętnaście tytułów z TOP20. Orientuję się czym one są i o co chodzi, ale po prostu nie było chęci lub okazji. Wolę gry klimatyczne i wojenne od familijnych i Euro.
-
- Posty: 258
- Rejestracja: 12 paź 2015, 16:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 5 times
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
A ja (wspomnianego już) Bartka bardzo lubię posłuchać i żałuję, że pojawia się tak rzadko.
Choć przyznam, że i Wookie bardzo zyskał w mych oczach gdy pojawił się na podcascie
Wracając do tego pierwszego...
Za szybko wyciągacie wnioski i to opierając się o jeden "odcinek"
Zarzucacie mu nieznajomość x tytułów z pierwszej 50tki, jednak:
- czy wiecie ile gier ma rozegranych w ile tytułów?
- czy poznanie np. 1000 (nie wiem ile zna - sprawdźcie/dopytajcie) gier jest niewystarczające do recenzowanie różnych gier?
- co jest ważniejsze: poznanie pierwszej 50tki czy poznanie 1000 gier i różnych mechanik?
- czy musi grać w typ gier, których nie jest fanem (a wie to po rozegraniu x partii w różne gry opierających się o konkretną mechanikę) tylko po to by dostał odznakę "prawdziwego recenzenta"?
- czy jako "godny miana recenzenta" musi wypowiadać się o każdym tytule nawet jeżeli nie chce/nie powinien, ponieważ nie jest targetem?
Zdecydowanie wolę usłyszeć - nie mój typ i nie chcę się wypowiadać, niż słuchać jaka to np. Zima Wojna jest zła, ponieważ zawiera kości...
- brakuje Wam recenzji np. gier w stylu Zombicide, czy Kowali Losu zrobionych przez antyfanów turlania kości?
Cholera - niejednokrotnie piszecie o niewydanej grze, że jest słaba/zła opierając się wyłącznie o instrukcję. Co niektórzy mogą opierać się o swoje doświadczenie ale innych to pałką będziecie zaganiać by grali na siłę.
Co więcej... Broniących gier dopytujecie o listę gier, w które grał by mieć wyobrażenie, czy piszecie ze świeżakiem czy nie, a tu nagle wielkie halo, że ktoś nie chciał wypowiadać się na jakiś temat nie wiedząc w co i ile grał...
To jeszcze mi zacznijcie jeździć, że niby mam żonę od x lat, jednak nie mam prawa wypowiadać się o tym co lubię w kobietach, ponieważ a nie przeleciałem wystarczającej ilości brunetek pracujących w księgowości.
Słabizna ekipo.... Słabizna.
Choć przyznam, że i Wookie bardzo zyskał w mych oczach gdy pojawił się na podcascie
Wracając do tego pierwszego...
Za szybko wyciągacie wnioski i to opierając się o jeden "odcinek"
Zarzucacie mu nieznajomość x tytułów z pierwszej 50tki, jednak:
- czy wiecie ile gier ma rozegranych w ile tytułów?
- czy poznanie np. 1000 (nie wiem ile zna - sprawdźcie/dopytajcie) gier jest niewystarczające do recenzowanie różnych gier?
- co jest ważniejsze: poznanie pierwszej 50tki czy poznanie 1000 gier i różnych mechanik?
- czy musi grać w typ gier, których nie jest fanem (a wie to po rozegraniu x partii w różne gry opierających się o konkretną mechanikę) tylko po to by dostał odznakę "prawdziwego recenzenta"?
- czy jako "godny miana recenzenta" musi wypowiadać się o każdym tytule nawet jeżeli nie chce/nie powinien, ponieważ nie jest targetem?
Zdecydowanie wolę usłyszeć - nie mój typ i nie chcę się wypowiadać, niż słuchać jaka to np. Zima Wojna jest zła, ponieważ zawiera kości...
- brakuje Wam recenzji np. gier w stylu Zombicide, czy Kowali Losu zrobionych przez antyfanów turlania kości?
Cholera - niejednokrotnie piszecie o niewydanej grze, że jest słaba/zła opierając się wyłącznie o instrukcję. Co niektórzy mogą opierać się o swoje doświadczenie ale innych to pałką będziecie zaganiać by grali na siłę.
Co więcej... Broniących gier dopytujecie o listę gier, w które grał by mieć wyobrażenie, czy piszecie ze świeżakiem czy nie, a tu nagle wielkie halo, że ktoś nie chciał wypowiadać się na jakiś temat nie wiedząc w co i ile grał...
To jeszcze mi zacznijcie jeździć, że niby mam żonę od x lat, jednak nie mam prawa wypowiadać się o tym co lubię w kobietach, ponieważ a nie przeleciałem wystarczającej ilości brunetek pracujących w księgowości.
Słabizna ekipo.... Słabizna.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
Powiem szczerze, że nie kumam, a co to całe halo z nieznajomością tytułów z top 50. To jest ranking wszystkich wydanych dotąd gier, kompletny miszmasz stylów, gatunków i ciężkości. Recenzent death metalu raczej nie musi znać super popularnego Zenka Martyniuka, żeby dobrze realizować swoją misję. Mnie np. jako fana euro kompletnie nie interesuje, czy recenzent zna Gloomhaven - ma znać to, co recenzuje. (Gorzej, jak za recenzowanie euro bierze się fan ameri, "bo dostał od wydawnictwa").
- piton
- Posty: 3419
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1166 times
- Been thanked: 627 times
- Kontakt:
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
Ja również (a podobne stwierdzenie padło przecież). Do tego mówienie, że jak ktoś coś kupił, a było drogie i brzydkie, jest frajerem i ja taki nie będę... Bufonada, żenada czy głupota?zix pisze: Zdecydowanie wolę usłyszeć - nie mój typ i nie chcę się wypowiadać, niż słuchać jaka to np. Zima Wojna jest zła, ponieważ zawiera kości...
Co do wartości merytorycznej super, można nie znać pierwszej 50, można znać miejsca 500-1000 lub 100 gier wojennych. Szacunek. To może wtedy warto zrobić taką audycję i opowiadać o tym, o czym się wie?
To tak jakby ktoś uważał się za blogera podróżniczego, opowiadał o najlepszych 50 miejscach na świecie, a nie był w 38 i do tego jechał po kilku, bo brzydkie - widział w prospekcie - i do tego za drogo żeby tam pojechać, a wiadomo tyle kasy na podróże wydają tylko frajerzy.
Może wtedy warto robić te klasyczne zestawienia, czyli najlepsze 50 wg mnie, a nie skakać po jakimś gotowym rankingu nie mając wiele do powiedzenia. Nie obrażając przy tym słuchaczy, to na początek.
Świadczy to o "warsztacie" (wiedzy, wiarygodności) danego opisywacza i chyba od tego zaczęła się ta dyskusja.
-
- Posty: 1007
- Rejestracja: 15 gru 2012, 21:31
- Lokalizacja: Warszawa Tarchomin
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 46 times
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
Chciałbym wyjaśnić swoje słowa zanim ktoś wyciągnie niepotrzebne wnioski z cytowanego fragmentu. Miałem na myśli to, że jako gracze (my wszyscy) musimy wymagać od wydawców jakości w każdym zakresie. Sam kilka lat temu zapłaciłem za Blood Rage (bardzo przeciętne wydanie, poza figurkami) ponad 300zl, a Portal pokazał ile taka gra naprawdę może kosztować.
Mówiłem tylko o sobie. Przy takiej górze gier "do kupienia/zagrania" muszę robić tego typu selekcję
Faktycznie mogło się zrobić trochę "za luźno" w tym momencie. Ktoś mi już zwrócił uwagę i przyznałem że mogło to być zrozumiane w taki sposób. Jezeli ktoś poczuł się urażony, to przepraszam.
Przytyk do grania w małe gry dla mnie niezrozumiały. W takim przypadku Zee i Dan King nie są wiarygodni jako recenzenci.
Mówiłem tylko o sobie. Przy takiej górze gier "do kupienia/zagrania" muszę robić tego typu selekcję
Faktycznie mogło się zrobić trochę "za luźno" w tym momencie. Ktoś mi już zwrócił uwagę i przyznałem że mogło to być zrozumiane w taki sposób. Jezeli ktoś poczuł się urażony, to przepraszam.
Przytyk do grania w małe gry dla mnie niezrozumiały. W takim przypadku Zee i Dan King nie są wiarygodni jako recenzenci.
- warlock
- Posty: 4675
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1988 times
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
Nie trzeba znać tytułów z TOP 50. Ale w takim razie po brać udział w podcaście omawiającym TOP 50, skoro nie zna się tematu? Kolega @piton bardzo dobrze to opisał.Trolliszcze pisze:Powiem szczerze, że nie kumam, a co to całe halo z nieznajomością tytułów z top 50. To jest ranking wszystkich wydanych dotąd gier, kompletny miszmasz stylów, gatunków i ciężkości. Recenzent death metalu raczej nie musi znać super popularnego Zenka Martyniuka, żeby dobrze realizować swoją misję. Mnie np. jako fana euro kompletnie nie interesuje, czy recenzent zna Gloomhaven - ma znać to, co recenzuje. (Gorzej, jak za recenzowanie euro bierze się fan ameri, "bo dostał od wydawnictwa").
A zarzuty o losowości Zimnej Wojny słyszę już po raz kolejny i osoby narzekające na to, że wszystko w tej grze zależy od rzutu kością nie mają pojęcia, jak w nią grać.
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
- Baartoszz
- Posty: 836
- Rejestracja: 27 sty 2010, 13:35
- Lokalizacja: Komorów
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 19 times
Re: PODSUMOWANIE ROKU 2017 - plusy i minusy minionego roku
To, że nie mam wiedzy Toma Vasela, to jest dla mnie jasne. Aczkolwiek stale ją poszerzam i tu poproszę Cię o wyjaśnienie. Czy uważasz, że jako recenzent powinienem poznać wszystkie gry z TOP50? Czy może jakaś mniejsza część z nich wystarczy? A może chodzi o niepolskie gry z TOP50 (których jest 10 jeśli dobrze liczę). Czy jednak lepiej grać w tytuły niepolskie i nienajpopularniejsze? Jeśli to drugie, to powiedz proszę ile poznanych niepopularnych gier uważasz za przyzwoitą liczbę, która sprawi, że uznasz: "tak, ten recenzent ma wiedzę". (co oczywiście nie znaczy, że umie ją ciekawie sformułować i przekazać, no ale tu na razie padł zarzut wiedzowy, więc chciałbym oszacować kiedy mogę wejść na oczekiwany przez Ciebie poziom)Deem pisze:2) Polscy tzw. recenzenci gier trzymają poziom polskich dziennikarzy sportowych. Tzn. na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy znają cokolwiek więcej niż najpopularniejsze tytuły, które miały polską premierę i potrafią merytorycznie omówić daną grę w ramach tych, które już istnieją. Ostatnio rozbawił mnie podcast, w którym trzech Panów omawiało pierwszą 50 BGG. Gdyby ktoś zrobił drinking game i np. na sylwestrowej imprezie pił za każdym razem gdy padają słowa "nie znam", nie dotrzymałby do północy
Czy mogę liczyć na rozwinięcie? O ile wiedzę po prostu poszerza się graniem, to "brak błysku" już nie tak łatwo poprawić. Dlatego jestem ciekaw wszelkich uwag, bo chciałbym żeby podcast był coraz lepszy.Deem pisze:Konkurencję jak konkurencję, akurat Twoje teksty bardzo lubię (m.in. za merytoryczne mówienie jaka gra jest, a nie czym powinna być). Nabiję im paru słuchaczy i zareklamuję - „Dobry, zły i ostatni”. Marcina szanuję, ale dwaj pozostali Panowie generalnie „nie błyszczą”.
Całe szczęście nie mam ambicji na bycie poważnym recenzentem, więc przed tym zarzutem nie muszę się bronić Gram w popierdółki i dalej zamierzam to robić. W tym roku wydamy kilka naprawdę zajebistych popierdółek Natomiast zarzuty dotyczące opóźnionych wydań większych rzeczy są prawdą, aczkolwiek nie rozumiem dlaczego mają wpływ na to, że nie jestem "poważnym recenzentem". Poproszę o wyjaśnienie.Dr. Nikczemniuk pisze:A jak tu być poważnym recenzentem jak się gra w popierdółki i pracuje w wydawnictwie które te popierdółki wydaje, a jak się bierze za wydanie czegoś większego to albo się nie zdążyło z plikami do drukarni albo się trzeba prosić by drukarnia ruszyła z produkcją.
Kompletu TOP50 nie zna nawet Tom Vasel (zaliczył 48). Pytanie ile trzeba tych gier znać, żeby był sens brania udziału w tym podcaście? Ja znam 27. Być może rzeczywiście za mało. Piotrek zna 43, Marcin 41. Czy ten odcinek były lepszy beze mnie i bez moich uwag odnośnie tych 27 gier? (nie chcę sugerogwać, że nie, z przyjemnością posłucham odpowiedzi twierdzącej z wyjaśnieniem).warlock pisze:Nie trzeba znać tytułów z TOP 50. Ale w takim razie po brać udział w podcaście omawiającym TOP 50, skoro nie zna się tematu? Kolega @piton bardzo dobrze to opisał.
Zgadzam się, nie mam pojęcia jak w nią grać. Dwie partie nie wystarczyły mi żebym ogarnął grę, dlatego dobrze jest wiedzieć, że lubię lekkie lub średnie gry (czytaj: "gram w popierdółki") i wtedy fani ciężkich gier mogą moje zdanie zignorować. Aczkolwiek oczywiście oburzą się, no bo jak to tak można krytykować wybitną gręwarlock pisze:A zarzuty o losowości Zimnej Wojny słyszę już po raz kolejny i osoby narzekające na to, że wszystko w tej grze zależy od rzutu kością nie mają pojęcia, jak w nią grać.
- warlock
- Posty: 4675
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1988 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ja to widzę tak - większość tytułów z TOP 50 to raczej gry "mięsiste" i masa eurosucharów, a więc gry spoza Twojego targetu (nie ma w tym nic złego). Grałeś w 27 z tych gier, ale generalnie z Twoich wypowiedzi zapamiętałem głownie zdania w stylu "grałem, ale za ciężka i kompletnie nie mam w tym funu" albo "nie grałem" . Twój głos w dyskusji niewiele mi mówił - tylko tyle, że te gry nie są dla Ciebie.Pytanie ile trzeba tych gier znać, żeby był sens brania udziału w tym podcaście? Ja znam 27. Być może rzeczywiście za mało. Piotrek zna 43, Marcin 41. Czy ten odcinek były lepszy beze mnie i bez moich uwag odnośnie tych 27 gier? (nie chcę sugerogwać, że nie, z przyjemnością posłucham odpowiedzi twierdzącej z wyjaśnieniem).
Krytykować można, ale jak już się to robi, to wypadałoby raczej dobrze to uargumentować . Bo generalnie z tej dyskusji o Zimnej Wojnie (popraw mnie proszę jeśli się mylę, bo podcastu słuchałem w momencie premiery) bił ton "po co grać w tak ciężki tytuł, skoro o wszystkim decyduje rzut kością". Nie jestem specem od ZW, ale już po tych 7-8 rozegranych partiach wiem, że taki zarzut wynika z niezrozumienia gry. A sprowadziłeś ZW trochę do gry o losowości Chińczyka ze zdziwieniem, jakim cudem ta gra może być tak lubiana przez miłośników strategii, skoro ma tak chamsko umiejscowioną losowość (wookie chyba wtórował - ale mówię, piszę tu już z pamięci i mogę zmyślać) .Aczkolwiek oczywiście oburzą się, no bo jak to tak można krytykować wybitną grę
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ja na początku swojej przygody z planszówkami przeczytałem artykuł Pancho w ŚGP o recenzjach, w którym napisał
Każdy powinien znaleźć "swojego" recenzenta. Takiego który ma podobny gust, albo nawet nie tyle co podobny co taki który rozumiemy.
Ja po tylu latach wydaje mi się że rozumiem gust Toma Vasela i chociaż nie jest bardzo zbieżny z moim to potrafię na podstawie jego uwag wywnioskować czy gra może spodobać się mi. Dlatego wartościowy był glos Bartka jako "fana popierdółek". Bo kiedy ktoś taki zaczyna chwalić grę ciężką to wiesz że jest coś na rzeczy
A przede wszystkim mam wrażenie że sporo osób za ślepo wierzy recenzentom. To nie wyrocznie, każdy jest inny. Moim zadaniem jest powiedzenie czy gra mi się podoba i uargumentowanie tego. Reszta należy do słuchającego / oglądającego. Jeżeli ktoś patrzy tylko na cyferkę na końcu recenzji zrobi sobie krzywdę (ja też nie jestem bez winy bo często przewijam do podsumowania, ale przynajmniej podsumowanie przeczytam / wysłucham. I jak to mnie zainteresuje wtedy zaczynam kopać głębiej).
Każdy powinien znaleźć "swojego" recenzenta. Takiego który ma podobny gust, albo nawet nie tyle co podobny co taki który rozumiemy.
Ja po tylu latach wydaje mi się że rozumiem gust Toma Vasela i chociaż nie jest bardzo zbieżny z moim to potrafię na podstawie jego uwag wywnioskować czy gra może spodobać się mi. Dlatego wartościowy był glos Bartka jako "fana popierdółek". Bo kiedy ktoś taki zaczyna chwalić grę ciężką to wiesz że jest coś na rzeczy
A przede wszystkim mam wrażenie że sporo osób za ślepo wierzy recenzentom. To nie wyrocznie, każdy jest inny. Moim zadaniem jest powiedzenie czy gra mi się podoba i uargumentowanie tego. Reszta należy do słuchającego / oglądającego. Jeżeli ktoś patrzy tylko na cyferkę na końcu recenzji zrobi sobie krzywdę (ja też nie jestem bez winy bo często przewijam do podsumowania, ale przynajmniej podsumowanie przeczytam / wysłucham. I jak to mnie zainteresuje wtedy zaczynam kopać głębiej).
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- Galatolol
- Posty: 2337
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 576 times
- Been thanked: 932 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Nie jest obowiązkiem znanie top 50 (szczególnie, że teraz tam bez problemu może wskoczyć nahajpowana gra chwilę po kickstarterze). Jednak trochę niezręcznie brać udział w odcinku im poświęconym, gdy się nie zna co drugiej
- Deem
- Posty: 1221
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 392 times
- Been thanked: 266 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
@Baartoszz
W moim świecie idealnym recenenci wypowiadają się o grach, które znają i rozumieją. Dlatego nie omawiają pierwszej 50, jeśli grali w połowę z nich, a 3/4 z pozostałej połowy nie lubią/nie rozumieją i rzucają jakieś „luźne” komentarze bez szacunku choćby dla słuchaczy, którzy w nie grają (i to jest ten brak błysku). Fajnie by było gdyby trzymali się tego na czym się znają i co potrafią opisać w ramach istniejącego rynku. Dlatego jak będę szukał lekkiej party game, na których się nie znam, to poszukam Twojej recenzji, a jak porządnego cięższego eurosa to sprawdzę co sądzi Marcin. Przykładami rażącego braku kompetencji wg mnie są recenzje The Others i Dark Souls, które pojawiły się na Graniu w Chmurach. Piotr zarżną te gry, totalnie nie zgłębiając o co w nich chodzi (bo żadna z nich nie jest klasycznym dungeon crawlerem i wymaga zrozumienia zastosowanych mechanizmów). Ktoś odpala filmik znanego recenzenta, słucha go, nie mając pojęcia, że ten nie wie o czym mówi i buduje sobie opinię o grze.
W moim świecie idealnym recenenci wypowiadają się o grach, które znają i rozumieją. Dlatego nie omawiają pierwszej 50, jeśli grali w połowę z nich, a 3/4 z pozostałej połowy nie lubią/nie rozumieją i rzucają jakieś „luźne” komentarze bez szacunku choćby dla słuchaczy, którzy w nie grają (i to jest ten brak błysku). Fajnie by było gdyby trzymali się tego na czym się znają i co potrafią opisać w ramach istniejącego rynku. Dlatego jak będę szukał lekkiej party game, na których się nie znam, to poszukam Twojej recenzji, a jak porządnego cięższego eurosa to sprawdzę co sądzi Marcin. Przykładami rażącego braku kompetencji wg mnie są recenzje The Others i Dark Souls, które pojawiły się na Graniu w Chmurach. Piotr zarżną te gry, totalnie nie zgłębiając o co w nich chodzi (bo żadna z nich nie jest klasycznym dungeon crawlerem i wymaga zrozumienia zastosowanych mechanizmów). Ktoś odpala filmik znanego recenzenta, słucha go, nie mając pojęcia, że ten nie wie o czym mówi i buduje sobie opinię o grze.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Na fali Waszego nagrzanego hejtu spojrzałem na TOP50 BGG. Nie grałem w 8,5 gry stamtąd (grałem w stare TTA, nie to najnowsze). Ale te pozostałe 8... szanse na to, że zagram w takie tytuły są baaaaardzo nikłe. 7th Continent, Gloomhaven, Mechs vs Minions, Arkham Horror LCG, Posiadłość Szaleństwa, Kingdom Death Monster czy Twilight Imperium. O ile mój bardziej ameritrashowy przyjaciel mnie nie zmusi (a nie zmusi, bo ma z kim grać w te ładne gry), moja motywacja do siadania do nich do stołu jest bardzo bliska zeru. Właściwie jedyne, co za tym przemawia, to nabijanie statsów poznanych gier. Czy serio wymagacie od ludzi, żeby grali w gry, które prawie na pewno im nie podejdą?
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ja, za Inkiem, powiem ze kazda gra jest warta zagrania chociaz raz. Nie sprobowanie czegos tylko dlatego, ze spodziewamy sie negatywnego odbioru, jest wlasnie powodem zawezania sie horyzontu wiedzy i zainteresowan do punktu widzenia. Zdecydowanie obowiazkiem recenzenta jest poszerzanie horyzontow, inaczej to sie robi tekstowy chow wsobny.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- Deem
- Posty: 1221
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 392 times
- Been thanked: 266 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
KubaP pisze:Na fali Waszego nagrzanego hejtu spojrzałem na TOP50 BGG. Nie grałem w 8,5 gry stamtąd (grałem w stare TTA, nie to najnowsze). Ale te pozostałe 8... szanse na to, że zagram w takie tytuły są baaaaardzo nikłe. 7th Continent, Gloomhaven, Mechs vs Minions, Arkham Horror LCG, Posiadłość Szaleństwa, Kingdom Death Monster czy Twilight Imperium. O ile mój bardziej ameritrashowy przyjaciel mnie nie zmusi (a nie zmusi, bo ma z kim grać w te ładne gry), moja motywacja do siadania do nich do stołu jest bardzo bliska zeru. Właściwie jedyne, co za tym przemawia, to nabijanie statsów poznanych gier. Czy serio wymagacie od ludzi, żeby grali w gry, które prawie na pewno im nie podejdą?
Kubo czytaj ze zrozumieniem. Rozumiem, że zarzut w moim pierwszym poście był niedokładnie skonstruowany, ale w międzyczasie było co najmniej 5 wiadomości, w których jest jasno wyłożone o co chodzi. W skrócie: Jeśli nie znasz 50% gier z Top 50, a połowy pozostałych nie lubisz to nie bierz się za materiał o Top 50, w którym przy okazji obrażasz swoich słuchaczy.
Możemy to też rozwinąć:
"Recenzencie nie bierz się z grę której nie rozumiesz"
"Recenzencie nie bierz się za grę, której nie znasz"
"Recenzencie nie bierz się za grę której nie lubisz, jeśli swoją "recenzję" obudowujesz głównie w okół <nie podobała mi się, bo to nie mój typ/spodziewałem się czegoś innego>"
@Wincenty Jan - miałeś rację, jednak pojawiły się teksty o hejterach
Ostatnio zmieniony 04 sty 2018, 11:46 przez Deem, łącznie zmieniany 1 raz.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
OK, masz rację, trochę shiperbolizowałem. Ale pytanie pozostaje:Deem pisze:KubaP pisze:Na fali Waszego nagrzanego hejtu spojrzałem na TOP50 BGG. Nie grałem w 8,5 gry stamtąd (grałem w stare TTA, nie to najnowsze). Ale te pozostałe 8... szanse na to, że zagram w takie tytuły są baaaaardzo nikłe. 7th Continent, Gloomhaven, Mechs vs Minions, Arkham Horror LCG, Posiadłość Szaleństwa, Kingdom Death Monster czy Twilight Imperium. O ile mój bardziej ameritrashowy przyjaciel mnie nie zmusi (a nie zmusi, bo ma z kim grać w te ładne gry), moja motywacja do siadania do nich do stołu jest bardzo bliska zeru. Właściwie jedyne, co za tym przemawia, to nabijanie statsów poznanych gier. Czy serio wymagacie od ludzi, żeby grali w gry, które prawie na pewno im nie podejdą?
Kubo czytaj ze zrozumieniem. Rozumiem, że zarzut w moim pierwszym poście był niedokładnie skonstruowany, ale w międzyczasie było co najmniej 5 wiadomości, w których jest jasno wyłożone o co chodzi. W skrócie: Jeśli nie znasz 50% gier z Top 50, a połowy pozostałych nie lubisz to nie bierz się za materiał o Top 50, w którym przy okazji obrażasz swoich słuchaczy.
Możemy to też rozwinąć:
"Recenzencie nie bierz się z grę której nie rozumie"
"Recenzencie nie bierz się za grę, której nie znasz"
"Recenzencie nie bierz się za grę której nie lubisz, jeśli swoją "recenzję" obudowujesz głównie w okół <nie podobała mi się, bo to nie mój typ/spodziewałem się czegoś innego>"
@Wincenty Jan - miałeś rację, jednak pojawiły się teksty o hejterach
Czy należy grać w gry, co do których z dużą pewnością mogę powiedzieć, że nie sprawią mi frajdy?
O ile rozumiem Kwiatosza i Inka, bo w swojej audycji mają obowiązek zagrać całą pierwszą setkę, to po co ja mam w to grać? Z mojego punktu widzenia lepiej spróbować Burano, King's Will, Round House czy innego Shitenno - które MOGĄ mi podejść z dużo większym prawdopodobieństwem.
- Baartoszz
- Posty: 836
- Rejestracja: 27 sty 2010, 13:35
- Lokalizacja: Komorów
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 19 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Sprawa rozchodzi się raczej o mój udział w omawianiu TOP50, gdzie znałem tylko połowę z nich. Jeśli Ty znasz 42, to jest to już "godny" wynikKubaP pisze:Na fali Waszego nagrzanego hejtu spojrzałem na TOP50 BGG. Nie grałem w 8,5 gry stamtąd (grałem w stare TTA, nie to najnowsze). Ale te pozostałe 8... szanse na to, że zagram w takie tytuły są baaaaardzo nikłe. 7th Continent, Gloomhaven, Mechs vs Minions, Arkham Horror LCG, Posiadłość Szaleństwa, Kingdom Death Monster czy Twilight Imperium. O ile mój bardziej ameritrashowy przyjaciel mnie nie zmusi (a nie zmusi, bo ma z kim grać w te ładne gry), moja motywacja do siadania do nich do stołu jest bardzo bliska zeru. Właściwie jedyne, co za tym przemawia, to nabijanie statsów poznanych gier. Czy serio wymagacie od ludzi, żeby grali w gry, które prawie na pewno im nie podejdą?
Deem, pomijając odpowiedzi na większość moich pytań (w ostatnim poście) na prawdę nie pomagasz mi w moim zadaniu jakim jest samodoskonalenie się. Czy mogę liczyć na to, że odpowiesz? Jeśli dobrze rozumiem wydźwięk Twojej ostatniej wypowiedzi, to sugerujesz żebym skupił się na moim targecie, czyli lekkich grach. Czy o to właśnie chodzi? Poprzednio zarzucałeś mi niewystarczającą wiedzę, no to przecież nie poprawię jej zostając przy swoim targecie.Deem pisze:@Baartoszz
W moim świecie idealnym recenenci wypowiadają się o grach, które znają i rozumieją. Dlatego nie omawiają pierwszej 50, jeśli grali w połowę z nich, a 3/4 z pozostałej połowy nie lubią/nie rozumieją i rzucają jakieś „luźne” komentarze bez szacunku choćby dla słuchaczy, którzy w nie grają (i to jest ten brak błysku). Fajnie by było gdyby trzymali się tego na czym się znają i co potrafią opisać w ramach istniejącego rynku. Dlatego jak będę szukał lekkiej party game, na których się nie znam, to poszukam Twojej recenzji, a jak porządnego cięższego eurosa to sprawdzę co sądzi Marcin. Przykładami rażącego braku kompetencji wg mnie są recenzje The Others i Dark Souls, które pojawiły się na Graniu w Chmurach. Piotr zarżną te gry, totalnie nie zgłębiając o co w nich chodzi (bo żadna z nich nie jest klasycznym dungeon crawlerem i wymaga zrozumienia zastosowanych mechanizmów). Ktoś odpala filmik znanego recenzenta, słucha go, nie mając pojęcia, że ten nie wie o czym mówi i buduje sobie opinię o grze.
Dodatkowo zarzuciłeś mi brak szacunku do słuchaczy. To jest bardzo ciężki zarzut. Nie będę mówił, że nie miałem takich intencji, bo to jest raczej oczywiste. Powiem natomiast więcej, moim zadaniem jest tak dobierać słowa, żeby nawet bez mojej intencji pokazania braku szacunku nikt nie miał możliwości zinterpretować tego w ten sposób. Czy możesz mnie zacytować? A jeśli szukanie cytatu jest zbyt pracochłonne, to może przytocz chociaż z pamięci. Chciałbym takie wypowiedzi w przyszłości wyeliminować.
Obrażanie idzie jeszcze dalej niż brak szacunku. Poproszę trochę więcej konkretu, koniecznie.Deem pisze:Jeśli nie znasz 50% gier z Top 50, a połowy pozostałych nie lubisz to nie bierz się za materiał o Top 50, w którym przy okazji obrażasz swoich słuchaczy.
- Deem
- Posty: 1221
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 392 times
- Been thanked: 266 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Zgadzam się, że należy wybierać tytuły, które mają szansę spodobać się grającemu. I o nich należy robić materiały. Grę, w moim typie zapewne poznam chętniej, lepiej i więcej razy w nią zagram. Spojrzę na nią bardziej obiektywnie, bo nie przez pryzmat zmarnowanego czasu i zniechęcenia. Nie wprowadzę też innych w błąd omawiając temat, na którym się nie znam.KubaP pisze: OK, masz rację, trochę shiperbolizowałem. Ale pytanie pozostaje:
Czy należy grać w gry, co do których z dużą pewnością mogę powiedzieć, że nie sprawią mi frajdy?
O ile rozumiem Kwiatosza i Inka, bo w swojej audycji mają obowiązek zagrać całą pierwszą setkę, to po co ja mam w to grać? Z mojego punktu widzenia lepiej spróbować Burano, King's Will, Round House czy innego Shitenno - które MOGĄ mi podejść z dużo większym prawdopodobieństwem.
Gdyby zamiast odcinka, o którym tu wspominamy, Panowie stworzyli "Gry z pierwszej 100 BGG, które znamy (lubimy)" wyszłoby o niebo lepiej - merytorycznie i bez głupich komentarzy.
@Baartoszz
Tak, zostań przy swoim targecie. Masz niewystarczającą wiedzę, żeby robić sensowne, wnoszące coś materiały o rzeczach, o których nic nie wiesz (niespodzianka - jak każdy z nas; wbrew pozorom to zdanie ma sens ).
Zarzut o brak szacunku nie odnosił się do Ciebie.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- Lothrain
- Posty: 3414
- Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 142 times
- Been thanked: 300 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Jeśli nie chcesz spróbować, to nikt Cię siłą nie zmusi i oczywiście nie musisz tego robić.KubaP pisze:Czy należy grać w gry, co do których z dużą pewnością mogę powiedzieć, że nie sprawią mi frajdy?
Bez sensu był po prostu wybór tematu topki w podcaście w momencie, gdy nie wywiązała się żadna sensowna dyskusja, a chłopaki jedynie potakiwali głowami dość często wtrącając, że w jakiś tytuł nie grali, bądź nie jest dla nich. Szkoda ich czasu i słuchaczy. Lepiej by było, gdyby każdy nagrał taki materiał oddzielnie mówiąc tylko o tym, o czym ma pojęcie. Swego czasu podobnie brzmiała jakaś topka nagrana wspólnie przez Gambita i Kaczmara, gdzie chłopaki (z przewagą Kaczmara) nie znali wymienionych przez drugą osobę tytułów. Pytanie: po co nagrywać wówczas taki materiał w parze?
Fajnie, że się spotykacie i nagrywacie wspólnie, ale pogadajcie wtedy o grach, o których wszyscy uczestnicy takiego spotkania mają wyrobione własne zdanie. Dlatego lepiej się słucha w takich chwilach topek Gradania, bo oni grają wspólnie i recenzują wspólnie, a więc mogą podyskutować.
Otóż to.Deem pisze:Gdyby zamiast odcinka, o którym tu wspominamy, Panowie stworzyli "Gry z pierwszej 100 BGG, które znamy (lubimy)" wyszłoby o niebo lepiej - merytorycznie i bez głupich komentarzy.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Z zagranicznych lubię: Rahdo - za fajne rozgrywki, które pozwalają poczuć tak jak by się w te gre grało razem z nim, Watch it played - za to, że fajnie wyjaśnia zasady, Jongetsgames - za fajne podsumowanie, plusy, neutralne i minusy. Z polskich: Gambita i Wookiego, bo mówią o tym co im się nie podoba, nie zachwalają wszystkiego jak leci.
przygarnę geeka :D zapraszam do grupy śląscy planszomaniacy :) https://www.facebook.com/groups/596625973748489/
- piton
- Posty: 3419
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1166 times
- Been thanked: 627 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Bartosz, szacunek za to co robisz z Leserem w Melanżowni - znaczy recenzujecie, jak ktoś nazwał ładnie, popierdółki Wasze prezentacje, "topki", są bardzo dobre, dzięki za to (bez wazeliny).
Teraz ogólnie:
Szkoda po prostu robić "recenzję" - jakieś top 99 - jak się nie zna dobrze (wcale) gier z tego top 99. "Błyszczeć" brakiem wiedzy albo narażać się na śmieszność rzucając ogólniki, do tego na podstawie okładki, recenzji z neta, widoku sąsiedniego stolika na konwencie etc. Zero dyskusji, słabo merytorycznie i jakieś hahaszki, które dodatkowo denerwują czy wprost obrażają słuchaczy. Nie tędy droga.
chociaż przeprosić, jak ktoś czuje się urażony - rzecz jasna, zawsze można. Zapachniało panem posłem
Jak nie lubicie ciężkiego euro, to nie grajcie i nie gadajcie o tym. Nie lubicie Ameri - tak samo. Szkoda czasu autorów i odbiorców. Szkoda sobie robić antyreklamę i deprecjonować swoje poprzednie wystąpienia takimi wtopami.
Poszerzać horyzonty zawsze warto, nie tylko przy planszy
Teraz ogólnie:
Szkoda po prostu robić "recenzję" - jakieś top 99 - jak się nie zna dobrze (wcale) gier z tego top 99. "Błyszczeć" brakiem wiedzy albo narażać się na śmieszność rzucając ogólniki, do tego na podstawie okładki, recenzji z neta, widoku sąsiedniego stolika na konwencie etc. Zero dyskusji, słabo merytorycznie i jakieś hahaszki, które dodatkowo denerwują czy wprost obrażają słuchaczy. Nie tędy droga.
chociaż przeprosić, jak ktoś czuje się urażony - rzecz jasna, zawsze można. Zapachniało panem posłem
Jak nie lubicie ciężkiego euro, to nie grajcie i nie gadajcie o tym. Nie lubicie Ameri - tak samo. Szkoda czasu autorów i odbiorców. Szkoda sobie robić antyreklamę i deprecjonować swoje poprzednie wystąpienia takimi wtopami.
Poszerzać horyzonty zawsze warto, nie tylko przy planszy
-
- Posty: 1862
- Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Może jestem w wielkim błędzie ale mam wrażenie , że jakakolwiek krytyka ze strony widzów spotyka się z obroną poprzez atak ze strony recenzentów. Modne stało się nazywanie krytyki hejtem. Wszystko można teraz upchnąć pod ten szyld. Wątpię aby ktokolwiek z powyższych widzów kogokolwiek tutaj hejtował.
Piotrek faktycznie użył niezbyt fortunnego sformułowania , które miało słaby wydźwięk. Wątpię aby zrobił to ze złości. Szacunek , że potrafisz to wytłumaczyć. Co do TOPki to wyszło dziwnie. Pomysł bardzo dobry ale gorzej z wykonaniem. Ja sam mam skrajnie odmienny gust niż Bartek. Chyba moglibyśmy spotkać się tylko przy stole grając w Dominiona. Kiedy mówisz, że gra jest za ciężka lub zbyt skomplikowana to już wiem , że to pewnie tytuł, który ma u mnie 9 na BGG. Ale to jest właśnie siła naszego hobby.
A teraz mam prośbę do Dobrego, Złego i Ostatniego. Skoro Bartek lubie takie „pierdółkowate” gry to zróbcie TOPke z takimi grami i zróbcie odcinek o takich gierkach. Ja z wielką chęcią posłucham speca w tej dziedzinie naszego hobby, a sam od czasu do czasu mam ochotę na takie gierki. I super jakby to były mniej znane perełki. Zaznaczam, że w żadnym wypadku nie uważam ich gorszych od „euro kobył”. (Euro kobyła... zabawne to )
I tak na koniec mojej przydługiej wypowiedzi , drodzy recenzenci nie bierzcie krytyki za atak. Po to są nasze głosy, często może ubrane w zbyt mocne i niepotrzebne słowa, aby Wasze materiały były co raz lepsze. A niestety mam wrażenie, że YT scena recenzencka wymaga trochę odświeżenia.
Wielki szacunek np. za Podsumowanie Miesiąca!
Piotrek faktycznie użył niezbyt fortunnego sformułowania , które miało słaby wydźwięk. Wątpię aby zrobił to ze złości. Szacunek , że potrafisz to wytłumaczyć. Co do TOPki to wyszło dziwnie. Pomysł bardzo dobry ale gorzej z wykonaniem. Ja sam mam skrajnie odmienny gust niż Bartek. Chyba moglibyśmy spotkać się tylko przy stole grając w Dominiona. Kiedy mówisz, że gra jest za ciężka lub zbyt skomplikowana to już wiem , że to pewnie tytuł, który ma u mnie 9 na BGG. Ale to jest właśnie siła naszego hobby.
A teraz mam prośbę do Dobrego, Złego i Ostatniego. Skoro Bartek lubie takie „pierdółkowate” gry to zróbcie TOPke z takimi grami i zróbcie odcinek o takich gierkach. Ja z wielką chęcią posłucham speca w tej dziedzinie naszego hobby, a sam od czasu do czasu mam ochotę na takie gierki. I super jakby to były mniej znane perełki. Zaznaczam, że w żadnym wypadku nie uważam ich gorszych od „euro kobył”. (Euro kobyła... zabawne to )
I tak na koniec mojej przydługiej wypowiedzi , drodzy recenzenci nie bierzcie krytyki za atak. Po to są nasze głosy, często może ubrane w zbyt mocne i niepotrzebne słowa, aby Wasze materiały były co raz lepsze. A niestety mam wrażenie, że YT scena recenzencka wymaga trochę odświeżenia.
Wielki szacunek np. za Podsumowanie Miesiąca!
-
- Posty: 370
- Rejestracja: 29 sie 2014, 00:05
- Lokalizacja: Siedlce
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 49 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Jeśli mógłbym się wtrącić: daleki jestem od krytyki Bartka.
Po pierwsze primo: konwencja audycji: "Dobry, zły i ostatni" opiera się jednak w dużej mierze na luźnych gadkach, tym bardziej więc
Po drugie primo: trudno oczekiwać po audycji o pierwszej pięćdziesiątce z BGG pogłębionej analizy gier, a zatem
Po trzecie primo: przeplatanie bardziej merytorycznych tekstów heheszkami nie powinno razić.
Po czwarte primo: audycja jest trzyosobowa i nie wyobrażam sobie, że Bartka miałoby tam nie być, "bo się nie zna".
Po piąte primo: zachował się on bardzo fair, przyznając, że w większość gier nie grał. Obawiam się, że wiele osób na jego miejscu mędrkowałoby udając, że gry te mają ograne, bo
Po szóste primo: nie oszukujmy się - większość osób z forum ma wyrobioną (przynajmniej wstępną opinię) o czołówce z BGG i chyba nikt ewentualnych zakupów nie uzależniał od: "ach, cóż Bartek myśli o tej grze".
I gwoli wyjaśnienia - nie uważam poprzednich postów na hejt. Po prostu chciałem dorzucić swoją opinię.
Po pierwsze primo: konwencja audycji: "Dobry, zły i ostatni" opiera się jednak w dużej mierze na luźnych gadkach, tym bardziej więc
Po drugie primo: trudno oczekiwać po audycji o pierwszej pięćdziesiątce z BGG pogłębionej analizy gier, a zatem
Po trzecie primo: przeplatanie bardziej merytorycznych tekstów heheszkami nie powinno razić.
Po czwarte primo: audycja jest trzyosobowa i nie wyobrażam sobie, że Bartka miałoby tam nie być, "bo się nie zna".
Po piąte primo: zachował się on bardzo fair, przyznając, że w większość gier nie grał. Obawiam się, że wiele osób na jego miejscu mędrkowałoby udając, że gry te mają ograne, bo
Po szóste primo: nie oszukujmy się - większość osób z forum ma wyrobioną (przynajmniej wstępną opinię) o czołówce z BGG i chyba nikt ewentualnych zakupów nie uzależniał od: "ach, cóż Bartek myśli o tej grze".
I gwoli wyjaśnienia - nie uważam poprzednich postów na hejt. Po prostu chciałem dorzucić swoją opinię.