To nie polski model, tylko dość powszechna na świecie praktyka.c08mk pisze:Polski model biznesowy znowu zaskoczył. Założyć firmę od zera, a później ją sprzedać obcym jak już wyrośnie na rynku. Smutna wiadomość.
REBEL i Asmodee - fakty i plotki - strefa wolnych myśli
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: REBEL i Asmodee
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: REBEL i Asmodee
Żubr pisze:Nie jest to faktyczny koszt licencji, a optymalizacja podatkowa. Stawka z kosmosu, zyski wyprowadzane są za granicę, wykazane koszty działalności rosną, a podatek do zapłacenia maleje.rastula pisze:To tak nie działa - centrala każe płacić za licencję swoim podmiotom - wiesz ile Orange Polska płaci za korzystanie z logo Orange?seki pisze:odejdą koszty licencji
Tak więc licencji przy wydawaniu gier bym się nie obawiał.
a Asmodee nie ma księgowych i optymalizować nie będzie? Naprawdę nie o to mi chodzi, żeby krakać czy coś. Tak jak ktoś napisał kijem rzeki nie zawrócisz i skoro planszówki stały się zyskownym biznesem z 7 czy 8 zerami t pojawiają się inwestorzy. Pewne rzeczy się polepszą, dystrybucja, serwis , komunikacja , pewne pogorszą (moim zdaniem cena, innowacyjność pomysłów, odwaga wydawania niszowych rzeczy). Tak działa biznes. Tak więc tę wiadomość należy traktować ze spokojem i tyle.
Re: REBEL i Asmodee
Oh mon Dieu, w Rebelu da się jeszcze drożej?seki pisze:Czytam w tym wątku o obawach dotyczących wyższych cen. Moim zdaniem jest szansa na ich obniżenie albo pozostawienie bez zmian. Nie znam się więc niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu jeśli się mylę ale przecież odejdą koszty licencji i koszty druku też mogą się obniżyć. Jeżeli Asmodee wspomoże Rebel w organizacji druku to pewnie mają wynegocjowane lepsze warunki w drukarniach.
Re: REBEL i Asmodee
Jak będzie to oczywiście czas pokaże.rastula pisze:a Asmodee nie ma księgowych i optymalizować nie będzie?
Optymalizować oczywiście będzie, ale moim zdaniem nie zwiększając koszt przez licencjonowanie własnej spółce córce praw do wydawanych tytułów, bo drogie gry trudniej sprzedać.
Odnosi się to do wypracowanych zysków i unikania opodatkowania, jak to robią duże sieci handlowe (całkiem słusznie). Sprzedają taniej, co w efekcie zwiększa ich obroty, a spora część zysku jest następnie transferowana to spółki matki tytułem licencji na używanie znaku towarowego.
Oczywiście jest to inna branża, ale mechanizm podobny.
Ale mniejsza o to. Podejrzewam, że ceny się za bardzo nie zmienią, za to możemy liczyć na większą liczbę nowych tytułów.
edit: @Błysk
Ciąg sam stworzyłeś, nie stawiam takiej tezy.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2018, 18:37 przez Żubr, łącznie zmieniany 1 raz.
grybezpradu.eu 5% - Wspólne zakupy z odbiorem w Białymstoku.
Re: REBEL i Asmodee
Jeśli w tym ciągu chodzi o to, że dzięki unikaniu opodatkowania spółki handlowe sprzedają nam towar taniej, to bardzo odważna i uproszczona teza. Chętnie zobaczyłbym dane potwierdzające takie twierdzenie (i nie chodzi mi to o argumenty "zdroworozsądkowe".Żubr pisze: Odnosi się to do wypracowanych zysków i unikania opodatkowania, jak to robią duże sieci handlowe (całkiem słusznie). Sprzedają taniej, (...)
No i sama "słuszność" unikania opodatkowania też ciekawa.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2018, 17:49 przez Błysk, łącznie zmieniany 1 raz.
- uyco
- Posty: 1056
- Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 148 times
- Been thanked: 25 times
Re: REBEL i Asmodee
Mam wrażenie, że konsolidacje w branży pokazują, że rynek gier planszowych staje się dojrzałym rynkiem o ustabilizowanej pozycji, którego potencjał doceniany jest przez inwestorów. Drodzy Państwo, kończymy z niszowością, witamy na rynku masowym
jest kilka innych zjawisk które na to wskazują - m.in. milionowe kickstartery, ogromne imprezy, rzeszę nowych wydawców na rodzimym rynku, "marketową" dostępność coraz bardziej złożonych tytułów, całą "branżę" produktów komplementarnych np. stoły gamerskie, dedykowane inserty, rejsy planszówkowe (vide Dice Tower), obozy dla dzieciaków, koszulki itp. itd. - oznacza to, że branża przekroczyła pewien punkt krytyczny. Taka akwizycja była w moim przekonaniu tylko kwestią czasu i wcale nie zdziwiłem się, że to Asmodee (najbardziej agresywny gracz, z ogromem tytułów w portfelu) połączy siły z Rebelem (największym dystrybutorem w PL z dużym doświadczeniem na rynku wydawniczym) - naturalna synergia.
jest kilka innych zjawisk które na to wskazują - m.in. milionowe kickstartery, ogromne imprezy, rzeszę nowych wydawców na rodzimym rynku, "marketową" dostępność coraz bardziej złożonych tytułów, całą "branżę" produktów komplementarnych np. stoły gamerskie, dedykowane inserty, rejsy planszówkowe (vide Dice Tower), obozy dla dzieciaków, koszulki itp. itd. - oznacza to, że branża przekroczyła pewien punkt krytyczny. Taka akwizycja była w moim przekonaniu tylko kwestią czasu i wcale nie zdziwiłem się, że to Asmodee (najbardziej agresywny gracz, z ogromem tytułów w portfelu) połączy siły z Rebelem (największym dystrybutorem w PL z dużym doświadczeniem na rynku wydawniczym) - naturalna synergia.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: REBEL i Asmodee
Nie mylmy działalności wydawniczej Rebela ze sprzedażową. Rebel-wydawca ma w swoim portfolio i gry za 40 zł i za 200 zł, nie różnią się cenami od innych firm. To, że Rebel-sklep sprzedaje gry po SCD, żeby nie konkurować z innymi sklepami, które zaopatrują się u Rebela-dystrybutora, to zupełnie inna sprawa i moim zdaniem w pełni normalna.Fiacik pisze:Oh mon Dieu, w Rebelu da się jeszcze drożej?
Re: REBEL i Asmodee
No ale to jakiś sukces jest że jesteśmy postrzegani jako rynek mogący być dobrym rynkiem dla dużego zagranicznego wydawnictwa. To docenienie też nas graczy jako osób które będą wydawały pieniądze na gry.
Re: REBEL i Asmodee
Rany boskie, to chyba naprawdę cytaty z Bolka i Lolkarastula pisze:Bizony wybite, indianie w rezerwatach. Koniec romantycznego okresu...
- Kapelatejesy
- Posty: 88
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 17:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: REBEL i Asmodee
Szkoda, że tylko niektóre wydawnictwa tak uważają, a takich, którym nie opłaca drukować gier w naszym języku wciąż nie brakujekaramba pisze:No ale to jakiś sukces jest że jesteśmy postrzegani jako rynek mogący być dobrym rynkiem dla dużego zagranicznego wydawnictwa. To docenienie też nas graczy jako osób które będą wydawały pieniądze na gry.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: REBEL i Asmodee
Kapelatejesy pisze:Szkoda, że tylko niektóre wydawnictwa tak uważają, a takich, którym nie opłaca drukować gier w naszym języku wciąż nie brakujekaramba pisze:No ale to jakiś sukces jest że jesteśmy postrzegani jako rynek mogący być dobrym rynkiem dla dużego zagranicznego wydawnictwa. To docenienie też nas graczy jako osób które będą wydawały pieniądze na gry.
To może być również inwestycja w naszych projektantów, grafików, testerów, drukarnie. Dewelopment gry w Polsce, jak składanie samochodów, może być sporą oszczednością...
Re: REBEL i Asmodee
To tylko część prawdy, bo wertując listę gier wydawanych w naszym kraju, widać ciągły wzrost nie tyle ilościowy, co jakościowy nowych tytułów. Owszem jest część pozycji, które nie zostały jeszcze spolonizowane, ale w skali Europy i tak jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, ponieważ coraz szybciej pojawiają się u nas ciekawe gry (niekiedy nawet równolegle z wydaniem angielskim). Dlatego też mariaż Rebela z Asmodee tylko poprawi ten stan rzeczy.Kapelatejesy pisze:Szkoda, że tylko niektóre wydawnictwa tak uważają, a takich, którym nie opłaca drukować gier w naszym języku wciąż nie brakujekaramba pisze:No ale to jakiś sukces jest że jesteśmy postrzegani jako rynek mogący być dobrym rynkiem dla dużego zagranicznego wydawnictwa. To docenienie też nas graczy jako osób które będą wydawały pieniądze na gry.
Re: REBEL i Asmodee
W sumie ma to sens.Żucho pisze:Nie mylmy działalności wydawniczej Rebela ze sprzedażową. Rebel-wydawca ma w swoim portfolio i gry za 40 zł i za 200 zł, nie różnią się cenami od innych firm. To, że Rebel-sklep sprzedaje gry po SCD, żeby nie konkurować z innymi sklepami, które zaopatrują się u Rebela-dystrybutora, to zupełnie inna sprawa i moim zdaniem w pełni normalna.Fiacik pisze:Oh mon Dieu, w Rebelu da się jeszcze drożej?
- MichalStajszczak
- Posty: 9478
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: REBEL i Asmodee
Już od wielu lat jedna (a może nie tylko jedna) polska firma produkuje gry na zlecenie firmy Asmodee.rastula pisze:To może być również inwestycja w naszych projektantów, grafików, testerów, drukarnie.
Re: REBEL i Asmodee
Od zeszłego roku trzy.MichalStajszczak pisze:Już od wielu lat jedna (a może nie tylko jedna) polska firma produkuje gry na zlecenie firmy Asmodee.rastula pisze:To może być również inwestycja w naszych projektantów, grafików, testerów, drukarnie.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: REBEL i Asmodee
Jak widać fuzja to tylko zwieńczenie procesu, a ja biedny żuczek spoza branży mam tylko dobrego nosa gdzie leży dolar pogrzebany .
- maciejo
- Posty: 3370
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 126 times
- Been thanked: 131 times
Re: REBEL i Asmodee
Pieprzony Asmodziak już załatwił Heidelberg Spielverlag i i z tego co widzę i czytam miażdży kolejne firmy,nie spodziewał bym się po nich nic dobrego
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
-
- Posty: 247
- Rejestracja: 21 lut 2016, 21:29
- Lokalizacja: Oświęcim
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 4 times
Re: REBEL i Asmodee
Mam pytanie, czy ktoś ma wiedzę jakie wydawnictwa należą do korporacji Asmodee ? Bo odnoszę wrażenie po rozmowach w sklepach planszówkowych i z graczami, że już prawie wszystko do nich należy.
-
- Posty: 1862
- Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: REBEL i Asmodee
Bardzo dobre pytanieArek001 pisze:Mam pytanie, czy ktoś ma wiedzę jakie wydawnictwa należą do korporacji Asmodee ? Bo odnoszę wrażenie po rozmowach w sklepach planszówkowych i z graczami, że już prawie wszystko do nich należy.
-
- Posty: 581
- Rejestracja: 25 mar 2017, 19:53
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 182 times
Re: REBEL i Asmodee
A więc doom i gloom, eh? Może powinienem ustawić stoisko z szubienicą, zarobię na jakąś używaną planszówkę... W stylu Monty Pythona: "Wieszanko dla Pana? Tanio, dziś w promocji bio liny, ekologiczne! A może autentyczna liana z Urugwaju?"
Prawda jest taka, że żadnych nagłych zmian nie ma się co spodziewać, bo korporacje tak hop siup nic nie robią raczej. Tak jak niektórzy wspomnieli, zmiany dopiero przyjdą - a przyjdą, i żadna ilość sympatycznych Rebelowych komentarzy "jest cacy i będzie tylko lepiej!" tego nie zmieni. Ktoś tutaj tak się cieszył, że nas niemalże doceniono na rynku - nie bądźmy naiwni. Idea maksymalizacji profitów jest żywa i wiele nie potrzeba, żeby zrozumieć jak to działa. Jeśli ceny za jakiś czas skoczą i gracze chwycą za pochodnie i widły, w oficjalnym komunikacie ujrzymy Rejtanowską niemal obronę: "dotąd mieliście dobrze, dotąd mieliście tanio - naszym kosztem! Pani Agnieszka z sekretariatu już drugi rok nie ma za co butów dziecku kupić, przez waszą, graczy, pazerność! Ale tak się dłużej nie da, świat idzie do przodu, złoty spada, papier drożeje - a żyć jakoś trzeba!" I co zrobisz? Pokiwasz głową, bo faktycznie: złoty spada, papier drożeje. Będziemy chodzić na granicy absurdu, któremu sprzeciwić się nie sposób. Monopolu nie buduje się po to, by było lepiej jego klientom. Ktoś powie: jak tak będzie, pojawią się młodzi i gniewni designerzy i wydawcy, i sami sobie poradzą! I drukować będą gdzie? W tych drukarniach, które głównie współpracują z monopolistą? Byłoby miło, ale mało kto dla idei puści z dymem kontakty biznesowe.
W świecie, w którym każda firma nie myśli tylko o tym, jak zarobić, ale jak mieć wszystkie pieniądze świata, duże firmy balansują ciut, ot, ledwie odrobinkę poniżej progu niezadowolenia konsumenta. Jak tylko zacznę dawać przykłady z innej branży dowiem się, że - szok i grom - to inna branża, więc nie ma przełożenia. Powiem więc tylko, że patrzę na ten proces przemiany od bardzo dawna. Kiedyś korporacja nie ukrywała swojej bezdusznej natury, dziś umiejętnie ją maskuje pewną zewnętrznością i odpowiednio spreparowanym słownictwem (słowo klucz to często: sharing, stories, experiences, next level). Dla wielkich firm to nie klient jest klientem o którego się dba. Takim klientem jest akcjonariusz - i z perspektywy konsumenta, dobrze jest o tym zawsze pamiętać.
Tak więc no... albo tak - doom and gloom, albo to nowy Android: Netrunner AR.
Generalnie dobrą zasadą jest nie traktowanie firm jako tych dobrych przyjaciół, którzy o nas dbają. Dobrą zasadą jest analiza logiczna wypowiedzi firmy. Dobrą zasadą jest poddawanie obserwowanych zjawisk krytycznemu myśleniu. Przez długi, dłuuugi czas jeszcze, będziemy się budzić i widzieć, że to ten sam stary, dobry Rebel, i że faktycznie - wszystko jest po staremu. Ale dobrze będzie pamiętać, że jednak w którymś tam punkcie, coś się zmieniło.
To teraz jak już to wszystko napisałem, gdzie mam się ustawić po moją aluminiową czapkę z przydziału? Poproszę wariant "na kasę chorych".
Prawda jest taka, że żadnych nagłych zmian nie ma się co spodziewać, bo korporacje tak hop siup nic nie robią raczej. Tak jak niektórzy wspomnieli, zmiany dopiero przyjdą - a przyjdą, i żadna ilość sympatycznych Rebelowych komentarzy "jest cacy i będzie tylko lepiej!" tego nie zmieni. Ktoś tutaj tak się cieszył, że nas niemalże doceniono na rynku - nie bądźmy naiwni. Idea maksymalizacji profitów jest żywa i wiele nie potrzeba, żeby zrozumieć jak to działa. Jeśli ceny za jakiś czas skoczą i gracze chwycą za pochodnie i widły, w oficjalnym komunikacie ujrzymy Rejtanowską niemal obronę: "dotąd mieliście dobrze, dotąd mieliście tanio - naszym kosztem! Pani Agnieszka z sekretariatu już drugi rok nie ma za co butów dziecku kupić, przez waszą, graczy, pazerność! Ale tak się dłużej nie da, świat idzie do przodu, złoty spada, papier drożeje - a żyć jakoś trzeba!" I co zrobisz? Pokiwasz głową, bo faktycznie: złoty spada, papier drożeje. Będziemy chodzić na granicy absurdu, któremu sprzeciwić się nie sposób. Monopolu nie buduje się po to, by było lepiej jego klientom. Ktoś powie: jak tak będzie, pojawią się młodzi i gniewni designerzy i wydawcy, i sami sobie poradzą! I drukować będą gdzie? W tych drukarniach, które głównie współpracują z monopolistą? Byłoby miło, ale mało kto dla idei puści z dymem kontakty biznesowe.
W świecie, w którym każda firma nie myśli tylko o tym, jak zarobić, ale jak mieć wszystkie pieniądze świata, duże firmy balansują ciut, ot, ledwie odrobinkę poniżej progu niezadowolenia konsumenta. Jak tylko zacznę dawać przykłady z innej branży dowiem się, że - szok i grom - to inna branża, więc nie ma przełożenia. Powiem więc tylko, że patrzę na ten proces przemiany od bardzo dawna. Kiedyś korporacja nie ukrywała swojej bezdusznej natury, dziś umiejętnie ją maskuje pewną zewnętrznością i odpowiednio spreparowanym słownictwem (słowo klucz to często: sharing, stories, experiences, next level). Dla wielkich firm to nie klient jest klientem o którego się dba. Takim klientem jest akcjonariusz - i z perspektywy konsumenta, dobrze jest o tym zawsze pamiętać.
Tak więc no... albo tak - doom and gloom, albo to nowy Android: Netrunner AR.
Generalnie dobrą zasadą jest nie traktowanie firm jako tych dobrych przyjaciół, którzy o nas dbają. Dobrą zasadą jest analiza logiczna wypowiedzi firmy. Dobrą zasadą jest poddawanie obserwowanych zjawisk krytycznemu myśleniu. Przez długi, dłuuugi czas jeszcze, będziemy się budzić i widzieć, że to ten sam stary, dobry Rebel, i że faktycznie - wszystko jest po staremu. Ale dobrze będzie pamiętać, że jednak w którymś tam punkcie, coś się zmieniło.
To teraz jak już to wszystko napisałem, gdzie mam się ustawić po moją aluminiową czapkę z przydziału? Poproszę wariant "na kasę chorych".
-
- Posty: 106
- Rejestracja: 03 gru 2010, 13:45
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 7 times
Re: REBEL i Asmodee
Skid_theDrifter +1
Duże korpo nie jest od dopieszczania graczy tylko od zarabiania na wszystkim co się da i wyciśnięciu z graczy maksymalnie ile się da.
Wielka szkoda, że zarówno marka jak i mocny gracz w tym segmencie zmienia kapitał.
Trzewik też kiedyś wspomniał żartem, że jakby go Asmodee chciało kupić to on raczej nie będzie oponował (tak zrozumiałem jeden z jego filmików na YT).
Więc to normalka i wygląda na wyznacznik odniesionego sukcesu.
Wzywam do repolonizacji rynku planszówkowego w Polsce!
https://www.youtube.com/watch?v=3YGm2pPOSI0
"i o to byśmy mogli dla siebie mieć wersalkę"
Duże korpo nie jest od dopieszczania graczy tylko od zarabiania na wszystkim co się da i wyciśnięciu z graczy maksymalnie ile się da.
Wielka szkoda, że zarówno marka jak i mocny gracz w tym segmencie zmienia kapitał.
Trzewik też kiedyś wspomniał żartem, że jakby go Asmodee chciało kupić to on raczej nie będzie oponował (tak zrozumiałem jeden z jego filmików na YT).
Więc to normalka i wygląda na wyznacznik odniesionego sukcesu.
Wzywam do repolonizacji rynku planszówkowego w Polsce!
https://www.youtube.com/watch?v=3YGm2pPOSI0
"i o to byśmy mogli dla siebie mieć wersalkę"
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: REBEL i Asmodee
Żaden biznes czy działalność nie jest od dopieszczania kogokolwiek. Zakłada się firmę z prostego powodu - żeby zarabiać. Działalność charytatywna należy do PCK i typ podobnych.Duże korpo nie jest od dopieszczania graczy tylko od zarabiania na wszystkim co się da i wyciśnięciu z graczy maksymalnie ile się da
Mali gracze też istnieją po to, żebyśmy im płacili za wydawanie, sprzedawanie i tworzenie gier. Oni też chcą zarobić ale jak się nie ma gigantycznej bazy odbiorców to się pracuje nad tym żeby obecna baza była jak najbardziej lojalna. To nie jest niczyja uprzejmość czy dobre serce to jest marketing tylko innego rodzaju. Dla kogoś kto ma 500 klientów utrata 100 jest poważnym ciosem, dlatego głaszcze ich ile może. Dla kogoś kto ma 5 000 000 klientów, utrata 100 nie jest nawet analizowana. Rebel też wyciskał "ile się da" tylko na mniejszą skalę, która może w naszych oczach nie była rażąca.
To, że rynek zmienia się w korpolandię ma proste wytłumaczenie - rynki stanowiące większość zbytu nie mają nic przeciwko temu żeby gry były "dla wszystkich", nie za trudne, nie za łatwe, za to ładne i wydane z dbałością o detale. Takie pozycje widać sprzedają się jak najlepiej. Wydawca bierze grę tnie na 3 części i sprzedaje każdą w cenie kompletnej gry - czy to "fair"? Nie. Czy generuje przychód? Tak. Jaki z tego wniosek? Można tak robić bo i tak zysk z sprzedania czegoś bo absurdalnych czasem cenach będzie większy niż utrata 10% klientów. Co więcej można wziąć te samą grę, dokleić do tego licencję Frozen/Star Wars/Game of Thrones/Marvel i sprzedać ją x razy. Ile jest wersji Dobble, Catan, Dice Master? Ktoś to kupuje jest zysk, jest git.
Tak więc Rebel się sprzedał ale pamiętajmy, ludzie którzy za nim stali chcieli zarobić, nie oszukujmy się dostali dobrą ofertę skorzystali, na minus na tym nie wypadli. Może uznali że zamiast, np. windować ceny wyżej łatwiej będzie złapać jednorazowy zastrzyk funduszy i iść zarabiać na czym innym?
Asmodee przyjdzie, popatrzy jak sytuacja się rozwiaja. Przyśle swoich specjalistów, analityków, kierowników i zacznie wdrażać plan jak zarobić więcej. Obstawiam, że za jakiś czas może być silnym prekursorem zwiększania cen gier w polsce.