Wyobraź sobie, że przeciwnicy piłki nożnej z piłami zaczynają grać w piłkę nożną bez pił, bo przecież nikt im nie zabrania. Wciąż nie pojmujesz jednego - ta gra została specjalnie stworzona bez możliwości budowania talii i skierowana jest do ludzi, którzy nie chcą/nie mogą się w deckbuilding bawić. Do tego mi i zapewne wielu innym osobom bardzo podoba się kwestia unikalności każdej talii. A teraz niektórzy chcieliby, żeby Keyforge było deckbuilderem - jaki w tym sens? Wtedy gra już nie byłaby dla docelowej grupy, tylko dla osób lubujących się w budowaniu talii. To tak, jakby stwierdzić, że w samochodzie osobowym za mało ludzi się mieści.rattkin pisze: ↑21 sie 2018, 11:49Nie jest "bez sensu". Wyobraź sobie dyscyplinę sportową - piłkę nożną, w której, oprócz kopania piłki, każdy zawodnik miałby na nogach przymocowane małe ząbkowane piłki do drewna i mógł ich używać do atakowania przeciwnika. Na pewno znaleźliby się tacy, którzy domagaliby się usunięcia tych piłek do drewna, twierdząc, że *gra ostatecznie na tym zyska i wyjdzie na nowy poziom*. Natomiast zwolennicy "piłowania się" gardłowaliby że tak jest dobrze, że to jest gra dla nich. Dostrzegasz porównanie? Ci, którzy obecnie sceptycznie patrza na brak deckbuildingu, nie robią tego, żeby sobie pomarudzić, tylko raczej widzą potencjał potencjalnie dużej grze, zbierającej duże community, a arbitralnie ograniczonej, przez co jest odczucie, że gra nie rozwinie całego swojego potencjału. Oczywiście, to obecne przekonanie może się za pół roku okazać błędne, ale nie odbieraj innym szansy na zwerbalizowanie wątpliwości.
Edit: A jeżeli ktoś z jakiegoś powodu chce grać akurat w Keyforge z budowaniem talii, to wkłada karty w koszulki z nieprzezroczystym tyłem i gotowe. Jeżeli sporo osób tak będzie grać, to pewnie jakieś turnieje też się będzie organizowało. Pytanie, czy karty są przystosowane do tego.