Wolf słusznie prawi.Jasne, pytanie tylko czy chcesz inwestować w kolejny system. Niedawno przyniosłeś ciekawie wyglądające Where Eagles Dare, przy którym z pewnością można sporo czasu spędzić, szereg innych gier jest do grania. W pewnym momencie trzeba zwolnić z kupowaniem i zacząć grać, bo się utonie w tych wszystkich zasadach.
Swego czasu na bgg był bardzo ciekawy wątek, założony przez wargamerów którzy mają 70+ lat.
Czyli tak już im bliżej, niż dalej, do wyjazdu na wieczny wargamecon, że się tak wyrażę
Wielu opisywało, że na półkach 200 gier, 500 gier, 1000 gier wojennych, każda z instrukcją 30str+, każda 5-6 godzin i więcej, a ogranych może kilkanaście, kilkadziesiąt tytułów z całej kolekcji. Ja wiem, że kolekcjonowanie nie poddaje się racjonalnym przesłankom, i że fajnie mieć bogatą kolekcję, czytać te wszystkie zasady i wyobrażać sobie, jak to fajnie będzie rozegrać wielkie bitwy takie i owakie, ale prawda jest taka, że warto kolekcję już teraz ograniczać, żeby kiedyś zderzyć się z konkluzją: "Ja już w to wszystko nie zdążę zagrać".
Popatrz, zagrałeś w te orły, zostały fajnie przyjęte. Lacki już zna zasady, ja też chętnie poznam i zagram... To są systemy - podobnie jak Next War - w które trzeba zainwestować sporo czasu, żeby je naprawdę poznać i naprawdę dobrze się bawić, a nie tylko zeskrobać wierzchnią warstwę. Do Next Wara masz już dwóch twardych zawodników, a i ja może kiedyś przekonam się, żeby wejść w to głębiej (może na trzeciego, jak kiedyś Muad, co?).
Maciek i Janek chyba znają jeszcze gry Marka Simonitcha (Holland'44, Normandy,44, France'40).
Może tu na razie warto się skupić?
PS
Wolf, Gryszaq - napiszcie mi proszę co Wy w ogóle macie w kolekcji, to Was dodam do pierwszego posta w wątku, ze spisem gier.
Pozostali koledzy też niech tam zerkną i zobaczą, czy nie potrzeba jakiejś aktualizacji.