Gry tak złe, że obrzydzają granie

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 192
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 114 times
Been thanked: 73 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: Neysmeey »

Grzdyll pisze: 12 lip 2020, 09:24 Każdemu wolno mieć oczywiście własne odczucia i Red7 nie każdemu się musi podobać ale wg mnie nazwać tę grę (nawet w podstawowym wariancie) "tak złą, że obrzydza granie" to albo brak ogrania w multum znacznie gorszych gier albo świadomy trolling... To świetna gra w swojej kategorii, lekkich szybkich karcianek z prostym kombinowaniem.
I własnie to jest moje zdanie, a w sumie także opinia współgraczy, żeby nie było - zarówno tych grających w tytuły pokroju TI czy SW:Rebelia jak i tych z TTR czy Splendorem na półce. Przy mym stole nie było osoby, która wyraziła się przynajmniej przychylnie o tym tytule. Niezależnie od zasad (jestem przekonany, iż skorzystałem z "zaawansowanych" gdyż z założenia nie lubię po czasie sobie owych dokładać gdy jest opcja grania od początku z nimi) ta gra właśnie w swej kategorii ma na tyle silną konkurencję (no ale to już temat na inną dyskusję), że nie oferuje niczego co by mnie zmusiło do ponownego zagrania. To chyba jedyna gra gdzie gdy ktoś zapyta będę wzbraniał przez zakupem czy poleceniem, totalna porażka. I skoro już powstał taki wątek niech i moja skromna opinia tutaj pozostanie, gdyż jest w opozycji do większości, która to nad tym tytułem się rozpływa (co dla mnie nie musi być zrozumiałe). End of story.
Profil na: Boardgamegeek
Awatar użytkownika
Grzdyll
Posty: 813
Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 74 times
Been thanked: 297 times
Kontakt:

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: Grzdyll »

Neysmeey pisze: 12 lip 2020, 14:54 I własnie to jest moje zdanie, a w sumie także opinia współgraczy, żeby nie było - zarówno tych grających w tytuły pokroju TI czy SW:Rebelia jak i tych z TTR czy Splendorem na półce. Przy mym stole nie było osoby, która wyraziła się przynajmniej przychylnie o tym tytule. Niezależnie od zasad (jestem przekonany, iż skorzystałem z "zaawansowanych" gdyż z założenia nie lubię po czasie sobie owych dokładać gdy jest opcja grania od początku z nimi) ta gra właśnie w swej kategorii ma na tyle silną konkurencję (no ale to już temat na inną dyskusję), że nie oferuje niczego co by mnie zmusiło do ponownego zagrania. To chyba jedyna gra gdzie gdy ktoś zapyta będę wzbraniał przez zakupem czy poleceniem, totalna porażka. I skoro już powstał taki wątek niech i moja skromna opinia tutaj pozostanie, gdyż jest w opozycji do większości, która to nad tym tytułem się rozpływa (co dla mnie nie musi być zrozumiałe). End of story.
Peace - nie mam misji zbawiania świata i szanuję Twoje prawo do własnego zdania, nawet dobrze zobaczyć, że są odmienne odczucia co do różnych gier. Ale napisałem swój post bo to jest naprawdę bardzo zgrabna gra i po prostu trudno mi uwierzyć, że ktoś może ją stawiać na samym minimum skali. Ja testowałem ją wielokrotnie z różnymi ludźmi i nigdy zdanie o niej nie schodziło poniżej "fajna" a najczęściej że "super, gdzie to można kupić?". Jeśli jesteś pewny że dobrze w nią graliście to może daj jej po prostu jeszcze kiedyś szansę, bo na to zasługuje :)
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 192
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 114 times
Been thanked: 73 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: Neysmeey »

Grzdyll pisze: 12 lip 2020, 15:15 Jeśli jesteś pewny że dobrze w nią graliście to może daj jej po prostu jeszcze kiedyś szansę, bo na to zasługuje :)
Ja w zwyczaju nie mam trollingu i wiem, że ta gra ma zwolenników :) Dzięki za wymianę zdań, jednak rynek zbyt pięknie się rozwija by do tego wracać. Chociaż (offtop) jestem zwolennikiem "starszych" gier niż pogoni za nowościami. A skoro mimo upływu czasu tak złe wspomnienie w pamięci pozostało coś musiało być na rzeczy.
Profil na: Boardgamegeek
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: KOSHI »

Mnie Horror w Arkham zniechęcił na rok. Tor tego, tor tamtego, pilnowanie tych torów, grom małych zasad, jakieś suwaki na planszetkach... Jeszcze do tego fazy. Jak to to tamto, a jak nie to co innego... Ehh. Zagrałem parę razy i kompletnie nie wiedziałem co i jak i nawet czy dobrze gram a tempo gry było takie, że masakra. Więcej wertowania instrukcji niż grania. Już prędzej namówiłbym się na Monopol albo Talisman choć mega nużące.
Her0d
Posty: 39
Rejestracja: 13 wrz 2015, 14:58
Lokalizacja: Białystok, Podlaskie
Has thanked: 1 time

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: Her0d »

ponika pisze: 12 lip 2020, 10:53 Nie gra, a rozgrywka.
Podoba mi się taka interpretacja tematu, ma potencjał na własny wątek :) Sytuacje wymienione poniżej to zwykle splot nieznajomości mechanizmów gry, braku strategii i pecha, ale to jest - wydaje mi się - jeden z najczęstszych powodów skreślenia danego tytułu z przyszłych rozgrywek.

Robinson Crusoe - pierwsza partia, osoba tłumacząca grę każdą kartę wydarzeń czytała tak: "ok, cośtam cośtam, tararara, odejmujecie sobie po jednym żyćku". Dzięki temu gra została całkowicie obdarta z klimatu, zostaly gołe mechanizmy, mało zachęcające.
Gra o Tron - (tu mogę mieć zamglone wspomnienia, więc jeśli ktoś znajdzie nieścisłość, to tak, ma rację:) pierwsza gra, gra Starkami (chyba). Do momentu ogarnięcia pierwszego zamku, w wydarzeniach wyszły chyba wszystkie możliwe mobilizacje, pozostali gracze naprodukowali sobie armii; do końca gry Starkowie zostali z jednym/dwoma żołnierzami, i w grze istnieli tylko z litości.
Blood Rage - spory rozrzut między znajomością kart między początkującymi/zaawansowanymi graczami skończył się tym, że ze względu na rozstrzał w ilości akcji do wykonania, dwóch graczy (na pięciu) poszło sobie grać w Jaipura w trakcie ruchów pozostałych osób.
Awatar użytkownika
hadrian
Posty: 543
Rejestracja: 18 sie 2012, 20:05
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 19 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: hadrian »

Dla mnie taką grą grą i jednocześnie niezrozumiałym fenemonem jest Munchkin. Chociaż może nie zrozumiałem tego, bo nie usiadłem do jednej z kilkunastu edycji, przy której akurat bym się dobrze bawił :P
Large Hadrian Collider
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: Lothrain »

Grzdyll pisze: 12 lip 2020, 09:24 To świetna gra w swojej kategorii, lekkich szybkich karcianek z prostym kombinowaniem.
Szybkie Red7 to jakiś antonim? Ostatnie dwie partie grane na punkty grubo przekroczyły w 4-osobowym składzie 2 godziny.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2020, 16:16 przez Lothrain, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: Andy »

Red 7 jest do czterech graczy, może to dlatego? 😉
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
mnw
Posty: 319
Rejestracja: 15 sty 2010, 17:29
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 84 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: mnw »

Zależy czy grają puryści i stosują się do zasad, czy gra się po prostu rundkę lub dwie bez żadnego liczenia punktów, tylko po prostu dla zabawy. To akurat wg mnie jest zaleta tej gry, że można i tak, i tak.
MadeleineBowie
Posty: 28
Rejestracja: 26 wrz 2019, 11:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 9 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: MadeleineBowie »

Kilka gier "tak złych...." przewinęło sie przez moja półkę.
1. BACKGAMMON- kupiłam w ciuchlandii brytyjskie wydanie. Piekne. Drewniane, rzezbione, az sie prosiło żeby wziąść. Gra tradycyjna, historyczna..... - no, to dopiero była męka. Do połowy gra wydawała się ciekawa, logiczna, trzeba było pokombinować, ale w momencie jak juz się "minęlismy" z mężem nawzajem, zaczęła sie droga przez mękę, rzucanie kostkami, nic ponadto..... a niestety droga przez mekę zajęła na pół gry. No more.
2. Wszystkie gry dedykowane dzieciom z presja czasu, typu gorące kartofle czy inne. Moje dziecko notorycznie dostawalo jakies przy okazji urodzin/ imienin a niestety- przy jego nadpobudliwosci zdecydowanie sprawdzają się gry ekonomiczne, wręcz ciężkie euro z którymi radzi sobie doskonale. Niestety, tak to jest kiedy gry w prezencie kupuja ludzie nie mający o grach pojęcia. Mam cały zestaw gier z klepsydrami czy baczkami, nie da sie sprzedac bo "prezent", nie da sie grac bo tylko wywołują irytację.....
3. WILD LAPLAND. https://boardgamegeek.com/boardgame/471 ... nture-game
To jest dopiero curiosum. Gra jest piękna. autentycznie pieknie wydana, kilkujęzyczna. Kupiona przeze mnie w jakims ciuchlandzie na dalekiej północy, zachwycila oprawą graficzną. No i na tym się skonczyło- jak można wydać tak piękną, a zarazem tak idiotyczna grę!!!!! Powinno być to karalne. Otóż gra ta zawiera jednocześnie kilka mechanik, od zbierania znaczników w czasie podróżowania po północy (co akurat by uszło najbardziej), poprzez karty z pytaniami quizowymi, po jakies dziwne zabawy w kasynie celem zbierania pieniędzy. Z rzucaniem kostką, siedzeniem w tym kasynie, wygrywaniem lub przegrywaniem kasy. Właściwie nie wiadomo po co i w jakim celu. Pytania na kartach są wybitne- o długość granicy fińskiej Laponii (różnice miedzy odpowiedziami sa 50-100 km, zasadność takiej wiedzy pozostaje dla mnie niejasna), czy o procentowy udział sosny w drzewostanie....... Nie znalazłam ani jednego pytania CIEKAWEGO, zieje nudą jak z PRLowskich lekcji geografii z procentami wydobycia węgla w krajach RWPG. Cały czas mysle nad poprawieniem tej gry ze względu na cudna oprawe graficzną ale nie wiem czy jest to wogóle mozliwe.....
4. Osobom którym nie podoba sie Red7 polecam zagrac w- po prostu- Siedem. Gwarantuje ze uznaja Red7 za grę wybitną, bo przynajmniej jej zasady sa do ogarniecia. Albo w "Projekt miasteczko".
5. DOS. Do dzis nie wiem co autor miał na mysli.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: donmakaron »

W kontekście rozmowy o RED7 zdałem sobie sprawę, że zupełnie inaczej zrozumiałem temat niż przynajmniej część forumowiczów. Można w RED7 nie chcieć już grać, ale też uważam, że nie można powiedzieć, że jest to gra skrajnie zła, że nie ma tam sensownej mechaniki, że nie wymaga myślenia i umiejętności. Bo myślałem, że autor wątku nie miał na myśli gier tak złych, że obrzydzają granie w nie, a gry tak złe, że obrzydzają granie w ogóle. Erynie, Letter of Marque - to są gry, które uwłaczają samej idei gry planszowej i mogą zniechęcić do planszówek jako takich. To taki trochę skok na bungee z drutu, z walącego się mostu prosto w legowisko krokodyli - może się odechcieć skakania na bungee w ogóle. W tym porównaniu RED7 to co najwyżej krótka lina w mało ciekawym otoczeniu, za to dobrze przypięta, za pół darmo i można skoczyć na przerwie w pracy czy między zajęciami ;)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4516
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2094 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: PytonZCatanu »

Przeleciałem BGG po moich najniższych ocenach i znalazłem tam takie cuda jak:

Transatlatic
Uwielbiam Maca Gerdtsa. Imperial 2030, Concordia, ale też Antike czy Navegator to świetne tytuły. TYM BARDZIEJ nigdy nie zaczynaj przygody z tym autorem od Transatlantica. Gra jest toporna, ciężka, męcząca. Darujcie ją sobie i sięgnijcie po inne tytuły tego autora.

Otys
Jesteśmy nurkami. Fajnie, ciekawy temat. Eeee….ale ta cała mechanika kompletnie jakos do tego klimatu nie pasuje. NUDZIŁEM się całą grę, mimo, że wygrałem. Zmiana kostek w kostki, ale bez budowania jakiś emocji z tym związane.

Linko
To była karcianka, pamiętam jak dziś. Pamiętam też, że nie potrafiłem zrozumieć zasad, były jakieś tak dziwnie pogmatwane, że całą grę nic nie zrozumiałem, co trzeba robić.

Six
Gra polega na zgadywaniu, kiedy upłynie 6 minut, a po drodze zdobywamy losowe punkty za nic. Brzmi fantastycznie, prawda?
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 479
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 391 times
Been thanked: 330 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: cactusse »

PytonZCatanu pisze: 13 lip 2020, 15:38Linko
To była karcianka, pamiętam jak dziś. Pamiętam też, że nie potrafiłem zrozumieć zasad, były jakieś tak dziwnie pogmatwane, że całą grę nic nie zrozumiałem, co trzeba robić.
Mieć jak najwięcej kart przed sobą a jak najmniej na ręce - nie wiem co w tym niejasnego ;-)

ZOMBIECIDE - Pierwszą partię przetrwałem, druga niestety złamała mnie i współgraczy. Kroplą która przelała czarę niechęci było levelowanie - w środku scenariusza dorwaliśmy się do samochodu, dzięki czemu wyczyściliśmy ulicę podnosząc nasze poziomy i zwiększając liczbę nowych zombich. Od razu wyszło, że na najwyższym poziomie scenariusz staje się niegrywalny, bo spawnuje się tyle zombich, że niemożliwe jest dotarcie do celów umieszczonych w budynkach.

BELFORT - Losową gildią była Gildia Bandytów. Ten jeden element miał strasznie niegatywny wpływ na partię - wszyscy grali w niepotymalny sposób, byle tylko uniknąć kradzieży zasobów lub oberwać jak najsłabiej. Po zakończonej partii wszyscy byli zniechęceni do tej gry, kilku graczy do planszówek ogółem, a przynajmniej jedna osoba do życia.

MONOPOLY - Szwagier znalazł w piwnicy i przytachał na noworoczną imprezę, bo to klasyk z jego dzieciństwa. Zacisnąłem zęby i przystałem, bo nie będę psuł zabawy innym. Po dwóch godzinach męki nawet właściciel się poddał, złożył pudło i przestał się odzywać.
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: KOSHI »

Z Zombicide jest niestety taki problem, że levelowanie to taki miecz obusieczny. Pół biedy jak wszyscy podnoszą poziom równo, a nie jedna osoba siecze zombi, a reszta zostaje w tyle i ma pod górkę. Druga sprawa - siekanie samo w sobie nic nie daje jeśli nie pcha się scenariusza do przodu. Co innego mieć go w połowie zrobionego i levelować a co innego nic go nie posunąć do przodu, a mieć czerwony poziom. Dla mnie to zmarnotrawienie tylko czasu na bezsensowną sieczkę. BTW miałem grę i sprzedałem bo mi sporo rzeczy w niej nie leżało, ale to inny temat.
MadeleineBowie pisze: 13 lip 2020, 12:302. Wszystkie gry dedykowane dzieciom z presja czasu, typu gorące kartofle czy inne. Moje dziecko notorycznie dostawalo jakies przy okazji urodzin/ imienin a niestety- przy jego nadpobudliwosci zdecydowanie sprawdzają się gry ekonomiczne, wręcz ciężkie euro z którymi radzi sobie doskonale. Niestety, tak to jest kiedy gry w prezencie kupują ludzie nie mający o grach pojęcia. Mam cały zestaw gier z klepsydrami czy baczkami, nie da sie sprzedac bo "prezent", nie da sie grac bo tylko wywołują irytację...
Nie chce się czepiać, ale to tylko gry dla dzieci a wiadomo, że dzieci mają ogólnie problem z wygrywaniem i orientacją. Sam za nimi nie przepadam, ale o ile w Ziemniaka sobie jakoś radze tak w 5 sekund już nie. Nie bardzo rozumiem zatem zarzut wrzucania takich gier tutaj bo są proste jak budowa cepa to raz, dwa - nie są dedykowane stricte dorosłym i stąd patrzę bardziej na fun gry z córką niż na to kto wygrał i ile miał punktów. Nie wiem dlaczego uznajesz je za kiepskie bo kryterium, że syn sobie nie radzi / lubi inne jest słabe a patrząc pod siebie to jest dla mnie tylko gra, w którą mogę zagrać z dziećmi i nie doszukiwałbym się tu drugiego dna.
MadeleineBowie
Posty: 28
Rejestracja: 26 wrz 2019, 11:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 9 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: MadeleineBowie »

KOSHI pisze: 13 lip 2020, 18:55
Nie chce się czepiać, ale to tylko gry dla dzieci a wiadomo, że dzieci mają ogólnie problem z wygrywaniem i orientacją. Sam za nimi nie przepadam, ale o ile w Ziemniaka sobie jakoś radze tak w 5 sekund już nie. Nie bardzo rozumiem zatem zarzut wrzucania takich gier tutaj bo są proste jak budowa cepa to raz, dwa - nie są dedykowane stricte dorosłym i stąd patrzę bardziej na fun gry z córką niż na to kto wygrał i ile miał punktów. Nie wiem dlaczego uznajesz je za kiepskie bo kryterium, że syn sobie nie radzi / lubi inne jest słabe a patrząc pod siebie to jest dla mnie tylko gra, w którą mogę zagrać z dziećmi i nie doszukiwałbym się tu drugiego dna.
Po pierwsze mam na mysli dziecko 11-letnie ktore doskonale ogarnia Terraformacje, Agricolę i daje radę w Zimną Wojnę. Niestety- presja czasu bywa równiez w grach dla dorosłych, a przynajmniej w grach "niedziecięcych"- a choćby całkiem dobra Reglamentacja, w która chętnie gramy- ale po wywaleniu bączka.
Po drugie nie wydaje mi sie aby pytanie było wyłącznie o gry tzw "dorosłe", znam dorosłych ludzi ktorzy lubuja się w Gorącym ziemniaku przy okazji grilla i piwa.... Mnie osobiscie wcale nie bawią gry z presja czasu, jakąkolwiek, mojego syna dokładnie tak samo, tyle ze ja jestem w stanie powsciagnąc emocje (i byc wkurzoną ze dałam sie namówic na cos co jest dla mnie totalna stratą czasu) a młody nastolatek jeszcze niekoniecznie.
Co do gier "tylko dla dzieci"- to jak zaklasyfikować Magie i Miecz w którą zagrywałam sie mając 10 lat, a którą w tej chwili uwazam za jedną z najnudniejszych i najbardziej monotonnych gier świata a wszyscy wiemy jak wielu dorosłych w to- lub Talismana- gra? Gdzie jest granica gier "dla dzieci"? Zdecydowanie wolę zagrać obecnie w "Pędzące żółwie" niż w Magię i miecz......
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Gry tak złe, że obrzydzają granie

Post autor: Lothrain »

Andy pisze: 13 lip 2020, 11:18 Red 7 jest do czterech graczy, może to dlatego? 😉
Masz mnie :) Graliśmy w piątkę cały wieczór i na Red7 zostało 4, ale gdzieś w pamięci ta piątka została :)
ODPOWIEDZ