(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[brutusss]

Jeszcze ciepły, oficjalny, 12 scenariusz U:NA

https://drive.google.com/file/d/1FQXcFp ... fn03J/view

[hancza123]

Wygląda ciekawie. Będą manewry, będzie się działo. Dopisuję go do listy do zagrania.

[hancza123]

Tak tak tak. Znalazłem świetnego grala i to w dwóch kategoriach: gra bloczkowa, gra o I wojnie światowej na szczeblu frontu: to Fields of Despair proszę państwa! Tadam!

Po zawalonej nocce (za dnia rodziny nie dały w to grać) i rozegraniu raptem 2 rund (ogarnianie zasad) jestem grą oczarowany. Podoba mi się wszystko. Napiszę potem więcej o swoich wrażeniach ale najlepiej to obejrzeć recenzję na Wojennik Tv.

[Jan_1980]

To tylko front zachodni?

[Highlander]

To tylko front zachodni?

Front Wschodni, wojna podwodna, gospodarka są symulowane wskaźnikami. I dobrze. Front serbski i Arabia i Afryka i Tsingtao nie były kluczowe dla wyniku końcowego.

[hancza123]

Na wtorek jedna gra jest już ustawiona. Gram z Highlanderem w Despair. Gra pożyczona na 2 tygodnie więc trzeba młócić póki jest

[Jan_1980]

Bartek...Ty wiesz.

[Odi]

Wiem, będę.

Ma być też Antek.
Ktoś jeszcze, poza zajętą parą Hancza-Highlander, się wybiera?

[Odi]

Drodzy,

W zeszłym tygodniu miałem w pracy kontakt z osobą, której domownik ma pozytywny wynik testu na COVID-19.
Wynik testu tej osoby poznamy w środę.

Tymczasowo idziemy na home office. Jeśli wynik testu będzie pozytywny, wówczas robimy testy sobie.

Nikt w biurze (włącznie z tą osobą) objawów nie ma, wszyscy czują się dobrze, a kontakt był sporadyczny, ale dla bezpieczeństwa uznałem, że jutrzejsze spotkanie sobie odpuszczam.

Będę informować na bieżąco.
Pozdrawiam

[Jan_1980]

Ty chyba nie chcesz żebym przeczytał tę książkę Profesora Leonaciaka. Wolisz żebym czytał książki psychopaty z USA i psychopaty z Kanady:P
zdrówka!

[hancza123]

Jak dla mnie możesz przyjść. Bardziej od korony obawiam się gazu musztardowego który będzie miał jutro Highlander

[Jan_1980]

Może jednak nie przychodz. Jutro zaczynamy kampanie Necromundy:)

[KROLM]

Tak tylko przypomnę, że od Sierpnia godziny otwarcia przesunęły się o 1h do tyłu.
15.00 - 23.00

Wiele Wam to nie zmieni, ale na wszelki wypadek przypominam

[Jan_1980]

Ps. Książkę mam z biblioteki, tak więc mam ochotę tylko na K2:)

[hancza123]

A ja dokupiłem na okazji Lincolna. Wiem że mamy ze 2 egzemplarze ale jakoś nigdy ich nie widziałem

Punkt 18.00 Highlander uderza na Belgię i potem jedzie walcem na Paryż. Ja mam plan XVII a do tego już myślę o lini obrony nad Marną.

[Odi]

Jak dla mnie możesz przyjść. Bardziej od korony obawiam się gazu musztardowego który będzie miał jutro Highlander

Hańcza, Ty się możesz nie obawiać, ale Twoja rodzina, albo ini koledzy i klienci Krolma już mogą.
Dopóki sytuacja się nie wyjaśni jestem na home office, więc i siedzienie przez kilka godzin w Krolmie nie byłoby chyba najwłaściwsze.
Wybaczcie, że znowu w ostatniej chwili coś mi wypada, ale naprawdę są to rzeczy, na które nie mam wpływu.

Do następnego i powodzenia nad Marną - skop dupsko Tego Który Zawsze Gra Niemcami

[hancza123]

Wczorajszy Fields of Despair: w ciągu 4,5h udało się zrobić: setup, wytłumaczyć zasady, rozegrać 1 i ¼ tury. O rany czuję się jakbym z kopalni wrócił i na dodatek bez węgla. No trudno mi ukryć frustrację.

Ale żeby nie było negatywnie. To była inwestycja i następne rozgrywki dadzą już fun i przede wszystkim dużo, dużo szybszy flow. Jedna tura przez 2,5h czystego grania to bardzo słaby wynik nawet jak na pierwszą grę. Trzeba trochę iść na żywioł tak jak ja z kolegą na urlopie. Zrobi się błędy, ruchy nie będą optymalne, może się przegra ale zrobi się cały scenariusz czyli 3 i ¼ tury. Ta gra jest bardziej na sobotnie popołudnie w domu niż wieczór po godzinach pracy w lokalu. Pod koniec grania byłem na tyle zmęczony że robiąc ostatni ruch nie ogarnąłem że mogę dziecinnie łatwo podwoić posiadane PZ i z 2 pkt zrobić aż 5. To było banalnie proste do zrobienia ale mózg mi się już wyłączył. Tłumaczenie zasad przez 1,5h przy hałasie w Krolmie dało mi w kość. Skąd tam taki hałas, kiedyś zawsze była cisza i spokój?

[Jan_1980]

Ja tego hałasu nie słyszałem, ale chyba dlatego że bylem 1 z 11 osób go robiących.Nawet nie kojarzę żeby ktoś tam był szczególnie głośno. W sierpniu tam gramy w Necromunde co wtorek.

Ta wasza gra wygląda super - jakoś tak zgrabnie i kompaktowo, ale czytam że to kolejna gra całodzienna.
ps. dostałeś ten Imperia Struggle?

[hancza123]

Gra jest kapitalna i chcę rozegrać pełną kampanię 9 tur. Ale to raczej za dnia w weekend no i trzeba jednak wyluzować z nadmierną jakością swoich posunięć. Maciek znany jest ze swojej najwyższej jakości grania ale ma to swoją drugą stronę medalu. Wczoraj się podłamałem bo inwestując tyle czasu i wysiłku intelektualnego zrobiliśmy jedną turę. Jest trochę błędów w zasadach które wychwycił już Highlander. Ja po całym dniu w pracy przy kompie trochę wieczorem już nie ogarniam, a o 22.00 to mam intelektualny zjazd. Dla mnie Despair to gra na dzień wolny od pracy.

Na IS wciąż czekam, niedługo będą 2 miesiące od złożenia zamówienia.

[Jan_1980]

Wczoraj się podłamałem bo inwestując tyle czasu i wysiłku intelektualnego zrobiliśmy jedną turę. Jest trochę błędów w zasadach które wychwycił już Highlander. Ja po całym dniu w pracy przy kompie trochę wieczorem już nie ogarniam, a o 22.00 to mam intelektualny zjazd. Dla mnie Despair to gra na dzień wolny od pracy.

Brutalna prawda o ciężkich grach wojennych. Dlatego ja atakuje Rostów w tę sobotę

[lacki2000]

Prof. Mark Felton wciąż mnie zaskakuje perełkami z II w.ś. Wiedzieliście o czarnych Lancasterach, które miały zrzucić atomówki na Japonię?
https://youtu.be/5XX9ptCNpik

[Markus]

Czy jest szansa na relację/recenzję drugiego generała z pól rozpaczy?

[hancza123]

Relacje to dopiero będą. Trudne dobrego początki

Jutro wieczorem siadamy z Kesipycem (jego gra) u mnie w "małym Verdun". Obryłem się z zasad jak przed maturą, zapas żarcia, jakaś "amfa" co by nie zasnąć i jedziemy. Limit czasu gry: świt

No jestem desperacko nakręcony na tego Despair. Co za gra.

[Jan_1980]

Co młodość to młodość:)

[Highlander]

Czy jest szansa na relację/recenzję drugiego generała z pól rozpaczy?

Tak w skrócie: Grę uważam za ciekawą pozycję w części dotyczącej mobilnych kampanii 1914 roku. Drugiej części - wojny okopowej nie poznałem więc się nie wypowiadam.
Na pewno jest bardziej grywalna niż monstrum Paths of Glory.
Solidnie i przejrzyście wykonana a grafiki trzymają klimat epoki. Silny Fog of War. Super pomysł z woreczkami z dorzucanymi kostkami a'la Making of President. Oprócz ostatniej rundy zarówno kości i losowania kostek z woreczka morskiego mi sprzyjały więc ogólnie 5/5.
Jeśli gracze już znają zasady i grali tutoriala i zachowują trzeźwość umysłu wieczorami to można zaryzykować rozegranie jednego z trzech krótkich scenariuszy w Krolmie.
Pewnie już nie będę miał opcji w nią zagrać bo nie mam opcji grać w weekendy ale mimo wszystko było warto.



W szczegółach:
1) Jeśli chodzi o zasady to jest gra z ligi ciężkiej gier wojennych - do opanowania masz 24 strony instrukcji + około 10 stron z playbooka + planszetki graczy z ich torami i funkcjami, a że nie jest to kolejna klasyczna heksówka systemu Simonitch'a i ma wiele nietypowych mechanik to bariera wejścia jest duża.
2) Powyższe oznacza że nie należy:
- oglądać treściwego wprowadzającego filmu WojennikTV i czytać przepisów nocami przysypiając w trakcie (zainwestowałem w to z 5 godzin i niewiele to dało)
- siadać do gry po raz pierwszy po 18:00 po ciężkim dniu w pracy
- siadać w dwie osoby z których żadna nie opanowała w pełni przepisów
- omijać scenariusz wprowadzający i od razu iść na głęboką wodę (scenariusz wprowadzający już zakłada że Niemcy wykonali złożone manewry i przeszli przez Belgię)
- dać Niemców osobie która gra po raz pierwszy i musi na pół ślepo wykonywać ruchy które ustawiają resztę gry
- i to wszystko w hałasie i ciężkiej muzyce przy której trudno skupić myśli (później na prośbę przyciszonej)



3) Efekt był taki że rozgrywka była obarczona wieloma błędami i trzeba ją spisać w straty jako rozpoznanie bojem:
- nie znając ograniczeń Breakout Movement/Combat w etapie otwarcia uniemożliwiłem sobie po zajęciu Liege zdobycie z marszu Namur (podzieliłem siły do ataku na obie twierdze a trzeba iść kupą na jedną i potem z marszu na drugą)
- następnie tę porażkę dwukrotnie w kolejnych etapach nieświadomie skompensowałem wykonując niepoprawnie Breakout Movement o dwa pola piechotą i szturmując z marszu Anwerpię i Maubeuge (powinno się iść o tylko o jedno pole)
- podciągaliśmy z okolicznych heksów za dużo posiłków na pole obrońcy
- graliśmy źle interpretując stałe punkty zwycięstwa
- nie przyznaliśmy Belgom bonusów w obronie za rzekę
- za mocno rozpoznawaliśmy się samolotami
- itp itd... część baboli udawało się wyjaśnić na bieżąco, ale część dopiero po grze

4) Na koniec znaki zapytania odnośnie gry:
- Ciągła żonglerka bloczkami z związku z pełną swobodą ich rozmieniania ma drobne i konsolidacji (każdy bloczek może mieć wartość sił z przedziału 0-20) jest innowacyjne i ciekawe (benchmark z gier bloczkowych to zakres 1-4 oparty o jeden bloczek), ale wymaga od graczy jednocześnie uczciwości i dużego skupienia aby niechcący przy ciągłym przekładaniu bloczków pomiędzy planszą a pulą poza planszą nie pomylić się i nie dodać/odjąć sobie siły na koniec przetasowania
- Wszystkie tory technologii i różne wskaźniki zaopatrzenia są również niejawne (każdy gracz zakrywa je przesłoną) i deklaracja ich bieżącego poziomu w chwili weryfikacji lub zaznaczanie zużycia odbywa się ustnie - również niezbędne jest pełne zaufanie między graczami - zero kontroli z porównaniu z innymi grami takimi jak T&T, Pacific Victory.
- Skomplikowane zasady ustalania supply i wyjątki z tym związane
- Nie wiem czy wojna okopowa będzie równie ciekawa jak wojna pozycyjna