Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To raczej sprawa gustu. Macie do wyboru mat, satyna, połysk albo mieszanie lakierów.
Na siłę to mógłbym argumentować, że połysk na zbrojach dodaje walorów. Tak czy inaczej zakładam, że 90% ludzi maluje dla frajdy i duża cześć osób wykorzystuje figurce w grze.
Jak pasuje wam i jesteście dumnie z tego co stworzyliście to super, jak nie to zmyć farbę albo zamalować i od nowa.
Na siłę to mógłbym argumentować, że połysk na zbrojach dodaje walorów. Tak czy inaczej zakładam, że 90% ludzi maluje dla frajdy i duża cześć osób wykorzystuje figurce w grze.
Jak pasuje wam i jesteście dumnie z tego co stworzyliście to super, jak nie to zmyć farbę albo zamalować i od nowa.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Te moje szturmowce śnieżne też zostały polakierowane Vallejo Mat.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
- Gromb
- Posty: 2872
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 865 times
- Been thanked: 375 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja kładę pierwszy gloss, a później Matt. Figurka ładnie wygląda i nie tego efektu. Lakier budżetowy z Castoramy
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- hipcio_stg
- Posty: 1806
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 340 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Washowalem skore sepią od valejo. Jak dałem za dużo to kolory mi nie odpowiadały. Podkreśliłem głównie duże mięśnie i stopy, palce.
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 237 times
- Been thanked: 314 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja kładę Vallejo Satin - efekt np widać na tej mojej ofercie sprzedaży figurek do WH Shadespire (broń boże nie reklamuję tutaj sprzedaży - tylko jako materiał do wglądu)
https://www.olx.pl/oferta/warhammer-und ... GenoS.html
nie ma żadnego błyszczenia figurek - a na pewno nie aż tak mocno. Ja kładę lakier pędzelkiem nie wiem jak to jest przy sprayu (mam sprawy 1 dawno temu kupiony od GW ale tylko chyba go raz użyłem - i leży, głównie dlatego bo jednak sprayowanie śmierdzi i trzeba to robić na zewnątrz).
To może tylko na zdjęciu tak zniknęło to washowanie?hipcio_stg pisze: ↑28 paź 2020, 11:27 Washowalem skore sepią od valejo. Jak dałem za dużo to kolory mi nie odpowiadały. Podkreśliłem głównie duże mięśnie i stopy, palce.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Bardzo dobra metoda. Sam robię tak samo, tylko lakierami na pędzel Vallejo - gloss daje wysoką malowaniu odporność, a mat docelowe wykończenie.
Dodatkowo na koniec warto też ponownie nałożyć gloss w wybrane miejsca - ja tak robię z oczami, świeżą "krwią", wszelkimi wnętrznościami...
- Gromb
- Posty: 2872
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 865 times
- Been thanked: 375 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hehehe... Też doszedłem do takiego wniosku ostatnio, przy przyrządach optycznych, goglach i kokpitach
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 237 times
- Been thanked: 314 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
W sumie muszę spróbować tej metody nakładania najpierw błyszczący a potem mat.
Ktoś próbował najpierw błyszczący a potem satynowy - bo satynowego mam sporo ?
Ktoś próbował najpierw błyszczący a potem satynowy - bo satynowego mam sporo ?
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 387 times
- Been thanked: 455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A że tak spytam co ma Ci dać taka kombinacja?W sumie muszę spróbować tej metody nakładania najpierw błyszczący a potem mat.
Ktoś próbował najpierw błyszczący a potem satynowy - bo satynowego mam sporo
Od siebie powiem, że to mityczne psikanie połysk a motem mat to raczej strata czasu. Dobry lakier po prostu chroni figurkę i nie jest tu potrzebne kombinowanie. Co z tymi figurkami będziecie robić - rzucać nimi o żwir? Nie lakierowane figurki owszem MOGĄ być zagrożone otarciami czy rysami ale to przy brzydkim traktowaniu figurek - macaniu upapranymi paluchami, upuszczaniu ze stołu, itp. Jedna warstwa praktycznie dowolnego lakieru do figurek/modeli praktycznie likwiduje to zagrożenie. Serio trzeba czymś naprawdę mocno o podłogę miotać żeby zauważyć szkody albo trzymać figurki w palcach umoczonych w rozpuszczalniku.
Nigdy się nie bawiłem w kombo połysk + matowy. Figurki wkładam i chowam do pudełek, macam, spadają na podłogę, macają inni i zero - żadnych obtarć, rys, smug, zero, null.
Jasne jak coś ma być na błyszcząco a coś na matowo - to tutaj można już eksperymentować ale i tak moim odczuciu szybciej i prościej wychodzi lakierowanie z pędzla matowych elementów na matowy a błyszczącym na błyszczący.
Jeśli to jest lakier matowy (i jesteś pewny że był dobrze wstrząśnięty i prawidłowo nałożony) to ja bym wziął porządny zamach buteleczką i wyp... ją daleko daleko od siebie a potem zakupił porządny lakier matowy (ekhu, ekhu... AK, ekhu... Ultra Matte). Chyba że Ci się podoba takie błyszczenie na wysoki połysk - spoko o gustach się nie dyskutujeMoje tak samo wyglądają a nakładam Vallejo Mat....podobno ten lakier tak ma. Przy nastepnych postaram się lepiej wymieszać może to jest powód efektu porcelany.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zgadzam się z powyższym. W zasadzie żadna z moich figurek, nawet te, które obijają się o siebie, bo są odłożone trójkami w jednej przegródce, nie ma żadnych odprysków, polakierowana jedną warstwą Vallejo Matt. W zasadzie sama farba jest już bardzo mocna, bo ścieranie się podczas malowania to żaden wyznacznik. Farba potrzebuje czasu, żeby porządnie wyschnąć. Lakier też warto na jakiś czas zostawić.
I warto zostawić na jakiś czas podkład. Jeśli podkład się ściera łatwo, to lepiej dać mu wyschnąć te 24 godziny a nawet dłużej. Widzę teraz różnicę na figurkach, które podkładowałem dawno. Farba o wiele lepiej przylega do takiego podkładu, a sam podkład trudno zdrapać.
I warto zostawić na jakiś czas podkład. Jeśli podkład się ściera łatwo, to lepiej dać mu wyschnąć te 24 godziny a nawet dłużej. Widzę teraz różnicę na figurkach, które podkładowałem dawno. Farba o wiele lepiej przylega do takiego podkładu, a sam podkład trudno zdrapać.
- hipcio_stg
- Posty: 1806
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 340 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Użyłem na początku AK Ultra matte z pędzla. Wstrząśnięty aż do mleka. Po położeniu od razu wszystko było cacy. Po wyschnięciu figurka miała wyczuwalną silikonową powłokę. Natomiast to co działo się z kolorami to była tragedia. Wszystkie łagodne przejścia tonalne odcięły się twardymi liniami, a same kolory były blade jak mężczyzna z temperaturą 37,2 st. C.. Wszystkie drobiazgi typu szklane kamienie w młocie trolla zrobiły się płaskie jak deska. W fabryce zapewne przesadzili i gdyby położyli jedną warstwę byłoby lepiej. Prawda jest taka, że na żywo nie jest tak źle. Robiłem zdjęcia z lampą odbitą od sufitu i jedną małą kontrą w plecy. Najważniejsze, że małżonce się podoba i w końcu można pograć
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 01 lis 2016, 19:31
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Been thanked: 41 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
też miałem tak z tym lakierem, dodatkowo były w nim jakieś grudki. Wywaliłem tamto opakowanie i kupiłem nowe i bez problemów od tej pory, mieszam go pół na pół z matem vallejo i nakładam pędzelkiem.hipcio_stg pisze: ↑28 paź 2020, 18:38 Użyłem na początku AK Ultra matte z pędzla. Wstrząśnięty aż do mleka. Po położeniu od razu wszystko było cacy. Po wyschnięciu figurka miała wyczuwalną silikonową powłokę. Natomiast to co działo się z kolorami to była tragedia. Wszystkie łagodne przejścia tonalne odcięły się twardymi liniami, a same kolory były blade jak mężczyzna z temperaturą 37,2 st. C.. Wszystkie drobiazgi typu szklane kamienie w młocie trolla zrobiły się płaskie jak deska. W fabryce zapewne przesadzili i gdyby położyli jedną warstwę byłoby lepiej. Prawda jest taka, że na żywo nie jest tak źle. Robiłem zdjęcia z lampą odbitą od sufitu i jedną małą kontrą w plecy. Najważniejsze, że małżonce się podoba i w końcu można pograć
Re: Malowanie planszówkowych figurek
W praktyce taka kombinacja jest wytrzymalsza.
W prostych słowach, lakier błyszczący, w pełni przeźroczysty, ma większą wytrzymałość na uderzenia (przysłowiowe łupnięcie o podłogę) z powodu braku domieszek zmieniających transparencję.
Mat takie domieszki ma i przez to jest bardziej podatny na chipowanie od uderzeń.
Ot taki bajer z tej kombinacji.
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 387 times
- Been thanked: 455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Chemikiem ani producentem lakieru nie jestem to się nie wypowiadam. W necie już tyle spiskowych teorii na temat tego jak to ma działać słyszałem, że równie dobrze wystarczy mi wytłumaczenie "to magia"W praktyce taka kombinacja jest wytrzymalsza.
W prostych słowach, lakier błyszczący, w pełni przeźroczysty, ma większą wytrzymałość na uderzenia (przysłowiowe łupnięcie o podłogę) z powodu braku domieszek zmieniających transparencję.
Mat takie domieszki ma i przez to jest bardziej podatny na chipowanie od uderzeń.
Ot taki bajer z tej kombinacji.
Ja pytam od tylnej strony - czy takie zabezpieczenie jest potrzebne? Złapałem sobie figurkę na biurku zabezpieczoną tylko matowym lakierem i miętosiłem ją skubałem, upuściłem z podłogi, skrobałem lekko paznokciem - nic. Dopiero jak zacząłem krawędź trzeć o chropowaty stół to udało mi się zedrzeć farbę. Czy kombo lakier błysk+mat by na to pomógł? Wątpię. Czy tego bym od niego oczekiwał? Nie.
Korci mnie, żeby się kiedyś zabrać za testy zniszczeniowe takich różnych kombinacji bo chętnie bym się przekonał ile jest prawdy w tych wszystkich naszych "ludowych" poradach.
- Gromb
- Posty: 2872
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 865 times
- Been thanked: 375 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wytrzymałość lakieru to jedno, odporność na pot i zabrudzenie to inna sprawa. Jak jest gra, są emocje. Jak gramy to czasem graczom "kapie" z rąk pod wpływem emocji. Dodaj do tego miętoszenie w rękach, upadki ze stołu. Lakierowanie to wg mnie prewencja. Jedyny negatywny aspekt, który zauważyłem, to faktycznie kolor się wypłaszcza i tonalne przejścia są takie hmm... ostre. Jeśli wiecie, co mam na myśli.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- hipcio_stg
- Posty: 1806
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 340 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dokładnie to ci było u mnie. Ostre odcięcia tonalne i płaskie kolory.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kamradzieju, "ludowe" to za ostro. W końcu za naszymi poglądami na sprawę stoi praktykaKamradziejTomal pisze: ↑29 paź 2020, 08:51 Korci mnie, żeby się kiedyś zabrać za testy zniszczeniowe takich różnych kombinacji bo chętnie bym się przekonał ile jest prawdy w tych wszystkich naszych "ludowych" poradach.
U mnie takie kombo się po prostu sprawdza lepiej. Nawet odstawiając na bok wszystkie "magiczne" argumenty - według mnie dla świętego spokoju warto po prostu położyć dwie warstwy. A jakie? To niech każdy sobie ostatecznie sam wykombinuje na podstawie własnych doświadczeń
Re: Malowanie planszówkowych figurek
W sumie to taki test niedawno przeprowadziłem, z tym, że zdecydowałem się go nie publikować przez to, że figurki miały różne formy więc można by się kłócić o miarodajność. No ale skoro jest teraz gorący temat to czemu nie, wrzucę.KamradziejTomal pisze: ↑29 paź 2020, 08:51 Korci mnie, żeby się kiedyś zabrać za testy zniszczeniowe takich różnych kombinacji bo chętnie bym się przekonał ile jest prawdy w tych wszystkich naszych "ludowych" poradach.
Wszystkie figurki przeszły dosyć energiczny 15 minutowy shake w pudełku po butach także warunki raczej cięższe niż to co grozi waszemu plastikowi na stołach, no ale też trochę o to chodziło żeby łatwiej było przeprowadzić porównanie po teście.
Co do obalania mitów to:
dwie warstwy znacznie lepsze niż jedna - mit
Albo lakier działa jak ma działać albo nie, nie zauważyłem tutaj na tyle znaczących różnic aby rekomendować podwójny coat.
gloss chroni lepiej niż mat - mit (dla produktów które porównywałem)
Lakiery które sobie najlepiej poradziły w tym teście to ex aequo Matt varnish od Vallejo i Gloss varnish od AK.
Z tym, że (powtórzę się) to nie jest prawda objawiona, ani profesjonalnie przeprowadzony test. Jest dużo firm produkujących lakiery, każdy ma pewnie trochę inny skład więc też nie ekstrapolowałbym tych wyników na wszystkie lakiery świata.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Opiszesz trochę na co patrzymy? Bo jednak na pierwszy rzut oka wynika, że glossy są mocniejsze po braku obdrapań.
Jakieś numerki by się zdały
No i piszesz, że coś jest mitem, a potem, że to nie jest prawda objawiona.
Jakieś numerki by się zdały
No i piszesz, że coś jest mitem, a potem, że to nie jest prawda objawiona.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
1. goły plastik bez podkładu
2. plastik z podkładem Vallejo Surface Primer (i każdy kolejny z tymże)
3/4. AK Ultra matte varnish
5. Vallejo Matt Varnish
6. Emalia uniwersalna błyszcząca - spray (Castorama)
7/8. AK Gloss Varnish
Można też sobie powiększyć grafikę otwierając ją w nowej karcie, widać wtedy nazwy produktów.
2. plastik z podkładem Vallejo Surface Primer (i każdy kolejny z tymże)
3/4. AK Ultra matte varnish
5. Vallejo Matt Varnish
6. Emalia uniwersalna błyszcząca - spray (Castorama)
7/8. AK Gloss Varnish
Można też sobie powiększyć grafikę otwierając ją w nowej karcie, widać wtedy nazwy produktów.
Napisałem, że to "obalanie mitów" tyczy się tylko produktów które porównywałem, nie da się generalizować przy tak małym zestawieniu produktów.No i piszesz, że coś jest mitem, a potem, że to nie jest prawda objawiona.
Ostatnio zmieniony 29 paź 2020, 11:51 przez Scamander, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
ja nadal nie rozumiem... ten biały primer zszedł cały z figurek ?Scamander pisze: ↑29 paź 2020, 11:46 1. goły plastik bez podkładu
2. plastik z podkładem Vallejo Surface Primer (i każdy kolejny z tymże)
3/4. AK Ultra matte varnish
5. Vallejo Matt Varnish
6. Emalia uniwersalna błyszcząca - spray (Castorama)
7/8. AK Gloss Varnish
Można też sobie powiększyć grafikę otwierając ją w nowej karcie, widać wtedy nazwy produktów.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Prawie wszędzie gdzie były uszczerbki farba schodziła razem z podkładem. Wynika to z natury podkładu od Vallejo. Miniac kiedyś wrzucał testy porównawcze podkładów i wyszło z nich, że o ile podkład od Vallejo bardzo mocno wiąże się z farbą to już znacznie gorzej trzyma się plastiku (czyli prędzej nam zejdzie podkład razem z farbą niż sama farba z podkładu).
Tutaj dodam, że Miniac ostatecznie w swoim teście polecił dwa podkłady, właśnie ten od Vallejo dlatego, że świetnie wiąże farbę i drugi dla osób którym zależy głównie na odporności STYNYLREZ Primer (link do testu: https://youtu.be/VRopLyN-YCw). Pomijam polecajkę podkładu w puszce który nie jest dostępny na naszym rynku.
Tutaj dodam, że Miniac ostatecznie w swoim teście polecił dwa podkłady, właśnie ten od Vallejo dlatego, że świetnie wiąże farbę i drugi dla osób którym zależy głównie na odporności STYNYLREZ Primer (link do testu: https://youtu.be/VRopLyN-YCw). Pomijam polecajkę podkładu w puszce który nie jest dostępny na naszym rynku.
-
- Posty: 202
- Rejestracja: 27 gru 2016, 12:19
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 32 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ekstra próby, podziwiam samozaparcie i poświęcony czas . Jeśli ktoś chce mieć pancerne figurki to faktycznie stynrylez od badgera jest rewelacyjny, nie dość że jest suchy już w kilka minut to nawet po tym czasie jest odporny ja skrobankę, drapanie i inne nieprzyjemne rzeczy.