Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 563 times
- Been thanked: 1267 times
Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Whistle Mountain
https://boardgamegeek.com/boardgame/301 ... e-mountain
Całkiem świeża gra z zeszłego roku, która ma bardzo mylący tytuł. Gra nie ma nic wspólnego z Whistle Stop, poza autorem
W grze budujemy wspólne ogromne rusztowanie po czym umieszczamy na nim maszyny, które uruchamiamy naszymi sterowcami. Na papierze brzmi trochę dziwnie, ale w praktyce oznacza to, że nasze sterowce są workerami latającymi na powoli budowane przez graczy akcje. Plansza powoli jest zalewana, więc gracze budują nowe miejsca, a stare znikają. System sprawdza się bardzo fajnie i gra faktycznie ewolułuje razem z tym jak gracze tworzą planszę. Do tego dokładamy asymetryczne umiejetności plus technologie i mamy wybuchową mieszankę mechanik.
To chyba najsilniejsza część gry - asymetria i to jak szalona gra się w niektórych momentach robi na pewno podejdzie niektórym graczom. Jeżeli ktoś lubi silną eskalację akcji to poczuje się jak w domu. Na początku sterowcem zbieramy może kilka surowców a na koniec zbieramy surowce, odpalamy 2-3 maszyny i jeszcze robimy jakieś akcje dodatkowe.
Niestety tego typu rozgrywka zawsze powoduje jakieś zgrzyty w balansie. Jeżeli jakiemuś graczowi efekty mocno się zazębią to może z tego wyjść straszny efekt kuli śnieżnej i gra się trochę sypie. Jak komuś nie przeszkadza takie szalone kombowanie i jego konsekwencje to można to pewnie jakoś przełknąć w imię ciekawej rozgrywki.
Osobiście nie zwracam może jakieś wielkiej wagi do klimatu gier, ale tutaj muszę coś napisać. Gra jest tak totalnie abstrakcyjna, że aż boli. Nic nie ma sensu tematycznie, budujemy rusztowanie, bo topi się lodowiec i wstawiamy tam maszyny, które powoli są zalewane razem z naszymi pracownikami, którzy w zasadzie nic nie reprezentują. Mechaniki dla mechanik i w zasadzie wszystko działa tak, bo tak.
Niestety całościowo dla mnie takie 5/10, a szkoda bo miałem bardzo duże nadzieje związane z tworzeniem miejsc dla workerów. Na pewno gra znajdzie swoich fanów, ale nie przy moim stole
https://boardgamegeek.com/boardgame/301 ... e-mountain
Całkiem świeża gra z zeszłego roku, która ma bardzo mylący tytuł. Gra nie ma nic wspólnego z Whistle Stop, poza autorem
W grze budujemy wspólne ogromne rusztowanie po czym umieszczamy na nim maszyny, które uruchamiamy naszymi sterowcami. Na papierze brzmi trochę dziwnie, ale w praktyce oznacza to, że nasze sterowce są workerami latającymi na powoli budowane przez graczy akcje. Plansza powoli jest zalewana, więc gracze budują nowe miejsca, a stare znikają. System sprawdza się bardzo fajnie i gra faktycznie ewolułuje razem z tym jak gracze tworzą planszę. Do tego dokładamy asymetryczne umiejetności plus technologie i mamy wybuchową mieszankę mechanik.
To chyba najsilniejsza część gry - asymetria i to jak szalona gra się w niektórych momentach robi na pewno podejdzie niektórym graczom. Jeżeli ktoś lubi silną eskalację akcji to poczuje się jak w domu. Na początku sterowcem zbieramy może kilka surowców a na koniec zbieramy surowce, odpalamy 2-3 maszyny i jeszcze robimy jakieś akcje dodatkowe.
Niestety tego typu rozgrywka zawsze powoduje jakieś zgrzyty w balansie. Jeżeli jakiemuś graczowi efekty mocno się zazębią to może z tego wyjść straszny efekt kuli śnieżnej i gra się trochę sypie. Jak komuś nie przeszkadza takie szalone kombowanie i jego konsekwencje to można to pewnie jakoś przełknąć w imię ciekawej rozgrywki.
Osobiście nie zwracam może jakieś wielkiej wagi do klimatu gier, ale tutaj muszę coś napisać. Gra jest tak totalnie abstrakcyjna, że aż boli. Nic nie ma sensu tematycznie, budujemy rusztowanie, bo topi się lodowiec i wstawiamy tam maszyny, które powoli są zalewane razem z naszymi pracownikami, którzy w zasadzie nic nie reprezentują. Mechaniki dla mechanik i w zasadzie wszystko działa tak, bo tak.
Niestety całościowo dla mnie takie 5/10, a szkoda bo miałem bardzo duże nadzieje związane z tworzeniem miejsc dla workerów. Na pewno gra znajdzie swoich fanów, ale nie przy moim stole
-
- Posty: 289
- Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 75 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Ja jestem bardzo ciekawy tego tytułu. Czeka na partie w mojej kolekcji. Abstrakcyjne to mi się to wydawało zanim kupiłem, więc mi akurat to nie przeszkadza.
Co do reszty zarzutów to zobaczymy jak coś zagram, najlepiej więcej niz raz
Ja tam jestem dobrej myśli, a sam zamysł tworzenia pól workerplejsmentowych w teorii bardzo mi się podoba.
Co do reszty zarzutów to zobaczymy jak coś zagram, najlepiej więcej niz raz
Ja tam jestem dobrej myśli, a sam zamysł tworzenia pól workerplejsmentowych w teorii bardzo mi się podoba.
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 563 times
- Been thanked: 1267 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Ileśtamset już tych gier zagrałem, ale to chyba najbardziej z czapy tematyka i mechanika. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza w grach, ale tutaj aż raziło.
Pomysł i to jak działa jest całkiem spoko, gdyby tylko reszta naokoło trochę sprawniej działała. Czasem jest trochę niepraktycznie - możemy korzystać też z pól obok, które są czasem mocno zakryte innymi workerami i można się trochę pogubić co gdzie jest. No ale to absolutny detal.
-
- Posty: 289
- Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 75 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Pożyjemy (pogramy) zobaczymy. W zamyśle i po przeczytaniu instrukcji gra może mi siąść.
Co do kuli śnieżnej jakoś nie widzę (przynajmniej w teorii), żeby gra była ewidentnie na to podatna, chyba że przeciwnicy śpią... Ale w takim wypadku to bedzie prawdziwe stwierdzenie dla każdej gry gdzie buduję się jakiś silniczek.
A z ciekowości... grałeś Fojtu w Whistle Stop? Jak oceniasz? Jak prównujesz? Też kusiła od dawna, a i cena lepsiejsza... Aczkolwiek przekonał mnie ten tetriso worker placement z ciekawym w zamyśle rozwojem możliwości.
Co do kuli śnieżnej jakoś nie widzę (przynajmniej w teorii), żeby gra była ewidentnie na to podatna, chyba że przeciwnicy śpią... Ale w takim wypadku to bedzie prawdziwe stwierdzenie dla każdej gry gdzie buduję się jakiś silniczek.
A z ciekowości... grałeś Fojtu w Whistle Stop? Jak oceniasz? Jak prównujesz? Też kusiła od dawna, a i cena lepsiejsza... Aczkolwiek przekonał mnie ten tetriso worker placement z ciekawym w zamyśle rozwojem możliwości.
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 563 times
- Been thanked: 1267 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
U nas jedna osoba dorwała się do komba:Dziami pisze: ↑28 sty 2021, 22:08 Pożyjemy (pogramy) zobaczymy. W zamyśle i po przeczytaniu instrukcji gra może mi siąść.
Co do kuli śnieżnej jakoś nie widzę (przynajmniej w teorii), żeby gra była ewidentnie na to podatna, chyba że przeciwnicy śpią... Ale w takim wypadku to bedzie prawdziwe stwierdzenie dla każdej gry gdzie buduję się jakiś silniczek.
- Skill na start - jak dostajes kartę w turze to dobierasz 1 na koniec tury
- kupiony upgrade - jak kupujesz maszynę, to dostajesz kartę (więc w efekcie 2)
Efekt był taki, że kolega miał non stop 4-6 kart na ręce, które są bardzo mocne. Ogólnie akcja brania kart jest bardzo silna sama z siebie, a jak dostajesz karty za darmo to już w ogóle bajka. W kartach masz kolejne darmowe akcje i robi się z tego straszny walec.
Grałem raz, prawie 3 lata temu. Ogólnie gry nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego. Whistle stop podobał mi się chyba trochę bardziej, miałem większe poczucie kontroli i kombinowania podczas gry, ale też jakoś mnie nie zachwycił. Jakby ktoś spytał to pewnie bym jeszcze usiadł, ale nie byłoby mi spieszno
-
- Posty: 289
- Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 75 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Dzięki Fojtu. Wiadomo, to dwie różne gry. Pytałem która wg. Ciebie lepsza. To z kartami brzmi sensownie (że mocne) bo to darmowa akcja... Pożyjemy zobaczymy. Zamysł gry podoba się dalej trzeba sprawdzić samemu
-
- Posty: 289
- Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 75 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Po pierwszej partii mam bardzo pozytywne odczucia. Oczywiście po jednej grze nie będę się wypowiadał na temat balansu bo za mało w grze widziałem i pewnie mogą powstać komba, które będą ciężkie do przeskoczenia. Wpływ na to ma również troche losowości w kartach i w tym jak wychodzą umiejki (zapomnialem jak się zowią te koła zębate). Poza tym te koła, a przynajmniej część z nich wydawały się "uniwersalnie dobre", wiec trzeba było o nie walczyć, ale większość z nich (kart i umiejejek) da się wykorzystać bo nie jest tak, że w tej grze można się nastawić na cokolwiek i iść tylko w tym kierunku. Tutaj trzeba budować rusztowania, trzeba budować maszyny, a dzieki temu przenosić robotników na wieżę. Oczywiście można liczyć, że ktoś zrobi to za nas, ale wtedy zdajemy się za bardzo na innych, chociaż jest to ciekawy element gry.
Co do problemu z kartami, o których pisał Fojtu, u nas nie wystąpił. Umiejek przewinęło sie na tyle, że każdy miał raczej opcję dodatkowego dobrania karty, przy czym jak zauważono sama akcja z planszy jest juz lukratywna. Ja nie miałem ich za dużo, ale na tyle, żeby przynajmniej dwa razy na trzy tury cos zagrać. Zwłaszcza, że możemy zagrać tylko jedną kartę. Kolega, który w pewnym momencie miał ich 8 na ręce był ostatni.
Jesli chodzi o abstrakcję to zgadzam się z tym co Fojtu napisał. Myślałem, że bedzie mi to przeszkadzać, ale gra okazała się na tyle angażująca, że tak się nie stało.
Osobiście nie stwierdziłem braku czytelności.
W tej partii każdy grał pod jakieś umiejki, a wyniki końcowe były bardzo zbliżone 172-164-156.
Z wad... Gra jednak trochę trwa (tutaj też dałem ciała bo jako tłumaczący zapomniałem o zasadzie, że na początku wykładamy po jednym rusztowaniu co zamuliło start). Z tłumaczeniem na 3 osoby zeszło jakies 2,5h plus. Dodatkową wadą jest ilość opcji i osoby z paraliżem mogą zamulać. W dodatku ja np. notorycznie zapominałem w pewnym etapie gry o moich umiejkach ( ale to gapiostwo plus zaangażowanie w to co dzieje sie na planszy). Kolejną wadą może byc skalowalność. Wydaję mi się, że gra dwuosobowa może się ciągnąć. Może pomocne było by zatopienie jednego poziomu na początku gry?
Mi się podobało i mam nadzieję na kolejne partie.
Co do problemu z kartami, o których pisał Fojtu, u nas nie wystąpił. Umiejek przewinęło sie na tyle, że każdy miał raczej opcję dodatkowego dobrania karty, przy czym jak zauważono sama akcja z planszy jest juz lukratywna. Ja nie miałem ich za dużo, ale na tyle, żeby przynajmniej dwa razy na trzy tury cos zagrać. Zwłaszcza, że możemy zagrać tylko jedną kartę. Kolega, który w pewnym momencie miał ich 8 na ręce był ostatni.
Jesli chodzi o abstrakcję to zgadzam się z tym co Fojtu napisał. Myślałem, że bedzie mi to przeszkadzać, ale gra okazała się na tyle angażująca, że tak się nie stało.
Osobiście nie stwierdziłem braku czytelności.
W tej partii każdy grał pod jakieś umiejki, a wyniki końcowe były bardzo zbliżone 172-164-156.
Z wad... Gra jednak trochę trwa (tutaj też dałem ciała bo jako tłumaczący zapomniałem o zasadzie, że na początku wykładamy po jednym rusztowaniu co zamuliło start). Z tłumaczeniem na 3 osoby zeszło jakies 2,5h plus. Dodatkową wadą jest ilość opcji i osoby z paraliżem mogą zamulać. W dodatku ja np. notorycznie zapominałem w pewnym etapie gry o moich umiejkach ( ale to gapiostwo plus zaangażowanie w to co dzieje sie na planszy). Kolejną wadą może byc skalowalność. Wydaję mi się, że gra dwuosobowa może się ciągnąć. Może pomocne było by zatopienie jednego poziomu na początku gry?
Mi się podobało i mam nadzieję na kolejne partie.
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Grałem raz w Whistle Mountain na dwie osoby.
Gra moim zdaniem jest całkiem ok, ciekawie rozwiązana sprawa z workerami i ich wielkością, gdy zajmują rusztowanie po surowce. Trochę byłem zdziwiony, że maszyny trzeciego poziomu mają niewiele większą punktacje niż maszyny drugiego poziomu, przy czym zajmując dużo więcej miejsca.
Po całej partii nie było jakiegoś super zadowolenia czy chęci ponownego rozegrania partyjki, raczej coś w stylu "ok, dobra gra, co gramy teraz?".
Gra moim zdaniem jest całkiem ok, ciekawie rozwiązana sprawa z workerami i ich wielkością, gdy zajmują rusztowanie po surowce. Trochę byłem zdziwiony, że maszyny trzeciego poziomu mają niewiele większą punktacje niż maszyny drugiego poziomu, przy czym zajmując dużo więcej miejsca.
Po całej partii nie było jakiegoś super zadowolenia czy chęci ponownego rozegrania partyjki, raczej coś w stylu "ok, dobra gra, co gramy teraz?".
Ostatnio zmieniony 02 mar 2021, 13:15 przez Szewa, łącznie zmieniany 1 raz.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
-
- Posty: 289
- Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 75 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Z tymi budynkami trafna uwaga. Tez wydały nam się trochę "niedowartościowane".
- crazygandalf
- Posty: 438
- Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 519 times
- Kontakt:
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Wrzucamy nasze wrażenia z rozgrywki i tłumaczenie zasad. Może komuś się przyda i przekona do tej gry. Dla mnie jeden z fajniejszych tytułów jakie ostatnio grałem. Miejscami balans niektórych rzeczy trochę jest słaby, ale kompletnie mi to nie przeszkadza i dobrze bawię się grając. Polecam.
https://youtu.be/4OHQ59471jI
https://youtu.be/4OHQ59471jI
- crazygandalf
- Posty: 438
- Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 519 times
- Kontakt:
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
U nas najczęściej gra kończy się w momencie zalania ostatniej linii. Więc i tak wszyscy ludzie spadają.
Aczkolwiek było kilka sytuacji, że zakończyliśmy brakiem pracowników w koszarach, ale gracz który ich już nie ma, może spokojnie dalej punkty generować budując nowe maszyny i podtapiając gracza z pracownikami w koszarach. Wg mnie całkiem dobrze to działa.
Aczkolwiek było kilka sytuacji, że zakończyliśmy brakiem pracowników w koszarach, ale gracz który ich już nie ma, może spokojnie dalej punkty generować budując nowe maszyny i podtapiając gracza z pracownikami w koszarach. Wg mnie całkiem dobrze to działa.
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Pierwsze wrażenia z Whistle Mountain (2 partie dwuosobowe) bardzo pozytywne jeśli chodzi o mechanikę. Troszkę uwag mam raczej do wykonania / produkcji.
Na plus:
+ spora interakcja: budowanie na jednej planszy, blisko siebie, świadomość, że maszyna którą postawisz może się przydać przeciwnikowi i dać mu (zbyt duże) korzyści. Możliwość podtopienia cudzych robotników też bywa kusząca
+ przestrzenna tetrisowa układanka, której elementy w grach bardzo lubię.
+ zwiększanie poziomu zalania poprzez budowę maszyn ponad pewnym poziomem sprawia, że koniec gry (a co za tym idzie czas jej trwania) zależy wyłącznie od graczy i tego w jaki sposób będą się budować. Widząc, że niewiele brakuje do zakończenia gry możemy albo cisnąć na jak najszybsze zalanie, nie pozwalając przeciwnikowi na podbicie punktów albo ciułać punkty dalej licząc na to, że przeciwnik cisnąć nie będzie. Przypomina mi to trochę mechanizm odpalania końca gry w Bonfire (rozpalenie odpowiedniej ilości ognisk), który uwielbiam.
+ za mną co prawda dopiero dwie partie, ale stawiam na dużą regrywalność, za względu na to, że planszę budujemy za każdym razem trochę inaczej, a technologie i maszyny wychodzą w różnej kolejności (i nie wszystkie przemielimy podczas jednej rozgrywki).
+ dość proste w sumie zasady, dające sporo możliwości kombinowania.
+ piękne meepelki i znaczniki surowców. (Chociaż mały balon ciągle nam się wywraca, więc on akurat mógłby być trochę lepiej wyważony).
Na minus:
- to co jest dla mnie plusem, czyli czas rozgrywki uzależniony od akcji i strategii graczy, jest trochę mieczem obusiecznym. Obawiam się, że w przypadku gdy gracze nie pójdą bardzo w maszyny, tylko np. w technologie, gra może się trochę dłużyć. Tak było podczas naszej pierwszej partii, oboje z mężem szliśmy mocno w technologie i budowaliśmy dość poziomo. Przez to (w połączeniu z wertowaniem instrukcji i sprawdzaniem rzeczy) graliśmy około 2 godzin i ostatnie 20 min było już dla mnie dość nużące. Dzisiaj natomiast mocno inwestowaliśmy w maszyny, a w dodatku przyśpieszałam, żeby potopić jego robotników, i zamknęliśmy się w niecałą godzinkę. Ten drugi wariant czasowy działa według mnie zdecydowanie korzystniej dla Whistle Mountain. Przy dłuższym czasie prosta mechanika (zbieram zasoby - buduję) może już trochę nudzić.
- wykonanie planszy - plansza składa się z 4 oddzielnych części, które łączymy jak puzzle. Niestety, u nas środek planszy w trakcie gry wybrzuszał się i wykrzywiał układane na nim rzeczy.
- brak osobnej kartki / pomocy z indeksem technologii, umiejek i maszyn. Miętolenie instrukcji i podawanie jej sobie w kółko, żeby sprawdzić, czy dobrze zrozumieliśmy ikonki na jakiejś maszynie jest dość męczące. Nie rozumiem, czemu nie można było zrobić żadnej oddzielnej pomocy gracza.
- brak jakiejkolwiek wypraski, czy nawet przedziałki w pudełku. Przy takiej ilości elementów bardzo mnie to smuci.
- to już moje prywatne zboczenie, ale nie lubię żetonów punktów w grach... Cóż złego w torze punktacji?
Czekam na rozgrywki w więcej osób, wydaje mi się, że będzie się sprawdzać bardzo dobrze w trójkę i czwórkę, chociaż w pełnym składzie trochę obawiam się chaosu i słabej czytelności planszy. Ale grę zakończyłam dziś z uśmiechem na ustach i poczuciem, że chcę jeszcze, więc to bardzo dobry znak.
Na plus:
+ spora interakcja: budowanie na jednej planszy, blisko siebie, świadomość, że maszyna którą postawisz może się przydać przeciwnikowi i dać mu (zbyt duże) korzyści. Możliwość podtopienia cudzych robotników też bywa kusząca
+ przestrzenna tetrisowa układanka, której elementy w grach bardzo lubię.
+ zwiększanie poziomu zalania poprzez budowę maszyn ponad pewnym poziomem sprawia, że koniec gry (a co za tym idzie czas jej trwania) zależy wyłącznie od graczy i tego w jaki sposób będą się budować. Widząc, że niewiele brakuje do zakończenia gry możemy albo cisnąć na jak najszybsze zalanie, nie pozwalając przeciwnikowi na podbicie punktów albo ciułać punkty dalej licząc na to, że przeciwnik cisnąć nie będzie. Przypomina mi to trochę mechanizm odpalania końca gry w Bonfire (rozpalenie odpowiedniej ilości ognisk), który uwielbiam.
+ za mną co prawda dopiero dwie partie, ale stawiam na dużą regrywalność, za względu na to, że planszę budujemy za każdym razem trochę inaczej, a technologie i maszyny wychodzą w różnej kolejności (i nie wszystkie przemielimy podczas jednej rozgrywki).
+ dość proste w sumie zasady, dające sporo możliwości kombinowania.
+ piękne meepelki i znaczniki surowców. (Chociaż mały balon ciągle nam się wywraca, więc on akurat mógłby być trochę lepiej wyważony).
Na minus:
- to co jest dla mnie plusem, czyli czas rozgrywki uzależniony od akcji i strategii graczy, jest trochę mieczem obusiecznym. Obawiam się, że w przypadku gdy gracze nie pójdą bardzo w maszyny, tylko np. w technologie, gra może się trochę dłużyć. Tak było podczas naszej pierwszej partii, oboje z mężem szliśmy mocno w technologie i budowaliśmy dość poziomo. Przez to (w połączeniu z wertowaniem instrukcji i sprawdzaniem rzeczy) graliśmy około 2 godzin i ostatnie 20 min było już dla mnie dość nużące. Dzisiaj natomiast mocno inwestowaliśmy w maszyny, a w dodatku przyśpieszałam, żeby potopić jego robotników, i zamknęliśmy się w niecałą godzinkę. Ten drugi wariant czasowy działa według mnie zdecydowanie korzystniej dla Whistle Mountain. Przy dłuższym czasie prosta mechanika (zbieram zasoby - buduję) może już trochę nudzić.
- wykonanie planszy - plansza składa się z 4 oddzielnych części, które łączymy jak puzzle. Niestety, u nas środek planszy w trakcie gry wybrzuszał się i wykrzywiał układane na nim rzeczy.
- brak osobnej kartki / pomocy z indeksem technologii, umiejek i maszyn. Miętolenie instrukcji i podawanie jej sobie w kółko, żeby sprawdzić, czy dobrze zrozumieliśmy ikonki na jakiejś maszynie jest dość męczące. Nie rozumiem, czemu nie można było zrobić żadnej oddzielnej pomocy gracza.
- brak jakiejkolwiek wypraski, czy nawet przedziałki w pudełku. Przy takiej ilości elementów bardzo mnie to smuci.
- to już moje prywatne zboczenie, ale nie lubię żetonów punktów w grach... Cóż złego w torze punktacji?
Czekam na rozgrywki w więcej osób, wydaje mi się, że będzie się sprawdzać bardzo dobrze w trójkę i czwórkę, chociaż w pełnym składzie trochę obawiam się chaosu i słabej czytelności planszy. Ale grę zakończyłam dziś z uśmiechem na ustach i poczuciem, że chcę jeszcze, więc to bardzo dobry znak.
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
nie ma toru punktacji zeby nie bylo widac kto ile pkt ma zeby wlasnie nie bylo sytuacji, ze ktos cisnie szybko koniec gry, bo ma wiecej punktow
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Tylko czy punkty są tajne? Nie wydaje mi się, nawet nie ma ich gdzie schować. Gwiazdki z punktami mają różne wielkości, więc i tak patrząc na przeciwnika widzisz mniej więcej ile ma punktów i czy więcej od ciebie. Więc nie utajnia to liczby punktów, a sprawia, że rozmienianie ich i wyliczanie jest dość upierdliwe.
Po za tym, z ciśnięciem na koniec gry nie chodzi tylko o to ile kto ma obecnie punktów, ale też ile może wykręcić np. z maszyny którą ktoś właśnie wybudował.
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
ja tylko mowie co twierdzi tworca gry, a nie co mi sie wydajem_marple pisze: ↑22 sty 2022, 22:42Tylko czy punkty są tajne? Nie wydaje mi się, nawet nie ma ich gdzie schować. Gwiazdki z punktami mają różne wielkości, więc i tak patrząc na przeciwnika widzisz mniej więcej ile ma punktów i czy więcej od ciebie. Więc nie utajnia to liczby punktów, a sprawia, że rozmienianie ich i wyliczanie jest dość upierdliwe.
Po za tym, z ciśnięciem na koniec gry nie chodzi tylko o to ile kto ma obecnie punktów, ale też ile może wykręcić np. z maszyny którą ktoś właśnie wybudował.
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2598 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Lekka nekromancja i pytanie do ojca prowadzącego:
Ktoś tu na forum robił wkładeczki do kart w języku polskim. Może ta dobra osoba ma jeszcze gdzieś pliki do wydruku? Będę wdzięczny za pomoc.
Ktoś tu na forum robił wkładeczki do kart w języku polskim. Może ta dobra osoba ma jeszcze gdzieś pliki do wydruku? Będę wdzięczny za pomoc.
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2598 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Taki ciekawy upgrade znalazłem na Etsy:
https://www.etsy.com/pl/listing/1304160 ... ch_click=1
Trochę drogo, ale trzeba przyznać, że wygląda to super!
https://www.etsy.com/pl/listing/1304160 ... ch_click=1
Trochę drogo, ale trzeba przyznać, że wygląda to super!
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: Whistle Mountain (Scott Caputo, Luke Laurie)
Powyższe linki nie działają, plisss podrzućcie nowe
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry