Ja nowy w tej grze - do dziś było 15 partii (wszystkie Spider-manem/Justice).
Mówisz o heroicu, a ja dzisiaj pierwszy raz grałem Iron manem/Aggression vs Rhino expert. Na 4 partie wygrałem tylko raz
Zauważyłem, że jednak muszę jego deck chyba z Justice zbudować
(specjalnie omijałem ten aspekt, bo chciałem spróbować czegoś nowego), bo zawsze miałem za mało czasu, żeby znaleźć i zbudować strój zanim poziom threat robił się niebezpiecznie wysoki.
Natomiast jak już zbudujesz strój i ciągniesz co turę 7 kart to Iron man robi się całkiem przyjemny
(żeby nie powiedzieć lekko OP) do gry
Na start do testów kupiłem core box i Kapitana Amerykę, ale gra tak siadła, że już mam listę kolejnych dodatków do kupienia.
Idealna gierka solo na wieczór, gdy dziecko już śpi, a żona w pracy na drugiej zmianie. Dobra na szybką partyjkę, gdy nie masz wiele czasu. Z drugiej strony, gdy mam więcej czasu to bardzo wciąga i jest syndrom jeszcze jednej partii.
Marvela jakoś bardzo nie śledzę i jakimś wielkim fanem nie byłem, ale przez tę grę teraz siedzę i czytam o bohaterach i przeciwnikach
Zacząłem się tym interesować, żeby sobie polepszyć klimat gry i rozumieć kto kim jest i dlaczego akurat tak działa mechanicznie.
Właśnie... zapomniałbym. To jak mechanicznie odwzorowane są postacie jest mega w mojej ocenie i true solo można super wczuć się w postać i jej umiejętności. Już widzę, że grając każdą postacią mamy tutaj nowe odczucia z gry i nową łamigłówkę w jaki sposób grać danym bohaterem, żeby wyciągnąć jego maksymalny potencjał.
Odwzorowanie Spider-mana i Iron Mana bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że reszta bohaterów też trzyma ten poziom.
Dobra lecę przebudować talię, by kolejny raz
(i mam nadzieję bardziej przygotowany) zmierzyć się z Rhino