3 latka - czy to już ten czas?
3 latka - czy to już ten czas?
Dużo lat minęło od kiedy założyłem w tym dziale ostatnie pytanie -
Teraz wracam ponieważ jest temat z którym sobie nie radzę i liczę na innych rodziców którzy podzielą się swoim doświadczeniem.
Zainspirowało mnie zdanie "są lepsze gry od liska urwiska" w innym dziale - lisek wydawał mi się super pozycją na którą nie mogę się doczekać aby zagrać z córką ale może warto ulepszyć marzenia.
Jestem szczęśliwym posiadaczem 3 latki (36miesięcy) - szybko postawiła pierwszy krok, w gronie rówieśników przejawia lepsze walory rozwoju ruchowego ale mówić rozpoczęła później niż inni. Co wydaje mi się problemem z koncentracją więc ciężko mi coś wycelować według bgg w grę dla niej na początki.
Dopasowywanek ze sklepów ogólnospożywczych miała dużo ale nie uważał bym ich za "gry" co zwykłe dopasowywanki.
Eureka czy kraina lodów pomogły mi w nauce kolorów ale nie można ich jeszcze nazwać grą według zasad.
Puzzle do 30 potrafi sama rozpracować, przy 60 i więcej do pierwszych nerwów daje radę sama - więc jestem obok.
Największym zaskoczeniem były Potwory do szafy - bardzo jej się spodobało, a nam pokazało, że ma lepszą pamięć niż myśleliśmy.
Jak wygląda to u was, co przyniosło najwięcej radości w tak młodym wieku i z jakimi grami czekaliście aby zagrać z tak młodym człowiekiem?
Teraz wracam ponieważ jest temat z którym sobie nie radzę i liczę na innych rodziców którzy podzielą się swoim doświadczeniem.
Zainspirowało mnie zdanie "są lepsze gry od liska urwiska" w innym dziale - lisek wydawał mi się super pozycją na którą nie mogę się doczekać aby zagrać z córką ale może warto ulepszyć marzenia.
Jestem szczęśliwym posiadaczem 3 latki (36miesięcy) - szybko postawiła pierwszy krok, w gronie rówieśników przejawia lepsze walory rozwoju ruchowego ale mówić rozpoczęła później niż inni. Co wydaje mi się problemem z koncentracją więc ciężko mi coś wycelować według bgg w grę dla niej na początki.
Dopasowywanek ze sklepów ogólnospożywczych miała dużo ale nie uważał bym ich za "gry" co zwykłe dopasowywanki.
Eureka czy kraina lodów pomogły mi w nauce kolorów ale nie można ich jeszcze nazwać grą według zasad.
Puzzle do 30 potrafi sama rozpracować, przy 60 i więcej do pierwszych nerwów daje radę sama - więc jestem obok.
Największym zaskoczeniem były Potwory do szafy - bardzo jej się spodobało, a nam pokazało, że ma lepszą pamięć niż myśleliśmy.
Jak wygląda to u was, co przyniosło najwięcej radości w tak młodym wieku i z jakimi grami czekaliście aby zagrać z tak młodym człowiekiem?
Sucharzysta
-
- Posty: 182
- Rejestracja: 11 paź 2013, 23:49
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 17 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Jestem dokładnie na tym samym etapie także Wątek do obserwacji. Potwory do szafy super weszły no i dalej klops. Są jakieś gry djeco, ładne ale to totalnie losowe pozycje. Mam wrażenie że albo nic ciekawego nie ma w tym przedziale albo może i jest ale ja tego nie zdzierżę
Puzzle na razie są na topie.
Z innej beczki. Młoda dostała pod choinkę QOBO - ślimaka którego się programuje za pomocą kafli. Myślałem że to będzie totalna porażka ale o dziwo sama wyciąga i układa ściezki dla mięczaka.
Puzzle na razie są na topie.
Z innej beczki. Młoda dostała pod choinkę QOBO - ślimaka którego się programuje za pomocą kafli. Myślałem że to będzie totalna porażka ale o dziwo sama wyciąga i układa ściezki dla mięczaka.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Mojemu małemu (niedawno skończył trzy) bardzo pasował "Inspektor Mysz - wielka ucieczka". Dobre też dla starszych dzieciaków. Gramy też czasem w Tumblin Monkeys, ale raczej on chce "złapać" jak najwięcej małpek. Mamy też Lupin Luie, ale nie podeszło (mnie tam się podoba) i polecany klasyk: Zaklętą Wieżę. W tę ostatnią gra w miarę chętnie, ale bez rewelacji. Od czasu do czasu gramy też w Liska Urwiska, mały jako-tako lubi, ale mnie się ta gra nie podoba. Niestety, lubi też Grzybobranie.
Ostatnio graliśmy razem w Cowboy Bebop Space Serenade. Mały grał Jetem i był zachwycony. Ale musiałem mu karty tłumaczyć bez przerw, także nie polecam
Ostatnio graliśmy razem w Cowboy Bebop Space Serenade. Mały grał Jetem i był zachwycony. Ale musiałem mu karty tłumaczyć bez przerw, także nie polecam
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Teraz mój młodszy ma już 4.5 ale swoje początki growe stawiał jak nie miał jeszcze 3 lat (ma starszego o 2 lata brata, więc szybko interesował się tym, co drugi robi)
Takie moje przetestowane gry to było:
Nogi stonogi. Szybko opanował i wybierał dobra strategie zbierania zestawów kostek.
Jakies przeciwieństwa, czyli znajdowanie żetonów jak w menory, ale dopasowanie ich do swojego przeciwieństwa wlasnie. Chyba różne warianty gry tam były, albo sami home rule wprowadziliśmy.
Oczywiście potwory do szafy, i jakieś proste gierki od huba games, ale to gry pamiętające jeszcze lata '90 więc nie będę rzucał tytułami, bo raczej niedostępne.
Jak pisałeś, że memory ogarnia to polecam.Gigamony, takie memo na sterydach ze znajdywaniem par, specjalnymi zdolnosciami i przywoływaniem bohaterów.
Zwierzaki cudaki, czyli wybieranie kafelka z odpowiednim rysunkiem, który spełnia założone kryteria (musi mieć to i to, albo nie może mieć tego czy tego)
Kurnik od naszej księgarni, czy też inne gry z serii "dobra gra" - to takie tytuły pudełkowo za 20pln, ale dostępne w większości przysłowiowych Empików za jakieś 12-15pln.
Zakręcone robale do prostego dopasowywania elementów, by jak najdłuższego robala stworzyć, a dopiero potem w wariant rywalizacji między graczami.
Kafelkowej zatoka pelikanów - dla mnie mega niedoceniony tytuł. Z początku choćby głupie dopasowywanie elementów, żeby ze sobą współgrały i tworzyły jak największy obszar, po jakimś czasie można zacząć liczyć punkty. Dla mnie o wiele lepsze niż carcassone.
Doble idealnie się sprawdza, już u takich maluchów, ja rzadko kiedy wygrywam.
Ubongo. Z poczatku po prostu dopasowanie elementów, jednak w miarę szybko przeniosło się na poziom rywalizacji
W wieku 3.5 roku mój młody spokojnie grał z nami też w wirusa i karciany gool.
Ps. To, że dużo osób wystawia gry na olx, to wiadomo. Ja że swojej strony polecę jeszcze Vinted, dla tytułowego targetu gracza. Sam nie pamiętam nawet jak ja tam trafiłem, ale finał finałów jest taki, że gier dla dzieci najwięcej zakupiłem właśnie tam.
Takie moje przetestowane gry to było:
Nogi stonogi. Szybko opanował i wybierał dobra strategie zbierania zestawów kostek.
Jakies przeciwieństwa, czyli znajdowanie żetonów jak w menory, ale dopasowanie ich do swojego przeciwieństwa wlasnie. Chyba różne warianty gry tam były, albo sami home rule wprowadziliśmy.
Oczywiście potwory do szafy, i jakieś proste gierki od huba games, ale to gry pamiętające jeszcze lata '90 więc nie będę rzucał tytułami, bo raczej niedostępne.
Jak pisałeś, że memory ogarnia to polecam.Gigamony, takie memo na sterydach ze znajdywaniem par, specjalnymi zdolnosciami i przywoływaniem bohaterów.
Zwierzaki cudaki, czyli wybieranie kafelka z odpowiednim rysunkiem, który spełnia założone kryteria (musi mieć to i to, albo nie może mieć tego czy tego)
Kurnik od naszej księgarni, czy też inne gry z serii "dobra gra" - to takie tytuły pudełkowo za 20pln, ale dostępne w większości przysłowiowych Empików za jakieś 12-15pln.
Zakręcone robale do prostego dopasowywania elementów, by jak najdłuższego robala stworzyć, a dopiero potem w wariant rywalizacji między graczami.
Kafelkowej zatoka pelikanów - dla mnie mega niedoceniony tytuł. Z początku choćby głupie dopasowywanie elementów, żeby ze sobą współgrały i tworzyły jak największy obszar, po jakimś czasie można zacząć liczyć punkty. Dla mnie o wiele lepsze niż carcassone.
Doble idealnie się sprawdza, już u takich maluchów, ja rzadko kiedy wygrywam.
Ubongo. Z poczatku po prostu dopasowanie elementów, jednak w miarę szybko przeniosło się na poziom rywalizacji
W wieku 3.5 roku mój młody spokojnie grał z nami też w wirusa i karciany gool.
Ps. To, że dużo osób wystawia gry na olx, to wiadomo. Ja że swojej strony polecę jeszcze Vinted, dla tytułowego targetu gracza. Sam nie pamiętam nawet jak ja tam trafiłem, ale finał finałów jest taki, że gier dla dzieci najwięcej zakupiłem właśnie tam.
- esubotowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 446 times
- Been thanked: 136 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Mój syn ma prawie 6 lat, więc już mam pewne zaniki pamięci w co graliśmy 3 lata temu
Z pewnością w domu były Potwory do szafy i ten tytuł wracał regularnie na stół.
Drugim tytułem często proponowanym przez syna, ku mojej rozpaczy, był Chińczyk (od babci ). Tak, to proste turlanie kostek i ruch. Jest nauka liczenia oraz pierwsze wprowadzenie do negatywnej interakcji (zbijanie). W Chińczyku gra jest na tyle losowa, że jest szansa na w miarę wyrównaną rozgrywkę.
Oczywiście różne podobne rzut kostką + ruch - gierki z gazetek dla dzieci, z ulubionym bohaterem z kreskówki. Trafiają się tez proste gierki typu domino.
Potwierdzam, ze nieźle się sprawdza Dobble, chociaż ja muszę dawać synowi fory (np. Po znalezieniu symbolu liczę w głowie do dziesięciu),
Ubongo również - tutaj gram na trudniejszej stronie, syn na łatwiejszej. Ale dla trzylatka chyba jeszcze na razie jako zwykła układanka.
Odkryciem jest są mnie natomiast Story Cubes. Mój egzemplarz leży od lat zapomniany, a tymczasem ostatnio u znajomych dzieciaki wyjęły i nawet dwulatek coś tam kombinował, więc ten tytuł też już może się nadać.
Chyba mniej więcej w wieku 3 lat syn się dopytywał o takie tytuły z półki, które były dla niego zdecydowanie za trudne. Ale samo obcowanie z elementami, układanie pociągów w TTR albo dopasowywanie kafelków w carcassone, itp. - to mu dawało frajdę i pozwalałam na to (tam, gdzie się nie obawiałam o uszkodzenie elementów).
Nie odkryję Ameryki stwierdzając, ze po trzylatku nie można jeszcze za wiele oczekiwać w temacie gier planszowych. Ale może już stopniowo poznawać ten świat.
Z pewnością w domu były Potwory do szafy i ten tytuł wracał regularnie na stół.
Drugim tytułem często proponowanym przez syna, ku mojej rozpaczy, był Chińczyk (od babci ). Tak, to proste turlanie kostek i ruch. Jest nauka liczenia oraz pierwsze wprowadzenie do negatywnej interakcji (zbijanie). W Chińczyku gra jest na tyle losowa, że jest szansa na w miarę wyrównaną rozgrywkę.
Oczywiście różne podobne rzut kostką + ruch - gierki z gazetek dla dzieci, z ulubionym bohaterem z kreskówki. Trafiają się tez proste gierki typu domino.
Potwierdzam, ze nieźle się sprawdza Dobble, chociaż ja muszę dawać synowi fory (np. Po znalezieniu symbolu liczę w głowie do dziesięciu),
Ubongo również - tutaj gram na trudniejszej stronie, syn na łatwiejszej. Ale dla trzylatka chyba jeszcze na razie jako zwykła układanka.
Odkryciem jest są mnie natomiast Story Cubes. Mój egzemplarz leży od lat zapomniany, a tymczasem ostatnio u znajomych dzieciaki wyjęły i nawet dwulatek coś tam kombinował, więc ten tytuł też już może się nadać.
Chyba mniej więcej w wieku 3 lat syn się dopytywał o takie tytuły z półki, które były dla niego zdecydowanie za trudne. Ale samo obcowanie z elementami, układanie pociągów w TTR albo dopasowywanie kafelków w carcassone, itp. - to mu dawało frajdę i pozwalałam na to (tam, gdzie się nie obawiałam o uszkodzenie elementów).
Nie odkryję Ameryki stwierdzając, ze po trzylatku nie można jeszcze za wiele oczekiwać w temacie gier planszowych. Ale może już stopniowo poznawać ten świat.
Ewa
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
U nas dobrze się sprawdziła "Moja droga do przedszkola", ale właściwie nie jako gra, tylko jako narzędzie to przezwyciężenia lęku przed przedszkolem (pierwsze 2-3 miesiące to była męka, bardzo przeżywał rozstania na te kilka godzin).
Za to już całkiem jako gra sprawdzały się:
- "Droga do babci" - dobre na poszerzanie słownictwa i wyobraźni, w dodatku kooperacyjne, więc nie ma lęku że dziecko przegra i się popłacze z tego powodu,
- Kotek Psotek - znowu kooperacja, gra prosta, krótka, ale na tyle angażująca że nawet rodzic się nie znudził
jakoś rok później graliśmy w:
- Smoczy Skarb - i znowu kooperacja. Niedawno widziałem grę, która wydawała się niemalże kopią mechaniki tej gry, ale fajnie rozwijającą ten pomysł, niestety nie pamiętam nazwy (to jakaś nowość, albo dopiero wyszła, albo ma być za chwilę). Ostatnio wyciągnęliśmy Smoczy Skarb na stół jakoś po półtora roku przerwy, syn ma już 7 lat, ale córka chciała też zagrać (lat 3). O dziwo, nie tylko ona dała radę wyczaić, o co tu chodzi, ale też on się nie nudził. Podsumowując: zażarło, 3 partie z rzędu poszły .
Za to już całkiem jako gra sprawdzały się:
- "Droga do babci" - dobre na poszerzanie słownictwa i wyobraźni, w dodatku kooperacyjne, więc nie ma lęku że dziecko przegra i się popłacze z tego powodu,
- Kotek Psotek - znowu kooperacja, gra prosta, krótka, ale na tyle angażująca że nawet rodzic się nie znudził
jakoś rok później graliśmy w:
- Smoczy Skarb - i znowu kooperacja. Niedawno widziałem grę, która wydawała się niemalże kopią mechaniki tej gry, ale fajnie rozwijającą ten pomysł, niestety nie pamiętam nazwy (to jakaś nowość, albo dopiero wyszła, albo ma być za chwilę). Ostatnio wyciągnęliśmy Smoczy Skarb na stół jakoś po półtora roku przerwy, syn ma już 7 lat, ale córka chciała też zagrać (lat 3). O dziwo, nie tylko ona dała radę wyczaić, o co tu chodzi, ale też on się nie nudził. Podsumowując: zażarło, 3 partie z rzędu poszły .
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Moje córki mają teraz 4,5 i 6 lat, ale oczywiście gramy/grają nie od dziś. Różne gry pojawiały się w różnych momentach. Pierwszą, której tytułu teraz nie pamiętam, była gra o wyścigach koni gdzie przed grą trzeba było losowo rozstawić przeszkody. Rzucało się dwiema kośćmi - jedną K3 oraz kostką funkcyjną K6 przy pomocy której zbiera się graty ze stajni. Jednak z każdego rzutu można wykorzystać tylko jedną kość. Metę mógł przekroczyć tylko koń gracza który miał wypełnioną planszetkę. Dziewczyny były tym zachwycone. Imho dla 3-latki świetna.
Potem w różnym natężeniu i do dziś:
Różne Dobble, ok
Kurnik, bardzo ok
Lisek Urwisek (HIT)
Carcassone dzieciowe (HIT)
Uno, ok
Potwory do szafy, ok
Pędzące żółwie, ok
Boom boom, bardzo ok, choć nie wiem czy że względu na wewnętrzną fajność gry czy dlatego, że jest w świecie Frozen.
Skrzaty, ok ale bez szału
I teraz kolejny hit, Zombie Kidz: Ewolucja. Są zachwycone chociaż jednak od czasu do czasu potrzebują dorosłego do pomocy przy mechanice. Mechanika Legacy robi niesamowitą robotę.
No i sporo mamy takich gier solo, które to bardziej są łamigłówkami niż grami. Zwykle jest to książeczka z kilkudziesięcioma zadaniami, z początku łatwymi potem o coraz większym stopniu trudności. I te zadania trzeba układać w jakiejś "tetrisowej" formie. Tym się bawią, potem gry gdzieś giną, by po jakimś czasie znów wypłynąć.
I to chyba tyle, choć coś mogłem przeoczyć.
Zdecydowanie nie podeszło Mosquito. Po dwóch rozgrywkach powiedziały, że nigdy więcej.
Teraz, po zombiakach, mamy w planie Kroniki zamku Avel. Sam ciekaw jestem jak to się przyjmie.
Potem w różnym natężeniu i do dziś:
Różne Dobble, ok
Kurnik, bardzo ok
Lisek Urwisek (HIT)
Carcassone dzieciowe (HIT)
Uno, ok
Potwory do szafy, ok
Pędzące żółwie, ok
Boom boom, bardzo ok, choć nie wiem czy że względu na wewnętrzną fajność gry czy dlatego, że jest w świecie Frozen.
Skrzaty, ok ale bez szału
I teraz kolejny hit, Zombie Kidz: Ewolucja. Są zachwycone chociaż jednak od czasu do czasu potrzebują dorosłego do pomocy przy mechanice. Mechanika Legacy robi niesamowitą robotę.
No i sporo mamy takich gier solo, które to bardziej są łamigłówkami niż grami. Zwykle jest to książeczka z kilkudziesięcioma zadaniami, z początku łatwymi potem o coraz większym stopniu trudności. I te zadania trzeba układać w jakiejś "tetrisowej" formie. Tym się bawią, potem gry gdzieś giną, by po jakimś czasie znów wypłynąć.
I to chyba tyle, choć coś mogłem przeoczyć.
Zdecydowanie nie podeszło Mosquito. Po dwóch rozgrywkach powiedziały, że nigdy więcej.
Teraz, po zombiakach, mamy w planie Kroniki zamku Avel. Sam ciekaw jestem jak to się przyjmie.
- arturmarek
- Posty: 1518
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 262 times
- Been thanked: 738 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Z synem przechodziłem ten etap 5 lat temu, córka ma niecałe 3 lata i też powoli zaczynamy.
Dzieci z Carcassonne: pierwsza gra, w której dziecko może poznać bardziej zaawansowane mechaniki. Niestety sama gra jest niesamowicie losowa i gra w nią jest dość bolesna dla dorosłego.
Memory: jedna z lepszych "pierwszych gier", można zaczynać od wersji z kilkoma parami i utrudniać, na początku można grać "kooperacyjnie".
Dobble: zwiększamy poziom poprzez zmiejszenie liczby sekund, które odczekujemy przed zabraniem kart.
Wydawnictwo Kapitan Nauka: mają sporo gro-zabawek, polecam przejrzeć ich katalog, córka bardzo lubi dopasowywanki.
Kooperacje w tematyce, która interesuje dziecko, z pełną informacją: pierwsza w jaką graliśmy z synem to było Ghosts Fighting Treasure Hunters, ale też jak miał 5 lat zaczęliśmy grać w Robinsona. W takich koopach plusem jest to, że dziecko jedynie tematyczne/fabularnie mówi co chce zrobić, a Ty obsługujesz grę. U nas się to świetnie sprawdzało.
Zwierzak na Zwierzaku: najlepsza zręcznościówka na początek, córka już "gra".
Story Cubes: z synem się bawimy, ale dla trzylatki to chyba na wcześnie.
Moja główna rada to, zeby gry były w tematyce, która podoba się dziecku. Grę można uprościć, mozna pograć w zgrzytającą mechanicznie, ale dziecko będzie zadowolone jeśli będzie obcowało z tematyką, która jest interesująca.
Dzieci z Carcassonne: pierwsza gra, w której dziecko może poznać bardziej zaawansowane mechaniki. Niestety sama gra jest niesamowicie losowa i gra w nią jest dość bolesna dla dorosłego.
Memory: jedna z lepszych "pierwszych gier", można zaczynać od wersji z kilkoma parami i utrudniać, na początku można grać "kooperacyjnie".
Dobble: zwiększamy poziom poprzez zmiejszenie liczby sekund, które odczekujemy przed zabraniem kart.
Wydawnictwo Kapitan Nauka: mają sporo gro-zabawek, polecam przejrzeć ich katalog, córka bardzo lubi dopasowywanki.
Kooperacje w tematyce, która interesuje dziecko, z pełną informacją: pierwsza w jaką graliśmy z synem to było Ghosts Fighting Treasure Hunters, ale też jak miał 5 lat zaczęliśmy grać w Robinsona. W takich koopach plusem jest to, że dziecko jedynie tematyczne/fabularnie mówi co chce zrobić, a Ty obsługujesz grę. U nas się to świetnie sprawdzało.
Zwierzak na Zwierzaku: najlepsza zręcznościówka na początek, córka już "gra".
Story Cubes: z synem się bawimy, ale dla trzylatki to chyba na wcześnie.
Moja główna rada to, zeby gry były w tematyce, która podoba się dziecku. Grę można uprościć, mozna pograć w zgrzytającą mechanicznie, ale dziecko będzie zadowolone jeśli będzie obcowało z tematyką, która jest interesująca.
- SosnowyPatyk
- Posty: 159
- Rejestracja: 20 gru 2021, 21:51
- Has thanked: 113 times
- Been thanked: 123 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Moja młodsza córka ma co prawda już 4 lata, ale właśnie od roku hitem w domu w jej rękach jest Dobble i wszelkie pochodne jak Ale Pary. Co ciekawe, dziecko faktycznie ma większe szanse od dorosłego i jest bardziej spostrzegawcze
komu? czemu? - ludziom, osobom, planszówkom
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
- Fruczak Gołąbek
- Posty: 918
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 39 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Dragomino
Tylko że nie 3 lata, a 4 i 6 latka grają.
Z 3 latką przypuszczam że będzie się trzeba trochę przemęczyć. Moje jak miały 3-5 to Carcassone Kids, ale tak bez pomyślunku grały. Przy Dragomino to nawet młodsza kombinuje jak tu komu zaszkodzić. Czasem specjalnie weźmie gorszą dla siebie płytkę byle ktoś inny miał gorzej hehe.
Tylko że nie 3 lata, a 4 i 6 latka grają.
Z 3 latką przypuszczam że będzie się trzeba trochę przemęczyć. Moje jak miały 3-5 to Carcassone Kids, ale tak bez pomyślunku grały. Przy Dragomino to nawet młodsza kombinuje jak tu komu zaszkodzić. Czasem specjalnie weźmie gorszą dla siebie płytkę byle ktoś inny miał gorzej hehe.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
U nas córka obecnie 3,5 roku. Zaczęliśmy grać jak miała 2 lata skończone. Najpierw "Na Jagody" i "Potwory do szafy". Bardzo szybko załapane.
Teraz gramy w coś prawie codziennie, więc udaje nam się chować małego planszówkowicza. Nigdy nie patrzymy na wiek podany na pudełku bo to loteria jest tak naprawdę, czasami mam wrażenie, że asekurancko się ten wiek zawyża. Na czuja oceniamy co podejdzie, co nie. Czasami mała gra sama i idzie świetnie, czasami prowadzimy grę, ważne żeby się dobrze bawić.
Z gier mogę polecić:
1. Lisek urwisek - jest bardzo dobry. Dla rodziców prosty, ale przyjemny. Nasza 3,5 latka ogarnia od początku do końca sama i uwielbia.
2. Ślimaki to mięczaki - bardzo fajne. Dla rodziców zabawa jak w "normalnej grze". Dla dziecka może byc trudne ogarnięcie konceptu, że żeby wygrać trzeba przegrać. Kwestia indywidualna dziecka. Nasza 3,5 latka to ogarnęła i teraz wymiata. Polecam.
3. Jaś i Małgosia - my rodzice bawimy się bardzo dobrze, bo gra nie jest taka prosta. Trzeba cały czas pilnować ustawienia postaci na torze, ponieważ przegrywamy nie tylko gdy złapie nas wiedźma, ale też gdy sami ją dogonimy (zdublujemy). Utrzymanie tego balansu wymaga pewnej gimnastyki. Dla 3,5 latki gra zbyt skomplikowana na samodzielną grę, musimy przypominać o zasadach. Ale zabawa jest bardzo dobra, są emocje.
4. Kopciuszek - takie bardziej skomplikowane memory na czas. Na plus, że są 3 wariatny gry. Małej się bardzo podoba, ale rodzice pilnują zasad.
5. Kotek psotek też mogę polecić. Prosta gra, ale dziecku uciekanie przed kotem sprawia dużo radości.
6. Gramy jeszcze w Grzybobranie z treflikami: dziecko bardzo chce i lubi. Rodzice mniej przez setup - trzeba te wszystkie grzybki wciskać w planszę. Fuj.
7. Potwory do szafy już załatwe. Pamieć tak wyrobiona, że nie ma wyzwania.
No i oczywiście uwielbia wszystkie nasze gry. Czasami pozwalamy małej na grę z kimś dorosłym w naszym gronie planszówkowym. Tłumaczymy co robimy, dlaczego, jak działają karty itd. Oswajamy z gramy. Można się zaskoczyć czasem ile 3,5 latka potrafi zapamiętać i skojarzyć. Decyzję podejmuje dorosły, ale mała np: umieszcza pionka w dobrym miejscu, albo bierze żetony ze stosu. W takim welcome to dostaje swój arkusz i stara się na swój sposób robić to co my. Tłumaczymy co może wybrać i gdzie wpisać co wybrała. Samej gry nie rozumie, nie gra żeby wygrać, ale sama radość że uczestniczy jest warta tych pokładów cierpliwości, które musimy użyć
Teraz gramy w coś prawie codziennie, więc udaje nam się chować małego planszówkowicza. Nigdy nie patrzymy na wiek podany na pudełku bo to loteria jest tak naprawdę, czasami mam wrażenie, że asekurancko się ten wiek zawyża. Na czuja oceniamy co podejdzie, co nie. Czasami mała gra sama i idzie świetnie, czasami prowadzimy grę, ważne żeby się dobrze bawić.
Z gier mogę polecić:
1. Lisek urwisek - jest bardzo dobry. Dla rodziców prosty, ale przyjemny. Nasza 3,5 latka ogarnia od początku do końca sama i uwielbia.
2. Ślimaki to mięczaki - bardzo fajne. Dla rodziców zabawa jak w "normalnej grze". Dla dziecka może byc trudne ogarnięcie konceptu, że żeby wygrać trzeba przegrać. Kwestia indywidualna dziecka. Nasza 3,5 latka to ogarnęła i teraz wymiata. Polecam.
3. Jaś i Małgosia - my rodzice bawimy się bardzo dobrze, bo gra nie jest taka prosta. Trzeba cały czas pilnować ustawienia postaci na torze, ponieważ przegrywamy nie tylko gdy złapie nas wiedźma, ale też gdy sami ją dogonimy (zdublujemy). Utrzymanie tego balansu wymaga pewnej gimnastyki. Dla 3,5 latki gra zbyt skomplikowana na samodzielną grę, musimy przypominać o zasadach. Ale zabawa jest bardzo dobra, są emocje.
4. Kopciuszek - takie bardziej skomplikowane memory na czas. Na plus, że są 3 wariatny gry. Małej się bardzo podoba, ale rodzice pilnują zasad.
5. Kotek psotek też mogę polecić. Prosta gra, ale dziecku uciekanie przed kotem sprawia dużo radości.
6. Gramy jeszcze w Grzybobranie z treflikami: dziecko bardzo chce i lubi. Rodzice mniej przez setup - trzeba te wszystkie grzybki wciskać w planszę. Fuj.
7. Potwory do szafy już załatwe. Pamieć tak wyrobiona, że nie ma wyzwania.
No i oczywiście uwielbia wszystkie nasze gry. Czasami pozwalamy małej na grę z kimś dorosłym w naszym gronie planszówkowym. Tłumaczymy co robimy, dlaczego, jak działają karty itd. Oswajamy z gramy. Można się zaskoczyć czasem ile 3,5 latka potrafi zapamiętać i skojarzyć. Decyzję podejmuje dorosły, ale mała np: umieszcza pionka w dobrym miejscu, albo bierze żetony ze stosu. W takim welcome to dostaje swój arkusz i stara się na swój sposób robić to co my. Tłumaczymy co może wybrać i gdzie wpisać co wybrała. Samej gry nie rozumie, nie gra żeby wygrać, ale sama radość że uczestniczy jest warta tych pokładów cierpliwości, które musimy użyć
- Fruczak Gołąbek
- Posty: 918
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 39 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
U mnie dziewczyny sobie zażyczyły tych gier ( po przeglądzie sporej ilości )
4 latka - Hej! To moja ryba!
6 latka - Nova Luna
Obydwie chcą - Wybuchowa Mieszanka
No i zapomniałem że w Osadników z Catanu spokojnie już grają.
4 latka - Hej! To moja ryba!
6 latka - Nova Luna
Obydwie chcą - Wybuchowa Mieszanka
No i zapomniałem że w Osadników z Catanu spokojnie już grają.
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Hej, dzięki za polecenie. Nie znałem wcześniej tego tytułu. Kupiliśmy i małemu (3 z małym hakiem) bardzo się podoba. Biorę zawsze meeple smoka i wróżki z dodatku do Carcassonne dla większej imersji.Miszon pisze: ↑03 sty 2022, 01:19 …
jakoś rok później graliśmy w:
- Smoczy Skarb - i znowu kooperacja. Niedawno widziałem grę, która wydawała się niemalże kopią mechaniki tej gry, ale fajnie rozwijającą ten pomysł, niestety nie pamiętam nazwy (to jakaś nowość, albo dopiero wyszła, albo ma być za chwilę). Ostatnio wyciągnęliśmy Smoczy Skarb na stół jakoś po półtora roku przerwy, syn ma już 7 lat, ale córka chciała też zagrać (lat 3). O dziwo, nie tylko ona dała radę wyczaić, o co tu chodzi, ale też on się nie nudził. Podsumowując: zażarło, 3 partie z rzędu poszły .
Gra jest dość losowa, ale dzięki temu są emocje. Smok jak przegra dostaje zawsze na pocieszenie słodycze
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Czołem,
jak zacząłem dzieciaki wprowadzać do gier miały wtedy 2,5 i 4 lata.
Na pierwszy ogień poszła gra Ratujmy Króliczki, żeby wytłumaczyć rzuty kostką i akcje.
Komponenty są tak ładne, że przyciągnęły uwagę.
Generalnie polecam gry z serii Zagraj ze mną Egmontu
https://egmont.pl/seria/ZAGRAJ-ZE-MNA,s,625781
Wiele z tych gier zdobyło SdJ w kategorii dziecęcej więc to jakiś tam wyznacznik
Z serii polecam też Kolorowe biedronki (coop, żeby nie było że ktoś przegrywa) i Ahoj Piraci (fajne komponenty i tematyka)
Dzieciaki lubiły też grać w Myszki w ogrodzie, taka wariacja na teamt zapamiętywania kolorów. Super wielkie drewniane mychy
jak zacząłem dzieciaki wprowadzać do gier miały wtedy 2,5 i 4 lata.
Na pierwszy ogień poszła gra Ratujmy Króliczki, żeby wytłumaczyć rzuty kostką i akcje.
Komponenty są tak ładne, że przyciągnęły uwagę.
Generalnie polecam gry z serii Zagraj ze mną Egmontu
https://egmont.pl/seria/ZAGRAJ-ZE-MNA,s,625781
Wiele z tych gier zdobyło SdJ w kategorii dziecęcej więc to jakiś tam wyznacznik
Z serii polecam też Kolorowe biedronki (coop, żeby nie było że ktoś przegrywa) i Ahoj Piraci (fajne komponenty i tematyka)
Dzieciaki lubiły też grać w Myszki w ogrodzie, taka wariacja na teamt zapamiętywania kolorów. Super wielkie drewniane mychy
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Dla 3 latki angażujące mogą być Kolorowe biedronki.
U moich Milusińskich sprawdziły się też w tym wieku Przy-gotuj się! - kooperacyjnie, Leo wybiera się do fryzjera - memory z elementem fabularnym, Bandido - kooperacyjnie układanie "labiryntu" - moje dzieciaki uwielbiają do dziś (z trzylatką można grać w otwarte karty ) i Na straganie - rzucanie kostka, ale jest też jakiś element wyboru: w którą stronę iść, żeby zebrać lepsze owoce/warzywa do koszyka
Gdy synek skonczyl 3,5 roku zaczęliśmy grać z nim w Wyspę szamana i też bardzo mu się podobała (moim zdaniem lepsze od osadników z catanu).
U moich Milusińskich sprawdziły się też w tym wieku Przy-gotuj się! - kooperacyjnie, Leo wybiera się do fryzjera - memory z elementem fabularnym, Bandido - kooperacyjnie układanie "labiryntu" - moje dzieciaki uwielbiają do dziś (z trzylatką można grać w otwarte karty ) i Na straganie - rzucanie kostka, ale jest też jakiś element wyboru: w którą stronę iść, żeby zebrać lepsze owoce/warzywa do koszyka
Gdy synek skonczyl 3,5 roku zaczęliśmy grać z nim w Wyspę szamana i też bardzo mu się podobała (moim zdaniem lepsze od osadników z catanu).
- upadly_bankowiec
- Posty: 256
- Rejestracja: 11 lis 2018, 13:48
- Has thanked: 63 times
- Been thanked: 124 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Dzięki za ten temat! Miałem właśnie założyć identyczny (o trzyletnim fanie grzybobrania) a tu taka kopalnia gier
Mój kanał na youtube na którym możesz poznać/przypomnieć sobie zasady gier.
- upadly_bankowiec
- Posty: 256
- Rejestracja: 11 lis 2018, 13:48
- Has thanked: 63 times
- Been thanked: 124 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Lisek Urwisek dotarł niecały tydzień temu. Od tego czasu młody ma rozegrane 10 partii tylko ze mną (do tego dochodzi żona i dziadkowie). Grę uwielbia, zasady zrozumiał błyskawicznie. Polecam!
Mój kanał na youtube na którym możesz poznać/przypomnieć sobie zasady gier.
- aaxxee
- Posty: 234
- Rejestracja: 08 wrz 2014, 17:14
- Lokalizacja: Ciechocinek
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 19 times
- Kontakt:
- KurikDeVolay
- Posty: 1037
- Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
- Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
- Has thanked: 1046 times
- Been thanked: 466 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Zaczynałem z córką przed 2 urodzinami, dłuższy czas bawiła się świetnie. Polecam budować klimat komentarzami o zbliżającym się kruku.
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 01 sie 2017, 10:07
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 178 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
u nas poza Potworami z szafy to świetnie się sprawdziły:
- Koty od Trefla - [Koty, nie Kotki] to takie Memo na sterydach, bardzo fajne, ale chyba już niedostępne,
- Zwierzak na zwierzaku od Haba,
- Camelot Junior od Smart Games,
- Mały Książę: Stwórz mi planetę - na początku na uproszczonych zasadach, ale szybko zaczęło się granie na całego i stało się hitem .
- Koty od Trefla - [Koty, nie Kotki] to takie Memo na sterydach, bardzo fajne, ale chyba już niedostępne,
- Zwierzak na zwierzaku od Haba,
- Camelot Junior od Smart Games,
- Mały Książę: Stwórz mi planetę - na początku na uproszczonych zasadach, ale szybko zaczęło się granie na całego i stało się hitem .
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Moja 3 letnia córka potrafi grać w Konikowo od Rainera Knizi (wydawnictwo Egmont). Gra też w Make'n Break (wydawnictwo Ravensburger). I często bawi się też grami "Kraina Lodów" (Rebel), "Dr Eureka" i "Dr Mikrob" (Rebel) - tyle, że traktuje te gry tak samo jak Make'n Break (po prostu układa elementy tak jak są pokazane na obrazku, po czym zmienia sobie kartę na kolejną).
- Bruno
- Posty: 2075
- Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1531 times
- Been thanked: 1183 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Którą z wymienianych przez Was gier moglibyście polecić dla 3,5/4-latka? To bystrzak, ale jednocześnie tzw. żywe dziecko . Porównując z tym, co tu piszecie o swoich pociechach, to ten chłopak jest raczej nieograny, tj. ma i grywa we "W ogrodzie", choć bardziej bawi go jak kruk zwycięża, więc chyba nie jest typem gracza, który będzie sprawdzał na BGG, czy prawidłowo interpretuje reguły
Przy ewentualnych poradach weźcie też, proszę, pod uwagę, że to dzieciak z "normalnej", nie geekowskiej rodziny; nie ma planszówkowych wzorców w domu, więc też - podejrzewam - gra nie powinna być zbyt wymagająca. Z drugiej strony, rodzice sami zasugerowali planszówkę na prezent, więc może jednak chłopak "garnie się do tego sportu"? Grane będzie głównie z mamą, więc tytuł powinien dobrze chodzić na dwie osoby
Z tytułów, które padły w tym wątku, a które zwróciły moją uwagę:
- Nogi stonogi
- Potwory do szafy
- Nawlekaj, nie czekaj
Czy wybrać coś z tego, czy też doradzilibyście jeszcze jakąś alternatywę?
Przy ewentualnych poradach weźcie też, proszę, pod uwagę, że to dzieciak z "normalnej", nie geekowskiej rodziny; nie ma planszówkowych wzorców w domu, więc też - podejrzewam - gra nie powinna być zbyt wymagająca. Z drugiej strony, rodzice sami zasugerowali planszówkę na prezent, więc może jednak chłopak "garnie się do tego sportu"? Grane będzie głównie z mamą, więc tytuł powinien dobrze chodzić na dwie osoby
Z tytułów, które padły w tym wątku, a które zwróciły moją uwagę:
- Nogi stonogi
- Potwory do szafy
- Nawlekaj, nie czekaj
Czy wybrać coś z tego, czy też doradzilibyście jeszcze jakąś alternatywę?
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
- KurikDeVolay
- Posty: 1037
- Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
- Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
- Has thanked: 1046 times
- Been thanked: 466 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Potwory do szafy mogą być zbyt proste. Może Odyseja? Tytuł jakby mało popularny, a jest przy nim cała MASA zabawy. A wdrażając coraz trudniejsze warianty gra rośnie razem z dzieckiem.
- Bruno
- Posty: 2075
- Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1531 times
- Been thanked: 1183 times
Re: 3 latka - czy to już ten czas?
Odyseja jest niestety niedostępna.KurikDeVolay pisze: ↑27 sty 2022, 10:37 Potwory do szafy mogą być zbyt proste. Może Odyseja? Tytuł jakby mało popularny, a jest przy nim cała MASA zabawy. A wdrażając coraz trudniejsze warianty gra rośnie razem z dzieckiem.
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!