Tainted Grail: Upadek Avalonu / The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
dawid
Posty: 520
Rejestracja: 26 lut 2014, 14:59
Has thanked: 184 times
Been thanked: 243 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: dawid »

Golin pisze: 17 lut 2022, 10:31 a niby czemu? ja za podstawke i sg w sundropie dałem w 3trollach 5 stów
Mówię o Red Death, które w sklepach jakoś za 240 PLN chodziło a Echa za 80-90
Awatar użytkownika
gnysek
Posty: 403
Rejestracja: 30 kwie 2020, 14:28
Has thanked: 40 times
Been thanked: 97 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: gnysek »

mr_pepeush pisze: 17 lut 2022, 09:44 można się spodziewać sugerowanych cen detalicznych na poziomie: Stretch Goals - 399zł; Czerwony Mór - 199zł; Echa przeszłości - 65zł.
W tej sytuacji to chyba jednak nawet o Echach zacznę myśleć, jeśli to jest SCD, bo to by oznaczało, że jeszcze parę złotych będzie mniej. Najbardziej cieszy cena SG, liczyłem na cos blizej 499zł, patrząc na ilosc kart.
Orbek
Posty: 31
Rejestracja: 08 paź 2021, 02:08
Has thanked: 33 times
Been thanked: 11 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Orbek »

gnysek pisze: 17 lut 2022, 11:50
mr_pepeush pisze: 17 lut 2022, 09:44 można się spodziewać sugerowanych cen detalicznych na poziomie: Stretch Goals - 399zł; Czerwony Mór - 199zł; Echa przeszłości - 65zł.
W tej sytuacji to chyba jednak nawet o Echach zacznę myśleć, jeśli to jest SCD, bo to by oznaczało, że jeszcze parę złotych będzie mniej. Najbardziej cieszy cena SG, liczyłem na cos blizej 499zł, patrząc na ilosc kart.
To źle liczyłeś biorąc pod uwagę kilka czynników BGG. Tylko po BGG wyceniałem w zeszłym roku na przedział 340- max 400zł.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 576 times
Been thanked: 1028 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: RUNner »

Niedawno kupiłem sobie dodatek Monsters of Avalon, tylko po to żeby pomalować figurki i sprzedać, ale jak je skończyłem, to zacząłem się zastanawiać nad zakupem podstawki pod kątem gry solowej. Jak to trybi dla 1 osoby? TG fabułą stoi, bo mechanicznie chyba szału nie ma, ale przy graniu solowym liczy się po prostu dobrze spędzony czas. Pewnie działa to tutaj jak interakcyjne czytanie książki?
Dlaczego chcę grać solo? Bo jest tutaj za dużo czytania, żeby robić to na głos ;) Pytanie kolejne - jak długo trwa setup?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Fenrisek83
Posty: 817
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
Has thanked: 121 times
Been thanked: 93 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Fenrisek83 »

RUNner pisze: 18 lut 2022, 14:01 Niedawno kupiłem sobie dodatek Monsters of Avalon, tylko po to żeby pomalować figurki i sprzedać, ale jak je skończyłem, to zacząłem się zastanawiać nad zakupem podstawki pod kątem gry solowej. Jak to trybi dla 1 osoby? TG fabułą stoi, bo mechanicznie chyba szału nie ma, ale przy graniu solowym liczy się po prostu dobrze spędzony czas. Pewnie działa to tutaj jak interakcyjne czytanie książki?
Dlaczego chcę grać solo? Bo jest tutaj za dużo czytania, żeby robić to na głos ;) Pytanie kolejne - jak długo trwa setup?
Ja grałem solo jednąpostacią i mi się grało bardzo dobrze. Przeszedłem podstawkę 2 i pół raza. Ten 3 raz sobie odpuściłem bo w 2 fali ma być dodatek do podstawki który rozwija wątek fabularny postaci. Jak już dotrze 2 fala to przejdę po raz 3.
Próbowałem grać we 3 ale strasznie się ciągnęła gra i mi lepiej się grało solo.

Setup jak wszystko sobie ładnie po segregujesz trwa krótko. Grając w kampanię zorganizowalem sobie 4 małe pudełka. Jedno na wszystko dla postaci. Drugie na spotkania, trzecie na karty lokacji a czwarte na karty z rozdzialami i wydarzenia.
Miszon
Posty: 2533
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1028 times
Been thanked: 503 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Miszon »

Po przećwiczeniu grę się sejwuje i rozkłada błyskawicznie, kwestia kilku minut rozłożenie. Wystarczy dobrze wykorzystywać oryginalny insert.

Gra jest wydaje się że najlepsza solo i na 2 osoby i tylko tak grałem. Grania na więcej osób sobie nie wyobrażam, oczekiwanie na swoją turę w momencie jak inni toczą jakieś spotkanie może się ciągnąć w nieskończoność, gra radzi wtedy zastanawiać się, jak modyfikować swoją talię, no ale nie będzie się chyba zastanawiało co rundę ;-) . Ewentualnie wyobrażam sobie jeszcze grę w ten sposób, że każdy ma aplikację i w jej czyta co mu się dzieje, a potem każdy referuje co go spotkało i wspólnie decydują co dalej.
Ale znowu - ja skończyłem swój dzień i mam czekać 5 minut aż ktoś skończy spotkanie?? Nie...
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Awatar użytkownika
Evokenx
Posty: 275
Rejestracja: 10 lip 2020, 16:14
Lokalizacja: Śląsk
Has thanked: 525 times
Been thanked: 52 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Evokenx »

Czy w Tainted Grail drugi gracz może sobie dojść np. w połowie kampanii? Albo żeby dołączał do co drugiej sesji w grze? Chodzi mi o ten sam mechanizm jaki jest w Etherfields, bo w sumie może się okazać przydatny :)
tomekmani3k
Posty: 601
Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
Has thanked: 59 times
Been thanked: 144 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: tomekmani3k »

W teorii tak, ale w praktyce to jakby czytać książkę od połowy. Dużo wątków się traci i można nie zawsze zauważyć wskazówki.
Miszon
Posty: 2533
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1028 times
Been thanked: 503 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Miszon »

Teoretycznie tak, w praktyce jak kolega wyżej napisał: bez sensu i może tylko powodować problemy ze zrozumieniem fabuły.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1053 times
Been thanked: 2056 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Ardel12 »

Miszon pisze: 18 lut 2022, 14:57 Gra jest wydaje się że najlepsza solo i na 2 osoby i tylko tak grałem. Grania na więcej osób sobie nie wyobrażam, oczekiwanie na swoją turę w momencie jak inni toczą jakieś spotkanie może się ciągnąć w nieskończoność, gra radzi wtedy zastanawiać się, jak modyfikować swoją talię, no ale nie będzie się chyba zastanawiało co rundę ;-) . Ewentualnie wyobrażam sobie jeszcze grę w ten sposób, że każdy ma aplikację i w jej czyta co mu się dzieje, a potem każdy referuje co go spotkało i wspólnie decydują co dalej.
Ale znowu - ja skończyłem swój dzień i mam czekać 5 minut aż ktoś skończy spotkanie?? Nie...
Grę rozpocząłem w składzie 2os i po 3 rozdziałach żona odmówiła kontynuowania przygody. Oczekiwanie na swoją turę potrafi zaboleć. Nieraz jeden gracz miał miałkie tury polegające na przejściu pól, odpaleniu jednego spotkania, gdy drugi przebijał się przez kolejne strony fabuły. Nie da się gry zrównoleglić, gdyż dane spotkania mogą dać nam wskazówki co dalej, więc musimy czekać.

Od 4 rozdziału gram solo. Postać żony usunąłem. Przekazałem sobie tylko przedmioty. Niestety kolejne rozdziały mnie irytują. Pierwsze 4 były skondensowane. Zadania do rozwiązania były w okolicy a dojście do nich po wskazówkach satysfakcjonujące. Niestety 6 i 7 rozdział to totalna mitręga dla mnie. Zaczynamy na jednym krańcu mapy i idziemy, idziemy i idziemy(przez lokacje już nam dobrze znane na dodatek), dochodzimy do miejsca X i w jednym przypadku koniec w drugim musimy zapierdzielać z powrotem. Oczywiście tułaczka jest mega upierdliwa przez odpalanie Menhirów(Nie mogę iść po najkrótszej drodze. Oj nie. Szlaczkiem, wężykiem proszę Państwa, bo Menhiry lubią być tak rozmieszczone.), "survival"(zbieranie żarcia) oraz zbieractwo(no bo czymś te Menhiry zasilamy). Do tego dochodzą jeszcze po drodze lokacje wymuszające spotkania i przejście z zachodu na wschód to 1h zabawa. 1h, w której zlewam wszystko i tylko staram się dojść do celu, ponieważ co chciałem to zrobiłem w tych lokacjach.

Na dodatek, tutaj spoiler:
Spoiler:


Fabuła mnie wciągnęła. Świat tętni życiem i chcę odkryć tajemnicę stojącą za nim, ale mechanika po prostu mnie dobija.

Co do poziomu trudności, to mam zgrzyt. W sumie talię walki rozwinąłem tak, że nowych kart już tam nie potrzebuję. Wszystkie statsy mam na poziomie 2 prócz dwóch, które mam na 3. PD to się po prostu wysypują jeśli mamy farta w spotkaniach i robimy nie tylko główną misje, ale też poboczne. Z talii przedmiotów wypadły fajne bronie, zbroje i pomocnicy. Żyć nie umierać.

A właśnie talia przedmiotów. W wątku Sword&Sorcery plułem na losowość talii przedmiotów, która mogła zapewnić nam już w pierwszej misji najlepszy sprzęt lub dawać badziewie do końca kampanii. Tutaj mam te same odczucia. Część przedmiotów znacząco podnosi naszą możliwość przetrwania i ułatwia rozgrywkę, a część to ścierwo, które niewiele zmienia. Na szczęście tutaj przedmioty są dodatkiem i spokojnie można jechać bez nich. Aż takiej różnicy nie robią, ale dalej mnie to boli.

Jak już o taliach mowa, to jeszcze ponarzekam na spotkania. Ja wiem, różne rzeczy w lesie siedzą. Jedni wpadną na królika, drudzy na nieumarłych strażników, ale nic mnie bardziej nie irytuje jak brak balansu między kartami względem otrzymywanego prowiantu. Durny Królik daje nam 2. Za 2 akcje, w sumie łatwe 4 żarcia. Jednak niech wpadnie jakiś 2-3 poziom potworek, który jest znacząco potężniejszy i większy od króliczka. Walka niełatwa. Dostaje się bęcki, a żarcia tyle samo lub mniej niż za biednego Bugsa. A niech się trafi spotkanie jako wydarzenie. To wtedy o prowiańcie można pomarzyć. Potrafi to nie raz położyć na rundę, gdy potrzebujemy prowiantu do odpalenia Menhira.

Dobrnę do końca tej gry. Jestem w sumie w połowie. Liczę, że kolejne rozdziały jednak będą mniej nastawione na typowe przynieś, zanieś, pozamiataj.

A i jeszcze na koniec, na cholerę tyle się zbiera tej reputacji? Co chwilę dostaję, dojechałem do 23 pkt a w sumie jak na razie największa wartości jaką gra sprawdzała to 5-7 jakoś. Najbardziej bawią mnie spotkania na dyplomację, które w przypadku przegranej usuwają całą reputację...kto wpadł na tak genialny pomysł, że rzucone z bani oskarżenie położy CAŁĄ reputację.
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4545
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1367 times
Been thanked: 875 times
Kontakt:

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Hardkor »

Ardel12 pisze: 18 lut 2022, 23:43 A i jeszcze na koniec, na cholerę tyle się zbiera tej reputacji? Co chwilę dostaję, dojechałem do 23 pkt a w sumie jak na razie największa wartości jaką gra sprawdzała to 5-7 jakoś. Najbardziej bawią mnie spotkania na dyplomację, które w przypadku przegranej usuwają całą reputację...kto wpadł na tak genialny pomysł, że rzucone z bani oskarżenie położy CAŁĄ reputację.
Spoiler co to reputacji:
Spoiler:
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4130
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 272 times
Been thanked: 941 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: brazylianwisnia »

Ardel12 pisze: 18 lut 2022, 23:43
Po tym opisie jak rozwinąłeś postać wnioskuję że może bardzo dużo eksplorowales. Gra mimo ze ma otwarty swiat" to karze za nadmierna eksplorację. Lepiej byc skupiony na celu. Nauczony Arkham LCG ale też czytając opinie innych że nadmiernie eksplorowali i podczas backtrackingu nie mieli gdzie już eksplorować celowo zostawiałem sobie lokacje na później i działało to super. Przez to tez
Spoiler:
Co do zbieractwa to żarcia trzaskałem na potęgę gdy tylko napotykałem zrodlo a to co moglem odpowiednio wymieniałem na potrzebne rzeczy. Z tym królikiem ma to sens. Po to są skille które przy zielonym spotkaniu pozwala dobrać więcej niż jedną kartę i wybrać lepsza. Nie dziwię się jednak ze wiele osób frustruję mechanika gry. Szczególnie jeśli nastawiło się na klimatyczna przygodę a tu nagle z buta dostają ostrym euro zarządzaniem zasobami. Jako głównie euro gracz i weteran 7th Continent mi tam ten aspekt nawet się podobał bo z czasem postać stawała się coraz lepszym łowcą i zbieraczem. Co do Menhirow I zbierania na nie to ponoć w dodatkach jest tego wyraźnie mniej.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1053 times
Been thanked: 2056 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Ardel12 »

brazylianwisnia pisze: 19 lut 2022, 07:49 Po tym opisie jak rozwinąłeś postać wnioskuję że może bardzo dużo eksplorowales. Gra mimo ze ma otwarty swiat" to karze za nadmierna eksplorację. Lepiej byc skupiony na celu. Nauczony Arkham LCG ale też czytając opinie innych że nadmiernie eksplorowali i podczas backtrackingu nie mieli gdzie już eksplorować celowo zostawiałem sobie lokacje na później i działało to super.
Właśnie w 2 pierwszych rozdziałach to gnaliśmy za celem i kończyliśmy grubo przed zakończeniem talii. W 3 po prostu się pogubiliśmy, gdyż nie zauważyłem na jednej karcie numerka odnoszącego się do celu
Spoiler:
i szliśmy używając mapy. Zanim to ogarnęliśmy to talia się przewinęła, ale to był jeden jedyny raz wtedy.

Co do
brazylianwisnia pisze: 19 lut 2022, 07:49
Spoiler:
To u mnie
Spoiler:
Ja ekploruję obszary, przez,które przechodzę do celu, raczej nie zbaczam za często z wyznaczonej trasy chyba, że przypadkowo. Z drugiej strony skąd mam wiedzieć czy do danej lokacji/obszaru jeszczer wrócę? Misje poboczne są wszędzie poukrywane, podobnie jak ich rozwiązania, więc przez każdą lokację jaką przechodzę poświęcam 1-2 akcje na przeszukanie. Tylko problemem tutaj w moim odczuciu jest zwykły backtracking. W rozdziale bodaj 6 musimy
Spoiler:
Z kolei w rozdziale 7
Spoiler:
brazylianwisnia pisze: 19 lut 2022, 07:49 Szczególnie jeśli nastawiło się na klimatyczna przygodę a tu nagle z buta dostają ostrym euro zarządzaniem zasobami. Jako głównie euro gracz i weteran 7th Continent mi tam ten aspekt nawet się podobał bo z czasem postać stawała się coraz lepszym łowcą i zbieraczem. Co do Menhirow I zbierania na nie to ponoć w dodatkach jest tego wyraźnie mniej
Ja ogarnąłem prowiant tak, że ulepszyłem duchowość na 3 kartą dającą mi zżeranie magii zamiast prowiantu. Dodatkowo gram Czerwiem, który ma umiejkę dającą mu magię. Do comba dodałem jeszcze obniżenie akcji postaci i mogę tłuc 1 magii za 1 akcję. Żarcie już nie jest u mnie żadnym problemem prócz akcji jej wymagających. 7th Continent też ogrywałem i tam zdobycie jedzenia wymagało przygotowania, ale dla wprawnego gracza to odwalało się w locie. Akcja polowania była szybciutka w porównaniu do tego co tutaj mamy. A dodatkowo mieliśmy znacząco większą kontrolę nad tym ile kart pociągniemy. W TG jak na razie max to wybór z 2.
brazylianwisnia pisze: 19 lut 2022, 07:49 Gra mimo ze ma otwarty swiat" to karze za nadmierna eksplorację.
Karze nudą xD bo jak mówimy o faktycznych mechanicznych karach to już zależy od rozgrywanego rozdziału(obecnie dojechałem do 8). Miałem już kilka gdzie karą była słownie 1 groza i w sumie wrzucenie znowu X wydarzeń losowych ponownie z kartą, która odpali ten efekt. Mogę w takich rozdziałach zwiedzić całą wyspę i sumarycznie nic a nic mi w tym nie przeszkodzi prócz braku możliwości odpalenia części eksploracji przez brak danych wymagań. Mamy niby sandboxa, to czemu jestem karany za granie po swojemu? W Wiedźminie 3 jakoś Ciri ani gameplay nie ucierpiał jak "musiałem" wcześniej zebrać całą talię do gwinta i wychędożyć co się rusza xD

Dla mnie jak na razie jest to nieudany mariaż gry paragrafowej z eurasem/grą przygodową/deckbuilderem.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1053 times
Been thanked: 2056 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Ardel12 »

Dojechałem na sprincie do 11 rozdziału i w sumie im dalej tym dla mnie gorzej. Po pierwsze gdzie ta świetna fabuła? Menhiry i świat przedstawiony mnie na prawdę zainteresowały. Myk, że jesteśmy tą gorszą ekipą, która ma uratować świat po prawdziwych bohaterach jest czymś świeżym. Tylko fabuła jest bardzo szczątkowa. Główna linia fabularna dla mnie daje niejasny obraz tego co się dzieje i jakie strony konfliktu biorą w niej udział. Wnerwia mnie, że grając postaciami z tego świata wielu rzeczy nie wiem i muszę je sam odkrywać. Rzeczy, które dla mieszkańca krainy powinny być znane.

Grając kolejne rozdziały zauważyłem w niektórych dalszych lokacjach blokady na dane interakcje, które pochodzą z wczesnych naszych przygód. Grając tak jak wielu radzi(bez ekplorowania ponad cel misji), nie jesteśmy w stanie tego odkryć i moim zdaniem podjąć ciekawych i świadomych wyborów, które mają wpływ na dalszą grę. Dlatego obecnie obiegam całą mapę i sprawdzam co mogę popchnąć by już nic nie zgubić.

Nie wiem jak dla Was, ale dyplomacja wypada dla mnie jak ubogi krewny walki. Nie ma słów kluczowych, spotkania nawet na poziomie 3 dają się załatwić w 1 rundzie i wiele ataków przeciwnika niewiele nam robi. Sam system na początku bardzo mi się spodobał, ale grając solo szybko gra wbija nam poziom spotkań 2 i 3 i na długo się na nim zwiesza, więc wyzwanie spada jak i różnorodność. Dziwi mnie, że najczęściej losowanymi przeze mnie spotkaniami są fioletowe, potem niebieskie, zielone i na szarym końcu szare. Fioletowe miały odgrywać rolę tych mistycznych, niespotykanych i ciężkich wyzwań, ale przerobiłem ich kilka razy więcej niż szarych.

Na prawdę jestem w szoku, że gra jest na 80 miejscu na BGG. Ciężko jest mi znaleźć jakiś element, który od początku do końca by się sprawdził...
czeczot
Posty: 1275
Rejestracja: 09 wrz 2017, 20:23
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 29 times
Been thanked: 71 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: czeczot »

Ardel12 pisze: 20 lut 2022, 22:06 Dojechałem na sprincie do 11 rozdziału i w sumie im dalej tym dla mnie gorzej. Po pierwsze gdzie ta świetna fabuła? Menhiry i świat przedstawiony mnie na prawdę zainteresowały. Myk, że jesteśmy tą gorszą ekipą, która ma uratować świat po prawdziwych bohaterach jest czymś świeżym. Tylko fabuła jest bardzo szczątkowa. Główna linia fabularna dla mnie daje niejasny obraz tego co się dzieje i jakie strony konfliktu biorą w niej udział. Wnerwia mnie, że grając postaciami z tego świata wielu rzeczy nie wiem i muszę je sam odkrywać. Rzeczy, które dla mieszkańca krainy powinny być znane.
W tej grze jesteś ..... "wieśniakiem". Nie jesteś rycerzem który mieszkał na dworze. Myślisz że przeciętny mieszkaniec wsi w 15 wieku wiedział wszystko o otaczającym go świecie? O wojnach królestw, panujących rodach itd? W gazecie to przeczytał czy w internecie? :) Nagle zostajesz "bohaterem" i poznajesz świat poza swoją wioska i ta gra dokładnie to robi. Dlaczego uważasz że od początku masz wszystko wiedzieć?
Ardel12 pisze: 20 lut 2022, 22:06 Grając kolejne rozdziały zauważyłem w niektórych dalszych lokacjach blokady na dane interakcje, które pochodzą z wczesnych naszych przygód. Grając tak jak wielu radzi(bez ekplorowania ponad cel misji), nie jesteśmy w stanie tego odkryć i moim zdaniem podjąć ciekawych i świadomych wyborów, które mają wpływ na dalszą grę. Dlatego obecnie obiegam całą mapę i sprawdzam co mogę popchnąć by już nic nie zgubić.
To jakiś dziwny pomysł. My poznawaliśmy świat w którym osadzona jest gra grając jak najwiecej misji pobocznych. Czasami są ciekawe fabularnie, czasami dają coś ekstra. Czemu wykonywać tylko misję to nie jest gra na punkty kto szybciej skończy.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1053 times
Been thanked: 2056 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Ardel12 »

czeczot pisze: 21 lut 2022, 07:26 W tej grze jesteś ..... "wieśniakiem". Nie jesteś rycerzem który mieszkał na dworze. Myślisz że przeciętny mieszkaniec wsi w 15 wieku wiedział wszystko o otaczającym go świecie? O wojnach królestw, panujących rodach itd? W gazecie to przeczytał czy w internecie? Nagle zostajesz "bohaterem" i poznajesz świat poza swoją wioska i ta gra dokładnie to robi. Dlaczego uważasz że od początku masz wszystko wiedzieć?
Każdy z bohaterów gry był "giermkiem" głównych bohaterów, więc siedząc w robocie czy przy piwku informacje mogli dostawać :) W dodatku fabuła wspomina od razu o ruchach ludzi, którzy uciekają przed Dziwem i co, idą ludzie z tobołkami przez naszą wiochę i cała nasza 4 ma ich w nosie i nawet nie zagada skąd, dlaczego i dokąd idą? Nie pisałem, że mają wiedzieć co dzieje się w wygódce w Kruczym Gnieździe :) Nie jest to problem tylko w TG, w grach video też nie raz spotykam się z głupią narracją, gdzie ziomek żyje w swoim świecie dzieścia lat, a np. nie wie gdzie znajdzie budkę z telefonem albo dany sklep/pkt w swoim mieście(przygodówki, jej).
czeczot pisze: 21 lut 2022, 07:26 To jakiś dziwny pomysł. My poznawaliśmy świat w którym osadzona jest gra grając jak najwiecej misji pobocznych. Czasami są ciekawe fabularnie, czasami dają coś ekstra. Czemu wykonywać tylko misję to nie jest gra na punkty kto szybciej skończy.
Dokładnie, też mam takie odczucie, że zyskujemy znacznie więcej niż tracimy. Potem mogą być misje, gdzie idziemy przez lokacje już dawno zwiedzone i sprawdzone na 100%, ale nie blokujemy sobie tym sposobem części misji pobocznych, które mają czasem wpływ na nasze opcje względem misji głównych.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11137
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3388 times
Been thanked: 3286 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: japanczyk »

Ardel12 pisze: 21 lut 2022, 09:09 Każdy z bohaterów gry był "giermkiem" głównych bohaterów, więc siedząc w robocie czy przy piwku informacje mogli dostawać :) W dodatku fabuła wspomina od razu o ruchach ludzi, którzy uciekają przed Dziwem i co, idą ludzie z tobołkami przez naszą wiochę i cała nasza 4 ma ich w nosie i nawet nie zagada skąd, dlaczego i dokąd idą? Nie pisałem, że mają wiedzieć co dzieje się w wygódce w Kruczym Gnieździe :) Nie jest to problem tylko w TG, w grach video też nie raz spotykam się z głupią narracją, gdzie ziomek żyje w swoim świecie dzieścia lat, a np. nie wie gdzie znajdzie budkę z telefonem albo dany sklep/pkt w swoim mieście(przygodówki, jej).
Rzuc w spoilerach jaka np. informacje bohaterowie powinni posiadac, a nie posiadaja
Co do budki czy jakiegos sklepu w miescie to ja jestem z miasta, ktore ma 60k mieszkańców - przez dluga czesc swojego zycia nie wiedzialem gdzie sa jakies konkretne punkty w stylu - drugie kino, albo stadion lokalnego klubu, urzad gdzie wydaja prawko - bo mnie to kompletnie nie interesowalo/nie byłem w tamtym regionie miasta bo nigdy nie mialem takiej potrzeby, a mieszkalem po drugiej stronie.
Gdyby nie to, ze zaliczylem kilka przeporwadzek w zyciu to mieszkajac np. na Ursynowie w Warszawie miałbym nikle pojecie co sie dzieje na Białołęce, Bemowie czy Żeraniu, a Praga to w ogole inne miasto :P
Awatar użytkownika
lou
Posty: 153
Rejestracja: 28 sty 2010, 15:09
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 27 times
Been thanked: 34 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: lou »

japanczyk pisze: 21 lut 2022, 09:24 a Praga to w ogole inne miasto :P
to może przeprowadź się teraz na Pragę, poznasz nowy kawałek świata, nowych ludzi - uchodźców ( a ja będę mógł osobiście zbiorówki od Ciebie odbierać) ;)
"Humans need fantasy to be human. "
— Terry Pratchett
moje gry
Awatar użytkownika
612
Posty: 436
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 566 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: 612 »

Właśnie, zapraszamy, nie jesteśmy tacy źli;) Centrum dystrybucyjne ks'ów miło byłoby mieć na miejscu.
jediwolf
Posty: 407
Rejestracja: 11 sty 2015, 20:14
Has thanked: 87 times
Been thanked: 83 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: jediwolf »

Niedawno z ekipą skończyliśmy pierwszą kampanię. Ostateczna ocena od nas to takie naciągana 7-demka. Pierwsza część kampanii meega nas wciągnęła, historia, szukanie co się stało z pierwszą ekspedycją, poznawanie mrocznego świata, pierwsze info o tych, którzy nas ścigają. Mega zajawka, wsiąknęliśmy na maksa.
Pierwszy zgrzyt to był rozdział 3, gdzie trochę niejasne instrukcje, tudzież nasza błędna interpretacja doprowadziły do tego, że ten rozdział graliśmy kilka godzin, skoksiliśmy ekipę konkret. Surowców mieliśmy w cholerę i trochę (samego repa każda postać miała ponad 20ścia). Doprowadziło to do tego, że walka czy dyplomacja nie były już żadnym wyzwaniem w późniejszej części gry (przynajmniej jak chodziliśmy razem).
Potem im dalej w las tym gorzej, szczególnie fabularnie, nawet od rozdziału chyba 8-9 zrobiliśmy już speed run. Za pierwsze parę rozdziałów dalibyśmy mocne 8.5, natomiast za drugą połowę gry 5-6. I jak np. system walki i dyplomacji na początku bardzo nam się spodobał, to z czasem zaczęło nas już to nużyć i trochę irytować.
Mam nadzieję, że jak dostanę resztę gry (jeśli w ogóle to kiedykolwiek dostaniemy) to kolejne kampanie będą ciekawe przez całą grę.
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4545
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1367 times
Been thanked: 875 times
Kontakt:

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Hardkor »

jediwolf pisze: 21 lut 2022, 09:49 Niedawno z ekipą skończyliśmy pierwszą kampanię. Ostateczna ocena od nas to takie naciągana 7-demka. Pierwsza część kampanii meega nas wciągnęła, historia, szukanie co się stało z pierwszą ekspedycją, poznawanie mrocznego świata, pierwsze info o tych, którzy nas ścigają. Mega zajawka, wsiąknęliśmy na maksa.
Pierwszy zgrzyt to był rozdział 3, gdzie trochę niejasne instrukcje, tudzież nasza błędna interpretacja doprowadziły do tego, że ten rozdział graliśmy kilka godzin, skoksiliśmy ekipę konkret. Surowców mieliśmy w cholerę i trochę (samego repa każda postać miała ponad 20ścia). Doprowadziło to do tego, że walka czy dyplomacja nie były już żadnym wyzwaniem w późniejszej części gry (przynajmniej jak chodziliśmy razem).
Potem im dalej w las tym gorzej, szczególnie fabularnie, nawet od rozdziału chyba 8-9 zrobiliśmy już speed run. Za pierwsze parę rozdziałów dalibyśmy mocne 8.5, natomiast za drugą połowę gry 5-6. I jak np. system walki i dyplomacji na początku bardzo nam się spodobał, to z czasem zaczęło nas już to nużyć i trochę irytować.
Mam nadzieję, że jak dostanę resztę gry (jeśli w ogóle to kiedykolwiek dostaniemy) to kolejne kampanie będą ciekawe przez całą grę.
A jak często graliście? Bo w pełni mogę się podpisać pod twoim opisem (tylko dałem wyżej, początek 9-10, a potem dalej jakąś 6 bym dał), ale my praktycznie graliśmy codziennie godzinami, więc uznałem, że to przesyt tematem.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1053 times
Been thanked: 2056 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Ardel12 »

japanczyk pisze: 21 lut 2022, 09:24 Rzuc w spoilerach jaka np. informacje bohaterowie powinni posiadac, a nie posiadaja
Podgrodzie
Spoiler:
japanczyk pisze: 21 lut 2022, 09:24 Co do budki czy jakiegos sklepu w miescie to ja jestem z miasta, ktore ma 60k mieszkańców - przez dluga czesc swojego zycia nie wiedzialem gdzie sa jakies konkretne punkty w stylu - drugie kino, albo stadion lokalnego klubu, urzad gdzie wydaja prawko - bo mnie to kompletnie nie interesowalo/nie byłem w tamtym regionie miasta bo nigdy nie mialem takiej potrzeby, a mieszkalem po drugiej stronie.
Dziś to ogólnie dowiadujemy się kiedy czegoś potrzebujemy, bo przeważnie ta informacja jest w necie, ale jak gadam ze swoimi rodzicami to nawet sklepy/punkty, które ich nie interesują to wiedzą gdzie są. Pomijając to, istnieje trochę opcji w realnym świecie by dowiedzieć się o czymś, które w grach po prostu nie są nam dostępne i racjonalne podejście często nie działa. Wiadomo, zależnie od epoki mamy ich więcej lub mniej.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11137
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3388 times
Been thanked: 3286 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: japanczyk »

Ardel12 pisze: 21 lut 2022, 10:10 Podgrodzie
Spoiler:
Nie no come'on
Spoiler:
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1053 times
Been thanked: 2056 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: Ardel12 »

Dla mnie Japanczyk EOT, bo ścieramy się o to obecnie jaki w średniowieczu przepływ informacji był i czy nasi bohaterowie żyjący w świecie fantasy powinni być traktowani jak wypłosze. Nie sugerowałem też, że nasi podopieczni mieli poruszać się po świecie przed naszą wyprawą, ale zawsze przepływ informacji istnieje. Wioski nie są od siebie separowane. Choćby handle wymusza ruch. Może przepływ danych być rozciągnięty i nasza zapyziała wioska dowiaduje się o wszystkim nawet z paro letnim opóźnieniem, ale wciąż jako parobek, który zaiwania w pracy to bym chciał wysłuchać po robocie kogoś odwiedzającego nasze wydupie. A nasi bohaterowie jednak idiotami nie są(przynajmniej ja ich tak nie odebrałem :D )
jediwolf
Posty: 407
Rejestracja: 11 sty 2015, 20:14
Has thanked: 87 times
Been thanked: 83 times

Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)

Post autor: jediwolf »

Hardkor pisze: 21 lut 2022, 10:04 A jak często graliście? Bo w pełni mogę się podpisać pod twoim opisem (tylko dałem wyżej, początek 9-10, a potem dalej jakąś 6 bym dał), ale my praktycznie graliśmy codziennie godzinami, więc uznałem, że to przesyt tematem.
Graliśmy jak się udawało raz na tydzień, więc przesytu raczej tematem nie było. Raz czy dwa razy mieliśmy kilkutygodniową przerwę. Ogólnie uważam, że pierwsza cześć gry została super napisana, a na drugą jakby zabrakło już pomysłu/chęci/czasu. Trochę zmarnowany potencjał. Mam nadzieję, że ISS Vanguard nie powtórzy tego błędu. Ostatecznie bawiliśmy się dobrze, ale czytając opinie w necie spodziewaliśmy się czegoś lepszego :)
ODPOWIEDZ