Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4551
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1693 times
Been thanked: 2129 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: PytonZCatanu »

1. Drogi autorze - w ile gier zagrałeś? Ja w ok 550, jestem ciekawy po ilu przychodzi znudzenie 😉

2. Do gier solo w ograniczonym zakresie przekonałem się dopiero od roku. Gry oparte na kartach dobrze się do tego nadają, zwykle mają minimalną obsługę, a gra solo pozwala się wgryśc mocniej w temat.

3. Podobne wrażenie jak tytuł tego wątku miałem w stosunku do filmów. Był taki okres że prawie nic nie oglądałem, bo naprawdę miałem wrażenie że po 20% filmu doskonale wiem, gdzie to zmierza i mogę już wyłączyć. Teraz trochę wróciłem do oglądania 😉
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5280
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1086 times
Been thanked: 1705 times
Kontakt:

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: BOLLO »

W ogóle mnie to nie dziwi ze ktos jest wypalony, ze gry sa dla niego powtarzalne a niektore wrecz identyczne.

Czytajac posty z gry miesiaca gdzie robie wielkie oczy ze ktos rozegral 30-60partii w tytuly zajmujace ok 1-2h na partie. Ze w ciagu roku ogral 150tytulów (co z tego ze jeden raz nie poznajac tak naprawde głębi gry i mechanik tam zawartych). Zagrana zaliczona cyk...nastepna. Tak mozna bez konca, wpada sie w chora pętle zagrania we wszystko i poszukiwanie nieistniejacego planszowkowego gralla.

A może by tak zaczac dozowac sobie przyjemnosc i grac mniej, zadziej a bardziej ogrywac juz poznane tytuły?

Patrzac na podobienstwo gier tak samo mozna powiedziec o kazdym hobby czy przedmiocie jezeli ktos nie potrafi zauwazyc prawdziwych różnic. Mialem taki okres kiedy bardzo nahajpowany tym hobby wydawalem kase na mase pozycji, filmy, gamepleje, recenzje, informacje.....zycie krecilo sie praktycznie w koło gier. No i te parie i zestawienia. Frustracja ze zagralem "tylko" 30 partii gdzie inni pisali ze mieli słaby mkesiac bo zagrali raptem 45 partii.

Ciśnienie.....

Odpuscilem, nawet gdzies to opisywalem na forum ze czulem ze to idzie w zla strone. Aktualnie przystopowalem bardzo z zakupami (rozsadnie wybieram) gram moze 2-5gry w miesiacu i nie czuje ze cos mi ucieka. Teraz czekam na granie, doceniam kazda partie i ekipe z ktora sie moge spotkac. Kazda partia to swego rodzaju celebracja.

Tak wiec polecam przystopowac. Zmienic hobby i zaczac zyc w realnym swiecie. Planszowki potraktowac jako bardzo mily przerywnik.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: kwiatosz »

Kilka takich kryzysów już przeżyłem, z ostatniego wyciągnęły mnie Posiadłości szaleństwa. Teraz nie bardzo mam pomysł co by mogło zadziałać, jakos tak brakuje napędu. Na szczęście polubiłem próbowanie whiskey, więc przynajmniej pieniądze przeznaczane na hobby nie leżą na koncie będąc zżerane przez inflację ;)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4551
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1693 times
Been thanked: 2129 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: PytonZCatanu »

To chyba takie przekleństwo bycia człowiekiem. Jakiś ukryty mechanizm ewolucyjny. Najlepsza żona/mąż po jakimś czasie się nudzą, najlepsze miejsce do mieszkania wymaga "muszę stąd wyjechać, muszę zmienić", trawa zawsze bardziej zielona u sąsiada itp. itd.

Ludzie się nudzą, potrzebują zmiany, nawet jeśli to co jest jest dobre dla nich. Mózg po prostu przestaje generować te hormony nagrody. Niektórzy przypisują tu jakieś filozoficzne znacznie o rozwoju, sensie istnienia i inne pierdy, bojąc się przyznać samemu przed sobą że jesteśmy niewolnikami własnej neurobiologii 🙂
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3507
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 445 times
Been thanked: 1051 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: psia.kostka »

PytonZCatanu pisze: 15 sie 2022, 10:39 Mózg po prostu przestaje generować te hormony nagrody.
Obrazek
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 460
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 377 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: SetkiofRaptors »

Zakładam, że tytuł jest prowokujący, bo oczywiście Grzybobranie różni się nieco od TI4 czy Triceriona ;)

Dla mnie pytanie brzmi czy ktoś nie postawił za bardzo na część hobby polegającą na odkrywaniu nowych pozycji. Bo nawet gdyby się okazało, że nic nowego ciekawego nie wychodzi (z czym się nie zgadzam) to czemu miałoby mi to przeszkodzić w odczuwaniu przyjemności z hobby? Grę która jest wybitna można odkrywać dziesiątkami partii. I ona nie zniknie. Problemem jest raczej długość ludzkiego życia a nie zbyt niska liczba gier - i tak nie zagram tyle partii ile bym chciał bo zobowiązania nie pozwalają.

A ogólnie widzę trend grania w grę 3-4 razy do roku (o ile nie w ogóle 3-4 razy) i kolekcji składających się z setek tytułów. Ciągła pogoń za nowościami (niekoniecznie dosłownie wydanymi w tym roku - nowościami w kolekcji). Mam wrażenie, że mimo że kupiłem GWT w tym roku to już rozegrałem więcej partii niż wielu moich rozmówców którym gra też się podoba! Ludzie zagrywają sięw Catana (czego nie rozumiem) bo potrafią naprawdę wycisnąć ostatnie soki z tych prostych mechanik. Myślę, że próba "zaliczenia" jak największej ilości tytułów jest błędem, szkoda produktu który miał działać przez setki partii. Nakłada też presje na twórcach by robić coś co nazywasz oryginalnym, czy innowacyjnym. Niekoniecznie widzę w tym wartość - wolę mały twist który zmienia układankę niż silenie się na oryginalność. Jakąś sprytną mechanikę która wyróżnia grę, ale nie wywraca rynek gier planszowych do góry nogami. Eksperymenty mają to do siebie, że są zwykle nieudane.

Poza tym piszesz o dungeon crawlerach jakby to był jakiś kluczowy gatunek - a jest tyle pięknych rzeczy gdzie indziej. W tym hobby super jest to, że są w nim jednocześnie proste karcianki jak Załoga jak i ogromne 4X czy ultraskomplikowane gry Lacerdy. Mam za sobą pewnie z 20-25 partii On Mars i nie widzę by miałbym przestać odkrywać tę grę jeszcze przez kolejne 80 partii.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
tommyray
Posty: 1325
Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Has thanked: 410 times
Been thanked: 556 times
Kontakt:

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: tommyray »

redareda
Ani wszystkie, ani naprawdę, ani takie same. Kryzys normalna sprawa. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. Z innych wyrosnąć. Nudzi - odłóż. Jeżeli twój umysł nie znajduje satysfakcji w tym co mu podsuwasz - widać czas na zajęcie się innymi sprawami, ogarnięcie swoich priorytetów.

Co do samych gier to te z dużą losowością wymagają innego mindsetu niż tytuły optymalizacyjne. Co innego losowy roguelike na planszy co innego coś z serii Pax, co innego KDM.
Do tego aby cieszyć się takim Gloom of Kilforth, Shadows of Malice czy X-Odusem potrzeba innego nastawienia mentalnego, innej świadomości, innych oczekiwań aniżeli rozgrywka w "suche", optymalizacyjne euro. Dla jednych narracja musi być podana na tacy, innym wystarczą ogólnie zarysowane ramy sanboxowej rozgrywki i emergencja narracji. Jednych losowość doprowadza do szału inni czerpią z tego przyjemność - tego nie da się przekazać, dla mnie to był proces dojrzewania do czerpania satysfakcji z losowości.

Pomimo bycia starym graczem Go (znasz lub rozumiesz może Go na poziomie 500, 1000, 2000 elo?), z tysiącami partii na koncie - uwielbiam losowość. Cieszy mnie nieprzewidywalność np kart czy kości. Po prostu inne rejony mózgu, inne funkcje mentalne się zaspokaja innymi tytułami. Im większa świadomość czego naprawdę oczekujemy od rozgrywki, tym lepszy dobór tytułów i większa satysfakcja z ich rozgryzania i rozgrywania. Chcesz dominacji nad innymi czy kooperacyjnego osiągania celów? Chcesz rozgrywki "na szynach" czy eksploracji nieznanego. Wyzwania poznawczego czy przyjemności z obcowania z ludźmi. I finalnie - poszukujesz czegoś co połechcze twoje ego czy raczej wyobraźnię. Ustal swoje priorytety gamingowe, przyjrzyj się i przyznaj przed sobą co cenisz, co cię intryguje i świadomie obserwuj rynek. Coś znajdziesz. A jak nie - zrób przerwę, daj odpocząć umysłowi od tego co wydaje mu się jałowe.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1971
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 192 times
Been thanked: 858 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: Neoptolemos »

SetkiofRaptors pisze: 15 sie 2022, 11:12 A ogólnie widzę trend grania w grę 3-4 razy do roku (o ile nie w ogóle 3-4 razy) i kolekcji składających się z setek tytułów. Ciągła pogoń za nowościami (niekoniecznie dosłownie wydanymi w tym roku - nowościami w kolekcji). Mam wrażenie, że mimo że kupiłem GWT w tym roku to już rozegrałem więcej partii niż wielu moich rozmówców którym gra też się podoba! Ludzie zagrywają sięw Catana (czego nie rozumiem) bo potrafią naprawdę wycisnąć ostatnie soki z tych prostych mechanik. Myślę, że próba "zaliczenia" jak największej ilości tytułów jest błędem, szkoda produktu który miał działać przez setki partii. Nakłada też presje na twórcach by robić coś co nazywasz oryginalnym, czy innowacyjnym. Niekoniecznie widzę w tym wartość - wolę mały twist który zmienia układankę niż silenie się na oryginalność. Jakąś sprytną mechanikę która wyróżnia grę, ale nie wywraca rynek gier planszowych do góry nogami. Eksperymenty mają to do siebie, że są zwykle nieudane.
Oceniasz mocno przez swój pryzmat. Niektórzy wolą masterować jedną-kilka gier, innych nakręca poznawanie nowości i eksperymentów (również nieudanych). Osobiście próbuję "zaliczyć" jak najwięcej tytułów i mimo, że w wiele gier gram raz - a w lubiane kilka razy w roku - od kilkunastu lat nie przeżyłem aż takiego kryzysu, żeby twierdzić, że wszystkie planszówki są podobne. Jednocześnie o ile w 3/4 swojej kolekcji zagrałem po kilka/kilkanaście razy, to mam takie gry, w które liczba rozgrywek jest już dawno trzycyfrowa.

Wczytując się natomiast w pierwszy post, trochę nie rozumiem problemu - tzn. rozumiem, ale jednocześnie autor miesza co najmniej dwa różne tematy. Z jednej strony narzeka, że wszystkie nowe gry są wtórne (problem a), a z drugiej, że w zasadzie ostatnio to woli pograć w coś na kompie (problem b). Moja odpowiedź byłaby taka - na problem a rozwiązanie jest proste, graj w stare gry, bo faktycznie poznawanie nowinek (tu zresztą pełna zgoda - przykładowe dungeon crawlery są bardzo często wtórne i upierdliwie przeładowane zasadami) to tylko jeden aspekt planszówkowego hobby. Problem b zaś oznacza, że to nie jest kwestia "wszystko już widziałem", tylko "nie mam w ogóle ochoty grać w planszówki" i na to odpowiedź jest równie prosta - zrób sobie przerwę. Nie ma takiej siły i takiego planszówkowego graala, który za dotknięciem różdżki to naprawi. Jak za rok-dwa-trzy zatęsknisz, wtedy wrócisz ;)
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
kaszkiet
Posty: 2808
Rejestracja: 03 maja 2013, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 309 times
Been thanked: 526 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: kaszkiet »

Jeżeli jedyne czego szukasz w grach to nowe mechaniki, to rzeczywiście będzie ciężko ze stałym napływem rewolucyjnych nowości.
Z Twojego postu można wnioskować (może niesłusznie), że głównie poszukujesz nowych tytułów, a mało ogrywasz te które już znasz.

Moim zdaniem planszówki żyją nie samą mechaniką, a tym na co pozwala ona graczom.
I wtedy regrywalność nie wynika z tego, że zamiast zamieniać kamień na zboże stawiając workera, tym razem zamieniłem dwa drewna na sukno zagrywając kartę.
Regrywalność wynika wówczas z tego, że to przeciwnicy będą nas zaskakiwać w każdej partii, bo mechanika (nierzadko im prostsza tym lepiej) umożliwia im inne podejście do rozgrywki i adaptowanie się do sytuacji.

Jest wiele takich gier, ale wymienię dwie, w które mam rozegrane sporo partii i które potrafią ukazać zupełnie inne oblicza w poszczególnych rozgrywkach.
Tygrys i Eufrat, oraz Innowacje.

Rynek jest jednak na tyle nasycony, że większość gier będzie wtór, ale tak jest w każdej dziedzinie twórczej.
Ale wcale nie jest tak źle z nowymi pomysłami. Nie są to na pewno rewolucje na miarę Dominiona, ale z takich co w miarę niedawno grałem mogę wymienić:

- The Thing - bardzo ciekawa odmiana dla testów charakterystycznych dla BSG - gracze zagrywają zakryte karty akcji (bardzo proste - użyj, napraw, sabotuj), następnie lider je tasuje i odkrywa po kolei decydując, która postać daną akcję wykona (jest to obowiązkowe, choć lider może zdecydować się przestać odkrywać karty).
- Księga Cudów - plansza w postaci kartonowej książkowej rozkładanki, na której jest wiele niespodzianek i ukrytych elementów do wyszukania przez graczy podczas rozgrywki.
- Decipher - kalambury, w których litery składają się z kilku elementów, a zgadujący odkrywają je (elementy) stopniowo, co skutkuje zupełnie innym podejściem do odgadywania haseł.
- San Francisco - niespotykany nigdzie indziej system pseudo licytacji, w którym gracze po kolei dokładają karty do kilku pul, a im częściej decydując się pobrać pulę, tym większa ona musi być, żeby mogli to zrobić.
- Paranormalni Detektywi - imprezowa, ale wymagająca gra gdzie jeden gracz jest duchem, a pozostali gracze pytają go o szczegóły tego jak umarł. Niuans polega na tym, że duch może odpowiadać za pomocą kart tarota, duchometru (ustawiania wskaźników różnych cech na skali), pisma automatycznego i kilku innych sposobów. Podobnie działają Obrazki (podpowiada się za pomocą drewnianych klocków, kamieni, czy swego rodzaju kolorowej bitmapy, żeby wskazać które wylosowaliśmy zdjęcie), które jednak nie przypadły mi do gustu. Nie wiem która była pierwsza.
- War Chest - połączenie abstrakcyjnej asymetrycznej gry logicznej i swego rodzaju deckbuildingu.
- Paleo - kooperacja dająca podobne odczucia do Spirit Island, w sensie braku syndromu lidera i faktu, że każdy rzeczywiście we własnym zakresie uczestniczy w rozgrywce, z ciekawym mechanizmem pomagania sobie przy przeciwnościach.
- Dead Reckoning - mechanizm card-building (coś jak w Mystic Vale, w które nie grałem) i ciekawa (choć kontrowersyjna) mechanika rozgrywania bitew, będąca specyficznym połączeniem wieży z Szoguna i Tumblin-Dice - czyli ma znaczenie, w którym miejscu dany cube się zatrzymał.
- So Clover/Gra w Zielone - wariacja na temat kalamburów, ale z wprowadzonym elementem przestrzennym podpowiedzi (trudno to opisać w krótkim zdaniu, lepiej zobaczyć).


Tak czy siak nic na siłę - znudziłeś się, zrób przerwę, albo zrezygnuj całkowicie z tego hobby - są tysiące innych.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: kwiatosz »

Z tym rezygnowaniem z hobby to nie takie proste, ja poznałem trochę osób przez planszowki i dalej się z tymi osobami spotykam i gram, ale mam trochę mniejszą motywację do skupiania się na zwycięstwie (o dziwo wygrywam teraz znacząco częściej, widać mózgowi latami trenowanemu teraz co najwyżej przeszkadzam ;) ). Jeśli nie będę z nimi grał to na pewno będziemy się spotykać dużo rzadziej. Planszowki to akceptowalny powód żeby spędzić w ciągu dnia 3 godziny w transporcie publicznym, a jak się zacznie robić inne plany to mam wrażenie może się to rozejść. Coś jak z księgowością umysłową, nie chodzi o racjonalnosc, chodzi o efekt.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3363
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1041 times
Been thanked: 2026 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: Ardel12 »

BOLLO pisze: 15 sie 2022, 09:33 Czytajac posty z gry miesiaca gdzie robie wielkie oczy ze ktos rozegral 30-60partii w tytuly zajmujace ok 1-2h na partie. Ze w ciagu roku ogral 150tytulów (co z tego ze jeden raz nie poznajac tak naprawde głębi gry i mechanik tam zawartych). Zagrana zaliczona cyk...nastepna. Tak mozna bez konca, wpada sie w chora pętle zagrania we wszystko i poszukiwanie nieistniejacego planszowkowego gralla.

A może by tak zaczac dozowac sobie przyjemnosc i grac mniej, zadziej a bardziej ogrywac juz poznane tytuły?
Ogrywam wiele nowości, ponieważ szukam kolejnych gier do zakupienia. A po co mam w ciemno wchodzić w dany tytuł i ryzykować stratę pieniędzy i czasu na odsprzedaż? Ja bardzo lubię sprawdzać nowe tytuły, choć tłumaczenie zasad na jedną partię to czasem wydatek 1h zasad na 2h tłumaczenia, więc średnio opłacalny deal. Mimo to będę ogrywać kolejne tytuły, gdyż dzięki takim partiom mam w swojej kolekcji Tzolkina i Gugonga. Nie wiem czemu akurat tą część hobby chcesz demonizować.

A ja powiem, że póki się ma ochotę wyciągać kolejne tytuły na stół to GRAJMY, grajmy aż nam witki odpadną od przenoszenia żetonów, tasowania kart i przenoszenia pudełek. GRAJMY, aż nam z mózgów zostaną papki od kolejny instrukcji i mikroreguł. GRAJMY, póki ma to dla nas sens.
SetkiofRaptors pisze: 15 sie 2022, 11:12 Myślę, że próba "zaliczenia" jak największej ilości tytułów jest błędem, szkoda produktu który miał działać przez setki partii. Nakłada też presje na twórcach by robić coś co nazywasz oryginalnym, czy innowacyjnym. Niekoniecznie widzę w tym wartość - wolę mały twist który zmienia układankę niż silenie się na oryginalność. Jakąś sprytną mechanikę która wyróżnia grę, ale nie wywraca rynek gier planszowych do góry nogami. Eksperymenty mają to do siebie, że są zwykle nieudane.
Większośc gier planszowych to średniaki, szkoda surowca na ich wytworzenie, że tak przewrotnie odbiję :)
A niech czują presję, niech stają na rzęsach by dogodzić graczom i wnieść dane mechaniki/typy na wyżyny. Eksperymenty są niezbędne by móc odkryć coś nowego. Część będzie nieudana, ale choćby 1% miał się powieść i nagrodzić nas, GRACZY, czymś niepowtarzalnym, to ja jestem za. Oczywiście mi nie raz mały/średni twist starcza i potrafi zrobić bardzo dobrą grę.

A na koniec napiszę, że każdy tytuł z kolekcji ogrywam rocznie minimum raz, nie jestem w żadnym mistrzem, ale z ogromną przyjemnością do nich wracam. Choć mam też i tytuły z setką i więcej partii, które również będą wracać na stół z kolejnymi latami. Dlatego jasne, jak ktoś ogrywa GWT czy On Mars, bo to mu sprawia frajdę, to pewnie w parę miesięcy od zakupu jest w stanie przebić mnie z liczbą partii, a kupowałem na premierę jedno i drugie(GWT z Essen nawet).

No tak, jeszcze do głównego wątku się odnosząc. Zgadzam się, że gry z danych kategorii są podobne i po ograniu kilku tytułów można odczuć podobieństwa. Sam ogrywam sporo DC i czytając enty raz o zasięgu, polu widzenia i turach to mam odruch wymiotny. Podobnie z euro i tekstami, że stawiając mepla/zagrywając kartę otrzymuję takie i takie bonusy, ale jak coś mogę zrobić to czy tamto. Można wszystko uprościć do pewnych schematów i jakbym dojechał do takiego omawiania gier, to faktycznie urlop od gier planszowych by mi się przydał :D Moim zdaniem szukanie Grali dla autora wątku sensu nie ma. Jeśli wcześniej ulubione tytuły już mu się nie podobają. Na każdy nowy kąsek kręci nosem, to niech odpocznie od hobby, zamiast wpada w wir sprawdzania polecanych tytułów. Jak za kwartał/pół roku/rok i dalej nie będzie miał dalej ochoty, to najwidoczniej etam życia jako gracza planszowego się dla niego zakończył i nie ma po co tutaj wracać.

A co do grania w gry video, to jak wcześniej grałem w nie, bo przecież SOLO jest lamerskie i w gry planszowe ma się grać z innymi graczami, tak teraz wolę rozłożyć Cloudspire niż odpalić mojego 3DS czy Switcha(team N). A graczem video jestem od dobrych 25lat. Z kolei planszowym z 18. I nie, nie mam dość grania na konsoli, ot teraz więcej frajdy mam z pykania solo.
rutra1992
Posty: 432
Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 113 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: rutra1992 »

Ardel12 pisze: 15 sie 2022, 18:14
Większośc gier planszowych to średniaki, szkoda surowca na ich wytworzenie, że tak przewrotnie odbiję :)
A niech czują presję, niech stają na rzęsach by dogodzić graczom i wnieść dane mechaniki/typy na wyżyny. Eksperymenty są niezbędne by móc odkryć coś nowego. Część będzie nieudana, ale choćby 1% miał się powieść i nagrodzić nas, GRACZY, czymś niepowtarzalnym, to ja jestem za. Oczywiście mi nie raz mały/średni twist starcza i potrafi zrobić bardzo dobrą grę.
Czyli jesteś skłonny kupić 99 gier na 100 które nie będzie Ci się podobać byle były innowacyjne? Bo jeśli nie to nie do końca rozumiem w jaki sposób jesteś "za" ;-) No i też kwestia tego co kto uda za innowacyjne a co za mały twist. W tym wątku już ktoś wspomnial mystic vale, a dla mnie to akurat przykład twistu w deckbuildingu, a nie odkrycia koła
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3363
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1041 times
Been thanked: 2026 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: Ardel12 »

rutra1992 pisze: 15 sie 2022, 23:31
Ardel12 pisze: 15 sie 2022, 18:14
Większośc gier planszowych to średniaki, szkoda surowca na ich wytworzenie, że tak przewrotnie odbiję :)
A niech czują presję, niech stają na rzęsach by dogodzić graczom i wnieść dane mechaniki/typy na wyżyny. Eksperymenty są niezbędne by móc odkryć coś nowego. Część będzie nieudana, ale choćby 1% miał się powieść i nagrodzić nas, GRACZY, czymś niepowtarzalnym, to ja jestem za. Oczywiście mi nie raz mały/średni twist starcza i potrafi zrobić bardzo dobrą grę.
Czyli jesteś skłonny kupić 99 gier na 100 które nie będzie Ci się podobać byle były innowacyjne? Bo jeśli nie to nie do końca rozumiem w jaki sposób jesteś "za" ;-) No i też kwestia tego co kto uda za innowacyjne a co za mały twist. W tym wątku już ktoś wspomnial mystic vale, a dla mnie to akurat przykład twistu w deckbuildingu, a nie odkrycia koła
Kupować nie trzeba by sprawdzać, wystarczą konwenty i kafeterie z grami planszowymi. A doceniać kasą te najlepsze :) Nie napisałem, że z własnej kiesy będę sponsorować każdą grę planszową. Jestem za tym by wydawcy próbowali tworzyć nietuzinkowe tytuły niż klepać klony. A czy dla Ciebie to będzie mały twist a dla mnie trzęsienie ziemi to już inna para kaloszy. Z kolei dla kogoś wchodzącego w hobby wiele/wszystkie gry będą czymś nowym.
CrossSleet
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 41 times
Been thanked: 61 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: CrossSleet »

Ardel12 pisze: 15 sie 2022, 07:45
CrossSleet pisze: 15 sie 2022, 07:37
gogovsky pisze: 14 sie 2022, 23:09 To zabawne, bo w temacie DC mają wyjść zaraz 2 nowe akty do najlepszego istniejącego DC i nowa wersja najlepszego dla innych euro DC :D Nigdy tego nie rozumiałem, od kiedy jestem na tym forum co Wy macie z tym, że gra nie ma nowej mechaniki ?:D Gram w grę i albo mam frajdę fajnie się gra albo nie :p
Cóż to za najlepszy istniejący DC? Bo najlepszy euro DC to zakładam Frosthaven.
Middara
Przyznam, że nie tego się spodziewałem xd
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5280
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1086 times
Been thanked: 1705 times
Kontakt:

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: BOLLO »

Jeszcze jedna mysl co do samego tytulu tematu.

Kiedys ogladalem bardzo duzo horrorow i wszelkiego rodzaju thrillerow i dreszczowcow. Lubilem to. Teraz z perspektywy lat wiem ze to byla glupota aby na wlasne zyczenie faszeeowac sie kortyzolem.

Ale moglbym powiedziec ze kazdy horror jest taki sam. Jest glowny bohater i zlo. Bohater ma jakas ekipe ktora po woli ginie w miare rozwoju akcji. On na koncu na skraju smierci przezywa a zlo zostaje wykryte i unicestwione. Zmieniala sie w tych filmach lokalizacja oraz motywy. Reszta bardzo podobna....
A mimo to chetnie siegalem po kolejne czesci Pily i inne totalne bzdurne (tak uwazam) filmy ktore nic nie wnosily do mojego zycia. Znudzilem sie, zmadrzalem, przewartosciowalem i teraz chetnie wracam do klasyki "W pogoni za szczesciem" LOTR, SW, Matrix....filmy Q.Tarrantino.
Nadal lubie kino ale inne. Tak wiec jezeli nie kreca cie juz DC to przerzuc sie na euro albo abstrakty.
A moze to juz calkowite wypalenie jak z praca i trzeba zmienic calkowicie hobby. Po ludzku odpoczac bo zajechales sie graniem....
gogovsky
Posty: 2232
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 468 times
Been thanked: 514 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: gogovsky »

CrossSleet pisze: 16 sie 2022, 09:39
Ardel12 pisze: 15 sie 2022, 07:45
CrossSleet pisze: 15 sie 2022, 07:37

Cóż to za najlepszy istniejący DC? Bo najlepszy euro DC to zakładam Frosthaven.
Middara
Przyznam, że nie tego się spodziewałem xd
To czego?
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
CrossSleet
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 41 times
Been thanked: 61 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: CrossSleet »

gogovsky pisze: 16 sie 2022, 12:39
CrossSleet pisze: 16 sie 2022, 09:39
Ardel12 pisze: 15 sie 2022, 07:45

Middara
Przyznam, że nie tego się spodziewałem xd
To czego?
Descenta, Sword and Sorcery lub coś w tym stylu. Bardziej klasycznego DC.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3363
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1041 times
Been thanked: 2026 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: Ardel12 »

CrossSleet pisze: 16 sie 2022, 14:55
gogovsky pisze: 16 sie 2022, 12:39
CrossSleet pisze: 16 sie 2022, 09:39

Przyznam, że nie tego się spodziewałem xd
To czego?
Descenta, Sword and Sorcery lub coś w tym stylu. Bardziej klasycznego DC.
Miał być najlepszy, a nie średniak ;p
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4112
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2655 times
Been thanked: 2564 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: Gizmoo »

PytonZCatanu pisze: 15 sie 2022, 09:17 1. Drogi autorze - w ile gier zagrałeś? Ja w ok 550, jestem ciekawy po ilu przychodzi znudzenie 😉
Też jestem Ciekawy odpowiedzi na to pytanie, niestety autor przestał się udzielać w wątku. Widocznie wszystkie odpowiedzi... są tak naprawdę takie same... :lol:
SetkiofRaptors pisze: 15 sie 2022, 11:12 Zakładam, że tytuł jest prowokujący, bo oczywiście Grzybobranie różni się nieco od TI4 czy Triceriona ;)
A ja zakładam, że tytuł nie jest prowokujący, bo po co zakładać "kolejny wątek do marudzenia"? Autor nie odróżnia mechanicznie Dixita od Clash of Cultures, dlatego wszystkie gry wydają mu się takie same. :lol:

Jeżeli zaś gra wyłącznie w dungeon crawlery, to powinien to zaznaczyć. "Wszystkie dungeon crawlery są takie same. Rzucasz kostką na testy i albo wychodzi, albo nie." Wtedy przynajmniej mogłaby wyniknąć z tego jakaś sensowna dyskusja o różnicach mechanice i może ktoś dowiedziałby się czegoś ciekawego, może zaproponował jakieś wyszukane, niszowe tytuły, zamiast kolejnego bicia piany i pisania o planszówkowym wypaleniu. Ileż razy przerabiany był na tym forum temat "Planszówki już mnie nie bawią?". Ileż takich postów zostało napisanych i... po co?
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 460
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 377 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: SetkiofRaptors »

Ardel12 pisze: 15 sie 2022, 18:14 Większośc gier planszowych to średniaki, szkoda surowca na ich wytworzenie, że tak przewrotnie odbiję :)
A niech czują presję, niech stają na rzęsach by dogodzić graczom i wnieść dane mechaniki/typy na wyżyny. Eksperymenty są niezbędne by móc odkryć coś nowego. Część będzie nieudana, ale choćby 1% miał się powieść i nagrodzić nas, GRACZY, czymś niepowtarzalnym, to ja jestem za. Oczywiście mi nie raz mały/średni twist starcza i potrafi zrobić bardzo dobrą grę.
Ależ pełna zgoda :D szkoda na ich wytworzenie surowca, więc powinny zostać na etapie prototypu. Eksperymenty można prowadzić na grupach projektowych i mogą tam zostać jeśli są nieudane. Problem jest taki, że to ciśnienie na nowości sprawia, że na rynku jest dużo miejsca na średniaki właśnie.
Neoptolemos pisze: 15 sie 2022, 12:23 Oceniasz mocno przez swój pryzmat. Niektórzy wolą masterować jedną-kilka gier, innych nakręca poznawanie nowości i eksperymentów (również nieudanych).
Oczywiście, ale odpisywałem autorowi wątku który ewidentnie mówi o wypaleniu przez pryzmat testowania nowości. Wydaje mi się, że wiele osób zmęczonych średniakami może odzyskać trochę miłości do hobby wracając do klasyków. Sam chyba jestem pomiędzy. Z przyjemnością zagram nowości - choć niekoniecznie kupię. Wręcz ściągam półkowników z regałów znajomych – deklaruje, że przeczytam zasady i ich nauczę. Nagle okazuje się, że można :D
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 175 times
Been thanked: 192 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: elayeth »

Dla mnie tekst - wszystkie gry są takie same oznacza brak zainteresowania. A skoro go nie ma to może warto zrobić przerwę?

Wszystkie gry nie są takie same, tak samo jak takie same nie są kobiet, samochody, rozgrywki szachowe, nowoczesne obrazy, domy z szarą dachówką, kotlety schabowe, partie polityczne itd, itp. Jeśli ktoś gada, że wszystko jest takie same to gada głupoty… a to dlatego, że nie widzi niuansów… a widzieć ich nie chce bo jest tym znudzony lub zawiedziony.

Dla mnie czysto subiektywnie wszystkie samochody są takie same… ale czy jest tak obiektywnie? Oczywiście, że nie, ale motoryzacja mnie nudzi, więc różnic nie widzę zbytnio… ;)
Awatar użytkownika
sqb1978
Posty: 2622
Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 41 times
Been thanked: 139 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: sqb1978 »

Zupełnie się nie zgadzam z tezą z tytułu. Ale rozumiem, że to clickbait ;)

Odnosząc się do treści - na wypalenie najlepsze jest odstawienie i pójście w zupełnie innym kierunku. Czyli nie bitewniaki, ale raczej wędrówki po górach czy paintbal ;) Trochę to przypomina wypalenie zawodowe.
Sądzę, że wystarczy sobie zrobić przerwę, aby umysł oraz emocje wyciągnąć z rutyny i dostarczyć nowych bodźców. Po jakimś czasie może powróci chęć i zapał, oraz czerpanie z tego przyjemności. Ale też niekoniecznie.

U siebie zauważyłem, że w życiu pojawiają się kolejne etapy zainteresowań związane z obecnym trybem życia, priorytetami, potrzebami. Miałem kilka różnych etapów i obecnie czuję, że etap intensywnej gry w planszówki mija. Chociaż raczej idzie to w kierunku dojrzałości i ograniczenia się do grania w najbardziej wartościowe tytuły.
Szkoda mi życia i czasu na poznawanie masy nowych tytułów, gdzie potem je sprzedaję i wracam do starych dobrych pozycji. Dobrze mi zrobiło również poznanie tych wartościowych tytułów dogłębnie, ogranie ich na tyle, że czuję przyjemność z czystego kombinowania, a nie frustrację z przypominania sobie zasad.

Obecnie gram w miesiącu w 4 tytuły po 3-6 razy, zamiast w 12 tytułów po 1-2 razy. I chyba dzięki temu nie mam tego przesytu graniem a jednocześnie niedosytu co do jakości tego grania.
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: bobule »

cactusse pisze: 14 sie 2022, 18:47 Czasem wystarczy też sięgnąć po jakiegoś mniej znanego klasyka (bo pewne rozwiązanie nie miały zbyt dużo naśladowców, a niektórzy autorzy mieli swój "peak" lata temu), np. coś z pentologii aukcyjnej Knizii, coś z trylogii maski K&K, wczesnego Lacerdę, chaosia Cudyka, hidden traitor od OINK, itp.
Hmm, w sumie chętnie bym zobaczył rozwinięcie tego postu w formie tematu :) Ciekawe jakie tytuły wymieniłbyś jako "zaskakujące dalej, pomimo upływu lat". I w sumie mam dziwne wrażenie, że kiedyś był taki wątek o.O
tommyray
Posty: 1325
Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Has thanked: 410 times
Been thanked: 556 times
Kontakt:

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: tommyray »

bobule pisze: 16 sie 2022, 21:08
cactusse pisze: 14 sie 2022, 18:47 Czasem wystarczy też sięgnąć po jakiegoś mniej znanego klasyka (bo pewne rozwiązanie nie miały zbyt dużo naśladowców, a niektórzy autorzy mieli swój "peak" lata temu), np. coś z pentologii aukcyjnej Knizii, coś z trylogii maski K&K, wczesnego Lacerdę, chaosia Cudyka, hidden traitor od OINK, itp.
Hmm, w sumie chętnie bym zobaczył rozwinięcie tego postu w formie tematu :) Ciekawe jakie tytuły wymieniłbyś jako "zaskakujące dalej, pomimo upływu lat". I w sumie mam dziwne wrażenie, że kiedyś był taki wątek o.O
Bo... wszystkie tematy są tak naprawdę takie same 😉
Miszon
Posty: 2523
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1021 times
Been thanked: 494 times

Re: Wszystkie gry są tak naprawde takie same....

Post autor: Miszon »

Miałem tak samo jak kolega z pierwszego postu. I... przerzuciłem się na planszówki, a w gry video gram z doskoku, wystarczy mi krótka partyjka w HOMM3, czy jakąś przygodówkę, którą da się skończyć w kilka(naście) godzin.

Także - wszystko się może przejeść.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
ODPOWIEDZ