Ark Nova (Mathias Wigge)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- bogas
- Posty: 2790
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 630 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Kiedyś też przejmowałem się rankingiem BGG. Też darłem szaty o to, że The Mind wygrało Golden Geeka, podobnie jak Na skrzydłach w kategorii "strategiczna". Wielu forumowiczów zwracało wtedy uwagę, że to wszystko rankingi popularności są, a "geek" to już tylko w nazwie został, bo na BGG to już "mniejszość narodowa zagrożona wyginięciem". Także rwanie sobie włosów z głowy o to, że Ark Nova jest wysoko na BGG powoduje u mnie tylko wzruszenie ramion i myśl: "ech, kiedyś też tak miałem". To naprawdę nie znaczy, że ta gra wszystkim się podoba. To nie oznacza, że ta gra nie ma wad. Tak samo jak recenzja jednego Gambita czy nawet kilku Tomków z oceną 6 i mniej nie oznacza, że ta gra nie ma prawa się podobać i nikt przy niej miło nie spędzi czasu. Jeśli natomiast to sprawi, że ktoś kupi albo nie kupi tej gry i nawet nie spróbuje w nią zagrać, to jest to jego problem, a nie rankingu BGG czy recenzji.
Ja z żoną zbliżamy się do 40 rozgrywki, co przy ilości wolnego czasu jaką dysponujemy i ponad 200 innych grach na półkach, jest dla nas wynikiem wybitnym. Zdecydowana większość z tych rozgrywek była 2 osobowa. Ale nie tak dawno, bo w dniu gier planszowych (10.10) zagraliśmy w 4 osobowym składzie. Ja z żoną ponad 30 rozgrywek na liczniku, znajome małżeństwo już ponad 40 gier. Rozgrywka zajęła nam 2 godziny 15 minut Wrażenia z gry mocno inne niż przy grze 2 osobowej. Cztery "gęby do wykarmienia" na planszy stowarzyszenia zamiast dwóch duuuużo zmienia Tak samo zresztą jak dużo zmienia, tylko że w drugą stronę, większa liczba zagranych kart projektów ochrony przyrody Wyścig po karty i bonusy też dużo bardziej zażarty. Także jeśli ktoś twierdzi, że kolejni gracze nic nie wnoszą do gry oprócz czasu, to się z nim całkowicie nie zgodzę. Po tej rozgrywce wróciliśmy do partii 2 osobowych i... oto nadejszła wiekopomna... losowość. W prawie jubileuszowej, bo 37 rozgrywce. Od początku żonie pięknie się wszystko spinało i każde dobieranie kart przynosiło coś idealnie pasującego (zwłaszcza sponsorów), przez co ani przez chwilę nie straciła tempa gry i w nieco ponad godzinę było po wszystkiemu. Jej doświadczenie plus idealny dociąg dały mieszankę wybuchową. Dobrze, że wybuch był tak mocny, że moja agonia trwała tylko chwilę. Po czymś takim oczywiście musieliśmy zagrać rewanż i tym razem w niecałe 100 minut (ostatnio nasz standardowy czas) to ja wygrałem, ale było równo. Tak więc potwierdzam, Ark Nova potrafi być losowa do bólu (jak na razie raz na 40 gier), co nie mienia faktu, że jeszcze się nam nie znudziła i wciąż świetnie się przy niej bawimy, odpoczywamy, relaksujemy i zapominamy choć na chwilę o tym, że inflacja, że zima idzie, że Gambit brzydkie rzeczy mówił...
P.S. Czasy rozgrywki i wyniki rejestrujemy używając apki Clepsydris.
Ja z żoną zbliżamy się do 40 rozgrywki, co przy ilości wolnego czasu jaką dysponujemy i ponad 200 innych grach na półkach, jest dla nas wynikiem wybitnym. Zdecydowana większość z tych rozgrywek była 2 osobowa. Ale nie tak dawno, bo w dniu gier planszowych (10.10) zagraliśmy w 4 osobowym składzie. Ja z żoną ponad 30 rozgrywek na liczniku, znajome małżeństwo już ponad 40 gier. Rozgrywka zajęła nam 2 godziny 15 minut Wrażenia z gry mocno inne niż przy grze 2 osobowej. Cztery "gęby do wykarmienia" na planszy stowarzyszenia zamiast dwóch duuuużo zmienia Tak samo zresztą jak dużo zmienia, tylko że w drugą stronę, większa liczba zagranych kart projektów ochrony przyrody Wyścig po karty i bonusy też dużo bardziej zażarty. Także jeśli ktoś twierdzi, że kolejni gracze nic nie wnoszą do gry oprócz czasu, to się z nim całkowicie nie zgodzę. Po tej rozgrywce wróciliśmy do partii 2 osobowych i... oto nadejszła wiekopomna... losowość. W prawie jubileuszowej, bo 37 rozgrywce. Od początku żonie pięknie się wszystko spinało i każde dobieranie kart przynosiło coś idealnie pasującego (zwłaszcza sponsorów), przez co ani przez chwilę nie straciła tempa gry i w nieco ponad godzinę było po wszystkiemu. Jej doświadczenie plus idealny dociąg dały mieszankę wybuchową. Dobrze, że wybuch był tak mocny, że moja agonia trwała tylko chwilę. Po czymś takim oczywiście musieliśmy zagrać rewanż i tym razem w niecałe 100 minut (ostatnio nasz standardowy czas) to ja wygrałem, ale było równo. Tak więc potwierdzam, Ark Nova potrafi być losowa do bólu (jak na razie raz na 40 gier), co nie mienia faktu, że jeszcze się nam nie znudziła i wciąż świetnie się przy niej bawimy, odpoczywamy, relaksujemy i zapominamy choć na chwilę o tym, że inflacja, że zima idzie, że Gambit brzydkie rzeczy mówił...
P.S. Czasy rozgrywki i wyniki rejestrujemy używając apki Clepsydris.
- JimmyPL
- Posty: 263
- Rejestracja: 30 sty 2013, 19:11
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 51 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Ja dlatego bardzo oj bardzo nie zgadzam się z Gambitem co do czasu gry, reszta ok, ms prawo go to drażnić, pewne rzeczy drażnią i mnie ale ogólnie mnie ta gra strasznie ciągnie. 17 partii za mną, w 3 osoby schodzimy poniżej 2h.
Gramy z opcją Mulligana na start, ale do tej pory skorzystałem raz.
Chciałem poruszyć też kwestie celów końcowych. Mamy wrażenie że 2 to samograje i robią się same (ten na czapki i na mikroskopy). Macie podobne odczucia? 4 zielone punjty z celów to dużo
Gramy z opcją Mulligana na start, ale do tej pory skorzystałem raz.
Chciałem poruszyć też kwestie celów końcowych. Mamy wrażenie że 2 to samograje i robią się same (ten na czapki i na mikroskopy). Macie podobne odczucia? 4 zielone punjty z celów to dużo
- bogas
- Posty: 2790
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 630 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Też to widzimy. Nawet nie skupiając się na tych dwóch celach to 3 punkty robią się same. W porównaniu z celem za ikonki wody czy skał to jest jakiś kosmos. Właśnie te cele (woda i skały) pięknie wpisują się w narrację o losowości w tej grze. Bo umówmy się jak trafisz je oba (a już tak miałem) to w momencie odrzucania jednego z nich nie masz żadnej pewności które ikony pojawia się jeszcze w grze. Dlatego my już nie odrzucamy do jednej karty tylko na koniec wybieramy jedna z dwóch.
- JimmyPL
- Posty: 263
- Rejestracja: 30 sty 2013, 19:11
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 51 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Typowy mulligan jak w karciankach - startowa ręka jeżeli komuś wybitnie nie pasuje to ma prawo w całości odrzucić i pociągnąć nową, ale w tym przypadku my ciągniemy wtedy już 7 zamiast 8 kart. Wprowadziliśmy po tym jak się koledze trafiło pierwsze 8 kart każda z wymaganiem w zasadzie takim że nie do wystawienia w początkowej fazie gry
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Dzięki. My puryści i nie stosowaliśmy takich manewrów. Raz męczyłem się strasznie z kartami, z których niewiele można było zrobić, ale dzielnie dotrwałem do końcaJimmyPL pisze: ↑25 paź 2022, 21:31 Typowy mulligan jak w karciankach - startowa ręka jeżeli komuś wybitnie nie pasuje to ma prawo w całości odrzucić i pociągnąć nową, ale w tym przypadku my ciągniemy wtedy już 7 zamiast 8 kart. Wprowadziliśmy po tym jak się koledze trafiło pierwsze 8 kart każda z wymaganiem w zasadzie takim że nie do wystawienia w początkowej fazie gry
- detrytusek
- Posty: 7330
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 1106 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Jeśli losowość zabija raz na 40 gier to losową bym jej nie nazwał. Wręcz odwrotnie. I tak, zgoda, potrafi być losowa ale to taki wyjątek potwierdzający regułę bazując na Twoich statystykach.bogas pisze: ↑25 paź 2022, 16:39 Tak więc potwierdzam, Ark Nova potrafi być losowa do bólu (jak na razie raz na 40 gier), co nie mienia faktu, że jeszcze się nam nie znudziła i wciąż świetnie się przy niej bawimy, odpoczywamy, relaksujemy i zapominamy choć na chwilę o tym, że inflacja, że zima idzie, że Gambit brzydkie rzeczy mówił...
P.S. Czasy rozgrywki i wyniki rejestrujemy używając apki Clepsydris.
To nie jest absolutnie jakiś przytyk z mojej strony. Raczej wyciągnięte wnioski.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- bogas
- Posty: 2790
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 630 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Spoko To był przykład takiej losowości, że "choćby skały srały" i nie wiem jakbym kombinował to nie było szans. Pytanie na ile normalnie o wynikach decyduje ogarnięcie graczy, a na ile jednak fuks w kartach? Wg mnie jest to trudne czy wręcz niemożliwe do rozstrzygnięcia, bo za dużo tu się robi różnych rzeczy, w różnym czasie itd. żeby móc jednoznacznie zwalić na losowość w kartach. Zresztą to, że karty podejdą to jeszcze nie wszystko, bo trzeba to jeszcze wykorzystać, a konkurencja nie śpi i też się z nami ściga. Z drugiej strony jestem świadomy, że mogły być gry na styku, gdzie ktoś dostał pod koniec sponsora dającego ten 1 punkt ochrony przyrody, który zrobił różnicę. Tylko co z tego? Dla nas to nie ma żadnego znaczenia, bo satysfakcję mamy z samej gry, a nie tylko z wygranej. Do tego nigdy nie możemy być pewni, że zrobiliśmy wszystko optymalnie i to wina tej jednej karty, a nie naszych nieefektywnych zagrań. Także jeśli ktoś traktuje granie w planszówki jak grę o mistrzostwo świata w szachach, to nie dziwię się, że ma z Ark Nova problem. Nam satysfakcję daje już samo kombinowanie jak wycisnąć najwięcej z tego co mamy, a w 97% przypadków zawsze da się coś wycisnąć i walczyć do końca. Dlatego argumenty, że "łeeee żaden ptak nie wyszedł przez 2/3 gry", albo "buuuu, miałem jedno zwierzę z Australii przez całą grę" i przez to gra jest do kitu, do mnie nie trafiają.detrytusek pisze: ↑26 paź 2022, 10:13Jeśli losowość zabija raz na 40 gier to losową bym jej nie nazwał. Wręcz odwrotnie. I tak, zgoda, potrafi być losowa ale to taki wyjątek potwierdzający regułę bazując na Twoich statystykach.bogas pisze: ↑25 paź 2022, 16:39 Tak więc potwierdzam, Ark Nova potrafi być losowa do bólu (jak na razie raz na 40 gier), co nie mienia faktu, że jeszcze się nam nie znudziła i wciąż świetnie się przy niej bawimy, odpoczywamy, relaksujemy i zapominamy choć na chwilę o tym, że inflacja, że zima idzie, że Gambit brzydkie rzeczy mówił...
P.S. Czasy rozgrywki i wyniki rejestrujemy używając apki Clepsydris.
To nie jest absolutnie jakiś przytyk z mojej strony. Raczej wyciągnięte wnioski.
- Chudej
- Posty: 399
- Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 339 times
- Been thanked: 309 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Mam póki co 6 rozgrywek na koncie i jeszcze mi się nie udało zagrać partii poniżej 2h, może nie licząc jednej solo, która zajęła z 80 minut. Na 3-4 osoby gra się u nas strasznie ciągnie, do tego długo się rozkręca, podobny problem zresztą co w Terraformacji, więc zastanawiam się czy nie przydałoby się tu jakieś Preludium Po rozkręceniu (zwykle z 3-5 zwierzaków na osobę plus paru sponsorów) dopiero zaczyna się prawdziwy wyścig i wtedy gra robi się ciekawa.
Osobiście nie zgadzam się z powszechną opinią, że jest to kompletny pasjans, mimo że gram zawsze bez żółtych żetonów (naczytałem się wcześniej jakie to są słabe i stwierdziłem, że wolę szybciej zagrać, niż czytać jeszcze parę paragrafów zasad ich działania ) - interakcja istnieje, ale jest dosyć subtelna. Ten, kto nie odrzucił bliźniemu 4 kart z ręki wymierzając odpowiednio kawusię, ten nie terraformował zoo jeszcze na poważnie Kolejny, większy aspekt to karty programów ochrony przyrody (czy jak to się nazywało, te zielone w każdym razie). To, że mamy tu element wyścigu jest oczywiste, choć teoretycznie losowość może czasem nie pozwolić wszystkim nawet wziąć udziału. Startowe cele widać od razu, daje nam to jakieś pole do estymacji w co można celować po dobraniu startowej ręki, ale ciekawsze są te zagrywane przez graczy, bo tu już trzeba zwracać uwagę na innych i wybrać odpowiedni moment, żeby komuś za bardzo nie pomóc - to, że ktoś może się tam dostawić to wiadomo, ale we wcześniejszej fazie gry może nam jeszcze zwinąć ciekawsze nagrody za 5/8 punktów, a w późniejszej skończyć nagle grę. Poza tym, mamy jeszcze podbieranie kart z wystawki - nie jest to może super odczuwalne, bo mam wrażenie, że karty częściej się tu zagrywa dla symboli, niż dla efektu (o ile nie jest to jakieś duże zwierzę dające dużo punktów, ale do tego trzeba mieć warunki finansowe i na planszetce) i nie zawsze się zdarza, że w ogóle więcej niż 2 osoby będą nawet chciały tą samą kartę.
Są jeszcze 2 czynniki w tej grze oddziałujące też na siebie wzajemnie, które mogą wpływać na odbiór interakcji przez graczy - nie przywiązywanie się do kart i mnogość kart w talii. To, że nie możemy się przywiązywać do kart jest głównie podyktowane małym rozmiarem ręki, trzeba się pogodzić że nawet jak coś fajnego nam się trafi, to nie zdążymy tego zagrać albo nas nie będzie stać przez jeszcze 2 przerwy. Dlatego rozumiem, że można uznać, że wywołanie przez innego gracza przerwy to nie żadna interakcja, bo nigdy się nic ważnego nie odrzuciło z ręki. W talii jest tyle tego, że nie wszystko wyjdzie w czasie gry i może się zdarzyć, że ktoś akurat trafi na "sam syf" i nie będzie mu szkoda się go pozbyć. Może też być, że ktoś akurat zagrywa karty "na czas" (świadomie lub nie) i go to nie zaboli. Różni się to jednak od odczuć gry w taką Terraformację, gdzie siedzimy przez pół gry z 10+ kartami na ręku "bo czekam na odpowiedni moment żeby to zagrać w odpowiedniej kolejności" (z całym szacunkiem dla tej gry, lubię je obie). Są też jednak rozgrywki, gdzie nie pojawiają się prawie żadne zielone karty dla graczy (albo nikomu nie pasują) i wtedy rzeczywiście gra traci na interakcji i zresztą nie tylko. Taki już jednak urok niewykorzystywania pełnej talii w czasie gry, pamiętam swoją pierwszą rozgrywkę w Pax Pamir, gdzie nie przetasowaliśmy dokładnie talii i w czasie gry wyszło dokładnie 0 fioletowych kart - kto grał, ten wie jaki to ma wpływ na rozgrywkę, ale w skrócie to całkiem duży kawał mechaniki został wycięty z gry. Zdarza się, teoretycznie można to poprawić bardziej upierdliwym setupem z dokładaniem określonej liczby kart danego typu, ale jak dla mnie wystarczyłaby notka w instrukcji: "przed pierwszą grą potasuj talię DOKŁADNIE"
Przyznam, że oczy zaczęły mi się otwierać na tego typu interakcję w grach po lekturze postów zdaje się Niewodnika w temacie o Terraformacji, gdzie wspominał on o turniejowych/wysokopoziomowych grach w TM. Sam wcześniej uznawałem tą grę za kompletnego pasjansa i patrzyłem na nią trochę inaczej, ale rzeczywiście, kiedy waży się każdy ruch gracza to wszystkie subtelności zyskują na znaczeniu. W zwykłej partii w niedzielne popołudnie można na takie rzeczy nie zwracać specjalnej uwagi, ale to nie znaczy, że tej interakcji tam nie ma
Osobiście nie zgadzam się z powszechną opinią, że jest to kompletny pasjans, mimo że gram zawsze bez żółtych żetonów (naczytałem się wcześniej jakie to są słabe i stwierdziłem, że wolę szybciej zagrać, niż czytać jeszcze parę paragrafów zasad ich działania ) - interakcja istnieje, ale jest dosyć subtelna. Ten, kto nie odrzucił bliźniemu 4 kart z ręki wymierzając odpowiednio kawusię, ten nie terraformował zoo jeszcze na poważnie Kolejny, większy aspekt to karty programów ochrony przyrody (czy jak to się nazywało, te zielone w każdym razie). To, że mamy tu element wyścigu jest oczywiste, choć teoretycznie losowość może czasem nie pozwolić wszystkim nawet wziąć udziału. Startowe cele widać od razu, daje nam to jakieś pole do estymacji w co można celować po dobraniu startowej ręki, ale ciekawsze są te zagrywane przez graczy, bo tu już trzeba zwracać uwagę na innych i wybrać odpowiedni moment, żeby komuś za bardzo nie pomóc - to, że ktoś może się tam dostawić to wiadomo, ale we wcześniejszej fazie gry może nam jeszcze zwinąć ciekawsze nagrody za 5/8 punktów, a w późniejszej skończyć nagle grę. Poza tym, mamy jeszcze podbieranie kart z wystawki - nie jest to może super odczuwalne, bo mam wrażenie, że karty częściej się tu zagrywa dla symboli, niż dla efektu (o ile nie jest to jakieś duże zwierzę dające dużo punktów, ale do tego trzeba mieć warunki finansowe i na planszetce) i nie zawsze się zdarza, że w ogóle więcej niż 2 osoby będą nawet chciały tą samą kartę.
Są jeszcze 2 czynniki w tej grze oddziałujące też na siebie wzajemnie, które mogą wpływać na odbiór interakcji przez graczy - nie przywiązywanie się do kart i mnogość kart w talii. To, że nie możemy się przywiązywać do kart jest głównie podyktowane małym rozmiarem ręki, trzeba się pogodzić że nawet jak coś fajnego nam się trafi, to nie zdążymy tego zagrać albo nas nie będzie stać przez jeszcze 2 przerwy. Dlatego rozumiem, że można uznać, że wywołanie przez innego gracza przerwy to nie żadna interakcja, bo nigdy się nic ważnego nie odrzuciło z ręki. W talii jest tyle tego, że nie wszystko wyjdzie w czasie gry i może się zdarzyć, że ktoś akurat trafi na "sam syf" i nie będzie mu szkoda się go pozbyć. Może też być, że ktoś akurat zagrywa karty "na czas" (świadomie lub nie) i go to nie zaboli. Różni się to jednak od odczuć gry w taką Terraformację, gdzie siedzimy przez pół gry z 10+ kartami na ręku "bo czekam na odpowiedni moment żeby to zagrać w odpowiedniej kolejności" (z całym szacunkiem dla tej gry, lubię je obie). Są też jednak rozgrywki, gdzie nie pojawiają się prawie żadne zielone karty dla graczy (albo nikomu nie pasują) i wtedy rzeczywiście gra traci na interakcji i zresztą nie tylko. Taki już jednak urok niewykorzystywania pełnej talii w czasie gry, pamiętam swoją pierwszą rozgrywkę w Pax Pamir, gdzie nie przetasowaliśmy dokładnie talii i w czasie gry wyszło dokładnie 0 fioletowych kart - kto grał, ten wie jaki to ma wpływ na rozgrywkę, ale w skrócie to całkiem duży kawał mechaniki został wycięty z gry. Zdarza się, teoretycznie można to poprawić bardziej upierdliwym setupem z dokładaniem określonej liczby kart danego typu, ale jak dla mnie wystarczyłaby notka w instrukcji: "przed pierwszą grą potasuj talię DOKŁADNIE"
Przyznam, że oczy zaczęły mi się otwierać na tego typu interakcję w grach po lekturze postów zdaje się Niewodnika w temacie o Terraformacji, gdzie wspominał on o turniejowych/wysokopoziomowych grach w TM. Sam wcześniej uznawałem tą grę za kompletnego pasjansa i patrzyłem na nią trochę inaczej, ale rzeczywiście, kiedy waży się każdy ruch gracza to wszystkie subtelności zyskują na znaczeniu. W zwykłej partii w niedzielne popołudnie można na takie rzeczy nie zwracać specjalnej uwagi, ale to nie znaczy, że tej interakcji tam nie ma
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
My gramy co prawda jedynie we dwójkę z żoną, ale średni czas to 1:41 minut przy 18 grach.
Myślę, że jak się rozkręcicie z liczbą rozgrywek, to osiągnięcie we 2 1:20-1:40 zależnie od rozgrywki.
Spoiler:
- Portal Games
- Posty: 1358
- Rejestracja: 01 lis 2012, 12:26
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 272 times
- Kontakt:
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Cześć! Przy okazji przedsprzedaży dodruku gry udostępniamy materiał, który pomoże zdecydować czy Ark Nova jest grą dla Was. Podsyłamy link do video z udziałem Marka i Grzegorza:
https://www.youtube.com/watch?v=3PYohl3EfKI
https://www.youtube.com/watch?v=3PYohl3EfKI
-
- Posty: 2223
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 252 times
- Been thanked: 396 times
- Kontakt:
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Spoiler:
Nie chce mi się już w tym wątku kruszyć kopii o to czy gra jest dobra czy zła.
Przywdziewać szaty fanboya czy hejtera ...
W d.... mam czy gra jest losowa czy zbalansowana , czy pasjansowata czy jest och i ach , czy meh ...
Skoro siedzę przy tym 2 godzinki z haczykiem i mam nieprawdopodobny fun przy tej całej układance to tak naprawdę reszta się nie liczy.
I jaram się zarówno gdy uda się "pojechać" przeciwnika jak i dostaję wciry jak ostatnio 24:1
Ostatnio zmieniony 27 paź 2022, 08:26 przez Curiosity, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: obszerne cytowanie w spojlerze
Powód: obszerne cytowanie w spojlerze
Always look on the bright side of life
- arturmarek
- Posty: 1478
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 716 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Obejrzałem materiał Gambita i chciałem się odnieść, ale za dużo mam do napisania na komentarz youtubowy. Na wstępie zaznaczam, że nie jestem jakimś wielkim fanem gry, moim zdaniem jest tam za dużo mechanik niezbyt się zazębiających, a poziom kombinowania nie usprawiedliwia aż tylu reguł. Dodatkowo słabo czuć klimat zoo, a temat bardzo mi się podoba.
Losowość: już tu, i nie tylko tu, zostało napisane bardzo dużo. Jednak z tego co mówił Tomek w co najmniej kilkunastu kolejnych kartach nie było żadnego zwierzęcia. Apel: Tasujcie karty przed rozgrywką... Dokładnie!. To jest po prostu "niemożliwe", jeśli ktoś ma inne zdanie to niech sprawdzi liczby kart konkretnego typu, sprawdzi co to rozkład dwumianowy i sam sobie policzy jakie jest prawdopodobienstwo, że w kilkunastu kartach nie będzie żadnej z tych kilkudziesięciu zwierząt. Nie twierdzę, że nie ma w grze losowości, ale przykład podany przez Tomka nie może się wydarzyć jeśli dokładnie przetasujemy talię.
Długość rozgrywki: ktoś tam nawet pisał w komentarzu, że grał wiele razy i nigdy nie zbliżył się do 4h. Odpowiedź Tomka: to, że się Tobie nie zdarzyło, to nie znaczy, że nie może się wydarzyć... No super... Dla mnie Pluszowe Opowieści są do D***y, bo mi pies zjadł figurkę (serio!). To, że Tomkowi nie zjadł (chociaż nieraz na filmach widać, że miałby ochotę) to nie znaczy, że nie może zjeść... Grałem tylko 2-osobowo i grając normalnie gra się zamyka <2h, nie ma tutaj nawet specjalnie pola do tego, żeby ją jakoś zbytnio przedłużać (jak w Terraformacji, gdzie jak się gracze uprą to mogą zawiesić grę).
Karty z interakcją: kumam, że komuś mogą się nie podobać te efekty, dla mnie są OK. Jednak takie pastwienie się nad duszeniem, a jednocześnie mówienie, że efekty na innych kartach są spoko jest dziwne. No bo jak pyton dusi inne zoo to be, ale jak sęp nam żeruje na stosie kart odrzuconych to cacy? No, ogólnie klimatycznie nic tam nie ma sensu. Jeśli nie chcesz grać z kartami z interakcją, to spoko, masz taką opcję.
Oczywiście dziękuję Gambitowi za kolejną szczegółową recenzję! Możemy się nie zgadzać. Nawet Tomek Dobosz może się mylić
Losowość: już tu, i nie tylko tu, zostało napisane bardzo dużo. Jednak z tego co mówił Tomek w co najmniej kilkunastu kolejnych kartach nie było żadnego zwierzęcia. Apel: Tasujcie karty przed rozgrywką... Dokładnie!. To jest po prostu "niemożliwe", jeśli ktoś ma inne zdanie to niech sprawdzi liczby kart konkretnego typu, sprawdzi co to rozkład dwumianowy i sam sobie policzy jakie jest prawdopodobienstwo, że w kilkunastu kartach nie będzie żadnej z tych kilkudziesięciu zwierząt. Nie twierdzę, że nie ma w grze losowości, ale przykład podany przez Tomka nie może się wydarzyć jeśli dokładnie przetasujemy talię.
Długość rozgrywki: ktoś tam nawet pisał w komentarzu, że grał wiele razy i nigdy nie zbliżył się do 4h. Odpowiedź Tomka: to, że się Tobie nie zdarzyło, to nie znaczy, że nie może się wydarzyć... No super... Dla mnie Pluszowe Opowieści są do D***y, bo mi pies zjadł figurkę (serio!). To, że Tomkowi nie zjadł (chociaż nieraz na filmach widać, że miałby ochotę) to nie znaczy, że nie może zjeść... Grałem tylko 2-osobowo i grając normalnie gra się zamyka <2h, nie ma tutaj nawet specjalnie pola do tego, żeby ją jakoś zbytnio przedłużać (jak w Terraformacji, gdzie jak się gracze uprą to mogą zawiesić grę).
Karty z interakcją: kumam, że komuś mogą się nie podobać te efekty, dla mnie są OK. Jednak takie pastwienie się nad duszeniem, a jednocześnie mówienie, że efekty na innych kartach są spoko jest dziwne. No bo jak pyton dusi inne zoo to be, ale jak sęp nam żeruje na stosie kart odrzuconych to cacy? No, ogólnie klimatycznie nic tam nie ma sensu. Jeśli nie chcesz grać z kartami z interakcją, to spoko, masz taką opcję.
Oczywiście dziękuję Gambitowi za kolejną szczegółową recenzję! Możemy się nie zgadzać. Nawet Tomek Dobosz może się mylić
- PytonZCatanu
- Posty: 4514
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1669 times
- Been thanked: 2089 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Dwie uwagi, które padły tutaj wiele razy, ale warto je podsumować:
1. Jeśli grałeś pod słonia, a słoń nie wyszedł, to znaczy że źle grałeś, a nie że przegrałeś bo gra jest losowa
2. Gra w gronie graczy po przynajmniej 1 partii trwa 45 min na gracza. Jak ktoś gra 4h na dwie osoby to nie gra ma problem
1. Jeśli grałeś pod słonia, a słoń nie wyszedł, to znaczy że źle grałeś, a nie że przegrałeś bo gra jest losowa
2. Gra w gronie graczy po przynajmniej 1 partii trwa 45 min na gracza. Jak ktoś gra 4h na dwie osoby to nie gra ma problem
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- konradstpn
- Posty: 863
- Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 304 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Cóż, biedny Bernoulli nawet nie przypuszczał, że kiedyś pojawi się taka gra jak Ark Nova i rozsypie jego schemat w drobny makarturmarek pisze: ↑29 paź 2022, 09:20
Losowość: już tu, i nie tylko tu, zostało napisane bardzo dużo. Jednak z tego co mówił Tomek w co najmniej kilkunastu kolejnych kartach nie było żadnego zwierzęcia. Apel: Tasujcie karty przed rozgrywką... Dokładnie!. To jest po prostu "niemożliwe", jeśli ktoś ma inne zdanie to niech sprawdzi liczby kart konkretnego typu, sprawdzi co to rozkład dwumianowy i sam sobie policzy jakie jest prawdopodobienstwo, że w kilkunastu kartach nie będzie żadnej z tych kilkudziesięciu zwierząt. Nie twierdzę, że nie ma w grze losowości, ale przykład podany przez Tomka nie może się wydarzyć jeśli dokładnie przetasujemy talię.
Trochę na serio. W życiu, w mowie często posługujemy się hiperbolą, Przesadzamy szczególnie wtedy, gdy towarzyszą temu silne emocje. Sfrustrowani kodujemy, że na kilkunastu kartach nie wyszło to co chcieliśmy podczas gdy w rzeczywistości było ich 5-6. Sam nieraz się na tym złapałem. Tekst po jednej partii w Godfathera: " Przegrałem, bo przejmowałeś tylko moje regiony i w III akcie zniszczyłeś wszystkie moje figurki"
Gram, więc jestem.
- michal2014
- Posty: 273
- Rejestracja: 08 lut 2014, 15:37
- Lokalizacja: Piaseczno koło Warszawy
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 15 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Hej,
Poniewiaż głównie gram sam, mam pytanie jak ta gra sprawdza się na 1 gracza ?
Czy warto kupic głównie pod rozgrywkę solo?
Czy może wypowiedzieć sie ktoś kto ograł tą grę w tym wariancie ?
Poniewiaż głównie gram sam, mam pytanie jak ta gra sprawdza się na 1 gracza ?
Czy warto kupic głównie pod rozgrywkę solo?
Czy może wypowiedzieć sie ktoś kto ograł tą grę w tym wariancie ?
Ostatnio zmieniony 01 lis 2022, 23:03 przez michal2014, łącznie zmieniany 2 razy.
- PytonZCatanu
- Posty: 4514
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1669 times
- Been thanked: 2089 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Mam za sobą 3 partie solo. Polecam mocno, bo gra solo nie różni się bardzo od gry z innymi graczami, a obsługa gry jest minimalna. Partia solo zajmuje ok 50-60 minut.michal2014 pisze: ↑01 lis 2022, 22:09 Hej,
Poniewiaż głównie gram głównie gram sam, mam pytanie jak ta gra sprawdza się na 1 gracza ?
Czy warto kupic głównie pod rozgrywkę solo?
Czy moze wypowiedzieć sie ktos kto ograł tą grę w tym wariancie ?
(Chyba że jesteś jednym z tych graczy solo, którzy uwielbiają automy.....)
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- michal2014
- Posty: 273
- Rejestracja: 08 lut 2014, 15:37
- Lokalizacja: Piaseczno koło Warszawy
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 15 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Tak, Lubię Automy. świetnie mi się gra solo w Project Gaja czy Barrage. Extra mi sie też gra w Lisboa CZy Co2 second chance.
Generalnie uwielbiam grac Solo.
Bardzo dziękuje PytonZCatanu za odpowiedz. Jest jakaś gra z wariantem solo do której być porównał, albo zbliżona jest rozgrywką do Arc nova?
Generalnie uwielbiam grac Solo.
Bardzo dziękuje PytonZCatanu za odpowiedz. Jest jakaś gra z wariantem solo do której być porównał, albo zbliżona jest rozgrywką do Arc nova?
Spoiler:
- PytonZCatanu
- Posty: 4514
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1669 times
- Been thanked: 2089 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Tutaj nie ma automy, nic nie symuluje gry innych graczy. Grasz przeciwko grze, możesz starać się poprawiać wyniki lub manipulować poziomem trudności.michal2014 pisze: ↑01 lis 2022, 22:40 Tak, Lubię Automy. świetnie mi się gra solo w Project Gaja czy Barrage. Extra mi sie też gra w Lisboa CZy Co2 second chance.
Generalnie uwielbiam grac Solo.
Bardzo dziękuje PytonZCatanu za odpowiedz. Jest jakaś gra z wariantem solo do której być porównał, albo zbliżona jest rozgrywką do Arc nova?
Automy kojarzą mi się z upierdliwą obsługa, znaczny % czasu poświęcamy na bycie "komputerem" udającym gracza... Z podanych przez ciebie gier od strony solo znam tylko Projekt Gaja.
Partia solo w Ark Nova bardziej jest jak partia solo w Ekspedycje Ares czy Podwodne Miasta.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- Coen
- Posty: 2492
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
- Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
- Has thanked: 423 times
- Been thanked: 126 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Mam już rozegranych około 10 partii solo, każda około 45-60 minut. Taką partię solo możesz przegrać nie zdobywając dodatniej liczby punktów
Na bgg jest również polecany inny wariant solo, z automą:
https://boardgamegeek.com/filepage/2365 ... -solo-mode
Na bgg jest również polecany inny wariant solo, z automą:
https://boardgamegeek.com/filepage/2365 ... -solo-mode
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
- michal2014
- Posty: 273
- Rejestracja: 08 lut 2014, 15:37
- Lokalizacja: Piaseczno koło Warszawy
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 15 times
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
I jak wrażenia? Fajnie się gra? WArto ?
Coen pisze: ↑02 lis 2022, 08:04 Mam już rozegranych około 10 partii solo, każda około 45-60 minut. Taką partię solo możesz przegrać nie zdobywając dodatniej liczby punktów
Na bgg jest również polecany inny wariant solo, z automą:
https://boardgamegeek.com/filepage/2365 ... -solo-mode
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Mam z 5 gier solo za sobą. Grało mi się całkiem dobrze. Czuć, że czas się szybko kończy, ale i widać z każdą turą znaczny progres. Zdecydowanie gra solo (od 1 do 1,5h) jest krótsza niż we dwójkę (tu od 2h do 4h). Porównałbym to solo troszkę do Lewisa&Clarka albo gier gdzie masz ograniczoną ilość tur i musisz zdążyć:)
Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
Widać nie masterujemy tej gry z żoną, bo gramy jedynie we dwójkę i mamy za sobą 19 rozgrywek. Średni czas rozgrywek to 1 h 40 min. Ale ostatnie 5 rozgrywek to czasy: 1:18, 1:40, 1:16, 1:38, 1:18.Luk83bb pisze: ↑02 lis 2022, 16:23 Mam z 5 gier solo za sobą. Grało mi się całkiem dobrze. Czuć, że czas się szybko kończy, ale i widać z każdą turą znaczny progres. Zdecydowanie gra solo (od 1 do 1,5h) jest krótsza niż we dwójkę (tu od 2h do 4h). Porównałbym to solo troszkę do Lewisa&Clarka albo gier gdzie masz ograniczoną ilość tur i musisz zdążyć:)
Jedyną rozgrywka, która zajęła nam ponad 2h była pierwsza rozgrywka i trwała 2:28. Ale może nie staram się masterować gry, a jedynie pokonać moją żonę?
PS. Liczymy czas czystej gry, bez rozkładania i składania.