Wojna o Pierścień: Gra Karciana / War of the Ring: The Card Game (Ian Brody)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Bartoszeg02
Posty: 564
Rejestracja: 25 mar 2009, 21:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 172 times
Been thanked: 43 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Bartoszeg02 »

Hej dorzucę swoje 3 grosze :)

Dzisiejszej nocy zagraliśmy po raz pierwszy na 4 osoby. Rozgrywka wraz z tłumaczeniem zasad zajęła nam nieco ponad 3 godziny jednak w trakcie robiliśmy króciutkie przerwy na naleweczki jak również pora była późna więc momentami rozgrywka stawała w miejscu gdyż gracz który miał się ruszać... nie był świadom że to jego tura - bywa :P

Generalnie rozgrywka zakończyła się wygraną sił ciemności 21 do 18 punktów aczkolwiek pominęliśmy jedną bardzo istotną zasadę a mianowicie taką iż każda karta może zostać zagrana w turze tylko raz a nasi przeciwnicy w ostatniej rundzie chyba 3 razy użyli karty nazgula-łowcy. Przy takiej interpretacji zasad bylo to możliwe ponieważ w talii gracza mordoru w ostatniej turze było już tylko 5-6 kart :)
Ja z kolei grałem gondoro-elfami i w talii zostało mi +/- 20 kart.

Rozgrywka całkiem nam się podobała aczkolwiek wszyscy jednogłośnie stwierdzili, iż losowość jest tutaj ogromna; karta potrafi zwiększyć swoją siłę 2 krotnie ponieważ wylosowaliśmy taką ścieżkę a nie inną :P ... w ostatniej turze przy obronie minas tirith dobrałem aragorna z duszkami, oraz jeszcze jakąś ciężką piechotę która w tym mieście ma dodatkową tarcze przez co przeciwnicy musieli wygenerować 10 mieczy aby mieć szanse na zwycięstwo. Taki urok gry - na pewno nie usiądę do niej z kolegą z którym bardzo poważnie podchodzimy do grania i robimy wszystko aby wynik jak najbardziej wymaksować. Tutaj jedna szcżęśliwa karta i wróg jest zamieciony :)

Każda talia miała jakieś ciekawe mechaniki i kombosiki co zdecydowanie oceniam na +.

Po rozegraniu 6 ścieżki siły ciemności miały przewagę 9 VP przez co dosłownie otarły się o natychmiastowe zwycięstwo; kolega dobrał 2 karty z pierścienia gdzie była duża szansa na uzyskanie jednej dodatkowej czaszki która gre by zakończyła natychmiast; miał pecha więc całość ciągnęła się aż 9 rund, co ciekawe w ostatniej rundzie prawie udało nam się wygrac (siły dobra) jednak nie wiedzieliśmy o tej zasadzie zakazu kilkukrotnego zagrywania tej samej karty. Ogólnie oceniam zaistniały przebieg bardzo na + ponieważ byłem przekonany że przy tej różnicy 9 vp nie ma już co dalej grać a jednak udało nam się odszczeknąć. Najbardziej emocjonująca była decyzja czy wysłać do walki z rezerwy Gandalfa na cienistogrzywym żeby ratował nas z opresji czy trzymać go tam dalej aby dodawał ekstra karty :)

Największy mój zarzut do gry jest z kolei taki iż 2 graczy: gondoro-elfy i mordor przez pierwsze 3 tury nie mieliśmy praktycznie nic do roboty ponieważ wszystkie pola bitwy trafiały się dla rohanu i isengardu, czarodziejów i monstrów i to już uważam za dużą wadę ponieważ przez losowość grało nam się po prostu nudno. Nie mogliśmy nic zagrywać na ścieżki bo trafiały się nie te karty (ok koleżanka rzuciła 2 nazgule ale to było dosłownie zagranie 2 kart na 3 tury), cała reszta akcji to było uzupełnianie rezerwy i szczerze powiedziawszy dla mnie wspomnienie tych pierwszy rund sprawia że najpewniej nie zdecyduję się na kolejną rozgrywkę i gra trafi na dniach na popularny portal sprzedażowy. Jeszcze muszę chwilę pomyśleć czy sprzedawać czy nie ale generalnie 2 partyjki to raczej maks - zdecydowanie nie muszę posiadać w swojej kolekcji.
tu od razu dodam jako ekspert od tego tytułu już myślałem nad jakiś home rulem w stylu że jak ruszasz armie z rezerwy na pole bitwy na których nie ma jej symbolu to trzeba odrzucić kartę tak jak przy zagrywaniu. Myślę że to mogłoby w sporym stopniu pomóc; kolejna decyzja do podjęcia -> trzymać armie w rezerwie licząc że zaraz trafi się pasujące pole bitwy czy dużym kosztem wesprzeć walczących.

Oczywiście odniosę się też do grafik - generalnie wszystko to co zostało 'ukradzione' z poprzednich produkcji lotrowych jest bardzo fajne. Z kolei wszystkie grafiki których nie kojarzę (w szczególności przedmioty) to jest dla mnie jakaś porażka... niektóre miecze czy jakieś łuki wyglądają dosłownie jakby były rysowane przez dzieci pastelami... część kart pól bitwy również - np. takie minas tiirth... To mogła być tak epicka grafika... a wyszedł badziew :P ...
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6455
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 586 times
Been thanked: 943 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Odi »

W kwestii grafik nie do końca zgodzę się z przedmówcami.
Lokacje pokazano jako puste przestrzenie. Puste, tzn. bez jakichkolwiek postaci - te z kolei pojawiają się na kartach. Wszystkie wyglądają jak opuszczone, widziane za mgłą, z oddalenia. Wszystko utrzymane jest w spójnym stylu, nawiązującym do twórczości Johna Howe [edit: na kartach lokacji są po prostu obrazy Johna Howe, jak wynika z podpisów :D ], którego obrazy raczej takie właśnie są - pustawe, pastelowe. Jeśli zatem chodzi o lokacje, to dla mnie osobiście spoko - duch LotR jak najbardziej w nich żyje.

Jeśli chodzi o karty akcji, to in minus wyróżnia się chyba dosłownie kilka kart utrzymanych w podobnym tonie, ale w zdecydowanej większości na kartach są fajnie przedstawione postacie oraz jednostki wojskowe. Zwłaszcza te ostatnie zostały bardzo dobrze oddane. Rysowane są nieco inaczej, bardziej dosłownie, na tych ilustracjach jest też gęściej. Stylem idą trochę w kierunku Gry o Tron i dla wojsk to jest bardzo dobry kierunek. Co do przedmiotów to zgodzę się, że wiele z nich wygląda dość prosto, jak na "legendarne geary Śródziemia", ale z drugiej strony bardzo podoba mi się zabieg prezentacji każdego (prawie) przedmiotu na stole. W ten sposób ich prostota trochę zostaje trochę przykryta ciekawą aranżacją.

Tym, co rzuca mi się w oczy po przejrzeniu wszystkiego jest wspomniana już tutaj spójność. Spójne i rysowane przez tego samego artystę (chyba) są jednostki wojskowe. Spójne są lokacje, przedmioty i zdecydowana większość postaci. To warto zauważyć. Recykling grafik mi nie przeszkadza w najmniejszym stopniu. Ogółem jakość wydania (bardzo grube karty!) i oprawy graficznej osobiście oceniłbym bardzo bardzo pozytywnie.
Pynio
Posty: 860
Rejestracja: 14 sty 2013, 14:16
Has thanked: 122 times
Been thanked: 112 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Pynio »

Nie będę temu tytułowi już poświęcał za wiele czasu, natomiast zgadzam się z większością uwag, które zamieścił kolega Bartoszeg. Zdecydowanie tytuł do sprzedaży. Losowość niszczy tę grę i momenty, w których jeden czy dwóch graczy nie miało kompletnie nic do roboty "BO TAK" była spora. Dodatkowo dociąg ścieżek i stref walki może spowodować, że grać się będzie OK (dla mnie tylko ok, bo mechaniki marne), lub po prostu źle, ponieważ karty się nie ułożą. Początkowa zaleta - długość gry jak na karciankę zamieniła się w ogromną wadę z powodu tego, że tytuł jest zwyczajnie słaby. Graliśmy raz chyba ok. 3 godzin i byliśmy na koniec strasznie zmęczeni. Dużo by wymieniać co tu nie poszło, ale przez kilka gier, które rozegraliśmy, czasem nam się oczy ze zdziwienia otwierały jak do tak dziwnych sytuacji na stole mogło dochodzić...

Byłem nastawiony zdecydowanie pozytywnie do tego tytułu, cieszyłem się jak dziecko z okazji premierowego odbioru.
Dzisiaj zdecydowany OUT z półki. Nie chcę wracać do tego tytułu. Zostaje LCG + Wop i Bitwa pięciu armii w klimatach Tolkiena.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2092 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: PytonZCatanu »

Dziś czeka mnie pierwsza partia i jestem strasznie ciekawy jak to będzie z tą losowością. Gra karciana, więc losowość nie powinna dziwić. Widzę akcje, jak zagranie do rezerwy, pas, kilka sposób dobierania kart itp. które powinna pomóc w sytuacji, gdy nie mam dobrej ręki do aktualnej rundy.

Dodatkowo decki mają tylko 30 kart i ta liczba w trakcie gry maleje.

Oba powyższe akapity zderzają się z tymi zarzutami o "ogromną, nieakceptowalna losowość" - zobaczmy jak to będzie. W teorii wydaję mi się że losowości (jak na grę karcina) powinna być tu mała
Awatar użytkownika
kaimada
Posty: 1130
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 27 times
Been thanked: 126 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: kaimada »

Grałem raz, jestem zachwycony. 4 osoby.

Losowość w karciance być musi. Tutaj masz nią zarządzić odpowiednim doborem kart zagranych. Rezerwa pozwala na strategiczny plan. Pola bitwy są losowe, ale jest masa kart na ich aktywowanie i reaktywowanie.

Jak najbardziej czuć w tym QMG i te same ciężkie decyzje.

I po naszej partii absolutnie nie widzę jak można w tej grze nic nie robić. Czy mieliśmy turę jako gracze Cienia gdzie nie mogliśmy zagrać żadnej karty sensownie na ścieżkę i pole bitwy? Tak, jak drużyna dotarła do Rivendell.

No i w tej turze wystawiłem 3 armie Southronów, a Mordor przygotował Gronda i dwa Nazgule. Wykorzystaliśmy to w ostatniej turze gdzie stoczyliśmy wojnę na bodajże 5 polach bitew.

Serio uznajecie taką turę za "nic nie graliśmy"? Bo nie latacie na ścieżki i pola bitew w tym momencie? Rozumiem że w takim QMG wystawiając Amerykanami przez 5 tur same statusy i wchodząc do wojny po 1/3 rozgrywki uznalibyście to za nudną grę na sprzedaż. Ok wasze prawo. Ja to nazywam strategicznym przygotowaniem się do gry.

No i kolejna sprawa - to jest grą drużynowa. Ja nawet jak nie walczę na polu gdzie jest mój sojusznik to nie mogę powiedzieć że się nudzę i nie odczuwam emocji.

Znów - ludzie są różni i ok. Ewidentnie oczekujecie od gry masy akcji zarządzanej przez pojedynczego gracza osobiście. Ok. Są ludzie którzy uwielbiają MCU i tacy co wolą pooglądać Tinker Tailor Soldier Spy. Dla każdego coś miłego.

Gra jest ciężka, bo choć ma proste zasady to masę ciężkich decyzji do podjęcia. Zarzutów do instrukcji nie rozumiem, choć może to kwestia nietypowych mechanik.

Btw widzę teoretycznie możliwość dociągnięcia na początku 7 kart z tego samych przedmiotów i wydarzeń ale jest to wysoce nieprawdopodobne. Faktycznie ręka startowa przed odrzuceniem to 7/30 talii czyli prawie 1/4.
Awatar użytkownika
Wothan
Posty: 525
Rejestracja: 02 lis 2009, 10:11
Lokalizacja: Mazury
Has thanked: 5 times
Been thanked: 16 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Wothan »

Także mieliśmy pierwszą partię 4-osobową, podczas gracze Cienia kleli w niebogłosy bo nic nie podchodziło do ścieżek i bitew. Zrzucam to na karby nieogrania i nieznajomości kart. Cień ma 9 nazguli, którzy mogą atakować większość ścieżek. Mają także dużo armii i powinni praktycznie wygrywać większość bitew. Wolne Ludy mają dużo uniwersalnych kart (dobrych na ścieżki i bitwy).
W tej grze ważne jest szybkie mielenie decku, dodawanie kart do rezerwy, reaktywowanie korzystnych dla nas pół bitew i aktywowanie następnych ścieżek.
Polecam sprawdzić grę na 2 osoby w krótszych scenariuszach bo tam to już jest naprawdę intensywne granie (decki są chudsze, trzeba walczyć o każdą ścieżkę i pole bitwy bo jest ich mało).
Gra jest prosta, ale ma sporo strategicznej głębi, głównie w odpowiednim timingu zagrywania kart.
Zagrajcie grę po raz drugi i zobaczycie, że świadome granie odkrywa znacznie więcej strategii i możliwości.
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 299
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 167 times
Been thanked: 245 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: salaba »

Na BGG bardzo dużo pozytywnych komentarzy, gra ląduje w topkach jeśli da się szansę. Tu naprawdę trzeba znać karty, których wcale nie jest tak dużo. Jeśli komuś po 1-2 partiach nie podpasowała, to warto jeszcze raz spróbować w tym samym gronie a nie z różnymi osobami - nie da się grać z wyłączoną świadomością, w tej grze trzeba myśleć i przewidywać a bez znajomości kart to trudne :)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2092 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: PytonZCatanu »

Wojna o Pierścień gra karciana. Moje wrażenia po pierwszej partii.

Zagraliśmy na 4 osoby, pełną trylogię. Czas gry 1:48 (biorąc pod uwagę ilość gry w grze, to czas w okolicy 90-100 minut jest całkiem satysfakcjonujący).

Czy gra jest klimatyczna? Zdania były podzielone. Na pewno nie jest tak klimatyczna jak duży WoP. Jednak została tak skonstruowana, aby wydarzenia, miejsca, timing, postacie naprawdę przypominały swoich książkowych odpowiedników. Wydaje mi się, że robią to skutecznie.

Czy karty są ładne? Są nierówne. Niektóre grafiki są bardzo fajne, niektóre są słabe. Widać, że decyzja o różnych autorach nie była najlepsza.

Czy gra jest zbalansowana? Wynik był zgodny z tym, co pisze większość po pierwszych partiach: Cień przegrał 10 punktami (choć dopiero przy 7 ścieżce). Widać też, że nie graliśmy optymalnie. Odniosłem wrażenie, że w tej grze jest trochę jak w Zimnej Wojnie: USA (Cień) musi wytrzymać początkowy napór przeciwnika, i w drugiej części gry go przycisnąć.

Czy jest losowość? Jest, w tym sensie jak jest w każdej karciance, natomiast:
1. Decki są małe i naprawdę w już w drugiej grze wiadomo czego się spodziewać po każdym z 4 decków.
2. Jest dużo możliwości zużycia niepasujących kart. U nas gracze Wolnych ludów nie bardzo mogli zawalczyć w pierwszych bitwach, ale wystawili sobie piękne armie (Rohan i Elfy), podczas gdy gracze Cienia tracili cenne jednostki (owszem, zdobywając parę punktów, ale tracąc elastyczność w kolejnych odsłonach). Od pewnego momentu decyzja o wejściu do kolejnej bitwy była bólem głowy dla Cienia, bo widział co jest naszykowane (nie mógł być tylko pewien intencji i determinacji wroga).
3. Są możliwości dobrania kart, tak siakich i owakich i te karty przechodzą przez rękę szybko i sprawnie.
Podsumowując: losowość jest, ale można nią racjonalnie zarządzać i nie miałem ani jednego momentu, abym w jakikolwiek sposób był nią przytłoczony.

To o czym jest ta gra? Obie drużyny się szachują. Nie sztuką jest zdobycie punktów, bo jak się uprzemy możemy często zrobić na pewnika, ale sztuką jest zdobyć je nie inwestując zbyt wielkich sił, czasem po prostu nawet odpuszczając i budując rezerwy. Sytuacja się zmienia wraz z kilkoma kartami. Mam wrażenie, że wyeliminowanie z gry Aragorna, Gandalfa czy Sarumana może być celem strategicznym samym w sobie więc stawka spotkań i bitew z tymi kartami rośnie. Walić punkty, wyrzucenie Gandalfa jest bezcenne :)

Gra na pewno nie jest taktyczną karciarką. Oczywiście, ze są pewne porównania do np. Air, Land & Sea (które bardzo lubię), jednak jest to duża, strategiczna gra, gdzie sama taktyka na tę rundę wydaje mi się być zbyt krótką perspektywą. Jest to taka hybryda: „karcianka” ale „duża” (mam nadzieję, że moje porównanie da wam poczucie o czym chce powiedzieć).

Gra nie zastąpi dużego WoPa, ale biorąc pod uwagę jej zalety logistyczne (setup trwa 1 minutę, a partia po ok 90 minut) może być ciekawą alternatywą dla fanów serii. Ja chcę jeszcze pograć, sprawdzić jakie ciekawe synergie uda znaleźć mi się między kartami i jakie strategie długoterminowe uda się zastosować. Oczywiście, chętnie spróbuje też innych wariantów (np. ten gdzie gramy duel na podstawie 1 tomu).

Na razie daję 8/10, widzę potencjał. Zobaczymy w następnych partiach.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2092 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: PytonZCatanu »

Ps.

To naprawdę idealna gra do wzięcia na wyjazd czy piknik: zajmuje bardzo mało miejsca (oczywiście, że należy ją tylko przepakować do odpowiedniego mniejszego pudełka), bardzo szybki setup, ale samej gry w grze jest naprawdę sporo.
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: mordajeza »

Tymczasem gra dostało nominację od Dice Tower w kategorii "najlepsza gra dwuosobowa" (info za Galaktą).
Awatar użytkownika
Bartoszeg02
Posty: 564
Rejestracja: 25 mar 2009, 21:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 172 times
Been thanked: 43 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Bartoszeg02 »

Pojawiły się głosy dotyczące losowości że należy po prostu poznać talie + jest to gra drużynowa więc ważne jest co robi cała drużyna a nie co w danej turze zrobił jeden gracz ale... nie możemy sobie pokazywać kart więc nie ma czegoś takiego że nawet jak mi nic się nie trafiło do zagrania to możemy wspólnie z sojusznikiem rozkminiać jego rękę. Oczywiście próbowałem oszukiwać przeciwników że zaraz im dowalę jakąś mega kartę tylko że.. tak jak pisałem 3 etapy nie zagrałem nic lub może jakiś 1 płaszcz lub miecz. Nie pamiętam i reki sobie nie dam uciąć. Co gorsza jak sprawdziłem dostępne pola bitwy to wcale nie było takie jasne że wylosuje się coś gdzie będę mógł uwolnić moje legiony elfów i gondorczyków. 3 etapy to 1/3 lub nawet trochę ponad 1/3 całej gry więc przez 1/3 zagrywałem sobie karty przed siebie i uśmiechałem się - dla mnie to jest dyskwalifikujące w grze 4 osobowej. Ok, w rozgrywce solo na 2 ręce problem byłby wyeliminowany ale jednak ogarnianie 2 rąk... nie jest to zbyt wygodne :P
Generalnie do gry podchodziłem z sercem na dłoni bo kocham te uniwersum. Zagrałem raz i wiem że powinienem dać drugą szansę ale chyba nie będzie okazji w najbliższych dniach a miejsce w szafie ograniczone więc raczej poleci na sprzedaż. Jednak trzymam mocno kciuki za wasze rozgrywki aby karty się układały tak żeby atmosfera była cały czas gęsta :)
Awatar użytkownika
Abizaas
Posty: 1046
Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 615 times
Been thanked: 757 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Abizaas »

Czy warto interesować się tym tytułem do rozgrywek głównie dwuosobowych?

Kolekcja


ninety-percent of everything is crud
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: RUNner »

Też miałem podobny dylemat jak wyżej, ale kupiłem. Będziemy grać na dwie ręce, bo widziałem w gameplayu że nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Dziami
Posty: 288
Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
Lokalizacja: Stalowa Wola
Has thanked: 197 times
Been thanked: 73 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Dziami »

Abizaas pisze: 22 kwie 2023, 16:32 Czy warto interesować się tym tytułem do rozgrywek głównie dwuosobowych?
Imho nie. Ja tej gry nie widzę jako dwuosobówki, chociaż bez bicia przyznam, że nie grałem (na dwie osoby). I nie wiem jak to będzie z dociągiem etc etc, może po poznaniu talii sie to zrównoważy znając i czekając na odpalenie na odpowiednich polach bitwy/ścieżkach. Ale klimatycznie dla mnie ta gra jest czteroosobowa.
I to cholernie dobra gra czteroosobowa, ale raczej dla stałej ekipy. Właśnie jestem po pierwszej partii i wszyscy (prawie) byli pod dużym wrażeniem gry. Klimatu,mechaniki i ciekawych wyborów. Wygrali złole z dosyć dużą przewagą, która zdobyli w ostatniej rundzie. Niestety jeden gracz troszkę nie mógł ogarnąć ( stad wcześniej pisałem, ze prawie wszyscy pod wrażeniem) i trochę wynik się wypaczył. I dlatego też raczej powinno się w tą gre grać w miarę stałym i ogranym gronie.
Ja w to raczej nie siądę w innym niż czteroosobowy skład (może dla próby), ale czy to aż taka straszna wada? Mam mnóstwo karcianek i gier, które hulają na 2 i 3 graczy, także cieszę się, ze mam teraz cholernie dobrą grę, która działa dobrze na 4, jest angażująca i klimatyczna. No i pierwsza moja gra w klimatach Tolkiena, które uwielbiam. A póki co nie ciągnęło do WoP kolosa, czy kooperacyjnego LCG.

Edyta:
Moje wczorajsze przemyślenia były na gorąco po pierwszej partii. Dotyczyły scenariusza trylogia rozgrywanego na dwoch graczy. Osobiscie nie uznaję grania na dwie ręce, jeśli komuś to odpowiada to scenariusz będzie działał.
Wariantu pojedynek za bardzo nie widzę z tego powodu, że gramy całymi taliami i jak w przypadku Cienia (wrażenia po pierwszej partii...) Koledzy obrócili swoje decki chyba po dwa razy, tak Wolne Ludki zrobiły to po razie, a za dużo kart wchodzi w synergię z konkretnymi innymi kartami na ręce. Co prawda jest trochę wiekszy dociąg (szczególnie dla cienia, który po pierwszej partii i tak wychodzi, ze nie ma z tym problemu) i akcje dociagu dla całych frakcji wykonujemy dwa razy, ale te sa okazyjne.
Te krótkie scenariusze faktycznie mogą miec sens (jeśli komuś pasuje przegrzebanie talii i dobieranie odpowiednich kart).
Wszystko co napisałem jest moim wrażeniem na sucho, po jednej czteroosobowej rozgrywce. Może kiedyś zasiądę do gry w duecie, w krótki scenariusz, ale przy tam natłoku gier nie będę na to naciskał. W trzech graczy raczej nie usiądę ze wzgledu na to, że ktoś będzie musiał mielić podwójny deck (tutaj przynajmniej wolne ludy mają większy dociag, chociaz z tego co jest napisane w instrukcji graczy Cienia obowiazuje zasada "kazdy gracz" czyli znowu... Maja np. zdublowane dociagi z pol walki no.?).

Reasumując... Na dwoch graczy pewnie będę wolał wyciągnąć Pagana, albo inną szybszą duelowke. Na trzech jakoś mi sie to nie widzi, może kiedyś, ale coś się na półce znajdzie. Za to na czterech graczy... Pax Pamir znowu musi sie ustawić w kolejkę, tak samo jak inne Scythe i erja kontrole. Przeważnie gramy w takie gry we czterech i poki co wolał bym powalczyć o Śródziemie.

Ps. Jesli Cień dołoży żeton zepsucia na ścieżkę z karty i przegra walkę to zabiera ten żeton, czy żeton przepada?
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2023, 10:30 przez Dziami, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Wothan
Posty: 525
Rejestracja: 02 lis 2009, 10:11
Lokalizacja: Mazury
Has thanked: 5 times
Been thanked: 16 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Wothan »

Abizaas pisze: 22 kwie 2023, 16:32 Czy warto interesować się tym tytułem do rozgrywek głównie dwuosobowych?
Jak wspominałem wcześniej, scenariusze 2-osobowe: "Drużyna Pierścienia" (z instrukcji) oraz "Dwie Wieże" i "Powrót Króla" (z BGG) działają bardzo dobrze, są klimatyczne, krótsze (pierwszy 6 ścieżek, pozostałe po 3), a tym samym bardziej intensywne bo każde punkty są istotne.
Awatar użytkownika
Shodan
Posty: 1222
Rejestracja: 24 cze 2017, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 474 times
Been thanked: 444 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Shodan »

Wrażenia po pierwszej partii. Graliśmy w 4 osoby, z tłumaczeniem zasad trwało to 3 h.
Dla mnie jako dość dobrze znającego trylogię Tolkiena w grze było zaskakująco dużo klimatu. Postacie, przedmioty, itd generalnie mają takie zdolności jak w książce i zagrywanie ich w konfiguracjach i lokacjach, w których występowali w powieściach pozwala odpalać najlepsze kombosy. Inna sprawa, że nie zawsze się to udaje. Znajomość uniwersum pozwalała mi zaplanować niektóre akcje mimo nieznajomości tali :-)
Planowanie i zarządzanie rezerwami, to moim zdaniem podstawa sukcesu. Jako drużyna Cienia wygraliśmy miażdżąc Wolne ludy w ostatnich dwóch rundach, bo przeciwnicy wyprztykali się wcześniej z najlepszych kart (prowadzili do 5 rundy, w 6-7 odrobiliśmy straty i przeszliśmy do kontrofensywy). Przy czym zdecydowały zmasowane ataki Cienia na ścieżki 8-9, które dały sporo punktów zepsucia. Oczywiście przy większym ograniu wolne ludy raczej nie dopuszczą do takiej sytuacji.
Mechanicznie gra jest prosta, ale pozwala na kombinowanie, spore znaczenie ma taktyczny pas, a przy grze 4 osobowej gra nad stołem pozwala wprowadzać elementy blefowania.
Z minusów - faktycznie zdarza się dobór kart kiedy nie ma co robić w danej rundzie, jednak moim zdaniem warto wtedy po prostu odpuścić i budować rezerwy na przyszłość. Teoretycznie na początku rozgrywki wiąże się to z ryzykiem, że przeciwna drużyna zdoła odskoczyć o te 10 punktów. Nam udało się to kontrolować (traciliśmy maks 5-6 punktów). Czas gry też ciut za długi, tzn. rozgrywka nie dłużyła się, ale czuliśmy zmęczenie na koniec. W ostatniej rundzie wolnym ludom siadł nastrój gdy zrozumieli, że klęska jest nieuchronna :-)
Wrażenia zdecydowanie na plus, ale gra na pewno premiuje znajomość talii i trzeba kilku rozgrywek, żeby ferować ostateczne wyroki.
Bohr
Posty: 160
Rejestracja: 16 maja 2009, 00:52
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 30 times
Been thanked: 42 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Bohr »

Abizaas pisze: 22 kwie 2023, 16:32 Czy warto interesować się tym tytułem do rozgrywek głównie dwuosobowych?
Cześć, ja też uważam, że jak najbardziej warto. Ja na razie gram jedną ręką, mieszanym deckiem (to chyba scenariusz) I dla mnie jest bardzo dobrze. Z tego co widzę, większość najpierw próbuję na dwie ręce....ciekaw jestem opinii po zagraniu i tak i tak :) (my się zbieramy ale na razie 10 gier mieszanym deckiem za nami i licznik nie chce się zatrzymać..)

Kolega, który jest fanem widzi pełno smaczków, których ja nawet nie odnotowuję(np. na ścieżce 4 nazgule nie mogą wchodzić(mają 1-3 i 5-9) i on to mi tłumaczył jakoś fabularnie, że schodzimy do jaskiń czy jakoś tak i nazgule tamnjuż nie wchodziły....przepraszam za ignorancję:))

I jeszcze jedna uwaga, bo pierwszy raz spotkałem się z mechanizmem poświęcania z góry decku (można dowolnie zdecydować co i gdzie poświęcić)....pierwsze gry, ciągle się łapałem, że nie gram karty bo nie chce poświęcać kart z ręki (np. tej poświęć dwe karty, dobierz 4 lub 5). Nie mogliśmy się do tego na początku przyzwyczaić.....siła Nazguli czy innych kart wymuszająca poświęcenie znacznie osłabła, ale nadal jest to coś oryginalnego i zawsze jestem ciekawy co tam spadnie z decku (na 3 poświęcenia koledze 2 razy spadł Aragon co wraca do discardu...myślałem, że go rozszarpię😄). Aaa 90% poświęceń idzie z decku (u nas).
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2092 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: PytonZCatanu »

Bohr pisze: 23 kwie 2023, 20:29
Abizaas pisze: 22 kwie 2023, 16:32 Czy warto interesować się tym tytułem do rozgrywek głównie dwuosobowych?
Kolega, który jest fanem widzi pełno smaczków, których ja nawet nie odnotowuję(np. na ścieżce 4 nazgule nie mogą wchodzić(mają 1-3 i 5-9) i on to mi tłumaczył jakoś fabularnie, że schodzimy do jaskiń czy jakoś tak i nazgule tamnjuż nie wchodziły....przepraszam za ignorancję:))
Ała... 😥

Tu nie trzeba być fanem, przeczytać książki a przynajmniej obejrzeć ekranizacje Jacksona to taki obowiązek jako człowieka 😁
Bohr
Posty: 160
Rejestracja: 16 maja 2009, 00:52
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 30 times
Been thanked: 42 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Bohr »

Był taki zamiar przeczytania(z 10 lat temu, nawet książki kupione) ale opacznie zacząłem od Hobbita i mnie pokonał.....Trylogia jest gdzieś w kolejce do przeczytania, ale tyle książek czeka:/

Filmy oczywiście obejrzałem ale aż tak się nie zapamiętuję tych wszystkich wydarzeń:)
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 299
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 167 times
Been thanked: 245 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: salaba »

Bohr pisze: 23 kwie 2023, 21:19 Był taki zamiar przeczytania(z 10 lat temu, nawet książki kupione) ale opacznie zacząłem od Hobbita i mnie pokonał.....Trylogia jest gdzieś w kolejce do przeczytania, ale tyle książek czeka:/

Filmy oczywiście obejrzałem ale aż tak się nie zapamiętuję tych wszystkich wydarzeń:)
Zapamiętuje, tylko trzeba obejrzeć naście razy jak ja. Zresztą wielu rzeczy, które są na kartach nie było w filmie, więc gra to ukłon przede wszystkim dla fanów książek. Co oczywiście nie znaczy, że inni nie docenią :)

Jednak, tłumaczenie, że "tyle jest książek do przeczytania" to taki argument "z dupy". Tak, książek jest wiele, ale nie każda jest równie warta przeczytania jak właśnie Władca Pierścieni ;)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2092 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: PytonZCatanu »

salaba pisze: 23 kwie 2023, 21:23
Bohr pisze: 23 kwie 2023, 21:19 Był taki zamiar przeczytania(z 10 lat temu, nawet książki kupione) ale opacznie zacząłem od Hobbita i mnie pokonał.....Trylogia jest gdzieś w kolejce do przeczytania, ale tyle książek czeka:/

Filmy oczywiście obejrzałem ale aż tak się nie zapamiętuję tych wszystkich wydarzeń:)
Jednak, tłumaczenie, że "tyle jest książek do przeczytania" to taki argument "z dupy". Tak, książek jest wiele, ale nie każda jest równie warta przeczytania jak właśnie Władca Pierścieni ;)
Trzy Książki dla królów elfów pod otwartym niebem,
Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach,
Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych,
Jedna dla Władcy Ciemności na czarnym tronie
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie,

Jedna, by wszystkimi rządzić, Jedna, by wszystkie odnaleźć,
Jedna, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie
.
MichalCh132
Posty: 215
Rejestracja: 27 lip 2019, 20:51
Has thanked: 133 times
Been thanked: 77 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: MichalCh132 »

Wczoraj udało nam się zagrać partie 4os. Gra bardzo wyrównana, finalnie wygrały Wolne Ludy około 6 punktami, ale przez cala grę szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Pora na pierwsze wrażenia :D

KLIMAT:
Na szczególna uwagę zasługuje klimat rozgrywki , to jedna z najbardziej klimatycznych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Postacie wchodzą na ścieżki mniej więcej tak jak w powieści. Golluma możemy spodziewać się gdzieś w drugiej połowie podróży, Balrog pojawi się w połowie, gdy drużyna będzie w okolicach Morii, a Upiory Pierscienia będą ścigać ich praktycznie do samego końca. Same postacie tez często maja efekty które są z nimi szczególnie powiazane, a nie losowe efekty który akurat pasowałoby wrzucić do tej talii. Szczególnie zapadł w pamięć moment gdy został wystawiony na stol "Ksiaze Imrahil", a kolega powiedział cos w stylu "Pewnie dostaniesz armie z Dol Amroth" i faktycznie tak było.

MECHANIKA:
Sam gameplay był bardzo satysfakcjonujący. Walka jest prosta, liczymy mieczyki i tarcze, kto ma więcej wygrywa. Nie oznacza to jednak, ze przez to mamy proste wybory. Czasem nawet przegrana bitwę warto było ciągnąc po to, żeby zabić kluczową postać przeciwnik, a czasem trzeba było zdecydować w którym miejscu ustąpić pola. Chyba nie miałem ani jednej rundy, gdzie faktycznie nic nie byłem w stanie zrobić. Było sporo głosów na forum, ze gra jest nudna bo akurat wyszły pola bitew które nie pasowały pod danego gracza wiec nic nie zrobił w tej rundzie. Osobiście nie uważam za nudne czy zmarnowane nawet samo zagrywanie kart do rezerwy i przygotowanie na następną rundę. Też trzeba zdecydować co może Ci się bardziej przydać w rezerwie na następne rundy, a co może lepiej zostawić na później w decku.

GŁĘBIA ROZGRYWKI:
Jest dużo miejsca na zagrania taktyczne w kartach, które nie sa oczywiste na pierwszy rzut oka. Zamiast narzekać na to, ze akurat nie wyszły Martwe Bagna, a Ty masz na ręku Świece Umarłych, lepiej się zastanowić co zrobić, żeby jednak wyszły. Jest dość dużo kart pozwalających na manipulowanie zarówno ścieżkami jak i polami bitew. Karty przechodzą dość szybko przez rękę, jest mnóstwo efektów pozwalających na mielenie decku.

ASPEKT DRUŻYNOWY:
Pomysł, żeby to była gra drużynowa, a sojusznicy siedzieli po przeciwnych krańcach stołu był zdecydowanie strzałem w dziesiątkę. Jak zakomunikować plany sojusznikowi tak, żeby przeciwnik nie do końca się zorientował co robimy? Kiedy blefować próbując udowodnić przeciwnikom ze i tak nie maja co bronić danej ścieżki, kiedy zdecydować się na pełną ofensywę? Kiedy odpuścić ale najlepiej tak żeby przeciwnik zdążył już zmarnować karty na obronę danej lokacji? Jak w miarę sensownie skoordynować działania, ale tak żeby nie było to oczywiste dla przeciwników? Masa decyzji taktycznych, obserwowania innych i dedukcji.

PROBLEMY PO PIERWSZEJ ROZGRYWCE:
Pierwsza rozgrywka może być mocno wypaczona przez brak znajomości talii. Jest sporo rzeczy które są oczywiste dopiero po pierwszej rozgrywce, dużo interakcji miedzy kartami których nie wychwycimy od razu, a potem jest za późno żeby je użyć. Sam po tej grze widzę ile rzeczy mogłem zrobić lepiej. Pierwsza partie zagraliśmy tak, ze nie sprawdzaliśmy wszystkich pól bitew co robią , tylko dopiero gdy chcemy je wystawić, co imo dość mocno wypaczyło rozgrywkę, bo nie wiedziałem czy np. taki Harad będzie miał symbol czarodziei, których akurat przeciwnik miał w rezerwie, czy moje jednostki Isengardu będą mogły tam wejść itd. Generalnie na pierwsza rozgrywkę polecam jednak pozwalać sprawdzać co robi dana lokacja i najwyżej przetasować ponownie talie lokacji, bo jest dużo efektów pozwalających na wprowadzenie ich.
Stephan
Posty: 186
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 68 times
Been thanked: 44 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Stephan »

MichalCh132 pisze: 25 kwie 2023, 11:21
KLIMAT:
Na szczególna uwagę zasługuje klimat rozgrywki , to jedna z najbardziej klimatycznych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Postacie wchodzą na ścieżki mniej więcej tak jak w powieści. Golluma możemy spodziewać się gdzieś w drugiej połowie podróży, Balrog pojawi się w połowie, gdy drużyna będzie w okolicach Morii, a Upiory Pierscienia będą ścigać ich praktycznie do samego końca. Same postacie tez często maja efekty które są z nimi szczególnie powiazane, a nie losowe efekty który akurat pasowałoby wrzucić do tej talii. Szczególnie zapadł w pamięć moment gdy został wystawiony na stol "Ksiaze Imrahil", a kolega powiedział cos w stylu "Pewnie dostaniesz armie z Dol Amroth" i faktycznie tak było.
No i proszę: ta gra pokazuje, że da się zrobić tolkienowską karciankę z klimatem i szacunkiem dla materiału źródłowego! Bo to właśnie kompletny brak tych elementów sprawił, że przed laty zawiodłem się na Władcy LCG, który dla mnie jest karcianą inkarnacją Pierścieni Władzy by Amazon 😋
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6455
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 586 times
Been thanked: 943 times

Re: War of the Ring: The Card Game / Wojna o Pierścień: Gra Karciana (Ian Brody)

Post autor: Odi »

Prawdę powiedziawszy, spodziewałem się wszystkiego, co tu piszecie. To wypisz wymaluj srary dobry Iain Brody z serii Quartermaster General. Cieszę się, że udało mu się przeszczepić ten system na świat LOTRa, a głosy niezadowolenia jednak wynikały z niezrozumienia systemu (lub odmiennych oczekiwań).

Miałem moment zwątpienia, ale jednak nie chciało mi się wierzyć, że Brody zrobił słabą grę.
ODPOWIEDZ