Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Witam. Przymierzam się do kupna tej gry, tylko nie wiem jak z miejscem na stole Byłby mi ktoś w stanie zmierzyć jaki rozmiar ma plansza główna i jedna planszetka gracza?
- siepu
- Posty: 1245
- Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
- Lokalizacja: Olecko / Warszawa
- Has thanked: 337 times
- Been thanked: 350 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Plansza główna i jedna planszetka gracza to może połowa tego, co leży na stole. Gra pożera każda dostępna przestrzeń, jeśli są wątpliwości, to moim zdaniem się nie zmieści.
- cichywiatr
- Posty: 119
- Rejestracja: 26 wrz 2019, 10:52
- Has thanked: 35 times
- Been thanked: 48 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Jak możesz poczekać do jutrzejszego wieczora z zakupem to mogę Ci zmierzyć centymetrem krawieckim wraz z zdjęciami. Akurat jutro partie gram.
Sprzedam:
Nic
Nic
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Główna plansza: 57x57 + planszetka gracza 27x22
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Wielkie dzięki za odpowiedzi myślę że na stół 140x75 wejdzie bez problemu a jeszcze jedno pytanie, lepiej Argentynę czy drugie wydanie podstawki? Nie grałem jeszcze w to jak coś
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Sam posiadam tylko Argentynę ale praktycznie każdy recenzent zauważa, że Argentyna jest bardziej dopieszczona niż GWT+dodatek
Jedyna krytyka do Argentyny to wizualia (błyszcząca mapa i kilka kolorów zbyt podobnych).
No i ktoś może woleć setup kowbojski
Jedyna krytyka do Argentyny to wizualia (błyszcząca mapa i kilka kolorów zbyt podobnych).
No i ktoś może woleć setup kowbojski
1. Zamki Burgundii 2. Clash of Cultures 3. Barrage 4. Food Chain Magnate 5. Terraformacja Marsa 6. Keyflower 7. Ark Nova 8. Wyspa Skye 9. Podwodne Miasta 10. Great Western Trail: Argentyna - kolejność losowa
-
- Posty: 1083
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
- Lokalizacja: chrzanów
- Has thanked: 940 times
- Been thanked: 586 times
-
- Posty: 891
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 280 times
- Been thanked: 148 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Dla kogoś kto nie grał faktycznie lepiej Argentyna? Nie lepiej ograć podstawkę, a potem sprawdzić Argentynę? Dopytuję bo mam podobny dylemat.
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Ale GWT to nie żadna podstawka. Ot rzeczy jakie uznano, że są potrzebne i dano w dodatku w Argentynie masz już od razu. Dodatkowo skorygowali kilka innych "błędów" żeby wsio działało sprawniej.
GWT+dodatek to zakup dalej dobry i krzywdy nikt sobie nie zrobi ale GWT:A jest po prostu bardziej doszlifowana
1. Zamki Burgundii 2. Clash of Cultures 3. Barrage 4. Food Chain Magnate 5. Terraformacja Marsa 6. Keyflower 7. Ark Nova 8. Wyspa Skye 9. Podwodne Miasta 10. Great Western Trail: Argentyna - kolejność losowa
-
- Posty: 1083
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
- Lokalizacja: chrzanów
- Has thanked: 940 times
- Been thanked: 586 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Argentyna jest ulepszonym pierwowzorem. Mam nawet wrażenie, że zasady są bardziej intuicyjne i przez to łatwiejsze do zrozumienia. Sama ciężkośc rozgrywki jest na pdobnym poziomieTorquemada666 pisze: ↑30 sie 2023, 18:48Dla kogoś kto nie grał faktycznie lepiej Argentyna? Nie lepiej ograć podstawkę, a potem sprawdzić Argentynę? Dopytuję bo mam podobny dylemat.
- kuleczka91
- Posty: 456
- Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
- Has thanked: 742 times
- Been thanked: 488 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Osobiście bym wybrała Argentynę, jest dużo lepsza i bardziej usprawniona tak jak mówią przedmówcy. Szczerze mówiąc nie wiem po co wracać do starego GWT, jak zasady są praktycznie te same, symbolika również. Doszło kilka nowych symboli i tyle. Mi osobiście pierwsze GWT nie siadło i je sprzedałam, ale z ciekawości dałam szansę Argentynie i siadła Ja już bym nie chciała wracać do 1ki. Jedyna słuszna dla mnie to Argentyna. Jedyny plus poprzedniego GWT to dla mnie taki, że czułam się w Argentynie jak ryba w wodzie, bo główny szkielet gry się nie zmienił, a mimo jakichś 3 rozgrywek w GWT parę lat temu symbole nadal pamiętałam co oznaczają i to był dla mnie mega plus i też dobrze świadczy o grze, że jest intuicyjna
-
- Posty: 891
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 280 times
- Been thanked: 148 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Jaki jest teraz sens drugiej edycji z dodatkiem? Kosztuje taki zestaw ponad 300 zł, a dużo taniej (215 zł) dostaniemy grę która jest "ulepszonym pierwowzorem".
-
- Posty: 132
- Rejestracja: 07 cze 2021, 04:32
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 57 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Taki sens, że jak ktoś woli pierwsza część z dodatkiem (ja wolę nawet bez dodatku, chociaż mam obie i żadnej nie zamierzam się pozbywać), to sobie kupi.Torquemada666 pisze: ↑31 sie 2023, 20:06 Jaki jest teraz sens drugiej edycji z dodatkiem? Kosztuje taki zestaw ponad 300 zł, a dużo taniej (215 zł) dostaniemy grę która jest "ulepszonym pierwowzorem".
-
- Posty: 1906
- Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 978 times
- Been thanked: 620 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Bo nie dla każdego jest "ulepszonym pierwowzorem". Na pewno, jeśli ktoś grał dużo w podstawkę to Argentyna będzie odświeżeniem. Ale sam grałem w podstawkę tylko kilka razy i wolę 2nd Edition niż Argentynę. Po prostu rzeczy które dochodzą jak dla mnie rozwadniają rozgrywkę, a nie potrzebuję odświeżenia gry tak jak weterani.
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Zachęcony waszymi wskazówkami kupiłem Argentyne i jest to fantastyczny wybór. Mam tylko jedną wątpliwość co do punktacji końcowej. Punktujemy każdy dysk znajdujący się na nadbrzeżu na koniec gry? Podczas rozgrywki miałem 5 krążków na I w Rotterdamie, czyli każdy punktuje po 2 pkt czy tylko jeden? Pozdrawiam
- kuleczka91
- Posty: 456
- Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
- Has thanked: 742 times
- Been thanked: 488 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Dzięki tak właśnie graliśmy, ale się zastanowiłem, czy nie za dużo, bo dość spore wyniki typu 150 pkt i 130 pkt na gracza wychodziło w sumie za wszystko
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Sens wracania jest taki, że obydwie gry są świetne. Jednocześnie delikatnie inne, wymuszające inne strategie. Dla fanów GwT nie ma tej jedynej, lepszej wersji. Takie moje zdanie i takie opinie słyszę od innych.kuleczka91 pisze: ↑31 sie 2023, 09:21 Osobiście bym wybrała Argentynę, jest dużo lepsza i bardziej usprawniona tak jak mówią przedmówcy. Szczerze mówiąc nie wiem po co wracać do starego GWT, jak zasady są praktycznie te same, symbolika również. Doszło kilka nowych symboli i tyle. Mi osobiście pierwsze GWT nie siadło i je sprzedałam, ale z ciekawości dałam szansę Argentynie i siadła Ja już bym nie chciała wracać do 1ki. Jedyna słuszna dla mnie to Argentyna. Jedyny plus poprzedniego GWT to dla mnie taki, że czułam się w Argentynie jak ryba w wodzie, bo główny szkielet gry się nie zmienił, a mimo jakichś 3 rozgrywek w GWT parę lat temu symbole nadal pamiętałam co oznaczają i to był dla mnie mega plus i też dobrze świadczy o grze, że jest intuicyjna
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Jeśli stawaliście na każdym budynku ściubiąc akcje, to wynik jest jak najbardziej normalny. W tej grze gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Albo jak Ty pozwalasz innym
- Apos
- Posty: 1178
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 472 times
- Been thanked: 1050 times
- Kontakt:
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Pierwsze wydanie pierwszej części GWT było u mnie numero uno od pierwszego razu. Wiele planszówek próbowało, ale nie zdetronizowało "gry o krowach" - więc chyba czyni mnie to fanem GWT. Drugą edycję przyjąłem bardzo ciepło.Wozik pisze: ↑07 wrz 2023, 10:26Sens wracania jest taki, że obydwie gry są świetne. Jednocześnie delikatnie inne, wymuszające inne strategie. Dla fanów GwT nie ma tej jedynej, lepszej wersji. Takie moje zdanie i takie opinie słyszę od innych.kuleczka91 pisze: ↑31 sie 2023, 09:21 Osobiście bym wybrała Argentynę, jest dużo lepsza i bardziej usprawniona tak jak mówią przedmówcy. Szczerze mówiąc nie wiem po co wracać do starego GWT, jak zasady są praktycznie te same, symbolika również. Doszło kilka nowych symboli i tyle. Mi osobiście pierwsze GWT nie siadło i je sprzedałam, ale z ciekawości dałam szansę Argentynie i siadła Ja już bym nie chciała wracać do 1ki. Jedyna słuszna dla mnie to Argentyna. Jedyny plus poprzedniego GWT to dla mnie taki, że czułam się w Argentynie jak ryba w wodzie, bo główny szkielet gry się nie zmienił, a mimo jakichś 3 rozgrywek w GWT parę lat temu symbole nadal pamiętałam co oznaczają i to był dla mnie mega plus i też dobrze świadczy o grze, że jest intuicyjna
Aczkolwiek dzisiaj, gdyby mnie ktoś zapytał czy gramy w Argentynę czy Drugą edycję, to zawsze wybiorę się do Buenos Aires. Ulepszenia, szlif mechanik oraz nowe rozwiązania są dla mnie strzałem w 10. Bardziej strategiczne podejście do rozgrywki też lepiej wpasowuje się w mój gust planszowy.
Ostatecznie Drugą edycję sprzedałem i nie tęsknię za fizyczną kopią gry. Z wielką radością witam Argentynę na stole, bo wiem że czeka mnie wyśmienita rozgrywka. Oczekuję na Nową Zelandię, która może być uzupełnieniem kolekcji.
edit: typo
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2023, 15:58 przez Apos, łącznie zmieniany 1 raz.
- kuleczka91
- Posty: 456
- Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
- Has thanked: 742 times
- Been thanked: 488 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Nikt Ci przecież nie broni wracać do poprzedniczki, napisałam o swoich indywidualnych odczuciach. Jako odświeżenie zagrałam sobie w stare GWT na bga po zagraniu w Argentynę i gra okej, ale nie tak miodna jak Argentyna . Widzisz ja za to widziałam wiele pochwał w stronę Argentyny, także wszystko zależy od ludzi i otoczenia w jakim się obracamy. Ja osobiście gdybym dostała propozycję, w którą część gramy to bez dwóch zdań bym wybrała Argentynę, bo się w niej świetnie bawię. Niby ta sama gra, przebudowali główny szkielet, a w moim przypadku sprawiło to wiele dobrego na tyle, że krowy mają szansę wrócić na regał, ale w zmienionej dla mnie, lepszej formie
- cichywiatr
- Posty: 119
- Rejestracja: 26 wrz 2019, 10:52
- Has thanked: 35 times
- Been thanked: 48 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Niestety pożegnałem się ostatnio z GWT: A. Głównymi czynnikami były błędy graficzne, jakość komponentów oraz mechanika statków i miast.
Nie wiem, czy tylko ja i moi znajomi są dziwni, ale grafiki w grze są nietrafione i zawsze pierwszym wrażeniem są: zbyt podobne kolory, niewidoczne rzeczy, błędna dobrana symbolika, brzydkie ilustracje krów itp. Grubość kart, insert czy jakość niektórych kafelków (odklejanie się warstwy druku) również zostawiają wiele do życzenia.
Koniec pętli w Buenos Aires posiada aż 6 kroków i bardzo wydłuża czekanie na ruch następnego gracza, zanim poprzedni wszystko zrobi (a w cztery osoby każdy z 5/6 razy będzie to robił). Zboże jest ciekawym nowym surowcem, ale mechanika sprzedawania jego nie przemówiła do mnie. Jest za bardzo z boku gry (w przenośni i w praktyce) i trzeba planować dużo rzeczy o wiele wcześniej (pilnować jakie/kiedy statki będą odpływać do jakiego portu/miasta). Dwu funkcyjni rolniczy również uważam za dziwny pomysł i są jedynymi postaciami z taką funkcją (produkcja zboża vs wypełnienie celi + punkty zwycięstwa).
Gra jest dobra i według mnie lepsza niż podstawka, ale mam lepsze gry na półce, a ilość gier jest ograniczona.
Zostawiam na razie Maracabio tego samego autora, która mi lepiej podeszła i tłumaczy się łatwiej innym ludziom Czekam na GWT: New Zealand.
Nie wiem, czy tylko ja i moi znajomi są dziwni, ale grafiki w grze są nietrafione i zawsze pierwszym wrażeniem są: zbyt podobne kolory, niewidoczne rzeczy, błędna dobrana symbolika, brzydkie ilustracje krów itp. Grubość kart, insert czy jakość niektórych kafelków (odklejanie się warstwy druku) również zostawiają wiele do życzenia.
Koniec pętli w Buenos Aires posiada aż 6 kroków i bardzo wydłuża czekanie na ruch następnego gracza, zanim poprzedni wszystko zrobi (a w cztery osoby każdy z 5/6 razy będzie to robił). Zboże jest ciekawym nowym surowcem, ale mechanika sprzedawania jego nie przemówiła do mnie. Jest za bardzo z boku gry (w przenośni i w praktyce) i trzeba planować dużo rzeczy o wiele wcześniej (pilnować jakie/kiedy statki będą odpływać do jakiego portu/miasta). Dwu funkcyjni rolniczy również uważam za dziwny pomysł i są jedynymi postaciami z taką funkcją (produkcja zboża vs wypełnienie celi + punkty zwycięstwa).
Gra jest dobra i według mnie lepsza niż podstawka, ale mam lepsze gry na półce, a ilość gier jest ograniczona.
Zostawiam na razie Maracabio tego samego autora, która mi lepiej podeszła i tłumaczy się łatwiej innym ludziom Czekam na GWT: New Zealand.
Sprzedam:
Nic
Nic
- Abizaas
- Posty: 1055
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 630 times
- Been thanked: 776 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
Graliśmy dziś pierwszy raz w GWT:A. Wcześniej rozegrałem 48 partii rozrzuconych po GWT 1ed, GWT 2ed i GWT 1ed + RttN.
Ogólnie nie wiem czy wolałem wcześniej 1ed + RttN czy 2ed, to pierwsze ma w teorii większą głębię ale wymaga zawsze podobnego startu, a RttN mocno rozprasza od głównej planszy. 2ed znowu jest "połatane" i zauważalnie luźniejsze od 1ed + RttN. 1ed bez RttN zdaje się być najlepszym wyborem ale cierpi z podobnych powodów co 2ed bez RttN (ale ma ciaśniejszą, przyjemniejszą ekonomię). Ogólnie w zwykłym GWT uwierało mnie zawsze to, że kowboje bardzo często byli najsolidniejszym wyborem. Skupianie się na samych budynkach lub samej lokomotywie zwykle było bardzo ryzykowne, a kupowanie krów by zrobić większe dostawy napędzało się samo. Ogólnie po ilości rozegranych partii widać, że lubię grać w GWT, ale nigdy nie oceniłem tej gry wyżej niż 7-8.
W GWT:A poprawiono wszystkie rzeczy które mnie wkurzały w zwykłym GWT. Sam system dostaw jest znacznie lepszy od podstawowego GWT, dodatkowy krok umożliwiający przesunięcie dostawy z nabrzeża na dzielnicę umożliwia pozyskanie dodatkowego kapitału lub punktów, więc możemy dostosować to do naszej obranej strategii. Już nie trzeba się specjalnie mocno skupiać na kowbojach by kupić krowy, bo są one tańsze. Początkowe i końcowe stacje kolejowe zdają się punktować w bardziej sensowny sposób - w starym GWT trzeba było iść typowo pod samą kolej by wykręcić jakiekolwiek sensowne punkty z stacji, co było irytujące bo jeżeli nie zdecydowaliśmy się na to od samego początku to raczej nie było warto przesuwać lokomotywy dalej niż na stację z dobrym zawiadowcą. Sprawiało to, że w podstawowym GWT zazwyczaj na początku gry wybieraliśmy "będę skupiać się na X" i realizowaliśmy to całą grę - oczywiście trochę przesadzam, wiele moich rozgrywek to było skupianie się na kowbojach + lokomotywa na niższe podatki i 2-3 żetony zawiadowców. Jednak nadal był to utarty schemat w którym mocno skupiało się na określonych aspektach przez całą grę. Rebalans GWT:A sprawia, że możemy łączyć strategie w bardziej kreatywne sposoby - w dzisiejszej partii wygrywający zbudował szybko kluczowe budynki, po czym zdobył 3 żetony zawiadowców skracając sobie drogę do Buenos Aires, wykonał parę małych dostaw ale wręcz tonął w zbożu które umożliwiało wysokie punktowanie z przenoszenia dostaw z nabrzeży do miast. To znacznie bardziej złożony plan gry niż "idę w kowboi, albo będę jechać pociągiem!".
Jak już napisałem trochę o największej zmianie, czyli nowym systemie dostaw, to czas ocenić drugą największą zmianę - farmerów. Stawianie jednego budynku z blokadą na początku gry nie jest już tak mocne, bo mamy więcej zachęt do zdejmowania blokad (farmerów) z szlaków. Pozbywanie się blokad nie obciąża też tak mocno naszej ekonomii, bo nie trzeba płacić aż 7 dolarów za jednego farmera. Co prawda otrzymujemy ujemne punkty za wykorzystanie krów do pracy, ale znacznie bardziej wolę jednorazowo otrzymać 2 ujemne punkty niż zostać obciążony kosztem 7 dolarów co znacznie spowolni całą moją ekonomię i rozgrywkę do końca gry. Bardzo podoba mi się ujednolicenie dwóch typów blokad do pojedynczej. Sami farmerzy jako pracownicy też są fajnym rozwiązaniem a zboże pasuje do wszystkiego jak ulał, ładnie uzupełniając ekonomiczny system o dodatkowy zasób.
GWT:A na ten moment to minimum ocena wyżej niż zwykłe GWT, z możliwością dalszego awansu jeżeli nic nie zacznie mi przeszkadzać po paru kolejnych partiach. Raczej nie wrócimy do partii w zwykłe GWT, bo na prawdę nie ma po co.
Na koniec dodam, że w mojej opinii gra wygląda lepiej niż GWT 1ed czy GWT 2ed, no ale być może nadal zbyt poszaleli z kolorami i mogliby to trochę stonować. Co do jakości wykonania - moim zdaniem akceptowalna jak na tę cenę.
Kowboje nadal najstabilniejsi szurając kapeluszem po szlaku.
Ogólnie nie wiem czy wolałem wcześniej 1ed + RttN czy 2ed, to pierwsze ma w teorii większą głębię ale wymaga zawsze podobnego startu, a RttN mocno rozprasza od głównej planszy. 2ed znowu jest "połatane" i zauważalnie luźniejsze od 1ed + RttN. 1ed bez RttN zdaje się być najlepszym wyborem ale cierpi z podobnych powodów co 2ed bez RttN (ale ma ciaśniejszą, przyjemniejszą ekonomię). Ogólnie w zwykłym GWT uwierało mnie zawsze to, że kowboje bardzo często byli najsolidniejszym wyborem. Skupianie się na samych budynkach lub samej lokomotywie zwykle było bardzo ryzykowne, a kupowanie krów by zrobić większe dostawy napędzało się samo. Ogólnie po ilości rozegranych partii widać, że lubię grać w GWT, ale nigdy nie oceniłem tej gry wyżej niż 7-8.
W GWT:A poprawiono wszystkie rzeczy które mnie wkurzały w zwykłym GWT. Sam system dostaw jest znacznie lepszy od podstawowego GWT, dodatkowy krok umożliwiający przesunięcie dostawy z nabrzeża na dzielnicę umożliwia pozyskanie dodatkowego kapitału lub punktów, więc możemy dostosować to do naszej obranej strategii. Już nie trzeba się specjalnie mocno skupiać na kowbojach by kupić krowy, bo są one tańsze. Początkowe i końcowe stacje kolejowe zdają się punktować w bardziej sensowny sposób - w starym GWT trzeba było iść typowo pod samą kolej by wykręcić jakiekolwiek sensowne punkty z stacji, co było irytujące bo jeżeli nie zdecydowaliśmy się na to od samego początku to raczej nie było warto przesuwać lokomotywy dalej niż na stację z dobrym zawiadowcą. Sprawiało to, że w podstawowym GWT zazwyczaj na początku gry wybieraliśmy "będę skupiać się na X" i realizowaliśmy to całą grę - oczywiście trochę przesadzam, wiele moich rozgrywek to było skupianie się na kowbojach + lokomotywa na niższe podatki i 2-3 żetony zawiadowców. Jednak nadal był to utarty schemat w którym mocno skupiało się na określonych aspektach przez całą grę. Rebalans GWT:A sprawia, że możemy łączyć strategie w bardziej kreatywne sposoby - w dzisiejszej partii wygrywający zbudował szybko kluczowe budynki, po czym zdobył 3 żetony zawiadowców skracając sobie drogę do Buenos Aires, wykonał parę małych dostaw ale wręcz tonął w zbożu które umożliwiało wysokie punktowanie z przenoszenia dostaw z nabrzeży do miast. To znacznie bardziej złożony plan gry niż "idę w kowboi, albo będę jechać pociągiem!".
Jak już napisałem trochę o największej zmianie, czyli nowym systemie dostaw, to czas ocenić drugą największą zmianę - farmerów. Stawianie jednego budynku z blokadą na początku gry nie jest już tak mocne, bo mamy więcej zachęt do zdejmowania blokad (farmerów) z szlaków. Pozbywanie się blokad nie obciąża też tak mocno naszej ekonomii, bo nie trzeba płacić aż 7 dolarów za jednego farmera. Co prawda otrzymujemy ujemne punkty za wykorzystanie krów do pracy, ale znacznie bardziej wolę jednorazowo otrzymać 2 ujemne punkty niż zostać obciążony kosztem 7 dolarów co znacznie spowolni całą moją ekonomię i rozgrywkę do końca gry. Bardzo podoba mi się ujednolicenie dwóch typów blokad do pojedynczej. Sami farmerzy jako pracownicy też są fajnym rozwiązaniem a zboże pasuje do wszystkiego jak ulał, ładnie uzupełniając ekonomiczny system o dodatkowy zasób.
GWT:A na ten moment to minimum ocena wyżej niż zwykłe GWT, z możliwością dalszego awansu jeżeli nic nie zacznie mi przeszkadzać po paru kolejnych partiach. Raczej nie wrócimy do partii w zwykłe GWT, bo na prawdę nie ma po co.
Na koniec dodam, że w mojej opinii gra wygląda lepiej niż GWT 1ed czy GWT 2ed, no ale być może nadal zbyt poszaleli z kolorami i mogliby to trochę stonować. Co do jakości wykonania - moim zdaniem akceptowalna jak na tę cenę.
Kowboje nadal najstabilniejsi szurając kapeluszem po szlaku.
- scraber
- Posty: 377
- Rejestracja: 06 mar 2022, 18:27
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 259 times
- Been thanked: 118 times
Re: Great Western Trail: Argentina (Alexander Pfister)
No tutaj nie do końca.
Te -2 punkty, albo więcej jeśli nadużywałeś krowy potrafi strasznie łatwo zapchać rękę. Przez to masz dostawę za 4golda, albo pół planszy nic nie możesz zrobić bo akurat pozostałe karty krów nie pasuje do kafli