Było parę egzemplarzy od ręki w planszostrefie, też kupiłem swój w listopadzie. Tak, zdążyłem już odsprzedaćBart Henry pisze: ↑05 sty 2022, 09:59 Dostałeś ją w ogóle? Jeden z polskich sklepów był dogadamy z Alley Cat Games na gębę i przynajmniej połowy zamówienia nie dostanie. Chwaliłem się wyżej za ile kupiłem wersję KS, a do tej pory gry nie mam. Polska edycja już za pasem, ludzie ograli, niektórzy zdążyli już sprzedać...
Prośba też o info kiedy dostałeś grę. Dzięki.
Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- siepu
- Posty: 1198
- Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
- Lokalizacja: Olecko / Warszawa
- Has thanked: 267 times
- Been thanked: 296 times
Re: Tinner's Trail (Martin Wallace)
- _Berenice_
- Posty: 766
- Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 62 times
- Been thanked: 479 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
I kilka słów od Games Fanatic - https://www.gamesfanatic.pl/2022/01/11/cynowy-szlak-2/
Moja kolekcja
Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!
ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!
ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Gra dzisiaj dotarła, mogę powiedzieć (każdy ma różne gusta), że jest bardzo ładna i jakościowo jeśli chodzi o wygląd i komponenty to stoi na wysokim poziomie.
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
scraber dzięki za info. Doszły mnie słuchy, że gra droga, ale jakość elementów i to jak jest namalowana moim zdaniem usprawiedliwia cenę. Widzę, za co zapłaciłem.
- Hardkor
- Posty: 4546
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1368 times
- Been thanked: 875 times
- Kontakt:
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Jest gdzieś polska instrukcja do gry Cynowy Szlak w PDF do pobrania? Szukam szukam i nigdzie nie widze, a na stronie phalanx tylko jakiś zbiór zasad na 3 strony z listą komponentów i rozłożeniem gry.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 21 sty 2020, 05:09
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 7 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Nie ma i raczej nie będzie.
Mimo, że nawet Planszowe Newsy wrzuciły jakiś czas temu post o umieszczeniu przez Pxalanx (przed polską premierą) instrukcji do gry, to jest tam właśnie ten nikomu niepotrzebny pdf z przygotowaniem elementów.
Pisałem do Phalanxa czy to nie jest jakiś błąd, skoro nawet PN reklamowały wrzucenie do sieci tej instrukcji, ale odpisali mi, że nie.
Mimo, że nawet Planszowe Newsy wrzuciły jakiś czas temu post o umieszczeniu przez Pxalanx (przed polską premierą) instrukcji do gry, to jest tam właśnie ten nikomu niepotrzebny pdf z przygotowaniem elementów.
Pisałem do Phalanxa czy to nie jest jakiś błąd, skoro nawet PN reklamowały wrzucenie do sieci tej instrukcji, ale odpisali mi, że nie.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11138
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3389 times
- Been thanked: 3286 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
PHALANX nie wrzuca instrukcji do gier niezaleznych jezykowo
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- kokosowy14
- Posty: 323
- Rejestracja: 22 sie 2021, 10:13
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 70 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Potwierdzam, nie udostępniają pełnej instrukcji gier niezależnych językowo. Chciałem żeby mi wysłali instrukcje Brassa bo chciałem się przygotować do rozgrywki u znajomych to nie chcieli mi przesłać. Za to przesłali skrót zasad.
- Hardkor
- Posty: 4546
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1368 times
- Been thanked: 875 times
- Kontakt:
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
to w takim wypadku co wrzucili na FB swoim? Bo z tego co jest w wątku to był link do pobrania instrukcji (teraz 404 strona phalanx). na Fb znalazłem post PN albo Phalanx o polskiej instrukcji i link... który przekierowuje do kompendium zasad, o którym pisałem wcześniej. W takim wypadku wrzucili kiedyś instrukcję i zrobili podmianę na to kompendium?
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11138
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3389 times
- Been thanked: 3286 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Nie, nigdy nie wrzucili instrukcji tylko samo kompendiumHardkor pisze: ↑15 cze 2022, 14:07to w takim wypadku co wrzucili na FB swoim? Bo z tego co jest w wątku to był link do pobrania instrukcji (teraz 404 strona phalanx). na Fb znalazłem post PN albo Phalanx o polskiej instrukcji i link... który przekierowuje do kompendium zasad, o którym pisałem wcześniej. W takim wypadku wrzucili kiedyś instrukcję i zrobili podmianę na to kompendium?
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
To ciekawe skąd mam PDFa z pełną instrukcją? Jak PN dały newsa z polskim wydaniem to instrukcja była. Plik ma datę z września 2021 i 24 strony. Widocznie sobie potem Phalanx przypomniał o swojej polityce dotyczącej instrukcji i zrobili kompendium. Taka nowa świecka tradycja .
Edit: ta tradycja nie taka nowa, bo kiedyś G3 miało taki zwyczaj umieszczania „skróconych instrukcji”, które bardziej przypominały ulotkę ofertową. Na szczęście im przeszło.
Edit2: jest jeszcze mój post z września w innym wątku: viewtopic.php?f=1&t=65569&p=1472473&hil ... s#p1398448
- warlock
- Posty: 4675
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1988 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Zagrałem ostatnio 4 partie w Tinners' Trail - dwie w najświeższą edycję od Alley Cat Games (Phalanx) i dwie w tę od JKLM. I mimo, że nowa wersja nadal jest bardzo fajna, to wolę starą edycję. I nie chodzi tu o aspekt wizualny (jest dużo bardziej przejrzysta przez lepsze zeskalowanie wielkości elementów). Po prostu wolę stare zasady: brak ukrytych informacji w postaci kart czy zakrytych kafelków, pierwotny sposób inwestowania (z możliwością blokowania pól, a wiec jakąkolwiek interakcją w tym obszarze). Dawny system jest prostszy i bardziej elegancki - zagrywanie kart w nowej edycji jest najbardziej zagmatwanym i najtrudniejszym do wytłumaczenia elementem . W starą gra się po prostu płynniej.
Minidodatki do edycji Phalanxów są całkiem spoko, ale ta gra fantastycznie działa jako zamknięta podstawka. Słowem - jeśli macie wybór, polecam sięgnąć po wydanie JKLM .
Stara:
Nowa:
Minidodatki do edycji Phalanxów są całkiem spoko, ale ta gra fantastycznie działa jako zamknięta podstawka. Słowem - jeśli macie wybór, polecam sięgnąć po wydanie JKLM .
Stara:
Nowa:
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
- Gizmoo
- Posty: 4122
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2672 times
- Been thanked: 2589 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Jestem po czterech partiach w Edycję Rozszerzoną, więc pomyślałem, że coś skrobnę, bo o grze jest super cicho i w sumie jednocześnie to rozumiem, jak i nie rozumiem jednocześnie.
Klaryfikując - to jest fenomenalne ekonomiczne euro, ale z kilkoma "dziwactwami" i zdecydowanie nie jest to gra dla każdego. Mi siadło niemiłosiernie, mega ta gra mi się podoba, ale jednocześnie rozumiem, że gracze mogą się od niej totalnie odbić, bo zawiera kilka elementów, które albo można kochać, albo szczerze nienawidzić.
Po pierwsze - to nie jest gra dla ludzi, którzy lubią wszystko przeliczać do ostatniego punktu po przecinku. Mega duże znaczenie ma tutaj licytacja, mega znaczenie ma tutaj dobry blef, więc jak ktoś lubi euro bez interakcji, siedząc w ciszy i licząc ile punktów przyniesie mu cyna, to będzie bawił się fatalnie. Tutaj często można zostać ofiarą dobrego blefu, a jak ktoś nie umie zhandlować ciulowej ziemi za miliony, ani kupić dobrego gruntu za grosze, jak żona Obajtka, to nie jest to gra dla niego. Dla mnie licytacja stanowi tu główny "punkt sprzedaży" CS i dostarcza nieprawdopodobnych emocji.
Po drugie - Potrzeba do niej dobranego towarzystwa, które lubi taką zabawę i każdego gracza pasjonuje robienie innych w "wała". Jak przy stole trafi się jeden, który traktuje rozgrywkę śmiertelnie poważnie - to może zepsuć cały fun, a co gorsza - spowodować totalny downtime, bo będzie prowadził obliczenia opłacalności na poziomie excela, do czwartego miejsca po przecinku, a później marudził, że coś mu w tych wyliczeniach nie poszło.
Po trzecie - Potrzebna jest akceptacja pewnej losowości. To znaczy - umiejętności nią zarządzania. Tutaj część kart, które dostaniemy może być trochę gorsza, może podejrzane kafelki nie mają fajnych zasobów i teraz albo będziemy marudzić, albo nauczymy się radzić sobie z tym problemem. Czyli właściwie zagrywać karty, korzystać z podejrzanych złóż i umiejętnie prowadzić licytację. Serio nawet z najgorszego układu można wyciągnąć tutaj super wyniki. No i oczywiście nie można psioczyć na zmieniającą się wartość zasobów, tylko starać się na bieżąco dostosowywać do sytuacji.
Po czwarte - Bez dobrych negocjacji tutaj się daleko nie zajedzie. Czasami trzeba pomóc oponentom i wybudować sztolnię, albo pociąg. Nie ma opcji - trzeba robić to z głową i z... Wyrachowaniem. Lepiej pomagać słabszym, niż liderowi. Ale wszędzie - trzeba się dogadywać. Jak ktoś nie lubi gry nad stołem, to będzie się fatalnie bawił, bo wynik tutaj nie zależy wyłącznie od intelektu, ale również (*albo przede wszystkim) od umiejętności interpersonalnych.
Po piąte - Gra, przez negocjację i grę nad stołem jest bardzo długa. Mnie to kompletnie nie przeszkadza, bo bawię się wyśmienicie, a na pewno nie nudzę. Ale partia potrafi się jednak ciągnąć. Na cztery rozgrywki - żadnej nie zakończyłem w czasie poniżej trzech godzin. Długo, jak na eurasa, w którym w sumie przez całą grę robimy to samo.
Po szóste i ostatnie - Moduł "Emigracja", powinien być od razu zaimplementowany w podstawce. Bez niego tracimy MEGA dużo. Emigracja rozwiązuje znakomicie problem "bezrobotnych" robotników. Pierwsze dwie partie rozegrałem bez niego. Po kolejnej stwierdziłem, że to najlepsze, co wymyślono w Edycji Rozszerzonej i koniecznie, za każdym razem, trzeba włączyć go do podstawki. Serio naprawia kilka ewidentnych problemów, podbija emocje i ma gigantyczny wpływ na dynamikę rozgrywki. Zwiększa też w fajny sposób interakcję, bo po pierwsze - robotnicy zyskują na znaczeniu, a po drugie - jest teraz fajny wyścig o bonusy.
Co jeszcze? Grałem z bonusowymi kafelkami z Kickstartera i uważam, że są ekstra dodatkiem. Nie grałem jeszcze z Arszenikiem, ale nie mogę się już doczekać kolejnej rozgrywki.
Reasumując - Uważam Cynowy Szlak Edycja Rozszerzona za rewelacyjną grę i jeden z najbardziej trafionych zakupów do kolekcji w tym roku. Jednocześnie przestrzegam przed zakupem w ciemno. To nie jest suche, policzalne euro.
Jak to skwitował mój znajomy, któremu też gra siadła bardzo - "To najbardziej imprezowe euro w jakie grałem". I jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy. Bo radochę napędza tu nie budowa silniczka i mielenie surowców, a wysoka interakcja i gra nad stołem. I do tego non stop mamy tu ciekawe decyzje! Dla mnie bomba i jestem mocno zaskoczony, że M.Wallace popełnił taki produkt. I na koniec zdecydowanie zachęcam do grania z Emigracją od pierwszej partii, bo sporo zmienia w odbiorze!
Klaryfikując - to jest fenomenalne ekonomiczne euro, ale z kilkoma "dziwactwami" i zdecydowanie nie jest to gra dla każdego. Mi siadło niemiłosiernie, mega ta gra mi się podoba, ale jednocześnie rozumiem, że gracze mogą się od niej totalnie odbić, bo zawiera kilka elementów, które albo można kochać, albo szczerze nienawidzić.
Po pierwsze - to nie jest gra dla ludzi, którzy lubią wszystko przeliczać do ostatniego punktu po przecinku. Mega duże znaczenie ma tutaj licytacja, mega znaczenie ma tutaj dobry blef, więc jak ktoś lubi euro bez interakcji, siedząc w ciszy i licząc ile punktów przyniesie mu cyna, to będzie bawił się fatalnie. Tutaj często można zostać ofiarą dobrego blefu, a jak ktoś nie umie zhandlować ciulowej ziemi za miliony, ani kupić dobrego gruntu za grosze, jak żona Obajtka, to nie jest to gra dla niego. Dla mnie licytacja stanowi tu główny "punkt sprzedaży" CS i dostarcza nieprawdopodobnych emocji.
Po drugie - Potrzeba do niej dobranego towarzystwa, które lubi taką zabawę i każdego gracza pasjonuje robienie innych w "wała". Jak przy stole trafi się jeden, który traktuje rozgrywkę śmiertelnie poważnie - to może zepsuć cały fun, a co gorsza - spowodować totalny downtime, bo będzie prowadził obliczenia opłacalności na poziomie excela, do czwartego miejsca po przecinku, a później marudził, że coś mu w tych wyliczeniach nie poszło.
Po trzecie - Potrzebna jest akceptacja pewnej losowości. To znaczy - umiejętności nią zarządzania. Tutaj część kart, które dostaniemy może być trochę gorsza, może podejrzane kafelki nie mają fajnych zasobów i teraz albo będziemy marudzić, albo nauczymy się radzić sobie z tym problemem. Czyli właściwie zagrywać karty, korzystać z podejrzanych złóż i umiejętnie prowadzić licytację. Serio nawet z najgorszego układu można wyciągnąć tutaj super wyniki. No i oczywiście nie można psioczyć na zmieniającą się wartość zasobów, tylko starać się na bieżąco dostosowywać do sytuacji.
Po czwarte - Bez dobrych negocjacji tutaj się daleko nie zajedzie. Czasami trzeba pomóc oponentom i wybudować sztolnię, albo pociąg. Nie ma opcji - trzeba robić to z głową i z... Wyrachowaniem. Lepiej pomagać słabszym, niż liderowi. Ale wszędzie - trzeba się dogadywać. Jak ktoś nie lubi gry nad stołem, to będzie się fatalnie bawił, bo wynik tutaj nie zależy wyłącznie od intelektu, ale również (*albo przede wszystkim) od umiejętności interpersonalnych.
Po piąte - Gra, przez negocjację i grę nad stołem jest bardzo długa. Mnie to kompletnie nie przeszkadza, bo bawię się wyśmienicie, a na pewno nie nudzę. Ale partia potrafi się jednak ciągnąć. Na cztery rozgrywki - żadnej nie zakończyłem w czasie poniżej trzech godzin. Długo, jak na eurasa, w którym w sumie przez całą grę robimy to samo.
Po szóste i ostatnie - Moduł "Emigracja", powinien być od razu zaimplementowany w podstawce. Bez niego tracimy MEGA dużo. Emigracja rozwiązuje znakomicie problem "bezrobotnych" robotników. Pierwsze dwie partie rozegrałem bez niego. Po kolejnej stwierdziłem, że to najlepsze, co wymyślono w Edycji Rozszerzonej i koniecznie, za każdym razem, trzeba włączyć go do podstawki. Serio naprawia kilka ewidentnych problemów, podbija emocje i ma gigantyczny wpływ na dynamikę rozgrywki. Zwiększa też w fajny sposób interakcję, bo po pierwsze - robotnicy zyskują na znaczeniu, a po drugie - jest teraz fajny wyścig o bonusy.
Co jeszcze? Grałem z bonusowymi kafelkami z Kickstartera i uważam, że są ekstra dodatkiem. Nie grałem jeszcze z Arszenikiem, ale nie mogę się już doczekać kolejnej rozgrywki.
Reasumując - Uważam Cynowy Szlak Edycja Rozszerzona za rewelacyjną grę i jeden z najbardziej trafionych zakupów do kolekcji w tym roku. Jednocześnie przestrzegam przed zakupem w ciemno. To nie jest suche, policzalne euro.
Jak to skwitował mój znajomy, któremu też gra siadła bardzo - "To najbardziej imprezowe euro w jakie grałem". I jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy. Bo radochę napędza tu nie budowa silniczka i mielenie surowców, a wysoka interakcja i gra nad stołem. I do tego non stop mamy tu ciekawe decyzje! Dla mnie bomba i jestem mocno zaskoczony, że M.Wallace popełnił taki produkt. I na koniec zdecydowanie zachęcam do grania z Emigracją od pierwszej partii, bo sporo zmienia w odbiorze!
Ostatnio zmieniony 26 paź 2023, 12:58 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
- warlock
- Posty: 4675
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1988 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Gizmoo, ja z kolei polecam Ci zagranie w poprzednią wersję . Nowa to u mnie 8/10, ale stara wskoczyła na 9. Jak będziesz miał okazję - sprawdż . Trzyosobowa partia trwa 70-80 minut.
Co do Emigracji, to taki typowy współczesny dodatek . I tak naprawdę te pola nie są aż tak ciekawe i różnorodne: pierwsze daje gołe punkty, drugie daje gotówkę (za którą można kupić punkty na koniec rundy w zasadzie po zbliżonym przeliczniku), trzecie daje gotówkę rozłożoną w czasie a czwarte... też gotówkę, bo zwiększa wartość surowców przy sprzedaży. Także ja tu nie widzę nic, co niby naprawia jakieś problemy. Ba, w pewnym sensie "psuje" grę, bo masz możliwość otrzymania zastrzyku finansowego w trakcie rundy (zresztą tak jak przypadku przegranej własnej licytacji, jeśli zagrałeś kartę), a to zmniejsza napięcie. Ja w starej edycji planuję dokładny moment odpalenia licytacji i obserwuję sakiewki rywali bo wiem, że kasa przeciwników topnieje i w pewnym momencie nie będą mogli konkurować, bo jeśli w to wejdą to np. nie będzie ich stać na wydobycie w późniejszych akcjach. A tu jest taka trampolina ratunkowa... Podobnie jest zresztą z arszenikiem.
Licytacja w nowej edycji też jest mniej ciekawa, bo przez asymetryczne tajne karty każda działka ma inną wartość dla każdego gracza (bo każdy może ją zmodyfikować w inny sposób) i całość ciężaru decyzyjnego trochę się rozmywa. W starej wersji każda działka jest jednoznacznie lepsza lub gorsza od innej (i dla kazdego w takim samym stopniu), przez co licytacje są zacięte . Na zasadzie "teraz albo nigdy, bo inaczej przepadnie". A w nowej wszystko jest zmiękczone, bo tereny można podratować kartami i czego się nie wyrwie to będzie ok . Mam wrażenie, że nowa edycja ma wszystko wypośrodkowane w bezpieczniejszy, milszy dla graczy sposób.
No nie, stara wersja to pięknie skrojone cudeńko .
Co do Emigracji, to taki typowy współczesny dodatek . I tak naprawdę te pola nie są aż tak ciekawe i różnorodne: pierwsze daje gołe punkty, drugie daje gotówkę (za którą można kupić punkty na koniec rundy w zasadzie po zbliżonym przeliczniku), trzecie daje gotówkę rozłożoną w czasie a czwarte... też gotówkę, bo zwiększa wartość surowców przy sprzedaży. Także ja tu nie widzę nic, co niby naprawia jakieś problemy. Ba, w pewnym sensie "psuje" grę, bo masz możliwość otrzymania zastrzyku finansowego w trakcie rundy (zresztą tak jak przypadku przegranej własnej licytacji, jeśli zagrałeś kartę), a to zmniejsza napięcie. Ja w starej edycji planuję dokładny moment odpalenia licytacji i obserwuję sakiewki rywali bo wiem, że kasa przeciwników topnieje i w pewnym momencie nie będą mogli konkurować, bo jeśli w to wejdą to np. nie będzie ich stać na wydobycie w późniejszych akcjach. A tu jest taka trampolina ratunkowa... Podobnie jest zresztą z arszenikiem.
Licytacja w nowej edycji też jest mniej ciekawa, bo przez asymetryczne tajne karty każda działka ma inną wartość dla każdego gracza (bo każdy może ją zmodyfikować w inny sposób) i całość ciężaru decyzyjnego trochę się rozmywa. W starej wersji każda działka jest jednoznacznie lepsza lub gorsza od innej (i dla kazdego w takim samym stopniu), przez co licytacje są zacięte . Na zasadzie "teraz albo nigdy, bo inaczej przepadnie". A w nowej wszystko jest zmiękczone, bo tereny można podratować kartami i czego się nie wyrwie to będzie ok . Mam wrażenie, że nowa edycja ma wszystko wypośrodkowane w bezpieczniejszy, milszy dla graczy sposób.
No nie, stara wersja to pięknie skrojone cudeńko .
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
- Gizmoo
- Posty: 4122
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2672 times
- Been thanked: 2589 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Moim zdaniem te pola są bardzo ciekawe, ale przede wszystkim - pozwalają coś zrobić w wysłanym wcześniej na mapę górnikiem. Bo po tym, jak wyczerpią się złoża, to on tam bezsensownie stoi, a teraz wreszcie można go wykorzystać. Dla mnie "Emigracja" to mus.
Nie nazwałbym tego "trampoliną ratunkową", bo te pola dają solidnego kopa. Więcej - można pod każdy "kraj" zbudować ciekawą strategię. Każde pole nie tyle "ratuje" (no może poza tym z natychmiastową gotówką), co pomaga trochę zaplanować do przodu. Teraz akcja wzięcia robotnika staje się dużo bardziej wartościowa. A w "Arszenik" nie grałem, ale bankowo spróbuję przy następnej możliwej okazji.
I tu się różnimy już mocno, bo dla mnie ta tajna informacja to jeden z najciekawszych elementów nowej edycji. To tutaj można z tej informacji mocno ugrać coś na swoją korzyść. Są fajne emocje przy licytacji, bo czasami nie wiemy, czy nie licytujemy przysłowiowego "kota w worku". Ja bym poszedł jeszcze o krok dalej i ukrył jeszcze większą ilość pól przy startowym setupie. Nawet ostatnio zastanawialiśmy się z współgraczami, czy przy następnej partyjce nie zacząć od odkrytego tylko jednego kafelka w każdej sekcji.
Mam dokładnie odwrotne wrażenie. Ukryta informacja gra tu bardzo dużą rolę. Nie ma moim zdaniem tu nic bezpiecznego, ani milszego. Licytacja potrafi być równie bezlitosna, a dodatkowo bardzo złośliwa. Dodatkowo gra dzięki temu zabiegowi staje się mniej policzalna, a przez to potrafi zaskakiwać. A błyskotliwe zagrywki graczy i licytowanie z pokerową twarzą gówno wartej ziemi, jest satysfakcjonujące i zabawne jednocześnie. Serio każda moja dotychczasowa partia wywoływała salwy śmiechu. Zawsze jest wesoło, co przy euro sucharach zdarza się rzadko.
Przypomina mi się tutaj casus Wysokiego Napięcia: Zostań Menagerem. Gry, która na papierze miała wszystko, co powinno mi się podobać. Jednak licytacja kolejności jest miałka i oczywista, bo widać ile kto ma dostępnych pracowników, a gra jest uber mechaniczna i nie dostarcza żadnych emocji, bo wszystko można policzyć i to na palcach jednej ręki.
Lubię, jak gra generuje emocje i dodaje elementu niepewności. Jeżeli wszystko widać, jak na dłoni, to rozgrywka zamienia się w dość oczywistą, a wygrywa gracz, który zwyczajnie lepiej zarządzał finansami na początku, a później... Miał tyle pieniędzy, że mógł wygrać każdą licytację. Dlatego właśnie nowa edycja Cynowego Szlaku tak mi spasiła. Bo poza ciekawymi decyzjami jest tu masa emocji, interakcji i gry nad stołem. Liczenie jest ważne, ale samym liczeniem się nie wygra.
- Zet
- Posty: 1365
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 163 times
- Been thanked: 169 times
- Gizmoo
- Posty: 4122
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2672 times
- Been thanked: 2589 times
- warlock
- Posty: 4675
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1988 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Jeśli najciekawszym elementem gry są dla Ciebie licytacje, w których tylko jeden z graczy wie co jest licytowane, to nowa edycja sprawdzi się bez dwóch zdań lepiej. Przy czym pamiętaj, że w przypadku starej wersji licytacja nieznanych terenów to również totalny gambling, bo surowce są generowane przy pomocy rzutu kośćmi - przy czym wtedy nikt nie wie, o co toczy się gra .
A co do bycia bardziej "miękką" - dla mnie jest absolutnie bardziej miękka. Karty potrafią podreperować nawet bieda-region. W starej tylko sztolnia pozwala jakkolwiek zmodyfikować atrakcyjność działki.
Ale chyba gwoździem do trumny jest po prostu gorsza faza inwestycji. W nowej wersji nie ma w niej jakiejkolwiek interakcji, inwestujesz ile chcesz i nikt Cię nie zablokuje. W starej masz 12 znaczników inwestycji na całą grę, a na każdym polu w kolumnie mogą się znaleźć maks dwie kostki (dowolnych graczy), co oznacza, że będzie dochodzić do sytuacji, gdzie gracze się tam poblokują .
Nie będę Cię oczywiście przekonywał, bo możesz mieć inne oczekiwania. Dla mnie stary Tinners' Trail to znakomity eurosek na 60-90 minut, z maksymalnie wygładzonymi zasadami, bez zawiłości nowego systemu zagrywania kart, do wytłumaczenia nawet mniej ogranym graczom. Reedycja to już typowe "uwspółcześnienie", gdzie jest ciut więcej zasad i zawiłości, więcej ukrytych informacji. I tak jak mówisz, jest dłuższa. Mi stara wersja wypełnia po prostu bardzo konkretną niszę i daje dokładnie to, czego oczekuję od takiej gry .
Natomiast wbrew moim narzekaniom - bardzo polecam również nową wersję, to wciąż jest kawał świetnej gry. Po prostu nie uważam, że wszystkie zmiany wyszły Cynowemu Szlakowi na lepsze.
PS: Ja bym chętnie od czasu do czasu odpalił i nową wersję dla małej odmiany, ale wtedy już z dwoma dodatkami, bo podstawkę wolę jednoznacznie starą . Jak tak sobie myślę to chyba nawet ją sobie odkupię, bo ostatnio zdarza mi się grać coraz częściej na 5 osób, a tylko nowa na to pozwala .
A co do bycia bardziej "miękką" - dla mnie jest absolutnie bardziej miękka. Karty potrafią podreperować nawet bieda-region. W starej tylko sztolnia pozwala jakkolwiek zmodyfikować atrakcyjność działki.
Ale chyba gwoździem do trumny jest po prostu gorsza faza inwestycji. W nowej wersji nie ma w niej jakiejkolwiek interakcji, inwestujesz ile chcesz i nikt Cię nie zablokuje. W starej masz 12 znaczników inwestycji na całą grę, a na każdym polu w kolumnie mogą się znaleźć maks dwie kostki (dowolnych graczy), co oznacza, że będzie dochodzić do sytuacji, gdzie gracze się tam poblokują .
Nie będę Cię oczywiście przekonywał, bo możesz mieć inne oczekiwania. Dla mnie stary Tinners' Trail to znakomity eurosek na 60-90 minut, z maksymalnie wygładzonymi zasadami, bez zawiłości nowego systemu zagrywania kart, do wytłumaczenia nawet mniej ogranym graczom. Reedycja to już typowe "uwspółcześnienie", gdzie jest ciut więcej zasad i zawiłości, więcej ukrytych informacji. I tak jak mówisz, jest dłuższa. Mi stara wersja wypełnia po prostu bardzo konkretną niszę i daje dokładnie to, czego oczekuję od takiej gry .
Natomiast wbrew moim narzekaniom - bardzo polecam również nową wersję, to wciąż jest kawał świetnej gry. Po prostu nie uważam, że wszystkie zmiany wyszły Cynowemu Szlakowi na lepsze.
PS: Ja bym chętnie od czasu do czasu odpalił i nową wersję dla małej odmiany, ale wtedy już z dwoma dodatkami, bo podstawkę wolę jednoznacznie starą . Jak tak sobie myślę to chyba nawet ją sobie odkupię, bo ostatnio zdarza mi się grać coraz częściej na 5 osób, a tylko nowa na to pozwala .
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
- Zet
- Posty: 1365
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 163 times
- Been thanked: 169 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Błąd polskiego tłumacza.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krajobraz ... ego_Devonu
Po angielsku arsenic znaczy zarówno arszenik, jak i arsen, domyślam się, że pewnie zależnie od kontekstu.
- Gizmoo
- Posty: 4122
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2672 times
- Been thanked: 2589 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
No właśnie nie. Trochę tu offtopujemy, ale trzeba to wyjaśnić i w grze jednak chodzi o arszenik. Arsen to pierwiastek. Jak klikniesz w angielską wersję strony, to jest to opisane:
"early 19th century, enabled the region to produce two-thirds of the world's supply of copper. During the late 19th century, arsenic production came into ascendancy with mines in the east of Cornwall and West Devon supplying half the world's demand.
Arsenic occurs in many minerals, usually in combination with sulfur and metals, but also as a pure elemental crystal. Arsenic is a metalloid."
W kornwalijskich kopalniach pozyskiwano właśnie arszenik. Jako, że miał dużą zawartość siarki, to ruda często była zabarwiona na żółto. I właśnie w samej grze reprezentowany jest w postaci żółtych kosteczek.
Żeby nie było - nie jestem ekspertem i mogę pleść farmazony, ale w Edycji Rozszerzonej walor informacyjno-edukacyjny jest na bardzo wysokim poziomie i nie podejrzewałbym tłumaczy i wydawcę, o popełnienie tak dużego babola.
- Zet
- Posty: 1365
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 163 times
- Been thanked: 169 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Żaden offtop moim zdaniem - przecież rozmawiamy o temacie gry Przyjrzę się temu dokładniej jeszcze, ale na teraz znalazłem informacje, że areszeniku się nie wydobywa, a produkuje się go z rudy arsenu. Może w tej sytuacji na planszy kładziemy kostki rudy arsenu, a po wydobyciu i przerobieniu w piecu, sprzedajemy na rynek arszenik? Ktoś to może potwierdzić lub wyjaśnić dokładniej?
https://zlotystok.salwach.pl/przemysl/w ... rud_arsenu
http://www.zlotystok.pl/sciezka/pl/02zapom.htm
https://www.pgi.gov.pl/surowce/metalicz ... 40:rudy-as
https://zlotystok.salwach.pl/przemysl/w ... rud_arsenu
http://www.zlotystok.pl/sciezka/pl/02zapom.htm
https://www.pgi.gov.pl/surowce/metalicz ... 40:rudy-as
- Leser
- Posty: 1751
- Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
- Lokalizacja: pod - Warszawa
- Has thanked: 575 times
- Been thanked: 1437 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Niekoniecznie od razu babol, to dość fachowa wiedza i trudna do przekazania w kilku słowach. Wedle mego rozeznania, które może być błędne, ponieważ, jak wyżej, to dość trudny temat dla laika, nie wydobywa się nigdzie arszeniku, bo jego złoża nie istnieją jako jakiś samodzielny byt. Istnieją złoża rudy arsenu, pośród których mogą jednak jak najbardziej występować minerały będące "czystym arszenikiem".
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
- Tyrek
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 gru 2011, 13:47
- Lokalizacja: Lubin
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 152 times
Re: Tinner's Trail / Cynowy szlak (Martin Wallace)
Poprawne z punktu widzenia górniczo/geologicznego powinno się mówić ruda aresenu.
https://www.pgi.gov.pl/surowce/metalicz ... 40:rudy-as
https://www.pgi.gov.pl/muzeum/kopalnia- ... arsen.html
Tak naprawdę kopalnie nie wydobywają miedzi, srebra - czy arsenu właśnie, ale skały, w których stwierdzono zawartość tych składników w różnych formach. Stąd w zagłębiu miedziowym kopalnie KGHM wydobywają rudę miedzi, a nie bezpośrednio minerały takie jak np. chalkozyn (Cu2S), który jest jednym z dominujących minerałów miedzionośnych w złożu LGOM.
Czy arszenik występuję naturalnie w przyrodzie - zapewne tak, bo to związek tlenu i arsenu właśnie, natomiast patrząc na to geologicznie, arsen zazwyczaj tworzy związki z siarką i żelazem i takie są najczęściej spotykane w skorupie ziemskiej (Arsenopiryt jest chyba najbardziej rozpowszechnionym minerałem arsenu). Przekładając to na górnictwo, o czym traktuje Cynowy Szlak, nie wydobywamy tutaj arszeniku, tylko właśnie rudę arsenu. Przemysłowo arszenik powstaje już później, w procesie przerobu tych rud w wysokich temperaturach.
Ale podobnie jest z miedzią czy cyną. Na potrzeby uproszczenia i samej gry, ruda miedzi, ruda cyny została nazwana po porostu miedzią i cyną, tym samym z nieszczęśliwym arsenem powinno być podobnie. Zresztą arsen był najprawdopodobniej po prostu składnikiem towarzyszącym występującym w rudach cyny i miedzi, analogicznie jak jest to w obecnie eksploatowanych złożach rud miedzi w Polsce, czy dawniej eksploatowanej rudzie złota w Złotym Stoku w Sudetach.
//EDIT
Jeszcze dodam, że dość nieszczęśliwie dla tłumaczy złożyło się, że Arsen po angielsku to Arsenic
https://www.pgi.gov.pl/surowce/metalicz ... 40:rudy-as
https://www.pgi.gov.pl/muzeum/kopalnia- ... arsen.html
Tak naprawdę kopalnie nie wydobywają miedzi, srebra - czy arsenu właśnie, ale skały, w których stwierdzono zawartość tych składników w różnych formach. Stąd w zagłębiu miedziowym kopalnie KGHM wydobywają rudę miedzi, a nie bezpośrednio minerały takie jak np. chalkozyn (Cu2S), który jest jednym z dominujących minerałów miedzionośnych w złożu LGOM.
Czy arszenik występuję naturalnie w przyrodzie - zapewne tak, bo to związek tlenu i arsenu właśnie, natomiast patrząc na to geologicznie, arsen zazwyczaj tworzy związki z siarką i żelazem i takie są najczęściej spotykane w skorupie ziemskiej (Arsenopiryt jest chyba najbardziej rozpowszechnionym minerałem arsenu). Przekładając to na górnictwo, o czym traktuje Cynowy Szlak, nie wydobywamy tutaj arszeniku, tylko właśnie rudę arsenu. Przemysłowo arszenik powstaje już później, w procesie przerobu tych rud w wysokich temperaturach.
Ale podobnie jest z miedzią czy cyną. Na potrzeby uproszczenia i samej gry, ruda miedzi, ruda cyny została nazwana po porostu miedzią i cyną, tym samym z nieszczęśliwym arsenem powinno być podobnie. Zresztą arsen był najprawdopodobniej po prostu składnikiem towarzyszącym występującym w rudach cyny i miedzi, analogicznie jak jest to w obecnie eksploatowanych złożach rud miedzi w Polsce, czy dawniej eksploatowanej rudzie złota w Złotym Stoku w Sudetach.
//EDIT
Jeszcze dodam, że dość nieszczęśliwie dla tłumaczy złożyło się, że Arsen po angielsku to Arsenic