Evacuation (Vladimír Suchý)

[Ryu]

https://boardgamegeek.com/boardgame/382843/evacuation

Z BGG:
""Hurry to the ship! Twelve houses from our town have already burned down!"

In Evacuation, life on our planet is being burned away thanks to increasingly intense sunlight, so everyone is trying to move all the people and factories in their territories from the "old" planet to a new one — and they have only four rounds in which to do so.

You start the game with a full functioning economy, and over the course of play, you must dismantle that economy and move it. Income on the old planet shrinks over time, and production probably won't be much better until you establish yourself on the new planet and kick things into action. Resources can't be mixed across the planets, so you need to take special care with your planning.

To do this, you choose actions from the player board, with the expert variant adding cards to your hand that allow you to choose additional actions and combine them. Each action has its own value, and the sum of these actions is important for an "end of the round" bonus. Additionally, players move their markers along the orbital track based on the value of their actions.

If you can raise production of three resources to level 8 and have three virtual reality machines on the new planet, you win. Otherwise, players compare scores after four rounds. Evacuation includes modules to add new play options."

[Ryu]

W związku z faktem, że kilku fanów Suchego pewnie na tym forum jest to skrobnę kilka słów czy warto czy też nie czekać na Jego nową planszówkę.

Ogólnie gra jest o tym, że należy się ewakuować ze starej na nową planetę. Mi tyle klimatu z reguły starcza. Po więcej trzeba się zgłosić gdzieś indziej
Od razu powiem że ja fanem jego najnowszej gry Woodcraft nie jestem. Gra jest przyzwoita ale nie wnosi nic co przyciągałoby mnie do niej jeszcze. Takie odhaczyłem i dobrze, możemy przejść dalej. W przypadku Evacuations jest na szczęście dużo lepiej. Ta gra mi się podoba. Nie tylko wizualnie. Ale skoro zaczęliśmy od strony wizualnej to jest to jedna z tych rzeczy które mnie do tej pozycji przyciągnęły najbardziej. Lubię kosmos, lubię ciekawe plansze. A jak się dowiedziałem że to autor mojego kochanego Shipyarda to wiedziałem że muszę zagrać. Oprócz planszy wszystko wygląda spoko. Nie ma wodotrysków ale przyzwoicie wyglądające komponenty, niekłujące w oczy, ot, przyzwoita robota. Poziom skomplikowania zasad to takie Podwodne Miasta. Jest ich całkiem sporo ale po pewnym czasie widzimy co, gdzie i kiedy i można spokojnie grać, szczególnie że wszystko dość klarownie przedstawiono za pomocą ikonografii. Czas gry zdecydowanie zadowalający i nie jestem w stanie powiedzieć do końca jaki był ale przy 2giej grze w 3os. z tłumaczeniem zajęło nam to ok. 3h. Gry było tam chyba z 1.5-2h.
W pierwszej grze zagraliśmy w wariant podstawowy, w drugiej w rozszerzony i nie jestem pewny czy czasem wariant podstawowy nie wydawał mi się lepszy (w wariancie podstawowym każdy ma takie same akcje do zagrania; w wariancie zaawansowanym każdy ma karty z innymi akcjami). Możliwe że po ostatecznym wydaniu zmienię zdanie bo gra jest cały czas w fazie testów więc możliwe że niektóre akcje wydawały się mocniejsze niż inne ale nie do końca chcę się wypowiadać w takim tonie bo to jednak pierwsze gry i mogłem trochę błądzić. Przyjemność z gry na tyle wysoka że chętnie zagram znowu. Na pewno nie jest to gra lepsza niż Shipyard ale gdzieś tam koło Podwodnych Miast bym ją umieścił.

Od razu powiem że wszystko to tylko moje zdanie po 2 grach.

[miras23]

Jakieś przecieki co do polskiego wydania?

[XLR8]

Jakieś przecieki co do polskiego wydania?

Można bezpiecznie założyć portal, ale pewnie zajmie im to tyle, że i tak wziąłem wersję ANG.

[karmazynowy]

Jakieś przecieki co do polskiego wydania?

Grzegorz Polewka z Portalu raz się wygadał w komentarzach na fb, że będzie. Zapewne na Portalconie ogłoszenie.

[miras23]

Jakieś przecieki co do polskiego wydania?

Grzegorz Polewka z Portalu raz się wygadał w komentarzach na fb, że będzie. Zapewne na Portalconie ogłoszenie.

A kiedy ten Portalcon?

[IrasArgor]

Jakieś przecieki co do polskiego wydania?

Grzegorz Polewka z Portalu raz się wygadał w komentarzach na fb, że będzie. Zapewne na Portalconie ogłoszenie.

A kiedy ten Portalcon?

Corocznie w styczniu

[kaszkiet]

Parę słów ode mnie (tekst z cyklu Okładki Tygodnia odc.105 na Planszowych Sucharach)

W grze z grubsza chodzi o to, żeby przenieść swoje żetony z prawej planety na lewą (albo odwrotnie, jak siedzisz z drugiej strony planszy).

Bo jest taka akcja, że Słońce się powiększa i zje naszą planetę i mamy tylko cztery lata, żeby się przenieść. CZTERY LATA. Biorąc pod uwagę obecną wiedzę, że Słońce stanie się czerwonym olbrzymem za jakieś 5 MILIARDÓW LAT, wychodzi że 𝗧𝗥𝗢𝗖𝗛Ę 𝗭𝗪𝗟𝗘𝗞𝗔𝗡𝗢 𝗭 𝗧Ą 𝗘𝗪𝗔𝗞𝗨𝗔𝗖𝗝Ą .
Nie wiem czy chciałbym wsiadać na statki kosmiczne takich naukowców (w dodatku większość tych pojazdów wygląda jak jakiś nowy model Nerfa).

A co trzeba przenieść? Oczywiście populację, to zrozumiałe. Ale także STADIONY. STADIONY (oraz fabryki) są podstawą tamtejszego społeczeństwa. To może ja jednak zostanę?

Pomysł na grę jest taki, że produkujemy surowce na dwóch planetach i generalnie możemy wydawać je tam, gdzie zostały wyprodukowane.
Pomysł jak pomysł. Działa. Ale jest przede wszystkim uciążliwy, bo sprowadza się do rozmyślań, czy gratisową zieloną kostkę położyć z lewej, czy z prawej strony planszetki, bo jak jednej zabraknie będziemy całą rundę w plecy (czyli cały rok, przypominam).
Na nowej planecie wystawiamy znaczniki populacji i budujemy fabryki. Ale uwaga - w niektórych miejscach możemy budować tylko, jeśli nasz znacznik jest na odpowiednim polu TORU SZTUCZNEJ INTELIGENCJI. Jeśli to pole minie, to już nie da rady budować. Sztuczna inteligencja zapomniała, widać.

Podsumowując - Evacuation było dla mnie mozolne, monotonne, upierdliwe i nudnawe. Gdy w grze jest dosyć mało dostępnych akcji, a każda kolejna kosztuje więcej to "stwórz dwa znaczniki populacji", albo "wymień 3 surowce na inne" niespecjalnie wynagradzają czekanie na swoją turę.

Na mój gust - trochę podobnie jak przy Pradze - Vladimir Suchy tak bardzo stawia na pomysły mechaniczne, że zaczyna brakować w jego grach dobrej zabawy, czy satysfakcji z rozwoju, a zagadka do rozwiązania jest raczej uciążliwa niż wciągająca.
Zabawę, czy satysfakcję (oprócz zaadresowania sztuczności, lub nudności niektórych mechanik - haha, mechaniki mają nudności, padam!) można by wprowadzić także przez poświęcenie trochę więcej czasu na połączeniu tematu z mechaniką, bo w przypadku Evacuation chce się płakać w tej kwestii. Ale nawet rzęsiste łzy nie wystarczą, żeby poczuć tutaj coś zbliżonego do absolutnie znakomitych Podwodnych Miast tego samego autora, czy bardzo dobrego Pulsara (który sensownością tematu też nie grzeszył, ale też i za bardzo go nie uwypuklał, jak to ma miejsce tutaj).
Dodam, że gra wygląda co najmniej jak sprzed 10 lat. Ale to jest jeden z jej mniejszych problemów.

𝗠𝘂𝘀𝘇𝗲̨ 𝗷𝗲𝗱𝗻𝗮𝗸 𝘂𝗰𝘇𝗰𝗶𝘄𝗶𝗲 𝗻𝗮𝗽𝗶𝘀𝗮ć, ż𝗲 graliśmy bez kart zaawansowanych, czyli wariantu ukrytego gdzieś pod koniec instrukcji. Wynika z niego, że oprócz nudnych akcji z planszetki gracza, można też zagrywać karty, na których te nudne akcje są skombowane. Z pewnością wpływa to pozytywnie na odbiór gry, ale ja mimo to, raczej nie będę do niej ponownie podchodził w najbliższym czasie (zarówno dlatego, że o wiele bardziej wolę zagrać w coś innego, jak i że kolega sprzedał).
𝗘𝗗𝗬𝗖𝗝𝗔: 𝘄𝗮ż𝗻𝗮 𝘂𝘄𝗮𝗴𝗮 - 𝘨𝘳𝘢𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘸 𝘵𝘳𝘺𝘣 𝘸𝘺𝘴́𝘤𝘪𝘨𝘶, 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘺 𝘫𝘦𝘴𝘵 𝘸𝘨 𝘪𝘯𝘴𝘵𝘳𝘶𝘬𝘤𝘫𝘪 𝘳𝘦𝘬𝘰𝘮𝘦𝘯𝘥𝘰𝘸𝘢𝘯𝘺𝘮, 𝘨ł𝘰́𝘸𝘯𝘺𝘮 𝘵𝘳𝘺𝘣𝘦𝘮 𝘨𝘳𝘢𝘯𝘪𝘢 𝘸 𝘌𝘷𝘢𝘤𝘶𝘢𝘵𝘪𝘰𝘯.
𝘒𝘢𝘳𝘵𝘺 𝘻𝘢𝘢𝘸𝘢𝘯𝘴𝘰𝘸𝘢𝘯𝘦 𝘯𝘢𝘵𝘰𝘮𝘪𝘢𝘴𝘵, 𝘳𝘰́𝘸𝘯𝘪𝘦𝘻̇ 𝘸𝘨 𝘪𝘯𝘴𝘵𝘳𝘶𝘬𝘤𝘫𝘪, 𝘯𝘪𝘦 𝘣𝘺ł𝘺 𝘵𝘦𝘴𝘵𝘰𝘸𝘢𝘯𝘦 𝘸 𝘵𝘳𝘺𝘣𝘪𝘦 𝘸𝘺𝘴́𝘤𝘪𝘨𝘶.
Więc nie będą mnie dręczyć wyrzuty sumienia.

Czy spory ruch w handlu używanymi kopiami Evacuation świadczy o tym, że będzie słabiej przyjęta, gdy trafi szerzej do odbiorców? Być może moja obserwacja jest na wyrost. Gra ma 7.8 na BGG przy 250+ głosów, więc na takie tematy mądrzyć się nie będę. Sprawdźcie sami, jeśli was suszy na Suchego.

[PytonZCatanu]

Przyszedłem przywrócić równowagę po wpisie powyżej.

Najpierw mankamenty. Generalnie się z kilkoma zgadzam. Gra ma trochę baboli, takich jak ikona zębatek, która pojawia się i znika (i wprowadza zamieszanie, bo summa summarum efekt jest ten sam). Zgadzam się także, że transportowanie stadionów statkami kosmicznymi to jest ciężki fabularny absurd

Gra jednak broni się mechanicznie. Przede wszystkimi mamy 4 tryby gry (być może różnica w ocenie wynika z rozgrywki w innym trybie?). Można więc grać wyścig lub grać na punkty, a każdy z nich można grać z standardowymi akcjami lub z akcjami na kartach. Ja zagrałem pierwszą partię na punkty ze standardowymi akcjami.

Mamy więc 2 planety, 4 duże rundy. Celem jest zbudowanie cywilizacji na nowej planecie. Mamy też 2 kieszenie, tzn. ekonomia każdej planety jest (prawie zupełnie) niezależna od ekonomii drugiej planety. Flow gry jest więc taki: mamy bogatą planetę i taką na której nic nie ma. Zaczynamy się starać powoli przenosić pewne elementy. Ekonomia na drugiej planecie zaczyna się pojawiać. Próbujemy ją rozbujać, aby stała się samowystarczalna, a na koniec ostatni statek gasi światło na tej plancie, którą opuszczamy. Generalnie im lepiej rozbujamy ekonomie na nowej planecie i im efektywniej przeprowadzimy ewakuację ze starej, tym mamy lepszy wynik punktowy.

To, co bardzo mi się podobało, to timing. Timing w tej grze jest wszystkim. Normalnie w euro budujesz silniczek. Im wcześniej to zrobisz, im większy będzie tym lepiej. Tutaj tak to nie działa, trzeba to zrobić z dużym wyczuciem i zachowaniem balansu, inaczej się wyłożymy. Troszkę to przypomina może On Mars? Tam też mieliśmy akcje na orbicie i na powierzchni. W każdym razie nie ma wiele takich gier. Timing, timing głupcze.

Bardzo jestem ciekawy gry z kartami. Jeśli Suchy zrobił je ze smakiem, tak jak w Podwodnych Miastach, to ocena może wystrzelić w górę (zawsze powtarzam, że świętym grallem gier euro są UC ze wspólną planszą).

Ode mnie na razie 8/10, będę szukał kolejnych partii.

[Irka]

Przyszedłem przywrócić równowagę po wpisie powyżej.

Równowagę niekoniecznie ustanawia się pośrodku

Po przejrzeniu kilku recenzji, utwierdzam się w przekonaniu, że gra będzie dla mnie zbyt męcząca, poczuję się jak w pracy. Nie chcę się porywać z motyką na te planety, szczególnie, że oprawa graficzna razi nawet mój niewybredny gust. No i autor nas rozczarował ostatnio Aldebaranem, więc nie spieszy nam się do kolejnego dzieła.

[pabula]

a mnie się gra podoba.
na razie 3 gry od razu z kartkami zaawansowanymi i chyba lepiej ten wariant grać od razu.
jest wyścig o lokacje, buźki i widzę że trzeba będzie grać na punkty bo wtedy dodatkowo dochodzi wyścig o linie.
Faza 6 z bonusami to podpucha - trzeba to pominąć i gnać z satelitami jak najszybciej do przodu.
I taki chochlik drukarski na str. 17 (dla wydawcy polskiej wersji!!!) źle narysowana jest linia z leśnego hexa. jest z pola nr 6 a powinna być z 5.

[mat_eyo]

Faza 6 z bonusami to podpucha - trzeba to pominąć i gnać z satelitami jak najszybciej do przodu.

Nie zgadzam się, te bonus potrafią być bardzo istotne, zwłaszcza ten z niższą wartością. Grając z kartami zaawansowanymi polecam grać "miękkie" bonusy, czyli za przedział, a nie konkretną wartość.

Ogólnie ten aspekt rozgrywki, z torem progresu i bonusami, jest bardzo ciekawy. Z jednej strony chcę się przesuwać na torze progresu jak najdalej, z drugiej chciałbym się wstrzelić w bonus, najlepiej ten niższy. Nad tym wszystkim są jeszcze karty, na których lepsze miksy akcji mają niższe wartości.

Grałem ostatnio, w jednej rundzie miałem siłę akcji łącznie 2, a w drugiej 4. Poruszanie na torze szło wolno i trzeba było sobie z tym jakoś radzić.

Grałem w oba tryby i wyścigowy (wyścigowy bez kart akcji i punktowy z kartami akcji i publicznymi celami). Pierwszy był ok, bawiłem się dobrze, ale czułem niedosyt. Drugi jest wyśmienity, nie ma obawy, że ktoś wcześniej skończy grę, prywatne cele dają jakiś kierunek rozwoju, czasem nieoczywisty, wspólne cele dodają lekki wyścig. Po dwóch rozgrywkach nie mogę doczekać się kolejnych, jak dla mnie ścisły top gier z tego roku.

[pabula]

Możliwość budowania na terenach leśnych czy wodnych jest dużo lepsze niż te bonusy.
Kolega wczoraj skończył grę w 3 akcji 4. roku z minimum 10 produkcji.
I jedyny bonus jaki wziął to ten z darmowym statkiem - tak, ten jest do rozważenia.

[XLR8]

Zagraliśmy dzisiaj w evacuation i spodobało nam się tak bardzo, że od razu poszły dwie partie. Pierwsza w wariant wyścigowy , który był ok. Jednak to wariant zaawansowany na punkty pokazał pełne oblicze tej wspaniałej gry. Czuć tutaj vibe Podwodnych Miast czyli kombienie kart, timing produkcji i wyścig o cele. Jest ciągły kryzys, wyrywanie włosów z głowy, zawsze brakuje tej jednej akcji czy tego jednego surowca. Wszystko nas irytuje, ale jak tylko uda nam się rzutem na taśmę ewakuować, odpalić bonus za odpowiednią moc kart, dzięki któremu od razu ten ewakuowany budynek wystawimy i jeszcze nam wyprodukuje to satysfakcja jest ogromna.
Kawał świetny gry i jak na razie najlepsza z Essenowej paczki.

[mat_eyo]

Jest ciągły kryzys, wyrywanie włosów z głowy, zawsze brakuje tej jednej akcji czy tego jednego surowca. Wszystko nas irytuje, ale jak tylko uda nam się rzutem na taśmę ewakuować, odpalić bonus za odpowiednią moc kart, dzięki któremu od razu ten ewakuowany budynek wystawimy i jeszcze nam wyprodukuje to satysfakcja jest ogromna.

Dokładnie tak, mam bardzo podobne odczucia! Jest ciężko, ale jak już się uda zrealizować plany, to ja autentycznie odczuwam dumę

[PytonZCatanu]

Partia z kartami ciągle przede mną, jeszcze nie wiem kiedy uda się zagrać.

Ale jeśli obiecujecie feeling Podwodnych Miast to biada wam, jak gra nie dowiezie

[XLR8]

Partia z kartami ciągle przede mną, jeszcze nie wiem kiedy uda się zagrać.

Ale jeśli obiecujecie feeling Podwodnych Miast to biada wam, jak gra nie dowiezie

To nadal gra oczko niżej niż PM. Przede wszystkim w PM jest dużo ciaśniejszy WP na wspólnej planszy i wyścig o najlepsze pola. Tutaj każdy sobie rzepkę skrobie.

[siepu]

Zagrałem (wariant na punkty, bez kart), gier Suchego nie lubię, mój ulubiony tytuł od niego. Jego projekty na ogół mnie po prostu nudzą, układ równań do rozwiązania, nierówności do optymalizacji, bez interakcji i emocji. Tutaj zagadka jest tak ciasna, że każda kosteczka ma znaczenie, zwłaszcza że trzeba je planować na turę do przodu. Żadnych kół ratunkowych, coś źle policzysz i pozamiatane, więc emocje są. Interakcji brak, ale tutaj to chyba dobrze: wystarczająco trudno samemu policzyć rzeczy, dodatkowo jest asymetria (nie lubię tej nowej mody na wciskanie jej wszędzie), która właściwie uniemożliwia przewidzenie poczynań przeciwników. Bardzo satysfakcjonująca zagadka.

Z minusów: trwa bardzo długo, zdecydowanie najlepiej na dwóch, na czterech nie siadać. Jak już pisałem interakcji nie ma, więc więcej graczy nie potrzeba. Graliśmy w 3 i jak w jednej rundzie się machnąłem i zrobiłem akcję mniej to na swój kolejny ruch czekałem ponad 20 minut. Graliśmy 3h i to jednak za długo, ale też dwóch nowych graczy. Dodatkowo boję się o regrywalność, doświadczeni gracze wymaksują cele i decydują detale. Pierwsza runda w wariancie punktowym też jest dość na szynach. Wariant z kartami niczego nie zmienia, dodaje kolejną zmienną do równań i jeszcze bardziej komplikuje planowanie, ale dalej robi się przecież to samo.

Zagrać u kolegi.

[Szadoł]

Wczoraj także zagrałem w tryb rekomendowany, bez kart zaawansowanych, i czytając tutejsze zachwyty zastanawiam się czy aby na pewno nie wyszła równolegle inna, dużo lepsza gra o tej samej nazwie

[XLR8]

Prywatne cele, które draftujemy, cele publiczne i area majority na mapie sprawiają, że każda rozgrywka jednak będzie inna. Ostatnio wykręciłem ponad 120pkt.
My już zagraliśmy 3 razy z kartami akcji i każdy jest jak na razie zachwycony i tylko pyta kiedy rewanż.

Na pewno nie jest to lekka i łatwa gra. Jest ciężko, trzeba planować do przodu i ciągle z czegoś rezygnować. Dla mnie to feeling Agricoli wręcz. Mamy karty i plan ale ciągle trzeba wprowadzać do niego poprawki.
Dałem 9 na bgg.

[Gambit]

Dwa słowa ode mnie
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube

[Spike]

Ja na razie zagrałem tylko raz (3 osoby, tryb punktowy z akcjami na kartach, twarde bonusy, bez publicznych celów), ale bawiłem się całkiem nieźle. Owszem, wożenie stadionów i fabryk przez kosmos to jest spory bullshit, ale c'mon, to jest euro, a nie ameri, nie takie bzdury w grach euro widywałem.

Wizualnie jest OK - bez szału, ale też bez wstydu, przyzwoity poziom, chociaż tokeny populacji są ewidentnie zrecyclowane z Podwodnych Miast. Jeśli chodzi o rozgrywkę, mat_eyo (bo graliśmy w jego grę) powiedział nam, żebyśmy się nie wygłupiali i od razu grali w trybie punktowym i z akcjami na kartach, więc tak zrobiliśmy i to był bardzo dobry wybór. Evacuation ma dwa fajne i dosyć unikalne pomysły:

• w odróżnieniu od większości euro, tutaj startujemy z rozwiniętym silnikiem, kończymy zwykle też z rozwiniętym silnikiem (aczkolwiek w zupełnie innym miejscu), natomiast cały środek gry to rzeźbienie w g***** i balansowanie na dość cienkiej linie;
• żeby coś zrobić, trzeba nie tylko mieć odpowiednie surowce, ale również mieć je w odpowiednim miejscu (np. za stal z nowego świata budujemy statek na nowym świecie - jeśli chcemy go wybudować na starym, trzeba zapłacić stalą ze starego świata).

Tak jak ktoś już tu napisał, kluczowy jest timing i zaplanowanie całej rundy (a rund mamy tylko cztery) tak, żeby zrobić właściwe rzeczy we właściwym momencie, a do tego nie potknąć się o brakujące i/lub będące po niewłaściwej stronie planszy surowce. Jeśli ktoś nie lubi ciasnych gier, w których jest mnóstwo planowania do przodu, liczenia zasobów i które nie wybaczają błędów, to owszem, Evacuation mu się nie spodoba. Ja lubię, więc mnie się spodobało - po pierwszej grze dałem 7.5 na BGG i chętnie zagram znowu, jeśli trafi się okazja.

[Wakabayashi]

Czy to działa w ten sposób, że stadiony można przenosić, ale np.stali już nie?

[XLR8]

Czy to działa w ten sposób, że stadiony można przenosić, ale np.stali już nie?

Można przenosić surowce się jest to głównie nieoptymalne. Dodatkowym problemem jest fakt, że trzeba czekać do następnej rundy żeby móc ich użyć.

[Spike]

Czy to działa w ten sposób, że stadiony można przenosić, ale np.stali już nie?

Surowce też można, ale to ma sens głównie w pierwszej rundzie - wtedy często warto przerzucić jakieś nadmiary ze starego na nowy świat, żeby potem mieć tam za co budować infrastrukturę, osiedlać ludzi itd. Od drugiej rundy wzwyż to już rzadko kiedy się opłaca.

Dodatkowym problemem jest fakt, że trzeba czekać do następnej rundy żeby móc ich użyć.

A to zależy, bo najpierw jest transport, a potem progres, bonusy itd. Jeśli przewieziesz sobie np. stal, a z bonusu możesz się osiedlić, to zdążysz wykorzystać jeszcze w tej samej rundzie.