Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: seki »

SetkiofRaptors pisze: 22 gru 2023, 17:34
A tłumaczenie nie będzie dla Ciebie problemem? Chyba że grasz np. tylko z drugą połówką, albo masz jak niektórzy tutaj maszyny do nauki nowych gier, a nie grupy ludzi :D Bo np. moi znajomi dość szybko mówią dość i wolą ogrywać stare tytuły. Mają też po prostu próg bólu jeśli chodzi o ilość zasad. Nie widzę sensu uczyć kogoś NZ jeśli nie jakiejś poprzedniej części serii. Ale może się mylę i ktoś to robił i nowi gracze dali radę. Moja ocena jest na razie po 1 grze, ale wydaje mi się, że gdyby mi to ktoś zaserwował na wstępie, to bym był przerażony.
Tłumaczenie nie jest akurat dla mnie kryterium wyboru gry. W domu mam 2 zaawansowanych graczy co również GWT mają ograne. Ekipa poza domowa też zna GWT i nie takie tytuły już sobie tłumaczyliśmy. A z niedzielnymi graczami i tak nie grał bym w żadne GWT, no chyba że z takimi bardziej ambitnymi (z którymi i tak rzadko się spotykam). Tłumaczenie mnie nie przeraża, bo w gruncie rzeczy GWT ma jasną strukturę rundy, faza A i C jest bardzo prosta a B nie jest skomplikowana tylko poprostu możliwości odpalenia akcji jest dużo. Chwilę by potrwało ale nie ma tu jakichś trudnych do wytłumaczenia problemów czy asymetrii graczy, nad którą każdy musiał by sam panować. W GWT pierwsze grałem już i tak tylko z dodatkiem więc różnica w ilości zasad jest wg mnie znikoma między tymi tytułami.
Przyznam jednak rację, że gdybym nie znał GWT i gdybym nie miał nikogo kto by mi wytłumaczył to byłbym przerażony czytając instrukcję. Rzeczywiście, jeśli ktoś nie zna w ogóle GWT i uczy się gry sam, zdecydowanie łatwiej będzie mu zacząć od gołej pierwszej części.
Awatar użytkownika
Irka
Posty: 539
Rejestracja: 23 wrz 2022, 01:27
Has thanked: 504 times
Been thanked: 272 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: Irka »

SetkiofRaptors pisze: 22 gru 2023, 17:34 Nie widzę sensu uczyć kogoś NZ jeśli nie jakiejś poprzedniej części serii. Ale może się mylę i ktoś to robił i nowi gracze dali radę. Moja ocena jest na razie po 1 grze, ale wydaje mi się, że gdyby mi to ktoś zaserwował na wstępie, to bym był przerażony.
Ja się sama nauczyłam bez problemu, nie znając wcześniej innych GWT. A nie jestem jakoś szybko kapująca.
A później nie miałam problemu z wprowadzeniem męża do tej gry.

Tutaj wyżej w wątku jest moja obszerna opinia i porównianie pod względem trudności do innych gier.
viewtopic.php?t=78541&start=50#p1608747
Ostatnio zmieniony 22 gru 2023, 23:47 przez seki, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Poprawione cytowanie
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: Ardel12 »

SetkiofRaptors pisze: 22 gru 2023, 15:17 W tym momencie nie za bardzo widzę, by dla mnie był sens trzymać tylko jedną z tych gier, NZ albo 2 edycję. Niby gry są podobne, ale dzieli je przepaść jeśli chodzi o poziom złożoności.
Też uważam, że NZ jest bardziej złożona przez ilość torów/talii i jego tłumaczenie na pewno wymaga poświęcenia więcej czasu niż pierwszej części z kolejami. Wejście w tą część też ma wyższy próg.

IMHO ciężko nie zgodzić się z seki, że NZ jest rozwinięciem podstawki, wręcz dla mnie jakby wrzucili jeszcze jeden dodatek, więc czy jest sens trzymać dwie równie zbliżone gry? Na pewno warto każdą część sprawdzić i wybrać najlepszą dla nas. Ja tak zrobiłem i Argentyna całkowicie mi nie podpasowała i wolałem zostać przy podstawce. NZ ma spore szanse wypchnać podstawkę tylko nie wiem czy te wszystkie dodatki są mi niezbędne, czy nie wolę prostszej wersji. Na pewno do zbadania :)
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1181
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 252 times
Been thanked: 280 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: siepu »

Podstawka (bez dodatku, który moim zdaniem jest trochę zepsuty) jest jedyną edycja, do której mogę usiąść w 4 osoby. A już Argentyna i Nowa Zelandia różnią się między sobą dość mocno. Może nie warto mieć wszystkich części, ale więcej niż jedną czemu nie? To bardzo dobre gry.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: Koziełło »

Też udało się zagrać. Na razi raz, więc to tylko pierwsze wrażenia, ale..... Nie chcę wywoływać burzy, jednak wydaje mi się, że to część, do której zawsze będę siadał najmniej chętnie. Jak dla mnie jest to zdecydowany przerost formy nad treścią, który ze sprytnej, wymagającej pomyślunku gry robi wydmuchanego potworka w sumie nie wiadomo po co. Setup tej gry to jakaś porażka. Najbardziej irytuje mnie właśnie on - głównie dodatkowe karty za beczki, koła sterowe itd. Nic to nie wnosi a zajmuje mnóstwo czasu zarówno przy setupie jak i końcowym sprzątaniu gry. Sporo innych mechanik wydaje mi się ciut na siłę, dołożonych po to, żeby "było więcej" - choćby odwracanie budynków. Gdzieś w tym wszystkim zginęła mi płynność rozgrywki a w jej miejsce pojawiła się pewna upierdliwość. Zarówno przy setupie (zwłaszcza) jak i w trakcie rozgrywki. I pojawił się u mnie taki "meh..."
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1593
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 722 times
Been thanked: 1078 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: ave.crux »

Koziełło pisze: 23 gru 2023, 09:59 Też udało się zagrać. Na razi raz, więc to tylko pierwsze wrażenia, ale..... Nie chcę wywoływać burzy, jednak wydaje mi się, że to część, do której zawsze będę siadał najmniej chętnie. Jak dla mnie jest to zdecydowany przerost formy nad treścią, który ze sprytnej, wymagającej pomyślunku gry robi wydmuchanego potworka w sumie nie wiadomo po co. Setup tej gry to jakaś porażka. Najbardziej irytuje mnie właśnie on - głównie dodatkowe karty za beczki, koła sterowe itd. Nic to nie wnosi a zajmuje mnóstwo czasu zarówno przy setupie jak i końcowym sprzątaniu gry. Sporo innych mechanik wydaje mi się ciut na siłę, dołożonych po to, żeby "było więcej" - choćby odwracanie budynków. Gdzieś w tym wszystkim zginęła mi płynność rozgrywki a w jej miejsce pojawiła się pewna upierdliwość. Zarówno przy setupie (zwłaszcza) jak i w trakcie rozgrywki. I pojawił się u mnie taki "meh..."
Dlatego też mamy do wyboru 3 wersje i każda z nich jednak wyróżnia się na tyle w rozgrywce, że będzie pasowała komuś innemu.
Co do setupu to polecam karty z gwiazdką do losowych zestawów mieć na szczycie stosu, a później stosy posegregowane z zestawami, wówczas łatwiej się to rozkłada, bo tasujesz te 10 kart z góry, a później tylko wyciągasz z reszty talii interesujące cię zestawy.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

Zagraliśmy i nasze wrażenia jako weteranów serii (60+ partii w realu na 3-4 graczy) są takie:
GWT to gra dobra i solidna, ale dziurawa i jednak niedopracowana. Dodatek załatał kilka dziur, ale często lepiej jest coś zburzyć i zbudować od nowa niż łatać.... i tu pojawia się Argentyna, czyli cudowny, doszlifowany diament. Zbędny szum i łaty zostały zastąpione eleganckimi statkami, a dodatkowo mamy nowy zasób. I na koniec mamy GWT NZ, czyli jakoby próbę połączenia obu wersji w jedną, lepszą całość. Czy się udało? Wg nas tak. Mamy wreszcie definitive edition GWT, która wydaje się być po prostu szczytowym osiągnięciem Pfistera. Zamiast chłopów z GWTA mamy wełnę, zamiast Kolei na Północ mamy tor statku, którym wreszcie można się poruszać swobodnie i w dwie strony.

Którą edycję najchętniej wyjmę na stół? GWT A za swoją elegancję i doszlifowanie. Choć GWT NZ to będzie król grania weekendowego gdy wszyscy są wypoczęci i mamy sporo czasu na długi setup i sił na taki kaliber.
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 862
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 201 times
Been thanked: 304 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: konradstpn »

XLR8 pisze: 23 gru 2023, 12:19
Spoiler:
Już z kilku stron słyszałem opinie, że GWTNZ w stosunku do GWTA jest wyraźnie luźniejsza, wybaczająca więcej, a kasa leje się grubym strumieniem. Czy nie masz wrażenia, że jest zbyt otwarta i tym samym przesunięta w kierunku sanboxa ?
Gram, więc jestem.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

konradstpn pisze: 23 gru 2023, 12:29
XLR8 pisze: 23 gru 2023, 12:19
Spoiler:
Już z kilku stron słyszałem opinie, że GWTNZ w stosunku do GWTA jest wyraźnie luźniejsza, wybaczająca więcej, a kasa leje się grubym strumieniem. Czy nie masz wrażenia, że jest zbyt otwarta i tym samym przesunięta w kierunku sanboxa ?
Jak w każdym GWT i Maracaibo, to gracze narzucają tempo. Więcej możliwości zbierania kasy nie oznacza, że ekonomia jest rozdmuchana i jest łatwiej. Po prostu jest więcej możliwości. Na razie zagraliśmy tylko raz i był mocny rush, a gra skończyła się z wynikami 130pkt>. Nie było więc żadnego momentu, w którym byśmy mogli powiedzieć, że mamy czegoś za dużo.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: seki »

Tempo gry jak w każdym GwT narzucane jest przez graczy. I tak jak XLR8 napisał jest więcej możliwości zbierania kasy. Cokolwiek nie robili moi wspołgracze, każdy kasy miał pod dostatkiem niezależnie od tempa i strategii. Kasę dostajemy z dostaw hodowli, ze strzyżenia owiec, z akcji budynków, z kart bonusowych na ręce (zupełnie darmowa kasa bo po wykorzystaniu dociągamy kolejna kartę więc nie obniżamy jakości ręki). Nawet doszła możliwość niepłacenia haraczu za mijanie rączek. W ostatniej partii pokusiłem się o grę z naciskiem na budowniczych zatrudnionych na max (zatrudnianie trochę kosztuje), dostawy robiłem mało lub średnio cenne bo też cennych owiec nie miałem. Na budowę wydawałem dużo kasy (najcenniejszy budynek również postawiłem) a mimo to nigdy ani przez moment nie brakowało mi kasy. We wcześniejszych wersjach nie było tak różowo w tej kwestii, a akcja z dostawą do pierwszego miasta gdzie dostawało się minusowe punkty dla zastrzyku kasy była chętnie wykorzystywana. Zawsze akcje kręciło się przy deficycie kasy. W Nowej Zelandii sposobów na jej pozyskanie jest tak dużo, że rzadko kiedy trzeba planować kilka akcji do przodu i liczyć czy wystarczy nam na zakup.
autopaga
Posty: 1422
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 94 times
Been thanked: 318 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: autopaga »

Kompletnie tak tego nie widzę, skoro masz za dużo kasy to według mnie gracie w wolnym tempie. Nie czuję żadnej różnicy względem podstawki z dodatkiem. Niestety Pfister robi często taki zabieg w swoich grach: Maracaibo i Boonlake mają tą samą cechę, nawet jeszcze bardziej uwydatnioną niż gwt. Pozwalają graczom ustalić własne tempo gry i tym samym długość kołderki, przez co odbiór tej samej gry w różnych grupach może być zupełnie inny.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: seki »

autopaga pisze: 23 gru 2023, 14:58 Kompletnie tak tego nie widzę, skoro masz za dużo kasy to według mnie gracie w wolnym tempie. Nie czuję żadnej różnicy względem podstawki z dodatkiem. Niestety Pfister robi często taki zabieg w swoich grach: Maracaibo i Boonlake mają tą samą cechę, nawet jeszcze bardziej uwydatnioną niż gwt. Pozwalają graczom ustalić własne tempo gry i tym samym długość kołderki, przez co odbiór tej samej gry w różnych grupach może być zupełnie inny.
Nie gram w GWT pierwszy raz. Wiem jak gra się w GWT efektywnie. Mam win ratio 70% z 5 różnymi rywalami. Ślamazarne tempo to pewna przegrana. Skoro twierdzisz, że przepływ kasy jest taki sam to podyskutujemy o faktach.

Strzyżenie owiec daje całkiem sporo kasy nawet przy względnie niskiej wartości hodowlanej. Kupujesz owce o wartości hodowlanej 2, która daje nawet 5 kasy przy strzyżeniu. W podstawowym GWT taka karta dawała Ci tylko 2 kasy. W Nowej Zelandii masz więc z jednej karty 2,5 razy bardziej efektywne zdobywanie kasy. Nie wiem jak możesz stwierdzić, że nic się nie zmieniło skoro we wcześniejszej wersji nie miałeś w ogóle tej możliwości.

A darmowa kasa z kart rozbudowy i kart bonusowych? Tratwa, łowczyk, karta bonusowa 4 i 5 to darmowa kasa bez osłabienia ręki. Tego nawet nie da się porównać z wcześniejszymi GWT bo tego wcześniej nie było. A więc w Nowej Zelandii na każdym okrążeniu z tych kart dochodzi Ci spokojnie 3-5 kasy na okrążenie bez wpływu na tempo czy siłę ręki (karta daje kasę i dociągamy nową kartę).

Mamy jeszcze na torze pioniera możliwość zniesienia opłaty za mijane łapki. W zależności od ilości graczy i budynków to co najmniej jakieś 3-6 więcej kasy na każde okrążenie niż w pierwszej GWT. I jasne, inni gracze też mogą znieść i nam nie płacić ale chociażby oszczędzimy na mijaniu zagrożeń.
I są to zupełnie realne i łatwe do uzyskania wartości, które można by spokojnie jeszcze podwyższać przy zastosowaniu dużego nacisku na pewne elementy. Teraz widzisz o co chodzi? W jaki sposób pierwsze GWT miało by nadrobić podane wyżej napływy kasy? To pytanie retoryczne. Mam nadzieję, że teraz bardziej konkretnie pokazałem Ci różnice pomiędzy częściami w zakresie pozyskiwania kasy.
autopaga
Posty: 1422
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 94 times
Been thanked: 318 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: autopaga »

No nie zgadzam się z tym. Pokazujesz gdzie doszły monety, natomiast wzrósł koszt wystawiania magazynów. Kupno płytek bonusowych też daje po kieszeni mocno, a jest to praktycznie cały dodatkowy element. Sama droga też się wydłużyła o jeden neutralny kafelek. Koszt dostaw jest stały, więc nie ma opcji jego obniżenia koleją. Akcja odrzuć dwie takie same zamiast 4 monet daje 2. Nie ma również bardzo mocnych płytek z kolei na północ, które dają np. 5 monet lub krowę 3 lub budowanie za darmo, zamiast tego są karty których efekt jest strasznie odłożony w czasie, jest to jeden z powodów przez który NZ dużo dłużej się rozkręca.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: seki »

autopaga pisze: 23 gru 2023, 16:54 No nie zgadzam się z tym. Pokazujesz gdzie doszły monety, natomiast wzrósł koszt wystawiania magazynów. Kupno płytek bonusowych też daje po kieszeni mocno, a jest to praktycznie cały dodatkowy element. Sama droga też się wydłużyła o jeden neutralny kafelek. Koszt dostaw jest stały, więc nie ma opcji jego obniżenia koleją. Akcja odrzuć dwie takie same zamiast 4 monet daje 2. Nie ma również bardzo mocnych płytek z kolei na północ, które dają np. 5 monet lub krowę 3 lub budowanie za darmo, zamiast tego są karty których efekt jest strasznie odłożony w czasie, jest to jeden z powodów przez który NZ dużo dłużej się rozkręca.
To co przedstawiłem wcześniej to imho duże zmiany na plus względem kasy. To co Ty zauważyłeś to moim zdaniem różnice marginalne. Gdzieś tam odrobinę zmalała nagroda podajesz, ale w innych miejscach koszt również zmalał (usuwanie niebezpieczeństw). Zdaje się, że zysk za odrzuceniem którejś wartości hodowlanej też wzrósł ale to są już niuanse. Te zmiany w akcjach budynków się mniej więcej kompensują. Istotny wpływ na zasób kasy w portfelu jest w miejscach jak podałem we wcześniejszym wpisie. Stwierdzasz, że gra się wolniej rozkręca. A ja uważam, że są narzędzia by rozkręcać ją szybciej. W Nowej Zelandii dyski możesz usuwać z planszetki gracza więcej niż raz na okrążenie (strzyżenie+ dostawa hodowlana). Cele wydają się być również łatwiejsze w realizacji a co za tym idzie można zrealizować ich więcej i uzyskiwać kolejne bonusy z zagrania celów na stół.
Być może poczucie łatwiejszego pozyskiwania kasy w NZ zależy od strategii ale biorąc pod uwagę przedstawione przeze mnie argumenty nie bardzo widzę szans by jej brakowało. Pozostawiam pod ocenę i doświadczenie każdego z nas i życzę Ci autopaga aby nigdy Ci kasy nie zabrakło :)
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: Nilis »

Zagrane. Wspaniała, genialna, piękna, cudowna.

GWT 1 ed plus koleje to gra w którą zagrałem najwięcej razy spośród gier planszowych. Pewnie coś około 30 razy.
Wiem że po Nowej Zelandii już do niej nigdy nie wrócę. Zostawiam sobie GWT podstawkę dla mniej zawansowanej ekipy i przyjemnego lekkiego euro. NOWA ZELANDIA jest cięższe i robi wszystko lepiej niż podstawka + kolej.

Jedyny minus to niepotrzebny twist ze zmianą budynków neutralnych w pewnym momencie gry ale to mała rzecz. Nastawiałem się od dawna że to będzie najlepiej doszlifowana część i tak jest. Ten Deckbuilding z zimorodkami, border collie, barkami i różnymi owcami cieszy mnie nieziemsko :mrgreen:
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4081
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 267 times
Been thanked: 934 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

Widzę dużo zachwytów nad Nową Zelandia więc dodam moje wrażenia. W podstawkę zagrałem kilkadziesiąt razy a w NZ narazie raz więc to mocno wstępne wrażenia. Na ten moment wygląda mi to na krok w zła strone. W podstawce(szczególne w 2ed) mam wrażenie że wszystko jest bardziej spójne. W Nowej Zelandii jest bardzo dużo opcji i przez to predykcja kilka ruchów do przodu jest wyczerpująca. Do tego stopnia, że nie miałem mocy dobrze przeanalizować gry przeciwnikow. W podstawce więcej uwagi idzie w utrudnianie gry przeciwnikom, pozycjonowanie budynków z łapkami, wybór pracowników uwzględniając współgraczy. Nie podoba mi się też tor statku. Kolejna zbędna komplikacja.
Ogółem jest bardziej sandboxowo, multum różnych opcji. Mam jednak wrażenie, że w tym wypadku mniej jest lepiej. Z tego samego powodu nie mam ochoty grać w Koleje na północ i podstawkę w 2ed uważam za ten format, w którym jest najwięcej mięsa w mięsie. Największe skupienie na tym co najlepsze i jednocześnie po ograniu można robić ruchy jak w szachach błyskawicznych.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: Nilis »

W podstawce 2ed. Jedyne co mi przeszkadza ale to bardzo mi przeszkadza jest schematyczność dostaw. Nie jestem w stanie tego zaakceptować po wielu grach
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Awatar użytkownika
Zodd
Posty: 138
Rejestracja: 19 lis 2010, 14:50
Lokalizacja: Słupsk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: Zodd »

No to chyba wygląda, że każdy sobie może znaleźć swoją najlepszą wersję GWT.
Sam grałem tylko w podstawkę na bga i Argentynę na planszy. Na Argentynę zdecydowałem się po obejrzeniu kilku gameplayów i nie żałowałem. Gra jest przekozacka. Jedyny minus jaki w niej widzę, to zbyt podobni farmerzy i Ci od krów (kilka gier zeszło mi by przyzwyczaić się i nie mylić ich). Szybko stała się jedną z moich ulubionych gier.

Teraz obejrzałem gameplay NZ i podoba mi się. Chyba na tyle, że trzeba będzie sobie ją sprawić i skonfrontować z Argentyną. Ale kto wie - może jest miejsce na półce dla nich obu. A nawet jeżeli nie - to i tak to mega komfort móc wybrać sobie swoją ulubioną wersję GWT.
Voronwe (BGG)
MMarki (bga)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2089 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: PytonZCatanu »

GWT Nowa Zelandia 8/10

O detale trzeba pytać ekspertów GWT (ja się do takich nie zaliczam), ale z mojej perspektywy to bardzo przyjemna odsłona tego klasyka.

Przede wszystkim, od razu czuć że to GWT. Żadna z nowości nie wypacza ducha oryginału. JEDNAK gra się jakoś łatwiej.... To nadal ciężkie euro, ale wprowadzono sporo rzeczy, które sprawiają, że zawsze jest co robić.

Golenie owiec (zamiast zaprowadzanie ich do Kansas...eeee.... Wellington) na początku dają extra kasę, potem pozwala manipulować ręką i wyciskać wyższe zestawy. Dodatkowe karty NIE-owiec dają nam drobne, ale istotne bonusy. Pływanie statkiem jest chyba łatwiejszej niż planowanie podróży koleją na północ (nie ma blokowania itp).

Z perspektywy niespecjalisty GWT grało mi się płynniej i mniej walczyłem z grą niż zazwyczaj. Domyślam się, że dla kowbojów wyjadaczy to będzie minus, ale dla bardziej przypadkowych graczy może być istotny plus.

I nie wiem czemu podkreśla się, że to najbardziej skomplikowane GWT pod względem zasad - nie odczułem tego.
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: Nilis »

PytonZCatanu pisze: 05 sty 2024, 10:45 I nie wiem czemu podkreśla się, że to najbardziej skomplikowane GWT pod względem zasad - nie odczułem tego.
Najbardziej skomplikowane dla graczy, którzy nie grali w ogóle w serie GWT. Łatwiej wytłumaczyć podstawkę niż od razu Nową Zelandie gdzie jest wiecej opcji, mozliwości.

Zgadzam się że w GWT Nowa Zelandia jest łatwiej o pieniądze, wartosciową owcę itd niż w podstawowym GWT i to mi się bardzo podoba.
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1181
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 252 times
Been thanked: 280 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: siepu »

Nowa Zelandia jest najluźniejsza. Tak jak oryginalne GWT to gra głównie strategiczna (wybieramy jedną z ~4 sensownych opcji w grze i realizujemy ją najlepiej jak możemy), to Nowa Zelandia jest bliższa współczesnym sałatkom punktowym. Cokolwiek robisz daje punkciory i kwestia efektywności. Argentyna jest w środku, co kto lubi.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4081
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 267 times
Been thanked: 934 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

Nilis pisze: 05 sty 2024, 12:00
PytonZCatanu pisze: 05 sty 2024, 10:45 I nie wiem czemu podkreśla się, że to najbardziej skomplikowane GWT pod względem zasad - nie odczułem tego.
Najbardziej skomplikowane dla graczy, którzy nie grali w ogóle w serie GWT. Łatwiej wytłumaczyć podstawkę niż od razu Nową Zelandie gdzie jest wiecej opcji, mozliwości.

Zgadzam się że w GWT Nowa Zelandia jest łatwiej o pieniądze, wartosciową owcę itd niż w podstawowym GWT i to mi się bardzo podoba.
Ja to postrzegam jako minus. Już w podstawce jest tej kasy bardzo dużo ale wciąż oferuje wybory na co ja przeznaczyć. Tutaj tej kasy przelewa się za wiele. Na moje też nigdy nie uda się tutaj osiągnąc takiego tempa gry jak w GWT gdzie przy doświadczonych graczach da się zamknąć partie na 2 osoby poniżej godziny.
Fajnie, że jest taka opcja jak Nowa Zelandia ale w ogranym gronie wciąż będę wolał zagrać w gola podstawkę 2ed.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
k4sper
Posty: 54
Rejestracja: 21 sty 2020, 05:09
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 32 times
Been thanked: 7 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: k4sper »

Czy ktoś miły mógłby policzyć ile i jakich żetonów powinno być w woreczku B?
Miałem jeden żeton luzem, mam o jeden więcej niż w instrukcji. Wydaje mi się, że mam za dużo pracowników uniwersalnych.
Awatar użytkownika
bardopondo
Posty: 726
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:18
Has thanked: 184 times
Been thanked: 228 times

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: bardopondo »

11 żetonów z "babą"
6 żetonów z ptaszkiem
4 z łapką
3 do usuwania 2-ek
Po 2 z: barką, pieskiem, z niczym za 8 pkt
Po 1 z :stałym certem,
stałą wełną,
3 żetonami podmianki za 0pkt i
1 żetonem za 4 pkt


W sumie 34.

Robię tylko dlatego że od dawna nikt nie nazwał mnie miłym.
adamjagadam
Posty: 39
Rejestracja: 09 sty 2021, 21:11
Has thanked: 1 time

Re: Great Western Trail: Nowa Zelandia / New Zealand (Alexander Pfister)

Post autor: adamjagadam »

Witam
Mam pytanie na które może ktoś zna odpowiedź poprzez to że zrobił to - zakoszulkowane karty czy wejdą do wypraski bo słyszałem że niby w cienkich koszulkach to jest możliwe, więc pytam nim zrobię zakup bo zazwyczaj zawsze w premium ładowałem karty do gier.
ODPOWIEDZ