Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1803
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 77 times
Been thanked: 334 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: hipcio_stg »

sliff pisze: 04 mar 2024, 20:00 Gdzieś była historia że chyba granna z superfarmerem tak zrobiła że zmieniła pudełko z małego na duże i sprzedaż skoczyła x3 (Planszowki tv o pudełkach może)

Tak samo gra za 500 czy 1000zł nie może przyjść w mini pudełku.

Kampanie prześcigają się kto ma więcej kilogramów w pudełku i to działa.
A Klany Kaledonii? Może nie 500, ale jak na eurasa to drogo było, a pudło ledwo ledwo mieści komponenty. Nawet bym powiedział, że gdyby było ciut większe to by nie zaszkodziło.
Awatar użytkownika
sliff
Posty: 928
Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 322 times
Been thanked: 380 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: sliff »

Awatar użytkownika
garg
Posty: 4476
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1425 times
Been thanked: 1100 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: garg »

sliff pisze: 17 mar 2024, 22:43 Garg to ty ? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=87SDzJvdGco
Niestety nie, ale co za timing z wyborem tematu :lol:
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1738
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 571 times
Been thanked: 1407 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Leser »

Na to wszystko nakłada się oczywiście perspektywa finansowa wydawców. Z licznych przypisywanych wydawnictwom grzechów ten jest jednym z bardziej prawdziwych - za większe pudełko można sobie policzyć więcej. Niestety takie podejście nie wynika li tylko z "pazerności", ale też z oczekiwań samej klienteli. Taki przeciętny klient, który nie ma pod dachem setki tytułów, kupuje oczami. Skoro nie może zajrzeć do pudła, to chociaż oceni, czy jest ono "dostatecznie" duże w stosunku do ceny. A jak kupuje grę na prezent, to już w ogóle... co z tego, że gra świetna, skoro będzie głupio wyglądało wręczyć jakieś maleństwo.

Dlaczego do dziś nikt nie pokusił się o wydanie PL gier OINK-a? Nie wiem, ale się domyślam, że wszyscy cykają się zainwestować w coś, co kosztuje niemałe $ w minimalistycznym opakowaniu. Moje prywatne doświadczenia niestety to potwierdzają. Nie tylko ciężej sprzedać małe pudełko w cenie "normalnego" (niezależnie od stosunku powietrza do zawartości) docelowemu odbiorcy, trudniej też takie gry wstawić do sklepów - ich właściciele niechybnie wychodzą z podobnego założenia.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
autopaga
Posty: 1422
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 94 times
Been thanked: 318 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: autopaga »

Tylko dlaczego nie przyjmują się pudełka duże ale niskie jak Brassy i Wyprawa Darwina? Front nadal jest odpowiednio reprezentatywny.
K@mil
Posty: 291
Rejestracja: 03 cze 2020, 09:03
Been thanked: 69 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: K@mil »

Leser pisze: 18 mar 2024, 09:13 Taki przeciętny klient, który nie ma pod dachem setki tytułów, kupuje oczami. Skoro nie może zajrzeć do pudła, to chociaż oceni, czy jest ono "dostatecznie" duże w stosunku do ceny. A jak kupuje grę na prezent, to już w ogóle... co z tego, że gra świetna, skoro będzie głupio wyglądało wręczyć jakieś maleństwo.
Myślę, że chodzi raczej o to, że "duże" pudło bardziej rzuca się w oczy, malutkie "giną" w natłoku innych i nawet zmotywowanemu do szukania danego tytułu czasem ciężko jest go wygrzebać. :wink:
Oprócz wielkości liczy się ciężar, bo nie robi na kliencie dobrego wrażenia zbyt lekkie pudło w stosunku do wielkości...
Leser pisze: 18 mar 2024, 09:13 Dlaczego do dziś nikt nie pokusił się o wydanie PL gier OINK-a? Nie wiem, ale się domyślam, że wszyscy cykają się zainwestować w coś, co kosztuje niemałe $ w minimalistycznym opakowaniu.
Gry Oink są akurat niezależne językowo i mają mało zachęcającą grafikę.
Czasem małe gry też się sprzedają - np Bandido oraz karcianki pokroju Sabotażysty, Fasolek.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Gizmoo »

Napisałem długi post w tym temacie, ale widocznie forum nie udźwignęło mojego poziomu narzekania na duże pudła i cały wpis trafił gdzieś do cyfrowego limbo. :lol:

Od dawna narzekam na rozmiary pudeł, a jeszcze bardziej narzekam, gdy jakiś kickstarterowy klocek przychodzi z milionem pudeł, a ich zawartości nie jesteśmy później w stanie upchnąć do podstawki. Nawet po wyrzuceniu tych durnych wyprasek.

I jak absolutnie rozumiem argumenty Lesera, to nie kumam przegięcia w drugą stronę. Jasne, ludzie nie lubią małych pudełek, uznając z góry zawartość za "nie wartą swojej ceny". To jest prawdziwa zmora wydawców małych, sprytnych karcianek. Z drugiej strony taka seria Tiny Epic znalazła widać swoją niszę. :wink:

Ba! Ja mam mnóstwo świetnych eurasów, wydanych na wypasie, a mieszczących się w malutkich pudełkach, a wydanych tak, że można zbierać szczękę z podłogi. Eight-Minute Empire Legends, Aqua Garden, Habrour, Harvest, Deep Vents, po rozłożeniu na stole zawstydzą nie jeden "duży" tytuł. A spójrzmy nawet na niewiele większy Pax Pamir, czy Solar Sphere, które zjadają większość wielkopudełkowych gier. Skoro da się, to po co "przepłacać"? :lol:

Mam bardzo dużą kolekcję, nie przeczę. Problemem jednak nie jest niegorywanie gier, bo gram bardzo dużo (nie mam półki wstydu), ale zaczynam poważnie cierpieć na niedostatki powierzchniowe. I zwyczajnie nie mogę sobie pozwolić na więcej gier. Dochodzi już do tego, że wydawcy mogą na mnie nie zarobić z bardzo prostego powodu - nie kupię nic nowego, bo nie mam miejsca. A już tym bardziej nie zainwestuję w grę w przesadnie ogromnym pudle. I myślę, że wśród pasjonatów planszówkowego hobby nie jestem jakimś patologicznym przypadkiem. Bo niektórzy zbierają jeszcze pudła od dodatków, które ja z miejsca wyrzucam. Mam wydzielone miejsce na gry i nie walają się po całym mieszkaniu, tylko okupują dedykowany Kallax.

I jeszcze do niedawna sobie radziłem i trzymałem nerwy na wodzy... Czarę goryczy przelały dwie takie gigantyczne "trumienki", po których mam wszystkiego dość.

Ostatnio targałem na spotkanie planszówkowe genialne Fresco w edycji Big Box. Wszyscy gracze byli grą zachwyceni i zaskoczeni, że "pokazałem im dopiero teraz". A dlaczego nie woziłem tego wcześniej?

Bo pudło jest ABSURDALNE. Nie mieści się absolutnie do żadnych toreb planszówkowych na rynku. Żeby to przewieźć musiałem kupić największą torbę z Ikei. Oczywiście samo pudło jest fatalnie zaprojektowane. Hula w nim powietrze, a wypraska jest taka, że pudło może wyłącznie leżeć. Jak postawi się je w pionie, to i tak wszystko wysypie się z plastikowych przegródek. Mój znajomy sprzedał Endeavor i jego jedynym argumentem był rozmiar pudła. "To świetna gra, ale nie mam gdzie tego trzymać". To teraz wyobraźcie sobie, że Fresco Big Box jest DUŻO większe. :roll:

Drugim gwoździem do trumny było pudło od Anunnaki: Dawn of The Gods. Tutaj już pudło zmieści się w tradycyjnym Kallaxie, ale... Zajmuje CAŁĄ przegródkę! W taką przegródkę wchodzi 4, a nawet 5 pudeł! Nie wiem, kto brał w Cranio koks, ale musiało być tego na worki! Nie wytrzymałem i drugi raz w swoim życiu podjąłem ciężką decyzję o własnoręcznym zmniejszeniu pudła. Taka gra zazwyczaj jest później niesprzedawalna, ale chciałem mieć to w kolekcji, a nie mogłem sobie pozwolić na przechowywanie takiego wielkiego kolosa. Bezsensowne jest takie "rżniecie" starego pudła, ale chyba będę zmuszony to robić coraz częściej.

Także ostatnio zdecydowanie wolę gry w małych pudełeczkach. Nie mogę zaakceptować faktu, że wydawcy stawiają na moją przestrzeń do życia przysłowiowego KLOCKA. :|
Ostatnio zmieniony 18 mar 2024, 15:54 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1535
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 185 times
Been thanked: 566 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Ayaram »

Big boxy to mi się wydaje, że to zupełnie inna sprawa (kurna przecież to ma z założenia "Big" w nazwie :lol: ). Pytanie do kogo adresowane są Big Boxy, bo mi się wydaje że są takie dwa rodzaje Big Boxów:

:arrow: Dla osób dla których dany tytuł to coś więcej niż po prostu "1 gra z 300tu" i którzy właśnie nie patrzą na to, że "w to miejsce wcisnąłbym 5 innych gier" tylko w 2gą stronę "z chęcią wywalę 5 innych gier, by dać tę, szczególną dla mnie grę". I z założenia są robione z przesadą, nie patrząc na miejsce, no i spoko.

:arrow: Po prostu wydania zbiorcze - wydawca się cieszy, że sprzeda jeszcze raz to samo, klient się cieszy, że ma wszystko w jednym pudle no i spoko. I tu już kwestia miejsca ma większe znaczenia, chociaż jest stały problem - co z dodatkami, które nie są zapowiedziane i nie wiadomo czy się w ogóle pojawią, ale mogą.

No i siłą rzeczy stają się produktem które z natury nie zadowolą wszystkich.

Co do Tiny Epic to też fajny przykład, bo oni nie tyle nie robią przesadnie dużych pudeł, oni celebrują małe pudełka (aż z przesadą). Przez co olali jeden chwyt marketingowy - "duże pudła się sprzedają lepiej, ale skutecznie atakują 2gi chwytem - miłością geeków do kolekcjonerstwa. "Uwielbiam zombicide więc chce uzbierać wszystkie gry i dodatki z kolekcji" <- brzmi aż dziwnie co? "Chce skompletować wszystkie gry Tiny Epic" - już trochę inaczej co nie? ;) One są na tyle małe, że dla celów kolekcjonerskich można im wybaczyć, że niektóre są średnie, podczas gdy te duże pudła non stop toczą zaciekłą walkę o przetrwanie ;)

Wracając do bix boxów - w życiu nie kupie tych "epickich" nowych wydań do klasyków, które nie dość że są wielkie to się tyczą klasyków - jak nie pokochałem do tego czasu to raczej nie pokocham, a jak pokochałem to ograłem i dalej nie wierzę, że jeszcze zagram nie wiadomo ile partii. Aleeeee gdyby wyszła "srebna kolekcja klasyki" gier planszowych w celowo mniejszych opakowaniach, no to inna para kaloszy :wink: Tak by sobie mieć o klasyki, dla samego posiadania i żeby nie wadziły za bardzo na półce przy tym ;)
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Gizmoo »

Ayaram pisze: 18 mar 2024, 13:46 Big boxy to mi się wydaje, że to zupełnie inna sprawa (kurna przecież to ma z założenia "Big" w nazwie :lol: ).
Big Box też nie musi być duży, tylko dlatego, że ma "Big" w nazwie. :lol: Szczególnie, jak można zmieścić wszystkie dodatki do pudełka od podstawki. Taki Istanbul, czy Lorenzo - mam absolutnie wszystko, co wyszło (wersje Big Box paradoksalnie nie mają wszystkiego, co zostało wydane) i to jeszcze z organizerami na komponenty i wszystko się mieści. Oficjalne wersje "big" też nie mają przesadnie większych pudełek. Czyli da się, jak się chce.

Co innego w przypadku nadmiernego rozrostu. I tutaj Queen Games odleciało kompletnie na inną planetę. Do pudeł Merlina, czy Kingdom Buildera też wejdzie na spokojnie wszystko i to też jeszcze z dużym zapasem na wygodne organizery. Po jakiego wała więc robić pudła trzy razy takich rozmiarów jak podstawka? Na cholerę mi takie gigantyczne pudło do Fresko? W Queen Games ktoś zdecydowanie ma kompleks małego fiutka. :lol: I nawet jak coś jeszcze kiedyś coś do tych gier wyjdzie, to i tak wypraskę trzeba będzie wypieprzyć, bo nowa zawartość do nich się nie zmieści. W tych pudłach przechowywane jest powietrze. Ja rozumiem jeszcze, gdy rozmiary pudła są uzasadnione. Nie rozumiem jednak, gdy tak olbrzymie pudło nie zostawia miejsca na dodatki, a jeszcze bardziej nie rozumiem, gdy robi się plastikowe gunwo do przechowywania pustki.

Hitem było dla mnie Super Fantasy Brawl. Ten, kto to widział i widział pudła do dodatków, to wie. W życiu nie widziałem czegoś bardziej pozbawionego ergonomii i logiki. Olbrzymie pudło na... Dwie figurki. :lol:
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1738
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 571 times
Been thanked: 1407 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Leser »

Myślę, że chodzi raczej o to, że "duże" pudło bardziej rzuca się w oczy, malutkie "giną" w natłoku innych i nawet zmotywowanemu do szukania danego tytułu czasem ciężko jest go wygrzebać. :wink:
Nie zgadzam się. Własnych doświadczeń nie opieram na kontaktach z ludźmi, którzy coś tam sobie wygrzebują z półki, tylko na tych, którzy proszą o poradę.
Oprócz wielkości liczy się ciężar, bo nie robi na kliencie dobrego wrażenia zbyt lekkie pudło w stosunku do wielkości...
Jakieś tam ma, zawsze można przekonywać, że pudło jest wypchane po brzegi i czasem ktoś da się przekonać.
Gry Oink są akurat niezależne językowo i mają mało zachęcającą grafikę.
I tym bardziej ktoś powinien po nie sięgnąć, bo ich wydanie to niewielka praca i łatwy druk, a dostępność w Polsce jest minimalna.
Grafiki rzecz gustu. Ja bym ich jako niezachęcające nie określił. Ani z perspektywy prywatnej, ani zawodowej.
Czasem małe gry też się sprzedają - np Bandido oraz karcianki pokroju Sabotażysty, Fasolek.
To prawda, ale to dlatego że są małe i tanie, a nie małe i bez powietrza.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2332 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Curiosity »

Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Gizmoo »

Curiosity pisze: 18 mar 2024, 19:05 Ukradzione z BGG:
Tak wielkie pudło tylko dla jednej figurki.... :roll:

No cóż... Poszli za ciosem krasnala ogrodowego od CMON. Dobrze, że przynajmniej pomalowana. A z jakiej to gry? "Okno Życia"? :lol:
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2332 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Curiosity »

Gizmoo pisze: 18 mar 2024, 19:16 A z jakiej to gry?
Przeca masz linka :lol:
Primal: The Awakening
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Gizmoo »

Curiosity pisze: 18 mar 2024, 19:18 The Awakening
Czyli jednak nekromancja. :lol:
K@mil
Posty: 291
Rejestracja: 03 cze 2020, 09:03
Been thanked: 69 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: K@mil »

Leser pisze: 18 mar 2024, 15:36 Nie zgadzam się. Własnych doświadczeń nie opieram na kontaktach z ludźmi, którzy coś tam sobie wygrzebują z półki, tylko na tych, którzy proszą o poradę.
Jakieś tam ma, zawsze można przekonywać, że pudło jest wypchane po brzegi i czasem ktoś da się przekonać.
Ale z czym dokładnie się nie zgadzasz? Doświadczenia warto opierać na zdrowym rozsądku, a on mówi, że duże pudło łatwiej znaleźć, bo bardziej rzuca się w oczy, aniżeli małe. Pójdź do sklepu samoobsługowego z bogatą ofertą gier planszowych i poobserwuj zachowania klientów oraz rozmieszczenie towaru na półkach. Duże pudła są najczęściej zwrócone do klienta bokiem (niekiedy frontem, zwłaszcza na górnych półkach) i ich grafika oraz napisy są dobrze widoczne nawet z najniższych półek. Nie muszą się schylać, by je przeczytać. Małe gry natomiast, jeśli nie znajdują się na półkach położonych na linii wzroku, są często niezauważane, na małym pudełku nie można zawrzeć tylu informacji (również graficznych), co na dużym. A co do przekonywania, że "pudło jest wypchane po brzegi", to przychodzi "chwila prawdy" i rozczarowania, a ludzie potrafią uczyć się na własnych błędach :wink:
Leser pisze: 18 mar 2024, 15:36 I tym bardziej ktoś powinien po nie sięgnąć, bo ich wydanie to niewielka praca i łatwy druk, a dostępność w Polsce jest minimalna.
Grafiki rzecz gustu. Ja bym ich jako niezachęcające nie określił. Ani z perspektywy prywatnej, ani zawodowej.
Ekhem :wink: z punktu widzenia klienta sięgać się powinno po gry wymagające przetłumaczenia, a więc zależne językowo. Dostępność gier Oink jest, natomiast ich cena zdecydowanie nie jest dostępna (chociaż jakościowo są zrobione porządnie - mam tylko Deep Sea Adventure, reszty nie znam i niezbyt mnie zainteresowały wizualnie oraz tematycznie).
Grafiki mają kolosalne znaczenie w chwili podejmowania decyzji o zakupie w sklepie - nie wiem, czy wiesz, ale do zakupu Waszej karcianki Ryzykanci skłoniła mnie przede wszystkim - oprócz tematyki - ilustracja na pudełku i kartach. Akurat wtedy kupowałem też dodatek do Arnaka, którego styl graficzny bardzo przypadł mi go gustu.
Leser pisze: 18 mar 2024, 15:36 To prawda, ale to dlatego że są małe i tanie, a nie małe i bez powietrza.
Niezupełnie. Dlatego, że potrafiły zaciekawić tematyką/grafiką. Zauważ, że nawet w ramach danej serii poszczególne tytuły nie sprzedają się jednakowo. I tak: z serii HelvetiQ prym wiedzie wspomniany Bandido potem długo długo nic. Niestety grafika serii też nie pomaga :wink:
Awatar użytkownika
walkingdead
Posty: 2047
Rejestracja: 06 lut 2013, 19:57
Has thanked: 123 times
Been thanked: 337 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: walkingdead »

K@mil pisze: 18 mar 2024, 21:10
Ale z czym dokładnie się nie zgadzasz? Doświadczenia warto opierać na zdrowym rozsądku, a on mówi, że duże pudło łatwiej znaleźć, bo bardziej rzuca się w oczy, aniżeli małe. Pójdź do sklepu samoobsługowego z bogatą ofertą gier planszowych i poobserwuj zachowania klientów oraz rozmieszczenie towaru na półkach. Duże pudła są najczęściej zwrócone do klienta bokiem (niekiedy frontem, zwłaszcza na górnych półkach) i ich grafika oraz napisy są dobrze widoczne nawet z najniższych półek. Nie muszą się schylać, by je przeczytać. Małe gry natomiast, jeśli nie znajdują się na półkach położonych na linii wzroku, są często niezauważane, na małym pudełku nie można zawrzeć tylu informacji (również graficznych), co na dużym. A co do przekonywania, że "pudło jest wypchane po brzegi", to przychodzi "chwila prawdy" i rozczarowania, a ludzie potrafią uczyć się na własnych błędach :wink:

Ja jestem "świadomym" graczem. Wiem, że wydawcy "manipulują" naszymi wyborami konsumenckimi, znam mniej więcej nowości, a mimo tego jak chodzę do XJOY'a po odbiór zamówienia to niejednokrotnie skusiłam się na coś innego widząc to na półce. I zwykle niestety wracałam do domu z wielkimi pudłami, bo takie faktycznie bardziej "lokalizuję" na półkach. Jedno duże pudło na półce 100% częściej zwróci moją uwagę niż kilka mniejszych upchanych na półeczce. Faktem jest natomiast, że moje główne zainteresowanie to ameri, więc jest nieco naturalnym, że rozglądam się za dużymi pudłami z mroczną oprawą graficzną :)
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1738
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 571 times
Been thanked: 1407 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Leser »

K@mil pisze: 18 mar 2024, 21:10 Doświadczenia warto opierać na zdrowym rozsądku
Ja opieram zdanie na 15 latach doświadczenia w handlu detalicznym grami planszowymi. Wierzę, ze odrobina zdrowego rozsądku też miała swój udział. Sklep z grami to nie odzieżówka. Są ludzie, którzy szperają, ale przytłaczająca większość niedzielnych graczy nawet nie wie na co patrzy i się pyta. I właśnie na rozmowach z takimi osobami opieram przekonanie, że duże pudło łatwiej sprzedać, niż grę mniejszą w tej samej cenie (nie mieszajmy do tego małych gier w niewielkiej cenie, bo temat jest nie o tym).
K@mil pisze: 18 mar 2024, 21:10 Ekhem :wink: z punktu widzenia klienta sięgać się powinno po gry wymagające przetłumaczenia, a więc zależne językowo. Dostępność gier Oink jest, natomiast ich cena zdecydowanie nie jest dostępna (chociaż jakościowo są zrobione porządnie - mam tylko Deep Sea Adventure, reszty nie znam i niezbyt mnie zainteresowały wizualnie oraz tematycznie).
Grafiki mają kolosalne znaczenie w chwili podejmowania decyzji o zakupie w sklepie - nie wiem, czy wiesz, ale do zakupu Waszej karcianki Ryzykanci skłoniła mnie przede wszystkim - oprócz tematyki - ilustracja na pudełku i kartach. Akurat wtedy kupowałem też dodatek do Arnaka, którego styl graficzny bardzo przypadł mi go gustu.
Ekhem... co się "powinno" według Ciebie nie zawsze przekłada się na rzeczywistość, to raz. I w tej kwestii się kompletnie nie przekłada. Możesz sobie ignorować polskie wersje gier niezależnych językowo. Większość klientów i przede wszystkim większość sklepów tego nie robi. Pomijając resztę wykładu, który nie wiem, po co tu jest, dokładnie potwierdzasz moją tezę - Oinki są małe i drogie, dlatego nikt ich w Pl nie wydał.
K@mil pisze: 18 mar 2024, 21:10 Niezupełnie. Dlatego, że potrafiły zaciekawić tematyką/grafiką. Zauważ, że nawet w ramach danej serii poszczególne tytuły nie sprzedają się jednakowo. I tak: z serii HelvetiQ prym wiedzie wspomniany Bandido potem długo długo nic. Niestety grafika serii też nie pomaga :wink:
Ech... nie wiem, co na to odpowiedzieć, bo naprawdę nie mam bladego pojęcia, o czym piszesz. To temat o wielkości pudełek. Ja pisałem o wpływie tego parametru na sprzedaż, a nie o wszystkich innych, cholernie licznych czynnikach, które sprawiają, że coś się sprzedaje, a coś innego już nie.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
toblakai
Posty: 1270
Rejestracja: 19 mar 2014, 13:57
Has thanked: 222 times
Been thanked: 227 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: toblakai »

Leser pisze: 19 mar 2024, 10:18
K@mil pisze: 18 mar 2024, 21:10 Ekhem :wink: z punktu widzenia klienta sięgać się powinno po gry wymagające przetłumaczenia, a więc zależne językowo. Dostępność gier Oink jest, natomiast ich cena zdecydowanie nie jest dostępna (chociaż jakościowo są zrobione porządnie - mam tylko Deep Sea Adventure, reszty nie znam i niezbyt mnie zainteresowały wizualnie oraz tematycznie).
Grafiki mają kolosalne znaczenie w chwili podejmowania decyzji o zakupie w sklepie - nie wiem, czy wiesz, ale do zakupu Waszej karcianki Ryzykanci skłoniła mnie przede wszystkim - oprócz tematyki - ilustracja na pudełku i kartach. Akurat wtedy kupowałem też dodatek do Arnaka, którego styl graficzny bardzo przypadł mi go gustu.
Ekhem... co się "powinno" według Ciebie nie zawsze przekłada się na rzeczywistość, to raz. I w tej kwestii się kompletnie nie przekłada. Możesz sobie ignorować polskie wersje gier niezależnych językowo. Większość klientów i przede wszystkim większość sklepów tego nie robi. Pomijając resztę wykładu, który nie wiem, po co tu jest, dokładnie potwierdzasz moją tezę - Oinki są małe i drogie, dlatego nikt ich w Pl nie wydał.
Temat kiedyś był już na Forum poruszany, chyba nawet gdzieś czytałem/słuchałem wypowiedź kogoś z Rebela(?), że gra niezależna językowo, ale z polskim tytułem na pudełku już zalicza skok w sprzedaży. Zapewne są osoby, które nawet nie sięgną po pudełko z półki w sklepie jeżeli tytuł jest w języku obcym, bo to sugeruje, że w środku będzie to samo.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2024, 14:02 przez toblakai, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1738
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 571 times
Been thanked: 1407 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Leser »

toblakai pisze: 19 mar 2024, 10:31 Temat kiedyś był już na Forum poruszany, chyba nawet gdzieś czytałem/słuchałem wypowiedź kogoś z Rebela(?), że gra niezależna językowa, ale z polskim tytułem na pudełku już zalicza skok w sprzedaży. Zapewne są osoby, które nawet nie sięgną po pudełko z półki w sklepie jeżeli tytuł jest w języku obcym, bo to sugeruje, że w środku będzie to samo.
Dokładnie (o ile pamiętam, zaliczyli potężny skok sprzedażowy, gdy Five Tribes stało się na pewien czas Pięcioma plemionami). W 2009 nie brakowało ludzi, którym trzeba było pokazywać polskie zdania na tyle pudełka Carcassonne, zapewniać, że instrukcja jest po polsku, a w ogóle to w grze nie ma żadnych napisów. Dziś nie jest to już aż tak istotne - ludzie obyli się z polskimi grami, acz nadal ma znaczenie.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2092 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: PytonZCatanu »

Phalanx był trochę hejtowany za nazwę WŁADCY ZIEMII zamiast uznaj marki DOMINANT SPECIES. Widocznie mieli jednak nosa 😉
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5217
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1683 times
Kontakt:

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: BOLLO »

Dochodzi już do tego, że wydawcy mogą na mnie nie zarobić z bardzo prostego powodu - nie kupię nic nowego, bo nie mam miejsca.
Zapewne żaden wydawca się tym nie przejmie...nawet jak to oficjalnie powie Gambit , Troll czy nawet DiceTower. Wszyscy wymienieni to jednostki (pionki dosłownie) w tej całej wydawniczej układance i nie mają sami z siebie żadnej siły przebicia. Jedynie masa.....ma jakiś być może wpływ na wydawców. Co już napisałem wcześniej. przyznaję że we wczesnym stadium mojego hobby duże ale puste=lepsze, aktualnie jest zdecydowanie odwrotnie. Ale wiem że jestem takim samym pionem dla wydawcy X i sam świata nie zmienię. Jak świat pokazuję owszem ktoś może być iskrą ale za nim muszą pójść inni. A czy innym to również przeszkadza? Myślę że osób które które mają dosyć dużych i pustych pudeł to jakiś jedynie nieistotny odsetek. Większość jednak graczy jest w stanie pomieścić u siebie kilka KSów, kilka nieregularnych kobył i kilka dziwacznych innych pozycji. Do tego dochodzi rotacja a nie kolekcjonerka.

Problem nie jest z wydawcami a z nami. Tak z nami bo jesteśmy pazerni i chcemy mieć kolekcje liczące setki pozycji. Nie ma co się dziwić jak mając mieszkania 40-60m2 posiadając rodzinę nie jesteśmy w stanie pomieścić 200pozycji. Zmniejsz kolekcję na 50 i będzie cacy zapewne. Jeżeli ktoś ma dom i metry kwadratowe które mu pozwalają posiadać kolekcję liczącą w setkach to nie ma problemu. Trzeba po prostu liczyć swoje możliwości. Wydawca jest podmiotem który jedynie chce SPRZEDAĆ swój produkt i na nim zarobić a jeżeli wielkie pudło powoduje strzelam 25% większe prawdopodobieństwo powodzenia to nie ma co się dziwić.

Ale i owszem mam natomiast szacunek do tych co potrafią wydać dobrą grę w małym pudle (patrz Biały Zamek).
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: Gizmoo »

BOLLO pisze: 19 mar 2024, 10:48 Myślę że osób które które mają dosyć dużych i pustych pudeł to jakiś jedynie nieistotny odsetek.
Tak może było jeszcze kilka lat temu. Kiedy tych rozbuchanych, dużych gier było ledwie kilka. Teraz coraz częściej wychodzą kobyły, a coraz więcej ludzi ma je na półkach. Rynek takich wielkich gier powoli się nasycił.Zobacz na ostatnie kampanie CMON. Nawet oni zaczęli się ograniczać z ilością pudeł. W kampanii Mordreda obiecali, że wszystkie SG zmieszczą się do pudła z podstawką. Są wydawcy, którzy bardzo szanują przestrzeń i do pudła nie wciśniesz nawet palca. Takie Final Frontier Games ma już duże doświadczenie w wydawaniu i ostatnio przesadzili tylko z Merchants Cove, ale jak usuniesz z pudła z podstawki część plastiku, to zmieścisz absolutnie wszystkie dodatki. Taki Cavern Tavern jest upchany do ostatniego milimetra.
BOLLO pisze: 19 mar 2024, 10:48 200pozycji. Zmniejsz kolekcję na 50
To akurat kategoria science-fiction. :lol: Chcę się zmieścić w 144 podstawkach i nadal to nie wychodzi, bo szybciej kupuję, niż sprzedaję. Ale pomarzyć można...
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5217
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1683 times
Kontakt:

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: BOLLO »

Gizmoo pisze: 19 mar 2024, 11:29 To akurat kategoria science-fiction. Chcę się zmieścić w 144 podstawkach i nadal to nie wychodzi, bo szybciej kupuję, niż sprzedaję. Ale pomarzyć można...
Wiem to jest nierealne.....ja również oszukuję samego siebie w tej materii.
K@mil
Posty: 291
Rejestracja: 03 cze 2020, 09:03
Been thanked: 69 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: K@mil »

Leser pisze: 19 mar 2024, 10:18 Ja opieram zdanie na 15 latach doświadczenia w handlu detalicznym grami planszowymi. Wierzę, ze odrobina zdrowego rozsądku też miała swój udział. Sklep z grami to nie odzieżówka. Są ludzie, którzy szperają, ale przytłaczająca większość niedzielnych graczy nawet nie wie na co patrzy i się pyta. I właśnie na rozmowach z takimi osobami opieram przekonanie, że duże pudło łatwiej sprzedać, niż grę mniejszą w tej samej cenie (nie mieszajmy do tego małych gier w niewielkiej cenie, bo temat jest nie o tym).
15 lat to szmat czasu, na przestrzeni którego uległ zmianie model sprzedaży. Kiedyś sklepy z grami planszowymi działały na zasadzie "zza lady" z dobrze zaznajomionym w asortymencie ekspedientem-pasjonatem.
Szklana lada stanowiła ekspozycję i to właśnie tych mniejszych gierek.
Teraz gry planszowe są w wielkopowierzchniowych w pełni samoobsługowych sklepach, których personel nie tylko się nie zna, ale nawet nie znajduje w pobliżu regałów z grami. Nie ma więc kogo pytać.
Informacje czerpie się z pudełka gry, a na większym jest ich zwyczajnie wiecej.
Nieopodal mnie znajduje się sklep z zabawkami - dwa piętra po 500 metrów kwadratowych i tylko kilka osób z obsługi na całości, głównie przy kasach. Gry planszowe, te większe, są wyłożone na dwóch długich na 10 metrów regałach, te małe mają osobne 2 regały "książkowe", których nikt nie przegląda, bo "skitrano" tam wszystko i to jeszcze na całej wysokości, czyli od dołu do góry :lol: w sumie sześć półek. O tym, że nikt nie zagląda na te najniżej położone można wywnioskować po kurzu osiadłym na pudełkach :wink:
Leser pisze: 19 mar 2024, 10:18Możesz sobie ignorować polskie wersje gier niezależnych językowo. Większość klientów i przede wszystkim większość sklepów tego nie robi. Pomijając resztę wykładu, który nie wiem, po co tu jest, dokładnie potwierdzasz moją tezę - Oinki są małe i drogie, dlatego nikt ich w Pl nie wydał.
Nie ignoruję polskich wersji gier niezależnych językowo, skąd ten wniosek? Po prostu uważam, że przeciętny miłośnik gier planszowych bardziej potrzebuje spolszczenia gry mocno zależnej językowo, aniżeli niezależnej, bo w tę ostatnią jest w stanie zagrać, jeśli kupi obcojęzyczną wersję. Mam świadomość, że wydawcy "lubią" gry niezależne, bo przy ich lokalizowaniu na polski rynek jest mniej roboty.
Oinki są małe i drogie, zgadzam się, ale również IMHO mało atrakcyjne wizualnie, dlatego pozostali wydawcy po nie nie sięgają. Nie wydaje mi się, że gdyby były powszechnie w sklepach dostępne z polskimi tytułami i w cenie o połowę mniejszej od oryginału, to ludzie by się na nie "rzucili". Ale może się mylę :wink:
Leser pisze: 19 mar 2024, 10:18 Ech... nie wiem, co na to odpowiedzieć, bo naprawdę nie mam bladego pojęcia, o czym piszesz. To temat o wielkości pudełek. Ja pisałem o wpływie tego parametru na sprzedaż, a nie o wszystkich innych, cholernie licznych czynnikach, które sprawiają, że coś się sprzedaje, a coś innego już nie.
No właśnie chodzi o to, że ty "zafiksowałeś się" tylko na parametrze wielkości pudełka, że to ono ma decydujący wpływ na decyzję o zakupie, a ja uważam, że ma wpływ jedynie na zwrócenie w sklepie uwagi konsumenta że dany produkt tam w ogóle jest.
To jest subtelna różnica, którą potwierdza ta wypowiedź:
walkingdead pisze: 19 mar 2024, 08:32 Ja jestem "świadomym" graczem. Wiem, że wydawcy "manipulują" naszymi wyborami konsumenckimi, znam mniej więcej nowości, a mimo tego jak chodzę do XJOY'a po odbiór zamówienia to niejednokrotnie skusiłam się na coś innego widząc to na półce. I zwykle niestety wracałam do domu z wielkimi pudłami, bo takie faktycznie bardziej "lokalizuję" na półkach. Jedno duże pudło na półce 100% częściej zwróci moją uwagę niż kilka mniejszych upchanych na półeczce.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10924
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3357 times
Been thanked: 3217 times

Re: Ponarzekam sobie na rozmiary pudełek od gier

Post autor: japanczyk »

PytonZCatanu pisze: 19 mar 2024, 10:43 Phalanx był trochę hejtowany za nazwę WŁADCY ZIEMII zamiast uznaj marki DOMINANT SPECIES. Widocznie mieli jednak nosa 😉
Byl backlash na sama nazwe, nie na to, ze w ogole jest polska nazwa
ODPOWIEDZ