Według mnie gra nie wymaga stałego składu, natomiast jeśli ktoś pokazuje grę nowym zawodnikom, to jego obowiązkiem jest poinformować, że powinni oni zagrać co najmniej dwa razy. Po pierwsze po to, aby choć raz zagrać w pełni świadomie a po drugie aby móc rzetelnie ją ocenić.
To jest gra, która nie ma sama w sobie mechanizmu "wyrównywania szans". Tutaj gracze muszą siebie nawzajem cały czas balansować i jeśli tylko chcą i będą to robić, to rozgrywka będzie wyrównana. Tutaj nawet przyblokowanie kogoś w pewnym momencie, nie wyklucza go z rozgrywki. Natomiast nie można od niej wymagać, że będzie dawać równe szanse świeżakom i wyjadaczom, bo już sama znajomość mechanizmów w grze, daje wielką przewagę.
W mojej ocenie jest to świetny tytuł i aż dziwię się, czemu jest o nim tak cicho. Jest to trochę taki Pax Pamir light, gdzie głębia rozgrywki jest podobna, ale jest ona zapewniana przez większą liczbę akcji, które same w sobie - pojedyńczo - nie są aż tak ważne.
P. S.
U nas właścicielka gry po pierwszej partii chciała ją sprzedać; po drugiej partii i licytacji ceny pomiędzy resztą współgraczy za ile sprzeda (każdy chętnie by ją przygarnął
jednak się rozmyśliła, bo stwierdziła, że nawet jeśli nie zagra w to z innymi, to i tak chce ją mieć bo jednak "pykło".