(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[Markus]

Chętni? Inne propozycje?

MLEM ? https://boardgamegeek.com/boardgame/387 ... ace-agency

Dominat Species brzmi kusząco

[lacki2000]

MLEM ? https://boardgamegeek.com/boardgame/387 ... ace-agency

O rety

Możliwe, że jutro będę, bo mam na Żabiance sprawę do załatwienia, a to niedaleko Nie wiem jak się wyrobię czasowo. Dam znać na bieżąco.

[Markus]

MLEM ? https://boardgamegeek.com/boardgame/387 ... ace-agency

O rety

nie ma co się dziwić:
koty są? SĄ
kosmos jest? JEST
szacowanie ryzyka + push your luck jest ? JEST
Dr. Knizia!!! JEST
czego chcieć więcej

żeby nie było, ja MAM tę grę

[Odi]

Tyle lat się znamy, że nie myślałem, że jeszcze mnie czymś zaskoczysz. No i myliłem się.


Grę o kotach, to ja owszem bardzo chętnie. Zaraz, jak ona się nazywała... aha... ROOT

[lacki2000]

MLEM ? https://boardgamegeek.com/boardgame/387 ... ace-agency

O rety

nie ma co się dziwić:
koty są? SĄ
kosmos jest? JEST
szacowanie ryzyka + push your luck jest ? JEST
Dr. Knizia!!! JEST
czego chcieć więcej

żeby nie było, ja MAM tę grę

Czyli zawiera wszystkie niezbędne elementy gry wojenno-historycznej

[Highlander]

To na czym stanęło?
Zakładam że widzimy się w 3 lub 4 osoby.
Moje propozycje gier zakładam że nie przeszły (DS na dwóch nie bardzo), i nie wiem na co w efekcie sie nastawiać. Każdy rozłoży sobie jakieś solo?

Ktoś optymistycznie zrobił rezerwację?

[Odi]

Nie zrobiłem. Zadzwonię dziś o 14, może się uda.
Wziąłem WotR, The Hunt (to o Graf Spee) oraz... dawno niegrane Undaunted Normandy & Africa (mam dodatek z czołgami i zasadami grania w czwórkę).

[Highlander]

Na którą godzinę celujesz? 1700?

[lacki2000]

Ja będę raczej około 17:31. Przydałby się jeszcze ktoś czwarty do pełnego składu

[Highlander]

Markus wpadasz pokazać to "MLEM"?

[Odi]

Stolik zarezerwowałem. Tym razem na głównej sali, więc warto przyjść i poczuć się jak gość I kategorii

[Markus]

Markus wpadasz pokazać to "MLEM"?

wpadam ale bez MLEMa , i tak byście zahejtowali tę grę

[Odi]

Markus wpadasz pokazać to "MLEM"?

wpadam ale bez MLEMa , i tak byście zahejtowali tę grę

Jak mogłeś pozbawić nas tej przyjemności....

[Odi]

W telegraficznym skrócie:

Ostatecznie znowu WotR karciany. Ponownie grałem Cieniem na dwie talie vs Maciek Dunedain i Mirek Hobbit. Od początku dość mocna presja Cienia, m.in. walka na ścieżce 2 (Wichrowy Czub), gdzie było chyba 6-6 (zginęli tam m.in. Angmarczyk i Gandalf). W sumie więcej pivotów nie pamiętam. Były jakieś bitwy, owszem, dużo ładowałem też w ścieżkę i systematycznie ciułałem na niej punkty. Niby Wolne Ludy prowadziły, ale nie była to duża przewaga w kontekście end game. Ze wzgledu na krwawe walki miałem krótkie decki, ale równocześnie duży dociąg co pozwolilo mi dwa razy zagrać Golluma w dwóch ostatnich rundach i fajnie rzezać ostatnimi żyjącymi nazgulami. W ostatniej rundzie wyszedłem ze stanu 18-19 na 24-19 i piękna wygrana Cienia stała się faktem. Wreszcie!

Nie kojarzę tym razem jakichś kluczowych, przelomowych sytuacji. Na pewno pomógł krótki deck na koniec, no i ofensywa na początku oddaliła widmo instant wina dla niebieskich. Swoją rolę odegrały też - mam wrażenie - nieustanne podszepty Grimy Gadziego Języka, który zalągł się przy uchu Hobbita i sączył trujące rady i zaciemniające (zaCieniające, he he ) obraz gry analizy

W międzyczasie dołączył Rafał i uznaliśmy, że nie ma sensu rozkładać już nic nowego, tylko robimy reset WotR i jedziemy na szybko z tematem. I faktycznie, tempo mieliśmy dobre, dotarliśmy do 6 ścieżki chyba, a potem Krolm się zamykał.Tutaj gra była wyrównana, poszły ostre zagrania, Saruman w bitwie, Lorien zdobyte... Kończyło się w okolicach remisu i partia była otwarta. Myślę, że do 90 minut da radę zejść w ogranej ekipie.

Spotkanie jak zawsze bardzo wesołe, pełne emocji i anegdot Na końcu jeszcze długo dyskutowaliśmy o strategiach i grach.
W kontekście przyszłego tygodnia padły takie tytuły jak Root, Pax Ren, Dominant Species, a nawet... Cywilizacja Poprzez Wieki! Zobaczymy co z tych ambitnych planów wyjdzie. Dzięki za fajnie spędzony czas

[Highlander]

Super spotkanie, pełne pozytywnych i negatywnych emocji

Obie rozgrywki umacniają mnie w wysokiej ocenie gry. Niesamowite ile rożnych przebiegów mozna wygenerować z 4 decków liczących po 31 kart. Ważna rolę w zmienności graja oczywiście losowo wchodzące lokacje i bitwy. Ale też coraz bardziej świadomie zarządzam tym elementem (timing na reaktywacje lub wybieranie z decku bitew i bardzo ważne podmiany lokacji).

Miss wieczoru:
Galadriela idąca w bój z męską biżuterią

Cytat wieczoru:
Reakcja na zagranie karty: "Flakoniki Galadrieli" na hobbita w lokacji Jaskina Szeloby:
"No, będzie pite w jaskini!"


Mam wrażenie że warto wrócić do gier z serii QG. To będzie równie wesoło spędzony czas.

[Highlander]

WotR raz jeszcze. Z ciekawości zrobiłem sobie statystykę z 7 partii jakimi deckami grałem i wyszło mi:

Dunedain 5
Frodo 2
Witchking 1
Saruman 1

Czyli we wtorek pierwszy raz ever gralem Sarumanem.
Dwa razy grałem na 2 decki dlatego suma z 7 partii wychodzi 9.

Muszę zdecydowanie odstawić Gondor i więcej Cieniować

A jak to wychodzi u Was?

[hancza123]

1 partia Wolnymi Ludźmi
1 partia Cieniem

Obie partie po 2 decki na gracza. Obie przegrane. Obie grane nieświadomie

Gra jest świetna. Wasze zachwyty mnie przekonały aby spróbować. Zachwyty uzasadnione.

[Highlander]

Coś dziś było grane? Jak spasowalem bo obowiązki dzieciakowe.

[lacki2000]

Coś dziś było grane? Jak spasowalem bo obowiązki dzieciakowe.

Sądząc po aktywności wątku, to dziś na froncie było zawieszenie broni

A co do grania dziś, to jest duża promka na Imperator Rome na steamie, więc skorzystałem i pierwsze próby zjednoczenia plemion celtyckich już wykonane Nazw rodów chyba nie można zmieniać, więc szału nie ma ale jest namiastka handlu, rozbudowy osad, sporo dyplomacji i oczywiście podbijanie sąsiadów - czyli ciągły wzrost od plemienia koczowniczego ku cesarstwu.

W weekend jeszcze udało mi się faszystowską Brazylią podbić całą Amerykę Pd i wszystkie bantustany aż do Meksyku w Hoi4, bo wyszło nowe DLC dla tego mało istotnego regionu w czasach 2 w.ś.

[Markus]

Dziś odbyła się nieformalna walka 1vs1 o panowanie w galaktyce. Niestety jasna strona mocy okazała się silniejsza
Odi przekonał mnie do zagrania w Star Wars Unlimited TCG, skończyło sie na 5 rozgrykach z rzędu i zakupem własnej kopii zestawu startowego + kilka busterków (graliśmy na kopii Odiego).
Zaskakująco przyjemna karcianka bedąca tym czym ma być czyli:
- rozgrywka max 20 min
- nieskomplikowane zasady
- dużo możliwości
- fun z gry

Adam w Krolmie będzie organizował turnieje, starzy znajomi będą grali (Valarus, Mitbol, Odi ), gra jest na początku swojego rozwoju -> dla mnie idealny moment aby w to wskoczyć.

Co do mechaniki i to co sie podobało (lub nie ) napisze po większej ilosci rozgrywek.
Dziś graliśmy dekami startowymi które dobrze uczą gry i pokazują o co w niej chodzi ale nie mają w sobie "zakręconych akcji"

[Highlander]

Serio 20 minut na rozgrywkę?, czyli 10 minut na gracza?

Patrzac na czas grania w WotR gdzie mozna sporo rozkminiać i czas grania w prostszą mechanicznie SW Deckbuilding (ostatnio ją miałem w Krolmie), to brzmi jak gra do piwa i precli.

Czy ta gra o której mówisz w założeniu ma skanibalizować SW Deckbuilding czy to są różne targety graczy?

[Markus]

Nie chcę na tym etapie wypowiadać sie kategorycznie o tej grze.
Uznajmy 20-30 min na rozgrywkę.
Nie jest to gra do precli i piwa!
Deki startowe są jakie są i mają zareklamować grę.
Oczywiście deki startowe nie są optymalne bo posiadają wiele kart tylko w 1 kopii co turniejowo jest bez sensu ale jako pakiet zapoznawczy sprawdzają się idealnie.
Wg mnie gra celowo zostala tak zaprojektowana aby nie dluzyla się.
20 min na rozgrywkę to sweet spot turniejowy. Rozgrywasz mecz do 2 zwyciestw w 60 min. Jak dla mnie ok.

Karciany WotR to inna para kaloszy, to bardziej planszówka niż gra turniejowa i może pozwolić sobie na 120 min na partię.

Niby Netrunner lub Legeda 5 Kregow sa bardziej wymagajace itp ale rozgrywka to 60+ min /partia więc turniejowo slabo.

W Warhamerze inwazji też bylo ok 20 min na partię i turniejowo działało świetnie, ilosć rozkmin podczas rozgrywki byla bardzo ok. A w Inwazję mam ponad 1000 rozgrywek wg BGG więc coś tam o niej wiem

Serio 20 minut na rozgrywkę?, czyli 10 minut na gracza?

Ciężko uwierzyć co nie , niektórzy to w WotR karcianego dłużej 1 kolejkę robią

[Markus]

Instrukcja załączona do startera SW:U to jakby czytać FAKT lub SUPER EXPRES, kilka zdań i koniec.
Pełna instrukcja ma 56 stron

https://cdn.starwarsunlimited.com//SWH_ ... b9bb9c.pdf

[Odi]

Może się wytłumaczę trochę, jako sprawca zamieszania.
Pod wpływem totalnego impulsu zakupiłem starter do SW:Unlimited. Gdy byłem w Essen obserwowałem jedną rozgrywkę, wrażenie zrobiło na mnie tez stoisko, które pokazywało naprawdę duże fundusze włożone w ten projekt. Teraz gdzieś ostatnio czytałem, że gra jest spoko i że startery są fajnie zbalansowane. No i jakoś tak samo wpadło w ręce, chyba ze skrywanej nostalgii za karcianką turniejową... Choć ja w sumie nigdy jakimś turniejowym graczem nie byłem, ale jednak rozgrywki w Inwazję czy - przede wszystkim - w Netrunnera wspominam fantastycznie.

No i namówiłem Rafała na rozgrywkę, a Rafał jak to Rafał - od razu popędził kupić swój zestaw

Rozegraliśmy z Rafałem pięć rozgrywek w SWU w czwartek.
No i właściwie potwierdza się wszystko, co czytałem o SW:
- jest szybka
- jest prosta
- jest świetnie przystosowana pod turnieje
- jest generalnie spoko - może bez fajerwerków, ale spoko.

Ja osobiście wole cięższe karcianki, jak Netrunner. Tym niemniej rozgrywki w N. były stosunkowo długie. Może nie do casualowego grania, bo tu były w sam raz, ale do turniejowego na pewno. N. dawał mnóstwo kapitalnych możliwości już w core secie - sama jego mechanika była arcyciekawa. SWU niczego takiego nie zapewnia, ale... Pozwala w godzinę rozegrać mecz złożony z trzech partii. Grę i boosterki można nabyć u Adama w Krolmie, i chyba teraz będę na to wydawał pieniądze przy okazji kolejnych wizyt

Co mi się podoba w SWU:
- ekonomia - bardzo prosty system, w którym co turę dokładamy jedną kartę z ręki na resource. Możliwości graczy rosną więc z tury na turę, w 6-8 rundzie już wchodzą do walki różne grubasy i wiadomo, że gra się za chwile skończy. Tym niemniej możliwość wyboru karty z ręki na zasób jest super.
- dociąg - stały dociąg dwóch kart na rundę. Proste i skuteczne. Dwie karty to wystarczająco, są te możliwe jakieś dodatkowe dociągi z efektów. Na brak kart raczej nie cierpiałem.
- akcje naprzemienne - inaczej niż w wielu popularnych karciankach, tu gramy akcja za akcję, zamiast "wykładać się" w swojej turze, a potem obserwować, jak to samo robi przeciwnik. Efekty na kartach są relatywnie proste, ale w połączeniu z tym systemem naprzemiennego ruchu, naprawdę ma znaczenie kiedy zagrasz kartę, kiedy ja wzmocnisz upgrade'm i kiedy ją poślesz do boju. przeciwnik nie śpi, może ci kartę osłabić, zaatakować, odesłać na rękę, zatapować... Kolejność działań jest bardzo ważna.
- liderzy - każdy ma lidera, który daje okreslone umiejki, ale ten lider może dodatkowo pojawić się jako postać w grze (wcześniej jest tylko kartą z umiejkami). Mocna postać, dodajmy. Dzieje się to po zebraniu odpowiedniego poziomu resource. Jednak co lepsze, nawet zabity lider wraca z powrotem do stanu karty z umiejkami. Istotne znaczenie ma znowu timing zagrania lidera, bo to nasz najmocniejszy atut w grze. Nie trzeba go szukać, dociągać z talii, jest obecny na stole - tylko od nas zależy, w którym momencie pojawi się na stole. Super rozwiązanie.
- "I am your father" - jest sobie taka karta. Gracz imperium zagrywa ją na jednostkę rebelianta, i rebeliant decyduje: albo bierze 7 hitów (co raczej oznacza defeat), albo ... mówi "No!" i wtedy gracz imeprium dobiera 3 karty ze swojej talii. Proste, a bardzo klimatyczne. Zaimplementowanie tego "No" jest świetne. Jest jeszcze kilka takich ciekawych kart, np działanie robotów C3PO i R2D2 - każdy z nich ma jakiś efekt, ale najlepiej te efekty działają, gdy oba roboty współpracują.
- inicjatywa - pasować można na miękko, albo na twardo, przejmując wówczas inicjatywę. Oznacza to, ze gracz z inicjatywą będzie zaczynał w następnej rundzie jako pierwszy. I to oczywiście kreuje ciekawe dylematy: czy zrobić jeszcze jedna akcję i np zaatakować za 1-2 punkty, czy moze wziąć już inicjatywę i w kolejnej rundzie uderzyć bardziej boleśnie.
- deckbuilding - bardzo fajne rozwiązanie, bo w talii możem mieć praktycznie każda kartę. Tylko jeśli nie mamy tzw. aspektu z lidera lub bazy, to wtedy za każdy aspekt na karcie, którego nie mamy, musimy zapłacić dodatkowo 2 zasoby. Daje to dużą swobodę. W połączeniu z 18 liderami dostępnymi w pierwszym secie jest naprawdę sporo kombinowania.
- popularność - Adam mówi, ze na zawody przychodziło nawet o 18 osób. A gra jest na rynku od miesiąca. W czwartek miał być turniej, ale jak się okazało - błędny wpis w kalendarzu, a turniej ma być w środę. Ale i tak było w Krolmie łącznie czterech graczy w SWU, mimo braku turnieju. Jeśli więc ktoś by chciał trochę sobie poturniejować, to SWU może być dobrym pomysłem, bo na pewno będzie z kim grać.

Co mi się podoba mniej?
- trading card game - czyli trzeba wydawać pieniądze. Człowiek się jednak nauczył cenić "zamknięte" karcianki, jak Tyrani, Radlands itp. A tu proszę, na stare lata tak mnie opętało... Oprócz starter seta zakupiłem tez już łącznie 9 boosterków i na tym się nie skończy. Więc cóż...
- prostota - na razie SWU naprawdę jest proste. Widać, że potencjalnych mechanik może być mnóstwo, ale w I sezonie nie ma np prawie żadnych odniesień do keywordów, a tych trochę jest. Chciałoby się więcej ciekawych efektów. Na razie to bardziej naprzemienne akcje są tym, co nadaje rozgrywce funu, a nie efekty same w sobie.

Żeby nie było tak totalnie starwarsowo:
za górę monet zamówiłem na KS chyba najlepszą aktualnie gre o bitwie pod Gettysburgiem, czyli "A Most Fearful Sacrifice". Żetonówka, ale stosunkowo prosta, napędzana świetnym systemem kart z rozkazami. Losowe aktywacje, eventy bitewne, wszystko to kreuje w grze fajne historie i bardzo ciekawe doświadczenia bitewne. Osobiście lubię gry, które oddają nieco bezwładność dowodzenia, i AMFS takie właśnie jest. Podobno ma być już w kwietniu/maju.

[lacki2000]

za górę monet zamówiłem na KS chyba najlepszą aktualnie gre o bitwie pod Gettysburgiem, czyli "A Most Fearful Sacrifice".

A przy moim projekcie mówiłeś, że heksówki są passe
Plansza jakaś taka brzydka - przez spore kontrasty. Może na stole wygląda to lepiej niż na filmiku, ale pierwsze wrażenie jakby to zrobili w jakimś darmowym generatorze map online Ale faktycznie sama gra noty ma wysokie, więc chętnie przetestuję, choć nie przepadam za mechaniką bezradności dowodzenia