Trolliszcze pisze:Gusta są różne, dla mnie Runebound to dno dna, nie dograłem do końca pierwszej rozgrywki. Tam nawet nie ma przygód, jest turlanie kostkami podczas entej walki z rzędu. A co się robi w kolejnej turze? Turla kostkami podczas walki! Fascynujące...
Pierwsze trzy słowa Twojej wypowiedzi są kluczowe w całej dyskusji, jaka się tu toczy i wszystko co jest tu mówione/pisane powinno się na nich opierać
Patrząc dalej, można powiedzieć, że Wiedźmin to to samo...każdy ruch, to zebranie lupki, a potem turlanie kostkami, podczas walki z potworem
Epyon pisze:Mage Knight - nie ten kaliber i "przygodowość" dyskusyjna. Andor - również bardziej łamigłówka niż gra przygodowa. EH to coop, więc też inna kategoria. Obecności Imperial Settlersów i Sheriffa na tej liście nie skomentuję, tylko wyśmieję, bo nie wiem co mogą mieć wspólnego z przygodówką, żeby te gry porównać... W resztę nie grałem, więc się nie wypowiadam.
Pytałeś o tytuły lepsze od Wiedźmina, a nie o tytuły lepszych przygodówek. Podałem Ci więc tytuły gier nie tyle "lepszych", co takich, w które wolę zagrać niż w Wiedźmina. Takich, które podobają mi się o wiele bardziej i nawet jeśli będą trwały dłużej, to nie będę się nudził. Jeśli jakakolwiek gra spełnia takie założenie, jest dla mnie subiektywnie grą lepszą niż Wiedźmin. Kurde...nawet Assault on Doomrock się łapie do tej kategorii. Inne to Mice and Mystics, Descent, Battle Star Galactica (którego osobiście nie trawię), Robinson...Dla mnie Wiedźmin niestety jest potężnym rozczarowaniem. Nie tyle ze względu na główną mechanikę (misje i zbieranie poszlak), co na dłużyzny i nudę, które trafiły mnie już po 20 minutach rozgrywki. A siadałem do tej gry bez negatywnego nastawienia. Co więcej, w trakcie gry robiłem klimat (byłem Jaskrem), czytałem karty złego losu, układałem ballady, nie siedziałem cicho, tylko naprawdę chciałem się dobrze bawić (to o mnie mówią w filmiku Board Game Girl). Niestety nie wyszło.