Skywarden pisze:Ja tam nie wierzę, ze tak od razu wszystko płynie. Myślę, że tym razem statkiem transportowany jest 1 próbny egzemplarz. Wydawnictwo będzie miało czas obczaić co i jak. Gdzie to oclić/ odebrać w porcie/ który kurier im to peletonem przywiezie najtaniej. Biznes to nie jest bajka. Tu się topi prawdziwe pieniądze.
W październiku jak już wszystko będzie jasne - wyślą poleconym do Chin oficjalne zamówenie na resztę egzemplarzy.
i tak będzie z każdym kolejnym egzemplarzem
najpierw płynie kontenerem, potem komisyjnie jest zatwierdzany...
O ile nie było znaczących uchybień - gołąb pocztowy leci do chin
Tam na tej podstawie wysyłany jest egzemplarz do sprzedaży.
Napisałem wysyłany? No może trochę przesadziłem - jest ekspediowany na grzbiecie osiołka trasą jedwabnego szlaku...
Po przedarciu się przez rejon walk w okolicy Donbasu to co zostało z przesyłki, osiołka i znaczka pocztowego zbierane jest do foliowej torebki i w orszaku dostarczane do kolejnego wspierającego............... albo wskazanych przez niego spadkobierców
Przypomniała mi się historia najdłuższej partii szachów rozgrywanej korespondencyjnie między dwoma braćmi, zdaje się w ubiegłym wieku na trasie usa-australia... tak, dobrze się domyślacie - wynik został rozstrzygnięty dopiero przez dzieci, lub wnuki pierwotnie rozgrywających....
Z jakiego powodu Ludwik był szalony?