This War of Mine: Gra planszowa / The Board Game (M. Oracz, J. Wiśniewski)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
ObraneOrzechy
Posty: 379
Rejestracja: 31 lip 2015, 09:15
Lokalizacja: Poznań

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: ObraneOrzechy »

zyndram pisze:Jak na razie tylko 170 osób z polski wsparło tą kampanię. Nadal się dziwicie, że nie chcą wydać polskiej wersji? Widać, że nie ma aż takiego zainteresowania grą w Polsce jak się wydawało.
Mailowalem prywatnie z kilkoma sklepami czy pojawi sie u nich TWoM w (przed)sprzedazy. Wiekszosc z nich odpisala mi cos w stylu "Jestesmy zainteresowani ta gra, tez czekamy na potwierdzenie wersji Polskiej". Wydaje mi sie, ze tez nie weszli jeszcze w KSa i czekaja w blokach startowych.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: rattkin »

ramar pisze: Rozumiem, że Twoim zdaniem wspieranie przez KS jest dla polskich graczy planszówkowych i komputerowych oraz całej pozostałej reszty czymś zupełnie znanym, popularnym i szeroko wykorzystywanym?
W społeczności, która stanowi potencjalny target crowdfundingowy (jest skłonna systematycznie, nie jednorazowo wspierać i ma pieniądze) - oczywiście, że tak. Pomijając już wygodę korzystania z KS (pledge collection dopiero po ufundowaniu projektu), wszechstronność i zasięg, wspieram.to to relatywnie młoda platforma - stąd te bannery "pierwszy raz na wspieram.to?" w niektórych kampaniach. Posiadanie karty kredytowej (lub karty która ją udaje na potrzeby płatności w internecie) to dziś żadne mecyje - każdy może mieć (i zwykle ma).
zyndram
Posty: 32
Rejestracja: 16 mar 2016, 15:41

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: zyndram »

Autorzy TWOM pisali o tym gdzieś (nie pamiętam gdzie), że żeby ta gra w ogóle miała jakąkolwiek dobrą cenę to musi to być 1000 sztuk, a najlepiej 5000.
Gra pewnie może być wydana w 300-500 kopiach, ale jak podejrzewam będzie po prostu strasznie droga i obawiam się, że znowu będą ludzie narzekać, że na KS było taniej.

Nie pierwszy raz słyszę, że gier figurowych nie opłaca się wydawać w nakładzie mniejszym niż 1000 sztuk. Jaka jest prawda, to może ktoś w wydawnictwa się wypowie.
Awatar użytkownika
ramar
Posty: 996
Rejestracja: 03 lis 2014, 18:26
Lokalizacja: Kalisz
Been thanked: 2 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: ramar »

rattkin pisze:
ramar pisze: Rozumiem, że Twoim zdaniem wspieranie przez KS jest dla polskich graczy planszówkowych i komputerowych oraz całej pozostałej reszty czymś zupełnie znanym, popularnym i szeroko wykorzystywanym?
W społeczności, która stanowi potencjalny target crowdfundingowy (jest skłonna systematycznie, nie jednorazowo wspierać i ma pieniądze) - oczywiście, że tak. Pomijając już wygodę korzystania z KS (pledge collection dopiero po ufundowaniu projektu), wszechstronność i zasięg, wspieram.to to relatywnie młoda platforma - stąd te bannery "pierwszy raz na wspieram.to?" w niektórych kampaniach. Posiadanie karty kredytowej (lub karty która ją udaje na potrzeby płatności w internecie) to dziś żadne mecyje - każdy może mieć (i zwykle ma).
Gdyby Polska była targetem dla KS, to byśmy mieli taką sytuację jak np na niemieckim Amazonie, gdzie dla polskiego klienta istnieją programy typu darmowa dostawa od 49EUR, prace nad przetłumaczeniem interfejsu, przekazywanie produktów do recenzji polskim recenzentom, piszących po polsku itd. KS sam w sobie nie robi nic by zwiększyć zasięg na kraje postkolonialne :wink:
W TWOM mamy ten plus, że przesyłka jest o połowę tańsza (jest ukłon w stronę polskich graczy), ale to nie zmieni faktu, że KS ma u nas mały zasięg (bo nie powiecie mi, że gra na znanej i lubianej w Polsce licencji, polskiego studia, polskich autorów, z polskiej drukarni, nie sprzedała by się w normalnych warunkach w liczbie zbliżonej do sprzedaży Robinsona?).

.......................................................
P.S. Twierdzenie, o wyższości KS i
rattkin pisze: że wszechstronność i zasięg, wspieram.to to relatywnie młoda platforma [...] Posiadanie karty kredytowej (lub karty która ją udaje na potrzeby płatności w internecie) to dziś żadne mecyje - każdy może mieć (i zwykle ma).
To trochę tak jakby powiedzieć, że szkoda kupować przedmioty na allegro, skoro mamy Aliexpress. Lepsza ochrona kupujących, większy zasięg, a konto walutowe, kartę kredytową to każdy może mieć (i właściwie ma).
Ostatnio zmieniony 20 maja 2016, 10:11 przez ramar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
AkitaInu
Posty: 4055
Rejestracja: 12 lut 2012, 12:43
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 7 times
Been thanked: 23 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: AkitaInu »

bolos13 pisze:Popykalem pol (bo tylko 6 rund z 12 kart eventow czy ile ich tam jest :>) rozgrywki w prototyp (dostepny w wrloclawskim Hex'ie, bez reklamy).
Pierwsze wrazenie jak najbardziej pozytywne, gralismy w trojke. Rozlozenie planszy wedlug dwoch stron dziennika (nie takie krotkie, dosc sporo roznych talii kart).
Potem prawdziwa rozgrywka... i tutaj rzeczywiscie mozna uchylic czola przed tworcami, nie trzeba czytac instrukcji i zapamietywac multum zasad (a jest ich troche, ktora faza po fazie, co robi jaki efekt, kiedy co mozna zrobic itp. itd. troszke taki robinson na sterydach), journal prowadzi nas za raczke krok po kroku. Zlota zasada, osoba ktora trzyma dziennik jest liderem grupy i decyduje co zrobic jest ok, acz nie mielismy zbyt wiele sporow (wszak to czysty co-op).
Akcje sa rozne, od prostego rzucenia koscia i sprawdzenia zetonow zimna oraz opoznienia albo po dluzszcze akcje eksploracji. Calkiem ok.
W grze napewno czuc klimat przytloczenia, trzeba magazynowac jedzenie, wode oraz inne materialy. Czasem ktos moze opuscic grupe, zginac od ran, czy z glodu. Calkiem fajny efekt zaszczucia czuc podobnie jak w Martwej Zimie.
Rozbudowa czy przeszukiwanie naszego "obozowiska" tez jest calkiem ok, acz martwi dosc nieduza liczba kart, i napewno po kilku grach (2-3) mozna juz przejsc cala talie co dla przykladu w takim robinsonie nie wystepuje.
Co do wyborow moralnych to sa zblizone problemem do tych z Martwej Zimy, zaatakowali nas bandyci, okazalo sie ze to glodne dzieciaki, walczymy (bo zawsze stanowia zagrozenie), czy przeganiamy ich dajac im zarlo? Motyw fajny, napewno budujacy klimat i napiecie....
Jednak... a wlasnie... z tego co tu opisalem ta gra wyglada troszke jak uposledzona wersja Robinsona, pytacie czemu? Odpowiedz jest prosta, mamy eksploracje (calkiem fajnie zrobiona, ciagnie sie karty, rzuca kostkami, przeszukuje, handluje itp. itd. jednak potem widac jakie sa karty i czego mozna sie spodziewac, jedynie karty lokacji wprowadzaja twist, a tych jest kilkanascie), mamy ulepszenia, mamy walke o zaspokojenie potrzeb naszych podobiecznych (sen, cieplo, jedzenie, woda), jednak jest jeden scenariusz i to dosc dlugi, zatem zawsze cel bedzie taki sam, przetrwac.
Jednak co rozni ta gre od Robinsona, to tlo fabularne i wydarzenia, ktore wpadaja na kartach. Niestety w prototypie nie dostajemy calego dziennika, a zaledwie kilka stron, ale wydaje mi sie, ze jest to element ktory robi z tej gry, ta "gre". Wyglada to bardzo prosto, np. w ramach eksploracji, ciagniemy karte kolorku (np. czerwony), potem bierzemy druga karte z okreslonego stosu, szukamy zrodla wyboru (jedno z dwoch), patrzymy na czerwony kolor gdzie jest cyfra (np. 665), ktora kaze nam przeczytac okreslony wpis w skrypcie. Tam natomiast czytamy historyjke, a potem zaczyna sie drabina, wybierz opcje A, B albo C. Gdy wybralem opcje A, ide do paragrafu, czytam, wybieram znow sposrod A i B. Nie wiem jaki jest finalny stopien zaglebienia ale wydaje sie to bardzo fajnym mechanizmem. Dodatkowo gdy spotkamy bandytow posrod eksploracji, mozemy sprobowac z nimi prozmawiac by przerwac walke (ale tylko po wykonaniu calej rundy walki), jesli chcemy idziemy do punktu 772 w skrypcie i rozpatrujemy opis, albo probujemy uciekac idziemy do punktu 652 w skrypcie i patrzymy co sie dzieje... takich smaczkow jest bardzo sporo (niestety te numerki nigdzie nie odnosza w prototypie, tylko jest kilka przykladow odnosnie lokacji itp. itd.). Spotkalismy szczury? Prosze bardzo mozemy sprobowac je zlapac, punkt 523 w skrypcie.
Motyw ze skryptem wydaje sie super, jesli bedzie apka... i numerkow bedzie wiecej, plus zaglebien.... coz wtedy naprawde gra wydaje sie kamieniem milowym wsrod obecnych planszowek i jej regrywalnosc staje sie wrecz niepojeta:)

Bez skryptu wydaje mi sie, ze gra po 2-3 rozgrywkach wydaje sie na tyle powtarzalna, ze wiekszosci z nas (tych co znaja Martwa Zime i Robinsona czy inne co-op'y) nie bedzie sie chcialo do niej wracac.

Chciałem tylko nadmienić że oglądałem gameplay i grałem w robinsona. Gry nie wydają mi się podobne, TWOM jest dla mnie dużo lepsze (choć mówie to na podstawie obejrzanych gameplayów i czytania o grze)

Co do regrywalności ... hmm ciężko powiedziec tak naprawdę. Historii jest na tyle sporo że nie grając intensywnie w TWOMa nie powinien się szybko znudzić :)
Awatar użytkownika
Wallenstein
Posty: 969
Rejestracja: 20 kwie 2006, 08:00
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: Wallenstein »

zyndram pisze:Nie pierwszy raz słyszę, że gier figurowych nie opłaca się wydawać w nakładzie mniejszym niż 1000 sztuk. Jaka jest prawda, to może ktoś w wydawnictwa się wypowie.
Zamieńmy figurki na kartonowe standees? :roll:
Stałe rabaty: REBEL 10%, PLANSZOSTREFA 11%. Chętnych zapraszam na priv.
smutas123
Posty: 165
Rejestracja: 06 paź 2015, 09:32
Has thanked: 8 times
Been thanked: 3 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: smutas123 »

Tam natomiast czytamy historyjke, a potem zaczyna sie drabina, wybierz opcje A, B albo C. Gdy wybralem opcje A, ide do paragrafu, czytam, wybieram znow sposrod A i B. Nie wiem jaki jest finalny stopien zaglebienia ale wydaje sie to bardzo fajnym mechanizmem
brzmi jak coś w stylu gry pragrafowej, ciekawi mnie jak to faktycznie wygląda z powtarzalnością tych zdarzeń z dziennika. Bo Nawet jak jest ich 1000 to przy takiej rozwidlonej strukturze będzie sie zdarzać, że się albo będą powtarzać odwołania do kolejnych eventów albo tych unikalnych eventów będzie n mniej niż 1000.

Inna kwestia, ze to bardzo fajny sposób nadania narracji grze.
Awatar użytkownika
sirafin
Posty: 2715
Rejestracja: 21 sie 2009, 14:17
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 150 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: sirafin »

Wallenstein pisze:brzmi jak coś w stylu gry pragrafowej, ciekawi mnie jak to faktycznie wygląda z powtarzalnością tych zdarzeń z dziennika. Bo Nawet jak jest ich 1000 to przy takiej rozwidlonej strukturze będzie sie zdarzać, że się albo będą powtarzać odwołania do kolejnych eventów albo tych unikalnych eventów będzie n mniej niż 1000.

Inna kwestia, ze to bardzo fajny sposób nadania narracji grze.
Mnie od razu się skojarzyło jako rozwinięcie idei kart rozdroży z Martwej Zimy. Ze względu na bardziej rozbudowane drzewka decyzyjne karty by się jednak nie sprawdziły w tym przypadku. Gdy zastanawiałem się nad zasadnością ceny, w pierwszej chwili nie zwróciłem uwagi, że w tej książeczce jest praktycznie kilkaset kolejnych kart budujących warstwę fabularną, a gdy tak o tym pomyśleć, to jednak robi sporą różnicę w odbiorze. Tytuł wygląda naprawdę atrakcyjnie i ciekawi mnie, jakie będą ustalenia odnośnie wersji PL. W grze, która w dużej mierze ma opierać się na aspekcie fabularnym, język wpływa jednak na imersję, nawet gdy zna się angielski.
BECAUSE I'M BATMAN!

Moje planszówki
Awatar użytkownika
crsunik
Posty: 2870
Rejestracja: 03 sty 2014, 12:12
Lokalizacja: Warszawa Wesoła
Been thanked: 2 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: crsunik »

akahoshi pisze:
crsunik pisze:Nie powiedział, że nie będzie polskiej wersji poza kickstarterem tylko, że nie będzie oddzielnej kampanii crowdfundingowej. Kupowanie ze sklepu jest już niemodne ?
Modne.
Dziś będę coś zamawiał.
Zauważ, że moja wypowiedź dotyczyła nieudanej zbiórki wersji PL na KS.

Czyli można wnioskować z tego, że za jakichś czas inne wydawnictwo, niż to z KS może zrobić kampanię na wspieram.to, jeśli zbiórka na wersję PL się nie powiedzie?
Zauważ, że moja wypowiedź dotyczyła tego, że w odpowiedzi podano, że nie będzie akcji na crowdfundingowej, ale nie oznacza to, że polskiej wersji nie będzie. A z Twojej wypowiedzi wywnioskowałem, że utożsamiasz jedno z drugim.
warran
Posty: 253
Rejestracja: 25 sty 2015, 23:35
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: warran »

Pamiętajmy, że do gry ma być jeszcze stworzona aplikacja (lokalizowana do wszystkich wersji językowych), zawierająca więcej zdarzeń itd. Nie sądzę, by groziła nam powtarzalność.

Mam nadzieję, że panowie szybko dadzą znać co z wydaniem wersji PL, właściwie jesteśmy w połowie akcji. Może w weekend dadzą radę złapać oddech i się odezwą?
Awatar użytkownika
Gothik
Posty: 494
Rejestracja: 02 sty 2012, 12:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 10 times
Been thanked: 36 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: Gothik »

Ok - recenzję Marka z Game Troll TV obejrzycie mam nadzieję już w ten weekend, ale jako członek jego grupy testowej pozwolę sobie na swoje trzy grosze już teraz. Podobnie jak poprzednicy zaznaczę na wstępie, nie grałem w wersję komputerową.

Co mi się podobało?

KLIMAT. Klimat, klimat i jeszcze raz klimat, wylewający się z każdego, nawet najmniejszego elementu gry. Michał Oracz zapowiadał, że chce stworzyć grę planszową, jakiej jeszcze nie było i traktującą o rzeczach, jakich w tym rodzaju rozrywki nikt się nie zajmował. To jest TAKA gra. Ogólny nastrój, wykonanie, mechanizmy, smaczki fabularne – wszystko to nie daje Ci zapomnieć, ani na chwilę, że wojna jest Piekłem, jakiego żyjąc w stanie pokoju i dobrobytu nie jesteśmy sobie nawet wyobrazić. Owszem, są momenty lepsze – np. gdy kilka dobrych posunięć i odrobina szczęścia pozwalają Ci sądzić, że jesteś panem sytuacji i możesz kształtować rzeczywistość gry pod własne potrzeby, ale zaraz smród z przeszukiwanej piwnicy – którego przyczyną okażą się obejmujące się gnijące trupy małego chłopczyka i jego taty – przypomną Ci gdzie jesteś i co robisz.

SKRYPTY – do prototypu dołączono ich tylko po kilka, ale „robią” dużą część gry i klimatu. Jeśli ma ich być ponad 1000 (i kolejny dzięki aplikacji) – jestem spokojny o regrywalność.

DZIENNIK, czyli nic innego, jak dokładny skrypt, prowadzący nas za rączkę przez każdą turę. Dzięki niemu faktycznie możemy rozłożyć grę i bez czytania reguł od razu rozpocząć rozgrywkę. Mechanizm przekazywania sobie Dziennika po każdym elemencie tury w pewnym stopniu eliminuje problem gracza alfa – jeśli gracze są na podobnym poziomie zaznajomienia z grą, graczem alfa jest po prostu ten, kto aktualnie ma dziennik. Nie pytamy najbardziej obytego gracza, kto co może teraz robić albo na co pozwala gra – pytamy zawsze tego, kto aktualnie ma dziennik. Mechanizm tez eliminuje też drobny - ale dla mnie dość uciążliwy – problem „sorry panowie, ale musze iść już do pracy/szkoły/wyspać się itp.” – spokojnie można dokończyć bez uszczerbku rozgrywkę, kiedy ktoś zdezerteruje w trakcie. Być może zmieniłbym tylko częstotliwość przekazywania dziennika – przez pomyłkę jedną rozgrywkę zagraliśmy tak, że przekazywaliśmy go sobie co pełną turę i też całkiem przyzwoicie to działało. Dziennik ma też jeden, ale poważny feler – ale o tym przy wadach.

ŻETONY – planszę i karty na razie przemilczę, bo widać po nich było, że to egzemplarz prototypowy. Żetony natomiast wyglądały na produkt finalny i bardzo mi się spodobały. Początkowo pomysł, żeby miały różne kształty i rozmiary wydał mi się niedorzeczny, ale potem doceniłem fakt, ze im żeton większy (np. lekarstwa są większe od ziół, a puszki z jedzeniem od pojedynczych warzyw), tym mocniejsze/skuteczniejsze ma działanie. Bardziej ceni się te większe, a ich bezsensowna utrata bardziej boli. Mała rzecz, a cieszy.

SCAVENGING, który właściwie jest minigrą w grze. Fajnie zaprojektowany, emocjonujący mechanizm zarządzania ryzykiem. Jak zebrać jak najwięcej, nie wpadając jednocześnie w kłopoty. Bo walka w TWoM – choć mocno uproszczona – zawsze wiąże się z poważnymi stratami i na ogół należy jej unikać za wszelką cenę.

POZIOM TRUDNOŚCI – nie jest to może Robinson, ale i tak łatwo nie jest – musisz dbać naraz o tyle rzeczy, że kołderka zawsze będzie za krótka. Postawisz na bezpieczeństwo – nie zdobędziesz jedzenia. Zainwestujesz w ulepszenia kryjówki – zabraknie ci opału na noc. Wybory i decyzje, wybory i decyzje…

Co mi się nie podobało?

FIGURKI. Nie zrozumcie mnie źle – załączone do prototypu żywiczne figurki są fantastyczne. Jako bitewniakowiec oceniam ich projekt, wykonanie i poziom detali bardzo wysoko. Mam nadzieję, że wersje plastikowe nie będą mocno odstawać w dół. ALE niestety figurki mają według mnie jedną dużą wadę – nie tylko wszystkie są szare, ale postaci mają tez podobne pozy, to nie dungeon crawler, gdzie jeden na gigantyczny topór dwuręczny, a drugi macha blasterem z długą lufą. Przez to trudno je na pierwszy rzut oka rozróżniać w ciągu gry – trzeba brać je do ręki i sprawdzać, czy to ten łysy, ten z chustką na twarzy, czy może ten brodaty od garażu. Rozwiązaniem może być pomalowanie ich, ale primo: nie wszyscy malują, secundo – pomalowanie ich na jaskrawe kolory trochę kłoci mi się z klimatem gry, a pokrycie ich zgodnymi z tematyką gry szarościami, brązami i brudem może nie załatwić do końca sprawy.

JĘZYK ANGIELSKI. Niestety, gra jest niezwykle mocno zależna językowo. Jeśli WSZYSCY gracze nie posługują się angielskim na podobnym, wysokim poziomie, gra będzie kuleć. Chociażby dlatego, że trzeba non stop korzystać z Dziennika – osoba o słabym angielskim nie da sobie rady. No i klimat w dużym stopniu opiera się poprzez skrypty na rozbudowanych, mrocznych opisach otaczającej rzeczywistości i wydarzeń. Tu trzeba niestety płynnie posługiwać się angielskim i basta. I właśnie dlatego – choć samą grę oceniam bardzo, bardzo wysoko – zamierzam wycofać swój pledge, jeśli nie dojdzie do wydania wersji PL. Wersja angielska po prostu w gronie niektórych moich znajomych wykluczałaby demokratyczną i sprawiedliwą wspólnotę przeżyć – nie wszyscy czerpali by z gry tyle samo.

Mam jeszcze kilka drobniejszych zastrzeżeń do pomniejszych mechanizmów, dodałbym kilka rzeczy (np. różne cele dla poszczególnych postaci, jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że grupa przypadkowych ludzi w trakcie wojny gra jednomyślnie do jednej bramki, całkowicie sobie ufa i nikt nie ma jakiś partykularnych interesów), ale oceniam grę bardzo wysoko – to będzie Wydarzenie na rynku gier, pierwsza dwudziestka rankingu BGG na pewno. Tylko ta nieszczęsna wersja PL…
bolos13
Posty: 42
Rejestracja: 06 lut 2015, 19:36

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: bolos13 »

Zgodze sie, ze gra jest bardzo mocno zalezna jezykowo, ale w porownaniu do paragrafowego Sherlocka, TWOM wydaje sie byc duzo bardziej przystepny (glownie chodzi o slownictwo).
Sherlock mnie troche przytlacza i po dwoch godzinkach bardzo meczy, gdzie TWOM bardzo fajnie balansuje czytane wydarzenia z rzutami kostka, handlem czy innymi akcjami.

Figurki takze wydawaly mi sie troche slabo rozpoznawalne (nawet jedyna kobieta czasem "gubila" sie na planszy).

Dziennik nakazuje, ze tylko osoba go trzymajaca moze dotykac komponentow gry, czy to jednak wyeliminuje gracza alfa? Nie sadze, raczej zmniejszy jego wplyw na grupe.
Awatar użytkownika
Tycjan
Posty: 3200
Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 44 times
Been thanked: 32 times
Kontakt:

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: Tycjan »

Odpowiedzi na zadane tu na forum jak i na ZnadPalnszy.pl pytania w tym na te najważniejsze, związane z polskim wydaniem gry, padną dopiero na początku następnego tygodnia. Gdybym opublikował je dzisiaj, to mogły by one tylko namieszać w kontekście informacji, które zostaną upublicznione może nawet już w poniedziałek.
Wiem, że trochę brzmi to jak lanie wody i pewnie nie tego się spodziewaliście, ale w takiej sytuacji lepiej nie powiedzieć nic, niż o jedno słowo za dużo. Plusem takiej sytuacji jest spokojniejszy weekend ;)

# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: janekbossko »

Tycjan jest jak adwokat jakiegos prezesa partyjnego "panowie bardzo przepraszam ale pan prezes zajmuje sie chorym kotem i w sprawach budżetu wypowie sie po weekendzie. Nie chcialbym mowic nic wiecej gdyż moglbym tylko podsycać niezdrowe nastroje wsród opozycji. Wiem ze nie brzmi to moze za wiarygodnie ale sami panowie rozumiecie...kot."
Juz chyba ten niesamowity hype opadł i wszysycy sie pogodziliśmy ze musimy jeszcze poczekac na pewne informacje. Ja juz nawet za bardzo nie czekam na polskie recenzje. Beda to beda. Troche przez to wszytsko moja flota Stanisa sama sie ugasiła ;)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3079
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 90 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: cezner »

Gothik pisze:Ok - recenzję Marka z Game Troll TV obejrzycie mam nadzieję już w ten weekend, ale jako członek jego grupy testowej pozwolę sobie na swoje trzy grosze już teraz. Podobnie jak poprzednicy zaznaczę na wstępie, nie grałem w wersję komputerową.


FIGURKI. Nie zrozumcie mnie źle – załączone do prototypu żywiczne figurki są fantastyczne. Jako bitewniakowiec oceniam ich projekt, wykonanie i poziom detali bardzo wysoko. Mam nadzieję, że wersje plastikowe nie będą mocno odstawać w dół. ALE niestety figurki mają według mnie jedną dużą wadę – nie tylko wszystkie są szare, ale postaci mają tez podobne pozy, to nie dungeon crawler, gdzie jeden na gigantyczny topór dwuręczny, a drugi macha blasterem z długą lufą. Przez to trudno je na pierwszy rzut oka rozróżniać w ciągu gry – trzeba brać je do ręki i sprawdzać, czy to ten łysy, ten z chustką na twarzy, czy może ten brodaty od garażu. Rozwiązaniem może być pomalowanie ich, ale primo: nie wszyscy malują, secundo – pomalowanie ich na jaskrawe kolory trochę kłoci mi się z klimatem gry, a pokrycie ich zgodnymi z tematyką gry szarościami, brązami i brudem może nie załatwić do końca sprawy.
Czy te figurki rzeczywiście są niezbędne w grze? Czy figurki można by zastąpić np drewnianymi dyskami z naklejkami postaci? Czy gra by wtedy coś straciła?
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: vojtas »

cezner pisze:Czy te figurki rzeczywiście są niezbędne w grze? Czy figurki można by zastąpić np drewnianymi dyskami z naklejkami postaci? Czy gra by wtedy coś straciła?
Na pewno straciłaby trochę klimatu, szczególnie jeśli miniaturki zostaną pomalowane.
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3079
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 90 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: cezner »

Figurkami (żołnierzykami) nabawiłem się już wystarczająco dużo. Naprawdę do tego aby poczuć klimat nie potrzebuję ani grama plastiku.
Więc pytanie brzmi, czy te figurki dają jakoś wartość dodaną do mechaniki gry, czy też nie?
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: vojtas »

cezner pisze:Figurkami (żołnierzykami) nabawiłem się już wystarczająco dużo.
One nie służą do zabawy tak jak żołnierzyki. :)
cezner pisze:Naprawdę do tego aby poczuć klimat nie potrzebuję ani grama plastiku.
Akurat o to można być spokojnym, bo plastikowe figurki są tylko jednym z wielu źródeł klimatu w TWoM. :)
cezner pisze:Więc pytanie brzmi, czy te figurki dają jakoś wartość dodaną do mechaniki gry, czy też nie?
Nie.
Awatar użytkownika
Night wolf
Posty: 192
Rejestracja: 29 lut 2008, 23:46
Lokalizacja: Opole/Brzeg
Has thanked: 1 time
Been thanked: 6 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: Night wolf »

A tak z ciekawości te wcięcia na podstawkach figurek to służą do czegoś czy to tylko taka pozostałość po testach bo tylko pierwsze 4 je mają? :)
misioooo
Posty: 5114
Rejestracja: 19 sty 2012, 08:42
Been thanked: 3 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: misioooo »

Skoro Tycjan nie chce nic konkretnego zdradzić, to ja widzę to tak. Michał Oracz pisał o nowej umowie. Pewnie z wersją polską. Obecnie nie udało się nic kompletnie zmienić w temacie więc jakby teraz to napisano to zrobiłby się totalny hate. Wg mnie słuszny, bo jakoś nie widzę, aby autorom zależało na wydaniu wersji polskiej. Wręcz przeciwnie, od samego początku powstawania gry wodzili nas za nos...
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Elemele
Posty: 407
Rejestracja: 13 mar 2006, 11:40
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 28 times
Been thanked: 64 times
Kontakt:

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: Elemele »

vojtas pisze:
cezner pisze:
cezner pisze:Więc pytanie brzmi, czy te figurki dają jakoś wartość dodaną do mechaniki gry, czy też nie?
Nie.
Jak dobrze pamiętam, to gdzieś na KS było wspomniane, że cegły u podstawy figurki mają jakieś znaczenie. Ktoś może potwierdzić?
warran
Posty: 253
Rejestracja: 25 sty 2015, 23:35
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: warran »

Chyba mogę przestać klikać "Odśwież"...
I obyś się mylił, niedźwiedziu, obyś się mylił.
warran
Posty: 253
Rejestracja: 25 sty 2015, 23:35
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: warran »

Elemele pisze:Jak dobrze pamiętam, to gdzieś na KS było wspomniane, że cegły u podstawy figurki mają jakieś znaczenie. Ktoś może potwierdzić?
Wcięcia występują w takiej samej liczbie co wartość cechy "Prowess", a cegły w takiej samej co "Empathy". Chyba, że coś pomieszałem. Jest to taki prosty przypominajek. Natomiast szczerze, podczas ogrywania prototypu w Hexie wrocławskim patrzyliśmy jednak na karty zamiast figurek.
Zonexir
Posty: 76
Rejestracja: 28 kwie 2016, 15:11
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 2 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: Zonexir »

warran pisze:
Elemele pisze:Jak dobrze pamiętam, to gdzieś na KS było wspomniane, że cegły u podstawy figurki mają jakieś znaczenie. Ktoś może potwierdzić?
Wcięcia występują w takiej samej liczbie co wartość cechy "Prowess", a cegły w takiej samej co "Empathy". Chyba, że coś pomieszałem. Jest to taki prosty przypominajek. Natomiast szczerze, podczas ogrywania prototypu w Hexie wrocławskim patrzyliśmy jednak na karty zamiast figurek.
Co do wcięć masz racje jednak z cegłami się pomyliłeś, cegły to wartość Inventory.. czyli ile przedmiotów dana postać może przynieść z wyprawy :)
smutas123
Posty: 165
Rejestracja: 06 paź 2015, 09:32
Has thanked: 8 times
Been thanked: 3 times

Re: This War of Mine The Boardgame

Post autor: smutas123 »

https://m.reddit.com/r/boardgames/comme ... a_hex_and/ nie wiem czy ktos linkowal, ale na reddicie pojawil sie ama z Michalem Oraczem, moze komus orzypadnie do gustu.
ODPOWIEDZ